Home Seriale Nic nie wiem ale bawię się dobrze czyli “Dota: Dragon’s Blood”

Nic nie wiem ale bawię się dobrze czyli “Dota: Dragon’s Blood”

autor Zwierz
Nic nie wiem ale bawię się dobrze czyli “Dota: Dragon’s Blood”

Jeśli czyta­cie mojego blo­ga od dłuższego cza­su może się zori­en­towal­iś­cie, że nie jestem fanką ani­me. Nie dlat­ego, że mam cokol­wiek do tego gatunku ani­macji (cza­sem potrafi on por­wać moje serce jak w przy­pad­ku „Yuri on Ice”) ale po pros­tu – nigdy nie była to część moich pop­kul­tur­owych zain­tere­sowań i pasji. Co pewien czas staram się nadro­bić jak­iś ważny tytuł ale zwró­ciłam uwagę, że zwyk­le odpadam na schemat­ach nar­ra­cyjnych (nie zawsze przy­cią­ga mnie sposób opowiada­nia his­torii) i samej ani­macji (która este­ty­cznie mi się podo­ba ale częs­to stanowi dla mnie jakąś przeszkodę by wczuć się w sytu­acje bohaterów). Okazu­je się jed­nak, że Net­flix znalazł klucz do mojego ser­ca – Net­flixowe pro­dukc­je spod znaku ani­me – zde­cy­dowanie napisane pod europe­jskiego i amerykańskiego widza – są już dla mnie dużo ciekawsze. Zarówno pod wzglę­dem sposobu opowiada­nia his­torii jak i este­ty­ki. Wszys­tko jest tu zde­cy­dowanie bardziej dos­tosowane do wrażli­woś­ci widza zachod­niego, którym chcąc nie chcąc zawsze będę. Dlat­ego te pro­dukc­je podoba­ją mi się dużo bardziej i częs­to z radoś­cią odkry­wam, ile entuz­jaz­mu we mnie budzą. Ostat­nio takim seri­alem okaza­ła się „Dota: Dragon’s Blood”.

 

 

Mój przy­dłu­gi wstęp służy temu by jakoś obronić się przed koniecznoś­cią odpowiedzi na pyta­nia czy porów­nań z kul­towy­mi pro­dukc­ja­mi ani­me. Mam wraże­nie, że w tym momen­cie ani­me doszło do takiego poziomu, że nie dość, że już wszys­tko zostało opowiedziane, to jeszcze miało trzy remake i połowa osób spiera się który z nich był gorszy (one niemal zawsze są gorsze a przy­na­jm­niej gorsze zdaniem fanów). Moja wiedza w tym zakre­sie jest żad­na – więc nie będę tu dla was part­nerem do roz­mowy. Zda­ję sobie sprawę, że dla wiel­bi­cieli kul­towych ani­me pewne rzeczy, o których piszę będą się wydawały wtórne, ale pode­jrze­wam, że nie wszyscy moi czytel­ni­cy spędzili tyle samo cza­su oglą­da­jąc japońskie animacje.

 

Dota: Dragon’s Blood” to krót­ka (na razie tyko osiem odcinków) ani­mac­ja opowiada­ją­ca o świecie, znanym fanom gry „Dota”. Tu od razu zaz­naczę, że o grze też mam bard­zo śred­nie poję­cie – wiem o niej plus minus tyle co opowiedzi­ał mi mój szla­chet­ny małżonek. I choć małżonek mój jako fan i badacz gier opowiedzi­ał mi naprawdę dużo, to wciąż jest to wiedza bard­zo z drugiej ręki, nie popar­ta żad­nym doświad­cze­niem gra­nia. Inny­mi słowy w ostat­nich trzech akap­i­tach przyz­nałam wam, że nic nie wiem. Kto wie, może ten brak wiedzy uprzed­niej doprowadz­ił do tego, że baw­iłam się w cza­sie sean­su całkiem dobrze.

 

 

 

Naszym bohaterem jest Davion – ryc­erz spec­jal­izu­ją­cy się w zabi­ja­niu smoków – co jest szczegól­nie potrzeb­ne w świecie, gdzie smo­ki potrafią jed­nym zion­ię­ciem ognia zniszczyć właś­ci­wie całe mias­to. Davion radzi sobie świet­nie, jest pewny siebie i ma wiel­ki miecz. Prob­lem w tym, że na skutek licznych kom­p­likacji sta­je się świad­kiem poje­dynku, w którym nie powinien brać udzi­ał. Co więcej poje­dynku, który każe mu stanąć po stron­ie smo­ka. Kiedy poje­dynek się zakończy Davion nie będzie już tym kim był wcześniej.  Jed­nocześnie na swo­jej włas­nej mis­ji jest księżnicz­ka Mirana – księżnicz­ka bez księst­wa, która próbu­je przy­wró­cić narus­zony ład, który zmusił ją do porzuce­nia doty­chcza­sowego miejs­ca, gdzie mieszkała i służyła swo­jej bogi­ni. Dro­gi Daviona i Mirany spo­tyka­ją się w wioskowej kar­czmie i okażą się dużo bardziej splą­tane niż obo­je mogli­by przy­puszczać.  W tle zaś roz­gry­wa się jeszcze jeden wątek – młodej elf­ki, która prag­nie wypełnić starą przepowied­nię i znaleźć człowieka bez imienia, który przy­wołał­by dawno zagin­ioną boginię. Ani przepowied­nia, ani człowiek bez imienia nie okażą się tacy jak opisy­wała ich przepowied­nia. Wszys­tko zaś roz­gry­wa się w fan­tasty­cznym świecie, zamieszkałym przez liczne rasy i sto­ją­cym na progu wielkiej przemi­any i wielkiego cza­jącego się wokół zagrożenia.

 

Brz­mi to wszys­tko bard­zo skom­p­likowanie i poważnie ale w isto­cie – to bard­zo dobrze zre­al­i­zowane klisze fan­ta­sy, które ser­i­al łączy ze sobą z niezwykłą łat­woś­cią. Davion to bohater który nieco przy­pom­i­na Ger­al­ta – człowiek, który teo­re­ty­cznie powinien mor­dować pot­wory ale szy­b­ciej niż później okazu­je się, że nie pod­chodzi do swo­jego dzi­ała­nia zupełnie bezmyśl­nie. Księżnicz­ka Mirana i jej mil­czą­ca pomocnica/ służą­ca, z jed­nej strony wpisu­je się w schemat bohater­ki w opałach z drugiej – kiedy dochodzi do wal­ki oczy­wiś­cie wykazu­je się spory­mi kom­pe­tenc­ja­mi. Zaś cała his­to­ria młodej elf­ki i tajem­niczego bez­imi­en­nego elfiego czar­o­dzie­ja którego spo­ty­ka w opuszc­zonej wieży miejs­ca­mi brz­mi trochę jak jak­iś rozdzi­ał powieś­ci Sap­kowskiego. Całość jed­nak ma swo­ją wewnętrzną logikę i całkiem nieźle napisane dialo­gi, które spraw­ia­ją, że całość ma nie tylko sens ale też jest emocjon­al­nie spójne. Szy­bko zaczy­na nam zależeć na bohat­er­ach i wierzymy w relac­je między nimi.

 

 

Ani­mac­ja jest przez­nac­zona dla dorosłych co znaczy, że sporo jest w niej krwi, ale też nagoś­ci – zwłaszcza, że nasz bohater non stop traci swo­je ubranie i budzi się gdzieś nago (z czego ser­i­al sobie całkiem przy­jem­nie żar­tu­je). Choć w samym seri­alu sek­su bard­zo dużo nie ma to dzię­ki wyższej kat­e­gorii wiekowej jest trochę flir­towa­nia a przede wszys­tkim – przeu­rocza roz­mowa pomiędzy ludź­mi a elfką, gdzie elf­ka nie jest w stanie zrozu­mieć jak to możli­we, że ludzie są monogam­iczni (same elfy w tym świecie żyją w takich gru­pach poligam­icznych). Serio to roz­topiło moje ser­duszko – dorzuce­nie do różnic pomiędzy rasa­mi, także różnych pode­jść do sek­su­al­noś­ci i w ogóle poję­cia rodziny – co w sum­ie ma sens, choć nie każ­da taka his­to­ria o to zahacza. Do tego sam ser­i­al ma całkiem sym­pa­ty­czne poczu­cie humoru, które się przy­da­je, kiedy w okol­i­cy jest za dużo elfów, demonów i pier­wot­nych bóstw.

 

Sama kres­ka jest dość wyraźnie miejs­ca­mi budże­towa, ale całość oglą­da się bard­zo miło. Este­ty­ka jest tu taka „ogól­nie fan­ta­sy” z oczy­wisty­mi ele­men­ta­mi jak wiel­gaśne miecze, włosy które rozwiewa­ją się w pędzie i oznaczaniem mocy bohaterów różny­mi kolora­mi. Bard­zo fajnie wyszły nato­mi­ast pomysły na smo­ki – kiedy w jed­nej sce­nie może­my obe­jrzeć coś w rodza­ju smoczej rady to połowa przy­jem­noś­ci to oglą­danie różnych pomysłów na to jak smo­ka przed­staw­ić i jakie cechy mu nadać. Oczy­wiś­cie to taka ani­mac­ja Net­flixa gdzie jest dużo naw­iązań do japońskiej kres­ki ale całość jest przy­jem­na dla widza, który niekoniecznie jest z nią obez­nany. Takie w pół kroku pomiędzy tym co lubią fani ani­me a tym do czego przyzwycza­jony jest widz w zachod­niej ani­macji. Czyli dokład­nie tam gdzie się dobrze czuje.

 

 

Dota: Dragon’s Blood” nie jest dziełem wybit­nym ale jeśli podob­nie jak ja macie słabość do wszel­kich rozbu­dowanych światów fan­ta­sy, gdzie człowiek zawsze jest wrzu­cony w środek jakiejś więk­szej nar­racji, to powin­no się wam spodobać. Ja oso­biś­cie świet­nie się baw­iłam, pol­u­biłam bohaterów i mam wielką nadzieję, że obe­jrzę więcej. Choć jeśli jesteś­cie fana­mi Doty to cała pro­dukc­ja z tego co rozu­miem ma pos­mak fan fiku. Ale jeśli jak ja nie wiecie nic to czeka­ją was całkiem miłe godziny z sym­pa­ty­czną ani­macją dla dorosłych.

 

Ps: Wszys­tkiego najlep­szego z okazji świąt czy w ogóle z okazji wol­nych dni. Jako że mam zami­ar trochę odpocząć to do dzi­ałal­noś­ci blo­gowej powrócę zapewne we wtorek. A wam życzę miłego wol­nego i żebyś­cie się nie przejedli.

 

0 komentarz
4

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online