?
Hej
Niekiedy zwierz ma poczucie, że musi wam cos przedstawić, zreferować, wyjaśnić czy odkryć. Ale to nie będzie jeden z tych wpisów. To o czym zwierz dziś pisze jest w sumie dość oczywiste, czytelne i dobrze znane. A jednak nie przestaje zaskakiwać zwierza. O czym będzie? O kobiecie w czerwonej sukience. Pozornie nic nas już nie powinno dziwić – czerwień to jeden z najłatwiejszych do odczytania kolorów – w zależności od kombinacji oznacza seks, przemoc albo seks &przemoc. Ludzie lubią ten kolor choć oznacza często zagrożenie i prawie nikt dobrze w nim nie wygląda. Z całą pewnością istnieją skomplikowane antropologiczne teorie wiążące nasze postrzeganie czerwieni z bardzo podstawowymi instynktami – z naszą reakcją na krew, ogień i wszystkie pozostałe czerwone elementy otaczającego nas świata. Czerwień to bowiem coś bardzo pierwotnego, zakodowanego jasno w naszym mózgu na co reagujemy przede wszystkim instynktownie. Naszą miłość podziela kamera, która nie lubi czerni ale czerwień kocha i zawsze pozwala jej zalśnić na tle innych kolorów, tak by nie traciła głębi, wyrazistości i wybijała się na tle innych kolorów. Nic więc dziwnego, że kiedy tylko filmowcy zaczęli operować kolorem zakochali się w czerwieni i we wszystkim co ona symbolizuje.
Czerwona sukienka to właściwie tylko „zawieszenie” całej czerwonej symboliki na kobiecie. Nie ma niewinnych dziewczątek w czerwieni. Taka sukienka oznacza, że albo mamy do czynienia z kobietą lekkich obyczajów (lub tylko moralnie podejrzaną), albo z taką która jest seksualnie wyzwolona (przy czym niekiedy zwierz ma wrażenie, że czerwona sukienka sugeruje, iż seksualnie wyzwolona kobieta to prawie to samo co prostytutka) ewentualnie z kobietą niebezpieczną, i to zarówno dosłownie niebezpieczną (ma pistolet i nie zawaha się go użyć), albo emocjonalnie niebezpieczną (zakochamy się a ona nas wykorzysta i porzuci). Czerwony może być też noszony przez femme fatal, której u stóp ścielą się mężczyźni często z resztą martwi. Istnieje też czerwony jako kolor hańby jednoznacznie podkreślający przewinienia bohaterki. Oczywiście w niczym nie należy przesadzać – istnieje trochę „niewinnych” czerwonych sukienek, wybranych najpewniej ze względu na to jak kolor prezentuje się na tle innych. Co ciekawe czasy się zmieniają, kino idzie do przodu a czerwona sukienka trzyma się naprawdę dobrze, co zwierz zaraz zaprezentuje.
Zwierz przedstawia tu kilka jego zdaniem najlepszych (ale też nie ukrywajmy sławnych) przykładów na to, że nikt po prostu nie zakłada czerwonej sukienki w filmie. Oczywiście nie jest to lista kompletna. Przede wszystkim zwierz zadecydował, że nie uwzględnia w spisie żadnego filmu, który ma czerwoną sukienkę w tytule czy np. „Lady in Red”. Dlaczego? Po pierwsze bo to za łatwe, po drugie dlatego, że właśnie takie filmy sprawiają, że zwierz musiał spędzić w necie mnóstwo czasu wpisując dziwne rzeczy do googla by znaleźć więcej przykładów. Inaczej wychodzą mu tylko artykuły o danym filmie. Tak więc to taki mały protest zwierza. Dobra ten wstęp zaczyna się robić trochę bardziej rozlazły niż rozlazły więc do dzieła.
Scarlett O’Hara – Przeminęło z Wiatrem – Ledwie kino dostało kolor już wykorzystało czerwoną sukienkę. Scarlett pojawia się w niej na urodzinach Ashleya zaraz po tym jak zostaje oskarżona o romans z rozlazłym południowcem. W sukienkę ubiera ją sam Rhetta bo jak twierdzi, musi się ubrać do roli, która jej przypadła. Scena w której Scarlett ubrana zdecydowanie niestosownie pojawia się na ekranie to jeden z powodów dla którego należy się cieszyć, że kino ma kolor. Nic więcej twórcy nie musieli mówić ani sugerować. Oczywiście jeśli znacie książkę czy widzieliście film to wiecie, że nawet czerwona sukienka nie była w stanie zmienić postawy Melanii, która traktuje Scarlett w najgorszy możliwy dla bohaterki sposób – z ciepłem i życzliwością.
Biorąc pod uwagę, że Przeminęło z Wiatrem jest pierwszym całkowicie kolorowym filmem, to dość szybko nauczono się grać kolorem czerwonej sukienki (wcześniej pojawiała się w kinie jako wątek np. w Jezabel ale trudno było ów skandaliczny kolor pokazać)
Kobieta w czerwonej sukience – Matrix – jeden z przykładów najbardziej zideologizowanego przedstawienia czerwonej sukienki w kinematografii. Podczas kiedy nasz bohater uczy się o zasadach rządzących Matrixem jego uwagę odwraca kobieta w czerwonej sukience. Co symbolizuje kobieta w czerwonej sukience – cóż wszystko co może zdekoncentrować naszego „mesjasza” i utrudnić mu zbawianie rządzonego przez maszyny świata. Co ważne program „kobieta w czerwonej sukience” został napisany w filmie przez faceta. To było do przewidzenia, ewentualnie udowodnienia.
Jessica Rabbit – Kto wrobił królika Rogera – postać animowana ale jako prawdziwa famme fatale chodzi w czerwonej sukience z rozcięciem aż do uda. Taka sukienka wręcz krzyczy „kobieta niebezpieczna”, a jeszcze połączona z fryzurą a la Veronica Lake i rękawiczkami jak z Gildy dostajemy niemal idealną kobietę fatalną. W istocie Jessica jest wierną i kochającą żoną swojego króliczego narysowanego męża. No i nie jest zła – po prostu ją tak narysowano.
Satine – Moulin Rogue – jak wiadomo czerwień to kolor kobiet nieżądnych więc nic dziwnego, że nasza bohaterka choć jest prostytutką o złotym sercu pojawia się w pięknej czerwonej sukni. I choć film raczej będzie nas przekonywać, że naszej bohaterki wcale to nie bawi, i że serce swe w pełni oddała biednemu poecie, to jednak czerwień na początku filmu ładnie przypomina nam byśmy nie zapomnieli o jej profesji. Ale nie ma się czym przejmować, do końca filmu czerwieni w jej stroju będzie mniej a nieco więcej, zdecydowanie bardziej neutralnej bieli. Ale sukienka jest śliczna i jeździ sobie po świecie jako przykład jednego z ładniejszych strojów filmowych.
Marylin Monroe/ Jane Russel – Mężczyźni wolą Blondynki – jedynym sposobem by odwrócić uwagę mężczyzn od koloru włosów jest założenie wyzywającej, lśniącej długiej czerwonej sukienki z rozcięciem (niewątpliwie Jessica Rabbit widziała ten film zanim uszyła swoją). Sukienka Marylin z tego filmu to idealny przykład na to, jak kawałek stroju żyje własnym życiem. Ile bowiem osób oglądało musical z 1953 roku? Zwierz podejrzewa, że wcale nie tak dużo. Natomiast Marylin w czerwonej sukience albo nawet czerwoną sukienkę bez aktorki w środku pozna nie jeden widz, i to co ciekawe niezależnie od płci.
Julia Roberts – Pretty Women – zwierz nie pamięta jak nazywa się bohaterka grana przez Julię Roberts (czy to nie ciekawe, że o ile doskonale pamiętamy imiona bohaterów książek o tyle imiona bohaterów filmów często się mylą) ale w każdym razie co ciekawe pojawia się w czerwonej sukience dopiero wtedy kiedy niemal całkowicie wychodzi ze swojej codziennej roli czyli bycia prostytutką. Tak piękna czerwona suknia w której pojawia się w Operze to raczej w tym przypadku nie znak grzechu i gorszącej profesji ale ukłon w stronę przepychu i luksusu z którym czerwień też się kojarzy. Pod tym względem kolor nadaje się idealnie bo wycieczka do opery, jak pamiętają ci, którzy film widzieli wiązała się z przelotem wynajętym czy prywatnym samolotem co jest jedną a najbardziej luksusowych rzeczy na jaką można sobie pozwolić.
Cameron Diaz – Maska – zanim nasz bohater (Stanley! To zwierz pamięta) zamieni się w Maskę, musi on zobaczyć dziewczynę dla której zarówno jako szaraczek jak i jako swoje szalone wcielenie się zakocha. No i pojawia się ona – blondynka w krótkiej obcisłej czerwonej sukience. I właściwie dużo więcej mówić nam nie trzeba bo po pierwsze wiemy od razu, że dziewczyna w takiej sukience jest poza zasięgiem naszego bohatera, po drugie, że całkowicie dla niej oszaleje po trzecie, że albo już ma kłopoty albo dopiero będzie je miał. Każdy kto widział film wie, że wszystkie trzy punkty są prawdziwe.
Kobieta w czerwonej sukience – Sin City – w tym filmie bez kolorów pojawia się kilka bardzo wyraźnych akcentów. Jednym z nich jest piękna samotna kobieta w czerwonej sukience bez pleców spoglądająca na miasto. Dlaczego sukienka jest czerwona? Bo gdyby była w jakimkolwiek innym kolorze to trzeba byłoby nam cokolwiek wyjaśniać. A tak samotna kobieta w ognistej sukience i przystojny uprzejmy mężczyzna. Jak to się może skończyć? W połowie filmów dobrze, w połowie bardzo źle. Jak się skończyło w Sin City wiedzą wszyscy (a tym którzy nie wiedzą zwierz nie powie)
Sara Goldfarb – Requiem dla snu – tu czerwona sukienka występuje w bardzo ciekawym kontekście – by się w nią zmieścić bohaterka (pani w bardzo średnim wieku) poddaje się drakońskiej diecie i uzależnia się od pigułek na odchudzanie. Oczywiście kolor sukienki odgrywa trochę drugorzędne znaczenie, ale z drugiej strony fakt, że sukienka jest czerwona zdaniem zwierza ma jednak jakiś dodatkowy wymiar. Wszak czy istnieje coś bardziej szatańskiego niż ta odrobinę za ciasna czerwona sukienka.
Smantha – Sex and The City – powiedzmy sobie szczerze – czerwony jest kolorem tak łatwym do odczytania że czasem kiedy autorzy scenariusza są znudzeni powtarzaniem nam jakie są główne cechy charakteru danej postaci, po prostu ubierają ją na czerwono – świetnym przykładem jest Samantha z Seksu w Wielkim Mieście – ta najbardziej seksualnie wyzwolona z czterech przyjaciółek. Twórcy serialu i filmów uwielbiali ją ubierać na czerwono. No bo po co pisać jaka jest skoro można pokazać. Nawet na ślubie Carrie, na którym ma być druhną pojawia się w czerwonej sukience.
Zwierz wymienił dziesięć sukienek ale mógłby drążyć temat jeszcze długo, z resztą poniżej podrzuca wam kilka nieco mniej opisanych przykładów, na to, że czerwona sukienka sprawdza się idealnie także telewizji naprawdę niezależnie od postaci czy epoki. Oczywiście można się zastanawiać o czym właściwie świadczy takie długie trwanie symboliki koloru czerwonego w kinie. Czy naprawdę chodzi tylko o odwołanie do naszych najprostszych instynktów i najprostszych konotacji (czerwone = seksowne, czerwone= niebezpieczne), a może jednak gdzieś tam czai się przekonanie, że czerwony to nie jest kolor, który przystoi porządnej skromnej dziewczynie. To byłby dość ciekawy przykład na to, że choć dziś można chodzić we wszystkich kolorach tęczy to jednak pewne rzeczy jeszcze się nie zmieniły. No i oczywiście nie zmieniły się wyłącznie w odniesieniu do kobiet ponieważ nie da się nie zauważyć, że nie ma czegoś takiego jak mężczyzna w czerwonej marynarce. Oczywiście gdzieś tam na marginesie istnieje jeszcze możliwość, że mężczyźni zwracają większą uwagę na kobiety w długich i krótkich obcisłych czerwonych sukienkach. Pytanie tylko czy to jest odruch naturalny czy wytworzony przez kulturowy stereotyp. Niestety zwierz nie może wam na to pytanie odpowiedzieć.
Ps: Zwierz spędził wczoraj sporo czasu przeglądając blogi o modzie (tak zwierz przegląda blogi o modzie a właściwie blogi szafiarek bo go to bawi) i wiecie co, zwierzowi przyszło do głowy jedno pytanie – co się stało z ciuchami na blogach o modzie? Wszyscy recenzują szminki i pokazują zwierzowi jakieś ładne wnętrza. Gdzie zwierza źle pozowane (spojrzenie w dół, nóżka przed nóżkę) zdjęcia młodych dziewczyn w ubraniach które do siebie nie pasują? Ha??