Home Ogólnie Miasto moje a w nim czyli zwierzowego przewodnika po mieście stołecznym część II

Miasto moje a w nim czyli zwierzowego przewodnika po mieście stołecznym część II

autor Zwierz

Hej

Zwierz wita w drugiej części swojego bardzo nie profesjonalnego przewodnika Warszawskiego. Dziś będziemy skakać po mieście, bo zwierz nie jest w stanie ułożyć miejsc które jego zdaniem powinniście zobaczyć w żaden logiczny ciąg. Ale zacznijmy od pewnego dość ważnego stwierdzenia- jeśli nigdy nie byliście w Warszawie to nie krygujcie się, nie udawajcie że to was nie interesuje tylko idźcie na Stare Miasto (nie zapomnijcie zboczyć nieco z trasy i koniecznie spojrzeć z tarasu widokowego na Pragę i Stadion Narodowy) i zobaczyć Krakowskie Przedmieście i wybierzcie się do Łazienek (nawet sam zwierz czasem jest zaskoczony jak tam jest przepięknie wiosną), wjedźcie na taras widokowy na 30 piętrze Pałacu Kultury. Zwierz jako mieszkaniec Warszawy sam sobie te turystyczne szlaki i wycieczki od czasu do czasu funduje i za każdym razem jest równie zachwycony. Nie ma się czego wstydzić ani pozować na osobę, nie czułą na czar miejsc, które pokazuje się turystom. Ale kiedy już wrócicie z tych spacerów (bądź też w ich trakcie) rzućcie okiem na miejsca może nieco mniej znane – niekiedy położone tuż obok, ale nie koniecznie polecane w przewodnikach.  Przy czym to wybór bardzo subiektywny. Część miejsc nie pojawia się tutaj ponieważ pojawią się jutro kiedy zwierz rozprawiać będzie o cudach kulinarnych stolicy. No dobra, czas iść na spacer.

Moje absolutnie ukochane zdjęcie Placu Grzybowskiego, własną ręką i telefonem robione. I takie dziś będą ilustracje – wszyscy macie Google by sobie miejsca o których pisze zwierz zobaczyć na profesjonalnych fotografiach – zwierz ilustruje dziś wpis własnymi zdjęciami Warszawy – takimi które uzbierały się przez lata (zwierz zdecydowanie nie jest dobrym fotografem ale co z tego)

 

Sprawa pierwsza – zanim zaczniemy o zwiedzaniu dwa słowa o poruszaniu się po Warszawie. Warszawa ma dobrą komunikację miejską – miała świetną ale potem się trochę popsuła (zwierz zwala winę na metro, przez które kasuje się połączenia na chybił trafił). Do wielu starszych dzielnic Warszawy dotrzecie tramwajem – jeżdżą one o Centrum, na Żoliborz, Bielany, na Pragę, Wolę, Ochotę i Bemowo, Targówek a na swój tramwaj czeka Tarchomin. Jeśli chcecie przejechać Warszawę wzdłuż od Młocin na Kabaty (Kiedyś nic tam nie było dziś pod lasem wyrosło całe mnóstwo domów) wybierzcie metro. Jest ono też dobre do przeskakiwania do Centrum choć prawdę powiedziawszy wzdłuż Marszałkowskiej chyba szybciej jest poruszać się na piechotę. Autobusy w Warszawie jeżdżą naprawdę dobrze choć mają zwyczaj stawać w korkach, za to niewielkie osiedla mieszkaniowe (np. te pomiędzy Wilanowem a Piasecznem dostają swoje małe autobusiki – takie uroczo krótkie). Jeśli macie ochotę możecie jeździć po Warszawie rowerami miejskimi przy czym wciąż ścieżki rowerowe grają z rowerzystami w grę „pojawiam się i znikam”, ale nie ma się czego obawiać bo Warszawskie chodniki w większości są szerokie – tylko uważajcie na przechodniów – fakt, że jedziecie na rowerze nie znaczy, że możecie na wszystkich dzwonić i rozwijać dowolną prędkość tylko dlatego, że wy macie kółka a pieszy nie. Rowery miejskie w Warszawie wypożycza się rejestracji na odpowiedniej stronie ale ogólnie zwierz poleca wypożyczać je raczej rano bo potem trudno sobie rower (jeśli dzień jest ładny) znaleźć. Stacji zaś jest co raz więcej i po centrum z przyległościami można się poruszać bez obaw. Bilety miejskie działają także na kolejkę SKM (choć tylko do pewnej granicy działa bilet na strefę pierwszą). SKM jest dobre gdybyście np. chcieli udać się do Sulejówka i zobaczyć gdzie mieszkał Piłsudzki. Ogólnie na komunikację miejską w Warszawie naprawdę trudno narzekać, no chyba że są godziny szczytu. Ale plusem jest to, że ciągle wymieniają tabor więc mamy sporo nowych klimatyzowanych wagonów od PESA, które są wybawieniem w upały. A i na rozkładach jazdy w Warszawie jest zawsze napisane ile mniej więcej tramwaj będzie z danego przystanku jechał do kolejnych wymienionych  na trasie – zresztą poleca zwierz stronę ZTM która ma naprawdę bardzo przyjazny dla użytkownika sposób sprawdzania godzin i tras a nawet daje możliwość zaplanowania podróży.

Komunikacja miejska prawie nie gryzie

Żoliborz (a myśleliście, że gdzie wam zwierz każe iść?) – Dobra kazać wam zwiedzić całą dzielnicę byłoby trudno, ale zwierz radzi wam podjechać metrem na Pl. Wilsona i tu wybrać się na jeden bądź kilka spacerów. Jeśli pójdziecie ulicą Mickiewicza i skręcicie w bok obok parku (ewentualnie, jeśli pójdziecie Krasińskiego w dół w kierunku Wisły i też skręcicie) znajdziecie się na Żoliborzu Oficerskim – nie sposób go przegapić, bo to piękna spokojna willowa dzielnica – zresztą w okolicach placu Wilsona i placu Inwalidów wiele jest spokojnych pięknych uliczek, przy których stoją starsze i nowsze domy jednorodzinne, których mieszkańcom zazdroszczą wszyscy gnieżdżący się w mieszkaniach żoliborzanie. Jest tam pięknie i spokojnie a jednym z najładniejszych miejsc w okolicy jest Plac Słoneczny, który (gdyby posadzono na jego środku odpowiednie drzewo) mógłby pełnić też funkcję zegara słonczego. Zresztą skoro już tu jesteście to wystarczy iść jeszcze trochę dalej w kierunku Wisły i znajdziecie się w parku przy tym co zostało z Cytadeli Warszawskiej – jest tam bardzo ładnie i bardzo spokojnie. Gdybyście jednak nie byli zainteresowani takim Żoliborzem to idąc Krasińskiego w górę od Wisły a w kierunku ulicy Broniewskiego dojdziecie mijając ulicę Popiełuszki (nieodżałowana przez żoliborzan ulica Stołeczna) do osiedla Sady Żoliborskie. To prawdopodobnie jedyne naprawdę ładne socjalistyczne osiedle bloków jakie powstało w Polsce. Niskie czteropiętrowe budynki naprawdę stoją na granicy sadu a same są otoczone ze wszystkich stron zielenią. Ogólnie spacer po Żoliborzu to doskonały pomysł (zwłaszcza wiosną) na taki dzień, kiedy pragnie się spokoju i zieleni, bo więcej tu chyba drzew niż ludzi. Do tego, można sobie pooglądać przedwojenne budownictwo WSM i popatrzeć jak zaplanowano osiedle, które miało być samowystarczalne – miało mieć własne kino, teatr (Komedia nadal działa) bibliotekę, przedszkole, żłobek a nawet dom starców. A jak się wam znudzi cywilizacja, to możecie (też najlepiej z placu Wilsona) iść w dół aż do Kępy Potockiej – uroczego parku z obowiązkowym kanałkiem gdzie można sobie odpocząć od trudów życia miejskiego (o ile zignoruje się Wisłostradę za plecami).

 

Plac Zbawiciela – kiedy już przejdziecie się po Żoliborzu i dokonacie badań terenowych nad hipsterstwem żoliborskim (o knajpach w których się ono zbiera jutro) wsiądźcie w tramwaj 35 i jedźcie do samego centrum na pl. Zbawiciela. Poza kościołem i tęczą (ewentualnie pustką po chwilowo spalonej tęczy) jest też warszawskie zagłębi hipsteryzmu. Jest tak od kilku lat kiedy okazało się, że nie ma modniejszego zachowania nad popijaniem kawy w jednej z kawiarni przy Placu Zbawiciela.  Zwierz nigdy w żadnym z najmodniejszych lokali nie był ale czasem siada sobie na ławeczce naprzeciwko i zajmuje się liczeniem otwartych McBooków i obserwowaniem ciekawej subkultury. Oni patrzą na zwierza, zwierz na nich i jest troszkę jak w zoo, tylko ciekawiej. Jako, że macie już doświadczenia z Żoliborza możecie robić badania porównawcze i spisać na karteczce uwagi odnośnie różnych gatunków hipstera warszawskiego. A jak już będziecie przy Pl. Zbawiciela to cofnijcie się troszkę i przychylniejszym okiem spójrzcie na plac Konstytucji.  MDM wcale taki brzydki nie jest, a jak zaczniecie się zastanawiać, której Konstytucji jest tak właściwie ten plac to może się wam zrobić całkiem wesoło.

Gdy zwierz był mały wieżowiec Intraco stał w zupełnej pustce i był wyłożony czymś w rodzaju kafelków. PO czasie obłożono go szkłem a w około zaczęły wyrastać spod ziemi nowe budynki i dziś jak okiem sięgnął wszędzie budynki mieszkalne i biurowe. I jak Warszawy nie lubić

Plac Grzybowski – jeśli szukacie miejsca gdzie wspomniane wczoraj różne oblicza jednego miasta łączą się na chwilę to koniecznie wybierzcie się na Plac Grzybowski. Jeszcze nie tak dawno temu nie było tu jakoś specjalnie ciekawie – warszawiacy czasem nawet trochę zapominali, że to miejsce istnieje. Ale jak zwierz pisał – w stolicy wszystko zmienia się niesłychanie dynamicznie. I tak nudna ulica Grzybowska ciągnąca się wzdłuż osiedla z za żelazną bramą (gazeta Stołeczna próbowała udowodnić kiedyś że mieszkańcom postawionych tu wielkich bloków żyje się źle, ale eksperyment padł bo większość z nich była bardzo zadowolona) zamieniła się w prawdziwie europejski kawałek miasta za sprawą nowej zabudowy. Sam zaś Plac Grzybowski po remoncie to jedno z najładniejszych miejsc Warszawy.  Jeśli usiądziecie nad brzegiem niewielkiego oczka wodnego i rozejrzycie się dookoła zobaczycie, dlaczego Warszawa to miasto niezwykłe. Z jednej strony górować będą nad wami wieżowce centrum, z drugiej zobaczycie ulicę Próżną – z jednej strony cudownie odnowioną z drugiej straszącą opuszczonymi zaniedbanymi budynkami. Przy Placu stoi też piękny kościół i budynek teatru żydowskiego, bo stąd już tylko dwa kroki od siedziby Gminy Żydowskiej i koszernego sklepu (jaki tam mają pyszny humus), zaś w zasięgu wzroku będziecie mieli bloki Osiedla za Żelazną Bramą. No i jeśli jesteście w czasie spaceru po centrum zmęczeni to jest to idealne miejsce by usiąść z książką i poczytać. Jest tam cicho spokojnie i jakby czas płynie o jedną ósmą wolniej.

Powiśle – to spacer obowiązkowy bo ostatnio Powiśle zrobiło się najmodniejszą dzielnicą Warszawy. Wycieczkę najlepiej zacząć od zwiedzania ogrodów na Dachu BUW – niby wszyscy wiedzą, że na dachu biblioteki jest ogród (zwłaszcza młode pary próbujące zrobić sobie tam kolejną sesję ślubną) ale łatwo o tym zapomnieć. A wejść i spojrzeć na Pragę warto, zwłaszcza, odkąd w zasięgu wzroku ma się nasz kochany Koszyk Narodowy, który dodał do spokojnej panoramy Praskiego brzegu jakiś wyraźny punkt. Skoro już jesteśmy niedaleko BUW to warto zrobić dwa kroki i przynajmniej przyjrzeć się Centrum Nauki Kopernik – najpewniej traficie na dziką kolejkę wycieczek szkolnych z całego kraju ale kto wie może dopisze wam szczęście – budynek jest bardzo ładny z zewnątrz a w środku oferuje naprawdę zabawę na wiele godzin. Warto też idąc w kierunku mostu Poniatowskiego wstąpić do Czułego Barbarzyńcy – jeśli zastanawiacie się skąd przynajmniej w Warszawie wzięła się moda na klubo kawiarnie to jesteście w miejscu które było pierwsze. Do Dziś wschodzenie do Czułego z pełnym portfelem gwarantuje niskokaloryczną dietę do końca miesiąca. Poza tym po Powiślu warto się po prostu przejść bo jest tu spokojnie, ładnie i miejsko. Przy czym jeśli ciągnie was w kierunku Wisły to zwierz musi wam powiedzieć, że chwilowo jeszcze niewiele mają Warszawskie brzegi do zaoferowania ale jak zwykle w Warszawie prace trwają i wszyscy zapewniają że już niedługo ma być lepiej.

Są tacy którzy mówią, że zimą Warszawy zwiedzać nie należy – no ale jak się powstrzymać kiedy w koło tak ładnie

Cmentarz Żydowski – przenosimy się na chwilę zupełnie gdzie indziej bo na ulicę Okopową przy której znajduje się najbardziej znany Warszawski cmentarz czyli Powązki – wszyscy tam byli z klasą i obeszli ważne groby (nowsze ważne Groby są nieco dalej na dużo spokojniejszych Powązkach Wojskowych). Jednak na cmentarz żydowski warto się koniecznie wybrać wiosną bądź wczesną jesienią na spacer. Nekropolia robi niesamowite wrażenie zwłaszcza kiedy dochodzi się do granic uporządkowanej części i przed nami rozpościera się niesamowity kawałek cmentarza właściwie odzyskany przez naturę. Warto się tam przez chwilę zadumać nad rzeczami które były a których już nie ma (przy czym nie do końca, bo w święto zmarłych na cmentarzu jest całkiem sporo ludzi i to nie tylko z wycieczek. I tak zwierz doskonale rozumie ironię tego stwierdzenia). Gdy wyjdziecie z Cmentarza zwierz radzi wam jeszcze przejść się w kierunku Ronda Radosława (zwanego przez wielu warszawiaków wciąż Rondem Babka (to przy nim stoi Arkadia) bo tak nazywało się przed szałem nadawania powstańczych nazw wszystkim ulicom, rondom i skwerom) i skręcić tuż przed nim w powązkowską z niej zaś w niewielką uliczkę, która zdaje się prowadzić w jakieś niezbyt przyjemne rejony (po prawej stronie powinniście mieć największą i najstraszniejszą warszawską samowolę budowlana czyli hotel Czarny Kot) ale w istocie znajdziecie przy niej przecudowny zupełnie niespodziewany kawałek miasta. Wokół wyłożonymi kocimi łbami placyku znajdziecie wyborną knajpę, znakomite shusi, sklep z luksusowymi seriami i skład win. A wszystko urządzone tak, że można się przez chwilę poczuć jakbyśmy trafili prosto na jakieś paryskie podwórko. Choć niekoniecznie będzie was stać by kupić sobie wino u Mielżyńskiego to jednak warto rzucić na ten zupełnie niespodziewany kawałek miasta okiem.

Promem z Młocin na Tarchomin – jeśli znudzi się wam miasto wybierzcie się do lasu Młocińskiego i tak zaplanujcie po nim spacer by dotrzeć do przystanku bezpłatnego promu (przystosowanego do przewozu rowerów) który zabierze was na Tarchomin. To jedna z przyjemniejszych wycieczek (po lesie Młocińskim bardzo przyjemnie się spaceruje) jaką można sobie urządzić kiedy nie chcąc wyjeżdżać z Warszawy człowiek zatęskni za lasem, wodą i spokojem. No i przy okazji można się przejść po Tarchominie który może nie jest porywającą dzielnicą ale  przynajmniej będziecie się mogli chwalić, że byliście tam gdzie zazwyczaj nie zapuszczają się turyści. Warszawa ma kilka przepraw promowych ale sam zwierz korzystał tylko z tej jednej.

Nie aktualne już zdjęcie które pozwalało na zabawę „Porównaj osiągnięcia socjalizmu i kapitalizmu”

Frascati – jeśli najdzie was ochota by zwiedzać okolice ulicy Wiejskiej (gdzie jest całkiem ładnie i spokojnie chyba, że ktoś właśnie przyjechał trochę po protestować) to koniecznie udajcie się na spacer po Parku Rydza-Śmigłego którego częścią są między innymi dawne ogrody Frascati (jest tam też ulica o tej samej nazwie) – nie tylko znajdziecie tam trochę pozostałości polskiego modernizmu ale także ładny kawałek zieleni w środku miasta i Muzeum Ziemi a naprzeciwko niej willę Pniewskiego – budynek stoi na miejscu budynku dawnej loży masońskiej. Obecnie jest częścią muzeum, ale to jedne z najciekawszych architektonicznie budynków w Warszawie. Zaś, kiedy wykupiono willę po śmierci architekta znaleziono w niej ślady krwi, nie do zmycia. Okazało się ( po długich badaniach), że to wsiąknięta w kamień krew powstańca. Obecnie znajduje się tam tablica pamiątkowa, a ślady krwi na zawsze zrosłe z kamieniem zabezpieczano szklaną płytą.

Park Morskie Oko – jeśli wybierzecie się na spacer ulicą Puławską (która ciągnie się niesamowicie długo ale najlepiej zacząć przy placu Unii Lubelskiej, minąć dwa małe budyneczki dawnych rogatek Warszawy i ogromny nowy budynek postawiony w miejsce Super Samu) musicie koniecznie zatrzymać się w dwóch miejscach, po pierwsze – przed nowoczesnym budynkiem biurowym postawionym tam gdzie kiedyś mieściło się kino Moskwa. Kina już nie ma ale pozostały przed budynkiem lwy które kiedyś stały przed słynnym kinem (zwierz się jeszcze załapał na jeden czy dwa seanse zanim je zburzono) – można na nich przysiąść i zrobić sobie kinematograficznie sentymentalne zdjęcie. Idąc dalej wzdłuż ulicy należy skręcić w lewo do parku Morskie Oko. To jeden z tych przeuroczych Warszawskich parków o których sami Warszawiacy czasem zapominają a potem dziwią się, że mają tyle zieleni i piękne trzy jeziorka w samym środku miasta. Jeśli będziecie spacerować aż do Belwederskiej a potem skręcicie w Gagarina to znajdziecie się pod Łazienkami Królewskimi – gdzie można kontynuować parkowy spacer. A jeśli już o Puławskiej mowa to koniecznie ale to koniecznie zajrzyjcie pod adres 113a gdzie mieści się Królikarnia. Ten otoczony parkiem pałac (w środku znajduje się muzeum sztuki a w parku prezentowane są rzeźby) to jedno z najładniejszych typowo turystycznych miejsc w Warszawie o którym jednak czasem można zapomnieć, a naprawdę warto zajrzeć.

 Osiedle Przyjaźń – jeśli chcecie zobaczyć coś naprawdę niezwykłego pojedźcie koniecznie na Warszawskie Jelonki zobaczyć osiedle akademickie Przyjaźń – domki dla studentów i pracowników naukowych stoją tu otoczone ze wszystkich stron zielenią – osiedle wybudowano dla budowniczych pałacu kultury a potem oddano uczelniom – na osiedlu jest klub i teatr (zwierz był w nim nawet na jednym spektaklu) i wszystko czego dusza zapragnie ale przede wszystkim mnóstwo zieleni. Drewniane domki fińskie, (które stały też na osiedlu Jazdów dopóki ich ostatnio bezczelnie nie rozebrano nie do końca wiadomo, po co) były kiedyś bardzo źle ogrzewane. Zwierz, który czytał na studiach gazety z lat 80 (ale tylko te poświęcone atakowi zimy – takie zabawne zwierz miał seminarium) natknął się raz na straszliwą epidemię anginy, która dopadła chyba wszystkich mieszkających na osiedlu studentów. Nie daleko osiedla jest ratusz Bemowa, na podwórku którego dzielnica organizuje co roku alternatywnego dzielnicowego sylwestra. Zaś samo Bemowo to dzielnica niezwykła bo nie dość że wciąż jest tam mnóstwo wolnego miejsca to jeszcze strasznie się o nich dba i wciąż okazuje się, że mają udogodnienia o których inni warszawiacy mogą śnić (jak osiedlowy Internet, telewizję, jako pierwsi mieli rowery miejskie itp.).

Nawet Warszawiacy czasem lansują się pod wieczór w Wilanowie.

Dom Kereta  – pomiędzy blokiem na Chłodnej 22 a jeszcze przedwojenną kamienicą na Żelaznej 74 wciśnięta jest instalacja artystyczna zwana Domem Kereta. Nazwa pochodzi od nazwiska znanego Izraelskiego pisarza specjalizującego się błyskotliwych krótkich opowiadaniach.  Zwiesz pisze instalacja ale tak naprawdę jest to najwęższy dom w mieście bo w najszerszym miejscu ma zaledwie 1,5 metra w najwęższym zaś ok. 90 centymetrów. Miejsce jest nieprzypadkowe – w okolicy przebiegała kładka łącząca dwie części Getta (zresztą na wyremontowanej Chłodnej stoją dwa metalowe słupy zaznaczające dokładnie to miejsce). Dom robi niesamowite wrażenie, bo aż trudno uwierzyć, że artyści startują w specjalnym konkursie by móc tam na jakiś czas zamieszkać i popracować. Zresztą warto się przejść po okolicy – Wola stała się ostatnio pełna kontrastów – z jednej strony wciąż miejscami się wali i przypomina o swojej robotniczej przeszłości ale już im bliżej centrum tym kontrasty stają się wyraźniejsze. Najbardziej zaś zdumiewa postawiony w bardzo nieciekawej estetycznie okolicy hotel Hilton – zestawienie tych dwóch światów jest niesamowite. A skoro o Woli mowa to absolutnie koniecznie wybierzcie się do Muzeum Gazownictwa i zobaczcie niesamowite budynki zbiorników na gaz. Można wejść do środka i poczucie się jak na planie jakiegoś post apokaliptycznego filmu. No i jest to dowód, że budynek użytkowy może być autentycznie piękny.

Bazylika na Kawęczyńskiej – jeśli ktoś każe wam się bać Pragi to nie do końca ma rację. Rzeczywiście zwierz nie poleca spacerować po Pradze w późnych godzinach nocnych i może rzeczywiście nie na każe podwórko należy się zapuszczać, ale jak sobie pospacerujecie to nikt wam po łbie nie da. Okolice Bazyliki na Kawęczyńskiej to tak zwane Szmulki fragment dzielnicy cieszący się naprawdę złą sławą, ale nie ma się co przejmować bo jeśli od bardzo ładnej Bazyliki (zwierz ma słabość do takich dużych kościołów) pójdziecie ulicą Kawęczyńską to zobaczycie coś czego byście się nie spodziewali – ostatnie drewniane domy na Pradze.  A skoro już o Pradze mowa to koniecznie należy przejść się na ulicę Ząbkowską, która jest kolejnym punktem zbornym Warszawskich hipsterów – tym razem mamy do czynienia z hipsterami artystycznymi tzn. tymi, którzy usilnie starają się zamienić Pragę w Dzielnicę Artystów czemu dzielnica pięknie i dzielnie się opiera.

warszawa

Warszawa to miasto, które się ciągle buduje, jeśli Warszawiak nie widzi w zasięgu wzroku dźwigów czuje się nieswojeo

Park Skaryszewski i ulica Francuska – niektórym wydaje się, że na przekroczenie Wisły oznacza przejście przez bramy piekieł ku jakiemuś strasznemu mniej cywilizowanemu światu. Tymczasem prawobrzeżna Warszawa jest miejscami równie piękna co lewobrzeżna. Warto przejechać przez Wisłę mostem poniatowskiego fundując sobie przy okazji piękny widok Starówki. Jeśli wysiądziecie na Rondzie Waszyngtona możecie od razu podreptać w kierunku Stadionu Narodowego. Zwierz był na stadionie kilka razy i bardzo go lubi choć trochę łza się w oku kręci na wspomnienie wspaniałego Jarmarku Europa, na którym zwierz zaopatrzył się kiedyś w całą torbę ciuchów za oszałamiające 50 złotych. Jeśli jednak stadion was nie bawi (a powinien bo jest fajny) zwierz proponuje spacer ulicą Francuską. Saska Kępa to jedna z tych dzielnic Warszawy której mieszkańcy cieszą się dobrą opinią (ponoć kulturalni i obyci) zaś najlepszą opinią w całej dzielnicy cieszy się ulica Francuska. Po odnowieniu pełna jest przeróżnych knajp (kilka z nich zwierz będzie polecał w jutrzejszym wpisie) a przede wszystkim po prostu bardzo przyjemna. Jeśli zaś macie ponownie ochotę na jakiś oddech od miejskiego zgiełku to koniecznie musicie zajrzeć do jednego z najsympatyczniejszych parków Warszawy czyli do Parku Skaryszewskiego. To jedno z niewielu miejsc w mieście gdzie ludzie kładą kocyki na trawie i piknikują. Jeśli przejdziecie przez cały park dojdziecie do Jeziorka Kamionkowskiego – przy ładnej pogodzie można tu wypożyczyć kajak czy rower wodny i podziwiać postawione nad jeziorem apartamentowce których mieszkańcy muszą czuć się wybranymi mieszkańcami miasta, bo widok z okien mają fantastyczny.

Dobra zwierza od samego pisania nogi bolą i ma wrażenie, że przegonił was po Warszawie jak szalony. A przecież nie dodał wszystkich muzeów (koniecznie wpiszcie sobie na listę budynek Muzeum Żydów Polskich który jest przepiękny, zwierz nie jest natomiast fanem Muzeum Powstania Warszawskiego więc jak nie uda się wam tam zajrzeć to zdaniem zwierza nie ma co sobie rwać włosów z głowy) i absolutnie oczywistych miejsc do których każdy wie, że powinien zajrzeć (serio nie zapomnijcie spacerze po pięknie reprezentacyjnych Alejach Ujazdowskich i koniecznie zahaczcie o śliczną  Dolinę Szwajcarską o której łatwo można zapomnieć). Zwierz właściwie nie pisze tu przewodnika tylko swoją do przewodników erratę. Nie ukrywa też zwierz że chciałby was zaprowadzić do całego mnóstwa miejsc, które doskonale pamięta i zna ale za chiny ludowe nie umie sobie przypomnieć nazw ulic, czy nawet dokładnie kierunków bo po prostu umie tam dotrzeć na czują jak to się niejednemu Warszawiakowi zdarza. Jutro będzie zaś część chyba nieco ciekawsza, bo zwierz będzie polecał miejsca bardzo konkretne – sklepy, kina, lokale gastronomiczne i przestrzenie gdzie da się wydać więcej pieniędzy niż człowiek kiedykolwiek miał zamiar. Oczywiście, zwierz wie że zaraz cały tłum Warszawiaków rzuci się dorzucać kolejne miejsca. Zwierz nigdy nie twierdził, że umieści w swoim wpisie wszystkie miejsca, do których powinno się/można zajrzeć w czasie wyprawy do Warszawy. Ten wpis i tak ma osiem stron. A pewnie żeby zadowolić wszystkich wpis powinien mieć stron osiemdziesiąt być zapakowany w dwie ładne okładki, zredagowany, poszerzony o zdjęcia, komentarze, daty i stać na półce pod cudzym nazwiskiem, jako przyzwoity przewodnik po Warszawie.

Ps: Zwierz ponownie będzie nawiedzał Radio! Tym razem w sobotę pomiędzy 12 a 13 w radiu PiN. Tak więc jest jeszcze szansa usłyszeć zwierza na radiowych falach.

Ps2: Zwierz podejrzewa, że wpisy warszawskie mogą – jak wczoraj przyciągnąć ludzi, którzy nie koniecznie wiedzą jak się u zwierza komentuje. A komentuje się wedle zasady, że można być krytycznym wobec zwierza ale należy być uprzejmym wobec innych komentatorów.

41 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online