Home Ogólnie Jak skończyć serial z głową czyli o finale Sleepy Hollow

Jak skończyć serial z głową czyli o finale Sleepy Hollow

autor Zwierz

Hej

Zwierz lubi Sleepy Hol­low. Od tygod­ni po tym zda­niu doda­je całą listę zas­trzeżeń. Zwierz lubi Sleepy Hol­low, mimo, że nie ma sen­su. Zwierz lubi Sleepy Hol­low, mimo, że nad dzi­u­ra­mi w fab­ule cza­sem trud­no przeskoczyć, nawet o tyczce. Zwierz lubi Sleepy Hol­low, mimo, że postać żony głównego bohat­era przez 13 odcinków nie dostała jeszcze nawet odrobiny charak­teru. Jed­nak im bliżej finału tym zwierz zaczy­nał mieć trochę bardziej dość. No, bo prze­cież, nikt, kto zaczy­nał oglą­dać ser­i­al, w którego pier­wszym odcinku gani­ał po mieś­cie Jeździec bez Głowy nie mógł się chy­ba spodziewać pogłębionego obrazu wysoce praw­dopodob­nej Apokalip­sy na amerykańskiej prow­incji. Dlat­ego, też zwierz zaczął się sku­pi­ać na tym, za co Sleepy Hol­low lubi. To przy­chodzi mu łat­wo. Bo lubi je za relac­je między posta­ci­a­mi (zwłaszcza między Ich­a­bo­dem i Abbie, którzy są po pros­tu najlep­szy­mi przy­jaciół­mi), za fakt, że jed­nym z najważniejszych wątków są trudne relac­je między sios­tra­mi, za to, że dow­cipy związane z obud­zonym po 200 lat­ach Ich­a­bo­dem częs­to wyma­ga­ją zna­jo­moś­ci his­torii Stanów Zjed­noc­zonych (i zwierz nie będzie udawał, że nie baw­ią go dow­cipy o człowieku z przeszłoś­ci styka­jącego się ze współczes­ną cywiliza­cją. Zawsze baw­iły), za dobrą grę aktorów, za to, że się na wszys­t­kich miło patrzy i za to, że ser­i­al ma zdy­w­er­sy­fikowaną obsadę, ale nawet przez moment różnorod­ność bohaterów nie jest tem­atem seri­alu. Nie oznacza to, że zwierz nie bywa kry­ty­czny (zobaczy­cie to zresztą w poniżej recen­zji ostat­niego odcin­ka seri­alu), ale chy­ba powoli zaczy­na być znud­zony koniecznoś­cią tłu­maczenia się z sym­pa­tii do rzeczy niedoskon­ałych. To powiedzi­awszy zwierz zaprosi was na bard­zo spoilerowe uwa­gi o niedoskon­ałym finale Sleepy Hollow.

Fan Art który doskonale opisu­je niemal każdy odcinek Sleepy Hol­low które zwierz naprawdę bard­zo lubi (obrazek stąd)

Ale przed narzeka­ni­a­mi kil­ka pochwał. Zwierz jest zda­nia, że wyemi­towanie dwóch odcinków — dają­cych razem godz­inę dwadzieś­cia min­ut his­torii na koniec sezonu, to doskon­ały pomysł. Ostat­nie odcin­ki sezonów częs­to bywa­ją, (jeśli są poje­dyncze) za krótkie zwłaszcza jak chce się w jed­nym odcinku rozwiązać jakieś wąt­ki, dodać kil­ka scen oby­cza­jowych i zostaw­ić jeszcze czas na poczu­cie humoru i obow­iązkowy Cliffhang­er. Pół­torej godziny to dokład­nie tyle ile potrze­ba by znaleźć miejsce na wszys­tko. Zwłaszcza, że finał Sleepy Hol­low jest takim połączniem Skar­bu nar­o­dów z Super­nat­ur­al (a może cały ser­i­al taki jest). Mamy, więc obow­iązkowe szukanie tajnych masońs­kich grobów, zom­bie Waszyn­g­tona, rozkopy­wanie grobów księży, pale­nie map, odt­warzanie map z pamię­ci, wyciecz­ki do czyść­ca i dla niek­tórych z powrotem, oraz wiel­ki plot twist pod koniec. Inny­mi słowy sporo się dzieje i trud­no było­by to zebrać w jed­nym odcinku trwa­ją­cym 45 min­ut. Albo inaczej, spoko­jnie dało­by się to zmieś­cić, ale wtedy pewnie umknął­by nam takie piękne sce­ny jak Abbie i Ich­a­bod w czyśćcu obo­je zma­ga­ją­cy się ze swoi­mi marzeni­a­mi – zwier­zowi spodobało się, że Abbie i Ich­a­bod właś­ci­wie prag­ną tego samego – obec­noś­ci blis­kich, zrozu­mienia i braku poczu­cia, że są sami czy odtrąceni. Te sce­ny niewiele, bowiem wnoszą w całoś­ci do akcji, ale coś nam o bohat­er­ach mówią.

Zwierz powie szcz­erze, że demo­ny go dość śred­nio w tym seri­alu baw­ią, za to fakt, że głowni bohaterowie się przy­jaźnią i nic nie wskazu­je na to by mieli kiedykol­wiek roman­sować, zwierza bard­zo bawi.

Zwierz jest też zad­owolony z tego jak w finale ułożyły się relac­je między Ich­a­bo­dem a Abbie. Zwierz cały czas bał się, że coś położy się cie­niem na tej ulu­bionej telewiz­yjnej przy­jaźni zwierza (przy­na­jm­niej w tym sezonie). Tym­cza­sem udało się, (co nie wszys­tkim seri­alom się uda­je) z jed­nej strony skom­p­likować ich relac­je (bard­zo wyraźnie w tym odcinku widać, że Ich­a­bodowi trud­no jest odpuś­cić myśl o przy­wróce­niu żony do życia, pod­czas kiedy Abbie nie ma takich prob­lemów) z drugiej nie zburzyć ich zupełnie. Ich­a­bod, który był w stanie odt­worzyć mapę z pamię­ci przyz­na­je się do tego już chwilę potem i choć Abbie nie jest szczegól­nie zach­wycona to jed­nak zwierz bard­zo się cieszy, że nie było tu sekretów (strasznie to się częs­to zdarza w seri­alach. Niby dwie oso­by przy­jaźnią się po grób, ale gdy tylko nadarza się okaz­ja zata­ja­ją przed sobą prawdę). Z kolei pozostaw­ie­nie Abbie w czyśćcu odbyło się bez jakichś dra­maty­cznych scen, w których Ich­a­bod rzeczy­wiś­cie zdradza swo­ją przy­jaciółkę. Zwierz jest w stanie znieść praw­ie każdy idio­tyzm, jeśli tych dwo­je nadal o siebie dba.  I nie chodzi tylko o to, że zwierz ich przy­jaźń po pros­tu lubi. Raczej o to, że przy­jaźń wys­taw­iona na taką próbę już się zwier­zowi trochę w seri­alach prze­jadła. Lubi wierzyć, że bohaterowie są wobec siebie lojal­ni do końca.

Dopó­ki ser­i­al ma odpowied­nią dawkę humoru i dys­tan­su, zwierz jest mu w stanie wybaczyć całkiem sporo w warst­wie logiki

No i naresz­cie pojaw­ił się wątek, na który zwierz dłu­go czekał a który w wielu seri­alach nigdy się nie pojaw­ia. Naresz­cie ktoś spoza mias­ta zauważył, że w Sleepy Hol­low dzieje się źle. Zwierz przy każdym seri­alu detek­ty­wisty­cznym nad­chodzi taki moment, kiedy człowiek zda­je sobie sprawę, że na taką ilość zbrod­ni ktoś w końcu musi zwró­cić uwagę. Tylko, że w więk­szoś­ci seri­ali nikt nie przy­jeżdża. Tu zaś już w pier­wszym sezonie pojaw­ili się ludzie, którzy zada­ją sobie pytanie, dlaczego mieszkań­cy Sleepy Hol­low dosłown­ie stra­cili głowy, zaś ksiądz dostał skrę­tu szyi. Ich pojaw­ie­nie się przy­na­jm­niej dla zwierza niesie zde­cy­dowanie więcej nieprzy­jem­nych kon­sek­wencji niż atak całej bandy demonów. I cieszy zwierza, że naresz­cie pojaw­ił się taki wątek “z tego świata”.

Widzi­cie zwierz nie ma nic z natu­ry prze­ci­wko przy­pom­i­na­niu nam jakie zdol­noś­ci mają bohaterowie, czy co im się przy­darzyło, ma prob­lem z tym kiedy powin­no nas to zaskoczyć (jak np. fakt, że Ich­a­bod rysu­je mapę z pamię­ci) a tym­cza­sem przez taką zapowiedź niespodzian­ki nie ma (gif stąd)

Na koniec pochwał zwierz musi jeszcze dostrzec, że sce­narzyś­ci nie zapom­nieli wrzu­cili kilku uroczych scen z Ich­a­bo­dem obsługu­ją­cym tele­fon (jego nagranie na pocz­cie głosowej jest doskon­ałe), jed­nocześnie dość szy­bko wskazu­jąc, że człowiek, który już zapoz­nał się z tech­nologią wcale nie chce pozostać przy najprost­szym mod­elu (sugeru­jąc zapewne, że miłość do gadżetów jest cechą męską bez wzglę­du na wiek). Podob­nie Ich­a­bod roz­maw­ia­ją­cy z Siri (albo jej odpowied­nikiem) w naw­iąza­niu do jego ostat­niej roz­mowy z asys­ten­tką firmy zaj­mu­jącej się ser­wisem samo­chodów to ładne mrug­nię­cie do widza. No i naresz­cie rozwiązano prob­lem stro­ju bohat­era. Po tym jak sce­narzyś­ci po jed­nej cud­ownej min­u­cie Ich­a­bo­da we współczes­nych ciuchach zasug­erowali nam, że raczej bohater szy­bko się nie prze­bierze, pow­stał pewien prob­lem. Jed­nak zwierz (podob­nie jak pewnie wielu widzów) już dawno doszedł do wniosku, że w świecie his­to­rycznych rekon­strukcji dostać ciuchy z okre­su wojny o niepodległość wcale nie jest tak trud­no. I tak Ich­a­bod może chodz­ić w stro­ju z epo­ki nie budząc pode­jrzeń widzów, że to ubra­nia równie pancerne jak pod­koszulek pewnego nowo­jorskiego gliniarza.

Zwierz z lekkim smutkiem przyjął do wiado­moś­ci, że Ich­a­bod na razie nie będzie się prze­bier­ał we współczesne ciuchy. Nie żeby mu było w tych z epo­ki brzy­d­ko ale w tych współczes­nych nie wyglą­da źle.

No dobra a ter­az, z czym zwierz miał prob­lem. Po pier­wsze mały prob­lem. Zwierz nie wie, kto mon­tował “w następ­nym odcinku”, ale po jego obe­jrze­niu zwierz miał właś­ci­wie finał bez niespodzianek. Tak bard­zo pod­sunię­to pod nos wszys­tkie wskazów­ki, że posi­ada­jąc zegarek i sprawny umysł moż­na było się domyślić zakończenia po jak­iś pięt­nas­tu min­u­tach odcin­ka. Zwierz toczył dłu­ga dyskusję na face­boku o to czy takie zajaw­ki są potrzeb­ne i nadal jest przeko­nany, że czym innym jest przy­pom­nie­nie wątków, które mogły umknąć a czym innym wskazy­wanie pal­cem na coś, o czym i tak będą mówili w odcinku, a co zabiera całą zabawę. Jeśli mi ktoś w zapowiedzi mówi, ze Ich­a­bod ma fotograficzną pamięć i przy­pom­i­na, że miał syna obdar­zonego super moca­mi, to w tym momen­cie całe zamieszanie z mapą, oraz wiel­ki plot twist na koniec odcin­ka, gdzie Sin Eater okazu­je się synem Ich­a­bo­da właś­ci­wie nie mają dla zwierza sen­su. Zwierz wie, że nie wszyscy oglą­da­ją ser­i­al bard­zo dokład­nie. Ale jeśli jest ogranic­zona licz­ba postaci, a wąt­ki z zapowiedzi real­izu­je się po kolei w prze­ciągu odcin­ka, to kiedy zbliża się finał a na ekranie są trzy oso­by, to widz mówi sobie „A rzeczy­wiś­cie to ich syn” i wtedy cała zabawa z tym, że to bohater wyjaw­ia kim jest idzie na marne. A pod­powiedź z zajaw­ki i tak nie miała sen­su o tyle, że prze­cież sam bohater opowia­da od początku swo­ją his­torię, zaś real­iza­torzy przy­wołu­ją w trak­cie odcin­ka obrazy z wcześniej opowiedzianej his­torii. I tak wszys­tko jest w środ­ku odcin­ka – tam gdzie powin­no być.

   Odcinek teo­re­ty­cznie powinien zaw­ier­ać co najm­niej dwa plot twisty, ale zdaniem zwierza  po tak nakrę­conym wstępie nie zaw­ier­ał żadnego. 

Jed­nak najwięk­sze prob­le­my, zwierz ma z końcem odcin­ka. Widzi­cie cliffhang­er to nie jest taka pros­ta rzecz. Dziś wszyscy kończą seri­ale w jakimś dra­maty­cznym momen­cie, ale nie oznacza to, że wszyscy osiągną równie dobry skutek. Od czego to zależy? Od praw­dopodobieńst­wa pojaw­ienia się kon­sek­wencji. Jeśli ten odcinek zakończył­by się Ich­a­bo­dem wybier­a­ją­cym Katrinę w miejsce Abbie — świadomie i z pre­m­e­dy­tacją przekłada­jącego dobro żony nad dobro przy­jaciół­ki — wtedy zwierz pewnie chodz­ił­by ner­wowo po poko­ju zas­tanaw­ia­jąc się jak przetr­wa praw­ie rok czeka­nia na kole­jny sezon. Dlaczego? Bo takie zakończe­nie miało­by poważne kon­sek­wenc­je w relac­jach między bohat­era­mi, ser­i­al mógł­by się dalej toczyć, ale nic już nie było­by takie samo. Tym­cza­sem zwierz dostał koniec Sleepy Hol­low gdzie wszyscy bohaterowie zda­ją się być w równie bez­nadziejnej sytu­acji bez wyjś­cia — Abbie uwięziona w czyśćcu, Ich­a­bod w płytkim gro­bie, Kat­ri­na por­wana przez jeźdź­ca bez głowy, szef policji w aresz­cie, sios­tra Abbie w rozbitym samo­chodzie. Paradok­sal­nie takie zakończe­nie oznacza, że kon­sek­wenc­je będą dużo mniejsze niż sce­narzyś­ci zapowiada­ją, bo nie moż­na wykończyć wszys­t­kich bohaterów seri­alu. Co więcej- w sytu­acji, kiedy wszyscy bohaterowie są w jak­iś sposób unieru­chomieni, ktoś będzie się musi­ał ze swo­jej sytu­acji bard­zo szy­bko wydostać. I to spraw­ia, że zwierz zupełnie mocy cliffhang­era nie poczuł. Gdy­by coś niedo­brego spotkało tylko dwójkę bohaterów (niekoniecznie głównych) zwierz bard­zo by się o dal­sze losy postaci bał. A tak jest przeko­nany, że wszys­tko się dobrze skończy.  Przy czym to jest prob­lem wynika­ją­cy z fak­tu, że dziś widz dużo lep­iej zda­je sobie sprawę, jak dzi­ała mech­a­nizm seri­alu. I jest w stanie spo­jrzeć na fabułę nie koniecznie z per­spek­ty­wy widza, ale z per­spek­ty­wy oso­by, która musi nar­rację poprowadz­ić dalej.

Zwierz nie jest jakoś szczegól­nie porus­zony fak­tem, że Sin Eater jest synem Ich­a­bo­da. Właś­ci­wie gdy­by nie grał go John Noble, pewnie zwierz nie był­by szczegól­nie zain­tere­sowany tą postacią. Na całe szczęś­cie gra go John Noble co niewąt­pli­wie jest plusem serialu.

Na sam koniec jeszcze o aktorach. Jak wiecie zwierz jest w stanie abso­lut­nego zakocha­nia w due­cie Tom Mison, Nicole Beharie, bo to chy­ba jed­na z najsym­pa­ty­czniejszych aktors­kich par od daw­na — tak dobrze się uzu­peł­ni­a­ją, doskonale razem wyglą­da­ją (zwierz lubi, ze sce­narzyś­ci baw­ią się różnicą wzros­tu) no i są bard­zo wiary­god­ni. Przy­jaźń między nimi wyda­je się nat­u­ral­na, i zwierz nie dzi­wił­by się bard­zo gdy­by aktorzy dobrze dogady­wali się także poza planem. Po za tym zwierz znalazł nie tak dawno temu w Internecie plik, który zaw­iera wyłącznie Toma Mis­ona mówiącego “lieu­tenant” — to jeden z moich ulu­bionych plików w Internecie. Zwierz musi też stwierdz­ić, że Sleepy Hol­low nigdy nie miało­by tylu fanów w Internecie gdy­by nie Orlan­do Jones i jego abso­lut­nie przeu­roczy twit­ter. Zwierz zas­tanaw­ia się ile w tym zabiegu mar­ketingowego, ale aktor z seri­alu, którego tweety brzmią jak wyz­na­nia nas­to­let­niej fan­ki to coś bard­zo pociesznego. Najbardziej jed­nak zwierz cieszy się z fak­tu, że John Noble z racji okaza­nia się kimś zupełnie innym niż się wydawało, pewnie jeszcze trochę w odcinku namiesza. Zwierz jest zda­nia, że odcinek wszys­tkiego jest lep­szy, jeśli jest w nim John Noble. To taki dobry aktor jest. Najbardziej z całej obsady zwier­zowi żal Katii Win­ter której twór­cy zapom­nieli napisać postaci do zagra­nia. To takie przykre, kiedy okazu­je się, że postać co praw­da jest w połowie odcinków ale nie wyro­biła sobie żad­nego charak­teru. Zwierz jed­nak daje sce­narzys­tom szan­sę biorąc pod uwagę, że bohater­ka przes­tała się już smut­no snuć po zas­nu­tych mgłą lasach (tak to zdanie miało tak wyglądać).

Prob­lem z końcówką odcin­ka jest taki, że bohaterowie są w tak bez­nadziejnej sytu­acji, że paradok­sal­nie będzie to miało mniej kon­sek­wencji niż gdy­by w złej sytu­acji była tylko jed­na postać.

Czy zwierz do Sleepy Hol­low wró­ci? Zde­cy­dowanie tak. Od pewnego cza­su szukał sobie nowego seri­alu, który oglą­dał­by przede wszys­tkim z powodu sym­pa­tii dla bohaterów i pod tym wzglę­dem Sleepy Hol­low speł­nia wszys­tkie pokładane w nim nadzieje. Poza tym zwierz ma nadzieję, że FOX w przyszłym roku coś zro­bi by nie rozs­marowywać 13 odcinków na przestrzeni od wrześ­nia do połowy sty­cz­nia. To strasznie frus­tru­jące, kiedy ser­i­al na tak dłu­go zni­ka z ekranów — a Sleepy Hol­low miało w tym sezonie kil­ka sporych prz­erw. Zwierz nie będzie niko­mu wmaw­iał, że SH to najlep­sza rzecz, jaka spotkała telewiz­ję. Zwłaszcza, że np. oglą­dany przez wielu czytel­ników zwierza Almost Human, jest jego zdaniem prz­er­aża­ją­co nud­ny (albo inaczej — strasznie nudzi zwierza — to może nie do koń­ca to samo). A że to wszys­tko nie ma sen­su? Zwier­zowi to nie przeszkadza, dopó­ki dosta­je takie cuda jak zom­bie Waszyn­g­ton. Ale tak na serio, to zwierz musi wam coś wyz­nać. Wcale nie przepa­da za cliffhang­era­mi. Zwierz ma zawsze takie wraże­nie, że cliffhang­er jest prze­jawem braku wiary w zwierza, jako widza. Twór­cy zachowu­ją się tak jak­by bez urwa­nia fabuły na dra­maty­cznym momen­cie, zwierz naty­ch­mi­ast porzu­cił oglą­danie seri­alu. Tym­cza­sem jest zupełnie inaczej, zwier­zowi abso­lut­nie pozy­ty­wne, czy dobre zakończenia nie przeszkadza­ją, złe i ostate­czne też mu nie przeszkadza­ją. To jak kończy się sezon nie decy­du­je o tym czy zwierz wró­ci do seri­alu. Decy­du­ją o tym dziesiąt­ki innych rzeczy. Jeśli sce­narzyś­ci postara­ją się przez cały sezon nie muszą się bać, że bez zaw­ieszenia akcji zwierz zwieje.  I właśnie, dlat­ego, zwierz powró­ci do Sleepy Hol­low. Bo mu tam o dzi­wo całkiem dobrze było przez ostat­nie 13 odcinków.

Ps: Z Fron­tu seri­alowego — ostat­nio odcinek New Girl był chy­ba najsłod­szą rzeczą, jaką telewiz­ja wyemi­towała, od co najm­niej roku. I wiecie, co? Zwier­zowi to zupełnie nie przeszkadza­ło. Mimo cza­sem obe­jrzeć wzrusza­ją­cy odcinek, gdzie wszyscy są mili i dobrzy.

Ps2: Unpause zwierz ofic­jal­nie uzna­je za pier­wszy naprawdę dobry odcinek 9 sezonu How I Met Your Moth­er. Najwyższy czas, bo już jesteśmy w drugiej połowie sezonu.

Ps3: A jutro będzie o 47 Ron­i­nach. Bo zwierz wybrał się w sezonie Oscarowym na marny film. Cza­sem trzeba

15 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online