Home Ogólnie Kraj spełnionych marzeń czyli o Opowieści z Miłości i Mroku

Kraj spełnionych marzeń czyli o Opowieści z Miłości i Mroku

autor Zwierz
Kraj spełnionych marzeń czyli o Opowieści z Miłości i Mroku

Na debi­u­tanc­ki film Natal­ie Port­man, Opowieść o miłoś­ci i mroku, zwierz wybrał się bez więk­szego entuz­jaz­mu. Niemal wszys­tkie recen­z­je od pre­miery na fes­ti­walu w Toron­to były dość chłodne i raczej  dalekie od entuz­jaz­mu.  Najwyraźniej zwierz ma niższe wyma­gania niż recen­zen­ci bo wyszedł z kina zad­owolony, bo choć film ma pewne niedo­ciąg­nię­cia to jed­nak jak na reży­ser­s­ki debi­ut i trud­ny mate­ri­ał wyjś­ciowy (wspom­ni­ana Amosa Oza z cza­sów dziecińst­wa) wyszło bard­zo dobrze. I z charakterem.

Natal­ie Port­man ode­grała przy tworze­niu fil­mu potrójną rolę. Jest nie tylko reży­serką ale także autorką sce­nar­iusza i odtwór­czynią roli Fani, mat­ki głównego bohat­era. Zwierz musi przyz­nać, że najbardziej ceni jej rolę jako sce­narzys­t­ki, która ze wspom­nień auto­ra – wyłuskała opowieść bard­zo spójną i prze­myślaną a jed­nocześnie – nie taką sztam­pową jak by się mogło wydawać. Gra tu przede wszys­tkim zestaw­ie­nie dwóch wątków – pier­wszy to pogłębi­a­ją­ca się depres­ja mat­ki i pró­ba (po lat­ach) nada­nia jej sen­su. Co pewien czas film przy­pom­i­na nam, że mamy prze­cież do czynienia z nar­racją, którą bohater snu­je sam dla siebie, choć mimo najlep­szych chę­ci nie może zmienić zakończenia. Zresztą w ogóle opowiadanie, snu­cie his­torii, wiara w ich moc – odgry­wa w filmie znaczącą rolę. Opowia­da nam Oz, opowia­da jego mat­ka, opowieść może ura­tować przed pobi­ciem. Tylko nie zawsze da się dopisać dobre zakończe­nie, choć bard­zo by się chci­ało. Jed­nak co zwier­zowi wyda­je się ciekawsze – to ten dru­gi wątek – roz­gry­wa­ją­cy się dużo bardziej w tle, miejs­ca­mi wręcz na grani­cy his­torii (doskon­ałe sce­ny w których słyszymy frag­men­ty przekazów radiowych czy dyskus­je w auto­busach) – tworzenia się państ­wa Izrael.  Przy czym i Oz i reży­ser­ka nie mają tu złudzeń, że to wielkie marze­nie które towarzyszyło Żydom przez tyle lat, marze­nie o włas­nym kra­ju, może być zarówno powo­dem radoś­ci i cierpień.

taleofloveanddarkness2-xlarge

To film da widza, który wie ile cza­su mija pomiędzy radoś­cią z nowego Państ­wa a pier­wszym dniem wojny 

Co ciekawe jest to jeden z nielicznych filmów (przy­na­jm­niej z tych w sze­rok­iej dys­try­bucji) który pokazu­je życie tych Żydów którzy z Europy wyjechali jeszcze przed rozpoczę­ciem II wojny świa­towej, zwa­bi­eni do Palestyny wiz­ją budowy państ­wa. Nie oznacza to jed­nak, że Zagłady zupełnie nie ma – mat­ka Oza, pochodzą­ca z Równem wspom­i­na woje dziecińst­wo i życie przed wyjaz­dem świado­ma że tego świa­ta już nie ma, a wszyscy których w tym dawnym życiu znała nie żyją. Zresztą film dobrze pokazu­je, te wszys­tkie wspom­nienia, traumy i upoko­rzenia które bohaterowie przy­wożą do nowego państ­wa, jako nad­ba­gaż, którego nie potrafią się pozbyć. Ale – co także należy poczy­tać za olbrzymią zaletę fil­mu –  nikt nie ma złudzeń, że to wspom­nie­nie włas­nego prześlad­owa­nia czegokol­wiek nowych oby­wa­teli państ­wa Izrael nauczy. W doskon­ałej sek­wencji ilus­tru­jącej pier­wszą wojną nowego państ­wa (reży­ser­ka słusznie wyko­rzys­tała zdję­cia archi­walne, które gra­ją tu dużo lep­iej niż jakiekol­wiek pró­by rekon­strukcji) słyszymy nar­rację która dość słusznie przekonu­je nas, że złudze­niem jest przeko­nanie, iż dwa uciskane nar­o­dy zjed­noczą się wobec niespraw­iedli­woś­ci i że prędzej będą wal­czyć ze sobą widząc w swoich dzi­ała­ni­ach kole­jne prześlad­owa­nia. Dobry to frag­ment pokazu­ją­cy, że moż­na opowiadać o swoim kra­ju z wielką miłoś­cią i wielkim dystansem.

tale-of-love-and-darkness-cannes

Choć bohater fil­mu zna­j­du­je wyjaśnie­nie dla pog­a­rsza­jaćego się psy­chicznego stanu swo­jej mat­ki to jed­nak wyda­je się, ze jest to trochę wyjaśnie­nie dopisane w takim roz­pac­zli­wym poszuki­wa­niu logi­ki i sen­su w tym co przy­darzyło się wży­ciu autora

Nieco bardziej sztam­powo wypa­da na tym tle opowieść rodzin­na. Mały Oz to postać dość ciekawa, choć znana nam z kul­tu­ry. Dziecko inteligentne, wrażli­we, które sta­je się jed­nocześnie powiernikiem i obser­wa­torem swoich rodz­iców. Ile bohater z tego co dzieje się wokół niego naprawdę rozu­mie, a ile zosta­je dopowiedziane po lat­ach – trud­no tu jed­noz­nacznie powiedzieć. W jego uroczej roz­mowie z arab­ską dziew­czynką na przyję­ciu u zna­jomych widać, że to jed­no z tych dzieci które doskonale pow­tarza nauc­zone hasła, choć w pełni chy­ba nie poj­mu­je ich kon­sek­wencji.  Wychowywany przez matkę do wrażli­woś­ci (zarówno przez jej opowieś­ci jak i przez pouczenia jak np. bard­zo rozsądne jest to, że cza­sem lep­iej być wrażli­wym i empaty­cznym niż praw­domównym) przez ojca przepy­ty­wany z fak­tów i zasypy­wany infor­ma­c­ja­mi (skąd my to znamy) czu­je się niewąt­pli­wie szczęśli­wy. Choć w chwili kiedy w tym świecie zaczy­na się dzi­ać gorzej – kiedy rodz­ice się od siebie odd­ala­ją, mat­ka zapa­da na depresję, nasz Amos odnaleźć się nie umie.  Przy czym zarówno edukac­ja ojca jak i mat­ki pozosta­je w nim tak bard­zo, że jak­by od swoich rodz­iców nie uciekał, to oni zawsze będą z nim, tuż obok – w sum­ie deter­min­u­jąc jego życie i twórczość.

pobrane

Najwięk­sze wąt­pli­woś­ci budzą ilus­trac­je do opowieś­ci mat­ki Amosa. W nich najbardziej widać że mmy do czynienia z reży­ser­skim debiutem

Film ma bard­zo epi­zody­czną struk­turę, częs­to spraw­ia wraże­nie niewiel­kich his­torii przy­pom­i­na­ją­cych nieco przy­powieś­ci, które Fania opowia­da Amosowi przed snem. Zresztą jeśli zwierz miał­by być szcz­ery, to chy­ba te przy­powieś­ci najbardziej pokazu­ją debi­u­tanc­ki charak­ter fil­mu – są nieco za bard­zo egzal­towane, za dużo w nich prostych i mają­cych wzbudz­ić emoc­je zagrań. Gdy­by pozostały jedynie  w warst­wie nar­racji słownej, bez ilus­tru­ją­cych je obrazów, mogły­by robić dużo więk­sze wraże­nie. Nie mniej poza tym film opowia­da tą his­torię niemal bez fabuły bard­zo sprawnie. Jak zwierz pisał – bard­zo dużo rzeczy dzieje się w tle – w plakat­ach na ścianach, roz­mowach prowad­zonych przy Amosie, zasłyszanych frag­men­tach z radia. Film pod tym wzglę­dem dobrze odd­a­je to jak dziecko żyje w świecie w którym roz­gry­wa­ją się wydarzenia ważne, i toczą się istotne dyskus­je, ale jego bezpośred­nio nie obe­j­mu­ją. Fakt, że bohater jest dzieck­iem daje nam tą bard­zo dobrze znaną per­spek­ty­wę obser­wa­to­ra, niedostrze­ganego czy ignorowanego przez resztę otoczenia. Jest w filmie sce­na gdzie nieza­uważony przez plotku­jące kobi­ety Amos bawi się pod stołem przysłuchu­jąc się roz­mowie zde­cy­dowanie nie kierowanej do uszu dzieci. Nie należy jed­nak małego Amosa postrze­gać jako bohat­era zupełnie nieświadomego. Po pier­wsze jest on pewną pod­wójną kreacją (zarówno samego starszego Amosa jak i reży­ser­ki) po drugie – film łapie go w momen­cie dojrze­wa­nia gdzie co raz lep­iej rozu­mie swo­je miejsce w życiu rodziców.

775d644f0e19c421dcbbdd627b428

Naj­ciekawsze w filmie jest to co dzieje się w tle — dyskus­je w auto­busch, komu­nikaty radiowe, tworze­nie nowego pańs­ta które nie czeka aż bohaterowie poradzą sobie z oso­bisty­mi tragediami

Ciekawe film wypa­da aktorsko. Natal­ie Port­man jako Fania ma teo­re­ty­cznie najtrud­niejsze i najłatwiejsze zadanie aktorskie. Trudne, bo nigdy nie jest łat­wo zagrać osobę pogrąża­jącą się w depresji. Łat­wo, bo jed­nak są pewne wypra­cow­ane środ­ki aktorskie które pod­powiada­ją zachowa­nia, sce­ny czy gesty. To przyz­woi­ta rola, choć  w sum­ie chy­ba ważniejsze od tego jaka Fania na ekranie jest, jest to jak widzi ją syn. Młody aktor obsad­zony w tej roli (zwierz jest praw­ie pewien że nazy­wa się on Amir Tessler ale nigdzie nie znalazł takiego prostego potwierdzenia że się nie myli) jest fenom­e­nal­ny. Znaleźć dobrze gra­jącego młodego akto­ra, który z jed­nej strony będzie miał w sobie niewin­ność dziec­ka, a z drugiej, nie poz­woli nam zapom­nieć, że to jest człowiek, który to wszys­tko spamię­ta i opisze – nie jest łat­wo. Tu udało się bez sen­ty­men­tal­iz­mu, bez gra­nia „starego malutkiego”, bez nad­miernej ekspresji. Widać jak młody Oz napeł­nia się trau­ma­mi, prob­le­ma­mi i niespełniony­mi marzeni­a­mi swoich rodz­iców, od których uciec nie będzie nigdy umi­ał.  Dobry jest też ojciec Amosa, Arieh, bib­liotekarz i naukowiec, który każe syn­owi rozmyślać nad tym jak łączą się w hebra­jskim znaczenia słów.  Choć w prze­ci­wieńst­wie do roz­mar­zonej mat­ki stą­pa twar­do po zie­mi, to widać, że w tym dość mil­czą­cym człowieku też kry­je się mnóst­wo tęs­knot. Zresztą zwierz musi przyz­nać, że czu­je się dość dobrze w przestrzeni tego fil­mu, bo kole­jne wypełnione książka­mi przestrze­nie przy­pom­i­na­ją zwier­zowi przestrze­nie jego dziecińst­wa. Łącznie z chodze­niem po tatę do biblioteki.

a-tale-love-darkness05

Doskon­ałe zdję­cia do fil­mu robił Sła­womir Idzi­ak ale zwierza najbardziej urzekła ilość książek we wszys­t­kich pomieszczeniach

Tym co należy uznać za najwięk­szy sukces fil­mu Natal­ie Port­man jest fakt, że udało się jej uciec w pewien sposób od poli­ty­ki. Choć dla wielu osób każ­da dyskus­ja o Izraelu jest dyskusją poli­ty­czną (wielu kry­tyków den­er­wu­je się na film który wskazu­je, że mnóst­wo zarówno Żydows­kich jak i Arab­s­kich traum to skutek dzi­ała­nia mieszkańców Europy) to jed­nak film każe nam spo­jrzeć przede wszys­tkim na ludzi.  I tu dosta­je­my przede wszys­tkim his­torię niespełnionych marzeń i prag­nień. Marzeń o włas­nym państ­wie, które okazu­je się jed­nak nie być miejscem gdzie każdy Żyd może się czuć bez­piecznie. Marzeń o ide­al­nym nowym człowieku, pio­nierze, który jest jed­nocześnie wyk­sz­tał­cony i zarad­ny, który zbudu­je nowy kraj nie tracąc przy tym wrażli­woś­ci. Marzeń o włas­nej wielkoś­ci i pop­u­larnoś­ci i stworze­niu czegoś ważnego. Wszys­tkie te marzenia, rozbudzane czy to przez pro­pa­gandę, czy rodz­inę czy stwor­zone na własne potrze­by, rozbi­ja­ją się o rzeczy­wis­tość. I właś­ci­wie nad tym każe się nam zas­tanaw­iać film, czy lep­iej marzeń nie speł­ni­ać, a może w ogóle ich nie mieć, a może pogodz­ić się z niespełnie­niem.  Pyta­nia które zosta­ją z widzem jeszcze dłu­go po wyjś­ciu z kina.

Portman

Świat bohaterów, to swoista pułap­ka — uciek­li od świa­ta, którego już nie ma, do kra­ju który miał im zapewnić szczęś­cie. I ter­az czu­ją się pod­wójnie win­ni ilekroć poczu­ją się nieszczęśliwi.

Debi­ut reży­ser­s­ki Natal­ie Port­man wielu widzów porówny­wało do reży­ser­s­kich ambicji Angeliny Jolie, ale zdaniem zwierza to nie jest trafne porów­nanie. Pod­czas kiedy Jolie szu­ka pewnych his­torii  porusza­ją­cych, ale nieco od niej samej dale­kich, Port­man sięgnęła po coś bard­zo bliskiego. To film po hebra­jsku, w wielu miejs­cach dość her­me­ty­czny dla widza nieobez­nanego z his­torią państ­wa Izrael (np. sce­na w której bohaterowie cieszą się niepodległoś­cią ma zupełnie inny wydźwięk jeśli wie się ile cza­su minęło od tej radoś­ci do pier­wszego dnia wojny) czy nawet z dyskus­ja­mi jakie toczyły się wśród żydów. Kto nigdy nie spotkał się z syjonizmem i wiz­ją państ­wa i jego nowych mieszkańców może się poczuć nieco zagu­biony, kto kojarzy tem­atykę Żydowską tylko z Zagładą, może być zaskoc­zony jak niewiele tego tem­atu jest w filmie. Ale jed­nocześnie – widać, że sama reży­ser­ka czu­je się w tym tema­cie bard­zo swo­jsko, że nie ma prob­le­mu ani z językiem, ani z his­torią ani w ogóle z tem­atyką. I to był bard­zo dobry wybór, bo dzię­ki temu dostal­iśmy film który swo­je niedo­ciąg­nię­cia nadra­bia zrozu­mie­niem dla złożonoś­ci tem­atu i umiejęt­noś­cią wyjś­cia poza pewien schemat. Jasne to nie jest dzieło wybitne ale świad­czy o tym, że mamy do czynienia z debi­utem prze­myślanym, inteligent­nym  i odsła­ni­a­ją­cym wielką wrażli­wość. I każą­cym bard­zo wyczeki­wać co Port­man nakrę­ci dalej. Bo zdaniem zwierza pojaw­iła się nam bard­zo dobra reżyserka.

Ps: Jak­iś czas temu zwierz był jurorem w konkur­sie Done in 60 Sec­onds. Twór­cy mieli zro­bić remake fil­mu (w zaled­wie 60 sekund), zwycięz­cy pojechali na roz­danie nagród Empire Awards, bo cza­sopis­mo wraz z pro­du­cen­tem whisky Jame­son są orga­ni­za­tora­mi konkur­su. Zwierz musi powiedzieć, że jest bard­zo szczęśli­wy, że jury, wybrało… remake Crim­son Peak wyko­nany w niesły­chanie kreaty­wny sposób przez Karolinę Kun­ysz. Trud­no się dzi­wić, autorce udało się w krótkim filmiku zmieś­cić wszys­tko. W tym Toma Hid­dle­stona. Dodatkowo udało się nagrodz­ić remake Szere­gow­ca Ryana, Bird­mana i naj­gorszego smo­ka od cza­sów Wiedźmi­na.  Bycie jurorem było super doświad­cze­niem i tylko żal że filmów nie było jeszcze więcej. Może w przyszłym roku?

7 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online