Home Ogólnie Zepsucie czyli Zwierz o całym sezonie Patrick Melrose (plus KONKURS)

Zepsucie czyli Zwierz o całym sezonie Patrick Melrose (plus KONKURS)

autor Zwierz
Zepsucie czyli Zwierz o całym sezonie Patrick Melrose (plus KONKURS)

Pisał Zwierz już na blogu o pier­wszym odcinku seri­alu Patrick Mel­rose ale właśnie obe­jrzał całość do koń­ca i czu­ję potrze­bę podzie­le­nia się z wami moi­mi prze­myśle­ni­a­mi po całoś­ci. Bo jak rzad­ko Patrick Mel­rose to ser­i­al który zde­cy­dowanie należy oglą­dać jako całość. W ogóle należy oglą­dać bo to jed­na z najlep­szych pro­dukcji jaką mieliśmy na ekranach od daw­na. Wpis zaw­iera pewne ele­men­ty fabuły choć oso­biś­cie nie jest spoilerowy w sposób jednoznaczny.

Na początku trze­ba stwierdz­ić, że w ogóle Patrick Mel­rose jest seri­alem nie tylko niety­powym ale też w pewien sposób innowa­cyjnym. Otóż każdy z odcinków jest mniej więcej ekraniza­cją jed­nej z powieś­ci Edwar­da St. Auby­na. Oznacza to, że z jed­nej strony mamy do czynienia z opowieś­cią spójną — którą łączy  zarówno główny bohater jak i moty­wy prze­wod­nie (wal­ka z uza­leżnie­niem, rozliczenia z rodzi­ca­mi, kwes­t­ia traumy, kry­ty­ka wyższych klas społecznych), z drugiej — rzad­ko widzi się pro­dukcję której osob­ne odcin­ki mogły­by służyć jako zupełnie nieza­leżne pro­dukc­je. Doskonale widać to zwłaszcza w trzec­im odcinku — Some Hope, który roz­gry­wa się w cza­sie jed­nego przyję­cia — sama nar­rac­ja tego odcin­ka jest na tyle spój­na i zamknię­ta, że spoko­jnie mógł­by on funkcjonować jako nieza­leżny film. Podob­nie w przy­pad­ku Moth­er’s Milk który to odcinek jest zapisem jed­nego lata spęd­zonego w rodzin­nej posi­adłoś­ci rodz­iców Patric­ka. Pod tym wzglę­dem to właś­ci­wie zbiór pię­ciu filmów niż ser­i­al sam w sobie.

 

Zwierz zrozu­mi­ał, że musi napisać tekst o całym seri­alu po tym jak zdał sobie sprawę, że pier­wszy odcinek jest w sum­ie najsłabszy

Oso­biś­cie muszę przyz­nać, że jestem pod niesamow­itym wraże­niem tego jak udało się w dość krótkim mini seri­alu zmieś­cić tak wiele różnych obserwacji, wątków ale też gatunków. Bo pier­wszy odcinek przy­pom­i­na bard­zo his­to­rie narko­tykowych hajów jakie widzieliśmy  w kinie porusza­ją­cym prob­lem narko­manii, dru­gi odcinek to z kolei opowieść z przeszłoś­ci, skon­cen­trowana na dziecięcej trau­mie. Mamy doskon­ałą gorzką satyrę na klasy wyższe w odcinku trzec­im, w czwartym rodzin­ny dra­mat roz­gry­wany w deko­rac­jach let­niego wypoczynku we Włoszech i w końcu finałowy odcinek roz­gry­wa­ją­cy się wokół pogrze­bu — także naw­iązu­ją­cy do schematów opowieś­ci o ostat­nim pożeg­na­niu które sta­je się jed­nocześnie okazją do rozliczeń. Styl­isty­cznie odcin­ki są spójne ale gatunkowo naw­iązu­ją do bard­zo różnych fil­mowych schematów — w których nasi bohaterowie się odna­j­du­ją. To czyni- w sum­ie dość prostą his­torię, fas­cynu­ją­co zróżni­cow­aną i zarówno bliską życiu jak i osad­zoną w bard­zo fil­mowych czy fik­cyjnych dekoracjach.

 

Oso­biś­cie uważam że najlep­szy odcinek — choć też najlże­jszy to ten trze­ci — cud­owy mały portret środowiska z którego Patrick prag­nie się wyrwać

Jeśli szukałabym moty­wu prze­wod­niego dla całej his­torii to jest nią pró­ba odpowiedzi na pytanie — czy właś­ci­wie zmierzenia się z prob­le­mem — jak bard­zo moż­na zep­suć człowieka. Nie zep­suć w znacze­niu — rozpuś­cić, tylko — tak naz­naczyć traumą i cier­pi­e­niem by nie mógł się z tego świa­ta wydostać mimo licznych prób. Poz­na­je­my Patric­ka jako człowieka który od tego co go spotkało ucieka w uza­leżnie­nie i potem widz­imy jak przez wiele lat próbu­je wyjść na prostą — z mniejszym lub więk­szym powodze­niem. Zep­su­cie Patric­ka przez jego rodz­iców (bo nie ma wąt­pli­woś­ci że to co mu się przy­darzyło było połącze­niem okru­cieńst­wa jego ojca i obo­jęt­noś­ci mat­ki) jest z jed­nej strony grzechem założy­ciel­skim — którego brzemię bohater musi nieść, z drugiej — czymś czego — im dłużej patrzymy nie dało się uniknąć. Bo niewąt­pli­wie zep­su­ci — przez swoich rodz­iców i przez swo­je klasy społeczne — byli już jego rodz­ice. Pytanie — czy jest odkupi­e­nie jest pytaniem nie tyle o decyz­je Patric­ka ale raczej o to czy da się nie być dzieck­iem swoich rodz­iców, synem swo­jej klasy społecznej, dziedz­icem traumy. Pytanie które doty­czy też dzieci Patric­ka — które bohater chce chronić ale jed­nocześnie — w tym nieprz­er­wanym kręgu prze­mo­cy on też fun­du­je swoim dzieciom kosz­marne dziecińst­wo — choć dalekie od kosz­maru który sam przeżył. Zresztą cały ser­i­al mierzy się z tym pod­wójnym zep­su­ciem — przez prze­moc i brak miłoś­ci i przez klasę społeczną która roz­puszcza ludzi i uczy ich okru­cieńst­wa. Pod tym wzglę­dem wszyscy w tej his­torii są zep­su­ci ale tylko niek­tórzy prag­ną coś napraw­ić, o ile to w ogóle możliwe.

 

To niesamowite jak bard­zo Cum­ber­tach zmienia się pomiędzy odcinka­mi — jak­by naprawdę minęło kilka­naś­cie lat między pier­wszym a ostat­nim odcinkiem.

Jed­nocześnie jest to zde­cy­dowanie his­to­ria o tym jak bard­zo korumpu­je ludzi wyso­ka pozy­c­ja społecz­na — osiąg­nię­ta nie dzię­ki ciężkiej pra­cy czy zasłu­gom a odziedz­ic­zonym pieniąd­zom i pochodze­niu. Tru­cizną jest tu brak celu w życiu przy jed­noczes­nym przeko­na­niu o włas­nej wyżs­zoś­ci i koniecznoś­ci pokaza­nia jej światu. Pod tym wzglę­dem Patrick Mel­rose to ide­al­na odtrut­ka dla wszys­t­kich którzy po obe­jrze­niu The Crown uważa­ją że nie ma szla­chet­niejszych i ciekawszych ludzi na świecie niż bry­tyjs­ka arys­tokrac­ja. Ser­i­al doskonale pokazu­je jak bard­zo egzys­towanie zgod­nie z zasada­mi takiej klasy społecznej może być demor­al­izu­jące i wyniszcza­jące. A jed­nocześnie jest to nar­rac­ja o tyle ciekawa, że prowad­zona od środ­ka, przez osobę która spoko­jnie mogła­by funkcjonować w ramach swo­jej grupy — nigdy nie pode­j­mu­jąc żad­nych wysiłków by się z niej wydostać. Co ciekawe — samego bohat­era nigdy nie widz­imy przy pra­cy — właś­ci­wie nikt w tym seri­alu nigdy nie jest pokazy­wany w środowisku pra­cy — mamy wakac­je, poby­ty w szpi­talu, przyję­cia. Nawet kry­ty­cz­na nar­rac­ja o grupie społecznej dla której pra­ca nie jest najważniejsza jest prowad­zona poza codziennością.

 

Patrick Mel­rose ma fenom­e­nal­ną epi­zody­czną struk­turę która spraw­ia, że widz­imy bohat­era tylko w tych najważniejszych chwilach jego życia

Ser­i­al uni­ka czułostkowoś­ci i w sum­ie — jak w przy­pad­ku dobrej his­torii — nie daje nam jed­noz­nacznej odpowiedzi na zadane pyta­nia. Patrick robi wszys­tko by  jakoś zrozu­mieć swoich rodz­iców — zwłaszcza matkę, do której słusznie ma bardziej skom­p­likowane uczu­cia niż do kosz­marnego ojca, ale jed­nocześnie — nawet ich umieranie nie poma­ga jed­noz­nacznie uporząd­kować emocji. Bohaterowi pozosta­je co chwilę rozpoczy­nać od nowa, w nadziei, że w końcu wyr­wie się ze świa­ta wspom­nień i duchów i będzie mógł żyć swoim życiem. Jest w tym seri­alu sporo nadziei ale jed­nocześnie, nie mamy wąt­pli­woś­ci, że Patrick Mel­rose skazany jest na ciągłą walkę — która nie ustanie — wręcz prze­ci­wnie — każde uznanie że jest już dobrze może zaprowadz­ić go z powrotem na dno. A jed­nocześnie — ser­i­al nie epatu­je żad­ny­mi stras­zli­wy­mi obraza­mi — wystar­czy jed­na alko­holowa czy narko­tykowa eska­pa­da byśmy w sum­ie wiedzieli już wszys­tko — znali punkt odniesienia, rozu­mieli — gdzie bohater szu­ka zapom­nienia. Najlepiej jed­nak oglą­da się his­torię wtedy kiedy uza­leżnienia nie są punk­tem cen­tral­nym opowieś­ci — raczej cza­ją się gdzieś w kącie zupełnie jak wspom­nienia o kosz­marnym ojcu, które wraca­ją do bohat­era przez cały serial.

 

Choć ser­i­al kon­cetru­je się na Patricku to może­my spo­jrzeć też na życie osób które tylko naszego bohat­era “mija­ją” i nie powin­no nas dzi­wić, że nie są oni od niego dużo szczęśliwsi

Niewąt­pli­wie Patrick Mel­rose jest seri­alem który opiera się na fenom­e­nal­nym wys­tępie Bene­dic­ta Cum­ber­bat­acha. Rzad­ko widzi się akto­ra tak ide­al­nie dopa­sowanego do roli jak w tym przy­pad­ku. I nie chodzi jedynie o arys­tokraty­czne rysy akto­ra, który wyglą­da jak­by urodz­ił się już z umiejęt­noś­cią korzys­ta­nia z czterech widel­ców i uprze­jmego wydawa­nia pole­ceń służ­bie. Chodzi o niesamow­itą i zni­uan­sowaną grę — na poziomie którego Zwierz nie widzi­ał u Cum­ber­batcha od daw­na (żeby nie powiedzieć — od cza­sów Sher­loc­ka). Ser­i­al obe­j­mu­je pon­ad dwadzieś­cia lat życia bohat­era, choć niekoniecznie widać to po samym Cum­ber­batchu — którego twarzy nie przykry­to kilo­gramem mak­i­jażu. I dobrze bo wystar­czyło zau­fać jego grze aktorskiej. Pier­wszy odcinek to popis aktorskiej brawury ‑to narko­tykowy haj zagrany na wysok­iej nucie, ale jed­nocześnie — zde­cy­dowane jest w tym taka młodzieńc­zość. Z kolei odcinek w którym bohater jest już w śred­nim wieku i popa­da w alko­holizm — to zupełnie inny rodzaj gry — mniej w tym energii, więcej kryzy­su wieku śred­niego i nieu­miejęt­noś­ci poradzenia sobie z gniewem i roz­go­rycze­niem. I ten bohater jest już zde­cy­dowanie starszy od tego z odcin­ka pier­wszego choć wyglą­da tak samo.

 

Nie będę ukry­wać, że moim zdaniem ten ser­i­al nie udał­by się tak dobrze gdy­by nie było Cum­ber­batcha w roli głównej. Jego sposób gry, manieryzmy, ale też po pros­tu inter­pre­tac­ja roli tak ide­al­nie pasu­ją do tej his­torii że było­by bard­zo trud­no wyobraz­ić sobie tu kogoś innego

Tym co czyni kreację Cum­ber­batcha naprawdę doskon­ałą jest przede wszys­tkim odpowied­nie granie tych wszys­t­kich emocji których bohater nie umie pokazać i opanować. Doskonale wychodzą mu takie małe ata­ki gniewu — którego prze­cież nie chce czuć, czy pokazy­wanie jak bard­zo wszędzie kroczy za bohaterem stra­ch. Stra­ch przed sobą, przed przeszłoś­cią, przed tym kim się jest dla innych. Łat­wo było­by tu przeszarżować ale w tej roli udało się Cum­ber­batchowi znaleźć szczerość takich niewiel­kich scen. Zwłaszcza — ważne z per­spek­ty­wy całej nar­racji — sce­ny z dzieć­mi wychodzą mu doskonale — co wcale nie jest oczy­wiste bo nie każdy aktor potrafi dobrze grać z dzieć­mi. Przy czym żebyśmy się dobrze zrozu­mieli — tak jasne wszyscy wiedzą że Zwierz lubi Cum­ber­batcha ale nie każ­da jego rola powala na kolana. A ta jest po pros­tu fenom­e­nal­na. I nawet jeśli się nie przepa­da za aktorem nie sposób dostrzec jak doskon­ały jest to cast­ing. Aktor skarżył się kiedyś że wciąż dosta­je propozy­c­je gra­nia bohaterów z klasy wyższej. Trud­no się dzi­wić sko­ro tak dobrze mu to wychodzi.

 

Prawdę powiedzi­awszy było­by coś nieucz­ci­wego gdy­by za tą rolę nie posy­pał się na akto­ra deszcz nagród, bo rzad­ko zdarza się kreac­ja tak dobrze dopa­sowana do czy­je­goś tal­en­tu, jak ta.

Było­by nieucz­ci­we nie wspom­nieć o resz­cie obsady. Hugo Weav­ing jest niesamow­ity w tym seri­alu. Głównie dlat­ego, że dosłown­ie każ­da sce­na w której się pojaw­ia nagle sta­je się niepoko­ją­ca, strasz­na ale też — okrut­na. Jest w drugim odcinku taka sce­na w której jego bohater — David Mel­rose, roz­maw­ia ze służącą. Widz­imy i słyszymy (stukanie talerzy na tacy) że służącej coraz trud­niej unieść tacę z zastawą. A David Mel­rose nie tylko wol­no mówi ale też spec­jal­nie robi prz­er­wy między kole­jny­mi zda­ni­a­mi napawa­jąc się władzą jaką ma nad służącą — wiedząc że póki nie skończy mówić, nie będzie mogła ona ode­jść i odnieść tacy. To niesamowite ile w tej sce­nie jest okru­cieńst­wa, ale też infor­ma­cji o bohaterze. Kiedy w końcu Mel­rose pozwala ode­jść służącej — wiemy o nim wszys­tko i rozu­miemy jak bard­zo mógł zniszczyć życie wszys­t­kich wokół siebie. Nie jest łat­wo grać ludzi aż tak odraża­ją­cych a tu Weav­in­gowi wyszło to niesamowicie. Serio samo jego pojaw­ie­nie się na ekranie spraw­ia, że czu­je­my się wszyscy niekomfortowo.

 

Aby zrozu­mieć Patric­ka musimy zrozu­mieć ten szczegól­ny rodzaj okru­cieńst­wa który charak­tery­zował jego ojca. I ser­i­al ide­al­nie pokazu­je nam kosz­mar prze­by­wa­nia z Davi­dem Mel­rose, jed­nocześnie nie epatu­jąc taki­mi oczy­wisty­mi sce­na­mi. Jak to jest nakręcone!

Nie będę ukry­wać że nie powal­iła mnie na kolana rola Jen­nifer Jason Leigh jako mat­ki Patric­ka choć sama postać jest bard­zo ciekawa — być może naj­ciekawsza w całej tej skom­p­likowanej i kosz­marnej opowieś­ci. Bo jest to oso­ba bard­zo skrzy­wd­zona ale też niesamowicie krzy­wdzą­ca. Altru­isty­cz­na i ego­isty­cz­na jed­nocześnie. Nato­mi­ast bard­zo spodobała mi się dość niewiel­ka rola Indiry Varmy jako Anne Moore — zna­jomej rodz­iców Patric­ka, która tego lata kiedy wydarzyły się rzeczy kosz­marne — które prześladu­ją bohat­era do koń­ca życia, naw­iąza­ła z nim więź a nawet próbowała w jak­iś sposób przemówić do jego mat­ki. Nie jest łat­wo nakrę­cić osobę która z jed­nej strony ma dobre intenc­je z drugiej — nigdy nie przekracza grani­cy przy której naprawdę mogła­by coś zmienić. I ostate­cznie — też przy­czy­nia się do tego, że życie Patric­ka jest takie jakie jest.

 

Choć mat­ka Patric­ka jest postacią kluc­zową dla całej his­torii to gra Jen­nifer Jason Leight nie za bard­zo mnie przekon­ała. Czegoś mi tu zabrakło.

Na samym końcu należało­by stwierdz­ić, że abso­lut­nym odkryciem seri­alu jest Sebas­t­ian Maltz — chło­piec który gra młodego Patric­ka. Na tego początku­jącego akto­ra spadł obow­iązek zagra­nia niesły­chanie trud­nej roli. Jed­nocześnie — pokaza­nia nam tych uczuć które będą potem przez całe życie prześlad­ować bohat­era. Od jego roli w dużym stop­niu zależy to czy zrozu­miemy jak głębo­ka była trau­ma bohat­era i czy film będzie nam musi­ał mówić cokol­wiek więcej czy wystar­czy nam spo­jrze­nie na wspom­nienia bohat­era. No i Sebas­t­ian Maltz gra tak dobrze, że potem Cum­ber­batch ma do czego naw­iązy­wać swo­ją grą. Prawdę powiedzi­awszy gdy­by znaleziono słab­szego młodego akto­ra to ser­i­al nie miał­by aż takiej siły oddziaływania.

 

Nie udało­by się zro­bić tak fenom­e­nal­nej adap­tacji gdy­by aktor obsad­zony w roli młodego Patric­ka nie był tak wyśmien­i­ty i naturalny.

Patrick Mel­rose to tylko pięć odcinków ale po jego obe­jrze­niu człowiek łapie się na tym, że prze­był z bohaterem drogę, która zwyk­le w seri­alach zaj­mu­je posta­ciom dużo dłużej — być może dlat­ego, że tu mamy do czynienia właś­ci­wie z wyimka­mi z życia bohat­era a nie z ciągłą nar­racją. Ostate­cznie przeskaku­je­my z końców­ki lat 80 do lat 90 a potem do dwustysięcznych. Nie będę ukry­wać, że to chy­ba mój ulu­biony sposób prowadzenia his­torii, gdzie pozwala się na luki i niedopowiedzenia — dzię­ki czemu oglą­damy bohaterów w momen­tach przeło­mowych. Nie mniej niejed­noz­naczne — bard­zo życiowe zakończe­nie spraw­ia, że nawet po ostat­nim odcinku nie sposób nie myśleć o tym co bohater przeżył, co go czeka i ile jest nadziei dla takich właśnie — zep­su­tych przez swoich rodz­iców czy pochodze­nie ludzi. Do jakiego stop­nia moż­na nas napraw­ić a do jakiego musimy napraw­ić się sami. A może nie ma powro­tu i moż­na tylko starać się nie psuć innych. Paradok­sal­nie po zakończe­niu sean­su ostat­niego odcin­ka miałam poczu­cie, że niekoniecznie Patric­ka czeka szczęś­cie. A właś­ci­wie, że jego los jest niejed­noz­naczny. To był chy­ba najbardziej porusza­ją­cy sposób na zakończe­nie tej opowieś­ci. Pokazanie jak wiele się zmieniło, jak bohater choć częś­ciowo nauczył się wal­czyć z demon­a­mi a jed­nocześnie — przy­pom­nie­nie, że to wszys­tko wciąż w nim jest i nie sposób po pros­tu zapom­nieć. Może ter­az jest lep­iej, ale to nie znaczy, że zawsze będzie dobrze.

 

Ser­i­al kończy się w momen­cie w którym może­my mieć nadzieję, że będzie lep­iej. A jed­nocześnie — trochę wiemy, że nigdy nie będzie zupełnie dobrze.

Ponieważ wydawnict­wo W.A.B darzy mnie sym­pa­tią to z okazji wznowienia książ­ki w nowej — seri­alowej okład­ce — mam dla was konkurs. Do wygra­nia są cztery egzem­plarze zbior­czego wyda­nia pier­wszych trzech tomów powieś­ci. Co trze­ba zaro­bić żeby je wygrać? Napisz­cie mi po pros­tu jaki jest waszym zdaniem najlep­szy film albo ser­i­al z Cum­ber­batchem. Macie na to czas do 4.07. Wyni­ki zostaną ogłos­zone 5.07 w Ps pod postem. Wtedy poproszę zwycięzców o kon­takt. Proszę pamię­ta­j­cie o tym bo wiele osób bierze udzi­ał w konkur­sach ale już chy­ba nie sprawdza wyników.

PS: Już tak zupełnie w ramach dopowiedzenia – wszys­tkie odcin­ki seri­alu zna­jdziecie na HBO GO. Zna­jdziecie tam też ser­i­al Sukces­ja, który co praw­da dostał już dru­gi sezon ale Zwierz zas­nął oglą­da­jąc dru­gi odcinek więc nie może wam nic więcej napisać poza tym, że przy drugim odcinku seri­alu miał ładne sny.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online