Home Ogólnie Lena jest dziewczyną czyli jak mając 28 lat dostać 3 miliony dolarów za bycie sobą

Lena jest dziewczyną czyli jak mając 28 lat dostać 3 miliony dolarów za bycie sobą

autor Zwierz

Książ­ka Leny Dun­ham budz­iła zain­tere­sowanie i kon­trow­er­sje zan­im jeszcze została napisana. Głównie ze wzglę­du na olbrzymią zal­iczkę którą mło­da aktor­ka, sce­narzys­t­ka i twór­czyni seri­alu Girs otrzy­mała od wydawnict­wa. Ter­az kiedy książ­ka już jest na półkach moż­na zadać sobie pytanie czy była warta tak wysok­iej sumy.

Zacząć trze­ba od tego, że zwierz z zain­tere­sowaniem przyglą­dał się oce­nie Leny Dun­ham i jej seri­alu, przez ostat­nie kil­ka lat. Po pier­wszym sezonie pojaw­ił się aut­en­ty­czny i dość powszech­ny entuz­jazm. Dziew­czyny to ser­i­al niesły­chanie dale­ki od polukrowanej wiz­ji młodej kobiecoś­ci jaką sprzedawano nam doty­chczas w pro­dukc­jach, sama autor­ka w pier­wszym sezonie dawała syg­nały, że to jak Seks w Wielkim Mieś­cie przełożony na świat gdzie ludzi nie stać na dro­gie buty, nikt nie ma per­fek­cyjnego ciała a face­ci w więk­szoś­ci przy­pad­ków są żenu­ją­cy. Jed­nak po pier­wszym zach­wycie pojaw­iły się słowa kry­ty­ki – ser­i­al sku­pi­ony wciąż na tych samych bohaterkach zdawał się zamykać w niewielkim kręgu uczuć i przeżyć wyse­lekcjonowanej grupy ludzi. Na głos pokole­nia już się nie nadawał, podob­nie jak sama Lena, która co raz częś­ciej robiła najwięk­szy mar­ketingowy błąd jaki moż­na popełnić – mówiła co myśli. Pyta­nia dlaczego w jej seri­alu nie ma czarnoskórych bohaterów jas­no odpowiadała, że nie zna zbyt wielu takich osób w swoim środowisku. Opinia pub­licz­na przeszła od miłoś­ci do wąt­pli­woś­ci po pewien dzi­wny rodzaj iry­tacji, dziew­czyną skon­cen­trowaną na swoich przeży­ci­ach i budu­jącą wokół tego swój ser­i­al i kari­erę. Do tego pojaw­iły się mniejsze i więk­sze kon­trow­er­sje jak cho­ci­aż­by fakt, że wal­czą­ca o pozy­ty­wny wiz­erunek kobi­ety w medi­ach Dun­ham pojaw­iła się w Vogue w wyre­tus­zowanej sesji. Przy czym gromy spadły na obie strony – zarówno na Dun­ham jak i na kry­tyków aktor­ki (no bo w sum­ie dlaczego aku­rat jej zdjęć Vogue miało­by nie wyretuszować?).

W atmos­ferze naras­ta­ją­cych wąt­pli­woś­ci pojaw­ia się książ­ka. “Nie taka dziew­czy­na” nie jest auto­bi­ografią choć właś­ci­wie nie opowia­da o niczym innym niż o życiu Leny. Teo­re­ty­cznie Lena przepisu­je na dzisiejsze cza­sy i realia porad­nik jak być ide­al­ną kobi­etą (a właś­ci­wie jak nie być ide­al­ną kobi­etą), ale cała książ­ka skła­da się z his­torii o jej przeży­ci­ach, obses­jach, wspom­nieni­ach i byłych fac­etach. Kon­ser­waty­wne media naty­ch­mi­ast pod­ch­wytu­ją kil­ka zdań o jej zachowa­niu wzglę­dem siostry gdy obie dziew­czyn­ki były dzieć­mi. Oskarża­ją ją o molestowanie sek­su­alne. Lena zni­ka z mediów społecznoś­ciowych ale wokół książ­ki robi się dość nieprzy­jem­nie. Jed­nocześnie moż­na odnieść wraże­nie, że opinia o krótkim dziele sce­narzys­t­ki ma dzielić społeczeńst­wo wzglę­dem postępowego pode­jś­cia do współczes­nej kobiecoś­ci. Lena ma być bowiem ponown­ie głosem pokole­nia – współczes­nych dwudziestoparo­let­nich dziew­czyn, które mio­ta­ją się pomiędzy fem­i­nizmem, a kul­turą która narzu­ca im taki a nie inny wzorzec kobiecoś­ci. Do tego dochodzi jeszcze obses­ja Leny pisa­nia o rzeczach o których nie mówi się głośno – fas­cy­nac­ja włas­nym ciałem, fizjologią czy sek­sem – niemal niestosow­na we wspom­nieni­ach młodej dziew­czyny która o pewnych sprawach powin­na mil­czeć. A jed­nocześnie w tle mamy sprawy jak najbardziej poważne – bo wszak ta mło­da niepoko­r­na dziew­czy­na zma­ga się z prob­le­ma­mi psy­chiczny­mi i pró­bie zro­bić kari­erę w świecie gdzie rządzą face­ci nigdy nie trak­tu­ją­cy poważnie młodych dziewczyn.

Wszys­tko wyglą­da więc bard­zo pięknie. Tak pięknie, że zwierz który prze­cież sam jest dwudziestoparo­let­nią kobi­etą, który co praw­da jest niepoko­ją­co sta­bil­ny psy­chicznie ale doskonale wie co to znaczy, żyć w świecie w którym zawsze pojawi się facet by ci powiedzieć że nie ma racji powinien się książką zach­wycić. Ale jakoś zach­wycić się nie umie. Po pier­wsze dlat­ego, że właś­ci­wie widać, że autor­ka nie miała mate­ri­ału, pomysłu czy prze­myśleń na całą książkę, obok doskon­ałych rozdzi­ałów zna­j­du­ją się kawał­ki słabe (powody dla których bohater­ka kocha Nowy Jork są tak banalne że nawet zwierz nigdy nie postawi­wszy tam stopy umi­ał­by je pewnie spisać) czy kosz­marnie wręcz pre­ten­sjon­alne (jak wszys­tkie wspom­nienia ze szkol­nych obozów). Obok nich zdarza­ją się co praw­da ele­men­ty bard­zo dobre i bard­zo moc­ne (zwłaszcza opis gwał­tu a właś­ci­wie nie tyle gwał­tu co trud­noś­ci autor­ki z dojś­ciem do tego co się wydarzyło – jak zwierz mniema bard­zo przy­dat­ny dla wielu kobi­et i dziew­czyn, które mogą mieć podob­ne przeży­cia). Całość jed­nak skła­da się na coś odrobinę irytującego.

Zwierz miał prob­lem ze zrozu­mie­niem co go w książce iry­tu­je do cza­su kiedy nie zaczął się zas­tanaw­iać po co po nią sięgnął. Tym co w Lenie naprawdę zwierza intere­su­je to jej dro­ga artysty­cz­na, sposób w jaki przeniosła to co wydarzyło się jej naprawdę na mater­ię seri­alu, jak to jest kiedy trze­ba przepisać swo­je życie na sce­nar­iusz fil­mowy. Pod tym wzglę­dem zwierz uważa że nar­cyzm autor­ki jest uza­sad­niony (zdaniem zwierza jest w postaw­ie Leny sporo nar­cyz­mu ale nie dlat­ego, że jest kobi­etą ale dlat­ego, że jest artys­tką), gorzej kiedy okazu­je się, że nie ma ona najm­niejszego zami­aru pisać do mnie z per­spek­ty­wy sce­narzys­t­ki, pis­ar­ki, reży­ser­ki czy autor­ki. Lena mówi do mnie z per­spek­ty­wy Leny, dwudziesto paro­let­niej dziew­czyny, która wychowała się w artysty­cznej częś­ci Nowego Jorku, z kocha­ją­cy­mi rodzi­ca­mi artys­ta­mi i która po bard­zo wielu nieu­danych związkach chy­ba w końcu znalazła porząd­nego fac­eta. To, że więk­szość jej wspom­nień, które mi tu przy­wołu­je stała się pod­stawą seri­alu oglą­danego na całym świecie właś­ci­wie się nie pojaw­ia się w książce. Jest to więc książ­ka oso­bista, całkowicie zako­rzeniona w jed­nos­tkowym doświad­cze­niu, w pry­wat­noś­ci,  we wspom­nieni­ach. Książ­ka, która spoko­jnie mogła­by wyjść spod ręki dziew­czyny czy właś­ci­wie kobi­ety, która nigdy nie nakrę­ciła ani min­u­ty filmu.

 

Prob­lem w tym, że zwierz nie znalazł w jej ese­jach nic szczegól­nie wyjątkowego ani ciekawego. Mam pode­jrze­nie, że gdy­by jakkol­wiek dwudzesto paro­let­nia dziew­czy­na usi­adła by spisać wszys­tkie swo­je mniej lub bardziej żenu­jące przeprawy z fac­eta­mi, opisała trudne sto­sun­ki z rodzi­ca­mi i najbardziej żenu­jące przeży­cia wyszło­by mniej więcej to samo. U niek­tórych było­by mniej narko­tyków, alko­holu i impre­zowa­nia, u innych z kolei znalazły­by się jeszcze bardziej szoku­jące kawał­ki doty­czące pró­by przeży­cia do trzy­dzi­est­ki. Co praw­da więk­szość opuś­ciła­by kil­ka bardziej żenu­ją­cych frag­men­tów ale pewnie uczu­cia i emoc­je był­by bard­zo bliskie temu co mamy w książce. Podob­nie towarzyszące Lenie lęki nie są szczegól­nie dale­ki od lęków wszys­t­kich kobi­et, które chcą by nieza­leżne, do czegoś dojść, zakochać się i pojaw­ia się w nich myśl, że posi­adanie dzieci nie było­by naj­gorszym możli­wym wyjś­ciem. Być może opis prob­lemów z men­stru­acją jest jakimś przełomem w lit­er­aturze. Ale jedyne co przy­chodz­iło zwier­zowi przez myśl w cza­sie czy­ta­nia tego ustępu to fakt, że zde­cy­dowanie zbyt późno poszła do ginekolo­ga. Więcej, zwierz nie musi­ał czy­tać do koń­ca rozdzi­ału by zdi­ag­no­zować na co Lena najpraw­dopodob­niej cier­pi. Nie jest to trudne bo prze­cież takie his­to­rie są częś­cią naszej codzi­en­noś­ci. Podob­nie jak hipochon­dria, lęk przed śmier­cią i dzi­wne przeczu­cie że świat zasied­la­ją wyłącznie dzi­wni faceci.

Oczy­wiś­cie może­my założyć, że właśnie o to chodzi. O opisanie przeży­cia bycia młodą kobi­etą. Wszak wszyscy mówią, że przeży­cia kobi­et są trak­towane jako gorsze i brak im reprezen­tacji w kul­turze. Im więcej będzie książek właś­ci­wie o niczym w których mło­da dziew­czy­na, żyje sobie, imprezu­je i idzie do łóż­ka z fac­eta­mi których ewident­nie nie kocha jest nam potrzeb­na. Z drugiej strony, czy­ta­jąc książkę Leny zwierz miał wraże­nie jak­by wciąż było w niej coś strasznie trady­cyjnego. Kari­era pojaw­ia się na dalekim tle, autor­ka wciąż kwes­t­ionu­je swo­je zdol­noś­ci intelek­tu­alne. Jest za to mnóst­wo o ciele, fac­etach i rodzinie – jak­by mimo wszys­tko kobiecość, o której Lena pisze że jest w jej opinii bło­gosław­ieńst­wem – deter­mi­nowała spo­jrze­nie na własne życie. I jasne jest to książ­ka napisana trochę jako anty porad­nik pozwala­ją­ca na bycie sobą. Ale wciąż bycie kobi­etą zda­je się sprowad­zone jedynie do ciągłej wal­ki ze swoim ciałem, fizjologią, i poszuki­waniem kogoś by jakoś lep­iej czuć się z samym sobą. Gdy zwierz doszedł do zda­nia że Lena najbardziej lubi filmy o kobi­etach doszedł do wniosku, że to kwin­tes­enc­ja moich prob­lemów z książką. Jasne warto zwracać uwagę na prob­le­my kobi­et, warto mówić o życiu, ciele, sek­sie. Nie chce czuć przy­musu lubi­enia filmów z kobi­eta­mi i czu­cia, że muszę przeczy­tać o czyichś pry­wat­nych sprawach tylko dlat­ego, że łączy nas płeć. Podob­nie zwierz cały czas zas­tanaw­iał się nad zdaniem autor­ki, która postrze­ga swo­ją kobiecość jako dar.  Strasznie tego nie lubię, bo to jak­by bycie kobi­etą było jakimś stanem wobec którego trze­ba się opowiedzieć.

j.  

Zresztą najwięk­szy prob­lem ma zwierz z rozdzi­ałem poświę­conym – chy­ba najbardziej pra­cy- w którym Lena bard­zo skró­towo i pobieżnie opisu­je pewne swo­je przeży­cia w star­ciu z mężczyz­na­mi. To luźne hasła, wzmi­an­ki, wszys­tko odby­wa się bez nazwisk – Lena obiecu­je że wszys­tko dokład­nie opowie po 80. Dlaczego budzi to w zwierzu sprze­ciw? Otóż zwierz doskonale rozu­mie, że autor­ka nie ma najm­niejszego zami­aru pub­licznie prać brudów czy narażać siebie czy kogokol­wiek innego na nieprzy­jem­noś­ci. Ale z drugiej strony jest w zwierzu złość raczej nie na autorkę tylko na sys­tem, który spraw­ia, że ta tak otwarta i pew­na siebie dziew­czy­na tu woli nie ryzykować. I właśnie ten brak ryzy­ka i powś­ciągli­wość spraw­ia, że zwierz czu­je że książ­ka jest jak­by niedokońc­zona. Lena doskonale rozpraw­ia się z tym co kobiece – ciałem, emoc­ja­mi, sek­sem, sek­sem i emoc­ja­mi ale kiedy dochodzi do pra­cy milknie. Tym­cza­sem wyda­je się, że jed­nym z najwięk­szych prob­lemów pole­ga na tym, jak tą swo­ją całą – w przy­pad­ku Leny chy­ba nawet lubianą chodź dzi­wną kobiecość – upch­nąć w ramach które wyz­nacza­ją mężczyźni. Bo tu rodzi się najwięcej frus­tracji i napięć, które mogły­by oso­bis­tej nar­racji autor­ki dać wydźwięk gło­su pokolenia.

Ale moż­na się zas­tanaw­iać czy nie zro­biono Lenie krzy­wdy. Jeśli odłożymy na bok fem­i­nizm i głos pokole­nia dosta­je­my w sum­ie dość dobrą książkę. Nie jest ona co praw­da jakoś szczegól­nie błyskotli­wa, czy odkry­w­cza (dla potenc­jal­nego czytel­ni­ka bo trud­no zakładać by czy­tali te wspom­nienia kon­ser­waty­wni nastaw­ieni do świa­ta mężczyźni i kobi­ety – najlepiej w śred­nim wieku) ale ma swój urok. Widać że Lena zawsze była jed­nos­tką wrażli­wą a na dodatek umie odd­ać na papierze pewną dzi­wność oso­bis­tego doświad­czenia. Do tego nie braku­je w książce tego towarzyszącego nie jed­ne­mu dwudziestoparo­latkowi (nieza­leżnie chy­ba od płci) poczu­cia zupełnego zagu­bi­enia. Zwłaszcza ten okres kiedy skończyło się stu­dia i wypadało­by zacząć żyć wyda­je się dość ciekawy. Przy czym  trze­ba od razu powiedzieć, ze Lena nigdzie nie stara się wykroczyć poza swo­je oso­biste doświad­cze­nie. Jako cór­ka artys­tów z Nowego Jorku, wychowana przez matkę fem­i­nistkę, uroczego – jak sugeru­ją opisy – ojca i odesłana na ter­apię w wieku kilku lat  tworzy opis świa­ta właś­ci­wie obcego dla więk­szoś­ci społeczeńst­wa. Jej dylematy i przeży­cia są połącze­niem tego co bliskie ale też sporo w nich poczu­cia, że mówimy o jed­nos­tce zna­j­du­jącej się w specy­ficznej sytu­acji. Nie ma w tych ese­jach ele­men­tów tak charak­terysty­cznych dla przeżyć wielu młodych osób – prob­lemów z pieniędz­mi, trud­noś­ci w relac­jach z rodzi­ca­mi, niepewnoś­ci włas­nego losu. Lena jest w sum­ie dziew­czyną która ma olbrzymie szczęś­cie i sporo przy­wile­jów – nie jest to zarzut, raczej pró­ba wskaza­nia że nie należy staw­iać jej jako przykład gło­su pokole­nia. Zwłaszcza jeśli pokole­nie – nieza­leżnie od płci – zma­ga się z prob­le­ma­mi finan­sowy­mi i roz­pa­dem rodziny. Przy czym zwierz miał cały czas wraże­nie, że to trochę tak jak­by ktoś kazał mu opisać los dok­toran­ta w Polsce. Jasne zwierz mógł­by napisać tekst (biograficzny) o tym jak jest ciężko i w ogóle. Prob­lem w tym, że jest z rodziny w której kari­era naukowa to zawód dziedz­iczny więc jego pozy­c­ja jest zupełnie inna niż więk­szoś­ci osób. I tak zwierz nie nada­je się na głos młodych naukowców.

Przy czym ponown­ie – książkę czy­ta się dobrze. Zwier­zowi zajęło to jeden dzień. Jest zabawnie choć nie jest to raczej poczu­cie humoru zwierza. Pewnie część osób nie będzie szczegól­nie zach­wycona kon­cen­tracją autor­ki na fizjologii ale taka jej uro­da – każdy kto widzi­ał Girls wie, ze to jest pewien sposób odczarowana obrazu ide­al­nej kobi­ety, której ciało właś­ci­wie nie zachowu­je się jak ciało innych istot żywych. Jest też pośród tych tek­stów trochę naprawdę ład­nych kawałków, dobrych zdań i pięknych obrazków. Chy­ba najlepiej przy­chodzi Lenie łapanie się na takiej młodzieńczej melan­cholii – coś co zna­ją chy­ba wszyscy po dwudzi­estce, kiedy zaczy­na się powoli czuć ile wydarzyło się od dziecińst­wa czy młodoś­ci i spoglą­da się na ten czas z tęs­knotą. A jed­nocześnie jest to tęs­kno­ta dzi­w­na bo prze­cież nie przeżyło się jeszcze aż tak dużo by tęsknić do cza­sów szkol­nych czy stu­denc­kich. Pod tym wzglę­dem Lena dobrze łapie trochę tego specy­ficznego „kryzy­su wieku młodzieńczego” który dopa­da chy­ba wszys­t­kich. Przy czym widać – czy spec­jal­nie czy nie – że na wiele spraw autor­ka patrzy już z dys­tan­su, bo poz­nała fac­eta z którym wyraźnie jest szczęśliwa.

Lena napisała książkę o tym jak jest być Leną. Nie ma  w tym nic złego, w końcu kiedy zle­ca się napisanie zbioru ese­jów oso­bie dwudziesto paro­let­niej, to nieza­leżnie od płci moż­na się spodziewać, że napisze o sobie. Bo w sum­ie nie ma jeszcze tyle do opowiedzenia by odnieść się do kogokol­wiek innego. Im dłużej zwierz czy­tał książkę tym bardziej dochodz­ił do wniosku, że chy­ba by się z jej autorką nie zaprzy­jaźnił. Nasze doświad­czenia, choć niekiedy zbieżne są jed­nak zbyt dalekie, a nasze lęki, obses­je i fas­cy­nac­je mają nieco inne źródła. Poza tym zwierz nie wie, ale może dwie bard­zo skon­cen­trowane na sobie oso­by nigdy się nie zrozu­mieją i to źródło zwier­zowych cier­pień. W każdym razie – biorąc pod uwagę, że w sum­ie niewiele takich książek nie ma (może czas poprosić więcej dwudziestoparo­let­nich dziew­czyn o wspom­nienia) raczej nie będzie was zwierz zniechę­cał do lek­tu­ry. Choć oso­biś­cie zwierz chęt­nie poczekał­by dwie dekady i dopiero wtedy dał Lenie coś do napisa­nia. Wtedy to mogło­by być naprawdę doskonałe.

Ps: Zwierz musi jeszcze dodać, że po drugim sezonie przes­tał oglą­dać Dziew­czyny, odniósł bowiem wraże­nie, że choć Lena doskonale czer­pała ze swoich przeżyć przed nakręce­niem seri­alu to jego sukces wytrą­cił ją z równowa­gi. Aby pisać ser­i­al o młodych zagu­bionych kobi­etach w Nowym Jorku opar­ty o własne przeży­cia zde­cy­dowanie lep­iej być jed­ną z nich niż cieszącą się sukce­sa­mi, całkiem już zamożną sce­narzys­tką i aktorką z Los Angeles.

Ps2: Jak zauważyła zna­jo­ma zwierza najwięk­szy prob­lem z książką Dun­ham jest taki, że strasznie braku­je jakiejś innej tego typu, napisaną przez kobi­etę w podob­nym wieku, którą moż­na było­by pod­sunąć do lek­tu­ry zami­ast tej.

15 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online