Home Ogólnie Moje memy mówią mnóstwo czyli zwierz w nowym języku

Moje memy mówią mnóstwo czyli zwierz w nowym języku

autor Zwierz

 

Hej

Ostatnio zarzucono zwierzowi, że nieco za bardzo na blogu rozpycha się X muza, więc zwierz powstrzyma się przed zrecenzowaniem Artysty już dziś ( recenzja będzie jutro), a zamiast tego zajmie się memami. Ale zanim zacznie pisać prosi by czytelnicy wzięli pod uwagę jedno – zwierz mimo swojego przebywania w Internecie, nie jest specjalistą, nie jest znawcą i przede wszystkim nie posługuje się odpowiednim językiem. Jego poniższe uwagi traktować należy raczej jako zwierzową refleksję nad zjawiskiem memów nie zaś jak wypowiedź kogoś kto się zna i chce cokolwiek komukolwiek obwieszczać z wysokości. Zwierz czuje się w obowiązku by wprowadzić ten wstęp bo zapewne nie raz się pomyli.

 

 Jeden z popularnych memów ( z tego co zwierz wie jeszcze z 4chana) dobrze oddaje co oznacza nie znajomość memów we współczesnym necie.

 

Trzeba powiedzieć, że zwierz dzieli użytkowników Internetu na mniej więcej dwie grupy. Pierwsza wie co to są memy druga nie. Obie grupy mogą funkcjonować obok siebie w Internecie, obie mogą się w nim spotykać, ba nawet natykać się na te same memy. Ale prawda jest taka, że mówią dwoma różnymi językami, a kto wie czy nie żyją w dwóch różnych rzeczywistościach. Memy swoją nazwę wzięły dość słusznie z teorii ( krytykowanej z resztą dość szeroko) Richarda Dawkinsa, w której mem miałby być jednostką ewolucji kulturowej. Brzmi poważnie,  a tymczasem memy z całą teorią właściwie mają wspólne tylko jedno – szybkość i sposób rozpowszechniania się. Stanowią bowiem swoista internetową odmianę szybko rozprzestrzeniającego się wirusa ( w znaczeniu medycznym nie informatycznym), który przychodzi szybko atakuje nagle i pędzi dalej. Ale zanim popędzi rozleje się po wszystkich możliwych internetowych mediach tak, że zanim się nawet spostrzeżesz zewsząd atakować cię będą mniej więcej te same obrazki.

 

 

 Zadanie absolutnie nie wykonalne, ale zwierz bardzo lubi ten mem w odniesieniu do wielu innych rzeczy np. ten sam ludzik krzyczący ” Obejrzeć wszystkie odcinki” przemawia prosto do duszy zwierza

 

                  Istnieje raczej zgoda, że większość memów rodzi się w niezbyt chętnie odwiedzanym przez prostych użytkowników Internetu 4chan.  4chan nazywany przez niektórych Internetem w Internecie to forum w założeniu ( czyli gdzieś koło 2003) poświęcone japońskiej animacji. Dość szybko jednak 4chan zyskał sobie złą sławę miejsca gdzie ludzie wrzucają dosłownie wszystko – od śmiesznych obrazków po pornografię ( stąd przecież przebił się pedobear, który potem zawitał do zupełnie zwykłego Internetu). Nie mniej w tym ciemnym brzuchu Internetu narodziła się moda, która dziś właściwie doprowadziła do wytworzenia się zupełnie nowego języka. Najstarsi mówią, że zaczęło się od kotów. Dokładniej słodkich zdjęć kotów podpisanych zawsze w sposób koszmarnie nie ortograficzny ( koty nie znają przecież ortografii). Ponieważ jest jedną z prawd absolutnych, że ludzie lubią patrzeć na słodkie zdjęcia kotów moda z 4chana przeniknęła do Internetu powszechniej znanego. A był to tylko początek – potem sieć zaczęły zasiedlać co raz to nowe pokolenia obrazków, zdjęć, filmików, gifów .  Zasilały i zasilają one kolejne strony – od zapomnianych dziś nieco Demotywatorów, po Kwejki, Zupy czy największą i najważniejszą platformę mikrob logową czyli Tumblr. Dziś życie w Internecie bez memów wydaje się nie tyle ciężkie co niemożliwe.

 

 

Kiedy zwierz przybył do internetu Long Cat już tam był. Niektórzy mówią że jest tam od zawsze

 

Memy stworzyły bowiem nowy rodzaj porozumiewania się między użytkownikami sieci. Oprócz obrazków które po prostu bawią – albo bawiły zanim zamieniły się w obrazek powtarzany, i przerabiany po tysiąc razy ( zasada memów jest taka, że każdy dowcip można opowiedzieć nieskończoną ilość razy, każdy obrazek można podpisać na nowo – aż do znudzenia) w sieci jest jeszcze rodzaj memów, które służą komunikacji. Każdy użytkownik Kwejka ( zwierz zwraca się do użytkowników polskich), Soup czy Tumblr zna pewien podstawowy zestaw bardzo prostych memów dzięki, który może wyrazić to co nie wyrażalne przy pomocy słów . Memy takie stały się w pewien sposób emotikonami sieci – choć zdecydowanie bardziej zróżnicowanymi.

 

 Tylko kilka z mnóstwa koszmarnie narysowanych twarzy doskonale oddających emocje internautów wtedy kiedy zawodzą słowa

 

Oprócz naszkicowanych charakterystycznych obrazków przedstawiające różne reakcje (  występujące jako puenta  dla przeczytanego artykułu, komentarza czy obejrzanego zdjęcia), pojawiają się też sformułowania zupełnie nowe, absolutnie nie przekładalne na  język spoza Internetu. Ale nie chodzi jedynie o pewien system komunikowania tego co słabo się mieści w słowach. Osobna kategoria memów odwołuje się do pewnych przeżyć łączących użytkowników. Takie memy wrzucone do Internetu najczęściej mają swoje źródła w przekonaniu, że jakieś z naszych dziwnych czy wstydliwych zachowań – do których nie przyznalibyśmy się oficjalnie jest w istocie czymś co robią wszyscy – memy takie szybko zyskują sobie popularność przede wszystkim dlatego, że pozwalają na stworzenie poczucia wspólnoty wokół pewnych zachowań do których niekoniecznie można się przyznać publicznie. Choć z drugiej strony warto tu dodać, że niekiedy takie memy zawierają po prostu obserwacje dotyczące zachowań pewnych grup ( np. hipsterów) i powstają raczej by się na nich wyżywać ;)

 

Memy w stylu awkward? pinguin stanowią jedne z ulubionych zwierza bo najczęściej odnoszą się do znanych zwierzowi sytuacji ( choć nie zawsze:)

 

Kiedy popularne stały się telefony komórkowe  szeroko mówiło się o tym, że wyrośnie nam społeczeństwo ludzi potrafiących się porozumiewać jedynie językiem smsowym, zamykające swoje myśli w 120 znakach. Szybko okazało się, że były to zdecydowanie przedwczesne opinie. Ludzie jakoś nie przestali pisać pełnymi zdaniami ( to smsy stały się dłuższe), i jedynie emotikony przeszły na co dzień do języka jako graficzne uzupełnienie emocji ( co jest jasne kiedy się z kimś rozmawia go nie widząc). Wydaje się jednak, że dopiero internetowe memy prowadzą do owej przewidywanej rewolucji w komunikacji. Zwierz zauważył już po sobie, że często zanim jeszcze przyjdzie mu do głowy odpowiedź na jakieś  pytanie czy kwestię w jego głowie pojawia się odpowiedni mem.  I nie chodzi tylko o to, że niektóre memy po prostu świetnie oddają co zwierz myśli. Jak już zwierz wspomniał – dziś korzystanie z memów staje się osobną sztuką, jeśli nie całą formą komunikacji. Rosnąca kultura blogów obrazkowych, czy spędzania całego dnia jedynie przeglądając kolejne nie kończące strony obrazków – opiera się w dużym stopniu na memach, które bawią, komentują ale też w jakiś sposób przekładają wydarzenia bieżące na język użytkowników Internetu.

 

 Zwierz nie wie czy słowo faceplam istniało przed erą memów. Nie mniej ów gest przyłożenia ręki do czoła na znak że już nawet słowa nie są w stanie oddać poziomu zażenowania ( tu w klasycznym wykonaniu kapitana Picarda) przychodzi zwierzowi go głowy częściej niż często

 

Podczas gdy matematycy cały czas się głowią jaki jest wzór na powstanie i żywotność memów ( och gdyby tylko zwierz był matematykiem – od razu by się tym zajął!) kulturoznawcy wciąż nie są w stanie odpowiedzieć czym właściwie memy się żywią. Dobrym przykładem jest niezwykła wręcz popularność memów związanych z serialem Futurama, który jednak nie jest aż tak powszechnie znany i rozpoznawany – jednak obrazki z jego bohaterami z charakterystycznymi komentarzami można obecnie znaleźć właściwie na każdej platformie ze śmiesznymi obrazków.  Podobnie chyba nikt nie jest w stanie do końca powiedzieć dlaczego akurat okrzyk ” This is Sparta” z 300 zyskał sobie tak olbrzymia popularność wśród twórców memów. Oczywiście na ekranie brzmi to zabawnie, ale ponownie nie aż tak by stanowiło część dziesiątków lepszych i gorszych internetowych obrazków. Przykłady można by mnożyć ( serio – ilość memów przerasta pojęcie zwierza, o czym przekonał się szukając odpowiednich ilustracji do tego wpisu).

 

Doktor z Futuramy nie będący pewien czy chce dzielić glob z Rebeką Black to idealny przykład tego jak pozornie mało znaczące elementy kultury mogą w memach stać się niezwykle popularne

 

Jedno jest natomiast pewne – świat memów żywi się tym co śmieszne i absurdalne, oraz wyjęte z kontekstu ( to ostatnie zwłaszcza w przypadku dziwnych zdjęć sławnych ludzi – kroczącego Leonardo DiCaprio, Smutnego Keanu Revesa, czy łapiącego taksówkę Davida Tennanta). Co więcej zazwyczaj mamy w przypadku memów absurd narastający – jeden zabawny obrazek czy zdjęcie, zostaje zestawione z drugim, drugie z trzecim – aż w końcu – jak widać na poniżej ilustracji dostajemy coś, co już tylko bardzo wtajemniczonym może coś powiedzieć, a i to nie do końca. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę, że na dłuższą metę, Mem nie niesie za sobą treści poważnych choć jest chyba najbardziej żywym i aktualnym fragmentem Internetowej kultury. Oczywiście dogłębna analiza wszystkich istniejących memów pozwoliłaby zapewne stwierdzić, że w sieci popularne było naśmiewanie się z młodych gwiazd popu, wiecznych studentów czy ludzi pozostawiających kretyńskie komentarze. Nie mniej badania takie byłyby o tyle chybione, że mem przenikając z kraju do kraju traci swoje korzenie w rzeczywistości – trudno np. orzec czy niechęć do nieszczęsnej Rebeccy Black jest wynikiem naprawdę koszmarnego wykonania beznadziejnego utworu czy przyszła do nas razem z memami na jej temat.

 

  Uważny mieszkaniec internetu znajdzie na tym zupełnie pozbawionym sensu obrazku kilkanaście dobrze znanych memów. W tym zamawianego przez czytelniczkę radośnie kroczącego Leonardo

 

Dobrze zilustruje to przykład kota pytającego ” Co ja pacze”. Pojawił się w sumie nie wiadomo skąd ( to znaczy prześledzić jego drogę pewnie można ale jedną z podstawowych zasad dotyczących memów jest to, że po prostu się pojawiają – i nikt nie śledzi pilnie ich źródeł) i od razu zyskał olbrzymią popularność. Pojawił się w dziesiątkach mniej lub bardziej inteligentnych odsłonach i wariacjach. Dziś na hasło ” Co ja pacze” wszyscy obywatele Internetu ( użyjmy tego dziwnego sformułowania) reagują ze zrozumieniem. Za kilka tygodni ten mem będzie przeszłością, nic nikomu nie mówiącą. Bo to kolejna chyb a najważniejsza cecha memów – ich życie niczym życie motyla – krótkie acz intensywne. Większość memów po krótkiej popularności ląduje na śmietniku lub powraca ale tylko jako pewien element nowego memu. Memy są bowiem koszmarnie autoreferencyjne, co właściwie oznacza, że do tego pędzącego pociągu wszyscy zawsze wsiadają za późno, i nikt właściwie do końca wszystkiego nie rozumie. Najlepszym przykładem jest fakt, że w sieci istnieje baza memów w których można sprawdzić co też nowego się pojawiło, przeczytać interpretację i historię memów już istniejących – a wciąż przychodzą nowe. Do tego warto tu chyba dodać,  że oprócz memów zrozumiałych dla wszystkich pojawiają się jeszcze – jakby tego było mało – memy funkcjonujące tylko w ramach jednej grupy – fanów książki, filmu czy serialu – ważne dla niej choć na zewnątrz zupełnie nie zrozumiałe ( bądź zrozumiałe jedynie w drobnym stopniu)

 

  Dziś polski użytkownik internetu doskonale kojarzy ten mem. Za dwa tygodnie nawiązanie do niego może być już zupełnie nie zrozumiałe 

 

No właśnie – zwierz pisze, pisze i jakoś nie ma wrażenia żeby jakkolwiek zbliżył się o prawdy o memach. Być może dlatego uważa je za tak fascynujące. Memy są bowiem zjawiskiem, które wydaje się być w jakiś sposób nie uchwytne, a  drugiej strony niezwykle codzienne. Być może właśnie ten brak refleksji użytkowników Internetu nad tym skąd się wzięły wykorzystywane przez nich obrazki czy pojedyncze kadry, przy jednoczesnym pełnym zrozumieniu ich funkcji , najbardziej zbliża memy do nowego rodzaju języka. Korzystając ze słów rzadko zastanawiamy się nad ich źródłosłowem, nie dociekamy z czego się składają – a przecież, nawet nie mając pojęcia skąd biorą się poszczególne składniki naszego języka nie mamy pojęcia z korzystaniem z niego. W przypadku memów pojawia się jednak problem – jest to bowiem co raz bardziej język nie tylko Internetu ale i pokolenia.  Kiedy młodzi ludzie wyszli protestować przeciw ACTA na transparentach od razu pojawiły się znane z internetowych memów postacie, hasła czy obrazki. Problem polega jednak na tym, że takie transparenty równie dobrze mogły by być napisane po chińsku.  Zwierz nie chce prowadzić nadmiernych generalizacji ale większość polskiej klasy politycznej wciąż wydaje się być nieco zdystansowana do świata Internetu. Machanie im przed nosem czymś tak w internetowym języku zakorzenionym wydaje się być więc  ciosem kulą w płot.

 

 

Młodzi demonstrują, a memy wychodzą na ulice. Wszystkie trzymane przez tych demonstrujących transparenty mają swoje źródło w słowniku memów. Tylko kto ich zrozumie? 

 

Nie mniej ilekroć zwierz myśli o memach, i o języku jaki tworzą  zastanawia się czy można wobec nich pozostać obojętnym. Z jednej strony trudno zmusić ludzi by godzinami siedzieli w Internecie i przeglądali stos najczęściej mało śmiesznych obrazków tylko po to by zrozumieć ( i to tylko na chwilę) czym żyją ludzie przebywający w necie na co dzień. Z drugiej strony wydaje się, że brak znajomości tego języka tworzy co raz szerszą dziurę pokoleniową, którą chyba będzie trudno zasypać. Nie mniej zwierz nie przejmuje się tym za bardzo. Po pierwsze – wszystko co zwierz napisał może nie być prawdą, i zwierz jedynie wyolbrzymia zjawisko ponieważ sam za dużo czasu pędza w Internecie. Po drugie jak już zwierz zauważył – żywot memów jest krótki więc kto wie może za rok samo zjawisko przejdzie do internetowej historii. A na samym końcu zwierz dochodzi do wniosku, że tak naprawdę od dawna nie było żadnego pokoleniowego buntu, żadnej przepaści która dała by młodym chęć do zmiany świata. A ponieważ ruch jest wszystkim a cel niczym to może wcale nie należy się tak strasznie przejmować, że pokolenia przestają się rozumieć?

 

Prawda jest taka, że myślenie memami zdarza się nawet zwierzowi. Podobnie jak bez trudu zwierz odnajduje tu nawiązanie do zupełnie innego mema. I jak się potem dogadać z ludźmi spoza internetu? Słowami? To takie passe!

 

PS: Jutro Artysta. Z mniejszymi zachwytami niż wszyscy inni, ale chyba już taka markotna zwierza natura, że kręci nosem na wszystko ( no prawie wszystko – oszczędza filmy brytyjskie, i chyba nie robi tego stronniczo).??

 

 Tym którzy widzą we wpisie błędy i niedopowiedzenia zwierz odpowie hermetycznym memem ze swojego ulubionego serialu.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online