Home Film Kiedyś trzeba zapłakać po Mufasie czyli Zwierz i “Król Lew”

Kiedyś trzeba zapłakać po Mufasie czyli Zwierz i “Król Lew”

autor Zwierz
Kiedyś trzeba zapłakać po Mufasie czyli Zwierz i “Król Lew”

Choć nie mogę powiedzieć, że nie płakałam po Mufasie, to muszę przyz­nać, że Król Lew nigdy nie należał do moich ukochanych ani­macji. Przy­na­jm­niej nie w dziecińst­wie. Z cza­sem jed­nak zaczęłam doce­ni­ać film przede wszys­tkim ze wzglę­du na abso­lut­nie fenom­e­nal­ną ani­mację. Tym bardziej szłam na nową wer­sję „Króla Lwa” z niepewnoś­cią. Bo to co moim zdaniem zade­cy­dowało o jego wyjątkowoś­ci miało zostać zastą­pi­one czymś nowym. Pytanie tylko czy lepszym?

 

Paradok­sal­nie im bardziej real­isty­cz­na ani­mac­ja tym mniej w niej życia. Bo zwierzę­ta real­isty­czne nie mogą być tak ludzkie jak rysowane

 

No właśnie, to jest chy­ba cały prob­lem. Otóż mogę wam powiedzieć, że z mojego — nieco jed­nak laick­iego punk­tu widzenia (jeśli chodzi o ani­mację wiem tyle co każdy widz) nowy „Król Lew” jest filmem pięknym. Patrząc na niesamowicie real­isty­czne zwierzę­ta i przy­rodę odw­zorowaną w naj­drob­niejszym detalu, aż trud­no sobie wyobraz­ić że patrzymy na coś co pow­stało w brzuchu kom­put­era a nie przed okiem kamery. Choć co pewien czas widz­imy ele­men­ty, które zdradza­ją że mamy przed oczy­ma świat ani­mowany to jed­nak złudze­nie real­noś­ci jest niesamowite. W sce­nach w których nie mamy porów­na­nia z trady­cyjnie ani­mowanym ory­gi­nałem, nie sposób nie zach­wycić się dokład­noś­cią, piec­zołow­itoś­cią i czys­tą urodą kole­jnych wygen­erowanych kadrów. To jest film abso­lut­nie zach­wyca­ją­cy pod tym wzglę­dem. Pokazu­ją­cy jak daleko potrafi zajść ani­mac­ja — która popraw­iła się nawet od cza­su, fenom­e­nal­nej pod tym wzglę­dem Księ­gi Dżungli.

 

Są w filmie takie sce­ny w których aż trud­no uwierzyć że to nie są jakieś wybit­nie zdolne tre­sowane lwy ale ani­mac­ja. Co w sum­ie daje nadzieję, że skończy się wyko­rzysty­wanie zwierząt w fil­mach — bo już nie będzie to potrzebne

 

Ale. No właśnie. Jest tu jed­no duże ale. Real­isty­cz­na kon­wenc­ja fil­mu narzu­ca na twór­ców pewne oczy­wiste ograniczenia. Pewne rzeczy w tym filmie zdarzyć się nie mogą, bo tu nie będzie żad­nej zupełnie umownej sce­ny i nie ma szans by ani­mowane lwy wykon­ały ruchy które są im zupełnie obce. To bądź co bądź „prawdzi­we” zwierzę­ta. Gdy­by ani­mac­ja opowiadała o czymś zupełnie nowym — nie wiem — była to luźno opar­ta na wątkach z Ryszar­da III his­to­ria o Gory­lach z Kon­go, to pewnie byśmy tych ograniczeń nie dostrzegli. Ale nieste­ty — jest to ani­mac­ja, która niemal kadr w kadr pow­tarza his­torię znaną z trady­cyjnie narysowanej opowieś­ci o Lwach na sawan­nie luźno opar­ta o Ham­le­ta. Co oznacza, że przy­na­jm­niej widz który zna pier­wowzór widzi więcej ograniczeń niż możli­woś­ci. Podam doskon­ały przykład. W cza­sie sek­wencji śpiewa­nia Haku­na Mata­ta w ory­gi­nale bohaterowie skaczą do wody. Kiedy Sim­ba wychodzi z morką grzy­wą i ją wytrzepu­je robi się nagle wokół jego pys­ka taka wiel­ka szopa. Ale wystar­czy jed­no pełne gracji pochyle­nie ani­mowanego łba i grzy­wa ukła­da się w piękny i majes­taty­czny sposób. Pamię­tam tą scenę dobrze bo od dziecińst­wa zach­wycała mnie w niej płyn­ność ani­macji. W nowym filmie na taką scenę nie ma co liczyć. To ani­mowany gag, a tu mamy do czynienia z pozornym real­izmem. Takich scen w nowym Królu Lewie z koniecznoś­ci jest więcej. I tak dodanie — paradok­sal­nie sporo zabiera. Gdy­by to była his­to­ria zupełnie nowa tej straty by się nie odczuwało. Tu widać te drob­ne porzu­cone — z koniecznoś­ci wynika­jące zmi­aną kon­wencji — elementy.

 

To nawet zaskaku­jące jak dobrze się w tej ani­macji spraw­ili Tim­on i Pum­ba — choć potenc­jal­nie tu było najwięk­sze zagroże­nie że nie będą pasować. Choć trze­ba przyz­nać, że real­isty­czne zwierzę­ta robiące żar­ty naw­iązu­jące do naszego świa­ta brzmią… odrobinę dziwnie

 

Wiele się mówi o dolin­ie niesamow­itoś­ci wynika­jącej z tego, że te wszys­tkie real­isty­czne zwierzę­ta rusza­ją pyska­mi jak­by mówiły. Jed­nak chy­ba tym co najbardziej odd­ziela widza od zwierzę­cych bohaterów są ich oczy. Lewy patrzą tu zwierzę­cym lwim spo­jrze­niem. Nie są w stanie spo­jrzeć ani tak dos­to­jnie, ani uwodzi­ciel­sko ani złowieszc­zo jak w ory­gi­nale. Co oznacza, że np. Skaza niewiele ma tu do zaofer­owa­nia. Ostate­cznie to jak bard­zo pysk Skazy różnił się od szla­chet­nego oblicza Mufasy czy Sim­by decy­dowało o tym, ile miał charak­teru. Tu jed­nak Skaza, Mufasa czy Sim­ba mają to samo spo­jrze­nie dużego kota, który nie może błys­nąć zielonym spo­jrze­niem wred­nego zło­la, czy spo­jrzeć pełnym entuz­jaz­mu spo­jrze­niem małego chłop­ca. Oczy zawodzą najbardziej i tworzą chy­ba najwięk­szy prob­lem by spo­jrzeć na naszych zwierzę­cych bohaterów jako na stworzenia spójne. Bez tej nad­miernej mimi­ki mamy zwierzę­ta mówiące ludzkim głosem, ale ich zwierzę­cość nie skła­da się z ludzki­mi ele­men­ta­mi ich zachowa­nia. Są jak bard­zo sprawnie pokazane kukiełki.

Niewąt­pli­wie najwięcej stracił Skaza, który z lewa cud­own­ie prze­biegłego stał się po pros­tu lwem wyle­ni­ałym. Choć z rewolucyjny­mi poglądami

 

 

Inna sprawa, Król Lew się zaskaku­ją­co skonkre­ty­zował ide­o­log­icznie. W ory­gi­nal­nej ani­macji mieliśmy do czynienia z klasy­czną opowieś­cią o dobrym i złym królu. Jak zwyk­le w tego typu nar­racji o władzy rządz­iła zasa­da że dobrym królem jest tylko ten kto władzy nie prag­nie ale rozu­mie jej wyma­gania. Kto prag­nie władzy ten jest niebez­pieczny bo nie cofnie się przed niczym by ją zdobyć tylko dla siebie. Takie przesłanie nie jest ani niczym ory­gi­nal­nym ani nowym. W ani­macji z 2019 dosta­je­my jeszcze jeden ele­ment. W cza­sie roz­mowy Skazy z przy­wód­czynią hien dowiadu­je­my się, że hieny nie mogą polować na tere­nie rząd­zonym przez lwy z powodu ustanowionych przez Mufasę praw łowiec­kich. Hieny jako zbyt zachłanne nie mają prawa polować na lwiej zie­mi. Skaza ofer­u­jąc im sojusz odwołu­je się do sol­i­darnoś­ci mię­sożer­ców obiecu­jąc zniesie­nie starego ładu i równość w dostępie do dóbr. Ta niewiel­ka zmi­ana w nar­racji spraw­ia, że Król Lew dołącza do ostat­nio mod­nych dzieł odrzu­ca­ją­cych ideę jakiejkol­wiek rewolucji i uzna­jącej że tylko stary porządek jest dobry. Przy­wód­czyni hien która prze­cież wys­tępu­je w imie­niu swo­jego sta­da sprzymierza­jąc się ze Skazą nie należy do świa­ta starego porząd­ku więc musi zginąć. Oczy­wiś­cie nie jest to nar­rac­ja w cen­trum his­torii i dzieci­akom to w ogóle prz­ele­ci taki pomysł anal­izy nada głowa­mi, ale nie da się ukryć, że z his­torii o tym jak powinien rządz­ić ide­al­ny wład­ca, stał się Król Lew też his­torią o tym jak zła jest zmi­ana ustro­ju. Na ten który dopuszcza do dóbr wszys­t­kich. Choć oczy­wiś­cie moż­na założyć, że ma to być też prze­stro­ga przed łapczy­wym się­ganiem po ogranic­zone zaso­by. Które w sytu­acji niedoboru mają się należeć tylko włada­ją­cym? OK nie idę dalej w te rozmyśla­nia ale bawi mnie jak bard­zo nawet w ani­macji dla dzieci (bo jed­nak jest głównie dla dzieci) Hol­ly­wood potrafi błys­nąć amerykańskim lękiem przed rewolucją, która nie może objąć nawet lwów.

 

O ile ory­gi­nal­ny Król Lew raczej pow­tarzał nar­rację o wład­cy ide­al­nym, to w nowym wyraźnie sły­chać że stary porządek coraz bardziej boi się rewolucji. Lep­iej jed­nak nie próbować konkre­ty­zować kim mają być hieny bo jeszcze trze­ba będzie im kibicować

 

Co ciekawe, w nowym Królu Lewie jest jed­nak więcej prze­mo­cy. Albo inaczej — widać tą prze­moc zde­cy­dowanie inaczej — właśnie ze wzglę­du na real­izm przed­staw­ienia his­torii. Jed­nak kiedy zwierzę­ta które wyglą­da­ją jak prawdzi­we zwierzę­ta zaczy­na­ją się atakować to budzi to pewne poczu­cie dyskom­for­tu — zwłaszcza, że ta hiena bez ludzkiego wyrazu twarzy jest w głowie człowieka zwierzę­ciem równie winnym/niewinnym co gryzą­cy ją lew. Byłam też zaskoc­zona, że twór­cy ani­macji zde­cy­dowali się pokazać ubrud­zony krwią pysk lwa, który właśnie zjadł kawałek anty­lopy. Jak mówi w filmie, nawet zabawny Tim­on, niech żyje rodzin­na rozry­wka. Ale tak serio to jed­nak byłam zaskoc­zona jak inaczej odczuwa się widok biją­cych się ani­mowanych w sposób umowny zwierząt, a jak kiedy są one ani­mowane w sposób real­isty­czny. Choć oczy­wiś­cie, ponown­ie — myślę, że więk­szość współczes­nych dzieci­aków nie zwró­ci na to uwagi.

 

Muszę powiedzieć że trochę mnie jed­nak zdzi­wił fakt, że film jest okrut­niejszy od ory­gi­nału bo w kul­turze pop­u­larnej mamy zwyk­le odwrot­ną ten­dencję. Rzeczy sta­ją się coraz bardziej wygładzone

 

Nie ukry­wam, że sam film nie wzbudz­ił we mnie jakichś wiel­kich emocji. Ponown­ie — postaw­ie­nie na real­izm, spraw­iło, że his­to­ria ta jakoś się skur­czyła. Pod koniec zdałam sobie sprawę, że w sum­ie nie patrzę na wielką królewską rozry­wkę a na kil­ka zmoknię­tych lwów pod jakimś kamie­niem. Lwia skała nagle skar­lała i przes­tała być cen­trum świa­ta. Być może dlat­ego, że sam film stracił sporo ze swo­jej poe­t­y­ck­oś­ci. Mufasa w takiej kon­wencji nie może się pojaw­ić na niebie (choć może mówić zza zupełnie zwykłej bur­zowej chmury), Sim­ba po pros­tu bieg­nie do domu bez tej jed­nej z najpiękniejszych scen w ani­macji, a Skaza nie może śpiewać do maszeru­ją­cych hitlerowskim krok­iem hien. I tak cała his­to­ria się kur­czy tak bard­zo, że ostate­cznie widzi się wszys­tko to od czego trady­cyj­na ani­mac­ja odcią­gała. Oczy­wiś­cie jeśli się ją zna. Bo jak się jej nie zna, to pewnie ten Król Lew jest zupełnie inny. Kiedy siedzi­ałam na sean­sie słysza­łam chli­panie gdy umier­ał Mufasa. Więc pewnie dla niek­tórych to było albo pier­wsze spotkanie z tą his­torią, albo nieza­leżnie od tego jak wyglą­da ani­mowany lew — śmierć wciąż porusza. Zaskoczyło mnie też trochę jak wiele w tej nowej kon­wencji stracił bohater najbardziej ludz­ki czyli Rafi­ki. No nieste­ty nie dało się go pokazać tak samo jeśli miał być „prawdzi­wą” małpą. A szko­da bo w takim wyda­niu jego rola w całej his­torii jest zaskaku­ją­co rwana, wręcz na grani­cy bycia niepotrzebną.

 

Nie da rady by Nala spo­jrza­ła na Sim­bę tak uwodzi­ciel­sko jak w ani­macji bo oczy lwów nie robią takich sztuczek

 

NIe będę wam się tylko skarżyć — bo w sum­ie w tej pro­dukcji są dobre ele­men­ty. Jak wspom­ni­ałam — ani­mac­ja, choć ogranicza­ją­ca, jest jed­nak per­fek­cyj­na. Muzy­ka Zim­mera nada­je ton więk­szoś­ci scen i dowodzi jak wiele od niej w naszym odbiorze fil­mu zależało. Zaskaku­ją­co w porząd­ku wypa­da Tim­on i Pum­ba. Powiedzi­ałabym nawet, że kil­ka ich scen jest tu zabawniejszych niż w ory­gi­nale. Zwłaszcza, że trochę załza­w­ione spo­jrze­nie guź­ca jakoś prze­bi­ja się przez tą granicę i wychodzi z niego bard­zo ludz­ka świnia. Nieste­ty nie jestem w stanie ocenić piosenek i dialogów. Nie dlat­ego, że są złe, ale dlat­ego że jeśli zna się ory­gi­nał na pamięć (jak ja i połowa mojego pokole­nia) to słyszy się głównie różnice a nie podobieńst­wa. Więc każ­da piosen­ka wydawała mi się zafałs­zowana a każdy dia­log niedopa­sowany (zaskoczył mnie skrót jakim było zamie­nie­nie „kiedy umrze­my wyrośnie na nas trawa, którą jedzą anty­lopy” na „Kiedy umrze­my zamien­imy się w trawę” — nie wiem ale jakoś logi­ka tu gdzieś wyparowała z tłu­maczenia).  Ale ponown­ie — więk­szość widzów w wieku na ani­mac­je Dis­neya pewnie nie zna ory­gi­nału na pamięć.

 

Nieza­leżnie od uwag, nowy Król Lew to jest niesamowicie pięk­na i dopra­cow­ana ani­mac­ja. W sum­ie szko­da że to nie jest zupełnie nowa his­to­ria bo wtedy pewnie spotkała­by się raczej z zach­wytem niż z wątpliwościami

 

Wyszłam z kina nieporus­zona. A właś­ci­wie inaczej — porus­zona stra­coną okazją. Gdy­by to była ani­mac­ja zro­biona tą tech­niką ale o jakichkol­wiek innych zwierzę­tach. Gdy­by to było coś zupełnie nowego — wtedy nie było­by połowy tych uwag. Bo nie było­by poczu­cia, że ktoś coś prz­er­abi­ał. Być może tu jest moja najwięk­sza frus­trac­ja — że moglibyśmy opowiedzieć dzię­ki tej nowej fan­tasty­cznej tech­nice, nową fan­tasty­czną his­torię w której niczego by nie brakowało, i nie było­by widać jak bard­zo real­izm ograniczał twór­ców w porów­na­niu z trady­cyjną kreską. W mojej głowie są co najm­niej dwa tuziny filmów o zwierzę­tach, korzys­ta­jące z moty­wów z Szek­spi­ra, które moż­na było­by nakrę­cić. I choć doskonale wiem, dlaczego Dis­ney sięgnął po tytuł znany (a spece od Box Office wiedzą jeszcze lep­iej) to Król Lew był­by dużo lep­szym filmem gdy­by nie był Królem Lwem. Stąd pozosta­je tylko nadzie­ja, że jeśli kiedykol­wiek jeszcze Dis­ney sięg­nie po to narzędzie ani­macji to opowie nam coś nowego. Bo mam wraże­nie, że wtedy będzie dużo więcej zach­wytów. Choć pewnie nie o tyle więcej pieniędzy.Ostatecznie gdy­by ktoś chci­ał czy­tać ten tekst jako próbę odpowiedzi na pytanie czy iść na nowego Króla Lwa czy nie, to powiedzi­ałabym że wszys­tko zależy. Jak nie zna­cie ory­gi­nału to pode­jrze­wam, że może to być fan­tasty­czne este­ty­cznie i fab­u­larnie przeży­cie. Jeśli bard­zo dobrze zna­cie ory­gi­nał to pewnie zobaczy­cie w tej ani­macji głównie to czego w niej nie ma. A jeśli macie dziecko, to się nie zas­tanaw­ia­j­cie. W końcu kiedyś trze­ba w kinie zapłakać po Mufasie. A potem moż­na już robić w życiu co się chce.

 

P: Ponieważ jestem na urlop­ie to wpis który pod­sumowu­je wszys­tko co się wydarzyło w San Diego będzie najw­cześniej we wtorek.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online