Home Film A ty gdzie po raz pierwszy widziałeś Michała Oleszczyka? czyli o Forum Krytyki Filmowej

A ty gdzie po raz pierwszy widziałeś Michała Oleszczyka? czyli o Forum Krytyki Filmowej

autor Zwierz
A ty gdzie po raz pierwszy widziałeś Michała Oleszczyka? czyli o Forum Krytyki Filmowej

Kiedy dostałam zaprosze­nie na Forum Kry­ty­ki Fil­mowej w Poz­na­niu byłam przeko­nana, że dostanę spo­jrze­nie na środowisko zupełnie mi obce i przy­będę do was by powiedzieć „Nawet nie uwierzy­cie jak inni od nas są kry­ty­cy”. Jak się jed­nak okaza­ło, gdzieś po kwad­ran­sie pier­wszego pan­elu, okaza­ło się, że różnice są pozorne, a ja bloger­ka piszą­ca o kul­turze (w świecie gdzie o kul­turze pisze się coraz mniej i gorzej) znalazłam się w gronie, z którym dzielę pomysły, postawy i problemy.

Tu konieczny jest krót­ki wstęp – od wielu lat biorę udzi­ał w zlotach bloger­s­kich, gdzie zwyk­le napo­tykam na ten sam prob­lem. Kwest­ie, które nur­tu­ją wielu blogerów w ogóle nijak się mają do dylematów przed który­mi sta­je oso­ba piszą­ca o kul­turze czy o filmie. Wyni­ka to z wielu czyn­ników – pode­jś­cia do włas­nej dzi­ałal­noś­ci, trady­cji czy możli­woś­ci. Nie jest to wina środowisk bloger­s­kich, po pros­tu pisanie o kul­turze jest dzi­ałal­noś­cią specy­ficzną i moim zdaniem stwarza­jącą inne prob­le­my niż pisanie o swoich dzieci­ach, sty­lu życia czy jakimkol­wiek innym hob­by. I żeby zostać dobrze zrozu­mi­aną, nie uważam, że prob­le­my blogera kul­tur­al­nego są ważniejsze, ale są nieco inne. Co więcej, z racji niewielkiej iloś­ci osób piszą­cych reg­u­larnie o kul­turze (czego najlep­szym dowo­dem jest fakt, że tem­at kul­tu­ry pojaw­ia się na kon­fer­enc­jach mar­gin­al­nie i rzad­ko) trud­no by te tem­aty zaj­mowały wszys­t­kich w każdej chwili. Dlat­ego, zwyk­le przy­chodzi mi wró­cić z takich bloger­s­kich spędów z przeko­naniem, że było ciekawe ale niekoniecznie doty­czyło to mnie. Piszę o tym dlat­ego, że właśnie na Forum Kry­ty­ki Fil­mowej poczułam jak pewnie czu­ją się blogerzy na tych zjaz­dach – kiedy niemal każdą uwagę moż­na odnieść do siebie.

 

Pan­el poświę­cony między­nar­o­dowej kry­tyce fil­mowej Fot. Justy­na Sulejewska

Zacznę jed­nak od sprawy orga­ni­za­cyjnej. Orga­ni­za­torzy Forum potrak­towali poważnie nazwę wydarzenia staw­ia­jąc przede wszys­tkim na możli­wość inte­gracji i inter­akcji zapros­zonych goś­ci. Cen­tral­nym punk­tem wydarzenia były odby­wa­jące się każdego dnia pan­ele – każdy z nich o jas­no prze­myślanym tema­cie – wszys­tkie zaś składały się w przekrój prob­le­mowy i his­to­ryczny zawodu kry­ty­ka. Jed­nocześnie – co jest chy­ba naj­ciekawsze czy najważniejsze  — każdy z pan­eli trwał dwie godziny, choć jed­nocześnie – nie było jas­nego podzi­ału na czas zadawa­nia pytań czy dzie­le­nia się uwaga­mi i na czas wys­tąpień. Co oznacza­ło, że w przy­pad­ku  niek­tórych pan­eli całe dwie godziny zaj­mowały dyskus­je pan­elistów w innym przy­pad­ku, moż­na było zde­cy­dowanie bardziej poczuć że mamy do czynienia z dyskusją obe­j­mu­jącą całą salę. Co nie dzi­wi ponieważ na wid­owni siedzieli stu­den­ci fil­moz­naw­st­wa, kry­ty­cy, aka­demi­cy i ogól­nie ludzie zain­tere­sowani i zna­ją­cy się na rzeczy. To nada­je zupełnie inną atmos­ferę wydarze­niu kiedy moż­na założyć, że poruszane na pan­elach zagad­nienia intere­su­ją i doty­czą wszys­t­kich w równym stopniu.

 

Nikt mi nie uwierzy, że zada­ję tu pytanie a nie próbu­ję pouczać pan­elistów. Fot. Justy­na Sulejewska

 

Tem­aty­ka pan­eli roz­cią­gała się od pytań o kry­tykę między­nar­o­dową, przez przekrój his­to­ryczny (osob­ny pan­el o kry­tyce w dwudziestole­ciu, reflek­sje nad rolą kry­ty­ka w okre­sie PRL, czy w końcu pan­el o tym jak wygląd kry­ty­ka  w nowych medi­ach). Dodatkowo zas­tanaw­iano się – co chy­ba nie dzi­wi, nad rolą kry­ty­ka, nad tym jakie są granice kry­ty­ki fil­mowej czy  jakie miejsce w kry­tyce ma ide­olo­gia. Jak widać przegląd tem­aty­czny był bard­zo duży – ale ostate­cznie moż­na było dojść do wniosku, że wszys­tko prowadzi do podob­nych reflek­sji – kim jest kry­tyk, jaka jest jego rola we współczes­nym świecie i jak poradz­ić sobie z przeszko­da­mi – taki­mi jak cho­ci­aż­by fakt, że kry­tykowi coraz trud­niej się we współczes­nym świecie utrzy­mać i zachować nieza­leżność. Przy czym przysłuchu­jąc się dyskusjom doszłam do wniosku, że to pier­wsze spotkanie kry­tyków od lat powin­no przede wszys­tkim posłużyć jako punkt wyjś­cia do dal­szych rozmów, bo tu mieliśmy raczej sporządze­nie kat­a­logu prob­lemów niż jakieś realne wnios­ki. Co więcej mam poczu­cie, że to są częs­to prob­le­my które trapią też mnie. Z drugiej strony niek­tóre pyta­nia które zada­ją sobie kry­ty­cy jak np. kto jest ich odbior­cą zupełnie nie doty­czą blogerów, którzy doskonale wiedzą kto ich czy­ta – ter­az pytanie jak się w tym nie zatracić prag­nąc umoc­nić swo­ją grupę odbiorców.

 

Pan­eli poświę­cony kry­tyce fil­mowej w dwudziestole­ciu między­wo­jen­nym Fot Justy­na Sulejewska

Przyz­nam jed­nak że zwró­ciłam uwagę na kil­ka naprawdę ciekawych zagad­nień, które moim zdaniem na pewno wpłyną na moje myśle­nie o kry­tyce fil­mowej. Pier­wszym z nich jest coraz sil­niejsza konieczność doko­na­nia rozróżnienia – także w języku potocznym – kilku różnych osób zaj­mu­ją­cych się kul­turą. Kim innym jest bowiem kry­tyk, recen­zent czy komen­ta­tor kul­tu­ry. Choć częs­to zwala się na kry­tyków brak zrozu­mienia np. dla kina pop­u­larnego, to w isto­cie rzad­ko odnosimy się do prac kry­ty­cznych – zde­cy­dowanie częś­ciej do recen­zen­tów. Podob­nie spory kry­ty­czne rzad­ko mają miejsce w prasie, dużo częś­ciej spier­a­ją się ze sobą komen­ta­torzy kul­tu­ry. Pod tym wzglę­dem kry­tyków wyróż­ni­ało­by nie tylko wyk­sz­tałce­nie czy aka­demick­ie kom­pe­tenc­je (które rzeczy­wiś­cie naprawdę zmieni­a­ją pode­jś­cie do niek­tórych spraw) ale też zupełnie inny punkt wyjś­cia do roz­mowy. Kry­tyk fil­mowy niekoniecznie będzie zain­tere­sowany pole­caniem czy odradzaniem fil­mu jak czyni to recen­zent, ani też dysku­towaniem nad jego poli­ty­cznym czy ide­o­log­icznym odbiorem. Kry­tyk jawi się tu bliżej his­to­ry­ka sztu­ki, który chce anal­i­zować dzieło w sposób zde­cy­dowanie głęb­szy. A jed­nocześnie „Opnie kry­tyków” oznacza­ją dziś bard­zo rzad­ko opinie osób zaj­mu­ją­cych się kry­tyką filmową.

 

Pan­el w którym jed­nym z tem­atów prze­wod­nich była rola kry­tyków fil­mowych w PRL Fot, Justy­na Sulejewska

Dru­ga sprawa to kwes­t­ia pokole­niowa. Bard­zo było ją widać zwłaszcza na dyskusji o kry­tyce w nowych medi­ach, choć tem­at pojaw­iał się także na innych pan­elach. Swoistym hasłem które może rozdzielić nowych kry­tyków od starszych jest pytanie „Gdzie po raz pier­wszy widzi­ałeś Michała Oleszczy­ka”. Michał Oleszczyk, kry­tyk, przez kil­ka lat dyrek­tor artysty­czny fes­ti­walu w Gdyni, to trochę człowiek sym­bol dla nowego pokole­nia. Cho­ci­aż­by dlat­ego, że pomiędzy liczny­mi wyróżnieni­a­mi i zaszczy­ta­mi ma cho­ci­aż­by stat­uetkę dla blo­ga roku w kat­e­gorii kul­tura. Poza tym to miły człowiek, który lubi pod­casty i ma niesamowite wyczu­cie, bo opuś­cił jeden z pan­eli dosłown­ie na dwie min­u­ty przed tym jak młodzi fil­moz­naw­cy zaczęli wspom­i­nać gdzie go po raz pier­wszy widzieli ( dla mnie to chy­ba będzie fes­ti­w­al w Gdyni). Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że najbardziej oba pokole­nia dzieli pode­jś­cie do pub­likacji w sieci – wiz­ja, że kiedykol­wiek będą mogli upraw­iać kry­tykę fil­mową w prasie ich nie intere­su­je ale też niekoniecznie pasu­je do ich hory­zon­tów. W tym przy­pad­ku ciekawszy wydawać się może pod­cast czy videoe­sej. Pisanie o kul­turze już nie jest domyślne (zwłaszcza wyda­je się że kry­ty­czny videoe­sej pocią­ga młodych kry­tyków bardziej).

 

Wbrew doku­men­tacji zdję­ciowej dawałam się cza­sem wypowiedzieć komuś innemu na naszym pan­elu o kry­tyce w medi­ach cyfrowych zdję­cie: Justy­na Sulejewska

Trze­cia uwa­ga doty­czy głównie mojego pan­elu a właś­ci­wie pode­jś­cia do pisa­nia w sieci i poza nią. Po pier­wsze to ciekawe ale bard­zo wyraźnie widać że ist­nieje pęknię­cie pomiędzy tymi dla których obec­ność w sieci jest nat­u­ral­na, a tymi dla których jest czymś co przy­chodzi po prasie czy w zastępst­wie prasy. Jed­ni nie czu­ją by cokol­wiek tra­cili, drudzy wręcz prze­ci­wnie. Kole­j­na uwa­ga doty­czy pewnego wyobraże­nia nad dzi­ałaniem w Internecie. Ist­nieje założe­nie że oso­ba taka jak ja jest zmus­zona do pra­cy szy­bkiej, do ciągłego dostar­cza­nia komen­tarza – co oznacza, że jest pod przy­musem chwili. Z jed­nej strony to praw­da, z drugiej – jak słusznie zauważano – dziś do naty­ch­mi­as­towego komen­towa­nia na Twit­terze przy­musza się wszys­t­kich – w tym redak­torów i kry­tyków ze znanych i poważanych cza­sop­ism fil­mowych. Pod tym wzglę­dem paradok­sal­nie okazu­je się, że oso­by które jak ja piszą do sieci mają dużo więcej wol­noś­ci. Zgod­nie przyz­nal­iśmy (na moim pan­elu byli też panowie z Watch­ing Closley a także prowadzą­cy pod­cast Ścież­ka Dźwiękowa) że wcale nie jesteśmy już tak bard­zo nastaw­ieni na naty­ch­mi­as­tową reakcję na wszys­tko co dzieje się w kinie. I mamy trochę więcej wol­noś­ci niż się nam przyp­isu­je. Choć jed­nocześnie – co chy­ba bard­zo ciekawe, żadne z nas nie iden­ty­fiku­je się jako kry­tyk fil­mowy – przy­na­jm­niej w naszej dzi­ałal­noś­ci inter­ne­towej. Wciąż jed­nak mam wraże­nie, że zdarza­ją się oso­by które postrze­ga­ją nasz tryb pra­cy zupełnie inaczej niż trady­cyjne pisanie o filmach.

 

Specy­fiką wydarzenia było duże zaan­gażowanie wid­owni, właś­ci­wie to jed­no z niewielu wydarzeń na którym byłam gdzie zawsze ktoś miał pytanie zdję­cie: Justy­na Sulejewska

Czwarta uwa­ga być może będą­ca nieco zaskocze­niem dla tych którzy są przeko­nani o zaś­ciankowoś­ci pol­skiej kul­tu­ry i jej badaczy, otóż nie da się ukryć, że młodzi (ale też nieco star­si) fil­moz­naw­cy zde­cy­dowanie żyją w świecie między­nar­o­dowym. Obec­ni na kon­fer­encji młod­si i star­si fil­moz­naw­cy, nie tylko jeżdżą po świecie (a potrafi ich wywieść na Har­vad czy do Meksyku) ale też przede wszys­tkim, patrzą na możli­woś­ci kry­ty­ki między­nar­o­dowo. Co praw­da nie wszyscy pub­liku­ją po ang­iel­sku (choć nie jest tak, że w ogóle nie pub­liku­ją) ale jest to też częś­ciowo spowodowane tym, że nie są do tego aż tak zmuszeni niż fil­moz­naw­cy z mniejszych ośrod­ków, w których po pros­tu nie ma tyle cza­sop­ism, które pozwala­ją pisać w języku ojczystym. Jed­nocześnie widać, że nie da się o kinie mówić bez sze­rok­iego między­nar­o­dowego kon­tek­stu, choć słusznie na pan­elu o kry­tyce między­nar­o­dowej zwracano uwagę, że w ostat­nich lat­ach osłabło znacze­nie kry­ty­ki Fran­cuskiej czy w ogóle niean­glo­języ­cznej kry­ty­ki europe­jskiej.  Jed­nocześnie jed­nak dyskus­ja nad znacze­niem kry­ty­ki na świecie nie pozostaw­ia złudzeń – do wpły­wu dawnych kry­tyków raczej współcześni nie mogą aspirować. Nikt już raczej nie stworzy pojęć takich jak „Nowa fala” czy „Pol­s­ka szkoła fil­mowa” a i same fes­ti­wale fil­mowe coraz częś­ciej tnąc kosz­ty decy­du­ją się ograniczyć obec­ność kry­tyków czy podz­iękować za obec­ność gremi­um przyz­na­jącego nagrody krytyki.

 

Wyda­je się że jed­nym z tem­atów który będzie wyma­gał rozwinię­cia na przyszłych spotka­ni­ach jest różni­ca pomiędzy młodym a starszym pokole­niem kry­tyków. Przepaść nie jest wiel­ka ale punk­ty odniesienia już tak Fot. Justy­na Sulejewska

Uwa­ga pią­ta jest już nieco oso­bista ale mam wraże­nie, że niewiele osób jest w stanie zrozu­mieć jaki entuz­jazm wzbudz­ił we mnie pan­el poświę­cony kry­tyce fil­mowej w dwudziestole­ciu. Nie tylko zebrał przy jed­nym stole najważniejszych spec­jal­istów od tem­atu ale też potwierdz­ił moją intu­icję – że kry­ty­ka fil­mowa nie tylko ma pon­ad sto lat ale też że pewne kwest­ie pode­j­mowane w dwudziestole­ciu są dziś niesamowicie aktu­alne. Nie powiem bawi mnie fakt, że słuchałam pan­elu złożonego z  autorów książek które zaj­mu­ją połowę mojego regału. I co najważniejsze – nie zaw­iedli. Wyda­je mi się, że każdy his­to­ryk fil­mu w Polsce jest nieco zaskoc­zony kiedy spot­ka kogoś kto pochodzi do jego pra­cy z entuz­jazmem. A prze­cież jest tyle doskon­ałych pub­likacji, tyle ciekawych zagad­nień i tyle do zbada­nia. Plus cud­owny jest moment kiedy przez dwa dni na niemal każde pytanie – czy zna się jakąś książkę moż­na odpowiedzieć nie tylko, że się ją zna ale też że ma się ją na półce. Jak mówiłam – dla mnie to jak kon­cert rock­owy – to znaczy mam podob­ne uczucia.

 

Dyskus­ja o ide­ologii w kry­tyce fil­mowej wywołała całkiem sporo emocji ale dużo więcej reflek­sji (co widać na twarzach uczest­ników) fot. Justy­na Sulejewska

Jed­nocześnie – co już nie było tem­atem samego wydarzenia, ale jest obserwacją oso­by przy­by­wa­jącej jed­nak z zewnątrz – kry­ty­cy są ofi­ara­mi pewnej wiz­ji tego kim taki fil­mowy kry­tyk jest. Wciąż poku­tu­je nieco przeko­nanie, że kry­tyk fil­mowy nie oglą­da filmów krót­szych niż trzy godziny i jeśli film nie jest czarno biały to wychodzi z kina trza­ska­jąc drzwia­mi. Tym­cza­sem więk­szość ludzi zaj­mu­ją­cych się kry­ty­cznie filmem to po pros­tu – jak­byśmy to ład­nie ujęli – nerdy, czyli ludzie którzy intere­su­ją się odrobinę bardziej i oczy im świecą odrobinę częś­ciej. Co nie zmienia fak­tu, że zdzi­wilibyś­cie się jak częs­to w cza­sie dyskusji – tych bard­zo poważnych, padały nazwy filmów super bohater­s­kich czy tytułów powszech­nie znanych. I oczy­wiś­cie nie dlat­ego, że każdy twór­ca oglą­da je skrycie wybier­a­jąc mias­to o innym kodzie pocz­towym by nikt go nie rozpoz­nał na wid­owni. Po pros­tu wiz­ja kry­ty­ka sno­bisty­cznego jest pewną kreacją – do której naprawdę nie przys­ta­je znacz­na część towarzyst­wa (choć to nie znaczy, że nie usłyszy się głosów przy którym człowiek ma w głowie flash­ba­ki z kina rumuńskiego jak z Wiet­na­mu). Ogól­nie nie będę ukry­wać, że po tym wydarze­niu przyjdzie mi o gronie pol­s­kich kry­tyków myśleć cieplej. Jed­nocześnie wyda­je się, że doświad­czeni kry­ty­cy naprawdę szuka­ją swo­jego miejs­ca gdzie mogli­by poroz­maw­iać. Prezen­tac­ja dziesię­ciu lat fes­ti­walu Kam­era Akc­ja dość dobrze pokaza­ła jak przez lata fes­ti­w­al coraz bardziej prze­suwał się w stronę zachę­ca­nia do zawodu nowej, młodej grupy widzów, co oznacza, że w pewien sposób dyskus­je już nagrod­zonych czy osad­zonych w biz­ne­sie kry­tyków prze­sunęły się na bok zain­tere­sowa­nia festiwalu.

 

Koło trze­ciego dnia kon­fer­encji poczułam się wśród kry­tyków już naprawdę bard­zo swo­bod­nie Fot. Justy­na Sulejewska

W jakimś stop­niu punk­tem odniesienia w niemal wszys­t­kich dyskus­jach stała się Pauline Kael – głównie dlat­ego, że film o tej wielkiej kry­ty­czce wyświ­et­lano na właśnie zakońc­zonym fes­ti­walu Docs Against Grav­i­ty. Pauline Keal w pewien sposób uos­abia jakąś wiz­ję kry­ty­ka którego już nie będzie, ale wciąż inspiru­je. Nie będzie już kry­tyków których zdanie będzie się liczyło aż tak bard­zo, takich którzy piszą swo­je recen­z­je ołówkiem czy też – co ciekawe, niekoniecznie oglą­da­ją filmy po raz kole­jny. Przy­wołu­jąc wspom­nie­nie o amerykańskiej kry­ty­czce pojaw­iało się jed­nak nie raz pytanie – jeśli nie taki mod­el to jaki. Jaka przyszłość czeka kry­tykę i kry­tyków. Na pewno nie moż­na iść cią­gle patrząc przez ramię. Ani też gniewać się że przyszłość będzie wyglą­dać inaczej. Jed­nak jak już wspom­ni­ałam, to spotka­nia ułatwiło zdanie pytań. Przy­dała­by się jeszcze seria spotkań by znaleźć satys­fakcjonu­jące odpowiedzi. Chwilowo pozosta­je nadzie­ja, że Uni­w­er­sytet w Poz­na­niu, poz­woli na powtórze­nie imprezy. Orga­ni­za­torzy ostrze­gali, że kole­j­na edy­c­ja nie jest pew­na, co naprawa dużym smutkiem, bo jed­no jest pewne – Forum Kry­ty­ki Fil­mowej nie tylko było potrzeb­ne w tym roku  ale jest też potrzeb­ne w przyszłości.

Ps: W ogóle dzię­ki mojej obec­noś­ci na kon­fer­encji odkryłam, że na Uni­w­er­syte­cie w Poz­na­niu mają jed­ną salę gdzie są namalowane bizony na sufi­cie. Wszys­tkie inne uni­w­er­syte­ty w Polsce powin­ny się wsty­dz­ić że też nie mają bizonów. Co to za uni­w­er­sytet bez Bizonów.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online