Hej
Jak wiecie zwierz co roku poświęca dzisiejszy wpis na refleksję mającą niewiele wspólnego z popkulturą. Mimo, że zwierz daleki jest od wczuwania się w religijny charakter tych świąt to już trochę się tak utarło, że zwierz realizuje w Wigilię swoje zapędy kaznodziejskie. Najwyraźniej musi przetestować inną karierę. Jakby z pisaniem bloga jednak nie wyszło. Przy czym jeśli macie mało czasu to spokojnie możecie wrócić do wpisu jutro. Sam zwierz nie ma zwykle w Wigilię czasu zajmując się na równi wykonywaniem poleceń jak i udawaniem bycia niesłychanie zajętym by migać się od wykonywania wydawanych poleceń. Obie czynności są czasochłonne, ale zwierz obiecuje, że dziś jest zdecydowanie krócej niż zwykle.
Joanna zrobiła dla zwierza – sama z siebie taki absolutnie przecudny gif na którym zwierz wraz ze świnkami spędza cudowne święta i co najważniejsze jest szczupły. Zwierz zachwycony jest wielce – to chyba jedna z najładniejszych fanowskich rzeczy jakie zwierz kiedykolwiek dostał
Kiedy zwierz był jeszcze mały i zdarzało mu się nie do końca wszystko rozumieć (niestety częściowo zostało mu to do dziś) pamiętał, że strasznie męczyło go obecne w kolędzie zdanie „a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Zwierz naprawdę nie rozumiał dlaczego w środku zamieszania związanego z narodzinami Jezusa zajmowano się zakwaterowaniem. Wyobraźnia zwierza tworzyła gdzieś pod Betlejem wysokie bloki dla wszystkich „dobrej woli”. Co więcej zwierz zastanawiał się nawet czy (jako że nie posiadał własnego pokoju tylko dzielił go z bratem) dobra wola jest wymogiem koniecznym do posiadania własnych (już wtedy pożądanych) czterech ścian.
Zwierz nie powie wam kiedy doznał epifanii i zrozumiał o co chodzi. Co prawda do dziś niekiedy powraca do niego wizja bloków pod Betlejem (kto wie czy tam teraz jakieś nie stoją) ale ogólnie już wie, że dał się złapać na pułapkę naszego języka. Kiedy jednak zwierz doznał swojego oświecenia przyszła wraz z nim refleksja. Być może to tylko kwestia sformułowania (wszak nie jest to najbardziej współczesna polszczyzna) ale zwierza uderzyło jak w sumie niewielkie są wymagania. „Pokój ludziom dobrej woli” nie brzmi tak samo jak pokój dobrym ludziom. O ile to pierwsze wydaje się wykonalne o tyle ogólnie bycie dobrym człowiekiem wydaje się trudne. Zwłaszcza że nikt nie ma do końca pojęcia co miałoby to dokładnie znaczyć, i nie wygląda by ludzkość miała w najbliższym czasie dojść do jakiegokolwiek konsensusu. Albo listy niezbędnych do wykonania czynności.
Z kolei dobrą wolę zwierz zawsze wyobrażał sobie jako zwykłą przyzwoitość. Tą zaś zwierz zwykł definiować jako niedziałanie na szkodę innych i uchronienie się przed pokusą czerpania korzyści cudzym kosztem. Być może należałoby do tego dorzucić jeszcze element otwartości – nie jakiejś wielkiej ale na tyle dużej że pozwalającej dostrzec problemy i punkt widzenia drugiego człowieka. Nie brzmi to jakoś szczególnie skomplikowanie. Co więcej jakby się nad tym zastanowić to nie jest jakoś szczególnie skomplikowane. Zwierz zastanawia się czy większość z nas nie podpada pod tą kategorię dość automatycznie. No chyba, że knujecie i spiskujecie i życzycie innym źle. Ale wtedy pewnie macie też perskiego kota i zawsze siedzicie tyłem do wejścia czekając tylko na chwilę kiedy będziecie się mogli zanieść demonicznym śmiechem. Albo coś w tym stylu. Jednak większości z nas udaje się jakoś przejść przez życie zachowując w sercu całkiem sporo dobrej woli. Niektórzy mają jej więcej inni mniej ale tych którzy stracili ją kompletnie na całe szczęście wcale nie napotykamy tak licznie jak mogłoby się to wydawać.
Skoro dobra wola jest powinien też być pokój. Tu jest jednak problem. Wydaje się, że ze spokojem duszy jest trochę jak z mieszkaniami – zawsze jest za mało. Zwierz czytając cały rok wasze listy i komentarze ma czasem wrażenie, że wielu z jego czytelników żyje właśnie bez spokoju duszy. Mnóstwo w nas wszystkich lęku, niepokoju, wyrzutów sumienia, obaw, wyrzucania sobie samemu, że mogliśmy coś zrobić inaczej, lepiej. Do tego dochodzą jeszcze te wszystkie trawiące nas obawy, że do niczego nie dojdziemy w życiu, że przegapiliśmy szansę, albo po prostu nie jesteśmy w stanie zrealizować naszych planów. Zwierz wie, że wszyscy tak mamy – nawet z natury pogodny zwierz zwykł się raz na jakiś czas załamywać pod naporem wizji tego co się stanie, nie stanie i co się stanie jeśli się nie stanie co się powinno stać.
Wszystkiego najlepszego od świnek
Tymczasem może bywamy dla siebie zbyt surowi. Spokój należy się tym którzy mają dobrą wolę. Wolę a nie koniecznie wyniki. Być może raz do roku należałoby być dla siebie dobrym, usiąść i powiedzieć sobie, że dopóki zachowujemy się porządnie, nie krzywdzimy innych i nie mamy takich zamiarów to już spełniliśmy podstawowy wymóg by móc cieszyć się spokojem duszy. Że wszystko inne to tylko dodatek, za który kto wie może dostaniemy bonusowy balkon do tego naszego pokoju (zwierz ma np. drzwi na balkon a nie ma balkonu a bardzo by chciał). Święta to dobry moment by sobie na chwilę odpuścić – zwłaszcza jeśli możemy się pochwalić tak szlachetną cechą jak dobra wola. Naprawdę nic się wam od tego nie stanie. Doświadczenie zwierza mówi, że raczej nie popadniecie w samo zachwyt. Ale może będzie wam odrobinę lepiej. Co jest konieczne bo dni są najkrótsze w roku a jak wiadomo im mniej światła tym częściej sami siebie musimy podnosić na duchu.
Dlatego zwierz (oraz świnki) życzy wam przede wszystkim spokojnych świąt. Najlepiej w pomieszczeniach wypełnionych ludźmi, którym należy się własny pokój. Do którego można po wszystkim iść i radośnie ucieszyć się ze wszystkiego co się dostało. Tak przynajmniej święta ma zamiar spędzić zwierz. Który dorobił się na pewno mieszkania. Nad pokojem jeszcze pracuje.