Hej
Nikt nie chce robić złych filmów. To zdanie które pojawiło się na jednym z bardzo licznych komentarzy do filmu jakie zwierz usłyszał. To zdanie bardzo bardzo proste wywarło na zwierzu duże wrażenie. No bo rzeczywiście nikt nie chce robić złych filmów. Nie znaczy to że wszyscy chcą robić arcydzieła, niektórzy chcą tylko nas przestraszyć, rozśmieszyć czy na nas zarobić. Ale nikt nie chce zrobić filmu który nie spodoba się publiczności. Skąd więc złe filmy? Zwierz nawet nie chce zacząć nawet wymieniać czynników które mogą na to wpływać – mnóstwo zależy od pieniędzy, zaangażowanego talentu, możliwości jakie niesie za sobą dany gatunek czy historia. Ale nikt nie chce zrobić złego filmu – wręcz przeciwnie – robienie filmów to jednak zabawa dla pasjonatów więc większość poragnie zrobić najlepszy z możliwych filmów. Problem polega na tym że im nie wychodzi. I tu zwierz przyglądając się tegorocznym ( i wcześniejszym) zwycięzcom Złotych Malin dochodzi do wniosku że tak naprawdę to co wzbudza w nas największą niechęć czy wściekłość to nie najgorsze filmy – tych naprawdę złych nikt nie widział i pewnie nawet sobie nie jesteśmy w stanie wyobrazić jak bardzo zły potrafi być zły film który pojawia się w telewizji czy trzeciorzędnym obiegu DVD. Tym co nas denerwuje to rozdźwięk między naszymi oczekiwaniami i oceną możliwości tego jak dobry może być film a to jaki ów film jest w ostateczności. Zwróćcię uwagę – co najbardziej denerwuje nas w Sexie w Wielkim Mieście 2? W sumie nie to że jest tylko ładną pocztówką z Abu Dabi z czterema wytrzeszczonymi kobietami. Denerwuje nas to że owe cztery idiotki były kilka lat temu odważnymi inteligentami bohaterkami błyskotliwego serialu HBO. Zwierz mógłby zignorować tą wydmuszkę gdyby nie wiedział jak wielki potencjał ma ta historia z odpowiednim scenariuszem i w odpowiednich rękach. No ale kiedy serial który był komentarzem społecznym ( przynajmniej w pierwszej serii) do zmian w obyczajowości zamienia się w reklamówkę drogiego hotelu nie trudno toczyć pianę. Podobnie Ostatni Władca Wiatru w 3D ( nie wszyscy wiedzą ale ów film miał się nazywać Avatar ale Cameron ukradł nazwę) – nie chodzi o to że film jest zły ale o to że powstał na bazię kultowej anime i że nakręcił ją reżyser który kiedyś dał nam Szósty Zmysł. Tak więc kiedy okazało się że w filmie nie ma nic poza średnimi efektami specjalnymi oszukani poczuli się zarówno ci że którzy mieli nadzieje że spektakularną ekranizację animacji jak i ci którzy ( w tym zwierz) mieli nadzieje że Shyamalan nie jest reżyserem tylko jednego filmu. Z kolei wydaje się że nagrody aktorskie dla Jessicy Alby czy Asthona Kuthera są jakimś niemym sprzeciwem wobec obsadzania ludzi tylko ze względu na ich warunki fizyczne. Jest na świecie zdecydowanie więcej złych aktorów niż wspomniana wyżej dwójka – ale od ich obojga nie wymaga się więcej niż pojawienie się na ekranie i ładne wyglądanie. A to denerwuje widza który chciałby by aktor czy aktorka nawet ładna mieli przed sobą jakiekolwiek wyzwanie aktorskie – jeśli jest inaczej to dość słusznie widz czuje się traktowany jak totalny idiota któremu wystarczy tylko podsunąć ładną twarz by dał się złapać i udał się na film. Z resztą wydaje się ( jeśli mówimy o gremiach konserwatywnych) że zespół przyznający nagrody jest równie konserwatywne co Akademia – i nagradza głównie aktorów z pewnej puli którą można uznać za czysto rozrywkową z niewielkim dodatkiem dobrych aktorów którym raz na jakiś czas zdarza sie potknięcie – w końcu sam wielki Lawrence Olivier i nagrodzone Oscarm Hallie Berry i Sandra Bullock znajdują się w gronie laureatów – głównie dlatego że wymaga się od nich więcej więc nawet najmniejsze potknięcie wytyka się z bez porównania większą siłą.
Na koniec ciekawa konkluzja – jeśli teza zwierza jest prawdziwa to działa także jako jeden z największych wyznaczników naszej sympatii. Jeśli coś miało być gorsze a okazuje się lepsze wtedy darzymy taki film bez porównania większą sympatią. Najwyraźniej nagorzej wychodzą na tym ci którzy dokładnie spełniają pokładane w nich oczekiwania. Czyli jakieś 90 % wszystkich filmów ( zakładając że od części filmów oczekujemy że będą beznadziejne).
Co nie zmienia faktu że nikt nie chce robić złych filmów. Co jest myślą równie ciekawą co przerażającą biorąc pod uwagę ilość złych filmów:)