Home Ogólnie Groza! Groza! czyli Zwierz entuzjastycznie (spod kocyka) o “The Terror”

Groza! Groza! czyli Zwierz entuzjastycznie (spod kocyka) o “The Terror”

autor Zwierz
Groza! Groza! czyli Zwierz entuzjastycznie (spod kocyka) o “The Terror”

Od pewnego cza­su każ­da telewiz­ja zapew­nia, że ich nowa pro­dukc­ja będzie wyjątkowa, wcią­ga­ją­ca i lep­sza niż wszys­tkie doty­chcza­sowe. I cza­sem wielkie zapowiedzi skutku­ją, wielkim rozczarowaniem. Ale nie w przy­pad­ku seri­alu “Ter­ror” od AMC. Ten okazał się równie dobry co jego zapowiedzi.

Ser­i­al jest ekraniza­cją powieś­ci Dana Sim­mon­sa, która już jak­iś czas temu porząd­nie przes­traszyła czytel­ników.  Oglą­damy his­torię wyprawy polarnej — zor­ga­ni­zowanej przez bry­tyjską mary­narkę, która w połowie XIX wieku udała się dwoma statka­mi HMS Ere­bus i HMS Ter­ror, na poszuki­wanie trasy przez arch­i­pel­ag ark­ty­czny które poz­woliło­by na dokładne wyty­cze­nie Prze­jś­cia Północ­no-Zachod­niego — czyli drogę z  Atlantyku na Pacy­fik — górą przez morze Ark­ty­czne wzdłuż północ­nych brzegów Amery­ki. Nie była to pier­wsza ani ostat­nia wyprawa ale — jed­na z najsławniejszych. Dlaczego? Otóż wszyscy jej uczest­ni­cy zginęli, w nie do koń­ca wyjaśnionych okolicznoś­ci­ach. Stat­ki na których podróżowali przez skute lodem wody udało się odnaleźć dopiero kole­jno w 2014 i 2016 roku.

 

Infor­ma­c­ja, że wyprawa się nie udała nie jest żad­nym spoil­erem. Pomi­ja­jąc że ser­i­al mówi to nam już na samym początku, to jest to dodatkowo fakt his­to­ryczny. Pytanie które nur­tu­je widzów — co się stało? Opowieść w seri­alu zaczy­na się na chwilę przed wydarzeni­am które uru­chomiły ciąg zdarzeń prowadzą­cych  do tragedii. O tym, że stanie się coś niedo­brego wiemy nie tylko dlat­ego, że znamy his­torię — pod­powia­da nam to też atmos­fera seri­alu. Od pier­wszych scen ser­i­al doskonale tworzy poczu­cie zagroże­nia, jakiegoś takiego trud­nego do wyjaśnienia niepoko­ju. Choć w pier­wszym odcinku nie mamy za bard­zo do czynienia z wydarzeni­a­mi, które moż­na by uznać, za dzi­wne, czy para­nor­malne, to jed­nak cały czas ma się wraże­nie że zaraz COŚ się stanie. Zwłaszcza, że od samego początku nie pozostaw­ia się nam wąt­pli­woś­ci — Ark­ty­ka to nie jest miejsce dla człowieka. Choć­by nie wiado­mo pod ilo­ma kocyka­mi schował się człowiek to wciąż czu­je chłód tego miejs­ca, ten brak życia, to niebez­pieczeńst­wo jakie czy­ha na wodzie i na lądzie.

 

Ser­i­al zaczy­na się gdzieś w środ­ku his­torii — zało­ga spędz­iła już nie jeden miesiąc na pokładzie statku i wyglą­da na to, że już tylko jeden wysiłek a ukażą się im przy­jazne i znane wybrzeża Amery­ki. Atmos­fera nie jest może entuz­jasty­cz­na ale gdzieś tam majaczy na hory­zon­cie koniec wyprawy, zwłaszcza że ma iść wios­na, która ułatwi przedzieranie się przez skute lodem wody. Prze­wod­niczą­cy wyprawy — Sir John Franklin z optymizmem patrzy w przyszłość. Zupełnie inaczej do wyprawy i jej powodzenia pod­chodzi wyco­fany nieco kap­i­tan Fran­cis Crozi­er, który zda­je się dawno stracił entuz­jazm i przyj­mu­je swój los z pełnym zrezyg­nowa­nia spoko­jem. Dopiero w cza­sie ret­ro­spekcji dowiadu­je­my się, co takiego wydarzyło się przed rozpoczę­ciem wyprawy co spraw­iło, że Crozi­er może być człowiekiem którego mało co bawi. Dowód­cy obu statków są ze sobą w bard­zo życ­zli­wych sto­sunkach, widać że zna­ją się od daw­na, choć zde­cy­dowanie różni ich charak­ter. Franklin to człowiek bard­zo wierzą­cy, do swoich mary­narzy odnoszą­cy się z sza­cunkiem ale też — z taką pater­nal­isty­czną wyżs­zoś­cią. Crozi­er jest raczej obser­wa­torem, człowiekiem który pod­niesie głos tylko wtedy gdy trze­ba pod­jąć decyz­je o wyty­cza­niu kur­su — Franklin jest zwolen­nikiem wiary we własne możli­woś­ci, Crozi­er — wiary w niszczy­ciel­ską siłę przyrody.

 

Ser­i­al nie opowia­da nam his­torii tylko z per­spek­ty­wy kap­i­tanów statku. Poz­na­je­my całą grupę mężczyzn — która różni się funkc­ja­mi na statku, ale też mają dobrze i ciekaw­ie zarysowane charak­tery. Zwier­zowi zwłaszcza spodobała się postać dok­to­ra, który zaj­mu­je się umier­a­ją­cym mary­narzem — który próbu­je w jak­iś sposób pocieszyć bied­nego chłopa­ka w chwili śmier­ci. A jed­nocześnie — z niechę­cią pod­chodzi do sytu­acji w której będzie zapewne musi­ał przeprowadz­ić sekcję zwłok — by wyk­luczyć szko­r­but. Mamy też zad­u­fanego poruczni­ka — który ma do opowiedzenia tylko kil­ka his­torii swoich wspani­ałych wyczynów na polu bitwy i którego nad­mier­na pewność siebie iry­tu­je obu kap­i­tanów. Do tego ciekawa jest postać bosmana — który zda­je się przeczuwać że coś niepoko­jącego nad­chodzi w kierunku zało­gi obu statków. Jed­na sce­na z tym jak z koniecznoś­ci schodzi on w spec­jal­nym skafan­drze pod powierzch­nię wody (by sprawdz­ić co się stało ze śrubą okrę­tową) jest jed­ną z najbardziej prz­er­aża­ją­cych scen jakie Zwierz widzi­ał w telewizji.

 

Zwierz znalazł jakąś recen­zję w której twór­ca porówny­wał atmos­ferę seri­alu do atmos­fery Obcego — i rzeczy­wiś­cie coś w tym  jest. I nie chodzi  tylko o to, że Rid­ley Scott jest jed­nym z pro­du­cen­tów seri­alu. Chodzi o poczu­cie niepoko­ju i zagroże­nia — tego, że coś się czai w kącie oka. Jed­nocześnie — prze­ci­wnikiem nie jest tu tylko coś dzi­wnego para­nor­mal­nego czy pot­wornego. Prze­ci­wnikiem jest sama przy­ro­da, skute lodem ark­ty­czne pustkowia po których błąka­ją się ludzie zupełnie nie przys­tosowani do tego by tam przeżyć. Jeśli dodamy do tego tak różne ludzkie charak­tery i ambic­je, dumę i pychę — to powin­niśmy zacząć się dzi­wić, że ktokol­wiek z wypraw ark­ty­cznych powraca. Zresztą od razu należy tu dodać, że ser­i­al jest zre­al­i­zowany z niezwykłą piec­zołow­itoś­cią jeśli chodzi o stro­je, przyrządy, i stat­ki — prawdę powiedzi­awszy Zwierz dawno nie widzi­ał pro­dukcji która by do tego całego życia na statku pochodz­iła tak real­isty­cznie i tak bard­zo pokazy­wała zarówno niebez­pieczeńst­wa jak i trudy codzi­en­nego życia.

 

Do tego wszys­tkiego Ter­ror ma doskon­ałą, żeby nie powiedzieć ide­al­ną obsadę.  Jared Har­ris gra — potenc­jal­nie głównego bohat­era (choć to raczej opowieść o grupie ludzi a nie o jed­nej postaci) Fran­cisa Croziera. Har­ris ma ten wspani­ały tal­ent do gra­nia zarówno ludzi niesły­chanie pewnych siebie, jak i wyco­fanych, na których twarzy pojaw­ia się smutek, może trochę nieśmi­ałoś­ci ale przede wszys­tkim jakieś pogodze­nie się z tym, że świat nie da im dokład­nie tego o czym marzą. W roli kap­i­tana Johna Frankli­na wys­tępu­je nato­mi­ast Cia­ran Hinds — aktor który wręcz urodz­ił się do gra­nia przy­wód­ców — którzy są z jed­nej strony surowi z drugiej spraw­iedli­wi, charyz­maty­czni ale niekiedy zbyt ufni w swo­ją wielkość. Nie ma w tej roli ani śladu Cezara z Rzy­mu ale jest podob­na pewność siebie. Plus kiedy kap­i­tan prze­maw­ia do zało­gi to nie jest nam trud­no uwierzyć, że mary­narze ufali jego osą­dowi sytu­acji i chcieli mu się pokazać z jak najlep­szej strony. Jeśli był kiedyś aktor stwor­zony do gra­nia bufonowatych ofi­cerów to Tobias Men­zies z pewnoś­cią jest tym aktorem. Grany przez niego James Fitz­james jest dokład­nie tym człowiekiem które­mu chci­ało­by się przyłożyć, tylko po to by z jego twarzy zszedł ten wyraz ciągłego samozad­owole­nia. A jed­nocześnie — ta pewność siebie zada­je się przykry­wać inne cechy, które widz będzie musi­ał dopiero poznać.

 

Jak na razie Zwierz nie wyła­pał w seri­alu żad­nej słabej roli, żad­nego ele­men­tu który by odstawał. Nawet niewielkie dru­go­planowe sce­ny — jak grze­ban­ie zmarłego mary­narza — mają w sobie jakąś taką ponurą atmos­ferę, która z jed­nej strony przy­cią­ga, z drugiej spraw­ia, że bard­zo trud­no oglą­da się ten ser­i­al po zmroku. A jed­nocześnie — to zupełnie inne ksz­tał­towanie grozy niż w przy­pad­ku typowych hor­rorów — gdzie po pros­tu coś na bohaterów wyskaku­je. Tu nikt nie próbu­je nas tak prostacko przes­traszyć. Raczej gra na poczu­ciu niepoko­ju. Co nie zmienia fak­tu, że ten ser­i­al jest niesamowicie wcią­ga­ją­cy — to jed­na z tych pro­dukcji gdzie człowiek sia­da żeby obe­jrzeć jeden odcinek a okła­da kom­put­er cztery odcin­ki później. I jeszcze ma poczu­cie, że jak tylko zna­jdzie czas musi zobaczyć co będzie dalej. Bo te posta­cie, ta atmos­fera, chodzą za człowiekiem — nie dając o sobie zapomnieć.

 

Przyz­nam szcz­erze — do pre­miery seri­alu pod­chodz­iłam z pewnym dys­tansem. Od pewnego cza­su Zwierz ma prob­lem z wielo­ma pro­dukc­ja­mi telewiz­yjny­mi bo wyda­ją mu się one nad­miernie prze­ciąg­nięte, nudne, tworzące swo­ją “wielkość” głównie na bazie — jeśli przez kil­ka odcinków wszys­tko będzie się dzi­ało bard­zo powoli, to wid­zowie nabiorą przeko­na­nia, że oglą­da­ją coś bard­zo poważnego. Tym­cza­sem Ter­ror nie jest pro­dukcją w której się nic nie dzieje. Jasne rzeczy nie dzieją się błyskaw­icznie (choć między jed­nym a drugim odcinkiem potrafi minąć osiem miesię­cy) ale każ­da sce­na — jest ele­mentem więk­szej układan­ki i właś­ci­wie — nie ma się wraże­nia by cokol­wiek było tu przy­pad­kowo — stanow­iło jak­iś wypeł­ni­acz. Inna sprawa — więk­szość pro­dukcji his­to­rycznych nie flir­tu­je z inny­mi gatunka­mi (może poza krymi­nałem). Tym­cza­sem tu oczy­wiś­cie mamy his­to­ryczny kostium ale mamy też thriller i hor­ror. I to jest fenom­e­nalne — bo jak­by się nad tym zas­tanow­ić — hor­ror roz­gry­wa­ją­cy się w przeszłoś­ci jest nie tylko ciekawszy ale i łatwiejszy do nakręce­nia. Łatwiej bowiem pokazać ludzi odcię­tych od świa­ta, wys­taw­ionych na dzi­ałanie strasznych sił natu­ry. Poza tym wszyscy trochę czu­je­my że w mroku z przeszłoś­ci kryło się zde­cy­dowanie więcej strasznych rzeczy niż w ciem­noś­ci­ach które zale­ga­ją nad naszy­mi miastami.

 

Komu by Zwierz pole­cił ser­i­al? Wszys­tkim. Serio, najchęt­niej pokaza­ł­by go swo­jej mamie bo ma wraże­nie, że ta his­to­ria mogła­by się jej spodobać (z braku takiej możli­woś­ci, będzie ją namaw­iał do lek­tu­ry książ­ki), nato­mi­ast ogól­nie — nawet jeśli nie przepada­cie za hor­rorem, albo za pro­dukc­ja­mi his­to­ryczny­mi to wam pole­cam. Nie pamię­tam kiedy ostat­nim razem pro­dukc­ja tak by za mną chodz­iła i tak — w jak­iś mag­iczny sposób przy­cią­gała do ekranu. Staw­iam, że to zasłu­ga niesamowitej atmos­fery — czegoś co odróż­nia dobrą pro­dukcję od takiej którą oglą­da  się jed­nym okiem. Pre­miera już niedłu­go bo 5.04 na AMC. Zwierz musi wam wyz­nać, że z jed­nej strony strasznie się cieszy, że mógł obe­jrzeć ser­i­al z lekkim wyprzedze­niem z drugiej strony… cóż Zwierz widzi­ał tylko pier­wsze odcin­ki i to znaczy, że będzie musi­ał jeszcze dłużej czekać by dowiedzieć się co będzie dalej.  I z tego powodu trochę cier­pi. Bo ten ser­i­al jest tak niesamowicie wciągający.

Ps: Zwierz poz­woli sobie z pewnym wyprzedze­niem życzyć wam wszys­tkiego dobrego na świę­ta a jed­nocześnie infor­mu­je, że choć jutro wpis oczy­wiś­cie będzie to w poniedzi­ałek raczej Zwierz nie da rady — bo jed­nak czeka go kil­ka godzin pociągiem do Warszawy.

10 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online