Home Ogólnie Nie mówcie do mnie po polsku czyli zwierz antydubbingowy

Nie mówcie do mnie po polsku czyli zwierz antydubbingowy

autor Zwierz

 

Hej

 

Zwierza do napisa­nia tego wpisu zain­spirował ciąg następu­ją­cych po sobie wydarzeń. Pier­wszym z nich była kinowa pre­miera fil­mu Piraci! — oto his­to­ryj­ka wymyślona przez twór­ców Wolle­sa i Gromi­ta o bandzie niezbyt roz­gar­nię­tych piratów. Zwierz czekał na pre­mierę w napię­ciu ale ostate­cznie na film nie poszedł. Dlaczego? Bo film był dostęp­ny w Pol­s­kich kinach tylko z dub­bingiem a jed­nym powo­dem dla którego zwierz chci­ał pro­dukcję zobaczyć była chęć usłyszenia niesamowitego zestawu ang­iel­s­kich aktorów którzy uży­czyli gło­su posta­ciom. Dru­ga infor­ma­c­ja, która nieco skłoniła zwierza do tego wpisu była kon­stat­ac­ja, że połowa sean­sów Avengers jest w naszych kinach dub­bin­gowana. Ostate­cznie jed­nak o tym, że zwierz znów ( bo kiedyś już pisał) będzie pisał o dub­bin­gu jest fakt, że oto telewiz­ja pol­s­ka wypuś­ciła infor­ma­cję, że ich kopro­dukc­ja z BBC będzie w Pol­skiej telewiz­ji puszczana w wer­sji zdub­bin­gowanej. Wszys­tkie te trzy sprawy doprowadz­iły zwierza do kon­kluzji, że coś bard­zo nie dobrego dzieje się z dubbingiem.

 

Zaczni­jmy od stwierdzenia fak­tu, który zapewne wszys­tkim wyda się oczy­wisty. Ze wszys­t­kich form zmi­any języ­ka fil­mu na inny dub­bing jest co praw­da najpop­u­larniejszym ( są kra­je w których dub­bin­gu­je się abso­lut­nie wszys­tko np. Niem­cy) ale jed­nocześnie najbardziej szkodli­wym dla sztu­ki fil­mowej zabiegiem. Dlaczego? Ponieważ pozbaw­ia akto­ra jed­nego z najsil­niejszych środ­ków wyrazu jakim jest głos. I nie chodzi jedynie o przy­padek, w którym aktor ma głos po pros­tu piękny ale przede wszys­tkim o to jak mówi. Sami aktorzy skarżą się, że nie lubią nagry­wać ponown­ie dialogów bo nigdy nie umieją dokład­nie odd­ać tych emocji jakie czuli gra­jąc. Nie powin­no więc niko­go dzi­wić, że nawet wprawny aktor dub­bin­gu­ją­cy filmy nie jest w stanie odd­ać emocji kogoś zupełnie innego. Oczy­wiś­cie nikt nie zaprzecza, że niekiedy dub­bing jest konieczny — za taki uważa się go w przy­pad­ku filmów kierowanych do dzieci, które jeszcze nie umieją czytać.

 

No właśnie tu pojaw­ia się pier­wszy prob­lem zwierza. Prob­lem pod­wójny. Pier­wszy jest natu­ry dość powiedzmy sobie tech­nicznej — kiedy kończą się filmy przy których może­my uznać, że wid­ow­n­ia nie przeczy­ta tego co jest na ekranie? Zwierz zawsze się dzi­wił pomysłom Dub­bin­gowa­nia dal­szych częś­ci Har­rego Pot­tera, Gwiezd­nych Wojen czy ostat­nio Avenger­sów ponieważ żaden z tych filmów nie był przez­nac­zony dla dzieci, które jeszcze nie umieją czy­tać. Ale nawet jeśli przyjmiemy, że czy­tanie w kinie to rzecz utrud­ni­a­ją­ca dzieciom odbiór. Zwier­zowi wyda­je się że ilekroć dys­try­b­u­tor wypuszcza film w wer­sji dub­bin­gowanej daje syg­nał rodz­i­com, że mogą do kina zabrać dzieci właśnie w takim wieku, w którym czy­tanie jest jeszcze czyn­noś­cią skom­p­likowaną. I tak zwierz zna­j­dował się na sali oglą­da­jąc ostat­nią część Har­rego Pot­tera razem z tłumem rodz­iców, którzy przyprowadzili pię­cio czy sześ­ci­o­lat­ki na film dla dzieci. Nie trud­no się dzi­wić, że część z nich była nieco zaskoc­zona kiedy dzieci wykazy­wały sto­sunkowo mały entuz­jazm wobec pokazy­wanych na ekranie treś­ci. Podob­nie zwierz nie wyobraża sobie za bard­zo dziec­ka w wieku bard­zo wczes­no szkol­nym w pełni cieszącego się Avenger­sa­mi. No ale może zwierz żyje złudzeni­a­mi. Dru­ga sprawa jest nieco snob­s­ka, ale warta poruszenia. To kwes­t­ia wypuszcza­nia do kin filmów ani­mowanych jedynie w wer­sji dub­bin­gowanej. Zwierz nie mówi tu o fil­mach typu “Goryl Śnież­ka w Barcelonie” bo tu wyko­nanie ory­gi­nalne niko­go nie intere­su­je ale na przykład w przy­pad­ku wspom­ni­anych Piratów wielu widzów przyszło by właśnie na wer­sję bez dub­bin­gu. Ów przy­mus oglą­da­nia przetłu­mac­zonego fil­mu boli zwłaszcza w przy­pad­ku pro­dukcji, które w ory­gi­nale są świet­nie obsad­zone — zwłaszcza tych od Pixara czy Dream­work­sa. Zwierz wiele by dał by obe­jrzeć najnowszą kreskówkę Pixara “Brave” w wer­sji bez dub­bin­gu bo gra tam cała śmi­etan­ka szkoc­kich aktorów. Nie mniej dys­try­b­u­torzy są tu nie ulegli i zazwyczaj tłu­maczą wszys­tko jak leci, nie zwraca­jąc uwa­gi, że dla dorosłego widza film ani­mowany był­by zde­cy­dowanie bardziej atrak­cyjny w wer­sji oryginalnej.

 

I tu dochodz­imy do kole­jnego prob­le­mu czyli dub­bin­gowa­nia fil­mu tylko dlat­ego, że jest ani­mowany. Takim przy­pad­kiem były na przykład Przy­gody Tinti­na, które zdaniem zwierza zde­cy­dowanie nie łapały się na film dla dzieci ( choć moż­na było go dzieciom pokazy­wać) raczej na przy­godowy film dla wszys­t­kich. Podob­nie Czas Wojny pokazy­wany był w Polsce z dub­bingiem bo był kierowany do młodzieży ( o której ewident­nie sądzi się, że nie potrafi ona czy­tać nawet w wieku lat nas­tu) Ale dub­bing ( nieste­ty zwierz widzi­ał film w takiej wer­sji i odniósł wraże­nie, że w innej go nie pokazy­wano) zepch­nął pro­dukcję do kat­e­gorii “dla dzieci” — a szko­da bo zde­cy­dowanie nie o to chy­ba Spiel­ber­gowi chodz­iło. Drugim takim przy­pad­kiem jaki zwierz pamię­ta był kukiełkowy “Fan­tasty­czny Pan Lis” Wesa Ander­sona.  Cóż, ponown­ie zwierz poz­wolił­by dzieciom go oglą­dać ale kiedy trafił do kin w wer­sji z dub­bingiem ( zwierz widzi­ał film w Holandii więc nie badał czy w Pol­s­kich kinach był TYLKO dub­bin­gowany ale odnosi takie wraże­nie) zwierz poczuł, że ktoś tu nie do koń­ca zrozu­mi­ał, że film kukiełkowy czy ani­mowany może być tylko kon­wencją. Zwłaszcza, że aku­rat dub­bin­gowanie tego fil­mu Ander­sona należy uznać za małą zbrod­nię ponieważ film był abso­lut­nie świet­nie głosowo obsad­zony. Co więcej, aktorzy gra­ją­cy posta­cie nie siedzieli w stu­dio tylko ganiali po polach nagry­wa­jąc głos właś­ci­wie tak jak­by grali w filmie. Czy moż­na więc dub­bin­gować coś takiego?

 

No i pojaw­ia się kwes­t­ia, która co raz bardziej niepokoi zwierza, i po częś­ci wiąże się z infor­ma­cją o dub­bin­gowa­niu Szpiegów w Warsza­w­ie krę­conych w kopro­dukcji przez TVP i BBC ( co oznacza, że David Ten­nant krę­cił w Warsza­w­ie a zwierz go tam nie spotkał co udało się jed­nak co najm­niej dwóm czytel­niczkom zwierza).  Otóż, jeśli czegoś zwierz naprawdę się boi to powol­nego prze­chodzenia na sys­tem niemiec­ki gdzie dub­bin­gu­je się wszys­tko nieza­leżnie od tego dla jakiej grupy wiekowej film czy ser­i­al jest kierowany przez twór­cę czy dys­try­b­u­to­ra.  Dub­bin­gowanie seri­alu tylko dlat­ego, że oprócz pol­s­kich aktorów wys­tępu­ją tam aktorzy ang­ielscy wyda­je się zwier­zowi pomysłem nie tylko poro­nionym ale i po pros­tu głupim. Jeśli chce się by bari­era językowa nie stanow­iła prob­le­mu moż­na zatrud­nić lek­to­ra, moż­na dać pod­pisy ( zwierz jest prze­ci­wny pod­pi­som w telewiz­ji ale uważa, że cztery odcin­ki niko­mu nic nie zro­bią), moż­na  w końcu w erze cyfrowej telewiz­ji dać wid­zowi wybór czy w ogóle jakiegokol­wiek spol­szczenia potrze­bu­je. Nie mniej narzu­canie dub­bin­gu jest czymś co budzi w zwierzu wewnętrzny sprze­ciw, zwłaszcza w sytu­acji, w której współczes­na tech­nolo­gia pozwala na inne wyjś­cie ( załóżmy, że BBC nie chce lek­to­ra — może­my zafun­dować wid­zom i lek­to­ra i napisy do wyboru). Nieste­ty zwierz przekon­ał się wielokrot­nie, że o ile lek­to­ra da się wyłączyć o tyle dub­bin­gu z fil­mu wyrzu­cić się nie da. Do czego to prowadzi? No na przykład do tego, że zwierz poważnie się zas­tanaw­ia czy nie obe­jrzy Pol­sko-Bry­tyjskiej pro­dukcji nie w telewiz­ji rodz­imej tylko na BBC, co oczy­wiś­cie będzie się pewnie wiąza­ło z jakimś nie do koń­ca legal­nym sposobem odnalezienia fil­mu. Oczy­wiś­cie tam też zwierz może natknąć się na dub­bing ale powiedzmy sobie szcz­erze — jeśli zdub­bin­gu­ją pol­s­kich aktorów to zwierz to jakoś przeżyje.

 

Oczy­wiś­cie część czytel­ników może dojść do wniosku, że przez zwierza prze­maw­ia straszny sno­bizm. Zwierz nie będzie się kłó­cił do pewnego stop­nia prze­maw­ia przez zwierza postawa oso­by nie mającej żad­nych prob­lemów z oglą­daniem filmów w ory­gi­nal­nej wer­sji językowej no i postawa kogoś kto doskonale wie kogo w danym momen­cie słucha nawet jeśli nie widzi jego twarzy. Ale zwierz ma na swo­ją obronę nie tylko argu­ment prze­maw­ia­ją­cy za tym, że ode­brać aktorowi głos to jak kazać mu grać z opaską na oczach ( bo mniej więcej tyle samo co głosem moż­na wyraz­ić ocza­mi). Zwier­zowi chodzi o to, że film stanowi do pewnego stop­nia całość. Także to w jakim jest języku, jak się w nim mówi i kto w nim mówi ma znacze­nie. Jed­nym z uroków Gry o Tron czy Rzy­mu jest fakt iż wyko­rzys­tano tam akcen­ty i sposo­by mówienia aktorów by zaz­naczyć różnice społeczne i różnice pochodzenia. Wyobraża­cie sobie ten ser­i­al z dub­bingiem? Zwierz dość śred­nio wyobraża sobie by dało się to odd­ać po polsku.

 

Inna sprawa  to fakt, że być może ist­nieje dobry dub­bing. Ale w Polsce ogranicza się on wyłącznie do filmów ani­mowanych, a i to nie wszys­t­kich. W przy­pad­ku więk­szoś­ci filmów aktors­kich dub­bing jest fatal­ny.  Ktokol­wiek próbował obe­jrzeć Gwiezdne Wojny w wer­sji zdub­bin­gowanej zori­en­tu­je się, że choć księżnicz­ka Ami­dala urosła przez trzy odcin­ki dość znacznie to nadal mów tym samym cienkim głosem dziew­czyn­ki. Co do aktorów męs­kich to zazwyczaj wkłada­ją oni dużo wysiłku by brzmieć jak najm­niej nat­u­ral­nie. Całość zaś bard­zo częs­to odbiera cały urok opowieś­ci. No i jeszcze na koniec jeden ele­ment, który tłu­maczy czemu zwierz tak nien­aw­idzi dub­bin­gu a dość życ­zli­wie odnosi się do lek­to­ra. Widzi­cie lek­tor każde­mu kto ma dobry słuch pozwala usłyszeć co tak naprawdę powiedzi­ał aktor. Oznacza to, że nie jesteśmy niewol­nika­mi tłu­maczenia i podob­nie jak w przy­pad­ku napisów może­my powiedzieć “Ha! Prze­cież on powiedzi­ał zupełnie co innego”. Tym­cza­sem dub­bing zostaw­ia nas z tłu­macze­niem jako wer­sją ostate­czną — nie daje nam takich możli­woś­ci pośmi­a­nia się z tłu­maczenia kiedy bohaterów mówi “nigdy” a w napisach jak byk “zawsze”, nie daje nam możli­woś­ci strzyże­nia usza­mi kiedy lek­tor skończy mówić a bohater kończy dow­cip ( 90% przy­pad­ków kiedy House mówi coś zabawnego). Dub­bing zostaw­ia nas z tłu­macze­niem każąc zwierzyć że dokład­nie to powiedzi­ał bohater w innym języku. A prze­cież nikt nie ma złudzenia że nie powiedział.

 

Właś­ci­wie cały ten dłu­gi wywód zwierza podyk­towany jest przeko­naniem, że dub­bing to for­ma, z której powin­niśmy korzys­tać z koniecznoś­ci. Czyli tylko i wyłącznie wtedy kiedy mamy pro­dukt, którego bez dub­bin­gu wid­ow­n­ia nie zrozu­mie. Czyli jeśli zwierz się nie myli, powinien on obe­j­mować wyłącznie filmy dla dzieci. Nie mniej ponieważ świat się zmienia a my wiemy co raz więcej i także nieco dziecin­nieje­my powin­na być możli­wość obe­jrzenia fil­mu ani­mowanego bez dub­bin­gu. Niko­go by chy­ba nie zabiło gdy­by jed­na kopia na dziesięć fil­mu Pixara wychodz­iła bez dub­bin­gu tylko z napisa­mi. Zwierz ma dzi­wne przeczu­cie, że na takich seansach był­by tłok. A jeśli ktoś prag­nie się powołać na przykład rozpowszech­nionego zwycza­ju dub­bin­gowa­nia wszys­tkiego jak np. w Niem­czech to zwierz musi z całą mocą stwierdz­ić, że przy­na­jm­niej w jego przeko­na­niu o więk­szym postępie cywiliza­cyjnym świad­czy fakt, że zakładamy, że cała wid­ow­n­ia umie szy­bko czy­tać niż wychodze­nie z założe­nia, że jeśli czegoś nie przełoży się na język ojczysty to ludzie nie zrozumieją.

 

 

 A na koniec klip, który każe się bard­zo cieszyć, że Sher­lock w Polsce nie był nadawany z dubbingiem

 

Ps: Czy zwró­cil­iś­cie uwagę, że co raz więcej filmów wychodzi w Polsce w wyda­niu za OK. 30 zł zupełnie bez dodatków i nawet bez porząd­nego opakowa­nia? Z jed­nej strony fajnie z drugiej — dlaczego dys­try­b­u­torzy nie sprowadzą też w mniejszej iloś­ci lep­szych wydań z dodatka­mi? To chy­ba kole­jny znak, że mamy kryzys.??

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online