Home Ogólnie Nic sie nie dzieje w państwie Duńskim czyli nijaki Hamlet we wspóczesnym

Nic sie nie dzieje w państwie Duńskim czyli nijaki Hamlet we wspóczesnym

autor Zwierz

 

Hej

Kiedy Por­tu­gal­czy­cy rozbi­jali Danię,  na boisku do pił­ki nożnej, zwierz przyglą­dał się jak pewien Anglik do spół­ki z Polaka­mi, znę­ca się nad bied­nym duńskim kra­jem na sce­nie teatru. Tak, zwierz udał się Współczes­nego na nowego Ham­le­ta, znanego na mieś­cie jako “Ham­let z Szycem”.  Zresztą, siedząc na wid­owni odnosił wraże­nie, że należy do wąskiej grupy, która poszła na Ham­le­ta jako takiego (zwierz już z miłoś­cią do sztu­ki się zdradzał), resz­ta poszła na Ham­le­ta z pop­kul­tur­al­ną wkład­ką. I żeby nie było, złego w tym nic nie ma, bo i aktor, i teatr doskonale wiedzą na co się takim wys­tępem piszą, a wid­ow­n­ia lubi oglą­dać telewiz­ję na deskach. Zresztą gdy­by nie Borys Szyc, to w środ­ku tygod­nia w czer­w­cu, nienowa i niere­wolucyj­na sztu­ka, nie miała­by co liczyć na pełną wid­own­ię (zwierz per­fid­nie doda, że kosz­marnie wręcz duszną wid­own­ię). Jed­nak przyglą­da­jąc się zarówno reakcjom pub­licznoś­ci, jak i samemu przed­staw­ie­niu zwierz doszedł do wniosku, jak wiele osób zapom­i­na, że samym Ham­letem nie da się  “Ham­le­ta” wystawić.

 Oto bowiem mamy do czynienia ze spek­tak­lem,  na pol­s­kich sce­nach nie tyle rzad­kim co praw­ie już nie spo­tykanym. Oto bite cztery godziny sztu­ki, bez przyci­na­nia (z Ham­le­ta wyrzu­ca się około pół godziny, co zdaniem zwierza jest słuszne*), bez żad­nych udzi­wnień, jeśli ma być grabarz jest grabarz i cza­sz­ka, jeśli ma być duch jest duch itp. Co praw­da stro­je (w więk­szoś­ci powycią­gane sweter­ki, z wyjątkiem Gertrudy, która w każdej sce­nie ma inną, imponu­jącą suknię) nie wskazu­ją na śred­niowiecze, ale w przy­pad­ku Szek­spi­ra, stro­je nigdy nie wskazy­wały na odpowied­nią epokę, więc to aku­rat nie powin­no nas zmylić. Elsyn­or też nie jest udzi­wniony — tu bib­liotecz­ka, tam schody, mnóst­wo kol­umn. Mamy bowiem do czynienia z rzad­kim przed­staw­ie­niem od A do Z,  gdzie ludzie  wszys­tko mówią ład­nie i wyraźnie, nikt nie mio­ta się po sce­nie, kiedy chce się wskazać niebo pod­nosi się rękę do góry, by było wiado­mo o co chodzi, a kiedy przy­chodzi czas na monolog, to zawsze aktorowi służą dobrze rozstaw­ione na sce­nie kolum­ny, o które zawsze moż­na się oprzeć.  Zwierz powie szcz­erze, że taka kon­cepc­ja nie jest bard­zo dale­ka jego ser­cu ( zwierz nie przepa­da za Ham­letem, który ma romans z Hora­cym albo włas­ną matką,   bie­ga nago po sce­nie złożonej z samych luter itp.) i być może nawet był­by całkiem zad­owolony, że oto ktoś chce wys­taw­ić Ham­le­ta jako Ham­le­ta. Jest tylko jeden prob­lem. Otóż  tak wys­taw­iona sztu­ka jest w tym przy­pad­ku, kosz­marnie wręcz nudna

Tak moi drodzy. Ham­let we Współczes­nym jest nud­ny i męczą­cy, zwłaszcza w drugim akcie. Nie jest to winą Szek­spi­ra. Zwierz widzi­ał pełne wyko­nanie Ham­le­ta, oraz kil­ka przy­cię­tych i na żad­nym się nie nudz­ił. Bo prob­le­mem wys­taw­ienia we Współczes­nym,  nie jest tekst ale aktorzy oraz reży­se­ria. I zwróć­cie tu uwagę, że zwierz nie pisze aktor,  tylko aktorzy. Zaczni­jmy jed­nak od Szy­ca. Zdaniem zwierza,  wszys­t­kich aktorów pier­ws­zo­planowych,  moż­na podzielić na trzy typy zgodne z rola­mi Szek­spirowski­mi.  Mamy więc Ham­letów, Romeów i Hen­ryków V. Ci pier­wsi win­ni  być,  lekko iry­tu­ją­cy­mi miejs­ca­mi,  intelek­tu­al­is­ta­mi, drudzy win­ni być kochli­wi w sposób nat­u­ral­ny, zaś trze­ci być ludź­mi czynu. Pod tym wzglę­dem,  zwierz musi powiedzieć, że żal iż nikt nie obsadz­ił nigdy Szy­ca w roli Hen­ry­ka V, był­by w tej roli znakomi­ty. Ale jako Ham­let zupełnie nie pasu­je. Kiedy w pier­wszym akcie pod­da­je się melan­cholii, to jest to raczej Ham­let “Bied­ny miś”, człowiek by pogłaskał po głów­ce bo tak się skarży i tak mu przykro. Z kolei w sce­nach sza­leńst­wa, braku­je mu tej umiejęt­noś­ci prze­chodzenia od wari­act­wa do powa­gi, przez co jego bohater traci rys trag­iczny.  W sce­nach z Ofe­lią nie ma w nim odpowied­niego okru­cieńst­wa, w sce­nach z Gertrudą jest dużo krzy­czenia mało pasji, kiedy jest poważny zaciska szczękę , kiedy jest zły strasznie krzy­czy.  Trze­ba Szy­cowi przyz­nać, że im bliżej koń­ca, tym jakoś mu lep­iej idzie. Kiedy widzi maszeru­jące wojs­ka Fortyn­brasa i rozważa, jak bez zas­tanowienia posyła się żołnierzy na śmierć, wtedy zbliża się do tego co wyda­je się mu jakoś bliskie.   Dopiero sce­na nad grobem Ofe­lii i poje­dynek z Leart­e­sem, dają jak­iś rys bohaterowi, ale ponown­ie — człowiek widzi na sce­nie raczej buca, niż bohat­era idącego na śmierć.  Jest to więc Ham­let przez więk­szą część sztu­ki,  zupełnie bezbar­wny. Nieste­ty nie ratu­ją go nawet świetne wer­sy, jakie Szek­spir każe mu wypowiadać na sce­nie — Szyc co praw­da nie recy­tu­je swoich kwestii, ale zda­je się je wypowiadać jak­by nie dostrze­gał, ile emocji za sobą niosą. Kole­jne monolo­gi nie posuwa­ją akcji, bo nie są rozważa­ni­a­mi ale jakąś zbitką myśli, która gna do przo­du jak­by aktor bał się, że w połowie zapom­ni co miał powiedzieć. Wypowiadane tyłem, przy kolum­nie “Być albo nie Być”, to popraw­na recy­tac­ja pozbaw­iona tego co czyni ten monolog tak sławnym — nierozwiązy­wal­nego kon­flik­tu.

Nie mniej, ci którzy prag­ną  odmówić Szy­cowi wszel­kich tal­en­tów scenicznych nie mają racji. To nie jest zły aktor. Ale nie jest to aktor intelek­tu­al­ny, widać że dobrze gra ciałem, że nieźle czu­je się w momen­tach kome­diowych, że ma wyczu­cie. Nie mniej nie jest to Ham­let. Nie widać w jego roli kreacji, pomysłu, czy jakiegokol­wiek utożsamienia się z postacią. Widać trochę tremy i poczu­cia, że gra się coś ważnego.  Co z resztą nie jest jakąś obrazą,  bo dobrych nat­u­ral­nych Ham­letów jest naprawdę niewielu.

Ale ponown­ie, nie samym Szycem stoi sztu­ka. I tu pojaw­ia się prawdzi­wy prob­lem tego wys­taw­ienia. Jed­nym aktorem, tworzą­cym prawdzi­wą rolę na sce­nie, jest Sła­womir Orze­chows­ki jako Polo­niusz. Należą mu się wielkie brawa, bo gra fan­tasty­cznie.  Reżyser zde­cy­dował się z tego bohat­era zro­bić postać wyłącznie komiczną, i taki też jest Polo­niusz. Niesły­chanie zabawny, ruch­li­wy lekko iry­tu­ją­cy. Orze­chows­ki gra całym sobą, nat­u­ral­nie i czyn­nie — jego rola lśni na tle innych i kiedy jego bohater zni­ka, bard­zo dotk­li­wie czuć jego brak (prawdę powiedzi­awszy wtedy przed­staw­ie­nie zaczy­na być męczące). Ale właś­ci­wie jeśli chodzi o role to tyle. Z niez­nanych przy­czyn Andrzej Zielińs­ki w roli Klaudiusza postanow­ił ograniczyć się tylko do wypowiada­nia swoich kwestii (przez co główny zły w sztuce nie budzi żad­nych emocji), ale i tak jest lep­szy od Katarzyny Dąbrowskiej w roli Gertrudy. Zwierz sprawdz­ił coś, co nie dawało mu spoko­ju. I nadal nie daje. Otóż Katarzy­na Dąbrows­ka wedle tego co poda­je ser­wis Film Pol­s­ki jest młod­sza od Borysa Szy­ca. O kil­ka lat. Może nie powin­no to spraw­iać jakichś więk­szych prob­lemów, gdy­by nie grała jego mat­ki. Widzi­cie, zwierz nie jest szczegól­nym purys­tą ale uważa, że jeśli Gertru­da nie jest starsza od Ham­le­ta to mamy pewien prob­lem. I to nie dlat­ego, że nie sposób sobie zni­welować tego wieku w głowie , ale dlat­ego, że postać Gertrudy to postać kobi­ety, która zdaniem Ham­le­ta nie powin­na już kochać. Kiedy gra ją mło­da dziew­czy­na (dwa lata starsza od zwierza) to ta wiz­ja kobi­ety, zbyt starej na namięt­ność, która jed­nak jej ule­gała, gdzieś zni­ka. Nie sposób zrozu­mieć pre­ten­sji Ham­le­ta (ani też tragedii samej Gertrudy, której zwier­zowi zawsze żal) jeśli nie mamy  Gertrudy w odpowied­nim wieku. Trze­ba z resztą przyz­nać, że ulu­biona sce­na zwierza, kiedy Gertru­da pije mimo ostrzeżeń Klaudiusza z zatrutego pucharu została w tym wys­taw­ie­niu zmarnowana. To bowiem sce­na, którą moż­na roze­grać tak ład­nie jeśli da się ostrzeże­niu Klaudiusza oraz słowom Gertrudy odpowied­nio wybrzmieć. Moż­na wtedy (ulu­biona inter­pre­tac­ja zwierza) zasug­erować, że Gertru­da doskonale wie, co się zna­j­du­je w pucharze i sama decy­du­je o swoim losie. Ale tego w tym przed­staw­ie­niu nie zna­jdziecie. W ogóle sce­na ta wam ucieknie.

Co do Ofe­lii to właś­ci­wie jej w tym przed­staw­ie­niu nie ma, Ham­let wyda­je się nią zupełnie nie zain­tere­sowany, gdy odsyła ją do klasz­toru jest w tym dużo krzy­czenia mało pasji ( z resztą o tym, że coś jest nie tak świad­czy, że pub­liczność zaśmi­ała się w track­ie tej sce­ny a nie powin­na). Sza­leńst­wo dziew­czyny jest stan­dar­d­owe, niczego nie zmieniono, niczego nie dodano, ot nas­to­lat­ka której odbiło. Trochę szko­da, bo dziew­czynom może odbi­jać na różne sposo­by.  O dzi­wo nie sprawdza się Kowalews­ki w roli Grabarza — teo­re­ty­cznie powinien być świet­ny ale mówi nieco za szy­bko i zbyt niewyraźnie przez co jeśli nie wie się co dokład­nie powinien powiedzieć zaraz grabarz spoko­jnie moż­na tego nie zrozu­mieć. Szko­da bo to jest zawsze śmieszny frag­ment a tu pub­liczność właś­ci­wie się nie śmi­ała ( a powin­na). Hora­cy (jako że ubo­gi sweterek zwykły nie hip­ster­s­ki) właś­ci­wie nie ist­nieje, i ponown­ie szko­da bo jak wiemy on jeden się ostanie. O dzi­wo nawet duch ojca Ham­le­ta nie budzi emocji — przy­chodzi sia­da na krze­sełku i trochę się skarży. Bez żad­nych fajerwerków.

 Nato­mi­ast kosz­marnie iry­tu­jące jest trio Leart­es, Gilden­sterni Rozenkranc — wszyscy pou­bierani w takie hip­ster­skie ciuchy, stanow­ią mdłe posta­cie, na które ewident­nie nie ma pomysłu. Leart­es to taki mięk­ki chłys­tek, którego złość na Ham­le­ta ma w sobie jedynie odrobinę egzal­tacji, Gilder­stern i Rozenkranc nie mają w ogóle charak­teru. I tu zwierz musi powiedzieć, że trochę żału­je. Zawsze bowiem uważa, że należy pokazać te posta­cie nie przez pryz­mat tego jak ich widzi Ham­let. Bo pub­liczność musi sobie zdać sprawę, że Ham­let wykańcza ich bez odrobiny wyrzutów sum­ienia. Jeśli wid­ow­n­ia ich nie dostrzeże, to nie dostrzeże też co się takiego w tym czynie kry­je. Z kolei Leart­es jako mięk­ki i ciapowaty to jakaś pomył­ka.  Prze­cież to facet w niemal iden­ty­cznej sytu­acji jak Ham­let — też chce pomś­cić zamor­dowanego ojca, i pamięć rodziny, która się przez to nieszczęś­cie roz­padła. Leart­es powinien być dla widza postacią może zbyt emocjon­al­ną ale nigdy złą czy nijaką. Powinien być trochę lus­trem Ham­le­ta, bo prze­cież Leart­es robi to na co nie może się zde­cy­dować Ham­let.  Decy­du­je się na czyn. No ale w ogóle nie ma tego w sztuce. Bo  w sztuce w ogóle wyda­je się, że nie ma prób inter­pre­tacji, jest za to pró­ba ode­gra­nia dramatu.

Właśnie to jest chy­ba najwięk­szy zarzut zwierza wobec tego przed­staw­ienia. Że tam nie ma żad­nej myśli, żad­nego klucza. Wszys­tko dzieje się obok siebie, nie ma prób inter­pre­tacji, wszys­tkie sce­ny są równie ważne i nie ważne. Między bohat­era­mi jest mnóst­wo przestrzeni, której nic nie wypeł­nia. Na sce­nie nie ma Elsyn­oru, jest jakaś sce­na, jakieś stoły, książ­ki i krzesła, ale nie ma żad­nej spójnej przestrzeni. Ludzie wchodzą i wychodzą, mija­ją się na sce­nie, wypowiada­ją kwest­ie, ale nic z tego nie wyni­ka. Kiedy pod koniec wchodzi Fortyn­bras i patrzy z prz­er­aże­niem na to co się stało, to właś­ci­wie nie mamy poczu­cia, które powin­no nam towarzyszyć, że stało się coś ważnego. Wręcz prze­ci­wnie, dochodzi do nas, że jeśli nie wrzu­ci się do sztu­ki odpowied­niej daw­ki emocji, inter­pre­tacji i dobrego aktorstwa, to pod koniec dosta­je­my cztery trupy i opowieść o księ­ciu, które­mu stryj zabił ojca i nic dobrego z tego nie wynikło. Być może to przed­staw­ie­nie uczy nas, ze nie ma czego takiego jak “Ham­let” najlep­sza sztu­ka na świecie. Ist­nieje za to “Ham­let” punkt wyjś­cia do najlep­szej sztu­ki na świecie. I nieste­ty w tym przy­pad­ku się nie udało.

Nie myśl­cie jed­nak, że zwierz napisze, że dzieje się coś strasznego. Raczej smut­nego, może prze­cięt­nego, może nud­nego. Bywały gorsze przed­staw­ienia, bywały lep­sze. Szyc nie zostanie jed­nym z wiel­kich Ham­letów, resz­ta obsady nie będzie się chwal­iła, że wys­tąpiła w TYM przed­staw­ie­niu. Do spisu pol­s­kich wstaw­ień Ham­le­ta dopisze się jeszcze jed­no. Kil­ka wycieczek szkol­nych nieco chęt­niej zawi­ta do teatru. Kilku wściekłych blogerów napisze złe recen­z­je. A resz­ta? “Resz­ta jest milczeniem”

Ps: Zwierz zjaw­ił się pod teatrem nieco wcześniej i mógł przyjrzeć się grupce aktorów palą­cych ostat­niego papierosa przed rozpoczę­ciem przy­go­towań do sztu­ki. Uderzyło wtedy zwierza jak sil­na jest iluz­ja teatru. Bo ci sami ludzie, z który­mi zwierz nadzwycza­jnej w świecie dzielił chod­nik, w chwili w której wejdą na scenę będą od niego tak daleko jak­by nie zna­j­dowali się w tej samej rzeczy­wis­toś­ci. Było to jed­no z tych metafizy­cznych przeżyć jakich nie przynosi kino. Tylko zwierz nie wie, czy to źle czy może właśnie dobrze

Ps2: Jeszcze tak na mar­gin­e­sie mar­gin­e­su — dlaczego jak my idziemy na Ham­le­ta z aktorem z telewiz­ji to dosta­je­my nie udane wys­taw­ie­nie a jak to samo robią Bry­tyjczy­cy to dosta­ją jed­nego z najlep­szych Ham­letów jaki zwierz widzi­ał ( ten z Ten­nan­tem)? To nie uczciwie.

*Jed­na z recen­zen­tek pro­ponowała wyrzu­cić scenę z Ofe­lią i roz­dawaniem kwiatków jako nie zrozu­mi­ałą (kto dziś pamię­ta sym­bo­l­ikę kwiatów), zdaniem zwierza zde­cy­dowanie lep­iej wyrzu­cić utyski­wa­nia Ham­le­ta na stan teatrów w “stol­i­cy” bo ewident­nie Szek­spir naw­iązy­wał do sporów, które to dla współczes­nej wid­owni są już zupełnie nie czytelne.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online