Home Ogólnie Do cyrku, do cyrku, do kina” czyli zwierz i “Woda dla słoni”

Do cyrku, do cyrku, do kina” czyli zwierz i “Woda dla słoni”

autor Zwierz

Hej

        Kino i cyrk mają dzi­wne relac­je. Choć kino w znacznym stop­niu przy­czyniło się do upad­ku sztu­ki cyrkowej to jed­nak nigdy nie pozbyło się podzi­wu wobec cud­ów dzieją­cych się pod cyrkowym namiotem. Jeśli uznamy teatr za state­cznych rodz­iców kina którzy nauczyli swe dziecię, że aby poruszyć ludzi należy im opowiedzieć jakąś his­torię, o tyle cyrk to starszy brat od którego kino nauczyło się kła­mać i prze­sadzać ale przede wszys­tkim staw­iać na pier­wszym miejs­cu rozry­wkę pub­licznoś­ci. Ta zaś podąża za wszys­tkim co więk­sze niż życie. Dlat­ego jeśli twór­cy zde­cy­du­ją się opowiedzieć w swoim filmie o cyrku to wchodzą do świa­ta gdzie wszys­tko musi być więk­sze — jeśli miłość to namięt­na, jeśli nien­aw­iść to po grób, jeśli podróż to w niez­nane i tak dalej.
       Zna­ją tą zasadę twór­cy ” Wody dla słoni”. Dlat­ego głosem pro­fesjon­al­nego nagani­acza woła­ją przed kinem ” Chodź­cie tylko u nas, najwięk­szych spek­takl w dzie­jach, piękny młodzie­niec, prze­cu­d­ow­na woltyżer­ka, jej sza­lony mąż i… słoń który rozu­mie Pol­s­ki. Wchodź­cie pieniędzy nie żału­j­cie, miłość, nien­aw­iść, wiel­ki kryzys i magia cyrku. Tylko u nas w cenie bile­tu, kobi­ety przy­go­tu­j­cie się na rumieńce, mężczyźni przy­go­tu­j­cie się na emoc­je, dzieci za połowę ceny ! “. Dobrze więc wchodz­imy.
       I już widz­imy że dal­iśmy się nabrać. Bo nic w tym filmie nie jest takie jak nam obiecano.  Przede wszys­tkim braku­je w nim tego co najważniejsze wiel­kich emocji. Akc­ja toczy się powoli i bard­zo epi­zody­cznie. Od początku wiemy że ma się coś  strasznego wydarzyć — zapowia­da nam się to we wstępie. Więc czekamy — po drodze powin­niśmy zobaczyć rozwój roman­su i poz­nać paskud­ny charak­ter właś­ci­ciela cyrku i dobry charak­ter naszego bohat­era. Nieste­ty zami­ast tego dosta­je­my zbiór scen po których trud­no cokol­wiek wywnioskować bo ury­wa­ją się nim zaczną się na dobre. Co więcej wciąż mamy wraże­nie że już to gdzieś widzieliśmy — chłopa­ka który stracił wszys­tko i szu­ka swo­jego miejs­ca w nowym środowisku, sza­lonego i bezl­i­tosnego sze­fa z piękną i delikat­ną żoną  do której zapałał uczu­ciem bohater( niewiel­ka różni­ca czy mówimy o mafii czy cyrku), naw­iązy­wanie relacji ze zwierzę­ta­mi, uciecz­ka z baru w cza­sach pro­hibicji itd. Nawet mon­taże pojaw­ia­jące się w filmie dobrze znamy, podob­nie jak prowad­zoną zza kadru nar­rację. Ale ta schematy­czność nie przeszkadza­ła­by gdy­by nie fakt, że film jest fatal­nie nakrę­cony.
      No właśnie rzad­ko zwierz widzi film o którym może powiedzieć że zaw­iódł przede wszys­tkim reżyser. W sce­nach gdzie powin­niśmy widzieć emoc­je decy­du­je się na wys­tu­diowane kadry, aktorzy wyda­ją się być cały czas spię­ci i nien­at­u­ral­ni, tam gdzie akc­ja powin­na przyśpieszyć zwal­nia, tam gdzie emoc­je powin­ny wybuch­nąć cich­ną. Braku­je uczuć — zwłaszcza namięt­noś­ci która teo­re­ty­cznie powin­na być siłą napę­dową opowieś­ci. Za dużo tu scen teatral­nych, za dużo slow motion, za dużo łza­wej muzy­ki.     
         Nie poma­ga reży­serowi też obsa­da. Przede wszys­tkim fatal­nie są do siebie dobrani Pat­tin­son i Win­ter­spoon. Nie ma między nimi żad­nej chemii co więcej wyglą­da­ją jak­by zostali wyję­ci z dwóch różnych porząd­ków. On jak zwyk­le nieco niedomy­ty, nie dogolony zas­pany, ona w każdej sce­nie ide­al­nie uczesana, w ciuchach jak z żur­nala ( co wyda­je się śred­nio praw­dopodob­ne w obliczu trwa­ją­cych w filmie rozmów o kryzysie). Co więcej bard­zo wyraźnie rzu­ca się w oczy różni­ca wieku. Zwierz nie uważa że różni­ca wieku między kobi­etą a mężczyzną w filmie jest czymś złym ale w tym przy­pad­ku dwój­ka aktorów zupełnie nie wyglą­da jak­by mogli się sobą zain­tere­sować. Win­ter­soon braku­je tego pazu­ra czy czaru, który spraw­ił­by że uwierzylibyśmy w to jak łat­wo pod­da­je się uczu­ciu do młod­szego mężczyzny.
        Sam Pat­ti­son głów­na atrakc­ja fil­mu ma zaskau­ją­co mało do gra­nia. Poza sce­na­mi ze słoniem reżyser staw­ia go głównie w roli obser­wa­to­ra ( ma tam zaskaku­ją­co mało dia­logu więcej pojedyńczych kwestii) — nic dzi­wnego że oce­nia się jego grę jako szytwną sko­ro musi on głównie stać i się gapić na to co czynią w filmie inni. Zwierz nie rozu­mie też jakiejś pasji reży­sera do robi­enia zbliżeń na jego twarz — zwierz rozu­mie, że aktor jest przys­to­jny i foto­geniczny ale to film a nie ses­ja zdję­ciowa.
        Z kolei Christop­er Waltz ma grać psy­chopatę — człwieka u którego pod uśmiechem skry­wa się okró­cieńst­wo. No ale nie może nas w żaden sposób zaskończyć bo jego bohater to mniej dopra­cow­any pułkown­ik Lan­da. Waltz powinien z resztą prze­myśleć swo­je miejsce w Hol­ly­wood bo bycie sza­lonym złym przez całe życie to zde­cy­dowane marnowanie jego tal­en­tu.
       Z całej tej fer­a­jny najlepiej wypa­da Słoń a właś­ci­wie słon­i­ca która w filmie rozu­mie tylko po Pol­sku co zmusza połowę obsady do mówienia bard­zo złą pol­szczyzną — nie mniej zwierz dochodzi do wniosku że poziom owej pol­szy­czyn docenić są w stanie jedynie wid­zowie w naszym kra­ju — choć zwierz musi powiedzieć że Pat­tin­son bard­zo ład­nie mówi ” pod­nieś nogę” i jest to sztucz­ka która na sali wywołała nie mniejszy etuz­jazm niż sam słoń pod­noszą­cy nogę. 
       Nie mniej kiedy opuszcza się kino po tym niezbyt udanym spek­tak­lu człowiek odczuwa dzi­wną nos­tal­gię. Nos­tal­gię za cyrkiem, za przeszłoś­cią, za wol­noś­cią i życiem w drodze. Zwierz nie był w stanie jej dokład­nie umiejs­cow­ić ale myśli że rodzi się ona dokład­nie w tym samym miejs­cu w którym rodzą się myśli o tym rze­by rzu­cić to wszys­tko w cholerę i gdzieś uciec. Choć­by z cyrkiem

Ps: Zwierz musi stwierdz­ić że nie może się zgodz­ić z recen­zen­tem wybor­czej który stwierdz­ił że to film zro­biony spec­jal­nie dla fanek Pat­tin­sona. Wyda­je się że to niebez­pieczny schemat w jaki wpada­ją niek­tórzy recen­zen­ci. Film dla fanek Zmierzchu zde­cy­dowanie nie jest zaś sam Pat­tin­son padł ofi­arą czegoś co zwierz nazy­wa “klątwą DiCaprio” po tym jak Leonar­do zagrał w “Titan­icu” przez lata postrzegano go tylko jako ulu­bień­ca dziew­cząt i musi­ał dopieo przy­tyć i zagrać u Scorseese by się tego określe­nia pozbyć. pat­tin­son ma gorzej bo nie ma za sobą bard­zo udanej kari­ery akto­ra dziecięcego. Nie mniej jed­nak zdaniem zwierza za kil­ka lat będziemy czy­tać o całkiem przyz­woitym przys­to­jnym aktorze który zaczy­nał jako bożyszcze nastolatek.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online