Home Ogólnie Nie musisz być hieną możesz być łososiem czyli między czytelnikami, informacjami i mediami

Nie musisz być hieną możesz być łososiem czyli między czytelnikami, informacjami i mediami

autor Zwierz

Hej

Żyje­my w świecie ciągłego Potoku infor­ma­cji. Oprócz tych, które doty­czą poli­tyków, sportow­ców i naukow­ców mnóst­wo z nich doty­czy ludzi sławnych. Ktoś umarł, ktoś wziął ślub, komuś urodz­iło się dziecko, ktoś poz­nał się do skry­wanej ori­en­tacji sek­su­al­nej, ktoś dostał nagrodę, komuś ode­bra­no dom. Czy­tamy je hurtem, nawet, jeśli nie do koń­ca chce­my. Pojaw­ia­ją się na bocznych szpal­tach stron inter­ne­towych, zaj­mu­ją ostat­nie trzy min­u­ty dzi­en­ni­ka, koń­cowe strony dar­mowej gaze­ty, raz na jak­iś czas ktoś podrzu­ci nam je w social media. Zwierz nie jest od tego by oce­ni­ać czy to dobrze czy źle. Jak może zauważyliś­cie, zwierz nie należy do grupy osób, które uda­ją, że takich infor­ma­cji nie ma.  I nie będzie też wdawał się w dyskus­je zaczy­na­jące się od tego, że takie infor­ma­c­je należy zawsze ignorować. Widzi­cie kiedy zwierz był mały jego ojciec zwykł go cią­gle infor­mować, że ktoś umarł. Pier­wszy powo­jen­ny prezy­dent afrykańskiego państ­wa, sławny teolog, marsza­łek wojsk fran­cus­kich. Dla więk­szoś­ci ludzi był­by to infor­ma­c­je nie istotne a ich podawanie kilkulet­niemu dziecku zbędne. Ale miało to swo­je skut­ki zwierz wychował się w kul­cie infor­ma­cji w stanie czystym. To przekon­ało go, że sama wiado­mość i zapoz­nanie się z nią o niczym nie przesądza nie jest ani aktem dobrym, ani złym. Zain­tere­sowanie nie zawsze świad­czy o nad­miernym wścib­st­wie, jego brak o igno­rancji. Świat jest po pros­tu pełen infor­ma­cji. Zwierza intere­su­je zupełnie, co innego. Cykl, jaki dana wiado­mość prze­chodzi od cza­su, kiedy pojawi się w naszym życiu d momen­tu, kiedy mamy jen kom­plet­nie dość i żału­je­my, że kiedykol­wiek się pojaw­iła. Bo choć same wido­moś­ci nie są w swej naturze niczym złym, (co najwyżej głęboko zbęd­nym) to już ich cykl życia w medi­ach jest najczęś­ciej przerażający.

Zaczni­jmy od pier­wszej reakcji. Aktor ginie w wypad­ku samo­chodowym. Ci, którzy kojarzą jego filmy może nie są wstrząśnię­ci, ale trochę im przykro. No rzeczy­wiś­cie głu­pio się stało, szko­da, czekali na następ­ny film a tu taka his­to­ria. Niko­mu się tego nie życzy. Ale też nie prze­sadza­jmy to nie jest ktoś, kogo znal­iśmy oso­biś­cie. Infor­ma­c­ja z drugiego koń­ca spek­trum — aktor­ka ujaw­nia, że od kilku lat je w związku z kobi­etą, młody sportowiec podzi­wiany po Igrzyskach Olimpi­js­kich wyjaw­ia, że ma chłopa­ka. Część wzdy­cha ciężko i zaczy­na przek­sz­tał­cać swo­je marzenia o nagłym roman­sie w marzenia o nagłym roman­sie z siostrą bliź­ni­aczką czy bratem bliź­ni­akiem wspom­ni­anych osób. Więk­szoś­ci osób nie robi to wielkiej różni­cy. Sporo aut­en­ty­cznie się cieszy, że tak ład­nie nam się cza­sy zmieniły, że to o niczym nie przesądza. A ter­az gdzieś tak po środ­ku — aktorskiej parze rodzi się dziecko. Nar­o­dziny dziec­ka rzad­ko budzą w kimś negaty­wne uczu­cia. Ot urodz­iło się, jeśli lubimy aktorów, sportow­ców czy muzyków to może­my się nawet urad­ować. Może­my spo­jrzeć na rodz­iców i pomyśleć, że pewnie pociecha jest ład­na, może­my uśmiech­nąć się na wieść, że po czterech synach para doczekała się córecz­ki. Wszys­tkie te reakc­je mieszczą się w naszym spoko­jnym, nieza­sługu­ją­cym na potępi­e­nie czy niechęć spek­trum reakcji na infor­ma­c­je, których dostar­cza nam świat. Gwiazdy stanow­ią dziś coś pomiędzy arys­tokracją i daleki­mi zna­jomy­mi, więc właś­ci­wie nie ma, co potępi­ać w czam­buł naszego zain­tere­sowa­nia. Zawsze ist­ni­ała w człowieku potrze­ba zdoby­wa­nia infor­ma­cji o ludzi­ach, których znał słabo, nie widzi­ał nigdy, i miał raczej marne szanse zobaczyć. Co więcej, jeśli się nad tym zas­tanow­ić to cza­sem lep­iej jeśli naszą plotkarską energię prze­niesiemy na ludzi, których nasza opinia nie może oso­biś­cie skrzy­wdz­ić, niż kiedy sku­pi­amy się na obgady­wa­niu ludzi z naszego towarzyst­wa. Ten pier­wszy etap raczej niko­go nie razi. Ot po pros­tu jest zestawem naszych ludz­kich reakcji na to, co się dzieje wokół nas. Oczy­wiś­cie, raz na jak­iś czas czy­jaś reakc­ja może nas zaskoczyć swo­ja inten­sy­wnoś­cią, ale w więk­szoś­ci przy­pad­ków zachowu­je­my zdrowy rozsądek i zaczy­namy się z powrotem martwić naszym włas­nym życiem.

Dru­gi etap to moment, kiedy nasze reakc­je spo­tyka­ją się z tym, co na dany tem­at mają do powiedzenia media. Tu najczęś­ciej dochodzi do wyol­brzymienia wszys­tkiego, co się zdarzyło. Aktorowi pop­u­larnych, ale bez prze­sady filmów poświę­ca się dziesięć artykułów. Aktor­ka, która opub­likowała jeden artykuł zna­j­du­je się na okład­kach kilku cza­sop­ism, wszys­tkie ser­wisy dorzu­ca­ją pięć artykułów o aktorze, który właśnie ujawnił, że ma męża. Nad­mi­ar zwięk­sza­ją jeszcze social media, bo prze­cież każdy odnosi się do podanej wcześniej infor­ma­cji na face­booku, twit­terze czy blogu. Nad­mi­ar spraw­ia, że zaczy­namy się czuć nieco mniej zwycza­jne z tymi infor­ma­c­ja­mi. Czu­je­my pier­wsze ozna­ki zażenowa­nia. Dlaczego? Po pier­wsze zda­je­my sobie sprawę, że na świecie są naprawdę ważniejsze sprawy, o których nikt nie roz­maw­ia. Nagle czu­je­my dyskom­fort, że śmierć jed­nej oso­by dosta­je w telewiz­ji dwadzieś­cia min­ut a fakt, że gdzieś roze­grała się więk­sza trage­dia zosta­je wspom­ni­any przez sekundę. Ma się ochotę krzyknąć by dali spokój, że to jest oczy­wiś­cie ciekawe/przykre/niecodzienne, ale bez prze­sady.  Po drugie, czu­je­my dyskom­fort, kiedy musimy się pub­licznie przyz­nać, że może nas cos to obchodz­ić czy wdawać się w dyskus­je na tem­at. Widzi­cie to jeden z tych momen­tów, kiedy nie za dobrze się czu­je­my zarówno przyz­na­jąc, że takie infor­ma­c­je coś nas obchodzą, jaki i z koniecznoś­ci się od nich odci­na­jąc.  W pier­wszym przy­pad­ku czu­je­my, że nie chodzi o nasza indy­wid­u­al­ną opinię, ale o przyłącze­nie się do jakiegoś medi­al­nego spek­tak­lu, w drugim – odci­nanie się spraw­ia, że wypadamy na strasznych buców. Zwłaszcza, że prze­cież też deklaru­je­my tym samym, ze sprawa jest na tyle waż­na, iż musimy się zadeklarować pub­licznie czy nas obchodzi czy nie. Gdzieś po drodze zni­ka nor­mal­ność naszych reakcji. Musimy coś deklarować, z czegoś się tłu­maczyć, od czegoś się odci­nać. Inny­mi słowy wszys­tko nagle sta­je się cyrkiem. Co więcej cyrkiem, który ktoś rozstaw­ił nie tyle przed nami co nad naszy­mi głowami.

 

Jed­nak naj­gorszy jest kole­jny etap. Kiedy tem­at właś­ci­wie się kończy. Coś się wydarzyło. Wszyscy coś pomyśleli, cos powiedzieli i właś­ci­wie mają dość. No, ale nic nowego się nie wydarzyło a coś na stronach wisieć musi. I tu zaczy­na się etap żenu­ją­cy. Etap, którego nikt tak naprawdę nie chce. Musisz zobaczyć samochód, w którym zginął aktor, przeczy­ta dziesięć wypowiedzi sławnych osób, na tem­at aktor­ki, która ma dziew­czynę, zobaczyć każdy kre­tyńs­ki komen­tarz, jaki pojaw­ił się w sieci na tem­at nowonar­o­d­zonego dziec­ka. Zupełnie nor­malne i niko­mu nieszkodzące uczu­cia, jakie więk­szość z prze­cięt­nych użytkown­ików sieci czu­je na samym początku ule­ga­ją przepoczwarze­niu. W miejsce żalu pojaw­ia się żena­da, sym­pa­tii, zaz­drość, zrozu­mienia niechęć. I to nie, dlat­ego, że początkowa infor­ma­c­ja uległa przek­sz­tałce­niu. Dlat­ego, że właś­ci­wie znikła, przykry­ta mnóst­wem tych infor­ma­cji, które już naprawdę nie są niko­mu potrzeb­ne. Oczy­wiś­cie zada­je­my sobie (oraz zna­jomym na febooku czy blogu) pytanie, po co to, komu i cza­sem nawet ofic­jal­nie ignoru­je­my takie przekazy, ale nie zmienia to fak­tu, że wszys­tko, co tak nor­mal­nie czuliśmy na początku ule­ga przek­sz­tałce­niu. Nawet, jeśli gdzieś tam były prawdzi­we i szczere uczu­cia to dawno w nas umarły skon­fron­towane z iloś­cią zbęd­nych i żenu­ją­cych fak­tów. Ba, nawet jesteśmy źli na samych siebie, że poz­wo­lil­iśmy sobie cokol­wiek poczuć. Czu­je­my się nawet trochę win­ni, że to prze­cież nasze początkowe zain­tere­sowanie infor­ma­cją skłoniło media do ruszenia z całą ta cyrkową maszyną. Gdy­byśmy od początku ignorowali infor­ma­c­je nie mielibyśmy ter­az uderzać się w czoło.

 

Zwierz nie będzie przed wami odkry­wał, że tak dzi­ała­ją media. Bo to wiedzą wszyscy. I wszyscy poda­ją jed­ną recep­tę. Przes­tań się intere­sować, przes­tań pytać, przes­tań reagować. Zwierz rozu­mie tą postawę, ale nie uważa by była jedyną, jaką należy przyjąć.  Cza­sem może się okazać, że warto wró­cić w tej chwili zażenowa­nia do początku. Choć nagłów­ki krzy­czą, że aktor­ka wybrała kobi­etę, jej feli­eton, od którego wszys­tko się zaczęło opowia­da o tym jak bała się powiedzieć syn­owi o nowym związku, a ten, kiedy się o wszys­tkim dowiedzi­ał wzruszył ramion­a­mi i stwierdz­ił, że nie ma prob­le­mu jak dłu­go jest szczęśli­wa. Mogło­by się okazać, że młody sportowiec, który z zaskocze­niem odkrył, że umaw­ia się z chłopakiem, dał szan­sę na wyjś­cie z cienia tym wszys­tkim młodym ludziom, którzy ku swo­je­mu zaskocze­niu odkryli, że nie są jakoś szczegól­nie zde­cy­dowani, z kim chcą się umaw­iać. Może się okazać, że to obfo­tografowane przez wszys­t­kich do znudzenia dziecko, jest naprawdę sym­pa­ty­czne a rodz­ice wyglą­da­ją na zach­wyconych, co nigdy niko­go nie smu­ci. Może się w końcu okazać, że nie ma abso­lut­nie nic głupiego w tym, że żal nam akto­ra, którego oglą­dal­iśmy na ekranie reg­u­larnie przez dekadę. Zwłaszcza, że to prze­cież jasne, że częś­ciej dowiadu­je­my się, że ktoś sławny umarł, niż że się urodz­ił. Te wszys­tkie infor­ma­c­je mogą być źródłem radoś­ci, smutku, nadziei na to, że świat się wokół nas zmienia. Nie muszą od razu prowadz­ić do poczu­cia zażenowa­nia i wsty­du. Trochę tak jak­by zamienić bycie hieną (które nadal są urocze ale jedzą padlinę) na bycie łososiem, który wraca do źródła. Co praw­da po drodze zwyk­le go ktoś odław­ia i nie jest to najlep­szy pomysł na życie, bo trze­ba się nieco więcej namęczyć, ale nie jest to podróż nie warta świecz­ki (w przy­pad­ku łososi jest to wręcz podróż kluczowa)

 

Co widzi­cie to wcale nie jest trudne nie być hieną nawet w świecie infor­ma­cji plotkars­kich. Zas­tanów­cie się, czy wasze pier­wsze reakc­je na infor­ma­c­je ze świa­ta gwiazd są nien­aw­istne, czy czu­je­cie się od razu zażenowani słysząc o czy­imś ślu­bie czy rozs­ta­niu? Same infor­ma­c­je wcale nie wpły­wa­ją na nas negaty­wnie. Cza­sem kibicu­je­my ludziom, których nie znamy, cza­sem jest nam przykro, że im nie wyszło. Być może dosta­je­my chwilkę do reflek­sji nad tym jak się życie ukła­da – nasze i innych.  Tym, co naprawdę nas zmienia to wszys­tko to, co dzieje się z nimi w medi­ach. Od wyol­brzymi­a­nia (coś, czego zwierz nie trawi, nawet najwięk­szy smutek po śmier­ci ulu­bionego akto­ra media mogą zamienić w uczu­cie zażenowa­nia wyol­brzymi­a­jąc całe wydarze­nie), pow­tarzanie w kółko, dodawanie dra­maty­cznych lub łza­wych his­torii tam gdzie ich nie ma, przeinaczanie wszys­tkiego tak bard­zo, że zamienia się to w końcu w zupełnie inna wiado­moś­ci.  To właśnie wszys­tko spraw­ia, że w pewnym momen­cie mamy wraże­nie, że zewsząd ataku­je się nas paskud­nym infor­ma­cyjnym szlamem, który nas odrzu­ca. Co więcej to budzi w nas najbardziej negaty­wne emoc­je. Dlat­ego w chwilach zwąt­pi­enia zwierz radzi wracać do źródeł. Może się okazać, że tak naprawdę wychodz­imy od infor­ma­cji, które po pros­tu są. Niko­mu nie robią krzy­wdy, niko­go nie wyprowadza­ją z równowa­gi. Są. Co z nimi zro­bimy zależy tylko i wyłącznie od nas ludzi, żeby nie kalać dobrego imienia hien.

Ps: odbyło się już londyńskie spotkanie Cecret San­ta — jak donoszą tajni infor­ma­torzy — zabawa była przed­nia, nowe zna­jo­moś­ci zostały zadzierzg­nięte, prezen­ty wymienione i zdję­cia zro­bione. Zwierz wszys­tko wam pokaże jak już będzie po całym cyk­lu imprez :)

Ps: Zwierz przy­pom­i­na, że jeśli nie wybiera­cie się na żadne przyję­cie Secret San­ta to prezen­ty wysyłamy sobie aż do świąt. Tak więc jeśli z jakiegoś powodu nie znaleźliś­cie jeszcze cza­su to nie panikujcie :)

18 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online