Home Ogólnie Kochaj wodociągi Płockie czyli kolejne spotkanie zwierza z polską komedią romantyczną

Kochaj wodociągi Płockie czyli kolejne spotkanie zwierza z polską komedią romantyczną

autor Zwierz
Kochaj wodociągi Płockie czyli kolejne spotkanie zwierza z polską komedią romantyczną

Zwierz czer­pie jakąś masochisty­czną przy­jem­ność z oglą­da­nia pol­s­kich pro­dukcji — w zamierze­niu kome­diowych czy oby­cza­jowych. Trafie­nie na film który nie budzi w zwierzu szczękoś­cisku i chę­ci sięg­nię­cia po alko­hol jest niczym poszuki­wanie świętego Grala. Zwierz ma nadzieję, że doży­je koń­ca tych poszuki­wań ze sprawną wątrobą. Jak na razie naruszył ją trochę w cza­sie sean­su fil­mu Kochaj.

Film Kochaj trafił na ekrany pol­s­kich kin jak­iś czas temu ale niedawno wyszedł na DVD i zwierz postanow­ił nadro­bić tą pro­dukcję pol­skiej kine­matografii. Głównie dlat­ego, że fas­cynu­je go takie dążące do zera skra­canie tytułów pol­s­kich filmów bo wicie — przes­zliśmy od jakichś niewiele znaczą­cych karłowatych zdań i wykrzyknień (Nigdy w życiu!, Ja wam jeszcze pokażę! Tylko mnie kochaj! Itp) do poje­dynczych słów. Zwierz czeka aż dojdziemy do poje­dynczych liter. Zwierz zresztą powie wam szcz­erze, że jest zafas­cynowany tytuła­mi pol­s­kich filmów kome­diowo oby­cza­jowych bo w więk­szoś­ci brzmią one jak nieu­dolne tłu­maczenia tytułów filmów anglo­języ­cznych. Tak jak­by ist­ni­ało przeko­nanie, że jeśli w tytule nie zna­jdzie się słowo “kochaj” albo “miłość” to nikt się nie dowie o czym jest film.

Przyjrzyj­cie się fas­cynu­jące­mu i życiowe­mu układ­owi książek na półkach. Wiecie temu okład­ka­mi do ściany. Zwierz jest zafas­cynowany tą biblioteką

 

Zwierz jed­nak przyz­na szcz­erze jego fas­cy­nac­ja filmem bierze się z prostego prod­uct place­ment. A właś­ci­wie z czegoś co się nazy­wa city place­ment. Otóż zwierza zafas­cynował fakt, że w trail­erze fil­mu moż­na wyraźnie zobaczyć że bohater­ka popraw­ia fryzurę na tle nieco za bard­zo wyek­sponowanego ban­nera Wodociągów Płoc­kich. Zwierz przyz­na szcz­erze, że o ile samo city place­ment rozu­mie (ma to sens — nie każdy film musi się dzi­ać w Warsza­w­ie) o tyle reklam­owanie wodociągów wydało się zwier­zowi pomysłem dość eks­cen­trycznym. O ile bowiem sce­ny roz­gry­wa­jące się na bard­zo pięknie odnowionym pomoś­cie mogą zachę­cić do wiz­y­ty w Płocku to jako żywo zwierz nie wie jak miał­by zde­cy­dować się na sko­rzys­tanie z usług wodociągów Płoc­kich tylko dlat­ego, że zobaczył prod­uct place­ment. No chy­ba żeby pojechał do Płoc­ka na dłu­gi prysznic i sto­jąc pod nim dziękował w duchu za takie dobre miejskie wodociągi.

Bohater­ka jest w filmie nazy­wana chłopczy­cą. Jak zwierz rozu­mie dlat­ego, że nosi spodnie.

Zwierz jest rzecz jas­na złośli­wy (czy ktoś się spodziewa czegokol­wiek innego) ale praw­da jest taka, ze nieste­ty city place­ment wypa­da tu śred­nio. Głównie dlat­ego, że akc­ja roz­gry­wa się głównie nocy albo w willi rodz­iców głównej bohater­ki. Poza tym jed­na z takich sporych dzi­en­nych scen jako żywo dzieje się w Parku Skaryszewskim — zwierz wie, bo bohater­ki chowa­ją się dokład­nie tam gdzie zwierz zwykł się baw­ić jako dziecko. Tak więc w sum­ie ani Płoc­ka za bard­zo w mieś­cie nie widać ani też jakoś nie sposób na pier­wszy rzut oka ziden­ty­fikować gdzie dzieje się akc­ja fil­mu, być może dlat­ego że bohater­ki włóczą się od jed­nej kna­jpy do drugiej i chy­ba tylko wese­le na które się wbi­ja­ją jest w jakimś charak­terysty­cznym dla mias­ta miejs­cu. A szko­da bo rzeczy­wiś­cie pora by filmy w Polsce stały się nieco bardziej lokalne.

To film o kobi­etach. Nieste­ty ktoś wyszedł z założe­nia że ciekawy film o kobi­etach może być tylko wtedy kiedy bohater­ki zro­bią wszys­tko by nie przeprowadz­ić między sobą żad­nej poważniejszej konwersacji

Wróćmy jed­nak do samego fil­mu. Oto mamy bohaterkę Sawę, która bierze ślub. Ślub bierze z narzec­zonym podróżnikiem którego nigdy nie ma i który w dniu poprzedza­ją­cym ślub jest trud­ny do znalezienia (co praw­da chwilę później zna­j­du­je się bez trudu ale jak moż­na zrozu­mieć — nie jest takie pewne i oczy­wiste że się na owym ślu­bie pojawi). Nic więc dzi­wnego, że nasza bohater­ka ma wąt­pli­woś­ci — także dlat­ego, że jak infor­mu­je właśnie się zakochała — w aktorze którego spotkała dość przy­pad­kowo i który czy­ta te same książ­ki i w ogóle jest wspani­ały. Wszys­tkie te rewelac­je wyjaw­ia przy­jaciółkom z który­mi ma się udać w zagraniczną podróż na wieczór panieński.

Nasza bohater­ka nien­aw­idzi swo­jej macochy i w sum­ie trud­no powiedzieć dlaczego. Może miało­by to jak­iś sens gdy­by bohater­ka miała lat 15 ale na oko jest koło 30 i rzeczy­wiś­cie powin­na się już wyprowadz­ić od rodziców

Z zagranicznej podróży nic jed­nak nie wychodzi bo jed­na z uczest­niczek nie ma z kim zostaw­ić dziec­ka (Zwierz jest zafas­cynowany bo jest to zara­bi­a­ją­ca na siebie vloger­ka z blo­giem poświę­conym Azji — zara­bi­a­ją­cych na życie samy­mi filmika­mi vlogerów nie ma wielu w pol­skiej kine­matografii), dru­ga ma umówiony wywiad z pre­mierem Pol­s­ki ( fas­cynu­jące jest to, że nikt się nie upewnił czy wszyscy na pewno mają wolne ter­miny) a trze­cia nic nie ma do robo­ty choć teo­re­ty­cznie nie powin­na iść w tany bo jest orga­ni­za­torką ślubu (tego co to się ma następ­nego dnia odbyć).  Przy czym dziew­czyny dochodzą do wniosku, że na żadne lot­nisko nie jadą już w drodze na to, po tym jak wszys­tkie plany zostały prze­r­o­bione. Wszys­tko dla efek­tu dra­maty­cznego, choć zwierz wciąż się zas­tanaw­ia czy z punk­tu widzenia sce­nar­iusza nie było­by gdy­by w ogóle cały pomysł wyprawy wyrzu­cić ze sce­nar­iusza. Bo obec­ność tego wątku spraw­ia, że w sum­ie akc­ja nie rusza do jakiejś dwudzi­estej min­u­ty fil­mu. Potem zresztą też nie za bard­zo. W każdym razie z lotu za granicę nic (bo trze­ba pro­mować Płock) więc  wszys­tkie dziew­czyny rusza­ją na miasto.

W bohater­ce pojaw­iło się uczu­cie do mężczyzny alter­naty­wnego — nieste­ty mężczyz­na alter­naty­wny musi­ał wyle­cieć z pola widzenia po tym jak nie zdał pod­sta­wowego egza­minu. Nikt mu nie napisał jakiegokol­wiek charakteru

I tu następu­je zbiór wydarzeń męczą­cych i intrygu­ją­cych. Oto na przykład okazu­je się, że jed­na z bohaterek ma romans z pre­mierem który to pre­mier właśnie się jej na wiz­ji oświad­cza. I było­by to może roman­ty­czne (i ukradzione z mil­iona innych komedii roman­ty­cznych) gdy­by nie fakt, że o bohater­ce, pre­mierze i ich roman­sie nic nie wiemy.  Dosta­je­my puen­tę jakiejś his­torii miłos­nej która — na ekranie wyglą­da jakoś mało przekonu­ją­co. Podob­nie jest w przy­pad­ku naszej Sawy — ma ona trzy prob­le­my — nie przepa­da za macochą, nie jest pew­na czy kocha narzec­zonego i zadurzyła się z kimś innym. Spotka­nia z tym innym nie widz­imy, więc kiedy okazu­je się niegod­ny jej uczuć odczuwamy wielką obo­jęt­ność, wielo­let­ni kon­flikt z macochą też nam jakoś umknął więc kiedy obie kobi­ety się godzą nie czu­je­my jakiegoś spec­jal­nego wzruszenia. Kiedy bohater­ka w końcu utwierdza się w uczu­ciu do narzec­zonego jest nam wszys­tko jed­no bo narzec­zonego nie znamy. I taka właśnie jest tak pro­dukc­ja — złożona z samych puent jakiegoś fil­mu którego nie oglądaliśmy.

Bo nawet jak nie jesteś przeko­nana do uczu­cia to najważniejsze jest żeby two­je koleżan­ki pod­jęły decyzję za ciebie.

Sam pomysł na taką pro­dukcję nie jest wcale taki zły — ale kom­plet­nie pada wyko­nanie, zwłaszcza że np. Oglą­damy jak bohater­ki najpierw oglą­da­ją wal­ki w klatkach, potem idą do baru ze strip­tizem (w którym z niez­nanych powodów siedzi macocha naszej bohater­ki z del­e­gacją dyplo­matów z Szwa­j­carii. Kto na Boga prowadzi dyplo­matów z Szwa­j­carii w takie miejsce), a w między­cza­sie wbi­ja­ją się na wese­le. Wszędzie piją, choć nie wyda­ją się jakoś dużo bardziej pijane na imprezie trze­ciej niż na pier­wszej. W cza­sie tego pijańst­wa podry­wa­ją kole­jnych facetów zgod­nie ze sche­matem, że jed­na jest sek­su­al­nie wyz­wolona, dru­ga roman­ty­cz­na, trze­cia jest samot­ną matką (fabuła wyraźnie sugeru­je że za grubą ale zwierz wywnioskował to wtórnie z nar­racji bo na pier­wszy rzut oka by nie zauważył) a czwarta jak już wspom­nieliśmy ma romans z pre­mierem. I to właś­ci­wie całość ich charak­terów bo niewiele więcej się dowiadujemy.

Nasza bohater­ka waha się przed ślubem bo nie wie gdzie jest jej ukochany. A ukochany stoi pod domem. Dra­ma dość szy­bko więc sta­je się nieco mniej dramatyczna

Trud­no było­by się czegokol­wiek więcej dowiedzieć bo nieste­ty ten film idzie w szla­chet­ną trady­cję pol­skiego dia­logu w filmie rozry­wkowym dia­log wyglą­da mniej więcej tak, że dwie oso­by wypowiada­ją kwest­ie które nie mają ze sobą nic wspól­nego. Coś w sty­lu “Kto się wysoko wspiął ten dłu­go spa­da” “Pracu­ję tylko z najlep­szy­mi” — te dwa zda­nia nie mają ze sobą zupełnie nic wspól­nego — ale wypowiedziane odpowied­nim tonem spraw­ia­ją wraże­nie dia­logu. I takich dialogów w Pol­s­kich fil­mach jest mnóst­wo — ludzie mówią do siebie ale nie ma związku pomiędzy tym co mówi jed­na oso­ba i dru­ga. Dość zaś rzad­ko w ogóle nosi jakiekol­wiek znamiona dobrego dia­logu. Zwłaszcza, że tam gdzie powin­no dojść do poważniejszej wymi­any myśli albo twór­cy decy­du­ją się na stary dobry mon­taż (światło, slow motion, muzy­ka) albo na zda­nia tak banalne, że człowiek się zas­tanaw­ia czy ist­nieje jak­iś zbiór obow­iązkowych do wypowiedzenia w pol­skiej komedii roman­ty­cznej kwestii. Wyglą­da na to, że słowo “dupa” nadal zna­j­du­je się wysoko w rankingu.

Bohater­ki są młode, fajne, atrak­cyjne i mają teo­re­ty­cznie wielkie prob­le­my ale nie tak wielkie by nie dało się ich rozwiązać w jed­ną noc

Ponieważ to Pol­s­ka kome­dia roman­ty­cz­na to bohater­ki kończą jak na arce Noego każ­da z pięknym part­nerem. Co praw­da jedy­na para jaka ma w tym filmie jakąkol­wiek chemię to dwie przy­jaciół­ki (film wyda­je się być pełen mniej lub bardziej uświadomionych podtek­stów, ale ponieważ to Pol­s­ka to ostate­cznie nic nigdy z takich podtek­stów nie wychodzi) no ale pary być muszą. Prob­lem w tym, że np. Nasza pan­na mło­da która miała wąt­pli­woś­ci nie przeżyła przez cały ten film nic co by miało te wąt­pli­woś­ci rozwiać. Bo cóż z tego, że ów przy­pad­kowy kandy­dat do ser­ca się nie nadawał sko­ro narzec­zony nadal budzi wąt­pli­woś­ci. Tym­cza­sem wyglą­da trochę na to, że dziew­czy­na win­na pozbyć się wąt­pli­woś­ci sko­ro inni się jeszcze mniej nada­ją. Prawdę powiedzi­awszy branie ślubu z kimś  kogo dzień wcześniej chci­ało się bez bólu zostaw­ić przed ołtarzem skła­nia do reflek­sji. Miłość życia zna­j­du­je także nasza kochanka pre­miera bo okazu­je się, że wystar­czy tylko jej oświad­czyć że weźmie ze wspom­i­nanym pre­mierem ślub by bez­wol­nie pod­dała się tej sug­estii. Ponown­ie trud­no powiedzieć dlaczego dziew­czy­na, która najwyraźniej nie myślała o związku w kon­tekś­cie ożenku miała­by brać z kimkol­wiek ślub no ale prze­cież ma być romantycznie.

Film wpisu­je się w nurt “wszys­tko już przy­go­towane do ślubu ale dziew­czy­na postanaw­ia wszys­tko odwołać”, tak jak­by reflek­sję nad włas­ną życiową decyzją obow­iązkowo należało odłożyć kiedy już wszys­tko jest gotowe.

Film jest miejs­ca­mi fas­cynu­ją­cy. Oto w jed­nej z pier­wszych scen pojaw­ia się wujek głównej bohater­ki śmiertel­nie obrażony na jej ojca — bo macocha jest sze­fową PR pre­miera (w Polsce jest pięć osób jak wiado­mo wszyscy są pow­iązani bo To właśnie miłość to był taki dobry film) a pre­mier to gni­da. Jed­nak pod koniec fil­mu pojaw­ia się on na ślu­bie, prze­bacza bratu, oświad­cza pre­mierowi, że na niego zagło­su­je i wszys­tko jest w porząd­ku. Co się wydarzyło po drodze? Cholera wie, wiado­mo jed­nak że z wujkiem musi być coś nie tak bo nie dość że prowadzi pral­nię z usługa­mi kraw­iecki­mi to ma pud­la. Wszyscy wiemy dokład­nie co to znaczy. Z kolei jed­na z naszych bohaterek — spec­jal­ist­ka od Azji ostate­cznie lądu­je w parze z pewnym chińczykiem który opiekował się dzień wcześniej jej synem (pod­czas kiedy ona poszła w tan­go). Zwierz z jed­nej strony jest zach­wycony że w Pol­skim filmie pojaw­ia się jakikol­wiek obcokra­jowiec  ale jed­nocześnie wyda­je się on pojaw­iać w pro­dukcji tylko dlat­ego, że jed­na z bohaterek intere­su­je się Azją. Rozu­miecie — lubisz Azję, proszę to chińczyk dla ciebie.

Odpowiedz na pytanie “skąd wiemy że dziew­czy­na intere­su­je się Azją”

Przy czym sam pomysł fil­mu nie jest zły. Wszyscy znamy pro­dukc­je w których bohater­ki czy bohaterowie rusza­ją na mias­to by przez kil­ka godzin imprezy zmienić swo­je życie. Nieste­ty — dobry pomysł spo­ty­ka się z takim stras­zli­wie sztam­powym wyko­naniem. Jasne że rząd­ną przygód, sek­sow­na bohater­ka która zawsze ma przykrótką sukienkę wylą­du­je z polic­jan­tem, jasne że próbu­ją­ca kon­trolować wszys­tko pew­na siebie dzi­en­nikar­ka pod­da się roman­ty­czne­mu uczu­ci, jasne że cier­piącej na mil­ion wąt­pli­woś­ci samot­nej matce pomoże przy­pad­kowe spotkanie z ze zde­cy­dowanie za młodym facetem który przy­pom­ni jej że jest piękną kobi­etą, jasne że zła macocha okaże się troskli­wa. Moment w którym człowiek właś­ci­wie nie musi oglą­dać fil­mu bo już zna ciąg przy­czynowo skutkowy jest momentem w którym coś poszło nie tak. Jed­nocześnie — w Pol­skim kinie zro­biły się modne opowieś­ci o kobi­etach — najlepiej z kilku pokoleń. I te kobi­ety są w Pol­s­kich fil­mach zawsze takie same — wciśnięte w jak­iś stereo­typ — koniecznie zakreślony grubą kreską, rozchi­chotane albo his­teryczne i w sum­ie — ogranic­zone do tego, że są kobi­eta­mi. Właś­ci­wie nigdy nie zma­ga­ją się z prob­le­ma­mi inny­mi niż te natu­ry pry­wat­nej. Albo syp­i­a­ją z kim popad­nie, albo łka­ją że nikt nie chce z nimi się umaw­iać. Rzad­ko wychodzą poza ścisłe ramy typowej fil­mowej postaci. I jeszcze w więk­szoś­ci mają dzi­wne imiona.

Jak spraw­ić by samot­na mat­ka odzyskała wiarę w siebie ? Koniecz­na jest kon­wer­sac­ja z dużo młod­szym od niej facetem bo nic tak nie rusza uczuć kobi­ety jak bard­zo wytar­ta klisza filmowa

 

Zwierz chęt­nie zobaczył­by Kochaj nakrę­cone jeszcze raz. Z dobrze nakrę­cony­mi sce­na­mi które infor­mu­ją nas co właś­ci­wie wydarzyło się wcześniej. Bo gdzieś tam jest nawet fajny film ale nieste­ty to nie jest to co nam pokazano, tylko to co wydarzyło się wcześniej. Takie w którym być może nasze bohater­ki nieco miej piją i nieco mniej sztam­powo wbi­ja­ją się na imprezy. Za to trochę roz­maw­ia­ją. Na przykład o swo­jej sytu­acji finan­sowej i zawodowej, o tym czego prag­ną a czego się boją. I to nie tylko w odniesie­niu do związków i miłoś­ci. Taki w którym być może nie każdy lądu­je w parze, ale właśnie dochodzi do wniosku, że być może kobi­eta wcale nie musi sobie ter­az zaraz już znaleźć fac­eta. Zwłaszcza jeśli wszyscy pojaw­ia­ją­cy się na hory­zon­cie są dość przy­pad­kowi. Nieste­ty bohater­ki pol­s­kich filmów oby­cza­jowych, żyją właś­ci­wie tylko w świecie związków i uczuć. Poza tym ich nie ma. Być może dlat­ego, że kole­jne kome­die roman­ty­czne wmaw­ia­ją nam że jest tylko jed­no słowo które  powin­no nas określać. Kochaj.

Ps: W filmie jest taki zły prod­uct place­ment APARTU że już łatwiej było­by po pros­tu wpisać okrzyk “Och jak­iż to piękny pierś­cionek od firmy APART” niż kazać aktorowi trzy­mać pudełko z biżu­ter­ią tak by na pewno wszyscy zobaczyli logo

 

12 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online