Home Ogólnie Kobieto! Gdzie masz oczy! czyli jęk w okolicach castingu

Kobieto! Gdzie masz oczy! czyli jęk w okolicach castingu

autor Zwierz
Kobieto! Gdzie masz oczy! czyli jęk w okolicach castingu

Zwierz nie będzie przed wami ukry­wał. Dzisiejszy wpis będzie głupi­ut­ki. Ale z drugiej strony – nie każ­da myśl która prze­chodzi przez nasze zwo­je móz­gowe musi być najmą­drze­jsza. O czym będzie? Widzi­cie raz na jak­iś czas zwierz łapie się nad tym, że siedzi przed telewiz­orem czy w kinie i głęboko wzdy­cha „Kobi­eto!!!!” (doda­j­cie sobie do tego odpowied­ni ruch ręka­mi). Dlaczego? A to na skutek pomył­ki obsad­owej, która spraw­ia, że uczu­cia zwierza i bohater­ki nie chcą się ze sobą zgrać.

Chodzi oczy­wiś­cie o sytu­ację,  w której – bohater­ka postaw­iona przed mniej lub bardziej oczy­wistym wyborem pomiędzy dwoma bohat­era­mi wybiera źle. Przy czym żeby było jasne  — niekoniecznie musi wybrać źle z punk­tu widzenia nar­ra­cyjnego. Cza­sem jej decyz­ja jest jak najbardziej zrozu­mi­ała, jeśli weźmiemy pod uwagę jak posta­cie zostały napisane i jakie były intenc­je sce­narzys­tów. Owo westch­nie­nie zwierza ma więc zde­cy­dowanie płyt­sze pod­stawy. Pojaw­ia się wtedy, kiedy na drodze do szczęś­cia zwierza sto­ją nie sce­narzyś­ci ale ludzie odpowiedzial­ni za cast­ing, którzy – zupełnie nie świadomie, źle obsadzili film. I tak nasza bohater­ka kieru­jąc się podryga­mi ser­ca wybiera zde­cy­dowanie mniej ciekawego mężczyznę. Tak moi drodzy, to jest ten wpis o tym, że cza­sem nie sposób wyjść poza takie płytkie „No bard­zo pięknie bohaterko, że twój ukochany jest szla­chet­ny, ale czy widzi­ałaś jak wyglą­da konkurenc­ja”. Czyli dokład­nie ten rodzaj reakcji przy oglą­da­niu fil­mu, które znamy wszyscy choć nie do koń­ca się przyz­na­je­my. Poniższe przykłady nie są wszys­tki­mi jakie zwierz mógł­by wygrze­bać z głowy (serio okrzyk Kobi­eto nie raz odbi­jał się od ścian kina) ale tymi które przyszły mu do głowy najszy­b­ciej. Gotowi na bard­zo niepro­fesjon­al­ny wpis? Lecimy.

Plus minus tak powin­niś­cie sobie wyobrażać opisane tutaj reakc­je zwierza 

Anna Karen­i­na (2012) – Koron­ny przykład fil­mu pod tytułem „Kobi­eto!”. Reżyser Joe Wright doszedł do wniosku, że wystar­czy jeszcze trochę cofnąć lin­ię włosów Jude’a Law (najbardziej wędru­ją­ca linia włosów współczes­nej kine­matografii) by przekon­ać widzów, że jest ohyd­nym starym Kareninem. W kon­trze do tego jakże odpy­cha­jącego typa reżyser obsadz­ił Aarona Tay­lo­ra- John­sona – dodatkowo jeszcze z wąsem który wyglą­da jak­by mu coś zdechło na twarzy (ostat­nim razem mieliśmy wraże­nie, że ktoś chodzi ze zdechłym zwierza­kiem jak oglą­dal­iśmy fryzurę Samuela L. Jack­sona  w Pulp Fic­tion). Uwierzyć, że taki Wrońs­ki miał­by jakiekol­wiek szanse z takim Kareninem to za dużo  nawet dla zwierza. I choć cały film nakrę­cony jest w bard­zo umownej kon­wencji – gdzie wszys­tko roz­gry­wa się w teatrze to nawet słynne „zaw­iesze­nie niewiary” musi mieć swój koniec.  Zwierz do dziś nie rozu­mie, jak reżyser mógł tak bard­zo nie zauważyć, że w roli starszego odpy­cha­jącego męża obsadz­ił akto­ra które­mu naprawdę łysi­na nie jest w stanie ode­brać urody. Zresztą niech najlepiej o pewnym zdu­mie­niu widzów świad­czy fakt, że  kiedy ogłos­zono obsadę Anny Karieniny więk­szość osób była przeko­nana, że Jude Law ma grać Wrońskiego. I wtedy było­by Annę dużo łatwiej zrozu­mieć. Przy czym zwierz przy­pom­i­na – to nie jest dyskus­ja o charak­terze bohaterów tylko ich ekra­nowej prezencji.

tumblr_mbhcp0DiMM1qd7lhbo1_500

Ponieważ Jude Law towarzyszy nam w nagłówku to ziw­erz zada ter­az pytanie które zadawał już na tym blogu wielokrot­nie. To ma być Wrońs­ki? SERIO?

Ogniem i Mieczem — zwierz nigdy nie zapom­ni roku w którym tabuny kobi­et opuszcza­ły kino zada­jąc sobie trzy pyta­nia. Po pier­wsze dlaczego ktokol­wiek obsadz­ił w jakiejkol­wiek roli Isabel­lę Scorup­co, po drugie – dlaczego taką Heleną ktokol­wiek miał­by się intere­sować no i po trze­cie  — jaka kobi­eta przy zdrowych zmysłach wybrała­by fil­mowego Skrze­tuskiego nad Bohu­na. Choć Michał Żebrows­ki był wtedy w co drugim pol­skim filmie i wszyscy przekony­wali kobi­ety na wid­owni że to aktor przys­to­jny i charyz­maty­czny (obie kwest­ie może­my uznać za moc­no dyskusyjne) to jak­by się nie starał i jak­by nie cier­pi­ał za mil­iony gdzie mu było do obsad­zonego w roli Bohu­na Alek­san­dra Doma­garo­va. Zwierz musi wam zresztą opowiedzieć, że wtedy właśnie po raz pier­wszy spotkał się z przykła­dem jak bard­zo zła obsa­da wpły­wa na odbiór fil­mu. Zwierz  był wtedy jeszcze w szkole pod­sta­wowej i Ogniem i Mieczem zostało wybrane jako film nie tylko do oglą­da­nia ale także do omaw­ia­nia na lekcji his­torii. Zwierz do dziś pamię­ta jak surowa zazwyczaj nauczy­ciel­ka, weszła do klasy i omówiła film mniej więcej „Skrze­tus­ki jak Skrze­tus­ki ale ten Bohun” po czym westch­nęła w sposób który w ciągu kilku lat miał zostać przez zwierza rozpoz­nany jako typowe westch­nie­nie świeżo upiec­zonej fan­ki.  Nie mniej kiedy zwierz obe­jrzał film już jako podrośnię­ty to musi stwierdz­ić, że ktoś powinien na etapie pro­dukcji pode­jść do Hoff­mana i wyjaśnić mu, że co praw­da Bohun powinien być postacią inter­su­jącą ale z całą pewnoś­cią nie powinien zjadać Skrze­tuskiego na śniadanie.

domagarow

105_vac1015011

Bohun to od Skrze­tuskiego nawet czap­kę miał fajniejszą.  (dla niezori­en­towanych w nazwiskach i twarzach ‑aktor którego zwierz woli zawsze będzie w tym wpisie wyżej)

Tris­tan + Isol­de – Twór­cy tego fil­mu (plus pomiędzy imion­a­mi kochanków wstaw­iono po sukce­sie Romeo+Julia) mieli całkiem niezły plan. Nakrę­cić film  o Tris­tanie i Isol­dzie bez magii za to w kon­wencji która potenc­jal­nie trafi­ać mogła do współczes­nego widza. Obsadę skom­ple­towano praw­ie w całoś­ci w Wielkiej Bry­tanii co zawsze dobrze robi fil­mom, i wyka­sowano elik­siry miłosne oraz te ele­men­ty które być może nie był­by do koń­ca zrozu­mi­ałe dla widza z XXI wieku. Pozostała nam więc his­to­ria miłos­na w której Tris­tan zakochu­je się w przepięknej Izoldzie a potem obo­je roman­su­ją pomi­mo, ciepłych uczuć jaki­mi darzą obo­je męża Izoldy króla Mar­ka. Jed­nak film ma jeden prob­lem. Otóż w roli Tris­tana obsad­zono Jame­sa Fran­co a w roli króla Mar­ka Rufusa Sewella.  Fran­co – nawet z włosa­mi układa­ją­cy­mi się w piękne puk­le nie ma z Sewellem na ekranie żad­nych szans. Ani równie przys­to­jny ani charyz­maty­czny (a jak się jeszcze doda do tego głos to już jest zupełnie poko­nany) – w ogóle dzieci­ak przy ciekawym mężczyźnie. I tak zami­ast kibi­cow­ać przek­lę­tym kochankom, nic tylko łupiemy się otwartą ręką w cza­szkę, jak moż­na mając tak ciekawego i jeszcze – tu w zgodzie ze sce­nar­iuszem  — kocha­jącego męża, szla­jać się po lasach z … Jame­sem Fran­co. Serio! Oczy­wiś­cie  ist­ni­ało­by jed­no wytłu­macze­nie – ów słyn­ny mag­iczny napój który poz­wolił­by nam uznać, że wyboru nie ma. Ale jak już zwierz wspom­ni­ał ów motyw wyka­sowano. I tak film trafia do czołów­ki pro­dukcji gdzie obsadza znacznie wpły­wa na reakcję na to co widz­imy. I zde­cy­dowanie mamy prob­le­my z odpowied­nim kibi­cow­aniem komu trzeba.

KingMark

clipbo25

Jak­by zwierz był Izoldą i miał takiego Króla Mar­ka to by w ogóle mu się nie chci­ało gani­ać do pob­lis­kich zaga­jników za jakimś Tristanem

Let­ters to Juli­et – dobra po tych poważnych  przykładach czas na coś lże­jszego. Let­ters to Julia to bard­zo śred­nia kome­dia roman­ty­cz­na w której nasza bohater­ka jedzie z ukochanym do Werony a ponieważ ukochanego bardziej niż ona intere­su­je gotowanie (bo to jego pra­ca) to ta zaj­mu­je się mnóst­wem rzeczy, w tym zakochi­waniem się, w młodym aro­ganckim prawniku, z którym jak się ostate­cznie okazu­je tyle ją łączy. Gdzie w tym rów­na­niu prob­lem? A no narzec­zonego naszej bohater­ki gra Gael Gar­cia Bernal a jej nowego wybran­ka Christo­pher Egan. Inny­mi słowy nasza bohater­ka zaczy­na mając u boku najcu­d­own­iejszego kies­zonkowego akto­ra jaki obec­nie pęta się po kine­matografii   a kończy z tak bezpł­ciowym blon­dynem że właś­ci­wie nie sposób go odróżnić od wszys­t­kich innych blon­dynów o sze­rok­iej szczęce którzy błąka­ją się po kine­matografii. Zdaniem zwierza twór­cy fil­mu zupełnie nie sprawdzili się w swo­jej roli bo cały czas przekonu­ją nas że bohater­ka wybrała dobrze, a tym­cza­sem koniec fil­mu przynosi smut­ną reflek­sję, że naprawdę nasza bohater­ka jest nie tylko za bard­zo roman­ty­cz­na ale ma też poważne prob­le­my ze wzrokiem.

75

letters_to_juliet20

Bohater­ka rzu­ca ukochanego bo ten kocha makaron bardziej od niej ale gdy­by nam taki Gael gotował i nawet staw­iał makaron pon­ad naszy­mi uczu­ci­a­mi to zwierz skłon­ny był­by wybaczyć

Rozważ­na i Roman­ty­cz­na – tu prob­lem jest naprawdę poważny ale na całe szczęś­cie – napraw­iony. Otóż jak pamięta­cie drodzy czytel­ni­cy z powieś­ci Mar­i­anne (czyli ta bardziej roman­ty­cz­na z sióstr grana przez Kate Winslet) od samego początku zami­ast intere­sować się starszym ale bard­zo jej przy­chyl­nym pułkown­ikiem Bran­donem, wybiera – dość nieszczęśli­wie – Johna Willough­by, który wyda­je się jej nie tylko ciekawszy ale i przys­to­jniejszy. Czy­ta­jąc książkę rozu­mieliśmy w pełni Mar­i­anne i nawet oglą­da­jąc film nie mieliśmy prob­le­mu ze zrozu­mie­niem jaki jest zamysł. Co nie zmienia fak­tu, że jeśli prag­niemy obsadz­ić bohat­era, który nie koniecznie spraw­ił­by, że odwraca­ją się kobiece głowy to na miły Bóg, nie obsadza­jmy w tej roli Alana Rick­mana! Od pier­wszych jego scen w filmie (a zwłaszcza od pier­wszego wypowiedzianego zda­nia) mamy ochotę posadz­ić bohaterkę i poważnie z nią podysku­tować bo wyraźnie coś jest poważnie nie tak ze zmysłem este­ty­cznym tego dziew­czę­cia. I tak oczy­wiś­cie rozu­miemy wszys­tkie wynika­jące z książ­ki argu­men­ty – z różnicą wieku na czele. Ale to jest Alan Rick­man w stro­ju z epo­ki? Serio, ktoś powinien pójść do Anga Lee i Emmy Thomp­son i wyjaśnić im jak bard­zo nie jest to trafiony cast­ing (choć trze­ba przyz­nać, że jest to jed­nocześnie cast­ing doskon­ały, więc wybaczamy).

Alan-in-Sense-and-Sensibility-alan-rickman-5222035-1024-576

Sense-and-Sensibility-007Cóż zwierz od lat próbu­je zrozu­mieć bohaterkę fil­mu i od lat mu to nie wychodzi. 

This means War – zaz­naczmy od razu, że ta potenc­jal­nie roman­ty­cz­na kome­dia jest chy­ba jed­nym z naj­gorszych filmów jakie zwierz widzi­ał od…. Serio zwierz ma trud­noś­ci ze znalezie­niem odpowied­niego punk­tu zaczepi­enia dla pro­dukcji w której dwóch facetów szpiegu­je kobi­etę za jej ple­ca­mi ale to prze­cież nic złego bo w końcu pozwala­ją jej zde­cy­dować. Tak mniej więcej moż­na streś­cić fabułę filmów gdzie dwóch super szpiegów ori­en­tu­je się, że jed­nocześnie zab­ie­ga o względy tej samej kobi­ety i decy­du­ją się naprawdę o nią „powal­czyć”. To jed­na z tych pro­dukcji gdzie zas­tanaw­iasz się czy gdzieś w Hol­ly­wood nie mają zakon­ser­wowanych w lodzie sce­narzys­tów z lat 50 których od cza­su do cza­su wycią­ga­ją by napisali im jak­iś sce­nar­iusz. W każdym razie abstrahu­jąc od idio­ty­cznego pomysłu nasza bohater­ka musi wybrać między dwoma mężczyz­na­mi. Jed­nego z nich gra Chris Pine drugiego Tom Hardy. I choć zwierz naprawdę nie jest ostat­ni w kole­jce jeśli chodzi o uznanie urody błęk­it­nych oczy Chrisa Pine, za jeden z cud­ów współczes­nej kine­matografii to serio – jak masz do wyboru Toma Hardy’ego wybierasz Toma Hard­ego. Nieste­ty sce­narzyś­ci dos­zli do wniosku, że jeśli Tom dostanie bard­zo niepochleb­ną fryzurę to wszys­tko będzie abso­lut­nie jasne i nikt nie będzie miał prob­le­mu ze zrozu­mie­niem wyboru bohater­ki. Zwierz ma wraże­nie, że wiara sce­narzys­tów w moc złej fryzury jest więk­sza niż wiara w cokol­wiek innego.

this_means_war_tom_hardy

thismeanswar2

Tom Hardy poprzysiągł ponoć że więcej w komedii roman­tyznej nie zagra. Zwierz mu się nie dzi­wi sko­ro w jedynej w której zagrał został tak nies­paw­iedli­wie potraktowany

Piraci z Karaibów – zaraz, zaraz powiecie – serio zwierz chce przy­wołać ser­ię filmów którą właś­ci­wie spotkał najbardziej koron­ny przykład kradzieży fil­mu? Serio zwierzu czy masz zami­ar dodać do ist­nieją­cych już pytań odnośnie zdrowia psy­chicznego bohater­ki pytanie jak mogła wybrać Orlan­do Blooma nad John­nego Dep­pa? Otóż nie moi drodzy – zwierz prag­nie zwró­cić wam uwagę,  na zde­cy­dowanie więk­szy a zarazem ciekawszy błąd obsad­owy. Jaki? Otóż jak może pamięta­cie o rękę pięknej bohater­ki starało się nie tylko dwóch piratów ale także jeden całkiem porząd­ny wojskowy – Nor­ring­ton. Film kazał nam początkowo wierzyć, że nie jest to jed­nos­t­ka zbyt ciekawa, ale nawet sce­narzyś­ci po drodze zmie­nili nieco zdanie, zamieni­a­jąc Nor­ring­tona  w postać jak najbardziej pozy­ty­wną. Nic więc dzi­wnego, że zwierz musi zadać sobie pytanie – gdzie na Boga Eliz­a­beth miała oczy sko­ro w roli Nor­ring­tona wys­tąpił Jack Dav­en­port. Zwierz nie wie na ile dobrze zna­cie tego bry­tyjskiego akto­ra ale zwierz może was zapewnić że więcej w nim ekra­nowej charyzmy (i urody) niż w tuzinie Orlan­do Bloomów, zaś pod wzglę­dem urody gło­su wygry­wa nawet z John­nym Deppem. Wedle zwier­zowej wer­sji his­torii wiz­ja w której nasza bohater­ka zami­ast błąkać się z nieod­powiedzial­ny­mi pirata­mi po sied­miu morzach wybiera zakochanego w niej, najprzys­to­jniejszego z całej fer­a­jny Nor­ring­tona i prowadzi spoko­jne życie jest jedyną słuszną. Zaś twór­cy ponown­ie powin­ni się zas­tanow­ić nad obsada­mi fil­mu – szczegól­nie jeśli pod koniec bohater­ka ma wybrać Orlan­do Blooma który nie znosi za dobrze konkurencji (zwier­zowi się pewnie dostanie po łbie za to zdanie od fanek akto­ra ale na całe szczęś­cie to jeden z tych wpisów który jest całkowicie subiektywny).

norrington

5515697_orig

Gdy­by ta para została razem — czy komuś by to przeszkadzało?

Titan­ic – zwier­zowa niechęć do Leonar­do DiCaprio jest chy­ba już znana w Inter­ne­tach. Zwierz może Leonar­do przyp­isać tal­ent, zasłu­gi a nawet uznać, że całkiem miła z niego jed­nos­t­ka. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że jeśli chodzi o urodę i prezencję DiCaprio zawsze zna­j­dował się na zwier­zowej liś­cie aktorów wysoce obo­jęt­nych. Trze­ba więc przyz­nać, że odbiór Titan­i­ca zwierz miał od daw­ien daw­na moc­no zabur­zony. Zwierz bowiem – abso­lut­nie wbrew woli pro­du­cen­tów – oraz sce­nar­ius­zowi napisane­mu tak by czuć się inaczej nie dało, zawsze zas­tanaw­iał się jak Rose mogła wybrać takiego bezbar­wnego DiCaprio sko­ro została wyswatana z facetem wyglą­da­ją­cym jak Bil­ly Zane. Oczy­wiś­cie zwierz wie, że był to bohater zły wielce (tak zły że aż przetr­wał katas­trofę Titan­i­ca, co jak wiemy jest dowo­dem na najwięk­szą niepra­wość) ale tak na oko, to w ogóle nie było porów­na­nia. Do tego stop­nia, że zwierz był nawet zad­owolony, że nasz przepodły (serio strze­lać do ludzi kiedy tonie statek? Zło się aż wyle­wa z ekranu) zły był na tyle wodoo­d­porny, że dotr­wał do samego koń­ca filmu.

eabb67139dd61432a1c64932c05c4fc1

4fa378dac1774

Może i ten “zły” w Titan­icu był naprawdę zły ale jak fenom­e­nal­nie wglą­dał w stroa­jch wieczorowych

Dary Anioła: Mias­to Koś­ci – w młodzieżowych fil­mach bohater­ki zwyk­le muszą wybier­ać pomiędzy dwoma zakochany­mi w nich młodzień­ca­mi. Jakoś tak się złożyło, że we wszys­t­kich więk­szych sagach – Zmierzchu czy Igrzyskach Śmier­ci obaj panowie byli (w opinii zwierza) równie nieciekawi, więc zwierz nie miał żad­nego emocjon­al­nego związku z wyb­o­ra­mi bohater­ki. Do cza­su kiedy wybrał się do kina na Dary Anioła: Mias­to Koś­ci. Zwierz znalazł się w kinie głównie dlat­ego, że w filmie pojaw­ia się Aidan Turn­er (zupełnie nie ma nic wspól­nego z omaw­ianym prob­le­mem tak zwierz lubi o nim wspom­nieć), ale dość emocjon­al­nie przeżył gdy bohater­ka mając wybór pomiędzy jed­nym a drugim zakochanym w niej chłopię­ciem (bo oni wszyscy tam tacy strasznie młodzi) wybrała bohat­era granego przez Jamie Camp­bell Bow­era zami­ast – jak nakazu­je zdrowy rozsądek i zmysł este­ty­czny, wybrać tego którego gra Robert Shee­han. Zwierz był naprawdę porus­zony tym jak bohat­era mogła się tak bard­zo pomylić i jak bard­zo ślepi (przy­na­jm­niej w kon­tekś­cie wyborów z pier­wszego fil­mu) byli spece od castin­gu. Na całe szczęś­cie zan­im zwierz zdążył się naprawdę zden­er­wować w filmie pojaw­ił się Aidan Turn­er i już wszys­tko  było w porządku.

city-of-bones04

mortal-instruments-city-of-bones-jamie-campbell-bower

Ziw­erz ma dzi­wne wraże­nie, że twór­cy dos­zli do wniosku, że jak założą bohaterowi oku­lary to od razu wybór bohater­ki stanie się oczy­wisty. Hmm… jak­by to im powiedzieć

Niemoral­na propozy­c­ja – na sam koniec film, który praw­dopodob­nie łapie się pod tą kat­e­gorią jedynie opuszka­mi pal­ców no ale przy­na­jm­niej w ser­cu zwierza zawsze był bezsen­sowny. Oto nasza bohater­ka grana przez Demi Moore ma pod koniec fil­mu decyzję czy pozostać z przys­to­jnym bogatym zakochanym w niej mil­ion­erze, który co praw­da zapro­ponował mil­ion dolarów za jed­ną noc z nią spęd­zoną ale poza tym zachowywał się jak prawdzi­wy gen­tel­man, czy też wró­cić do swo­jego nie do koń­ca zrównoważonego męża architek­ta, człowieka który kocha ją pon­ad wszys­tko, jej pier­wszej i jedynej miłoś­ci. I zwierz był­by nawet w stanie zrozu­mieć dylemat bohater­ki a nawet samych sce­narzys­tów którzy w końcu posyła­ją ją w ramiona jej pier­wszego ukochanego, gdy­by nie drob­ny błąd castin­gowy. Mil­ion­era bowiem gra Robert Red­ford (zan­im jeszcze jego piękne rysy twarzy kom­plet­nie się rozpłynęły) zaś ukochanego bohater­ki Woody Har­rel­son. Przy całej naszej zwier­zowej wierze w roman­ty­czne pory­wy ser­ca, to jed­nak ta decyz­ja przekracza nasze zrozu­mie­nie. I nie chodzi nawet o lekko już przemi­ja­jącą urodę Red­for­da ale Woody Har­rleson? Serio? Drodzy sce­narzyś­ci, nawet film w którym ktoś płaci mil­ion dolarów za noc z kobi­etą i nikt nie widzi w tym więk­szego prob­le­mu, powinien się choć trochę trzy­mać realiów.

37847_2

Ilekroć zwierz oglą­da film tylekroć końcówka zawsze nie ma sensu

No dobra to dziesięć wybit­nie subiek­ty­wnych przykładów. Na szer­szej liś­cie zna­j­du­ją się min. Dziew­czy­na z Alabamy – w której bohater­ka wymienia Patric­ka Dempseya, na jakiegoś blon­dy­na i zwierz zupełnie nie rozu­mie dlaczego, Wszys­tko Gra – gdzie bohater­ka Scar­lett Johans­son wda­je się romans z bohaterem granym przez Jonathana Rhys Mey­er­sa pod­czas kiedy jej narzec­zonego gra Matthew Goode, czy w końcu Jupiter Intron­iza­c­ja gdzie Mila Kunis ze wszys­t­kich przed­staw­ionych w filmie facetów wybiera najbardziej mdłego czyli Chan­ninga Tatu­uma.  Zresztą w sum­ie ten wpis powinien mieć pewną pod kat­e­gorię – bo ist­nieją jeszcze takie filmy w których próbu­je się nas bard­zo przekon­ać że ktoś jest stary, obleśny i nieatrak­cyjny ale nieste­ty kon­cept zawodzi w okoli­cach castin­gu. Tak jest we wspom­i­nanej Annie Kareninie i tak jest np. w Księżnej – gdzie co praw­da nie sposób kibi­cow­ać bohaterowi grane­mu przez Ral­pha Fiennsa, ale wmaw­iać wid­zowi, że aktor (i to w stro­jach z epo­ki) jest stary i odpy­cha­ją­cy to jest pew­na sztu­ka. W każdym razie na zwierza to nie podziałało.

angryattvsherlock

I jeszcze raz na koniec

Być może ter­az jest dobry moment żeby przy­pom­nieć wam, że tego typu wpis, jest prze­jawem niesły­chanie daleko idącego subiek­ty­wnego pode­jś­cia do oglą­da­nia fil­mu. I że obok oczy­wistych błędów obsad­owych (serio Ogniem i Mieczem!) są jeszcze decyz­je które same w sobie błę­da­mi pewnie nie są, ale nic nie da się poradz­ić na to, że niek­tórzy na ekranie podoba­ją się nam bardziej od innych. Zresztą niech najlep­szym przykła­dem będzie fakt, że o ile zwierz bez najm­niejszego trudu może wskazać kiedy naprawdę den­er­wował się na aktor­ki a właś­ci­wie na bohater­ki to już wskazanie kiedy iry­towali go bohaterowie było­by zde­cy­dowanie trud­niejsze. Być może dlat­ego, że zwier­zowi jest troszkę wszys­tko jed­no którą z niesły­chanie pięknych aktorek wybierze bohater. Co nie zmienia fak­tu, że spoko­jnie moż­na było­by napisać ten wpis w drugą stronę. Tylko, że aku­rat natu­ra takich tek­stów jest taka, że moż­na i powin­no się je pisać wyłącznie dla zabawy. Niech więc nikt nie próbu­je znaleźć tu niczego poważnego i prawdzi­we anal­i­ty­cznego. Ot taka niewin­na (i głupi­ut­ka) lista rozczarowań które ze sce­nar­iuszem niewiele mają wspól­nego. A ter­az rzecz jas­na zwierz zwraca się do was kiedy ostat­nim razem z waszych gardeł wydarł się krzyk „Kobi­eto!”, a może ”Mężczyzno!”. Zwierz będzie strasznie ciekawy.

Ps: Zwierz wiernie oglą­da Johnatana Strange i Mr Nor­rel­la i musi powiedzieć, że ilekroć zaczy­na mieć małe wąt­pli­woś­ci odnośnie tego jak ser­i­al pokazu­je wydarzenia z książek, to kole­jne odcin­ki i sce­ny przekonu­ją zwierza że jed­nak wszys­tko jest w porząd­ku i oto ma przed sobą rzecz prze­cu­d­owną, ang­iel­ską i zaprawdę magiczną

Ps2: Zwierz w tym roku wyjątkowo nie pisze o Tonys a to z tej prostej przy­czyny, że zupełnie nie znalazł cza­su na obe­jrze­nie gali. Ale obiecu­je rzu­cić okiem bo jakże to tak bez Tonys na zwierzu.

111 komentarzy
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online