Home Ogólnie Ki diabeł czyli przedstawiciel piekieł w garniturze i z kopytkami

Ki diabeł czyli przedstawiciel piekieł w garniturze i z kopytkami

autor Zwierz

Hej

Zwierz siedział sobie wieczorem i oglądał Fausta, widzicie oglądanie przedstawień operowych jednym okiem to coś, co zwierz robi chyba nawet częściej niżby chciał. Widzicie, zwierz jest typowym przykładem osoby, która tyle w życiu miała kultury wysokiej, że musiała w końcu wylądować prowadząc bloga o popkulturze. No, ale to dygresja. Tym, na czym zwierz się złapał był fakt, że rozpoznać na ekranie Mefistofelesa nie jest szczególnie trudno. Mimo, że sztukę przeniesiono w czasie (dziś już chyba nikt nie wystawia Oper w tych czasach, w których powinny się dziać – co zwierzowi nieszczególnie przeszkadza) to jednak wyłowić diabła z tłumu nie jest trudno. Dobrze skrojony garnitur, laska w ręku, ubrania odrobinę lepsze niż pozostałych postaci w scenie. Wiadomo. Diabeł. To sprawiło, że zwierz zaczął się zastanawiać, jaki jest diabła portret popkulturalny. Przy czym zwierz podszedł do sprawy szeroko. Zwierza nie obchodzi czy twórcy mówią o Lucyferze, Mefistofelesie, Szatanie czy jakimkolwiek bliżej nieokreślonym Diable. Przy czym zwierza najbardziej interesuje to jak wygląda na ekranie.  Bo zwierz ma wrażenie, że zawsze na pierwszy rzut oka poznać go umiemy. Przy czym zwierz nie byłby sobą gdyby nie postarał się filmowych diabłów podzielić na kilka kategorii.

Zwierz nie ogląda Supernatural, ale wie kogo ma przed oczyma i ten gif tak ładnie pasuje do reszty wpisu, że zwierz nie mógł się powstrzymać.

Mam CGI i nie zawaham się go użyć –  och wspaniałe efekty specjalne, sprawiły, że star dobry diabeł dostał nową ekranową twarz, skoro już możemy wykreować niemal wszystko co nam się zamarzy albo i przyśni w koszmarach to dlaczego by nie zaproponować diabla prawdziwie demonicznego, w całej swojej wielkiej niesamowitej koszmarności. Co ciekawe jedno z pierwszych podejść do takiego przedstawienia diabła z filmu Spawn (pamiętać należy, że film jest z 1997 roku) uważane jest za jedne z najgorszych efektów specjalnych w kinematografii. Dziś trudno zrozumieć jak ktokolwiek mógł uznać, że taki diabeł wystarczy. Zdecydowanie lepiej wyszedł Diabeł w Doktorze Who. W odcinku Satan Pit, choć teoretycznie nie dostajemy potwierdzenia, z kim twarzą w twarz staje Doktor, wątpliwości raczej nie ma. Tu udało się całkiem dobrze, choć chyba każdy, kto widział Władcę Pierścieni nie ma wątpliwości, że taki diabeł i Balrog to wcale nie zbyt dalecy kuzyni. Ciekawie wyszło natomiast w zupełnie nieudanym filmie (przynajmniej zdaniem zwierza) The End of Days gdzie diabeł, gdy pokaże się już w pełnej krasie jest jakby mniej wyjęty z podręcznika „Rysowanie Demonów dla początkujących”

 

Od góry : Diabeł (choć niedopowiedziany) z Doktora Who, poniżej – efekty specjalne w 1997 pozostawiały wiele do życzenia a na koniec ich dobry kuzyn Balrog, który oczywiście diabłem nie jest ale widać rodzinne podobieństwo.

Diabeł żyje na Wall Street – gdzie pieniądze tam żądze gdzie żądze tam diabeł. Bohater w dobrze skrojonym garniturze, drogim płaszczu i pewnością siebie właściwą tylko ludziom, którzy nie muszą się martwić o następną pensję, to właściwie diabeł wcielony. Przy czym ważne by widzi nie miał wątpliwości, że za tą pewnością siebie stoją większe pieniądze niż on w swoim bogobojnym życiu kiedykolwiek zarobi.  Najlepiej wyszedł w wydaniu Ala Pacino w Adwokacie Diabła, całkiem przyzwoity był też we wspomnianym (nadal fatalnym) End of Days. wydaje się też że czasem widać go ilekroć Hollywood próbuje nakręcić film o bankierach z Wall Street ;)

Bez laski ani rusz – istnieje pewien typ diabelskiej elegancji – gdzie do doskonale skrojonego garnituru, obowiązkowej kamizelki dodana jest jeszcze laska, tak niemodny element ubioru, który jest jednak konieczny. Zwierz podejrzewa tu spory wpływ Bułhakowa, u którego diabeł przechadzał się podparłszy się laską z głową pudla, ale z drugiej strony – na pewno znajdą się wśród was tacy, którzy bez trudu znajdą inne źródła takiego a nie innego przedstawienia diabła. Zwierz musi przyznać, że jego zdaniem właśnie w takim stroju pan piekieł (lub inny jego wysłannik) prezentuje się najlepiej. Tak wyglądał gdy grał go Robert De Niro w Harry Angel (plus obowiązkowe nieco dłuższe paznokcie), tak ubrany pojawiał się w Being Human,  i podobnie stylowy był w obu odsłonach Ghost Ridera, Harvey Kitel grał właśnie taką stylową odmianę diabła w Little Nick. W każdym razie, jeśli kiedykolwiek spotkacie na ulicy dobrze ubranego mężczyznę podpierającego się bez powodu stylową laską, to pamiętajcie, ze niebezpiecznie jest rozmawiać z nieznajomymi.

 

 

 

Ponadczasowy diabelski szyk (w skład koniecznie wchodzą dłuższe paznokcie) i laska co by wyglądać nieco ekscentrycznie. Tylko dobro może sobie pozwolić na brak stylu.

Bez przesady z tą elegancją – istnieje jeszcze inna odmiana szatańskiego wcielenia. Skoro jest się przedstawicielem zła, czy naprawdę trzeba to tak podkreślać ubiorem? W Constantine Szatan przechadza się w białym nieco wygniecionym garniturze, zresztą podobnie w Dogmie – biały garnitur sprawdza się idealnie na wszelkie okazje (można dorzucić kapelusz), z kolei w Parnassusie, mamy do czynienia ze strojem nieco bardziej wyrafinowanym, ale także nieco bochemicznym – zwłaszcza melonik i obowiązkowe rękawiczki dodają takiego lekko hipsterskiego wyglądu. Z kolei w Supranaturalna – serialu, którego zwierz nie ogląda, więc przeprasza jeśli coś pomyli (ma nadzieję że nie) wydaje się, że przedstawicieli piekieł właściwie nie obowiązuje elegancja i spokojnie można błąkać się po świecie e jeansach i koszuli, jedynie grany przez Marak Shepparda Crowley sprawia wrażenie jakby dostał informację o obowiązkowym eleganckim ubiorze przedstawiciela piekieł.

 

 

Z elegancją nie należy jednak przesadzać ważne jak się ciuchy nosi (od góry: Parnassus, i Constantine) 

Diabeł jest kobietą! – raz na jakiś czas kino przypomina sobie, że jeśli diabeł naprawdę ma kusić to koniecznie powinien być kobietą. Zwierz wyłapał, (bo co chyba należało zaznaczyć wcześniej – na pewno nie będzie to wpis pełny) dwa nieco odmienne sposoby przedstawienia damskiego wcielenia przedstawiciela piekieł. Z jednej strony mamy uwodzicielską odzianą w strój zdecydowanie skromny Elizabeth Hurley w Zakręconym. Z drugiej – nieco androgenicznie wyglądającego diabła kobietę w Pasji (w reżyserii Gibsona). Co ciekawe kobieta demoniczna pojawia się w kinematografii niesłychanie często, ale kobieta diabeł – rzadziej, jakby nawet w świecie zła i pokusy pierwszeństwo należało się zawsze mężczyznom.

 

Niepozornie zły człowiek – istnieje wykorzystywany niekiedy motyw, w którym tym, co wyróżnia diabła jest to jak niepozornie wygląda. Każdy może przechadzać się po parku podpierając się laską z głową pudla, ale by naprawdę sprowadzić ludzi na stronę grzechu lepiej przybrać postać niewyróżniającego się księgowego. Zwierz wyłapał takiego właśnie Diabła w Przystanku Alaska gdzie pojawił się w jednym z odcinków by kusić bohaterów. Wyglądał jak najbardziej normalnie, nosił okulary uśmiechał się i miał większe szanse na przejęcie dusz naszych bohaterów niż niejeden demon z kopytkami i rogami.

To dziecko na mnie patrzy – co prawda Damien z Omenu diabłem nie jest ale warto przypomnieć, że nie ma nic straszniejszego niż filmy gdzie drogi diabla krzyżują się z drogami przyszłych matek. Omen i Dziecko Rosmary dowodzą, że nie potrzebujemy demonów, bestii i ogni piekielnych by ekranowe zło budziło w nas prawdziwy niepokój.  Zresztą wszelkie moce nieczyste budzą niepokój, kiedy zestawi się je z dziecięcą niewinnością (choćby w takim Egzorcyście). Co przypomina zwierzowi, że nie powinien szukać ilustracji do wpisu w środku nocy (zwierz boi się samego streszczenia Omenu, który widział raz i więcej nie chce).

Piekło  nie ma oczu – jednym z ciekawych  sposobów przestawiania diabła bez mówienia że przedstawioną osobą jest diabeł jest wykorzystanie pewnego skrótu wizualnego, z któregoś korzystali bracia Coen w „Bracie gdzie jesteś?”. Pamiętacie w filmie Cool Hand Luke jest strażnik który ma takie ciemne okulary odbijające to co przed nim, niemal tak samo wyglądający bohater pojawia się w filmie braci Coen. I nie mamy wątpliwości, ze to sam diabeł, który na rozdrożach amerykańskiego południa sprzedaje umiejętność mistrzowskiego grania na gitarze. I wiemy, że należy się od niego i jego (zapewne pustych) oczu trzymać z daleka.

U góry strażnik z Cool Hand Luke u dołu diabeł z Bracie gdzie jesteś. Widać podobieństwo.

Czerwona farbka i po kłopocie – na sam koniec zwierz zostawia diabła tradycyjnego tego z rogami, czerwoną skórą i obowiązkowymi kopytami. Co prawda trudno uznać że w Hell Boyu spotykamy właśnie jego, ale taki pojawi się w South Parku, tego można pokonać najlepszą piosenką na świecie w  Tanacious D no i przede wszystkim – takiego zobaczycie e Legendzie (choć nigdzie nie jest powiedziane że to jest dokładnie diabeł to chyba trudno o bardziej diabelską postać w kinematografii).

 

Najbardziej diabelski diabeł z popkultury to oczywiście demon z Legendy, choć trudno powiedzieć, czy w takiej bajkowej historii naprawdę mamy do czynienia z „naszym diabłem” 

No i na koniec. Jest jeszcze łysiejący Jack Nicholson w obciachowej piżamce. Nie mniej prawdziwy i wiarygodny od wszystkich wcześniej wymienionych wcieleń zła.

 

W demoniczność Jacka Nicholsona wierzy się bez tych wszystkich zbędnych ozdóbek :)

Zwierz przyglądając się tym wszystkim ekranowym diabłom po raz kolejny zdał sobie sprawę, jak bardzo operujemy w filmach i serialach pewnymi wizualnymi skrótami. Niby człowiek zdaje sobie sprawę, że żyjemy nie tyle w kulturze obrazków, co w kulturze konkretnych wciąż przetwarzanych obrazów i skojarzeń, ale dopiero, kiedy przyjrzymy się bliżej dostrzegamy jak bardzo usystematyzowane jest to, co teoretycznie wydaje się intuicyjne. I jak łatwo nam się dzięki temu poruszać w kulturze gdzie nasi bohaterowie (dobrzy czy źli) nie muszą nawet mieć imion czy nazwisk – wystarczy kilka znaków a wszędzie ich poznamy. Przy czym w przypadku kultury popularnej plączą się i mieszają bardzo stare elementy kultury z tymi dodanymi niedawno. Fakt, że poruszamy się w tym wszystkim korzystając na każdym roku z wiedzy, z której posiadania nawet nie zdajemy sobie sprawy – to naprawdę fascynujące. Widzicie, dlatego trzeba od czasu do czasu oglądać opery jednym okiem. Jeśli jesteście bez pudła w stanie wskazać Mefistofelesa (i nie tylko, dlatego, że właśnie śpiewa swoją arię) to dowiadujecie się czegoś o sobie. I tym jak jest nasza kultura skonstruowana.

Ps: Zwierz w poszukiwaniu lekkich filmów nadrobił ostatnio strasznie dużo lekki i romantycznych a także obyczajowych produkcji. To niesamowite jak wszystkie są do siebie podobne. Być może, dlatego takie sympatyczne wrażenie na zwierzu zrobiła Popularie, francuska komedia romantyczna o szybkim pisaniu na maszynie. Niby nic specjalnego, wszystko zgodnie ze schematem a wystarczy że film jest francuski nagle od razu jakoś się na to wszystko patrzy inaczej .

Ps2: Zwierz chyba napisze, co myśli o nowym serialu o Flemingu. Czemu by nie ;)

17 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online