Home Ogólnie PO co oglądać jak można czytać czyli zwierz poleca 10 książek o kinie.

PO co oglądać jak można czytać czyli zwierz poleca 10 książek o kinie.

autor Zwierz

 

Hej

Zwierz podrzu­ci wam jeszcze jeden wpis o książkach bo uświadomił sobie w cza­sie fotograficznego raj­du po swoich półkach, że zebrał właś­ci­wie praw­ie wszys­tko co o Pol­skim kinie napisano. Ma też sporo opra­cow­ań tego co napisano kinie świa­towym. Zwierz się zas­tanow­ił i doszedł do wniosku, że sko­ro już zebrał taką kolekcję to może się z wami podzieli swo­ją wiedzą. Zwierz nie wie jak wy ale dla niego jeśli chodzi o wiedzę to nieza­leżnie od tego jak wiele da się wyciągnąć z Inter­ne­tu (a da się wyciągnąć mnóst­wo) zawsze miło mieć jak­iś papi­er i okład­kę do której moż­na wró­cić i się odwołać. Zwierz nie uwzględ­ni jed­nak w swoim wpisie książek takich jak olbrzymia wydana przez Białego Kru­ka Encyk­lo­pe­dia Kina (zwierz ma obie edy­c­je) — dlaczego? Bo po pier­wsze tylko wariaci czy­ta­ją encyk­lo­pe­dię jak leci (zwierz tak robił więc wie) po drugie aku­rat dane encyk­lope­dy­czne w przy­pad­ku kina lep­iej jed­nak zajrzeć do Inter­ne­tu gdzie infor­ma­c­je się nie przedaw­ni­a­ją. Dru­ga sprawa — o ile w przy­pad­ku kina pol­skiego zwierz naprawdę miał w łapach praw­ie wszys­tko (praw­ie bo jest mnóst­wo ciekawych pozy­cji które jed­nak nigdy nie docier­a­ją do mias­ta stołecznego o czym zwierz przekonu­je się boleśnie w cza­sie każdej wiz­y­ty w Łodzi) o tyle w przy­pad­ku kina świa­towego, zwierz ma bard­zo ogranic­zony wybór. Stąd też powiedzmy sobie szcz­erze — pojaw­ią się na liś­cie książ­ki anglo­języ­czne ale zwierz doszedł do wniosku, że skon­cen­tru­je się na kinie pol­skim i pol­s­kich opra­cow­a­ni­ach doty­czą­cych kina światowego.

Nie mniej już ter­az na początku może wam pole­cić (poza konkurencją) jed­ną książkę anglo­języ­czną, którą zdaniem zwierza każdy kino­man powinien mieć na półce — To “Film His­to­ry. The Intro­duc­tion” autorstwa Davi­da Bor­d­wella i Kristin Thomp­son — ta książ­ka jest podręcznikiem dla stu­den­tów zarówno kierunk­ów związanych z tworze­niem filmów jak i innych kierunk­ów. Jest to jed­nak znakomi­ta książ­ka która nie tylko omaw­ia his­torię kina ale także zmi­any jakie zachodz­iły w sposo­bie robi­e­niu filmów zarówno od strony tech­nicznej jak i artysty­cznej. Ilekroć zwierz czegoś nie wie a chce wiedzieć. Niech język obcy niko­go nie prz­er­aża bo książkę da się cztrać bez prob­le­mu bo jest napisana ciekawym językiem. Z  resztą, żeby się o tym jak ciekawe są obserwac­je autorów przekon­ać moż­na zajrzeć na ich blog, który przy­na­jm­niej zwierza zawsze wcią­ga na długo.

Dobra a ter­az dziesięć książek co by wiedzieć i potem wiedzą błyszczeć

1.) Pod­stawy wiedzy o filmie (Andrzej Pitrus, Alic­ja Hel­man) — niezbyt gru­ba książ­ka wydana swego cza­su przez słowo/obraz/terytoria — Książ­ka napisana  z myślą o ucz­ni­ach i stu­den­tach (choć jak autorzy przyz­na­ją w cza­sie pisa­nia wychodz­iła im co raz bardziej książ­ka dla stu­den­tów). To dość prze­jrzysty i ciekawy wykład tego co o filmie należy wiedzieć. Przy czym wiedzieć z punk­tu widzenia odrobinę fil­moz­naw­czego. Przykładów jest wiele podob­nie jak tem­atów bo pojaw­ia się i reflek­s­ja nad sposobem prowadzenia nar­racji, znacze­niem obrazu dźwięku, mon­tażu, cza­su i przestrzeni w filmie. Książ­ka ma wszys­tkie zale­ty i wady podręczni­ka — zaletą jest to, że wykład jest sprawny i spójny minusem to, że człowiek trochę czu­je że się uczy. Zwierz poczy­tał trochę wywiadów z autora­mi i rozu­mie, że zro­bili oni wszys­tko co uznali za stosowne by przy­bliżyć wid­zowi uważane za należące do wiedzy tajem­nej kwest­ie związane z rozbiorem fil­mu. Pojaw­ia­ją się też anal­izy pozy­cji nie koniecznie klasy­cznych co jest sym­bol­icznym podaniem ręki wid­zowi który nie spędz­ił swo­jego życia nadra­bi­a­jąc klasykę. Nieste­ty jak wszyscy fil­moz­naw­cy, których zwierz znał (a znał dość wąską grupę) z wywiadów wypły­wa lek­ka pog­a­r­da dla kino­mana masowego. Ale tym bardziej warto książkę przeczy­tać by udowod­nić autorom, że kino­man z mul­ti­plek­su nie koniecznie idzie tam na tych samych zasadach na których chodzi się do cyrku.

2.) His­to­ria fil­mu Pol­skiego (Red. Jerzy Toeplitz i Rafał Marsza­łek) — opus mag­num jeśli chodzi o his­torię fil­mu w Polsce — pier­wsze dwa tomy właś­ci­wie nie straciły na swo­jej aktu­al­noś­ci, kole­jne tomy wychodz­iły w lat­ach  1966–1994 co czyni z tej serii jed­ną z najdłużej wydawanych w kra­ju (chy­ba ten reko­rd pobiło tylko genialne Kino. Wehikuł Mag­iczny, które doczekało się wznowienia pier­wszego tomu zan­im jeszcze skońc­zono wydawać pier­wszą ser­ię). Jed­nak całość to coś o czym zwierz marzy i jak wiecie od wczo­raj nigdy nie udało mu się zdobyć bo był głupi i nie kupił sobie całoś­ci. Książ­ka wydana przy Zakładzie His­torii I Teorii PAN ale daleko jej do  książ­ki, która kogokol­wiek mogła­by znudz­ić. Zwierz dwa pier­wsze tomy zna właś­ci­wie na pamięć i jest pod wraże­niem tym jak lekko i ciekaw­ie napisano tą książkę — poza całą stertą infor­ma­cji, zna­j­du­ją się jeszcze cytaty z prasy, spory nie tylko o ksz­tałt fil­mu ale także o kinach, pieniądzach za które robiono filmy i o ludzi­ach, którzy byli na tyle sza­leni by o brać się za pro­dukcję filmów. Jedynym minusem serii jest to, że ury­wa się w 1972 roku. Niek­tórzy mogą mieć wąt­pli­wość czy nie ma w książce pewnych właś­ci­wych cza­som odniesień ide­o­log­icznych ale praw­da jest taka, że książ­ka dobrze pokazu­je, że ide­olo­gia ide­ologią a dobry autor i tak napisze to co na dany tem­at będzie chci­ał napisać. Z resztą jeśli umiecie dobrze lawirować pomiędzy tym co ide­o­log­iczne a tym co naprawdę ciekawe to zwierz radzi wam zajrzeć do olbrzymiej wspani­ałej wielo­to­mowej His­torii Sztu­ki Fil­mowej Toeplitza.

3.) Kino Rzeczy znalezionych (Rafał Marsza­łek) - wydana kil­ka lat temu książ­ka Rafała Marsza­ł­ka opisu­je his­torię kina przyj­mu­jąc za klucz nie twór­ców, wykon­aw­ców czy wielkie idee ale drob­ne ele­men­ty rzeczy­wis­toś­ci — cud­owne rozdzi­ały o kobiecie w chustce na głowie, wspom­nienia o sznu­rach papieru toale­towego, ustępy o obra­zie bikiniarzy i prze­wod­ników pra­cy — twór­cy udało się z filmów pol­s­kich wyciągnąć to co zwyk­le umy­ka — jak­iś uch­wycony obraz rzeczy­wis­toś­ci składa­jącej się z ele­men­tów kiedyś ważnych i oczy­wistych dziś wielokrot­nie egzo­ty­cznych i zapom­ni­anych. Zwierz uwiel­bia takie pode­jś­cie do fil­mu, trochę między źródłem his­to­rycznym trochę po pros­tu wielkim śmiet­nikiem na którym moż­na znaleźć wszys­tko co doty­czyło naszej rzeczy­wis­toś­ci. Zwierz pole­ca wam książkę, którą czy­ta się szy­bko przy­jem­nie bo napisana jest tak, że po pros­tu nie sposób się oder­wać . Do tego zwierz uczęszczał na wykłady auto­ra i wspom­i­na je jako jedne z naj­ciekawszych i najsym­pa­ty­czniejszych zajęć jakie kiedykol­wiek miał, i z których wyniósł trochę wiedzy, którą od cza­su don cza­su prze­my­ca do swoich wpisów.

4.)Historia Kina. Tom I. Kino Nieme, Tom II. Kino Klasy­czne (pod. red. Tadeusza Lubel­skiego) — to na razie dwa pier­wsze tomy olbrzymiego podręczni­ka aka­demick­iego zaj­mu­jącego się his­torią kina. Ale niech nie odstraszy was ta for­ma. To jed­na z lep­szych książek o kinie jaką zwierz czy­tał — ciekawa, dobrze ilus­trowana i przede wszys­tkim dale­ka od nud­nego wykładu. Co więcej oba tomy są tak skon­struowane że to właś­ci­wie kil­ka książek w jed­nym — jeśli intere­su­je was np. tylko kino pol­skie to bez prob­le­mu może­cie sobie poczy­tać tylko o tym co w wymienionym okre­sie dzi­ało się w Polsce. Tym bowiem co jest w książce naj­ciekawsze to podzi­ał na kina nar­o­dowe — przy czym więk­szość książ­ki zaj­mu­je reflek­s­ja nad kinem amerykańskim czy ważniejszy­mi kine­matografi­a­mi europe­jski­mi ale zna­jdzie się też esej o kinie węgier­skim (serio zwierz nie miał poję­cia o klasy­cznym okre­sie kina węgier­skiego) Książ­ki mają jeszcze jed­ną sporą zaletę — zarówno w wyda­niu z twardą okład­ką, jak i  w wyda­niu z okład­ką miękką są sto­sunkowo tanie jeśli nie powiedzieć śmiesznie tanie jak na jakość i ilość zgro­mad­zonego mate­ri­ału. Co więcej zwierz może was zapewnić, że jeśli uda wam się uzbier­ać wszys­tkie tomu (na razie wyszły dwa ale kole­jne przed nami) to na waszej półce będzie stała książ­ka o his­torii kina, do której będziecie mogli zaglą­dać bez obawy, ilekroć przyjdzie wam do głowy coś sprawdz­ić to na pewno tam znajdziecie.

5.) Pry­wat­na his­to­ria kina pol­skiego. Od Zakazanych piosenek do  zakazanych piosenek. (Bar­tosz Micha­lak , Łukasz Figiel­s­ki) — to chy­ba ulu­biona książ­ka zwierza poświę­cona pol­skiej kine­matografii — zaw­iera roz­mowy z twór­ca­mi 23 filmów które miały swo­ją pre­mierę między 47 a 63 rok­iem czyli w okre­sie kiedy wbrew wszys­tkim nie sprzy­ja­ją­cym warunk­om pow­stały jedne z najlep­szych pol­s­kich filmów. Autorzy pozwala­ją mówić twór­com o aktorach, pisa­niu sce­nar­iusza, prze­jś­ciu od pomysłu do fil­mu, o pra­cy na planie. Zami­ast kole­jnych omówień dosta­je­my opowiadaną na wiele głosów książkę o tym  jak się robi filmy. I jak może­cie przewidy­wać to niesamowicie ciekawa his­to­ria, w której przewi­ja­ją się jeszcze nie znani ludzie, którzy będą znani,  w której jest więcej znanych nazwisk niż wypa­da w jed­nej kine­matografii. Książ­ka zawsze czyni zwierza nieco sen­ty­men­tal­nym bo prze­cież to his­to­ria o przeszłoś­ci i to nie tylko dlat­ego, że dzieje się w dekadach dawno min­ionych ale też dlat­ego, ze coś niedo­brego stało się z pol­skim kinem. Tym bardziej trze­ba czy­tać książ­ki, które przy­wraca­ją człowiekowi wiarę, że kino pol­skie nie musi oznaczać czegoś z założe­nia nie do oglądania.

5.) Gefilte Film. Wąt­ki Żydowskie w Kinie (Tomy. 1–3) (pod .red.  Joan­ny Preizn­er) — zwierz czu­je się dzi­wnie pole­ca­jąc wam zbiór artykułów ale w tym przy­pad­ku nie ma wąt­pli­woś­ci, że czy­ta­jąc je nie spot­ka was zawód. Ulu­biony tom zwierza — pier­wszy — wypełniony po brze­gi świet­ny­mi artykuła­mi jest nieste­ty właś­ci­wie nie do dosta­nia (zwierz przeczy­tał go w całoś­ci, dwa razy w bib­liotece), w drugim tomie zna­jdziecie świet­ny artykuł o żydowskoś­ci w Zeligu Allena, a w trzec­im jeden z ulu­bionych ese­jów zwierza porównu­ją­cych dwa Być albo nie Być. Do książek warto zajrzeć, by przekon­ać się, że wąt­ki żydowskie w kinie wychodzą daleko poza filmy o Holokauś­cie. A sko­ro przy żydach i kinie jesteśmy to zwierz pole­ca wam tu dwie książ­ki — pier­wsza to Film Żydows­ki w Polsce Nathana Grossa opowiada­ją­cy his­torię nie ist­niejącej już żydowskiej kine­matografii w Polsce. Książ­ka abso­lut­nie fas­cynu­ją­ca. Dru­ga książ­ka którą warto przeczy­tać albo tylko prze­jrzeć to Pol­ly­wood. Niesły­chanie ciekawa książ­ka o tym jak polscy żydzi zakładali Hol­ly­wood. Co praw­da jest to pozy­c­ja, w której nie zgadza­ją się koniecznie wszys­tkie fak­ty (zwłaszcza, że wszyscy żydzi zostali z miejs­ca Polaka­mi) ale  czy­ta się to ze sporą przyjemnością.

6.) Romans z X muzą (Antoni Słon­im­s­ki) — jeśli już czy­tać o kinie to może czy­tać najlep­szych. Wszyscy wiedzą, że Słon­im­s­ki był znakomi­tym kry­tykiem teatral­nym, ale zapom­i­na się, że pisał także recen­z­je fil­mowe i zaj­mował się w swoich feli­et­onach sprawa­mi fil­mu. Tek­sty Słon­im­skiego mają wszys­tko to czego czytel­nik tek­stu fil­mowego może sobie zaży­czyć — są ciekawe, dow­cip­ne a w niek­tórych miejs­cach zabójc­zo zjadli­we zwłaszcza w odniesie­niu do pod­noszą­cych podat­ki kinom władz Warsza­wy. Do tego w tym zbiorze zebra­no zarówno przed­wo­jenne jak i powo­jenne uwa­gi Słon­im­skiego na tem­at kina więc moż­na zobaczyć pełne spek­trum jego fil­mowej pub­l­i­cysty­ki. Jeśli zaś zain­tere­su­je was jak pisano o kinie w dwudziestole­ciu to warto zajrzeć do Mniszków­na… I co dalej w pol­skim kinie (pod. red. Bar­bary Gier­szewskiej) gdzie zna­j­du­je się wybór artykułów o stanie pol­skiego kina z prasy branżowej dwudziestolecia.

7.) Poza ekranem. Pol­s­ka kine­matografia w lat­ach 1896–2005. (Edward Zajiček) — łat­wo prze­gapić ta książkę — nie jest ład­nie wydana, braku­je w niej ilus­tracji, nie ma twardej oprawy i wyglą­da na mało intere­su­jącą pub­likację, do tego jest to książ­ka pode­jrzanie tania na tle innych pozy­cji porusza­ją­cych kwest­ię his­torii pol­skiego kina. Tylko że książ­ka Zajic­ka jest inna. Autor jest spec­jal­istą w kwestii spraw finan­sowa­nia kine­matografii — jak nikt inny zna się na tym o czym zazwyczaj w książkach się nie pisze czyli na eko­nom­icznej stron­ie pro­dukowa­nia filmów, oczy­wiś­cie jego książ­ka nie jest o tym — jest ciekawym i bard­zo klarownym wykła­dem his­torii pol­skiej kine­matografii ale zna­jdziecie tam właśnie te eko­nom­iczne ele­men­ty, których nie ma gdzie indziej. Z resztą jeśli ten aku­rat aspekt was zain­tere­su­je to warto zajrzeć do  Zary­su his­torii gospo­dar­czej kine­matografii pol­skiej Zajic­ka (na razie wyszedł tom I) gdzie zaj­mu­je się on właś­ci­wie wyłącznie kwes­t­ia tego jak pro­dukowano filmy od strony eko­nom­icznej. Jeśli jest się nor­mal­nym czytel­nikiem książ­ka może trochę nudz­ić. Tak więc nie powin­no was dzi­wić, że zwierz uwiel­bia tą pozycję.

8.) His­to­ria kina pol­skiego: twór­cy, filmy, kon­tek­sty ( Tadeusz Lubel­s­ki) wydał pier­wsze wydanie ewident­nie mając zwierza na myśli czyli dokład­nie w chwili kiedy zwierz potrze­bował tej książ­ki do swo­jego mag­is­teri­um. Od tamtego cza­su książ­ka miała tyle wydań pod tylo­ma okład­ka­mi, że zwierz o mało nie kupił jej sobie jeszcze raz (co najm­niej dwa razy). To obec­nie najnowsza, i najświeższa his­to­ria kina pol­skiego. Mniej dokład­na niż sześ­cioto­mowa saga ale dochodzą­ca do naszych cza­sów a do tego jeszcze mieszczą­ca się w jed­nym ład­nym tomie i może­my mieć pewność, że opinie o kole­jnych pro­dukc­jach na pewno nie są skażone tym co napisać moż­na a czego napisać nie moż­na. Zwierz nie wie jak wyglą­da­ją kole­jne wyda­nia ale jego to czys­ta pereł­ka — szyte, na pięknym papierze z ład­ny­mi ilus­trac­ja­mi, bard­zo  czytelne — ide­alne jeśli chce­my mieć pewność, że książ­ka nie roz­pad­nie się nam po przeczy­ta­niu. A sko­ro już jesteśmy przy Tadeuszu Lubel­skim to wydał on w tym roku abso­lut­nie niesamow­itą książkę czyli “His­to­ria niebyła kina PRL”, która opowia­da o fil­mach, których nie nakrę­cono lub o wiz­jach, które nigdy nie zostały zre­al­i­zowane — prze­cięt­ny czytel­nik zapłaci za książkę 45 zł ale zwierz z wyroków nie­ba znalazł ją w Łodzi w antyk­waria­cie i zapłacił tylko 30.

9.) Ach! Pol­s­ki Plakat fil­mowy (oprac. Doro­ta Fol­ga-Januszews­ka ) — nie tak dawno temu pol­skie kino obchodz­iło stule­cie — z tej okazji wydano kil­ka książek — Fil­mote­ka nar­o­dowa wydała bard­zo ciekawe zeszy­ty poświę­cone his­torii kina (które jed­nak już się chy­ba całkowicie rozeszły więc zwierz nie będzie o nich pisać) nato­mi­ast wydawnict­wo Bosz wydało książkę, zaw­ier­a­jącą his­torię i bogaty zbiór pol­s­kich plakatów poczy­na­jąc od dwudziestole­cia między­wo­jen­nego przez całą pol­ską szkołę plakatu. Nie ma się co spier­ać, że w Pol­skiej kine­matografii sztu­ka plakatu ma spec­jalne i wyróż­ni­a­jące nas na tle innych kra­jów miejsce. Album jest abso­lut­nie przepiękny i spraw­ia, że zwierz aut­en­ty­cznie czu­je się dum­ny ilekroć oglą­da kole­jne świetne pro­jek­ty graficzne, szko­da że dziś plakat po pol­sku oznacza pho­to­shopa i białe tło.

10.) Od niewol­ni­cy zmysłów do czarnych dia­men­tów (Leszek Armatys, Wiesław Stradom­s­ki) — zwierz radzi wam pójść do bib­liote­ki albo przeszukać antyk­wari­aty bo nieste­ty wydanej w 1988 roku książ­ki nie zna­jdziecie pewnie na półkach — to ese­je o kole­jnych ważnych i nieco mniej ważnych pol­s­kich fil­mach z dwudziestole­cia między­wo­jen­nego — jeśli kiedykol­wiek mieliś­cie wyraże­nie że kiedyś to dopiero było kino a dziś to robi się tylko chłam. Streszczenia fabuły niek­tórych filmów spraw­ia­ją, że trze­ba się dwa razy zas­tanow­ić skąd pro­du­cent wziął na nie pieniądze. Do tego książ­ka nie jest napisana językiem naukowym wręcz prze­ci­wnie czy­ta się ją lekko łat­wo i przy­jem­nie a nar­rac­ja bardziej przy­pom­i­na przy­woły­wanie wspom­nień niż omaw­ian­ie kine­matografii. Zwierz czy­tał książkę kil­ka razy z powodów naukowych ale jest to jed­na z niewielu książek do których zwierz zaglą­da sprawdz­ić jed­ną rzecz i czy­ta je do końca.

Dobra zwierz wymienił dziesięć tytułów (no może przy­pad­kiem odrobinę więcej) i ma wraże­nie, że znów opowiedzi­ał wam tylko o częś­ci tytułów i powinien snuć swo­ją his­torię dalej. Ale może lep­iej poprzes­tać na tym co jest bo jeszcze się zniechę­ci­cie. Nieste­ty zwierz nie może was zapewnić, że uda wam się dostać wszys­tkie książ­ki choć sporo wymienionych pozy­cji zna­jdziecie w księ­gar­ni­ach. Oczy­wiś­cie czy­tanie wszys­tkiego nie ma sen­su (to znaczy ma sens tylko w przy­pad­ku wyjątkowego zezwierzęce­nia pop­kul­tur­al­nego) więc nie prze­j­mu­j­cie się jeśli część tytułów okazu­je się niedostępna.

Może­cie się zas­tanaw­iać dlaczego na liś­cie nie ma żad­nego z tak pop­u­larnych wydań 1001 filmów które trze­ba zobaczyć, 100 najlep­szych filmów, 200 filmów które zmieniły kine­matografię — zwierz zbiera takie książ­ki dość obsesyjnie (podob­nie jak wszys­tkie leksykony typu Kro­ni­ka fil­mu czy Cin­e­ma Year by Year) oraz słown­i­ki fil­mu  ale praw­da jest taka, że to sztu­ka dla sztu­ki — spisy służą zwier­zowi co najwyżej do tego by odz­naczać na nich filmy które widzi­ał — nigdy nie trak­tu­je ich jako porady co musi zobaczyć zaś wyda­nia opisu­jące his­torię kina rok po roku są wspani­ałe ale deza­k­tu­al­izu­ją się w zas­trasza­ją­co szy­bkim tem­pie. Jest jeszcze jed­na kat­e­go­ria książek którą zwierz bard­zo lubi — to książ­ki poświę­cone konkret­nym moty­wom czy posta­ciom fil­mowym jak np. Bon­dowi — no ale tu każdy musi sobie sam wybrać co go najbardziej intere­su­je. Tak więc tu musi­cie sobie poradz­ić sami.

A tak przy okazji czy­ta­nia zwierz radzi wszys­tkim swoim czytel­nikom udać się do kiosku i zakupić najnowszą Poli­tykę gdzie zwierz pisze o Bondzie. Tekst ma wszys­tkie bajery w postaci przecinków, braku trze­ciej oso­by i jeszcze z nazwiskiem zwierza pod koniec. No serio aż żal prze­gapić taką okazję.

Ps: Jak zauważyliś­cie zro­bił się zwier­zowi mały książkowo fil­mowy cykl. Tak więc jutro zwierz będzie pisał o aktorach piszą­cych książ­ki nie koniecznie o sobie samych i gra­niu. Zobaczymy kto i co popełnił, co jest genial­nym pomysłem wpisowym Agi :)??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online