Home Film Gwiazdy filmowe nie umierają w Liverpoolu” czyli recenzja dwa lata spóźniona

Gwiazdy filmowe nie umierają w Liverpoolu” czyli recenzja dwa lata spóźniona

autor Zwierz
“Gwiazdy filmowe nie umierają w Liverpoolu” czyli recenzja dwa lata spóźniona

Macie tak cza­sa­mi że wiecie, że jak­iś film abso­lut­nie powin­niś­cie obe­jrzeć – że na pewno wam się spodo­ba ale po pros­tu nie może­cie się zebrać? Jak tak miałam z „Gwiazdy fil­mowe nie umier­a­ją w Liv­er­poolu”. Od chwili kiedy usłysza­łam o tej pro­dukcji wiedzi­ałam, że chcę ją obe­jrzeć. Ale od pre­miery musi­ały minąć dwa lata bym w końcu uznała, że to jest ten wieczór kiedy włączę film na HBO GO. I dobrze. Bo dawno już żad­na pro­dukc­ja nie poruszyła we mnie tej nieco zanied­banej melo­dra­maty­cznej struny, co ten skrom­ny film obyczajowy.

 

Bogowie castin­gu czuwali nad tym filmem. Między aktora­mi mimo różni­cy wieku skrzy aż miło

 

Na początku muszę na swo­ja obronę stwierdz­ić, że nie pamię­tam czy ten film kiedykol­wiek miał w Polsce sze­roką dys­try­bucję, więcej nie pamię­tam czy w ogóle wszedł do pol­s­kich kin. Filmweb nie poda­je żad­nej daty więc chy­ba trze­ba było na niego poczekać do dys­try­bucji na plat­for­ma­ch czy DVD. Jed­nocześnie ja sama pewnie też bym go trochę zig­norowała gdy­by nie fakt, że pojaw­ił się w tej wąskiej grupie pro­dukcji które zebrały kil­ka nom­i­nacji do BAFT, które z kolei nie przełożyły się na nom­i­nac­je Oscarowe. Trud­no się zresztą dzi­wić. To film dużo bardziej ang­iel­s­ki niż Hol­ly­woodz­ki, choć prze­cież w swoim cen­trum ma nagrod­zoną Oscarem aktorkę.  Przy czym co trze­ba zaz­naczyć na początku — choć główną bohaterką fil­mu jest Glo­ria Gra­hame, to film abso­lut­nie nie jest pro­dukcją biograficzną. Moż­na wręcz spoko­jnie powiedzieć, że film nie jest bard­zo zain­tere­sowany kim bohaterowie byli wcześniej. Jeśli jesteś­cie ciekawi his­torii długiego i ciekawego życia tej aktor­ki, musi­cie zajrzeć gdzie indziej. Film wpisu­je się raczej w trady­cję opowiada­nia o niewiel­kich epi­zo­dach z życia gwiazd, bardziej po to by opowiedzieć o ludzi­ach niż o tej jed­nej konkret­nej karierze.

 

W filmie więcej niż sen­sacyjnego spo­jrzenia na romans z dużą różnicą wieku jest gorzkiego spo­jrzenia na Hol­ly­wood i to jak trak­tu­je swo­je gwiazdy, zwłaszcza aktorki

 

His­to­ria jest pros­ta – opar­ta na wspom­nieni­ach Petera Turn­era, który jako dwudziestoparo­let­ni próbu­ją­cy się prze­bić aktor, wdał się w romans ze starszą o dwie dekady Hol­ly­woodzką aktorką Glo­rią Gra­hame, której gwiaz­da – lśnią­ca kil­ka dekad wcześniej nieco przy­gasła. Tak spotkały się dwa odległe światy – aktor­ki, która grała z Bog­a­rtem i odbier­ała Oscara (przy okazji jej mowa jest jed­ną z najkrót­szych w his­torii, powiedzi­ała „dzięku­ję bard­zo”) i chłopa­ka z Liv­er­poolu, który wciąż mieszkał w niewielkim szere­gow­cu razem z rodzi­ca­mi. Film zaczy­na się nie­jako od koń­ca – kiedy kil­ka lat po zakończe­niu roman­su Glo­ria zasłabła w hotelu w Liv­er­poolu, zami­ast do szpi­ta­la, kaza­ła się przewieść do mieszka­nia rodz­iców Turn­era. Tam mieszkała przez ostat­nie tygod­nie swo­jego życia, w koń­cowym sta­di­um choro­by nowot­worowej. Choć zgod­nie z tytułem powieś­ci – nie umarła w Liv­er­poolu. Pro­dukc­ja przy­pom­i­na nam jak bohaterowie się spotkali, jak ich związek stawał się coraz poważniejszy, ale też jak w pewnym momen­cie dość nagle się urwał.

 

Film nakrę­cono z olbrzymią sym­pa­tią do bohaterów, ale też z poczu­ciem humoru. jed­ną z najlep­szych scen jest tak w której para idzie na rand­kę obe­jrzeć w kinie Obcego. Ich reakc­je na to przeło­mowe dzieło kine­matografii są cud­own­ie różne.

 

Tego typu opowieś­ci – o roman­sie przekracza­ją­cym granice społeczne ale też wiekowe mają zwyk­le pewien ele­ment sen­sacyjny i plotkars­ki. Młody mężczyz­na ze starszą kobi­etą zwyk­le budzi całe spek­trum emocji, głównie negaty­wnych. Do tego zawsze pojaw­ia się pode­jrze­nie, że młody człowiek spo­tyka­ją­cy się z zamożniejszą i straszą kobi­etą chce czegoś zyskać. Tym bardziej oży­w­cza jest per­spek­ty­wa fil­mu, który w ogóle nie pokazu­je kochanków w sen­sacyjnym kon­tekś­cie. Począwszy od ich pier­wszego wspól­nego spotka­nia, gdzie beztrosko tańczą razem do muzy­ki z „Gorącz­ki sobot­niej nocy” czu­je­my między nimi real­ną i zupełnie nat­u­ral­ną więź. Jest coś przy­jem­nego w oglą­da­niu na ekranie osób które do siebie pasu­ją. A tu właśnie mamy taki romans, w którym przede wszys­tkim na pier­wszym planie staw­ia się czułość i zrozu­mie­nie. Nie da się ukryć że ta ciepła atmos­fera fil­mu wyni­ka też z obsady. To zawsze jest do pewnego stop­nia lote­ria jak aktorzy dopa­su­ją się na planie. Jed­nak to jak nat­u­ral­nie Jamie Bell i Annette Ben­ing mimo dzielą­cych ich trzech  dekad na ekranie są po pros­tu dwójką zakochanych ludzi. I to takich przy których człowiek nie myśli o różni­cy wieku z jakimś poczu­ciem skrępowa­nia.  I nawet trud­no jed­noz­nacznie na piśmie ująć z czego to wyni­ka – ale w filmie w pewnym wieku przes­ta­je się widzieć wiek bohaterów.

 

Film doskonale wyko­rzys­tu­je schemat melo­dra­matu, pozwala­jąc nam najpierw zakochać się w bohat­er­ach a potem postaw­ić ich przed przeszkodą której nie da się ominąć

 

Nie opier­a­jąc dra­maty­cznego węzła na różni­cy wieku, film prowadzi nas w zupełnie inne rejony. Przede wszys­tkim pokazu­je jak bard­zo egzo­ty­czny dla bohaterów jest ich świat i codzi­en­ność. Peter zwraca Glo­rii uwagę, że paląc papierosa wyglą­da jak Lau­ren Bacall – na co ta stwierdza, że już jej to kiedyś powiedzi­ał Humprey Bog­a­rt. Cud­ow­na scen­ka pokazu­ją­ca jak dalekie są te dwa światy. Z drugiej strony rodzin­ny dom Petera, z opiekuńczą matką, martwiącą się  dzieć­mi i z radoś­cią przyj­mu­ją­ca gwiazdę przy swoim stole, to dla Glo­rii także coś nowego, coś czego wyraźnie brakowało w jej życiu. Zresztą film jest dość gorz­ki w rozlicza­niu kari­ery fil­mowej – nieza­leżnie od Oscarów i licznych ról, Glo­ria jest kole­jną kobi­etą którą Hol­ly­wood wypluło, poraniło, zach­wiało jej wiarę w siebie i nigdy nie dało wyjść poza granicę pewnych ról. W jed­nej ze scen mat­ka Glo­rii porównu­je ją do Marylin Mon­roe – wskazu­jąc że obie są tymi ład­ny­mi blon­dynka­mi, z który­mi Hol­ly­wood zro­biło co chci­ało. Pod tym wzglę­dem łóżko w małym szere­gow­cu w Liv­er­poolu wyda­je się dużo bez­pieczniejszą przys­tanią niż jakiekol­wiek wiel­ki aparta­ment w Ameryce. Melo­dra­mat wyni­ka tu trochę z tej obcoś­ci dwóch światów których każde spotkanie wywołu­je porusze­nie ale też z tego, że kochankowie mają ogranic­zony czas. Glo­ria była cho­ra, i będzie cho­ra, głównie dlat­ego, że odnosi się z olbrzymią niechę­cią do lekarzy i medy­cyny. Co więcej jest w tym filmie jakieś poczu­cie, że to wszys­tko dzieje się za późno i może gdy­by czas dzi­ałał inaczej, gdy­by kochankowie spotkali się w innym momen­cie swo­jego życia mogli­by być szczęśli­wi, a Glo­ria mogła zagrać swo­ją wymar­zoną rolę Julii.

 

Film doskonale pokazu­je świat sprzed wznowień na DVD i klipów na YT gdzie gwiazdy dawnych filmów pozostawały tylko w pamię­ci częś­ci osób a poza tym naprawdę mogły zniknąć aż do poziomu zupełnego braku rozpoznawalności

 

Jest coś oży­w­czego w filmie, który opowia­da niewielką, prawdzi­wą his­torię, z sym­pa­tią do swoich bohaterów. Oczy­wiś­cie Glo­ria w pewnym stop­niu przy­pom­i­na wszys­tkie te gwiazdy kina które wciąż żyją złudzeni­a­mi swo­jej wielkoś­ci, ale nie jest to poziom bohater­ki „Bul­waru Zachodzącego Słoń­ca” (choć trochę się prze­cież porów­na­nia same narzu­ca­ją, sko­ro tu i tam mamy przy­gasłą gwiazdę kina i młodego mężczyznę). Z kolei Peter niczego od Glo­rii nie chce tylko cieszy się że może z nią być. Inna sprawa, film ma jed­ną, niewielką scenę, która chy­ba dobrze pokazu­je pode­jś­cie sce­narzys­tów do tych wątków które zwyk­le takie filmy eksploru­ją. Bohaterowie sto­jąc na plaży roz­maw­ia­ją od ser­ca. Peter wyz­na­je Glo­rii, że w przeszłoś­ci miał zarówno dziew­czyny jak i chłopaków, na co Glo­ria odpowia­da, że ona w sum­ie też. I tyle. Żad­nego dra­matu, żad­nego wprowadza­nia mrocznej przeszłoś­ci, czy jakiegoś mrocznego rysu charak­teru (bo prze­cież w licznych fil­mach temu służą takie wyz­na­nia). Ot dwo­je ludzi z jakąś przeszłoś­cią, która nie ma więk­szego znaczenia wobec tego jak czu­ją się razem w tej właśnie chwili. Ponown­ie, jest w tej pros­to­cie coś odpręża­jącego. Podob­nie jak trud­no pow­strzy­mać wzrusze­nie pod sam koniec, kiedy choro­ba Glo­rii jed­nocześnie zbliża ja do rodziny Petera, z drugiej  — sta­je się przeszkodzą nie do pokonania.

 

Julia Wal­ters w roli mat­ki głównego bohat­era to jeden z tych oczy­wistych, genial­nych cast­ingów który musi się sprawdzić

 

Gwiazdy fil­mowe nie umier­a­ją w Liv­er­poolu” to nie jest film wybit­ny. Taki który koniecznie trze­ba obsy­pać nagro­da­mi. Ale jed­nocześnie – nie wiem jak wy, ale ja uwiel­bi­am takie pro­dukc­je, które opowiada­ją niewielkie his­to­rie, które oży­wa­ją i budzą emoc­je głównie dzię­ki doskon­ałej obsadzie. Jak już pisałam – chemia między aktora­mi w roli głównej jest niesamowi­ta. Annette Ben­ing grała już w przeszłoś­ci aktor­ki w różnych momen­tach swo­jej kari­ery  (Pamięta­cie taki dobry film „Being Julia” Ist­vana Szabo?) i doskonale umie odd­ać na ekranie postać tych kobi­et które przyzwycza­iły się do uwiel­bi­enia  i trochę nie mogą żyć bez ludzi którzy cią­gle potwierdza­ją ich znacznie – to ten rodzaj kobi­et którym kiedyś powiedziano, że tylko kochane mają wartość i ter­az prag­ną miłoś­ci od wszys­t­kich, bo bez niej nic nie mają.  Z kolei Jamie Bell trochę mnie zaskoczył, już dawno pogodz­iłam się z tym, że to aktor nierównej kari­ery, który cza­sem gra dobrze a cza­sem dobrze zapom­nieć o jego grze. Tu jed­nak przy­pom­ni­ał mi, że jest w sum­ie aktorem wciąż młodym (jesteśmy w tym samym wieku) i ma przed sobą jeszcze mnóst­wo doskon­ałych ról, bo tal­en­tu mu nie braku­je. Tu dał swo­je­mu bohaterowi jakąś taką wykracza­jącą poza granice wieku życ­zli­wość, opiekuńc­zość i ciepło. Plus kur­czę cud­own­ie jest znów zobaczyć jak tańczy na ekranie, nawet jeśli to tylko jed­na sce­na. No i warto dodać, że udało się namówić Julie Wal­ters by zagrała w filmie matkę Petera (co ciekawe reżyser fil­mu ponoć nieświadom obsady „Bil­ly Ellio­ta” zapy­tał Jamiego Bel­la czy kiedykol­wiek poz­nał Julie Wal­ters czy ponoć wielce wszys­t­kich rozbaw­ił). To obsad­owe bin­go, a jed­nocześnie ładne spotkanie aktorów po lat­ach. Przy czym posta­cie rodz­iców są w tym filmie fenom­e­nalne. Zami­ast zagrać moty­wem “obur­zonych czy zgorszonych rodz­iców” dosta­je­my tu ludzi którzy związek syna w pełni akcep­tu­ją ale wciąż się o niego martwią. Sporo w sce­nach Petera z rodzi­ca­mi takiego wyczuwal­nego rodzin­nego ciepła i zrozu­mienia (połąc­zonego z troską).

 

Oglą­da­jąc film aż trud­no uwierzyć że cokol­wiek z tego wydarzyło się naprawdę ale co ciekawe Peter Turn­er pojaw­ia się w filmie — w małej dru­go­planowej roli

 

Nigdy nie ukry­wałam, że jako isto­ta podat­na na wzruszenia (choć nie pub­liczne i zbiorowe) zawsze miałam słabość do melo­dra­matów. Przy czym zawsze wolę te melo­dra­maty w których dra­maty są prawdzi­we, czy wzięte z życia niż spec­jal­nie wyrzeźbione z licznych per­tur­bacji jakie twór­cy sce­nar­iuszy staw­ia­ją bohaterom na drodze do szczęś­cia. Może dlat­ego, że te prawdzi­we melo­dra­maty mają w sobie dużo więcej niespodziewanych ele­men­tów niż te które mogli­by sce­narzyś­ci wymyślić? A może dlat­ego, że ta świado­mość że oglą­damy prawdzi­wych ludzi nieco bardziej sty­mu­lu­ją nasze kanali­ki łzowe? A może dlat­ego, że nikt by nigdy nie napisał his­torii o wielkiej hol­ly­woodzkiej gwieździe umier­a­jącej na pod­daszu w niewielkim szere­gow­cu w Liv­er­poolu. Wszak, jak wiado­mo, gwiazdy fil­mowe nie umier­a­ją w Liverpoolu.

 

Ps: Film wyszedł u nas też na DVD ale jeśli macie HBO GO to jest aku­rat w ofer­cie. To nie jest żad­na rekla­ma HBO GO choć ostat­nio oglą­dam tam więcej filmów niż na Net­flix, być może dlat­ego, że mają więcej nowoś­ci, pod­czas kiedy Net­flix pozwala uzu­pełnić nieco starsze luki w filmografii.

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online