Home Ogólnie Młode to i piękne czyli 30 Brytyjskich* aktorów i aktorek poniżej 30

Młode to i piękne czyli 30 Brytyjskich* aktorów i aktorek poniżej 30

autor Zwierz
Młode to i piękne czyli 30 Brytyjskich* aktorów i aktorek poniżej 30

Van­i­ty Fair w swoim corocznym Hol­ly­woodzkim wyda­niu zapew­nia nas że amerykańskie kino opanowała bry­tyjs­ka inwaz­ja. Praw­da to dziś w każdym filmie musi być obow­iązkowo jeden aktor lub aktor­ka z wysp. Ale zwierz postanow­ił spo­jrzeć w przyszłość. I zas­tanow­ić się kto za kil­ka lat (bądź miesię­cy)  będzie wygryzał amerykanów z Hol­ly­wood. Oto 30 aktorów i aktorek z Wielkiej Bry­tanii i Irlandii, którzy nie mają jeszcze 30 ale mają zadat­ki (lub począt­ki) na wielkie kariery.

Zwierz od razu prag­nie stwierdz­ić, że przyjął dwa kry­te­ria — pier­wsze to wiek. Zwierz uznał że 30 to taka dobra grani­ca. Widzi­cie zwierz jest przeko­nany, że pomiędzy aktora­mi między 30 a 40 rok­iem życia a powiedzmy dwudziestoparo­let­ni­mi aktora­mi, którzy co praw­da mają już kari­ery ale nadal są obsadzani nie w roli bohaterów ale młodych bohaterów jest pew­na różni­ca pokole­niowa. Nikt tu nie jest stary i nikt nie kończy kari­ery ale po pros­tu do 30 spoko­jnie moż­na nic nie osiągnąć i raczej nikt się nie będzie czepi­ał (zwierz sam siebie pociesza). Dru­ga sprawa, to fakt że wybór jest całkowicie subiek­ty­wny. Niek­tórzy aktorzy i aktor­ki na liś­cie mają kari­erę, dużo ról, nagród czy są rozpoz­nawani. Inni mają kil­ka ról ale w sum­ie trze­ba dopiero poczekać na ich wielkie role. Wszyscy raczej mają już coś znanego na kon­cie więc raczej powin­niś­cie ich rozpoz­nawać. Zwierz nie będzie ukry­wał, że na pomysł stworzenia listy wpadł oglą­da­jąc Riot Club — film który kazał mu poważnie zas­tanaw­iać się co oni tym  Bry­tyjczykom wsy­pu­ją do wody, że tacy ład­ni i zdol­ni rosną.

Max Irons - zwierz miał spore prob­le­my ze zrozu­mie­niem kogo mu ten młody niesły­chanie przys­to­jny aktor przy­pom­i­na. Niby z twarzy do niko­go niepodob­ny ale coś miał w sobie, co wydawało się jakoś zna­jome. Wiecie ile zajęło zwier­zowi sko­jarze­nie, że nazwisko Irons to po Jere­mym Iron­sie? Cóż to wiele wyjaśniło. Ojciec oczy­wiś­cie odradzał syn­owi zaję­cie się aktorstwem. Cóż jed­nak mógł robić tak przys­to­jny młody człowiek, cier­pią­cy na dyslek­sję ? Cóż przez pewien czas był bar­manem, pozował w kam­pa­ni­ach Burber­ry czy Man­go ale w końcu trafił do kina. I dobrze — w Białej Królowej grał króla Edwar­da, co pozwalało w jed­nej chwili zrozu­mieć wszys­tkie motywac­je bohater­ki. W Intruzie i Dziew­czynie w Pel­erynie grał tych bohaterów którzy byli praw­ie jak ze Zmierzchu tylko nie byli ze Zmierzchu. Z urody korzys­tał w Dori­an­ie Grayu, zaś w Riot Club wyglą­dał abso­lut­nie prze­cu­d­own­ie  arys­tokraty­cznie. Zwierz wieszczy że jak tylko Hol­ly­wood zrozu­mie, że nie musi go obsadzać  w rolach których nie weźmie Pat­tin­son to dostaną bard­zo dobrego i przys­to­jnego akto­ra pierwszoplanowego.

 

 

Tom Fel­ton — Dra­co Mal­foy z Har­rego Pot­tera to przykład młodego akto­ra, który na wielką kari­erę ma szan­sę jedynie wtedy jeśli uda mu się wyr­wać z szu­flad­ki do której się zamknął przez swo­je wybo­ry. Nie ule­ga bowiem wąt­pli­woś­ci, że ten uroczy (serio wszys­tko co na jego tem­at pojaw­ia się w social medi­ach potwierdza że to przemiły młody człowiek) aktor wyspec­jal­i­zował się w gra­niu wyjątkowo ośl­izgłych typów. Taki z całą pewnoś­cią był w Genezie Plan­e­ty Małp, nie bard­zo różnił się też od Dra­co w Belle (cud­owny film, który powin­niś­cie zobaczyć) gdzie jego bohater co praw­da nie pog­a­rdzał gorzej urod­zony­mi ze wzglę­du na mag­ię ale już kolor skóry odgry­wał dla niego spore znacze­nie. Zwierz ma nadzieję, że już niedłu­go pojawi się jako postać mniej anty­paty­cz­na i będzie się moż­na przekon­ać jak tam z jego sze­rokim tal­en­tem. Plus jest jed­nak taki, że w Stanach zawsze braku­je anglików do gra­nia “tych złych” więc jakąś fuchę ma już zapewnioną.

 

 

 

Daniel Rad­cliffe — trud­no mówić o aktorze który ma na coś czekać kiedy mowa o Rad­cliffie który praw­dopodob­nie nigdy już nie prze­bi­je sukce­su Pot­tera. Co nie zmienia fak­tu, że obser­wowanie jakim sta­je się aktorem (może­my uznać Pot­tera za jego lata szkole­niowe) jest naprawdę ciekawe. Wybo­ry Rad­clif­fa były nieoczy­wiste — Notat­nik Młodego Lekarza pokazał że aktor ma spory potenc­jał kome­diowy, jego wys­tępy na West Endzie i Broad­wayu udowad­ni­a­ją, że nie boi się wyzwań. Rola Gins­ber­ga w How To Kill your Dar­lings — że nie boi się ról, bard­zo odd­alonych od wszys­tkiego co grał wcześniej. Jego ostat­ni film “What If” to z kolei dowód na to, że  takie nieza­leżne przy­jemne kino to może być nisza w sam raz dla niego. Na razie zwierz czeka na jego Igo­ra w filmie mają­cym opowiadać his­torię Vik­to­ra Franken­steina z punk­tu widzenia jego wiernego pomoc­ni­ka. Zwierz bard­zo Rad­clif­fowi kibicu­je, bo naprawdę robi się z niego ciekawy wszech­stron­ny aktor.

 

 

Alex Pet­tyfer - kari­erę zaczął jako kilku­nas­to­latek gra­jąc w Alex Rid­er: Mis­ja Storm­break­er — nie wie zwierz czy pamięta­cie ten film ale miało to być coś jak Bond tylko z dzieci­akiem w roli głównej. Zwierz pamię­ta że na sean­sie straszne się wynudz­ił i żałował, że musi oglą­dać jakiegoś dzieci­a­ka zami­ast Ewana McGre­go­ra, który też grał w filmie. Przez pewien czas plotkowano, że Pet­tyfer zagra w Zmierzchu (Edward w jego wyko­na­niu był­by chy­ba jeszcze bardziej bezbar­wny niż w wyko­na­niu Pat­tin­sona) ale odrzu­cił role, nie zagrał też w Erag­o­nie (stwierdz­ił, że boi się latać) i Siód­mym Synu (może przeczy­tał sce­nar­iusz). Zami­ast tego pojaw­ił się w kilku fil­mach, które zde­cy­dowanie nie były dobre — Jestem numerem 4, Pięk­na i Bes­tia (gdzie grał bestię co w przy­pad­ku urodzi­wego akto­ra jest trudne — nawet jak się próbu­je go zbrzy­dz­ić), pojaw­ił się w Mag­ic Mike i Wyś­cigu z Cza­sem. Nie jest on może aktorem najlep­szym czy o najsz­er­szych hory­zon­tach ale trze­ba mu przyz­nać, że nie patrzy się na niego źle, a na takich aktorów zawsze jest zapotrze­bowanie. Do tego najnowszy film w którym ma się pojaw­ić o spotka­niu Pres­leya i Nixona w Białym Domu wyglą­da na pro­dukcję odrobinkę bardziej ambit­ną niż to w czym pokazy­wał się dotychczas.

 

 

Robert Pat­tin­son - jeśli uznamy Zmierzch za wypadek przy pra­cy a właś­ci­wie boczną ścieżkę kari­ery Pat­tin­sona to dosta­je­my młodego akto­ra, który wcale nie wybiera ról pod kątem spodziewanej pop­u­larnoś­ci. Poza kosz­markiem Twój na Zawsze, Pat­tin­son pode­j­mu­je w swo­jej kari­erze całkiem ciekawe decyz­je. Jego rola, pnącego się po szczeblach kari­ery dzi­en­nikarza w Bel Ami została skry­tykowa­nia nieco za bard­zo (film jest całkiem niezły), zaś nie jest jego winą że Woda dla Słoni mimo doskon­ałego punk­tu wyjś­cia i niezłej obsady okaza­ła się zupełnie pozbaw­iona ducha. Nato­mi­ast nie moż­na złego słowa powiedzieć o jego wys­tępie w intrygu­ją­cym Cos­mopo­lis, czy  w zupełnie nis­zowym The Rover, zresztą musi być z niego aktor z potenc­jałem sko­ro Cro­nen­berg umieś­cił go też w swo­jej Mapie Gwiazd. Zwierz przyz­na szcz­erze, że ma do Pat­tin­sona olbrzymią słabość — głównie ze wzglę­du na to jak wypowiadał się pub­licznie na tem­at Zmierzchu i jak cud­own­ie nie dał się wciągnąć w pewną maszynę która każe ci zawsze pow­tarzać te same radosne tek­sty o najlep­szym filmie na świecie. Do tego to jest jed­nak aktor, który coś chce ze sobą zro­bić i jak na razie — robi wszys­tko by zbu­dować swo­ją kari­erę z dala od Zmierzchu. Zwierz mu kibicu­je bo to mądre posunię­cie a jego decyz­je świad­czą o poszuki­wa­niu raczej ciekawego mate­ri­ału niż sporego czeku. No i ponown­ie — patrzeć na niego to nie jest jakaś strasz­na męczarnia.

 

 

John Boye­ga - aktor znany przede wszys­tkim z doskon­ałego fil­mu Atak na Dziel­nicę — jed­nego z tych bry­tyjs­kich filmów, które na pewno prze­gapil­iś­cie ale koniecznie powin­niś­cie nadro­bić. Pojaw­ił się także w 24 serii bry­tyjskiej. Ale chwila jego chwały nad­chodzi — to on jest sztur­mow­cem którego widz­imy w pier­wszych sekun­dach (a właś­ci­wie set­nych sekundy) trail­era nowych Gwiezd­nych Wojen, jak wiado­mo, z tej serii filmów nie łat­wo jest się wybić i zazwyczaj uda­je się to jed­ne­mu aktorowi. Zwierz ma nadzieje, że to będzie Boye­ga bo aktor zda­je się mieć naprawdę spory potenc­jał a jego inter­akc­je w medi­ach społecznoś­ciowych wskazu­ją, że do tego ma jeszcze sporo ole­ju w głowie.  Kto wie, może za kil­ka lat będziemy krzy­czeć “Boye­ga na Bon­da” (w gar­ni­turze mu bard­zo ładnie).

 

 

Dou­glas Booth — zwierz wróży mu kari­erę wielką choć zapewne nis­zową. Być może przyjdzie mu prze­jąć schedę po aktorach takich jak Jude Law — zbyt pięknych by moż­na się było po nich spodziewać czegokol­wiek dobrego. Istot­nie Booth ma coś takiego w twarzy co naty­ch­mi­ast przy­wodzi na myśl zde­pra­wowanego pan­icza z klas wyższych ang­iel­skiego społeczeńst­wa. I jak wskazu­je Riot Club doskonale się w takiej roli sprawdza. Zwier­zowi ostat­nio aktor na ekranie migał częs­to, w Jupiter: Intron­iza­c­ja był uwodzi­ciel­s­ki, w Noem wyglą­dał zde­cy­dowanie zbyt sty­lowo w ciuchach sprzed potopu, w Romeo i Julii zaś całkiem nieźle poradz­ił sobie z rolą Romeo. W nad­chodzącej pro­dukcji Duma, Uprzedze­nie i Zom­bie ma zagrać Pana Bin­g­leya co jest o tyle dzi­wne że jakoś mu z oczu bardziej patrzy Wick­hamem.  W każdym razie zwierz raczej nie ma wąt­pli­woś­ci że jeśli najazd Bry­tyjczyków na Hol­ly­wood będzie trwał to Booth zado­mowi się na dobre w pro­dukc­jach amerykańskich.

 

 

Jere­my Irvine — zwierz kojarzy akto­ra przede wszys­tkim z Cza­su Wojny ale trze­ba przyz­nać, że od tamtego cza­su pojaw­ił się w kilku fil­mach min. w Drodze do Zapom­nienia (film nie był dobry ale obsa­da już tak), czy w Woman in Black 2 (która to nie cieszy się dobry­mi oce­na­mi na Imdb). W zapowiedzi­ach ma zaś Mary Shelly Mon­ster’s — film w którym zagra kilko­ro bohaterów naszego dzisiejszego wpisu. Do tego ma się pojaw­ić w filmie gdzie jest anioł zakochany w dziew­czynie — wiecie granie tego typu postaci przyśpiesza kari­erę w sposób błyskaw­iczny. Ogól­nie jed­nak wyda­je się że to jest  ten rodzaj akto­ra który może się prześl­izgnąć bok­iem obok innych i nagle za kilka­naś­cie lat będzie wzrus­zony dziękował za jakieś wyróżnienie.

Jamie Camp­bell Bow­er — aktor pod tytułem “zbierz je wszys­tkie” — pojaw­ił się w Har­rym Pot­terze i Zmierzchu (dorównu­jąc w kolekcjonowa­niu zyskownych franczyz Pat­tin­sonowi) a potem dorzu­cił jeszcze Dary Anioła:Miasto Koś­ci — nieco mniej udaną ekraniza­cję prozy dla młodych nas­to­latków. Mimo to raczej w tal­ent akto­ra wierzyć nie trud­no — jeden z jego pier­wszych wys­tępów na ekranie to Sweeney Todd — gdzie całkiem nieźle śpiewał i ogól­nie dawał się lubić (co nie jest łatwe w przy­pad­ku tego musi­calu), miał swo­ją chwilę chwały jako Król Artur w Came­locie — nieste­ty zdję­tym po jed­nym sezonie (zwierz był chy­ba jedynym zakochanym w tym seri­alu widzem). Zwierz ma przeczu­cie że Camp­bell Bow­er jeszcze wró­ci z czymś co każe się w końcu nauczyć zapisy­wać jego nazwisko. Bo potenc­jał chłopak ma a na dodatek jest taki bla­dy i bry­tyjs­ki, co za Oceanem zawsze się przydaje.

Asa But­ter­field - zwierz w ogóle nie wierzy, że  dzieci­a­ki urod­zone w 1997 roku mają na swoim kącie coś więcej niż dyplom ukończenia szkoły pod­sta­wowej. Ale Asa gra od dziecińst­wa — pojaw­ił się w Chłopcu w Pasi­astej Piżamie (zwierz szcz­erze nie cier­pi tego fil­mu), obow­iązkowo zal­iczył staż w seri­alu BBC (młody Mor­dred w Mer­lin­ie), jed­nak przełomem był Hugo i jego wynalazek gdzie Asa grał główną rolę. Film miał pro­mocję rozd­muchaną niewspółmiernie do swo­jej wartoś­ci ale w okre­sie około Oscarowym sporo się o nim mówiło bo i miał sporo nom­i­nacji. Asa dostał szan­sę na swój wiel­ki przełom kiedy obsad­zono go w roli Endera w Grze Endera. Film nieste­ty okazał się pro­dukcją budzącą najwięcej facepalmów na min­utę i pewnie nieje­den aktor chci­ał­by udawać że nigdy w nim nie grał. Asa dość słusznie zde­cy­dował się na rolę w nieco mniejszych fil­mach u tak — Ten Thou­sand Saints gdzie gra chłopa­ka z Ver­mont wprowadza­jącego się do ojca mieszka­jącego w Nowym Jorku zbiera pozy­ty­wne recen­z­je. Wyda­je się, że Ender nie za bard­zo mu zaszkodzi a Hol­ly­wood pewnie jeszcze przez jak­iś czas będzie o nim pamię­tać i zas­tanaw­iać się jak go spożytkować. na całe szczęś­cie chłopak ma czas.

Fred­die High­more - bohater memów pod tytułem “Doras­tanie. Robisz to dobrze”. Uroczy dzieci­ak z Char­lie i Fab­ry­ka Czeko­la­dy oraz z serii filmów o Arturze i Min­imkach praw­ie otarł się o bycie czymś w sty­lu nowego Pot­tera. Kiedy na fali pop­u­larnoś­ci ekrani­zowano właś­ci­wie wszys­tkie powieś­ci dla młodzieży z ele­men­ta­mi fan­ta­sy mu przyszło grać w Kro­nikach Spi­dewick — jeśli nie kojarzy­cie fil­mu to jest to dobra odpowiedź na pytanie co z pomysłu wyszło. Nie mniej High­more dawał sobie w prze­myśle radę całkiem dobrze i ostat­nio mogliśmy go oglą­dać w Bates Motel. Ze Stana­mi jest tak dzi­wnie że możesz mnóst­wo grać w fil­mach w Anglii ale póki nie trafisz do telewiz­ji to jesteś sławny. Zdaniem zwierza zaraz ktoś się o High­mo­ra upom­ni. A że dzieci­ak jest utal­en­towany to jeszcze ma sporo cza­su by się w fab­ryce snów zaczepić.

Thomas Brodie-Sang­ster - aktor który choć gra dobrze i ma na swoim kon­cie sporo ról może mieć prob­le­my z kari­erą jeszcze przez dobre kil­ka lat. Dlaczego? Bo się nie starze­je. Mimo, że ma dwadzieś­cia cztery lata wyglą­da na oko na pięt­naś­cie, jak ma gorszy dzień na dwanaś­cie. Więk­szość z was kojarzy go pewnie z To Właśnie Miłość gdzie grał zakochanego na śmierć pasier­ba Lia­ma Nes­sona (że też go nikt nie próbował por­wać), ostat­nio pojaw­ił się w Grze o Tron a dosłown­ie kil­ka dni temu zwierz widzi­ał go w Wolf Hall, choć i tak lwią część jego fil­mo­grafii zaj­mu­je Fineasz i Ferb, bo to właśnie jego głos jest ory­gi­nal­nym głosem Fer­ba. Ostat­nio dołączył do sze­rok­iego grona aktorów wys­tępu­ją­cych w ekraniza­c­jach powieś­ci młodzieżowych i moż­na było go oglą­dać w Maze Run­ner. Którego kon­tynu­ac­ja stanowi zresztą najbliższe plany akto­ra. Zwierz bard­zo go lubi, ale chy­ba nieco za wcześnie powiesił sobie portret na strychu. Ach ci młodzi. Ani odrobiny cierpliwości.

Nicholas Hoult - o tego akto­ra zwierz się nie martwi, bo i sym­pa­ty­czny i utal­en­towany a na dodatek jeden z X‑menów a ci zawsze sobie poradzą w Hol­ly­wood. Trochę cza­su zajęło mu udowod­nie­nie ludziom, że jest kimś więcej niż tylko chłopakiem z Był sobie chło­piec. na Całe szczęś­cie bry­tyjs­ki ser­i­al Skins doskonale nada­je się do tego by przekony­wać ludzi, że już się dorosło. Zwierza naprawdę kupił w Samot­nym Mężczyźnie — zresztą przy okazji dołączył do sze­rok­iego grona aktorów ang­iel­s­kich którzy na boku zaj­mu­ją się pozowaniem do zdjęć, bo po filmie stał się na pewien czas jed­nym z mod­eli rekla­mu­ją­cych oku­lary Toma For­da. Zwier­zowi podobał się zarówno w Jacku Pogrom­cy Olbrzymów jak i w Worm Bod­ies (gdzie odważnie zagrał zakochane zom­bie). O jego kari­erę zwierz się nie martwi i choć zdarza­ją mu się wpad­ki (jak Young Ones) to niedłu­go ma się pojaw­ić w Mad Max­ie co jakoś zwier­zowi zupełnie nie przeszkadza.

Ed West­wick — zwierz nawet nie będzie ukry­wał, że aktor zna­j­du­je się na liś­cie głównie ze wzglę­du na fakt, że zwierz darzy go zupełnie irracjon­al­ną sym­pa­tią (OK zwierz lubi na niego patrzeć na ekranie, przyz­na­je się). West­wick grać potrafi co udowod­nił w lep­szych odcinkach Plotkary ale przede wszys­tkim w swoich wcześniejszych rolach — Rozs­ta­ni­ach i Powro­tach czy Ludz­kich dzieci­ach. Nawet jego niewiel­ka ról­ka w Cal­i­for­ni­ca­tion była całkiem niezła. Nieste­ty wyda­je się, że po zakończe­niu Plotkary aktor nie miał na siebie za bard­zo pomysłu. Jego Tybald w nieu­danym Romeo i Julii Fel­lowe­sa nieco za bard­zo przy­pom­i­nał Chuc­ka Bas­sa. Zwierz ma nadzieję, że wśród licznych pro­jek­tów nad który­mi pracu­je West­wick jest choć jeden który poz­woli zwier­zowi uwierzyć, że nie jest to ten ang­iel­s­ki aktor którego zmarnowała amerykańs­ka telewizja.

Luke Pasqu­liano — zwierz nie umieś­cił­by go na liś­cie gdy­by nie trzy czyn­ni­ki. Po pier­wsze zwierz uwiel­bia jego maleńką rolę w Mirandzie — zwłaszcza to jak pięknie wyrósł między jed­nym sezonem w którym się pojaw­ia a drugim. Po drugie — gra właś­ci­wie główną role w seri­alu Muszki­eterowie, który w prze­ci­wieńst­wie do bard­zo wielu seri­ali bry­tyjs­kich jest na bieżą­co pokazy­wany w Ameryce za pośred­nictwem BBC Amer­i­ca. Co oznacza, że ktoś po drugiej stron­ie będzie go kojarzył. Po trze­cie — zwierz był pod sporym wraże­niem jego niewielkiej roli w Snow­piercer i ma wraże­nie, że to ide­al­ny aktor do takich wcale nie oczy­wistych ról. Plus nasz młody aktor łączy urodę połud­niow­ca z ang­iel­skim akcen­tem to właś­ci­wie brz­mi jak połącze­nie niemal zbyt dobre by było prawdziwe.

Sam Claflin — ten bard­zo przys­to­jny aktor o nazwisku którego zwierz nigdy nie nauczy się wymaw­iać jest absol­wen­tem jed­nej z kilku najwięk­szych szkół dla młodych aktorów czyli seri­alu “Filary Zie­mi” — serio co komuś się grze­bie w biografii to tam grał (choć zwierz i tak pamię­ta głównie jak dzi­wnie wyglą­dał wów­czas bard­zo młody  i niesamowicie rudy Eddie Red­mayne). Jed­nak od Filarów Zie­mi minęło sporo cza­su a Claflin o kari­erę raczej się martwić nie musi — rola Finnic­ka w Igrzyskach Śmier­ci zapew­nia mu odpowied­nią ekspozy­cję a jak dorzu­ci się do tego fakt że pojaw­ił się w Pirat­ach z Karaibów i Królewnie Śnieżce i Łow­cy to wychodzi całkiem ład­ny zestaw wysokobudże­towych filmów. Do tego grać umie — obe­jrzyj­cie sobie ciągiem Riot Club i Love, Rosie a przekona­cie się, że  granie postaci uroczych i kosz­marnych nie spraw­ia mu więk­szego prob­le­mu. Plus cóż to jest biznes w którym uro­da zde­cy­dowanie nie przeszkadza w karierze.

Col­in Mor­gan - kiedy  dwa lata temu Buzz Feed zro­biło rank­ing “17 ang­iel­s­kich aktorów które mogą zro­bić Cum­ber­batcha” (tzn. pojaw­ić się i zabrać cały prze­mysł dla siebie) Mor­gan pojaw­ił się na pier­wszym miejs­cu. Dla wielu na wie­ki wieków Mer­lin z seri­alu BBC, inni przekon­ali się do niego dopiero oglą­da­jąc jak gra w Burzy w The Globe (ponoć to jego przed­staw­ie­nie). Jed­nak to wszys­tko bled­nie wobec zbiorowego głębok­iego westch­nienia jakie towarzyszyło jego pojaw­ie­niu się w drugim sezonie The Fall. Bo Mor­gan zawsze umi­ał grać, ale zde­cy­dowanie lep­iej gra mu się ze sce­nar­iusza­mi odrobinę bardziej od Mer­li­nowych dra­maty­czny­mi. Plus, rzeczy­wiś­cie  patrzeć na niego z każdym rok­iem co raz łatwiej. A do tego to jeden z tych aktorów którzy zawsze wraca­ją do teatru, więc kto wie może to on za kil­ka lat będzie sprzedawał całe przed­staw­ie­nie w kil­ka sekund.

Alfred Enoch — kole­jny absol­went szkoły aktorskiej pod tytułem “Har­ry Pot­ter”. Enoch wyrósł nie tylko na bard­zo przys­to­jnego młodego mężczyznę ale także na dobrego akto­ra. Kto ma wąt­pli­woś­ci ten powinien zobaczyć go na sce­nie cho­ci­aż­by w Kori­olanie z Tomem Hid­dle­stonem. Pojaw­ił się też w Sher­locku i w Borad­church ale prawdzi­wy przełom to głów­na rola w How To Get Away with Mur­der. Biorąc pod uwagę, że ser­i­al jest jed­ną z najwyżej oce­ni­anych i najpop­u­larniejszych pre­mier w nowym sezonie, zwierz wieszczy Eno­chowi całkiem sporą kari­erę. O ile oczy­wiś­cie będzie umi­ał wyciągnąć z seri­alu wszys­tko co się da.

Jes­si­ca Brown Find­lay - zwierz zawsze podzi­wia tych którzy jako pier­wsi opuszcza­ją toną­cy statek. Aktor­ka właś­ci­wie zaczęła swo­ją kari­erę w Down­ton Abbey i jako pier­wsza opuś­ciła obsadę. Jak na razie radzi sobie nieźle — zagrała główną rolę w kosz­marnym i trud­nym do oglą­da­nia roman­si­d­le jakim była Zimowa Opowieść, pojaw­iła się też w Riot Club i zagra już niedłu­go we wspom­ni­anym filmie o Vik­torze Franken­steinie. Zwierz wróży aktorce sporą kari­erę, bo niesły­chanie miło się na nią na ekranie patrzy. I nie chodzi o to, że jest ślicz­na ale ma w sobie coś takiego co spraw­ia, że chce się jej na ekranie jak najwięcej. Plus ma ten piękny chrapli­wy głos. Tak więc zdaniem zwierza zagra jeszcze nie jed­ną bohaterkę, oby tylko porzu­ciła schemat szy­bkiego schodzenia z tego świata.

Karen Gillian — dawno nie było wśród nowych aktorek dziew­czyny która jed­nocześnie była by tak ład­na i miała tak różnorod­ny tal­ent. Zresztą zda­je się, że uro­da nieco Gillan szkodzi bo jak zwierz mniema w Hol­ly­wood przeko­nanym że kobi­ety nie są śmieszne trud­no kogoś przekon­ać, że zaczy­nała w komedii. Ale przenosiny do Los Ange­les okaza­ły się dobrą inwest­y­cją. Jej bohater­ka ze Strażników Galak­ty­ki na pewno powró­ci (zaś fani będą Gillian naprawdę podzi­wiać za ogole­nie się na łyso, choć oczy­wiś­cie nawet bez włosów wyglą­dała prześlicznie) zaś Self­ie mimo, że ska­sowane na pewno nie pozostaw­iło wraże­nia, ze aktor­ka nie ma potenc­jału. Wręcz prze­ci­wnie — nawet zwierz musi przyz­nać, że pośpies­zono się z decyzją  o ska­sowa­niu seri­alu — bo szło ku lep­sze­mu. Jed­nak o jed­no Gillan już nigdy nie musi się martwić. Jako Amy Pond z Dok­to­ra Who do koń­ca życia może się pojaw­iać na kon­wen­tach i być witaną prze zakochanych w niej fanów.

Lily Cole — zwierz wie, że aktor­ka nie ma bard­zo wielu ról na swoim kon­cie ale jest w niej coś takiego, że zawsze kiedy się pojaw­ia zosta­je na dłużej w pamię­ci. Najlepiej kojarzy­cie ją zapewne z Par­nas­susa, zwierz pamię­ta też oczy­wiś­cie jej wys­tęp w drugiej częś­ci Dziew­czyn z St. Trini­ans czy w Królewnie Śnieżce i Łow­cy. Zwierz doskonale pamię­ta też jej kole­jną współpracę z Ter­rym Gilliamem czyli The Zero The­o­rem — film zdaniem zwierza nieu­dany, zaś rola aktor­ki była naprawdę niewiel­ka. Ter­az zwierz czeka na Lon­don Fields z jej udzi­ałem bo film zapowia­da się ciekaw­ie i ma mieć niezłą obsadę. Ogól­nie zwierz musi powiedzieć, że kiedy zajrzał do jej fil­mo­grafii spodziewał się, że zna­jdzie więcej dużych ról. Ale sko­ro zwierz tak dobrze ją pamię­ta to musi nawet w niewiel­kich rolach  zapadać w pamięć.

Emma Wat­son — kto wie czy nie jest to obec­nie jed­na z najważniejszych aktorek młodego pokole­nia bez wzglę­du na kraj pochodzenia. Emma — już chy­ba ostat­nia na tej liś­cie absol­wen­t­ka Hog­wartu — lep­iej niż wielu innych uczniów tej szkoły przetr­wa­nia nauczyła się łączyć życie oso­biste i aktorskie. Skończyła stu­dia, zaan­gażowała się w pracę na rzecz ONZ i całkiem nieźle radzi sobie na ekranie. Choć Bling Ring nie miał dobrych recen­zji, to już Perks of Being Wall­flower sta­ją się powoli filmem kul­towym, zaś rola Emmy — zde­cy­dowanie pokaza­ła że w aktorce jest zde­cy­dowanie więcej tal­en­tu niż wystar­czy na zagranie jed­nej tylko Hermiony. Zwierz co praw­da nie jest fanem Noego w którym grała Wat­son ale to nie ona była słabym punk­tem his­torii. W ostat­nich dni­ach dowiedzieliśmy się zaś że ma zagrać Piękną w ekraniza­cji Pięknej i Bestii co zdaniem zwierza na pewno będzie rolą która wzbudzi olbrzymie zain­tere­sowanie. Zwłaszcza że Emma wyda­je się kandy­datką idealną.

Imo­gen Poots - aktor­ka ide­al­na do gra­nia ról tych uroczych dziew­cząt w których zakochu­je się główny bohater, z tą różnicą że jej bohater­ki są zwyk­le bardziej samodzielne niż typowe Man­ic Pix­ie Dram Girl. Zwier­zowi bard­zo się podobała jako niesły­chanie zarad­na dziew­czy­na głównego bohat­era w Pos­tra­chu Nocy, była zaskaku­ją­co dobra w Brudzie, trochę się marnowała w Nauce Spada­nia i była dosłown­ie jedynym powo­dem dla którego zwierz dotr­wał do koń­ca fil­mu Ten niezręczny moment. Zwierz dłu­go się męczył skąd ją zna a potem przy­pom­ni­ał sobie cud­ny film Orson Welles i Ja gdzie Imo­gen grała jed­ną z ról. Zwierz ma wraże­nie, że najwięk­szą zaletą aktor­ki jest to, że budzi naty­ch­mi­as­tową sympatię.

Lily James — już za chwileczkę już za momen­cik, ta utal­en­towana dziew­czy­na którą może­cie pamię­tać z Bro­ken i na pewno doskonale pamięta­cie z Dow­ton Abbey (kuzyn­ka Rose, która spraw­iała sporo prob­lemów) ale już niedłu­go (marzec!) wszys­tko się zmieni ponieważ Lily James będzie Kop­ciuszkiem w aktorskim Kop­ciuszku (w reży­serii Branagha — zwierz ma obow­iązek — nie może pisać żad­nego pos­tu o ang­iel­skim kinie bez tego nazwiska gdzieś we wpisie) — biorąc pod uwagę, co dla kari­ery aktorów potrafi zro­bić Dis­ney zde­cy­dowanie nie ma się co o los tej utal­en­towanej i bard­zo ład­nej aktor­ki martwić.

Juno Tem­ple - zwierz ma wraże­nie, że wciąż za mało jest w świecie fil­mu takich aktorek — w jak­iś sposób innych czy charak­terysty­cznych. Zwierz nie odmaw­ia Juno urody (zwierz prak­ty­cznie  praw­ie niko­mu jej nie odmaw­ia — zwłaszcza w świecie fil­mu) ale ją się pamię­ta. Ostat­nio pojaw­iła się w Sin City 2, Czarown­i­cy i Rogach więc  raczej wyglą­da na to, że zado­mow­iła się na dobre w kinie które ktokol­wiek oglą­da. Bo wiecie Kaboom czy The Brass Teapot — choć oba są doskon­ały­mi fil­ma­mi to jed­nak wielkiej wid­owni nie miały. Zwierz zawsze lubi aktorkę na ekranie i życzy jej by kari­era kwitła.

Tup­pence Mid­dle­ton — zwierz nie umieś­cił­by aktors­ki na liś­cie gdy­by nie fakt, że pojaw­iła się w dwóch fil­mach które zwierz niedawno widzi­ał — w Grze Tajem­nic na drugim planie ale w Jupiter:Intronizacja dostała więk­szą rolę. Zwierz strasznie się męczył skąd ją zna ale potem przy­pom­ni­ał sobie nieszczęs­nych Szpiegów w Warsza­w­ie gdzie aktor­ka grała i jak wszyscy w tym seri­alu — grała śred­nio. Co nie zmienia fak­tu, że Tup­pence wypeł­nia zawsze obec­ną w Hol­ly­wood lukę na aktor­ki, które mogą zagrać dobrze urod­zone, albo bard­zo pewne siebie kobi­ety, które mają taką urodę, że trud­no je jed­noz­nacznie przyp­isać do jed­nych cza­sów. A to wcale nie jest zła fucha.

Sophie Turn­er - Sansa z Gry o Tron nie znalazła by się na tej liś­cie gdy­by brać pod uwagę tylko filmy w których grała ale jest na niej ze wzglę­du na filmy w których ma się pojaw­ić. Chodzi tu przede wszys­tkim o infor­ma­c­je, że to ona zostanie nową Jean Grey w X‑menach. Zdaniem zwierza to może być olbrzy­mi przełom, zwłaszcza że na pier­wszy rzut oka wyglą­da to na bard­zo dobrą decyzję obsad­ową. Do tego aktor­ka ma się pojaw­ić też w opisy­wanych wcześniej Mary Shelly Mon­sters — co ponown­ie zapowia­da się na film wokół którego będzie nieco szu­mu. Co ogól­nie jest ciekawe bo jej bohater­ka nie należy do ulu­bionych postaci wiel­bi­cieli książ­ki. Tym więk­sze brawa dla aktor­ki która wybiła się na tle bard­zo dobre obsady.

Emil­ia Clarke —  dziś trud­no sobie wyobraz­ić inną Daen­erys. Clarke okaza­ła się wyborem ide­al­nym (choć nie pier­wszym) — utal­en­towana, pew­na siebie i tak ład­na, że naty­ch­mi­ast ukradła ser­ca połowy wid­owni Gry o Tron bez wzglę­du na płeć. Ter­az ma się pojaw­ić w nowym Ter­mi­na­torze jako postać cen­tral­na i abso­lut­nie nikt nie narze­ka. Zdaniem zwierza Emil­ia Clarke może na dłużej zagoś­ci w masowej świado­moś­ci, bo Daen­erys to taka bohater­ka która pozwala aktorce pokazać pełne spek­trum swoich możli­woś­ci a to zawsze przy­cią­ga speców od cast­ingów. Poza tym zwierz ma wraże­nie, że wszyscy aktorkę lubią, albo przekła­da włas­ną sym­pa­tię do niej na jej ogólne postrze­ganie. Ale to będzie zde­cy­dowanie jed­no z nazwisk które zostanie w Hol­ly­wood jeszcze dłu­go po końcu Gry o Tron

Saoirse Ronan — trochę głu­pio wrzu­cać pomiędzy “dobrze zapowiada­ją­cych się” aktorkę która ma na swoim kon­cie nom­i­nację do Oscara ale nie wina Saoirse, że w jed­nej ze swoich pier­wszych ról w Poku­cie zagrała tak, że aż buty spada­ją. Od tamtego cza­su aktor­ka wybier­ała bard­zo różne pro­jek­ty od mniej udanych (Han­na która miała ciekawy pomysł ale wyszło tak śred­nio), przez intrygu­jące (Bizan­tium) po takie które mogły jej zapewnić naty­ch­mi­as­tową wielką pop­u­larność (Intruz — czyli ta dru­ga książ­ka autor­ki Zmierzchu). Ostat­nio moż­na ją było podzi­wiać w nomi­nowanych chy­ba do wszys­tkiego co się da Grand Budapest Hotel. Zdaniem zwierza Saoirse  musi ter­az tylko znaleźć jed­ną taką rolę w której przy­pom­ni nam jak doskon­ałą potrafi być aktorką (a Poku­ta pokaza­ła nam że właś­ci­wie możli­woś­ci ma olbrzymie) i jak nic wyle­ci do pan­teonu nie tyle gwiazd co wiel­kich aktorów.

Alexan­dra Dowl­ing — aktor­ka właś­ci­wie praw­ie bez fil­mo­grafii z wys­tępem w Grze o Tron (ale tam byli praw­ie wszyscy) i rolą Królowej Anny w Muszki­eter­ach. I właśnie ta rola przekonu­je zwierza, że aktor­ka ma całkiem duże możli­woś­ci. Zwierz nie zakła­da że od razu musi się wydostać z zamkniętego kręgu bry­tyjskiej telewiz­ji ale niewąt­pli­wie, sko­ro już tam jest to może jeszcze zagrać sporo dobrych ról i wejść do kanonu tych kilku­nas­tu aktorów którzy pojaw­ia­ją się abso­lut­nie we wszys­t­kich produkcjach.

Dobra tyle na dziś lista zwierza była dłuższa o jakieś dwanaś­cie pozy­cji ale po pros­tu przyszedł czas żeby iść spać. Zwierz ciął trochę tych za bard­zo uty­tułowanych (Carey Muli­gan może i łapie się na aktorkę poniżej 30 ale jej fil­mo­grafia jest tak imponu­ją­ca że tu nie ma czego wróżyć) albo za mało (zwierz bard­zo wierzy że Masie Williams zro­bi kari­erę ale na razie zna ją tylko z GOT). Zwierz ograniczył też trochę obec­ność Panów na liś­cie bo było ich w pewnej chwili całe mnóst­wo. Ostate­cznie jeśli nie będzie ich na liś­cie zwierza pewne też zro­bią kari­erę. Zwierz jest przeko­nany, że osią­ganie czegokol­wiek przed 30 rok­iem życia powin­no być zakazane by nie dołować innych (jak np. zwierza) ale z drugiej strony, ciekaw­ie będzie oglą­dać — tych częs­to doświad­c­zonych — aktorów kiedy “doros­ną” do wieku w którym star­tu­je się po te typowe role pier­ws­zo­planowe. Zdaniem zwierza Hid­dle­ston, Red­mayne i Cum­ber­batch nie mogą się dobrze czuć ze swo­ją świeżo wywal­czoną pozy­cją najnowszych bry­tyjs­kich nabytków. Bo ten ruch nigdy się nie kończy. I już niedłu­go  czas będzie ustąpić miejs­ca młodszym.

* Z niewielkim dodatkiem Irland­czyków ale wtedy tytuł był­by za dłu­gi zresztą wszyscy są związani z bry­tyjską kinematografią.

Ps: Zwierz wspom­i­nał kil­ka razy o Riot Club — filmie który doskonale się zaczy­na po czym w najważniejszym momen­cie zupełnie sia­da. Ale przy­na­jm­niej dał zwier­zowi całkiem dobrą inspirację do wpisu.

Ps2: Pod­cast zwierza i zom­bie jest na Itunes! Słucha­j­cie, oce­ni­a­j­cie (będziemy lep­iej eksponowani) i ścią­ga­j­cie. Trze­ba pod­bić świat!

47 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online