Home Ogólnie Dużo czytania o oglądaniu czyli zwierz i Władcy Torrentów

Dużo czytania o oglądaniu czyli zwierz i Władcy Torrentów

autor Zwierz

Hej

Zwierz rzad­ko recen­zu­je na blogu książ­ki, a jeszcze rzadziej książ­ki naukowe. Powód jest prosty – o pop­kul­turze w wyda­niu naukowym w Polsce pisze się dość her­me­ty­cznym językiem, zresztą rzad­ko coś, co zad­owoliło­by czy zaciekaw­iło widzów zwierza. Z drugiej strony – książ­ki najbardziej pop­u­larne o świecie kul­tu­ry pop­u­larnej – zwłaszcza seri­ali, sprowadza­ją się najczęś­ciej do wybit­nych dzieł typu „ Dok­tor House a filo­zofia”. Właś­ci­wie od początku ist­nienia blo­ga jedynej książce pomiędzy naukową a pop­u­larną, jakiej zwierz poświę­cił więcej cza­su był prze­wod­nik Kry­ty­ki Poli­ty­cznej po Seri­alach. Książ­ka, która bard­zo zwierza zaw­iodła. Z tym więk­szą niecier­pli­woś­cią zwierz czekał aż przyjdą do niego „Wład­cy Tor­ren­tów. Wokół angażu­jącego mod­elu telewiz­ji” – zbiór artykułów, który zdaniem zwierza mógł zapełnić w jego lek­tu­rach pustkę, jaką pozostaw­ia brak ciekawych naukowych anal­iz seri­ali.  I tym zachłan­nej pożarł w niecałe dwa dni książkę, by móc podzielić się z wami kilko­ma refleksjami.

Zwierz strasznie się cieszy, że może napisać tą recen­zję jako bloger a nie jako naukowiec. Gdy­by wszys­tkie recen­z­je naukowe moż­na było pisać niefor­mal­nym stylem korzys­ta­jąc z trze­ciej oso­by i nie prze­j­mu­jąc się za bard­zo redakcją. Zwierz ma właśnie do zre­cen­zowa­nia naukowego książkę i po pros­tu z bólem czu­je o ile tam­to zadanie będzie trud­niejsze od tego. Mimo, że tam­ta pozy­c­ja też jak najbardziej około filmowa.

Zaczni­jmy od tego, że nieste­ty zarówno tytuł jak i wstęp jest nieco mylą­cy — z jed­nej strony we wstępie pada cud­owne (wyczeki­wane przez zwierza) zdanie „ czytel­ników, którzy będą szukać na kar­tach naszej książ­ki kole­jnej anal­izy kul­towych seri­ali, np. Rodz­i­na Sopra­no (The Sopra­nos, 1999–2007), Prawa Uli­cy ( The Wire, 2002–2008) albo  Sek­su w wielkim mieś­cie ( Sex and the City, 1998–2004) musimy rozczarować. Wiemy, że neotelewiz­ja dopiero raczku­je, ale powyższe tytuły zostały już grun­town­ie omówione przez między­nar­o­dowe środowiska badaw­cze.” Zwierz czekał na to zdanie od daw­na, bo powiedzmy sobie szcz­erze – w naszej reflek­sji nad pop­kul­turą trwamy wciąż częs­to w odkry­wa­niu telewiz­ji i przełomów zami­ast w dysku­towa­niu o tym, co dzieje się na naszych oczach. Pod tym wzglę­dem zbiór ese­jów nie zaw­iedzie, bo zna­jdzie się miejsce na Top of The Lake, The Fall, Sher­loc­ka, Dziew­czyny, Synów Anar­chii czy House of Cards – seri­ale jak najbardziej świeże, nie wpadli też twór­cy w schemat ignorowa­nia pro­dukcji wywodzą­cych się spoza kręgu telewiz­ji kablowych, więc jest i kil­ka słów o Des­per­ate House­wives i o Once Upone a Time. Z drugiej strony – wspom­ni­ani w tytule wład­cy tor­ren­tów wciąż pozosta­ją nieco na uboczu reflek­sji twór­ców. Choć sporo pisze się o inter­pre­tacji seri­ali (o tym za chwilę) wyda­je się, że wciąż jeszcze za mało bada się samo społeczne funkcjonowanie seri­alu. Zwłaszcza, że kluczem doboru omaw­ianych seri­ali wcale nie jest pub­likowany, co roku spis najchęt­niej tor­ren­towanych pro­dukcji, (co było­by kluczem arcy­ciekawym, choć oczy­wiś­cie zwierz niczego nie narzu­ca zda­jąc sobie sprawę, że nie koniecznie każdy badacz chce pisać o Arrow) ani też sam odbiór seri­ali przez społeczeńst­wo. Zwierz pokusił­by się nawet o wniosek, że w wielu przy­pad­kach autorzy artykułów porusza­ją się po peryfe­ri­ach tor­ren­towego świa­ta. Ale nawet, jeśli porzucimy ten tor­ren­towy klucz – zwier­zowi brakowało trochę właśnie reflek­sji nad mod­e­la­mi oglą­da­nia telewiz­ji – oprócz oczy­wis­tej obec­nie reflek­sji nad pro­dukc­ja­mi typu House of Cards i Cable Cut­tera­mi (w uproszcze­niu ludź­mi bez telewiz­orów) właś­ci­wie pozosta­je­my w sferze reflek­sji bard­zo dalekiej od tej, która doty­czy samego sposobu oglą­da­nia telewizji.

One more ep 1

Poczyni­wszy te pier­wsze uwa­gi doty­czące całoś­ci zbioru zwierz zna­j­du­je się w trud­nej sytu­acji pró­by oce­ny czegoś tak niejed­norod­nego jak zbiór artykułów. Z całą pewnoś­cią może stwierdz­ić, że hasło reklam­owe HBO zostało przez twór­ców dokład­nie omówione, bo reflek­s­ja na jego tem­at pojaw­ia się w trzech artykułach – to taki wred­ny przy­tyk, ale zwierz przeczy­tał książkę w jeden dzień i dochodzi do wniosku, że tu mści­wa ręka redak­to­ra powin­na kazać roze­grać turniej w papi­er, kamień, nożyce, kto ma pra­wo zatrzy­mać ową reflek­sję w swoim artykule – zwłaszcza, że spoko­jnie moż­na potem odsyłać czytel­ni­ka kil­ka stron wcześniej. Ponieważ oce­ni­an­ie wszys­t­kich artykułów na raz jest nie możli­we – zwierz podzieli się po pros­tu kilko­ma reflek­s­ja­mi doty­czą­cy­mi każdego z nich.

One more ep 2

Książkę zaczy­na esej o mini seri­alu Mil­dred Place i jego relac­jach z filmem z lat 50 i samą książką stanow­iącą pier­wowzór obu pro­dukcji. Esej ciekawy, pokazu­ją­cy raczej dia­log pomiędzy książką, jej ekraniza­cją fil­mową i ekraniza­cją telewiz­yjną niż nad samą naturą seri­alu. Prawdę powiedzi­awszy zwierz przeczy­tał go z zaciekaw­ie­niem, ale z reflek­sją, że tego typu rozmyśla­nia, właś­ci­wie do tego świa­ta tor­ren­tów słabo pasu­ją. Przy czym to nie jest zarzut do ciekawego skąd­inąd artykułu. Do drugiej pozy­cji w książce zwierz pod­szedł przeko­nany o swoich kom­pe­tenc­jach – esej doty­czy wszak Sher­loc­ka, seri­alu, który zwierz oglą­dał bard­zo dokład­nie. Tu zwierz ma kil­ka uwag zupełnie tech­nicznych – po pier­wsze autor zestaw­ia Sher­loc­ka z Ele­men­tary pisząc, że w amerykańskim ser­i­al „ to schematy­czny pro­ce­dru­al, w którym ze słyn­nego nazwiska nic nie wyni­ka”. Zwierz nawet nie przepada­jąc za Ele­men­tary pow­strzy­mał­by się przed tak surową oceną. Inna drobin­ka, która ubodła zwierza to stwierdze­nie, że uza­leżnie­nie Sher­loc­ka od morfiny zastą­pi­ono w seri­alu lecze­niem się z nałogu niko­tynowego – jak wiado­mo te wąt­ki należy potrak­tować rozłącznie – uza­leżnie­nie narko­tykowe jest pod­jęte, jako tem­at w Sher­locku obok kwestii niko­tyny naw­iązu­jącej do braku obow­iązkowej faj­ki Sher­loc­ka. Ot dro­bi­azg, ale odrobinę den­er­wu­ją­cy. Nato­mi­ast zwierz nie do koń­ca rozu­mie zami­ar auto­ra wpisa­nia seri­alu w dyskusję o kon­ser­waty­wnym czy lib­er­al­nym obra­zie Anglii (ta toczy się min. w związku z pop­u­larnoś­cią Down­ton Abbey), którą sam dość szy­bko porusza. Wyda­je się, że zde­cy­dowanie ciekawsze, (jeśli mowa o kwes­t­i­ach społecznych) było­by sobie zadanie pyta­nia, dlaczego właś­ci­wie za głównego wro­ga Sher­loc­ka przyj­mu­je się prasę – zwłaszcza tą tabloid­ową. Ponown­ie tropy niezłe, ale nierozwinięte. Szko­da też, że autor nie zde­cy­dował się odnieść do niesamowitego fenomenu odbioru Sher­loc­ka – dla niek­tórych naj­ciekawszego ele­men­tu całego funkcjonowa­nia seri­alu w przestrzeni kul­tu­ry popularnej.

One more ep 3

Kole­j­na na liś­cie autor­ka artykułu Once Upone a Time popeł­nia najwięk­szy możli­wy błąd pisa­nia o seri­alach, zaczy­na­jąc je streszczać. Jasne streszcze­nie cza­sem jest niezbędne, ale tu zwierz, który seri­alu na co dzień nie oglą­da, został zalany potok­iem infor­ma­cji bez których spoko­jnie artykuł i zwierz mogli­by się obe­jść. Szko­da też, że autor­ka nie poświę­ciła więcej miejs­ca anal­izie jak ciekawym jest w sum­ie obec­ne w seri­alu przetworze­nie nie tyle bajek, co złagod­zonych wer­sji bajek, którym próbu­je się nadać nowy poważny rys, nie wraca­jąc jed­nocześnie do wer­sji pier­wot­nej, która nadal jest zbyt okrut­na. Taki Dis­ney dla dorosłych zaskaku­ją­co trzy­ma się świa­ta Dis­neya zaskaku­ją­co mało biorąc z tych spisy­wanych po wisach podań.  Żeby nie narzekać zwierz musi stwierdz­ić, że kole­jny artykuł o Top of The Lake należy chy­ba do najlep­szych w zbiorze – zwierz znalazł tam tak bard­zo wyczeki­wany kon­tekst funkcjonowa­nia seri­alu, w kul­turze innej niż jego. Omówie­nie seri­alu w odniesie­niu do poję­cia „mate­ship” może nie otworzyło go na zupełnie nowe inter­pre­tac­je, ale dało zwier­zowi wiedzę, której nie posi­adał a za którą jest autorce bard­zo wdz­ięczny. Poza tym to doskonale napisany tekst. Z następ­nym ese­jem o fetyszach i Mad Men zwierz ma prob­lem. A właś­ci­wie dwa prob­le­my – pier­wszy natu­ry nieco metodolog­icznej – autor pisząc o fetyszach sku­pia się na czterech ele­men­tach – trak­towanych fetyszysty­cznie w seri­alu – na stro­jach, przed­mio­tach, Bet­ty i Peg­gy Olsen. Anal­iza jest tu ciekawa i zwierz nie ma jej wiele do zarzuce­nia…. ale. No właśnie, najwięk­szym, ale zwierza jest brak wyjaśnienia, dlaczego autor pom­inął w omaw­ia­n­iu kole­jnych seri­alowych fetyszy chy­ba ten najwięk­szy (przy­na­jm­niej zdaniem zwierza), jakim jest Joan. Bohater­ka grana przez Christinę Hen­dricks. Pisząc o Bet­ty autor zauważa, że grani­ca pomiędzy aktorką gra­jącą żonę Dona Drapera a samą postacią się zaciera. Ale wyda­je się, że w dużo więk­szym stop­niu ma to miejsce w przy­pad­ku Hen­dricks obdar­zoną abso­lut­nie nie dzisiejszym typem urody i fig­urą, jakiej Hol­ly­wood nie widzi­ało od cza­su, kiedy uznano, ze posi­adanie bius­tu przez kobi­etę jest niemodne. Zwierz odnosi wraże­nie, że to jest najbardziej fetyszy­zowana postać, i tu najczęś­ciej rozmy­wa się wid­zom podzi­ał na aktorkę i bohaterkę. I to ona najbardziej z całego seri­alu przy­wodzi na myśl fetysz urody, która obec­nie odeszła do lamusa (przy­pom­i­na pin up girl zde­cy­dowanie bardziej niż Bet­ty), sta­jąc się postacią fetyszy­zowaną zarówno przez mężczyzn jak i w pewien sposób przez kobi­ety. Zwierz nie sprze­ci­wia się prawu do pominię­cia tego najbardziej oczy­wis­tego wątku, ale wolał­by by autor dal mu znać, dlaczego tak robi. Inna sprawa doty­czą­ca fetyszy­zowa­nia przed­miotów wzbudz­iła w zwierzu reflek­sję czy owo przy­wiązanie do pięk­na lat 60 jest rzeczy­wiś­cie tylko przy­padłoś­cią amerykańską, bo wszak nie tak dawno temu w Polsce reko­rdy pop­u­larnoś­ci biła wys­tawa prezen­tu­ją­ca design z tego okre­su. Zresztą ponown­ie – zwierz czu­je pewną lukę, w której chci­ał­by znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego tylu amerykanów chęt­nie kupi meble Dona Drapera z kolekcji, jaką przy­go­towano po sukce­sie seri­alu oraz dlaczego ten fetysz rozlał się po świecie seri­ali powodu­jąc pow­stanie zarówno wtóru­jącego mu Pan Am jak i trochę zaprzecza­jące­mu Mas­ters of Sex.

One more ep 4

Tu na chwilę zwierz porzu­ci chrono­log­iczne omaw­ian­ie artykułów i zajmie się kwest­ią, która nie daje mu spoko­ju. Otóż seri­alem Dziew­czyny, które wspom­ni­ane są już we wstępie, jako przełom w telewiz­ji i wraca­ją potem (na pier­wszym planie) aż w dwóch artykułach – pier­wszym poświę­conym po pros­tu seri­alowi (zwierz zwró­cił tam uwagę na uży­cie słowa fan­cy nawet nie kursy­wą, co go trochę razi, bo tyle pięknych słów w języku pol­skim) dru­gi porównu­ją­cy ciało bohater­ki w seri­alach Dziew­czyny i Miran­da. Zwierz musi powiedzieć, że jego zdaniem to trochę jed­nak za dużo miejs­ca, jak na ser­i­al, który właś­ci­wie po znakomi­tym debi­u­cie budzi mieszan­inę zawodu i kon­trow­er­sji. O ile jeszcze pier­wszy sezon rzeczy­wiś­cie moż­na uznać w pewien sposób za przeło­mowy (pier­wszy raz bliskość doświad­czenia potenc­jal­nego widza i auto­ra była tak wyczuwal­na) o tyle wyda­je się, że później sukces zaczął pożer­ać własne dziecko. Lena Dun­ham, która jak najbardziej mogła mówić w imie­niu sfrus­trowanych młodych ludzi pokole­nia kryzy­su w pier­wszym sezonie, po otrzy­ma­niu sporego wor­ka nagród i bard­zo wysok­iego hon­o­rar­i­um za swój zbiór ese­jów znalazła się w miejs­cu gdzie nieco trud­niej uznać, że jej doświad­czenia zbieżne są z doświad­czeni­a­mi jej dwudziesto paro let­nich rówieśników, którym Zło­tych Globów nikt nie da. Widać to też po iloś­ci Inter­ne­towych dyskusji o seri­alu, które po pier­wszym sezonie toczyły się namięt­nie by przy­gas­nąć po sezonie drugim. Z kolei porów­nanie ciało Mirandy i Leny (obie wszak właś­ci­wie pokazu­ją siebie na ekranie) wyda­je się być nieco błędne. Po mija­jąc fakt, że oba seri­ale funkcjonu­ją w zupełnie innym kręgu telewiz­yjnym to do tego kul­tur­owym. Miran­da Hart przeszła do telewiz­ji z włas­nym autorskim słu­chowiskiem (właś­ci­wie sit­com Miran­da to jeden do jed­nego jej słu­chowisko), w którym ciało bohater­ki było tylko wyobrażone, (co w całym kon­tekś­cie wyda­je się ważne, bo pop­u­larność zyskała bez odwoły­wa­nia się do ele­men­tu komedii fizy­cznej). Zresztą jak­by nawet, jeśli (jak słusznie zauważa aktor­ka) jego niepo­rad­ność i wielkość jest przed­miotem żar­tu sytu­a­cyjnego, to męs­cy bohaterowie (a właś­ci­wie jeden wybrany) nigdy się bezpośred­nio do wyglą­du czy urody aktor­ki nie odnosi, a wszelkie prob­le­my między nimi wynika­ją raczej z dziecin­nego pode­jś­cia do życia. Zresztą trud­no tu powiedzieć by Miran­da jakoś szczegól­nie prze­ciw ciału i jego postrze­ga­niu się bun­towała. Ono po pros­tu jest i jak pisał zwierz – wyda­je się dru­gorzędne wobec chę­ci kul­ty­wowa­nia niedo­jrza­łoś­ci. Poza tym jest to telewiz­ja bry­tyjs­ka gdzie nie fetyszyzu­je się tak per­fek­cyjnego ciała (czy­ta­j­cie: ludzie wyglą­da­ją jak ludzie). Na tym tle pokazu­ją­ca swo­je ciało Lena Dun­ham funkcjonu­je w zupełnie innym świecie (ludzie nie po to kupowali HBO by widzieć niei­de­al­nych ludzi) zaś ciało rzeczy­wiś­cie jest ważne. Choć z drugiej strony wyda­je się, że dyskus­ja nad brakiem per­fekcji w wyglądzie Leny to odprysk rozmów amerykańs­kich gdzie jed­nak wciąż każ­da nagość – zwłaszcza ta nie per­fek­cyj­na niesamowicie bul­w­er­su­je. Zaś ide­al­ny wygląd odgry­wa zde­cy­dowanie więk­szą rolę niż cho­ci­aż­by u nas. Stąd zestaw­ie­nie wyda­je się zwier­zowi nieco wymus­zone żeby nie powiedzieć nieadekwatne.

Just one more s

Wraca­jąc do pozostałych ese­jów – zwierz przyz­na­je szcz­erze, że pom­inął uważ­na lek­turę tych o Słowie na L (zwierz nie widzi­ał seri­alu w całoś­ci), Twin Peaks (zwierz widzi­ał, ale ma dość omaw­ia­nia Twin Peaks) i Synach Anar­chii (zwierz w ogóle nie oglą­da) – zwierz prze­jrzał je ale doszedł do wniosku, że tym razem nie jest do koń­ca zain­tere­sowany. Ma nadzieję, że autorzy (o ile przeczy­ta­ją) mu to wybaczą. Zatrzy­mał się nato­mi­ast dłużej nad artykułem o Gotowych na Wszys­tko, – który zdaniem zwierza przece­nia wartość seri­alu. Niewiel­ki dys­tans, jaki upłynął od emisji ostat­niego odcin­ka dobrze pokazu­je, że ser­i­al, jeśli miał jak­iś społeczny wydźwięk to przy okazji sezonu pier­wszego a dalej mamy ciekawą (choć nie omówioną do koń­ca) his­torię trwonienia tego zain­tere­sowa­nia. Sam ser­i­al zaś, choć przez chwilę wydawało się, że osiąg­nie sta­tus kul­towego, powoli stawał się karykaturą samego siebie. Jest to zresztą w ogóle ciekawy tem­at – seri­ale, które doskonale się zapowiada­ją by roztr­wonić swój potenc­jał czy kap­i­tał. Nieco zdu­mi­ał zwierza esej porównu­ją­cy amerykańską i bry­tyjską komedię sytu­a­cyjną. Zwierz, który jak wiado­mo uwiel­bia bry­tyjskie sit­comy dawno nie czuł­by czy­tał porów­nanie tak upraszcza­jące skom­p­likowane związ­ki i różnice w komedii bry­tyjskiej i amerykańskiej. Cho­ci­aż­by uwa­ga o tym, że bry­tyjskie seri­ale real­izu­je się przy udziale pub­licznoś­ci, czego w Ameryce już się właś­ci­wie nie robi ze wzglę­du na kosz­ty. Biorąc pod uwagę, że obec­nie z udzi­ałem pub­licznoś­ci nagry­wa się The Big Bang The­o­ry, Two and a Half Men, Mike & Mol­ly, Hot In Cleve­land, and 2 Broke Girls, to spoko­jnie może­my stwierdz­ić, że nie jest to zdanie aż tak prawdzi­we – zwłaszcza ze są to jedne z najpop­u­larniejszych sit­comów. Zwierz nie jest też do koń­ca pewny czy moż­na stwierdz­ić, że w bry­tyjs­kich sit­co­mach wciela­ją się gwiazdy ekranu na przykładzie Rowana Atkin­sona, czy Hugh Lau­riego bo tu sit­com szedł przed seri­alem, na tej samej zasadzie moż­na stwierdz­ić, że w przy­ja­ciołach gra­ją gwiazdy dużego ekranu bo jest tam Jen­nifer Anston. Zresztą ta różni­ca wyni­ka z różnic w wielkoś­ci rynku – w UK aktorzy fil­mowi musza grać w telewiz­ji bo inaczej nie zna­jdą pra­cy – nie mniej jeśli weźmiemy najwięk­sze gwiazdy bry­tyjskiego kina  z kari­erą między­nar­o­dową to one podob­nie jak amerykańs­cy gwiaz­dorzy nie zapuka­ją do siedz­i­by BBC.  Zresztą w ogóle nie wszys­tkie zestaw­ienia wyda­ją się słuszne bo moż­na się zas­tanaw­iać czy rzeczy­wiś­ci Office bry­tyjskie moż­na wpisać w ramy komedii sytu­a­cyjnej (a w szer­szym uję­ciu – czy to w ogóle jest kome­dia) i czy naprawdę da się je porówny­wać z amerykańskim The Office które speł­ni­ało w telewiz­ji zupełnie inną rolę. Ogól­nie jed­nak zwierz ma sporo do tego artykułu zas­trzeżeń i przeczy­tał­by coś zde­cy­dowanie dłuższego na ten temat.

One more ep 6

Zwierz musi przyz­nać, że strasznie chci­ał przeczy­tać artykuł o Ekonomii w seri­alach nowej gen­er­acji. Nieste­ty pomi­ja­jąc fakt, że znów powraca­ją Dziew­czyny (wiemy już co oglą­da­ją stu­den­ci fil­moz­naw­st­wa) to właś­ci­wie cały artykuł wiąże się z kwes­t­i­a­mi zawodowy­mi bohaterów wybranych seri­ali. Tym­cza­sem zwierza bardziej intere­su­je kwes­t­ia przed­staw­ia­nia ich wyborów finan­sowych, prob­lemów, reakcji na wielką ekonomię. Tu właś­ci­wie należało­by przemi­anować tytuł artykułu by nie budz­ił nadziei, że oprócz zagad­nienia pra­cy i rynku pra­cy oraz ambicji z nimi związany­mi dostaniemy coś więcej. Nie jest to zły artykuł, raczej źle zaty­tułowany. Następ­ny artykuł o anal­izu­je tropów fab­u­larnych w Break­ing Bad (zwłaszcza o specy­ficznym tropie o pucybu­ta do mil­ion­era) jest ciekawy i dobrze się go czy­ta, choć zwierz widzi pewien zmarnowany potenc­jał na artykuł, który zas­tanow­ił­by się ile w tej his­torii poucza­jącej kry­ty­ki amerykańskiego sys­te­mu medy­cznego. Jak głosił pewien fan art. – w Kanadzie Wal­ter White pewnie poszedł­by na chemioter­apię i tyle by z jego wielkiej przestępczej kari­ery było. Choć to oczy­wiś­cie raczej uwa­ga na marginesie.

One more ep 7

Najlep­sze streszcze­nie życia fana seri­ali jak zwyk­le od Ludzies

W ostat­nim rozdziale w końcu zwierz natrafił na ciekawe rozważa­nia z zakre­su świa­ta przekazu telewiz­yjnego – jeden artykuł poświę­cony HBO (choć dlaczego zawsze w kółko o HBO – może by tak choć raz o Show­time, F/X czy AMC? Stac­je, które telewiz­ję jakoś­ciową tworzą na nieco innych zasadach – trochę w kon­trze do posi­adacza ludz­kich dusz) i Net­fixowi. Tu zwierz nie ma zas­trzeżeń. Choć może ma, ale uzna­je, że to było­by pewne czepi­anie się … no dobra, zwierz rozu­mie pop­u­larność House of Cards, ale dlaczego nic nie jest przy okazji tej reflek­sji napisane o Orange is a new Black – ser­i­al, który dobit­nie pokazu­je jak alter­naty­wne wer­sje dys­try­bucji pozwala­ją zmienić telewiz­ję. Po tych dwóch ciekawych artykułach następu­je jeden, o którym zwierz nie wie, co myśleć – esej rozważa­ją­cy pisanie o telewiz­ji jakoś­ciowej wydał się zwier­zowi nie pasu­ją­cy do całego zbioru, trochę za bard­zo branżowy a przede wszys­tkim napisany luźnym swo­bod­nym tonem, który jakoś nie zachę­cił zwierza. Plus zdaniem zwierza więk­szość z tych dylematów jest naprawdę wewnątrz branżowych i dla czytel­ni­ka (o ile nie jest spec­jal­istą) nie za bard­zo intere­su­ją­cych. Kończą­cy tą część (a właś­ci­wie całą książkę, bo potem mamy jeszcze kil­ka uwag koń­cowych i ciekawy, ale krót­ki artykuł o cord cut­ters) esej poświę­cony The Fall zwierz pozostaw­ił nieprzeczy­tanym stwierdzi­wszy, ze dopiero jak sam napisze recen­z­je skon­fron­tu­je się z zawartą w nim treścią.

Zwierz wie, że sporo tu uwag kry­ty­cznych, ale Wład­cy Tor­ren­tów to jak na razie jed­na z nielicznych książek, z którą moż­na dysku­tować, co daje mnóst­wo intelek­tu­al­nej fra­jdy. Jed­nocześnie twor­zona głównie przez młodych badaczy, daje nadzieje na kole­jne tomy. Zwierz wcale by się nie obraz­ił, gdy­by to był dopiero początek długiej serii reg­u­larnie wychodzą­cych pub­likacji, gdzie w kole­jnych ese­jach omaw­iało­by się kole­jne około seri­alowe kwest­ie. Zwłaszcza, ze tyle jeszcze zostało nieomówionego – cho­ci­aż­by te około seri­alowe zjawiska, które spraw­iły, że środowisko wiel­bi­cieli seri­ali, zaczęło się bard­zo inte­grować i spec­jal­i­zować, jed­nocześnie obe­j­mu­jąc, co raz więcej grup społecznych. No i wciąż zwierz czeka na ciekawe i anal­i­ty­czne omówie­nie seri­ali, które naprawdę ludzie oglą­da­ją. To takie dość podłe stwierdze­nie, ale ciekawe był­by fil­moz­naw­cze anal­izy poświę­cone pro­dukcjom zde­cy­dowanie mniej ambit­nym niż ofer­ta HBO a pop­u­larnym. Choć może zwierz za bard­zo sta­je się tu wiel­bi­cielem anal­izy masowego gus­tu. A może po pros­tu trochę mu szko­da, ze całkiem sporo ciekawych anal­iz nam przepa­da, bo ser­i­al nie jest pro­dukcji HBO ani innej kablów­ki. No i zwierz bard­zo by chci­ał, aby w następ­nym tomie moż­na już było porów­nać amerykańskie i bry­tyjskie Broad­church mając tego samego akto­ra (taka grat­ka!). Tak, więc zwierz zde­cy­dowanie czeka na więcej (smuteczek, bo książ­ka się za szy­bko skończyła) a wam, jeśli was to intere­su­je pole­ca wydać 36 zł na książkę, nad którą moż­na spędz­ić trochę cza­su na miłej reflek­sji. A jeśli jesteś­cie z Krakowa to 18.03 Koniecznie wpad­ni­j­cie na pro­mocję (szczegóły TUTAJ) i sami zada­j­cie kil­ka pytań redak­torkom książek. Tylko nie mów­cie, że zwierz was nasłał.

Ps: Zwier­zowi szyku­je się sza­lony tydzień – będzie gotował z BBC, oglą­dał seri­ale i kto wie może uda mu się naw­iązać bard­zo owoc­ną współpracę. O wszys­tkim donosić będzie na bieżąco.

Ps2: Już niedłu­go będzie bard­zo dłu­gi wpis o rzeczy, która być może intere­su­je tylko zwierza.

23 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online