Home Ogólnie Jestem blogerem nie hakerem czyli zwierz gra w Watch_Dogs

Jestem blogerem nie hakerem czyli zwierz gra w Watch_Dogs

autor Zwierz

Hej

Zwierz czu­je się zupełnie jak­by odpowiadał na to hip­ster­skie pytanie krążące po Internecie „Kiedy ostat­nim razem robiłeś coś po raz pier­wszy”. Zwierz musi się wam przyz­nać, że dziś będzie robił coś po raz pier­wszy. Nigdy w swoim życiu nie recen­zował gry kom­put­erowej. Więcej – przeczy­tał w życiu na tyle mało recen­zji gier, że nie za bard­zo wie jakie są prawa i zasady rządzące gatunkiem. Czemu więc zwierz zabiera się za pisanie tej recen­zji? Po pier­wsze dobrzy ludzie z Ubisof­tu dali zwier­zowi grę a jeszcze lep­szy brat zwierza udostęp­nił kon­solę i z głębokim westch­nie­niem od cza­su do cza­su strze­lał do ludzi którzy za żadne skar­by mimo wysiłków zwierza nie chcieli zginąć. Poza tym – tak jak zwierz lubi od cza­su do cza­su przeczy­tać recen­zję fil­mu pisaną przez kogoś kto tego na co dzień nie robi więc może raz da wiel­bi­cielom gier satys­fakcję czy­ta­nia recen­zji gry napisanej przez osobę bez doświad­czenia. Przy czym zwierz bła­ga – weź­cie pod uwagę, że to nie jest wpis na blogu recen­zen­ta growego, tylko zwierza autorskie pode­jś­cie do tematu.

To jest pan którym grał zwierz. Pan jest mści­wy i ma fajną ban­dankę do zasła­ni­a­nia twarzy choć w sum­ie strasznie przy­cią­ga nią uwagę. Przy­na­jm­niej zdaniem zwierza.

Zaczni­jmy od tego, że zwierz miał pewien drob­ny prob­lem z grą. Otóż nie pol­u­bił swo­jego bohat­era. Bie­ga on w długim płaszczu (nawet w nim pły­wa co jest godne podzi­wu) z zasłoniętą twarzą, w cza­pce, ma pijacką chryp­kę Bat­mana i zero poczu­cia humoru. Zwierz musi powiedzieć, że jakoś ani przez chwilę nie czuł się ze swoim bohaterem związany i prawdę powiedzi­awszy – gdy­by nie udało mu się osiągnąć swoich celów, zwierz jakoś szczegól­nie by za nim nie łkał. Zwłaszcza, że zem­s­ta i ochrona rodziny… zwierz zabrz­mi ter­az jak­by nie miał ser­ca – ale czy to nie jest jakaś strasznie banal­na motywac­ja? Zwierz na tyle dłu­go wysłuchi­wał od zna­jomych, krewnych i w ogóle ludzi związanych z gra­mi, że traz w grach fabuły są bez porów­na­nia ciekawsze od tego co jest w kinie, że trochę się zaw­iódł. Zwłaszcza, że przy­na­jm­niej zdaniem zwierza trochę kule­ją dialo­gi.  Sporo w nich infor­ma­cji to praw­da ale cała resz­ta- cóż jeśli nie mamy aktorskiej ekspresji to w dialo­gach musi być coś co przy­cią­ga uwagę. Zwierz niekiedy wysłuchi­wał ich bez najm­niejszego zain­tere­sowa­nia. Choć w sum­ie trze­ba przyz­nać stanow­ią takie „the best of” wymi­an zdań z fil­mu sensacyjnego.

Jeżdże­nie autkiem fajne, strze­lanie fajne tylko hakowanie jakieś takie nie tego… 

No dobra ale jak twierdzą niek­tórzy – akc­ja sobie, dialo­gi sobie, postać sobie a jaka z tego jest zabawa.  W sum­ie to chy­ba zależy czego się spodziewamy przys­tępu­jąc do gra­nia. Nasz bohater jest hak­erem i zwierz był przeko­nany, że najwięcej cza­su poświę­ci baw­iąc się hakowaniem. Tym­cza­sem to okaza­ło się jakoś takie mało pory­wa­jące (przez dłuższy czas sprowadza­jące się do naciśnię­cia guz­ka x w odpowied­nim miejs­cu). Tak czy­tanie opisów ludzi chodzą­cych po uli­cach jest doskon­ałe (widać że twór­cy tu dali upust swo­jej kreaty­wność i poczu­ciu humoru), ale właś­ci­wie jedyny dreszczyk emocji związany z hakowaniem poczuł zwierz tweedy jak jeden ze ści­ga­ją­cych go samo­chodów nadzi­ał się na wysunięte przez niego słup­ki (bo moż­na za pomocą hakowa­nia zmieni­ać tu światła, pod­nosić mosty, itd.). Resz­ta wydała się zwier­zowi raczej dodatkiem niż moty­wem prze­wod­nim. A szko­da bo pomysł by najwięk­szą bronią bohat­era był tele­fon komórkowy strasznie się zwier­zowi spodobał. Nieste­ty częś­ciej niż komór­ka przy­dawał się stary dobry kara­bin automaty­czny. Albo inaczej – więk­szą fra­jdę niż oper­owanie komórką dawało oper­owanie kara­binem automaty­cznym. Zresztą w ogóle zwierz jakoś mało poczuł kon­sek­wenc­je takiej a nie innej wiz­ji przyszłoś­ci. Pomysł by dało się hakować nie kom­put­er a mias­to jest doskon­ały. Ale też wyda­je się doskonale niewyko­rzys­tany.  Choć z drugiej strony zwierz czy­tał recen­z­je gdzie to był najbardziej chwalony ele­men­ty gry (poza skradaniem się, w którym zwierz rzecz jas­na nie był dobry) więc może zwierz za dużo sobie wyobrażał.

Mam smart­fon i nie zawa­ham się go użyć

Nie znaczy to, że zwierz nudz­ił się gra­jąc. Chy­ba najbardziej ze wszys­tkiego podobało się zwier­zowi jeżdże­nie po mieś­cie samo­cho­dem. Pomi­ja­jąc fakt, że zwierz jest w tym total­nie bez­nadziejny (raz tak strasznie nie chci­ało mu się skrę­cać że szukał samo­chodu który stał już w dobrą stronę) – kiedy ukradł moto­cykl spadł z niego po dziesię­ciu metra­ch i kil­ka razy o mało się nie zabił bo kazał bohaterowi wysiąść z samo­chodu ale zapom­ni­ał wcześniej zahamować. Jed­nak mimo tych wszys­t­kich potknięć jeżdże­nie po  mieś­cie było super – oczy­wiś­cie w Chica­go jest zaskaku­ją­co dużo sportowych samo­chodów (pięć min­ut prze­jażdż­ki jed­nym zakończyło się wymi­aną zdań „I tak nie potrze­bowałam tych drzwi” „Zmień samochód bo ten się trochę pali”) ale zwierz najbardziej lubił jeźdz­ić ciężarówką (no dobra najbardziej lubił jeźdz­ić ukradzionym samo­cho­dem kna­jpy sprzeda­jącej meksykańskie jedze­nie – miał som­brero!). jeżdże­nie po mieś­cie jest naprawdę fajne – zwłaszcza wtedy kiedy trafi nam się poś­cig – tu rzeczy­wiś­cie zwierz czuł napię­cie i prawdzi­we emoc­je – i co ważne – znaczną różnicę w tym co prowadz­ił – szczegół który cza­sem zda­je się umykać i człowiek ma wraże­nie, ze równie dobrze jedzie się nowym sportowym autem co wielką ciężarówką.

  Część kry­tyków twierdzi, że samo­chody nie zachowu­ją się tu tak jak w codzi­en­nym życiu. Dzię­ki bogu inaczej zwierz nigdy by przez mias­to jed­nym samo­cho­dem nie przejechał

Oczy­wiś­cie gra nie pole­ga na jeżdże­niu samo­cho­dem (a  zwłaszcza nie na prze­jeżdża­niu przy­pad­kowych pieszych – co fatal­nie wpły­wa na rep­utację a czego zwierz będąc fatal­nym kierow­cą nie mógł uniknąć) ale zwier­zowi ta część gry spraw­iała fra­jdę. No może z wyjątkiem sytu­acji kiedy znów goniła go polic­ja (zwierz nie do koń­ca zrozu­mi­ał zasady rozpoz­nawa­nia go przez prze­chod­niów ale w sum­ie raz dzwonili po policję co chwilę innym razem zwierz chodz­ił sobie z kara­binem po uli­cy i wszyscy go ignorowali). Zwierz dowiedzi­ał się, że ponoć przy pier­wszej prezen­tacji najbardziej podobała się grafi­ka gry. Zwierz nie jest w stanie powiedzieć jak ma się gra na tle innych ale z tego co rozu­mie – nie jest tak dobrze jak obiecy­wano. Ogól­nie rzeczy­wiś­cie nie za bard­zo czuć kli­mat mias­ta i pory dnia zmieni­a­ją się tak dość szy­bko i przy­pad­kowo.  Zwierz oczy­wiś­cie wyczuł, że jest w Chica­go (chy­ba nawet dostrzegł takie jed­no miejsce które kojarzy z ER) ale jed­nak to nie  był w stanie uwierzyć, że oglą­da tęt­niące życiem mias­to. Przy czym w sum­ie nie było mu to potrzeb­ne ale jak rozu­mie – tego się obec­nie od gier wyma­ga. Zwłaszcza w grze która to pod­skórne elek­tron­iczne życie mias­ta chce wyko­rzys­tać. Oczy­wiś­cie pewnie mnóst­wo zależy od tego na jakiej kon­soli gra­cie – wtedy może­cie mieć inne odczu­cia ale zwierz nie miał takiego ‘Och jej od cza­su kiedy ostat­nim razem widzi­ał zwierz grę kom­put­erową TYLE się zmieniło”.

Zwierz jakoś niko­go w tej grze nie pol­u­bił — gorzej więk­szość bohaterów była mu obojętna

Przy czym rozmyśla­jąc o Watch Dogs zwierz zdał sobie sprawę jaki jest jego najwięk­szy prob­lem. Otóż prob­lem czai się przede wszys­tkim chy­ba w pode­jś­ciu zwierza do gry. Wypeł­ni­a­jąc kole­jne wyz­nac­zone zada­nia zwierz nawet jeśli dobrze się baw­ił je wypeł­ni­a­jąc czuł ros­nące poczu­cie iry­tacji. Kiedy ten ciąg zadań się skończy, czy naprawdę musi ich być tak dużo, czy nie mógł­by tego za zwierza zro­bić ktoś inny? Najwyraźniej zwierz jest stwor­zony do bycia biernym obser­wa­torem cud­zych czyn­noś­ci i nawet  jako gracz prze­jaw­ia krań­cowe lenist­wo. A może to wada sce­nar­iusza. Zaglą­da­jąc do kilku recen­zji zwierz odniósł wraże­nie, że nawet gracze którym podobała się gra mieli pewien prob­lem z utożsami­an­iem się z bohaterem czy nawet go pol­u­bi­e­niem. W sum­ie trochę trud­no się dzi­wić – zwierz cały czas miał wraże­nie, że gra bohaterem którego w kinowej wer­sji grał­by  Mark Wahlberg – jeden z tych bezpł­ciowych aktorów kina akcji którzy nigdy nie byli w stanie zain­tere­sować sobą zwierza. Oczy­wiś­cie to subiek­ty­wne spo­jrze­nie ale pewnie gdy­by  zwierz czuł związek z mis­ją jakoś moc­niej lep­iej  by mu się grało.  Atak cały czas czuł się osob­ny, odd­alony i w sum­ie sprowad­zony do jakiejś dzi­wnej roli obser­wa­to­ra który jed­nocześnie sam sobie musi dostar­czyć mate­ri­ału do obserwacji.

Komór­ka niby sil­niejsza niż pis­to­let ale jakoś zwierz tego aż tak bard­zo nie czuł

Podob­no recen­z­je gier dzielą się z grub­sza na te których autorzy kon­cen­tru­ją się na tym jaka jest gra i na tym jak się w grę gra. Gdy­by połączyć te dwa nur­ty zwierz powiedzi­ał­by, że gra nie spraw­ia wraże­nie genial­nej czy pory­wa­jącej w warst­wie fab­u­larnej, czy nawet w niek­tórych przyję­tych rozwiąza­ni­ach (zwierz nie wie jaka jest przyję­ta prak­ty­ka ale było­by fajne gdy­by nasz bohater jed­nak nie był chodzą­cym arse­nałem broni a właśnie bardziej hak­erem samym w sobie). Zwierz wie, że pewnie ter­az powinien powiedzieć co było lep­sze ale tą obow­iązkową część każdej recen­zji zostaw­ia tym którzy zna­ją się lep­iej. Nato­mi­ast wyda­je się, że gra sama w sobie jest bard­zo gry­wal­na. Nie zależnie czy woli się hakowanie, czy­tanie częs­to bard­zo dow­cip­nych infor­ma­cji o prze­chod­ni­ach, czy też stare dobre jeżdże­nie po mieś­cie z kara­binem na kolanach – moż­na się dobrze baw­ić.  Co więcej ścież­ka dźwiękowa do gry jest bard­zo dobra co oznacza, że jeszcze po zakończe­niu roz­gry­w­ki moż­na dorzu­cić nowy utwór na odt­warza­cz mp3 co zawsze jest wartoś­cią dodaną. Nie mniej zwierz nie ma wraże­nia by ktokol­wiek śnił potem po nocach że jest zdes­per­owanym hak­erem w cza­peczce i z tele­fonem w ręku. Choć z drugiej strony zwier­zowi cza­sem śni się że jest zdes­per­owany i z tele­fonem w ręku ale wtedy przy­pom­i­na sobie, że jest tylko blogerem. No i jak zwierz wypadł? Nie użył w recen­zji żad­nych cyfer­ek ani zbyt wielu nazw i czu­je się z tym dzi­wnie. Na pewno fajnie jest raz na jak­iś czas napisać o czymś na czym się nie znamy i nie mamy tylu różnych punk­tów odniesienia.  Daje to nawet trochę swo­body no i nie moż­na zarzu­cić zwier­zowi, że tęsknił za czymś innym – bo nie miał wobec gry bard­zo wygórowanych oczeki­wań. Choć tu zwierz musi podz­iękować za pomoc bratu, który jak już wiecie udostęp­nił kon­solę i tylko kil­ka razy przewracał oczy­ma kiedy zwierza prze­rosły proste zasady gry. Nie ucieka­jmy jed­nak do stereo­typów – po pros­tu brat zwierza gry bard­zo lubi a zwierz zazwyczaj okazu­je się total­nym sierotą kiedy trze­ba w cokol­wiek zagrać.  A co do Watch Dogs – zwierz powie tak – jego zdaniem gra prze­chodzi test sesji. Jaki to test? Jest na tyle faj­na że warto ją sobie kupić po sesji, a nie przed sesją wymaw­ia­jąc sobie, że pogramy „tylko godzinkę”. Nawet z zas­trzeże­ni­a­mi do fabuły „tylko godzin­ka” nie wchodzi w grę.

Ps: Jeśli zwierz się wyro­bi będzie miał dla was jutro fajny wpis

PS2: Dziś zwierz powinien się pojaw­ić na Seryjnych.

25 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online