Hej
Zwierz jest dziś takim trochę emo zwierzem. To znaczy ma mniej więcej 5 pomysłów na wpis- trzy mógłby zrealizować od ręki (innymi słowy zobaczył to, co powinien do ich napisania zobaczyć i przeczytał, co powinien przeczytać) na dwoma musiałby posiedzieć, ale jest w jakiejś takiej niemocy. Może paradoksalnie za dużo wokół zwierza bodźców (jeden z nich nazywa się: Drugi sezon House of Cards i jest usprawiedliwieniem połowy świata). Nie przejmujcie się zwierz powinien się do jutra pozbierać (przywilej prowadzenia bloga codziennie, nawet jak jednego dnia się nie chce to drugiego można mieć zupełnie inne podejście) a dziś postanowił w końcu odpowiedzieć na najczęściej zadawane pytanie – jakim cudem zwierz to wszystko ogląda/czyta/przegląda itp. Innymi słowy dziś poznacie rozkład dnia zwierza. A przy okazji dowiecie się jak żyć przykładnie i produktywnie. Ten wpis odmieni wasze życie. Albo i nie. Wpis jest równie śmiertelnie poważny, co historia jednego brytyjskiego krawata.
Z powodu braku wczorajszego wpisu czczącego dzień kota dziś ilustracją do wpisu będą zdjęcia kota. Kot jest co prawda kotem przynależnym do brata zwierza, ale zwierz czuje z nim głęboką więź. Głównie dlatego, że jest słodki.
7: 45-8: 05 – radosny zwierz budzi się niemalże przy śpiewie ptaków (w warunkach miejskich śpiew ptaków zastępuje tramwaj pod oknem). Zwierz tanecznym krokiem przepływa do łazienki, potem ubiera się (wciąż nucąc radosną pieśń) wypija kawę (trudniej nucić) i ponownie z pieśnią na ustach wychodzi z domu. Świeci słońce, kwitną kwiaty, sarenki przychodzą by pogłaskać je po łebkach.
lub
8: 15 – Zwierz budzi się z przekleństwem na ustach łapie cokolwiek, co jako tak do siebie pasuje, łapie telefon i pędem zbiega po schodach by zdążyć na tramwaj (czekanie na windę jest luksusem).
8: 17 – zwierz dąży na tramwaj. Co więcej jest to tramwaj odpowiedni.
lub
8: 18 – zwierz nie dąży na tramwaj. Jest minus dwadzieścia i pada.
8: 19 – 8: 40 – zwierz radośnie podróżuje tramwajem zajmując się lekturą książki (czytnik sprawia, że zawsze ma się przy sobie coś wartego przeczytania) lub słuchaniem muzyki (zwierz nie uznaje radia, bo nie lubi, kiedy ktoś za niego dobiera utwory, których ma słuchać). Tym samym czynnościom oddaje się także zwierz spóźniający się do pracy. Może z mniejszym entuzjazmem
9: 00 – zwierz radośnie dociera do pracy o czasie witając wszystkich z uśmiechem i zanim przystąpi do pracy spokojnie robi sobie kawę.
lub
9:15 – zwierz który wcześniej zaspał i nie zdążył na tramwaj dociera do pracy i ma nadzieję, że nikt nie zauważył obsuwy. Robi sobie kawę z poczuciem winy.
9-17 – zwierz pracuje. Plus pracy – zwierz musi obowiązkowi czytać gazety i zapoznawać się z treściami w Internecie, dzięki czemu zwierz jest zawsze poinformowany, co właśnie dzieje się na świecie, co różni ludzie o tym myślą i jak się hoduje karpia w Polsce. Są to też największe minusy tej pracy. Ponieważ czasem człowiek nie jest pewien czy chce posiadać wszystkie te wiadomości. Ludzie w pracy zwierza są bardzo mili, co jest zdecydowanym plusem.
12: 00 – święta godzina lunchu, która jednocześnie jest też godziną autopromocji. Zwierz wrzuca wpis do Internetu. Piski fanów dochodzą aż na Ochotę. Radość i poruszenie w Internetach.
12: 01- zwierz obsesyjnie sprawdza czy nie ma już może jakiegoś komentarza. Czynność wykonuje obsesyjnie co dziesięć minut przez następną godzinę.
17: 00 – zwierz wychodzi z pracy i udaje się tramwajem w kierunku domu. W czasie podróży zwierz oddaje się refleksji, ale głównie oddaje się lekturze. Czasem jeśli lektura jest dobra, zwierz nie jest przekonany, czy chce by podróż dobiegła końca.
17: 30- przed zwierzem stoi wybór – iść do domu i kontemplować stan lodówki czy iść do rodziców i dostać obiad. Zwierz wybiera rodziców i obiad (odległość nie za duża), ale wcześniej wskakuje do domu i sprawdza skrzynkę pocztową. Kto wie, może właśnie przyszła informacja, że zwierz został zaproszony na ważne wydarzenie albo fan napisał list. Zazwyczaj w skrzynce jest reklama pizzy na wynos. Też dobrze.
18: 15- zwierz jest syty szczęśliwy i ma mopsa przy nodze a kota na kolanach i nawet może poprosić o herbatę. Częściej zwierzowi każe się zrobić kawę.
18: 15-20 – zwierz spędza czas na lenistwie (bądź też odpoczynku wedle tajemnego słownika ludzi, którzy uznają tą dziwną czynność za uprawnioną) zajmując się głównie znajdowaniem obrazków na tumblr, które następnego dnia wrzuci na fan page, rozmowami ze znajomymi, czytaniem artykułów w sieci. Komputer, z którego korzysta zwierz ma problemy z dźwiękiem i marne oprogramowanie, więc nie można oglądać filmów, co zachęca do lektury treści, które normalnie porzuca się na rzecz zapoznawania się z odcinkami czegokolwiek.
20: 00 – zwierz wraz z rodziną zasiada do konsylium determinującego czy jest coś w telewizji. Jeśli jest to się ogląda, jeśli nie ma ogląda się wiadomości albo Operę. Zwierz jest zbyt leniwy by iść do domu. Zajmuje się reserchem do wpisu, dziwnymi dyskusjami o urodzie aktorów, próbie dowiedzenia się dziwnych rzeczy, o kinematografii.
22: 00 – zwierz porzuca rodziców. Przybywszy do domu pierwszą godzinę poświęca na odcinek tego, czego odcinek należy obejrzeć. Niekiedy zwierz w czasie oglądania odcinka robi notatki do recenzji/wpisu.
23- 1 – zwierz pisze. Pisanie zwierza przerywają konserwacje w Internecie, ciekawe artykuły i odcinki tego, czego nie trzeba obejrzeć. Pisanie choć technicznie idzie sprawnie jest odkładane na piętnaście minut by zostać podjęte po godzinie.
1-3 – zwierz przypomina sobie o Doktoracie i zaczyna pisać i czytać do doktoratu. Jest to moment, kiedy zwierz czuje coś pomiędzy dumą a absolutnym poczuciem beznadziei. Czyli innymi słowy przypomina sobie, z jakich uczuć składa się kariera naukowa.
3: 30 – zwierz idzie spać przeczytawszy wcześniej kilka stron czegokolwiek żeby mieć, o czym śnić.
Plan dnia zwierza ma odstępstwa.
Odstępstwo pierwsze: Zwierz nie idzie do pracy. Wtedy śpi dłużej i albo idzie do biblioteki (opcja pożądana) albo do archiwum (opcja wysoce pożądana) albo w ogóle nigdzie nie idzie tylko od razu przechodzi do punktu nadrabiania zaległości Internetowych i serialowych
Odstępstwo drugie: Zwierz angażuje się w życie towarzyskie/idzie do kina – wykreślamy całe popołudnie wstawiamy w miejsce „zwierz idzie do kina”. Jednocześnie wtedy szybciej zwierz kończy z pisaniem wpisu. Oczywiście jak wszyscy wiemy wyjścia zwierza są bardzo celebryckie i na przykład nie musi płacić za bilety do teatru. niestety za bilety na autobus musi płacić i jak tego nie zrobi to nic nie pomoże dostaje mandat. Zero poszanowania dla celebryckości zwierza.
Odstępstwo Trzecie: Zwierz jest w pracy, ale w innym wymiarze czasowym – wtedy najczęściej oznacza to, ze prawdopodobieństwo spóźnienia się jest mniejsze, (choć wciąż prawdopodobne). Plusem takiego dnia jest to, że dzień wcześniej zwierz może się mniej martwić tym, że znów poszedł zbyt późno spać.
Odstępstwo czwarte: Zwierz ogląda House of Cards – wtedy wszystko pomiędzy godziną 22 a 4:00 w nocy wypełnia House of Cards. Sny zwierza też.
Odstępstwo piąte: Zwierz ma naprawdę dobrą książkę – wtedy wszystko poza godzinami pracy wypełnia czytanie książki. Zwierz wykonuje codzienne czynności, ale nie jest w stanie myśleć o niczym innym.
Odstępstwo szóste: Zwierz jest na spacerze/podróżuje – wtedy należy wyrzucić 3/4 aktywności i cały dostęp do Internetu. Zwierz bardzo lubi ten stan.
Skuteczne nawyki zwierza, które pozwalają wydłużyć zwierzowi dobę (zwierz przeprasza za skuteczne nawyki, ale to określanie go bawi):
1. Zwierz odpowiada od razu na maile. Głównie jednak skrzynkę zwierza wypełnia spam. Ważne maile zwierz jednak tuli do serca. Te w których są terminy gubi albo o nich zapomina i potem wpada w panikę.
2. Zwierz chodzi do kina rano w weekendy, bo wtedy człowiek i tak nic pożytecznego ze swoim życiem nie robi. Poza tym wtedy prawie nikogo nie ma na sali.
3. Zwierz odbiera maile na telefonie, bo wtedy człowiek ma mniejsza pokusę by czytać wszystkie powiadomienia z dziwnych stron tylko od razu się wszystko wyrzuca
4. Zwierz CODZIENNIE coś ogląda/czyta – dzień bez fikcji jest dniem straconym. Nie musi być tego dużo, ale coś być musi. W ten sposób wykształcamy uzależnienie, które będzie nas prześladować do końca naszego życia zwłaszcza w okolicach ostatecznego deadline oddania jakiejkolwiek pracy.
5. Zwierz wie, kiedy nie ma głowy do pracy (przedpołudniem) i nie katuje się, jeśli w tych godzinach nic nie zrobił. Paradoksalnie nie podjęcie próby jest dużo bardziej produktywne niż czytanie tych samych dwóch stron przez dwie godziny, kiedy wieczorem czyta się je od razu.
6.Zwierz nie sprząta obsesyjnie mieszkania – oszczędza się niesamowicie dużo czasu. Raz na miesiąc można odgruzować drogę do drzwi. Nie należy też przykładać szczególnej uwagi do porannych czynności pielęgnacyjnych, włosy przecież same dobrze wyschną, człowiek bez makijażu może spać pięć minut dłużej i nic się nie stanie, jeśli raz czegoś nie uprasujemy.
7.Zwierz cokolwiek pisze raz na godzinę wstaje od komputera i chodzi po mieszkaniu (20 metrów dostarcza niewielkiej przestrzeni) – kiedy wraca do pisania idzie dużo lepiej. Dobrą rozrywką w czasie tej przerwy jest próba znalezienia rzeczy, które wydawały się leżeć na samym wierzchu. Ewentualnie znalezienia książki, która jest nam niesłychanie potrzebna i musi gdzieś do cholery być.
8. Zwierz pisze mniej więcej równie szybko, co jest w stanie sam sobie dyktować w głowie (taki sposób by formułować myśli zanim się je zacznie pisać) – to strasznie przyśpiesza pisanie bloga. Aby bardzo szybko pisać na komputerze wystarczy uzależnić się od codziennego wstukiwania literek w klawiaturę. Do tego nie wstawiając przecinków zwierz oszczędza całą masę czasu. Dokładnie tyle ile zajmuje wstawianie znaków interpunkcyjnych
9. Zwierz podejrzewa, że przydaje się maksymalne ograniczenie kontaktów towarzyskich spowodowane ogólną niechęcią do wyjść na miasto, która jak zwierz podejrzewa jest dziedziczna. Podobnie jak doskonała pamięć zwierza do zbędnych filmowych faktów, która wszystko tak bardzo ułatwia.
10. Zwierz interesuje się właściwie wszystkim od wyników rozgrywek w ligi piłkarskiej w zachodniej Europie po skandal związany z reklamą Coca -Coli w Stanach. Im więcej rzeczy śledzi się na bieżąco tym lepiej się wie, o co chodzi, kiedy sprawa się już na tyle zapętli, że zainteresuje się nią cały Internet. Bycie na bieżąco z kulturą popularną to praca na pełen etat, ale jeśli nie załapie się zaległości jest zdecydowanie łatwiej.
Widzicie, więc że zwierz znalazł perfekcyjny sposób na to by prowadzić uzupełnianego codziennie bloga o kulturze popularnej. Ale teraz na serio, zwierz umieścił ten wpis by wreszcie raz na zawsze odpowiedzieć na pytanie tyle razy zwierzowi zadawane. Zwierz nie ma ani dużo więcej ani dużo mniej czasu niż większość z was. Nie ma ani TARDIS ani zmieniacza czasu. Ma podzielność uwagi i umie oglądając odcinek serialu pomalować paznokcie, przepakować torbę i zaznaczyć w książce fragment, który chce zacytować. A potem może streścić dialogi z odcinka z pamięci. Ale nie tylko zwierz to potrafi. Poza tym zwierza nic nie wyróżnia poza dobrą pamięcią, umiejętnością szybkiego pisania na komputerze i absolutnym brakiem problemu z formułowaniem myśli na piśmie. Przy czym to ostatnie jest kluczowe, bo zwierz nie potrzebuje zbyt wiele czasu na rozmyślanie jak zakończyć rozpoczęte zdanie. Ale to wszystko. Innymi słowy, jeśli chcecie iść w ślady zwierza wszystko, czego potrzebujecie to pasja, lekkie skłonności grafomańskie i praca, która nie zabiera wam mnóstwo czasu. No i musicie przyczaić się, że nie macie porządku w mieszkaniu. Zdaniem zwierza nie jest trudno spełnić te wymogi. Choć oczywiście, można iść na skróty i ukraść sobie TARDIS.
Ps: Traktowanie wpisu na poważnie grozi poważnymi uszkodzeniami w płacie czołowym. Uszkodzeniem w kształcie żółwia.
ps2: Zwierz powinien dostać jakiś medal, bo stara się ograniczać oglądanie House of Cards żeby starczyło na dłużej. Na razie idzie mu dobrze, ale zwierz wie, że niedługo pęknie. I ta myśl, że ostatni odcinek sezonu jest na wyciągnięcie ręki. TYLE POKUS.