Home Ogólnie Paznokcie goryla czyli Virunga

Paznokcie goryla czyli Virunga

autor Zwierz
Paznokcie goryla czyli Virunga

Na pokazy otwier­a­jące fes­ti­wale chodzi się trochę z ocią­ganiem. Wiado­mo, że przed seansem konieczne będą odpowied­nie prze­mowy, a sam film poprzedzi kilka­naś­cie min­ut nazw spon­sorów. Tym bardziej wdz­ięcznym trze­ba być kiedy pokazy­wany film, okazu­je się jed­nym z lep­szych jakie się widzi­ało w ostat­nich latach.

81183_990x742-cb1403802860

Może się początkowo wydawać że to jeden z tych wzrusza­ja­cych doku­men­tów o opiece na zwierzę­ta­mi ale film to coś zde­cy­dowanie więcej

Virun­ga to film doku­men­tal­ny w który trud­no uwierzyć. Zaczy­na się jak doku­ment łatwy do przewidzenia. W pięć min­ut twór­cy streszcza­ją nam his­torię Kon­ga (w sposób prawdzi­wy i okrut­ny punk­tu­jąc udzi­ał Europe­jczyków w desta­bi­liza­cji kra­ju) a potem pokazu­ją park nar­o­dowy. Virun­ga to jed­no z najpiękniejszych miejsc na zie­mi, jakie kiedykol­wiek widzi­ałam na filmie. Jeśli czy­ta się opisy raju to musi­ał wyglą­dać mniej więcej tak. Las po hory­zont, bogact­wo przy­rody i zwierząt. Nad wszys­tkim wznosi się majes­taty­cznie wulkan przy­pom­i­na­ją­cy, że jesteśmy jedynie robaczka­mi na powierzch­ni plan­e­ty. Serce aż samo się rwie by tak pojechać. Ale ta uro­da przy­rody szy­bko zosta­je zestaw­iona z ludzką akty­wnoś­cią – oglą­damy strażników parku chodzą­cych z bronią, szuka­ją­cych kłu­sown­ików. Myślimy, że to będzie motyw prze­wod­ni opowieś­ci. Zwłaszcza że Virun­ga to ostat­nie na świecie siedlisko goryli górs­kich. Odwiedza­my sie­rociniec dla małp, gdzie opiekun pokazu­je nam swo­je codzi­enne życie ze swo­ją drugą rodz­iną (twierdzi że ma dwie rodziny – tą ludzką i tą złożoną z czterech osie­ro­conych goryli). Ponown­ie wyda­je się, że będzie pros­to – lubimy patrzeć na małpy tak strasznie do nas podob­ne, łapiemy się za serce kiedy okazu­je się, że to my stoimy za okru­cieńst­wem i zbrod­ni­a­mi popełniony­mi na zwierzę­tach. To część lek­ka i cięż­ka jed­nocześnie. Choć wystar­czy spo­jrzeć w goryle oczy i niemal naty­ch­mi­ast budzi się w człowieku cieka­wość tej isto­ty tak podob­nej i niepodob­nej do nas.

virunga

Człowiek patrzy na te goryle io im dłużej patrzy tym bardziej widzi siebie

Ale szy­bko okazu­je się, że nie jest to doku­ment tylko o dziel­nych strażnikach i pełnych poświęce­nia opieku­nach zwierząt. W pewnym momen­cie pojaw­ia się dru­gi wątek. Oto bry­tyjs­ka spół­ka chce szukać ropy. Na tere­nie parku nar­o­dowego. Jeśli ją zna­jdzie to rząd chęt­nie poz­woli na eksploat­ac­je. A to będzie – czego wszyscy są pewni – oznacza­ło koniec parku nar­o­dowego i ochrony przy­rody. Na scenę wchodzi fran­cus­ka mło­da dzi­en­nikar­ka bada­ją­ca sprawę. Nagle doku­ment zmienia ton – z opowieś­ci o pra­cy w parku nar­o­dowym sta­je się his­torią przeżer­a­jącej kraj korupcji. Wiel­ka fir­ma jest w stanie przekupić wszys­t­kich i bezczel­nie obiecu­je zys­ki ze złóż. Uda­je im się przek­abacić wszys­t­kich. To znaczy praw­ie wszys­t­kich. Jedyną osobą staw­ia­jącą im – ku zaskocze­niu – opór jest dyrek­tor parku nar­o­dowego. Emmanuel de Merode nie tylko zarządza parkiem. Jest też bel­gi­jskim księ­ciem. Nie korzys­ta ze swo­jego tytułu i pracu­je na miejs­cu w parku ale głośny chi­chot his­torii rozle­ga się echem. Bel­gi­js­ki książę zabra­ni­a­ją­cy eksploat­acji Kon­go. Tego nawet sce­narzys­ta by nie napisał. Obser­wu­je­my jed­nak wszys­tko co dzieje się wokół prac nad poszuki­waniem ropy. Słuchamy zad­owolonych, pewnych siebie pra­cown­ików firmy wydoby­w­czej przeko­nanych, że jedyne co moż­na zro­bić dla Kon­go to ponown­ie je skol­o­ni­zować. Tym razem nie korzys­ta­jąc z flag tylko – jak to już kiedyś bywało – pry­wat­nego biz­ne­su. Zresztą widać w tej częś­ci, że najwięk­szym przek­leńst­wem Kon­go jest jego bogact­wo – to skryte pod ziemią- min­er­ały, dia­men­ty, złoża. Wszyscy chcą je mieć więc his­to­ria Kon­go to his­to­ria wojen i wyzysków.

large_Virunga_web_1

Miałam wiz­ję Kon­go mrocznego, ciem­nego i niedostęp­nego. Kom­plet­nie mi gdzieś uciekło jakie to jest piękne miejsce

Ale kiedy myślimy, że mamy do czynienia z filmem niemal szpiegowskim akac­ja znów zmienia kierunek. Nagle niepoko­je na grani­cy parku i prow­incji zamieni­a­ją się w otwarty kon­flikt wojs­ka z rebe­lianta­mi (wspier­any­mi jak się wyda­je przez fir­mę wydoby­w­czą). To już dra­mat wojen­ny – nie jak­iś wydu­many, nie krę­cony z odd­ali, nie relacjonowany za pośred­nictwem osób trze­ci­ch. To obserwac­ja napię­cia gdy zbliża­ją się rebe­lian­ci. To zapewnienia dyrek­to­ra parku, że on wyjdzie z niego ostat­ni jeśli przyjdzie się wyco­fać. To uczu­cie stra­chu, prze­chodzące też na widza, który nie wie co za chwilę się stanie, z której strony pad­ną strza­ły, komu przyjdzie zapłacić życiem. A jed­nocześnie obrona parku sta­je się czymś więcej niż tylko ochroną przy­rody. Rozu­miemy, że tu wal­czy się o jakąś wiz­ję przyszłoś­ci kra­ju, który dba o swo­je najwięk­sze bogact­wo. Nie to które kry­je się pod ziemią ale to na zie­mi. Przy czym ten frag­ment doku­men­tu jest tak porusza­ją­cy że w pewnym momen­cie człowiek aż się zas­tanaw­ia czy na pewno obser­wu­je rzeczy­wis­tość. Trud­no sobie wyobraz­ić doku­men­tal­ną kamerę tak blisko kon­flik­tu.  To przedzi­wne uczu­cie patrzeć jak pocis­ki rozświ­et­la­ją niebo a prz­er­ażone goryle tulą się do opieku­na (zawsze gdy sły­chać wybuchy trzy­ma­ją się blisko).

An access to the Virunga National Park

Doku­ment doskonale pokazu­je, że park nar­o­dowy to coś więcej niż tylko atrakc­ja turystyczna

Wydawać by się mogło, że film w którym jest tyle biedy i kon­flik­tów zbro­jnych przy­czy­nia się do obrazu Afry­ki który dobrze znamy. Kon­ty­nen­tu kra­jów ubogich, sko­rumpowanych, roz­dar­tych przez wojnę. Tym­cza­sem jest zupełnie inaczej. Zwierz był naprawdę porus­zony postawą mieszkańców Kon­go. Strażników parku nar­o­dowego, którzy ryzyku­ją własne życie dla ochrony przy­rody (nie wal­czą w imie­niu żad­nej ze stron tylko w imie­niu parku nar­o­dowego), opieku­na goryli – człowieka który każdym swoim słowem udowad­nia jak pewnym moż­na być swo­jego miejs­ca na zie­mi. Czy w końcu mieszkańców mias­ta położonego nad jeziorem (gdzie ma się odby­wać eksploat­ac­ja ropy), którzy mówią że nie chcą ani dróg, ani upraw – chcą łow­ić ryby w strzeżonym parku nar­o­dowym. Z ust przepy­ty­wanych ludzi pada­ją słowa i zda­nia których tu w Europie byśmy nie usłyszeli. Przeko­nanie o koniecznoś­ci poświęce­nia życia w imię czegoś więk­szego – coś co jakoś w nas umarło (choć może wygasiły to lata poko­ju) . Jasne obok nich są rebe­lian­ci, ludzie którym zależy na zyskach i ci którzy wręcza­ją łapów­ki. Ale obraz sta­je się dużo bardziej skom­p­likowany. Nie wyda­je się, że moż­na potem spo­jrzeć na Kongi­jczyków jako na tą samą nację, o której  europe­js­cy przed­staw­iciele firm wyraża­ją się jak naj­gorzej. Przy czym widać że to co łączy mieszkańców Kon­go to jakieś prag­nie­nie lep­szej, ucz­ci­wszej przyszłoś­ci. Coś co wykracza zde­cy­dowanie poza granice kra­jów kon­ty­nen­tów i przestrzeni.

The Rangers of Virunga National Park

His­to­ria siedzi w kącie i zaśmiewa się kiedy my widz­imy bel­gi­jskiego arys­tokratę pow­strzy­mu­jącego wyko­rzys­tanie zasobów nat­u­ral­nych Kongo

Film otwiera sce­na pogrze­bu strażni­ka. Ludzie idą w korowodzie śpiewa­jąc pieśni niosąc na ramionach trum­nę. Po jakimś cza­sie w filmie obser­wu­je­my ludzi którzy pojaw­ili się w 2007 roku w miejs­cu masakry goryli przez kłu­sown­ików. Biorąc ciała zabitych zwierząt i niosą je na ramionach śpiewa­jąc tak samo jak wtedy gdy grze­bie się ludzi. Jest coś w tym kon­duk­cie tak dalece human­i­tarnego, że chy­ba nigdy wcześniej nie widzi­ałam takiego zrów­na­nia człowieka i gory­la. Zresztą film robi to jeszcze w jed­nym miejs­cu, kiedy cier­pi­e­nie ludzi i małp zbie­ga się ze sobą na skutek przy­pad­ku. Kiedy spoglą­damy na cier­piącego gory­la to widz­imy w jego spo­jrze­niu cier­pi­e­nie nie dalekie od naszego. Tak samo jak wtedy kiedy kam­era łapie na chwilę baw­iące się dzieci i goryląt­ka.  Trze­ba zresztą powiedzieć, że goryle jako sym­bol sprawdza­ją się tu doskonale. Bo prze­cież nie chodzi tylko o nie – choć jest goryli górs­kich na świecie już tylko 800. Chodzi o tą granicę pomiędzy człowiekiem a naturą, która wyty­c­zona sztucznie nie ma sen­su. Jedyne prawdzi­we szczęś­cie jakie zobaczy­cie w tym doku­men­cie związane jest z naturą. Jest w filmie taka mała sce­na gdy nasz dyrek­tor parku nar­o­dowego patrzy na znalezione w lesie goryle (trze­ba pil­nować ile ich jest) –to chy­ba jedyny moment w filmie kiedy widać w jego oczach prawdzi­we emoc­je (nawet w cza­sie kon­flik­tu jest spoko­jny i zrównoważony) – i jest to jakaś prze­moż­na ulga, że jed­nak nadal ma o co walczyć.

virunga-announcement

Bra­wo dla Net­flixa — myślę że mar­ka stacji (ok plat­formy) sprawi, że więcej osób zobaczy film. Jed­nocześnie pewnie fil­mow­cy czuli się pewnej mając wspar­cie takiej siły we współczes­nych mediach.

Na koniec jeszcze dwa słowa. Jeśli zała­piecie się na seans doku­men­tu (a macie jeszcze kil­ka możli­woś­ci) to być może podob­nie jak zwierza poruszy was jego przesłanie. Jeśli tak to do koń­ca czer­w­ca trwa zbiór­ka na rzecz parku nar­o­dowego. Może­cie przesłać pieniądze na numer kon­ta: 62103000190109850330013285 z dopiskiem: Darow­iz­na Virun­ga. Jak zapew­ni­a­ją orga­ni­za­torzy zbiór­ki wszys­tkie pieniądze trafią bezpośred­nio do parku nar­o­dowego. Na co zostaną przez­nac­zone – na wyposaże­nie strażników, jedze­nie dla gorylich sierot, wyszuki­wa­nia wynków czy wspar­cie dla wdów i sierot po strażnikach parku (w tej pra­cy życie straciło już 130 strażników). Inny­mi słowy – może to być jeden z tych sean­sów po których nie myśli­cie tylko – och jak tam jest strasznie – tylko może­cie coś zro­bić. Zwierz sam czu­je częs­to taką potrze­bę i cieszy się, że ma możli­wość jej zre­al­i­zowa­nia. Zwłaszcza, że nie chodzi ani o poli­tykę, ani o zmi­anę władz, ani o pokój na świecie. Chodzi o to by zachować park nar­o­dowy i mieszka­jące tam zwierzę­ta w bez­pieczeńst­wie i spoko­ju. Wyda­je się to równie proste co piekiel­nie trudne. A na pewno właściwie.

DRCONGO-UNREST-WILDLIFE-GORILLA

W sum­ie to jesteśmy w tym wszyscy razem my i goryle

W jed­nej ze scen fil­mu ang­iel­s­ki najem­nik zas­tanaw­ia się dlaczego tego cholernego dyrek­to­ra parku nie da się przekupić. Jest pewien, że nie może chodz­ić tylko o goryle. „Prze­cież nie chodzi mu o małpy. To tylko cholerne małpy” wścieka się na upór ludzi bronią­cych parku. Ma rację – kiedy patrzy się na park nar­o­dowy, kiedy widzi się paznok­cie (niemal ide­alne) na dłoni gory­la i smutek ich opieku­na – to wtedy jak na dłoni widać, że chodzi o coś zde­cy­dowanie więcej niż tylko te cholerne małpy.

Ps: Zwierz pole­ca wszys­tkim seanse na Afrykam­er­ach (odby­wa­ją się w kilku mias­tach Pol­s­ki) – są tanie i ciekawe. W tym roku orga­ni­za­torzy obiecali się przyjrzeć nadziejom afrykańskiego kina więc będzie dużo filmów ludzi młodych i patrzą­cych w przyszłość.

Ps2: Po sean­sie poczęs­towano widzów jedze­niem z etiop­skiej kna­jpy która już niedłu­go ma się otworzyć. Zwierz nie posi­adał się z radoś­ci. Uwiel­bia Etiop­skie jedze­nie – to zaser­wowane na bankiecie było przepyszne, więc pow­sta­je w Warsza­w­ie nowa miejscówka z fan­tasty­cznym żar­ciem. Super.

7 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online