NikDziś piątek i gdyby nie fakt, że mamy z Pawłem podcast to pewnie by wpisu nie było. Zwierz jest tak zabiegany jak nigdy. W sumie to cudowny stan kiedy wszystko dzieje się na raz ale Jednocześnie nie trudno się zniechęcić do życia i pisania. Na całe szczęście jest jeszcze nagrywanie.
Dzisiejszy odcinek jest o zjawisku które kojarzymy wszyscy ale nie znacz to, że wszyscy podobnie je definiujemy. Chodzi nam bowiem o ten rodzaj przyjemności który Anglicy nazywają „guilty pleasure”. Te wzbudzając pewne poczucie winy przyjemności mogą być wszystkim. Od niezbyt zdrowego jedzenia po programy Realty show. Niby wszyscy mamy takie przyjemności ale nie często się nimi chwalimy. Na cale szczęście są pełni ekshibicjonizmu podcasterzy, którzy nie tylko pożądana o zjawisku ale też wymawia wam co robią kiedy nikt nie patrzy. A wyznania są w tym odcinku naprawdę szokujące. Zwierz jeszcze jak zwierz, ale Paweł przyznaje się do takich rzeczy o które byście go nigdy nie podejrzewali. Zwierz już nigdy nie spójny na niego tak samo.
Trochę uprzedzając oczywiste deklaracje. W podcaście przez chwilę rozmawiamy też o tym czy w ogóle samo to pojęcie ma sens. Zwierz zna całkiem sporo osób które uważają że przyjemność nie powinna nigdy budzić w nas poczucia winy. Zwierz nie jest do końca pewny czy może się z tym zgodzić. Pewne poczucie winy, zwłaszcza w przypadku popkultury bywa całkiem uzasadnione. Bo nie da się ukryć, że w kulturze jest sporo pokus których trochę powinniśmy się wstydzić. Na przykład prasa plotkarska. Jasne sporo osób ja czyta ale raczej nie powinniśmy się z tym czuć zupełnie niewinnie. Takich przykładów jest sporo bo ogólnie często ciągiem nas do rzeczy nie tyko słabych ale i szkodliwych. No ale szerzej o tym w podcaście. Dokładniej od 23 minuty podcastu, bo chwilę rozmawiamy o trailerach do X-menów i nowego Jasona Bourne.
To tyle na dziś. Jutro będzie trochę ciszy w eterze bo zwierz produkuje się na Serialconie i jego największym problemem na dziś jest pytanie czy powinien wystąpić w wianka czy mu nie wypada. To są poważne dylematy, w tym momencie niemal równe niepokojem że ktoś zagnie zwierza zadając mu skomplikowane pytanie po prelekcji. Zwierz ma nadzieję że choć cześć z was w Krakowie będzie i nie będzie się bała powiedzieć „cześć”. Zwierz serio nie gryzie. W każdym razie nie po pierwszej kawie. I chyba w ogóle musicie się w pierwszym tygodniu maja uzbroić w czytelniczą cierpliwość bo serio zwierz urządza sobie coś w stylu konferencyjno/konwentowych wakacji i właśnie przez ten pierwszy tydzień będzie miał mnóstwo na głowie.
Ps: Zwierz by zapomniał. Bardzo zachęcamy do dzielenia się w komentarzach waszymi guilty pleasures. Zwierz obiecuje nikogo nie oceniać
Ps2: Zwierz za rada Pawła zaczął się pojawiać na Snapchat. Jak chcecie zwierza to nazwa konta to zpopk. Zwierz jeszcze nie wie jak będzie tam działał na razie pobiera przyśpieszony kurs obsługi aplikacji. Prawie już rozumie jak to działa (prawie to pewne nadużycie).
Ps3: Staram się uczyć nowych rzeczy wiec ten wpis został napisany na klawiaturze dotykowe b o chce je opanować równie dobrze co zwykle. Kto wie co przyniesienie przyszłość