Home Ogólnie Król, pasterz i niedźwiedź czyli zwierz o Zimowej Opowieści

Król, pasterz i niedźwiedź czyli zwierz o Zimowej Opowieści

autor Zwierz
Król, pasterz i niedźwiedź czyli zwierz o Zimowej Opowieści

Zimowa Opowieść to sztu­ka w której jed­na z postaci zosta­je zjed­zona przez niedźwiedzia i przy­pom­i­na się nam o tym trzy razy. Książe zakochu­je się w córce pasterza nie wiedząc, że to księżnicz­ka. Posąg oży­wa. Kochankowie dosta­ją bło­gosław­ieńst­wa. Mężowie odna­j­du­ją żony. Wieś­ni­a­cy śpiewa­ją a królów toczy zaz­drość. Nam jako wid­zom przy­chodzi się z tym pogodz­ić. Twór­com przed­staw­ienia zaś – znaleźć w tej całej his­torii coś co zain­trygu­je współczes­nego widza. Pytanie tylko – czy z Zimowej Opowieś­ci da się coś wyciągnąć? Poza prze­strogą przed niedźwiedziami.

Hadley-Fraser-Polixenes-and-Kenneth-Branagh-Leontes-in-The-Winters-Tale.-CREDIT-JOHAN-PERSSON-1

Zimowa Opowieść to “ta sztu­ka z niedźwiedziem”. Plus jest taki, że nikt nie próbu­je udawać że jest inaczej

Rob Ash­ford i Ken­neth Branagh pod­jęli się zda­nia dość karkołom­nego. Wys­taw­ienia prostej i pełnej niespo­tykanych zbiegów okolicznoś­ci sztu­ki Szek­spi­ra bez nachal­nego dodawa­nia do niej nowych wątków. Jeśli dwóch jest królów to będą oni króla­mi – co praw­da dostaną piękne XIX wieczne stro­je (zdaniem zwierza Branagh ma wielką słabość do ubiera­nia swoich bohaterów wciąż w ten sam kostium) ale zarys fabuły będzie ten sam. Kiedy tańczyć będą wieś­ni­a­cy, to będzie piszcza­ł­ka i bęb­ny i sce­na zamieni się na chwilę w miejsce wiejskiej zabawy.  Branagh zostawi też swo­je dwa obow­iązkowe śla­dy – obec­ne właś­ci­wie w każdej jego szek­spirowskiej  lekkiej sztuce – taniec i piosenkę. Piosenkę, by widz wszedł do sztu­ki z odpowied­nią melodią w głowie i wyszedł podśpiewu­jąc i taniec, który z dobrą teatral­ną trady­cją ma widza rozbaw­ić ale też zastąpić nieobec­ne w sztuce „momen­ty”. Bo widz – zwłaszcza współczes­ny jakieś momen­ty mieć musi, a jak połowa męskiej obsady nagle straci koszule i zostanie w samych szelkach to wid­zowi przykro nie będzie. Poza tym jeśli jest zima to musi padać śnieg a jeśli żało­ba to wszyscy przy­wdzieją twar­zowe żałob­ne płaszcze, które będą się pięknie odci­nać na tle białych mar­murów. Sub­telne to jakoś szczegól­nie nie będzie, ale uro­da takiego scenicznego rozwiąza­nia spoko­jnie wystar­czy. Wszak wid­zowi cza­sem należy się bajka.

winters-tale-branagh-dench-large

Kostium wybra­no este­ty­czny choć prze­niesie­nie w cza­sie jest w sum­ie symboliczne

No właśnie, moż­na próbować uksz­tał­tować Zimową Opowieść tak by stała się his­torią bardziej ponurą czy poważną. Wyr­wać z niej te pół baśniowe, pół far­sowe rozwiąza­nia i za wszelką cenę znaleźć jak­iś klucz. Zwierz niesły­chanie ceni kiedy twór­cy mają dobry pomysł na takiego Szek­spi­ra na nowo, na takiego Szek­spi­ra inaczej. Ale nie oznacza to, że jest to warunek obow­iązkowy. Wręcz prze­ci­wnie – pozostanie przy dość prostej i miejs­ca­mi zwycza­jnie głupiej fab­ule pozwala lep­iej dostrzec co w sztukach Szek­spi­ra nadal gra bez zarzu­tu. Jak na przykład humor. Humor Szek­spirows­ki to sprawa trud­na. Dobrze wys­taw­iony bawi jak­by nie minął nawet jeden dzień od cza­su kiedy ktoś pier­wszy raz opowiedzi­ał dow­cip. Źle wys­taw­iony, nie bawi i przy­pom­i­na nam, że trud­no o dow­cip z dłuższą brodą niż ten z cza­sów Elż­bi­ety I. W Zimowej Opowieść dow­cipy baw­ią, posta­cie komiczne są komiczne, prze­bier­an­ki dzi­ała­ją, przyśpiew­ki wpada­ją w ucho. Głup­cy są głup­ca­mi, oszuś­ci oszus­ta­mi, wszys­tko na miejs­cu. I my się na miejs­cu śmieje­my choć naprawdę minęło już sporo cza­su od kiedy Szek­spir postanow­ił nas rozbawić.

340254_770_preview

Pasterze tańczą tam gdzie mają i śmieje­my się tam gdzie mamy. Głębi wielkiej w tym nie ma

Dru­ga sprawa – to niesamowi­ta umiejęt­ność z jaką Szek­spir by w stanie opisać jak dzi­ała człowiek oga­r­nię­ty obsesją – w tym przy­pad­ku zaz­droś­cią. Kiedy widz­imy jak król Sycylii prze­chodzi od pode­jr­zli­wych spo­jrzeń  i pode­jrzeń do abso­lut­nej pewnoś­ci, że żona nie tylko go zdradz­iła (z jego przy­ja­cielem królem Czech) ale też jest w szer­szej zmowie – to jest to doskon­ały obraz tego jak pracu­je mózg zarażony chorob­li­wą wiz­ją. Zresztą te krótkie momen­ty kiedy przez bajkę przeni­ka jakaś psy­cho­log­icz­na praw­da – wściekłość króla, duma królowej która woli stracić życie niż hon­or, wściekłość ojca którego syn decy­du­je się poślu­bić dziew­czynę z niższego stanu. Widać, że u Szek­spi­ra nie ma mniej ważnych, poważnych monologów. Mowę zaz­dros­nego męża moż­na by spoko­jnie włożyć w usta Otel­la  i pewnie nikt by nie zauważył. Ten wers, ten sposób obra­zowa­nia – tu nie ma poezji drugiego sor­tu. Podob­nie jak wtedy kiedy Szek­spir sta­je się liryczny, dopisu­jąc czas do swo­jej sztu­ki by nie musieć opowiadać tego co na sce­nie. Zresztą w ogóle zwierz ma wraże­nie, że ktoś powinien kiedyś stworzyć wiel­ki leksykon wydarzeń, które u Szek­spi­ra mają miejsce poza sceną, bo np. w takiej Zimowej Opowieś­ci nawet sce­ny najważniejsze i kluc­zowe dzieją się poza sceną.

The-Winters-Tale-photos-8

Sza­leńst­wo i zaz­drość, zupełnie poważne, wypada­ją w sztuce najlepiej. Widać, że Szek­spir poważny starze­je się wolniej

Sprawa trze­cia może najm­niej oczy­wista – Szek­spir doskonale wie co chce­my obe­jrzeć. Moż­na się śmi­ać i pukać po głowie, ale jeśli zna­jdzie się dobre narzędzia to widać to jak na dłoni. Bo chce­my zobaczyć księ­cia który zakochu­je się w córce pasterza i jest dla niej gotowy wszys­tko porzu­cić. Bo wiemy, że cór­ka pasterza nie jest z ludu ale jest zagu­bioną córką króla. I chce­my by ten zła­many przez żałobę król dotknął niemal żywego pom­ni­ka swo­jej żony i odkrył, że jest on ciepły, bo to żaden pom­nik tylko wymier­zona kara. Chce­my by pasterz i jego głupi syn dostali tytuły szlacheck­ie. Chce­my by na końcu jedyne dwie myślące oso­by w całej sztuce – dwo­je starszych służą­cych, zeszło się razem. Może jesteśmy lep­iej wyk­sz­tałceni, obez­nani czy nawet wychowani na wciąż przepisy­wanych wątkach tej samej opowieś­ci, ale jest ten moment na chwilę przed tym jak dłoń króla Sycylii dotknie oży­wionego pom­ni­ka jego żony kiedy wstrzy­mu­je­my odd­ech. Bo jak­byśmy dobrze tej baśni nie znali, to póki nie pad­nie na kolana przed swo­ją dawno zagu­bioną żoną, wstrzy­mu­je­my odd­ech. Wyda­je się, że twór­cy tej scenicznej wer­sji doskonale o tym wiedzą, więc poza zarzuce­niem na ramiona bohaterom niesły­chanie twar­zowych kostiumów (lub zrzuce­niem z nich koszul) nie doda­ją za dużo. Pozwala­ją baśni być baśnią. Słusz­na droga.

The-Winters-Tale-photos-7

Wychodz­imy od baj­ki, niemal opowieś­ci Wig­ili­jnej. Stąd wiemy jak to się skończy zan­im się zacznie

Aby się udało trze­ba jed­nak Szek­spi­ra zagrać a tym zawsze jest prob­lem. Ken­neth Branagh, chodzą­ca scenicz­na próżność (mogę tak pisać bo akto­ra szcz­erze kocham więc to tak z czułoś­cią) obsadza sam siebie w roli Sycyli­jskiego króla. Dosta­je więc najlep­sze sce­ny w sztuce – tą spi­ralę zaz­droś­ci, która prowadzi do szy­bkiej dekon­strukcji całej rodziny i doty­chcza­sowego życia. Branagh dobrze się czu­je w tym naras­ta­ją­cym sza­leńst­wie swo­jego bohat­era. Mio­ta się po sce­nie, mówi co raz szy­b­ciej, pozwala szek­spirowskiej fra­zie brzmieć jak nieco wyr­wane z kon­tek­stu zdanie dia­logu. Co praw­da cza­sem dopa­da go teatral­na maniera i wije się nieco za bard­zo (i komu to przeszkadza) ale kiedy trze­ba zapłakać robi to zupełnie prawdzi­wie.  Jed­nak najlepiej wypa­da wtedy kiedy ten roz­palony przez zaz­drość ogień wygasa i pozosta­je tylko sko­ru­pa człowieka. Jaki jest wtedy mały i wyco­fany, król który jest jed­nocześnie pod­danym bo gdzieś w swo­jej żało­bie powierzył cały swój los w ręce Pauliny, kobi­ety która jako jedy­na nie waha się mówić tego co myśli.

3-The-Winters-Tale-John-Dagleish

Humor Szek­spi­ra nadal bawi. Znaczy, że dobrze dobra­no obsadę i reży­serzy wyczuli tem­po dowcipu

No właśnie Paulinę gra Judi Dench. Przede wszys­tkim to jest niesamowite bo wszyscy na sce­nie (z Branaghem włącznie) Szek­spi­ra w mniejszym lub więk­szym stop­niu recy­tu­ją, a Judi Dench nim mówi. To jest jej głos, jej fraza, jej intonac­ja. Jest złośli­wa i kąśli­wa kiedy trze­ba, łagod­na i stanow­cza. Kiedy aktor­ka mówi ma się wraże­nie, jak­by fraza pow­stawała na nowo, jak­by nikt jej nie spisał. Coś mag­icznego, co spraw­ia, że wszyscy inni aktorzy wypada­ją jak szkol­na tru­pa – nawet jeśli są obiek­ty­wnie bard­zo dobrzy.  Po pre­mierze pojaw­iło się wiele głosów że to ide­al­na rola dla aktor­ki. Istot­nie. Po pier­wsze – w sce­nach z nią i Branaghem dosta­je­my dokład­nie to czego chce­my. Dench potrafi Branagha przyćmić, wyciszyć, niemal dosłown­ie sprowadz­ić do parteru. To uczeń, który czeka na polece­nie nauczy­ciel­ki, pouczany chłopak który nie ma siły się bronić. Nie ma wąt­pli­woś­ci kto tu jest sil­ny a kto sła­by. Ale jed­nocześnie to jest Judi Dench. Wystar­czy drob­na zmi­ana tonu i inteligenc­ja, złośli­wość, wściekłość czy skłon­ność do mówienia bolesnej prawdy, zastępu­je życ­zli­wość i tros­ka. Jed­no nie stoi w sprzecznoś­ci z drugim. Wszys­tko zaś skła­da się na portret mądrej kobi­ety, która wszys­tko by napraw­iła gdy­by ktokol­wiek słuchał mądrych kobi­et a nie królów. W ogóle sztu­ka uczy nas że lep­iej słuchać kobi­et niż władców.

3307

Młodzi są piękni i młodzi. Szko­da tylko, że aktor śred­nio radzi sobie z rolą

Choć Branagh i Dench radośnie por­wali więk­szość lep­szych kawałków sztu­ki to jed­nak zostało co nieco dla innych, zwłaszcza w akcie drugim który roz­gry­wa się w Czechach (jak wiado­mo położone blisko Sycylii państ­wo, które ma własne brze­gi i plaże oraz mnóst­wo niebez­piecznych zwierząt, zwłaszcza niedźwiedzie. To jest tak uroc­zo niedorzeczne, że zwierz cieszy się, że Szek­spir miał gdzieś geografię. Niech wszys­tko dzieje się w takich właśnie Czechach)  i naszego gwiaz­dorskiego due­tu nie ma. Jessie  Buck­ley jako Perdi­ta jest ład­niejsza niż ustawa przewidu­je i ma w sobie lekkość jaką zwierz życzył­by każdej młodej aktorce pod­chodzącej do Szek­spi­ra. Ponown­ie – mówi tak łagod­nie i pros­to, że jej fraza brz­mi jak mowa młodej dziew­czyny a na dodatek – w prze­ci­wieńst­wie do Ofe­lii jest w stanie roz­dać kwiat­ki i zaśpiewać piosenkę, bez dodatku sza­leńst­wa i zgonu. Nieste­ty mimo niewąt­pli­wych przymiotów ciała zupełnie nie spodobał się zwier­zowi Tom Bate­man jako Florizel. Zwierz przez cały czas miał wraże­nie, że obser­wu­je akto­ra, który zami­ast zagrać swo­ją rolę młodego zakochanego księ­cia (szy­bko uwal­ni­a­jącego się od nad­mi­aru ubioru) oglą­da akto­ra „KTÓRY GRA W SZTUCE SZEKSPIRA”. Zwierz spec­jal­nie uży­wa dużych liter bo Bate­man połowę swo­jej roli wykrzy­czał tak, że aż bolały uszy. Szko­da bo był­by z niego uroczy młody kochanek. Pozostała część obsady sprawu­je się jak to zwyk­le w teatrze bry­tyjskim bywa znakomi­cie, warto wspom­nieć jeszcze Hermionę (dzię­ki Opowieś­ci Zimowej Angl­i­cy w ogóle wiedza jak się wymaw­ia to imię) graną Mirandę Rai­son. Jest w niej tyle życia, ciepła i jakiejś dobro­ci, że wid­zowi naprawdę pęka serce kiedy sta­je się ona ofi­arą nieucz­ci­wych oskarżeń.

1989

W akcie trzec­im zwierz głównie podzi­wiał płaszczyk

Niko­mu ta Zimowa Opowieść oczu na świat nie otworzy, ale może sporo nauczyć o przy­jem­noś­ci płynącej ze spotka­nia z Szek­spirem. Może­my się głośno śmi­ać z naszych nad­mors­kich braci Czechów, czy z rozbaw­ie­niem przyglą­dać płatkom śniegu przysy­pu­ją­cym Sycyli­jskie mar­mury, ale prze­cież Szek­spir napisał durną sztukę dla przy­jem­noś­ci wid­owni. I tej przy­jem­noś­ci się nam tu nie odmaw­ia. Mamy się śmi­ać, troszkę wzruszyć, i potu­pać stopą w klepisko przy tań­cach słowiańs­kich. A potem wyjść oglą­da­jąc się przez ramię. Czy przy­pad­kiem nie śledzi na niedźwiedź.

dame-judi-dench-nov15

Inni Szek­spi­ra recy­tu­ją, Judi Dench Szek­spirem mówi

Na koniec uwa­ga już ze sztuką nie związana. To chy­ba nasza pier­wsza trans­mis­ja w ramach trans­misji orga­ni­zowanych poza NT Live i poza Dig­i­tal The­atre. Przed nami jeszcze kil­ka sztuk, które będą lep­iej znane. W przy­pad­ku Zimowej Opowieś­ci napisy są jed­nak kluc­zowe. Szek­spir nie pisał językiem współczes­nym, nie każdy aktor ma dykcję Judi Dench, a poza tym o dzi­wo są na świecie ludzie którzy ang­iel­skim nie włada­ją biegle, bo nie chcą albo nie mogą. Dla nich wszys­t­kich – czy to ludzi biegłych czy niebiegłych są napisy. W przy­pad­ku te trans­misji mieliśmy do czynienia z ciekawym ekspery­mentem. Otóż chy­ba w hołdzie Zwier­zowi postanowiono zasy­mu­lować jak wyglą­dały­by napisy do filmów gdy­by ich redak­torem był zwierz. Literów­ki, brak przecinków, błędy ortograficzne. Do tego były to napisy tak twór­cze, że właś­ci­wie nie dało się – słucha­jąc jed­nocześnie treś­ci i czy­ta­jąc wys­nuć w którym właś­ci­wie miejs­cu schodzą się z poezją Szek­spi­ra. Cud­owne jest też umieszczanie w napisach kolok­wial­iz­mu. Ten rados­nych rechot wid­owni kiedy w najbardziej dra­maty­cznym momen­cie sztu­ki dowiadu­je­my się, że młody książę „zszedł”. Zwierz nie ma poję­cia skąd taka wpad­ka, ale ma nadzieję, że to wypadek przy pra­cy. Jasne ciekawy jest ekspery­ment społeczny „zredaguj sobie napisy sam w swo­jej głowie” ale zwierz, chci­ał­by mieć monopol na zmuszanie ludzi do prowadzenia ama­torskiej redakcji czy­tanego tek­stu. Ogól­nie – albo lep­sze napisy albo zadz­won­imy po niedźwiedzia.  A wszyscy wiemy czym to się kończy.

Ps:  Zwierz ku swo­je­mu zaskocze­niu skon­sta­tował, że wciąż jest pier­wszy na liś­cie w konkur­sie na Tekst Roku. Co oczy­wiś­cie oznacza, że strasznie wam dzięku­je. Poza tym zwierz sprawdz­ił – jesteśmy do przo­du bo kilka­dziesiąt osób weszło na blo­ga przez zgłosze­nie i poczy­tało o prob­lemie sek­siz­mu. Mój szczwany plan zaczy­na dzi­ałać (wstaw­cie demon­iczny śmiech i dźwięk wysyłanego smsa zami­ast błyskawicy)

Ps2: Jutro będzie bard­zo oso­bisty wpis zwierza. Why not.

Sztukę obe­jrzał zwierz dzię­ki uprze­j­moś­ci Mul­ti­ki­no Pol­s­ka które pokaza­ło sztukę na swoich ekranach.

4 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online