Home Seriale Nowojorskie twarze miłości czyli o “Modern Love”

Nowojorskie twarze miłości czyli o “Modern Love”

autor Zwierz
Nowojorskie twarze miłości czyli o “Modern Love”

Miłość nie jed­no ma imię. To wiemy. Ale zawsze miło kiedy seri­ale i pro­dukc­je telewiz­yjne próbu­ją tą miłość zdefin­iować nie tylko przez roman­ty­czne ramy ale też spo­jrzeć na nią szerzej – pokazu­jąc, że kochać moż­na na wiele sposobów, wiele osób i w wielu kom­bi­nac­jach. To wszys­tko zna­jdziecie w „Mod­ern Love”, cud­ownym seri­alu-antologii o różnych miłoś­ci­ach, które łączą dwie rzeczy – są oparte o prawdzi­we his­to­rie i dzieją się w Nowym Jorku.

 

 

Mod­ern Love rozpoczęło swo­je życie jako stała kolum­na w New York Times, potem pow­stała książ­ka na pod­staw­ie tych his­torii, potem pod­cast (dostęp­ny na Spo­ti­fy – kole­jne his­to­rie czy­ta­ją bard­zo znani aktorzy i aktor­ki), a ter­az ser­i­al telewiz­yjny. To his­to­rie bard­zo różne, bard­zo pięknie i częs­to… nigdy byśmy nie uwierzyli, że mogły się wydarzyć gdy­by nie wydarzyły się naprawdę. Pomysł przek­sz­tałce­nia tych krót­kich his­torii w ser­i­al moim zdaniem był strza­łem w dziesiątkę – te krótkie opowieś­ci, spa­jane jed­nym miastem w którym się roz­gry­wa­ją, dają takie spoko­jne, bard­zo human­isty­czne spo­jrze­nie na naturę ludz­kich uczuć i emocji. Po obe­jrze­niu tego seri­alu dochodzi się do wniosku, że ludzie snu­ją­cy roman­ty­czne his­to­rie są strasznie zamknię­ci na tą wielowątkowość ludz­kich uczuć, i zupełnie głusi na te bardziej codzi­enne zakończenia, które bywa­ją otwarte, albo są nieco bardziej skom­p­likowane niż moż­na by przypuszczać.

 

Jakie his­to­rie z pier­wszego sezonu zro­biły na mnie najwięk­sze wraże­nie? Na pewno pier­wszy odcinek, pokazu­ją­cy jak ważne jest by kogoś mieć w życiu. I z tym kimś może nas łączyć głę­bie uczu­cie, które nie ma nic wspól­nego z romansem. Tu mamy młodą kobi­etę w Nowym Jorku, którą łączy niety­powa przy­jaźń z odźwiernym czy właś­ci­wie kon­sjerżem kamieni­cy w której miesz­ka. Tym co w tym wątku wydało mi się najbardziej porusza­jące, to fakt, że udało się w kilku sce­nach pokazać, relację gdzie jed­na oso­ba jest bard­zo opiekuńcza wobec drugiej, a jed­nocześnie – nie tłam­si jej, nie narzu­ca się, nie odbiera tej objętej opieką oso­bie prawa do decy­dowa­nia, wręcz prze­ci­wnie zachę­ca do nieza­leżnoś­ci. Częs­to opieka kojarzy się z brakiem trak­towa­nia drugiej oso­by serio, a tu mamy trochę inne oblicze takiej opiekuńczej nie roman­ty­cznej relacji.

 

 

Bard­zo poruszył mnie odcinek trze­ci, gdzie poz­na­je­my młodą kobi­etę, której życie rozpięte jest między manią a depresją w choro­bie dwu­biegunowej. Tym co najbardziej poruszyło mnie w tym portre­cie, było po pier­wsze pokazanie tego abso­lut­nie rujnu­jącego ele­men­tu depresji, uniemożli­wia­jącego nor­malne życie, pracę i właśnie miłość. Po drugie – przeło­mową sceną odcin­ka okazu­je się tu niewiel­ki gest, przełoże­nie spotka­nia i to nie przez ide­al­nego mężczyznę ale przez koleżankę z pra­cy. Myślę, że zde­cy­dowanie za mało uwa­gi poświę­ca się tym gestom jakie są pomiędzy ludź­mi, i które na pier­wszy rzut oka wyda­ją się niewielkie ale znaczą więcej niż mil­iony wiel­kich deklaracji. Tu uroniłam kole­jną łzę przy odcinku myśląc, o wszys­t­kich ludzi­ach którzy właśnie na taki gest czekają.

 

Bard­zo podobał mi się odciek pią­ty, roz­gry­wa­ją­cy się w szpi­talu gdzie trafia dwój­ka bohaterów – ona i on – którzy dopiero się poz­nali, a tu szpi­tal­ny świat wyry­wa ich z codzi­en­noś­ci. Spodobało mi się to głównie dlat­ego, że mam wraże­nie, że w życiu dużo częś­ciej niż się to wyda­je możli­we, przy­chodzą takie przy­pad­ki, które wyry­wa­ją człowieka z nor­mal­nego kur­su zdarzeń i przyśpiesza­ją – spraw­ia­jąc że może­my z kimś naw­iązać porozu­mie­nie nawet jeśli jest to oso­ba praw­ie nam obca. Jed­nak tym co mi się najbardziej w tym odcinku spodobało to zakończe­nie – które pozwala wid­zowi samemu dopowiedzieć sobie czy taka noc peł­na niespodziewanej szczeroś­ci, istot­nie może być początkiem czegoś więk­szego czy należy trak­tować ją jako chwilowe wyr­wanie ze świa­ta prostych praw­idłowoś­ci, z którego niekoniecznie wyniknie dużo więcej.

 

 

Na koniec podob­nie jak wielu osobom podobał mi się prze­dostat­ni odcinek seri­alu, gdzie para dobrze ustaw­ionych w życiu homosek­su­al­istów decy­du­je się na adopcję ze wskazaniem i w ich życiu pojaw­ia się mat­ka ich dziec­ka – kobi­eta zupełnie inna niż mogli­by przy­puszczać, żywiołowa, otwarta i staw­ia­ją­ca pod znakiem zapy­ta­nia to co wiedzieli o sobie. To odcinek o bard­zo wielu odmi­anach miłoś­ci, w tym – miłoś­ci do siebie, swo­jego sty­lu życia i sposobu patrzenia na świat. I co najważniejsze – nigdzie nie pojaw­ia się ele­ment oce­ny. Ludzie kocha­ją różnie, bo są różni i te różnice pomiędzy nimi, które naprawdę się liczą w ogóle nic nie mają wspól­nego z ori­en­tacją seksualną.

 

Nie znaczy to, że inne odcin­ki mi się nie podobały –wręcz prze­ci­wnie – obe­jrze­nie całego pier­wszego sezonu było jed­nym z lep­szych, cieple­jszych i przy­jem­niejszych seri­alowych doświad­czeń ostat­nich tygod­ni. Ale jed­nocześnie, mam wraże­nie, że to w których odcinkach się odna­j­du­je­my, sporo mówi o naszej zin­ter­nal­i­zowanej wiz­ji tego co jest roman­ty­czne czy może tego co nam w miłoś­ci najbardziej odpowia­da. Jestem też, nie ukry­wam, wielką fanką tego, że ser­i­al trochę zmusza nas wszys­t­kich do znalezienia włas­nych puent, które też pewnie sporo o nas powiedzą – sami musimy trochę zde­cy­dować czego chce­my dla naszych bohaterów i co widz­imy w ich dzi­ała­ni­ach. Co praw­da w niek­tórych przy­pad­kach może­my sprawdz­ić co się stało dalej z bohat­era­mi feli­etonów (ja sprawdz­iłam kil­ka his­torii) ale praw­da jest taka, że właśnie ta otwartość opowieś­ci dała mi najwięk­szą radość. Bo mam poczu­cie, że miłość jest czymś co dzieje się cią­gle i nie jest jed­na ale jest jej wiele, i się zmienia, pojaw­ia, zni­ka i odradza.

 

Przy czym nie ukry­wam – mogłabym spoko­jnie nazwać „Mod­ern Love” seri­alem który wiele przykry­wa, swo­ją urodą. Wszyscy w tym seri­alu są ład­ni, atrak­cyjni, w ład­nych ubra­ni­ach, na ład­nych uli­cach, w najład­niejszym Nowym Jorku jaki moż­na sobie wyobraz­ić. Ich mieszka­nia są duże, ich zain­tere­sowa­nia ciekawe, ich zarob­ki – jak może­my pode­jrze­wać – wysok­ie. To pięk­na opowieść o miłoś­ci, ale warto zapamię­tać, że odpowied­nio opakowanej. To miłość dla i od czytel­ników New York Time­sa. Czy mi to przeszkadza? Niekoniecznie, choć warto pamię­tać, że jest to trochę przestrzeń wzruszenia klasy śred­niej i wyższej. Ale doskonale dzi­ała na smut­ki początku jesieni, kiedy chce­my zanurzyć się we wszys­tkie przestrze­nie eskapiz­mu, od geograficznego po emocjon­al­ny. Przy czym to nie jest jak­iś straszny zarzut – raczej myśl z tył głowy, że warto o tym pamię­tać, że ten nasz zach­wyt nad ludzki­mi przeży­ci­a­mi jest bard­zo ład­nie opakowany.

 

Aktorsko ser­i­al stanowi przepyszne ciastko pełne rodzynek. Czy­tałam jakąś opinię, że Anne Hath­away nie jest przekonu­ją­ca w swo­jej roli kobi­ety z chorobą dwu­biegunową, ale mnie zde­cy­dowanie przekon­ała. Bard­zo podobała mi się Cristin Mil­i­oti w roli młodej dziew­czyny w ciąży – to aktor­ka która do każdej swo­jej roli wnosi specy­ficzną mieszankę siły, niewin­noś­ci i jakiejś takiej inteligencji, która spraw­ia, że chce­my prze­by­wać w jej towarzys­t­wie. Nie ukry­wam, że zaskoczyła mnie nieco Sofia Boutel­la – jej rola była zagrana moim zdaniem w doskon­ały sposób – uwierzyłam, że patrzę na jed­ną pełną szczeroś­ci noc, w życiu dziew­czyny, którą głównie obchodzi to jak postrze­ga­ją ją inni. W seri­alu gra też Andrew Scott i jest abso­lut­nie genial­ny, ale prawdę powiedzi­awszy nie spodziewam się po nim już niczego innego. Na koniec muszę powiedzieć, że ser­i­al zostaw­ił mnie jeszcze z jed­ną aktorską reflek­sją – Dev Patel z roku na rok robi się coraz przys­to­jniejszy, ja nie narzekam, zwłaszcza, że czekam na ekraniza­cję Davi­da Cop­per­fiel­da, z nim w roli głównej.

 

Kiedy piszę te słowa już wiado­mo, że będzie następ­ny sezon seri­alu. Nie ukry­wam, że bard­zo mnie to cieszy. Jed­nocześnie – nie jest to pier­wszy przy­padek kiedy oglą­dam tego typu ser­i­al o miłoś­ci. Kil­ka lat temu BBC wypro­dukowało ser­i­al „Dates” (zgad­ni­j­cie kto w nim grał… Andrew Scott), który też był seri­alem antologią o różnych obliczach miłoś­ci. Choć nie był tak zróżni­cow­ana to równie ciekawa – zwłaszcza, że były to naprawdę różne rand­ki. Ser­i­al do tego stop­nia mi się podobał, że nawet odwiedz­iłam jed­no czy drugie miejsce, gdzie roz­gry­wał się odcinek. Pamię­tam też, że BBC miało ser­i­al „True Love”, który też składał się z kilku spo­jrzeń na naturę współczes­nej miłoś­ci. Ta pro­dukc­ja była słab­sza, ale po pros­tu – widać że schemat seri­alu antologii rozważa­ni­a­mi w tym czym jest współczes­na miłość nie jest nowy. Jed­nocześnie – fakt, że mówimy o his­to­ri­ach przy­na­jm­niej częś­ciowo prawdzi­wych, spraw­ia, że te his­to­rie jak­by bardziej do nas trafiają.

 

Cóż nie wiele więcej mogę wam powiedzieć, poza poradze­niem, żebyś­cie sami spróbowali obe­jrzeć „Mod­ern Lover” (w Polsce jest dostęp­ne na Ama­zon Prime) i zde­cy­dowali, która z miłos­nych his­torii najbardziej przy­padła wam do gus­tu. Jeśli zaś po obe­jrze­niu sezonu czu­je­cie pustkę i nie wiecie co ze sobą zro­bić to pamię­ta­j­cie o pod­caś­cie – nie jest to dokład­nie to samo ale pod pewny­mi wzglę­da­mi słuchanie tych opowieś­ci daje jeszcze więcej przestrzeni dla wyobraźni – co w tych przy­pad­kach moim zdaniem jest o tyle ważne że chce­my się prze­cież w tych uczu­ci­ach i his­to­ri­ach jakoś odnaleźć. Ja w każdym razie już słucham pod­cas­tu i tylko się zas­tanaw­iam których bohaterów zobaczę w drugim sezonie produkcji.

 

Ps: Oglą­da z was ktoś Młodego Shel­dona? W kole­jnym sezonie zmie­nili czołówkę tego seri­alu i terasz jest taka faj­na. W ogóle to super ser­i­al, co zawsze mnie trochę zaskaku­je, biorąc pod uwagę jak słabe było TBBT pod sam koniec.

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online