Home Ogólnie Spójrz na mnie inaczej czyli o nowym Queer Eye

Spójrz na mnie inaczej czyli o nowym Queer Eye

autor Zwierz
Spójrz na mnie inaczej czyli o nowym Queer Eye

Zwierz musi powiedzieć, że rzad­ko go już coś w życiu zaskaku­je. To znaczy – zwyk­le ma tyle infor­ma­cji o fil­mach, seri­alach i pro­gra­mach telewiz­yjnych, że kiedy decy­du­je się coś obe­jrzeć – wie już dokład­nie czego się spodziewać. W przy­pad­ku Queer Eye Zwierz był przeko­nany, że wie o czym jest pro­gram. Prob­lem w tym, że nie miał poję­cia. Queer Eye okaza­ło się bowiem czymś zupełnie innym niż przypuszczał.

Queer Eye – real­i­ty show dostęp­ny na Net­flix opiera się na pomyśle, który na początku lat dwu­tysięcznych pojaw­ił się w telewiz­ji Bra­vo. Ory­gi­nalne Queer Eye nie różniło się w swoim pier­wot­nym kon­cep­cie jakoś bard­zo od tego obec­nego – pię­ciu homosek­su­al­nych mężczyzn – spec­jal­izu­ją­cych się w wyglądzie, kul­turze, wys­tro­ju wnętrz, jedze­niu i relac­jach między­ludz­kich, pojaw­ia się  w domu het­erosek­su­al­nego mężczyzny by zmienić jego życie – wycią­ga­jąc go z takich typowo „męs­kich” ciuchów, przyzwycza­jeń, i prob­lemów. Zwierz nie oglą­dał pier­wszego Queer Eye, ale wyczy­tał że pomysł cieszył się olbrzymią pop­u­larnoś­cią. Oso­biś­cie Zwierz do takich show w których ludzie prze­chodzą meta­mor­fozy pod­chodzi z dużym dys­tansem – zwyk­le bowiem okazu­je się, że aby prze­jść meta­mor­fozę trze­ba przede wszys­tkim inaczej wyglą­dać no i najważniejsze – być kimś zupełnie innym niż się było. Zwierz ma prob­lem z taki­mi pro­gra­ma­mi bo z jed­nej strony niby kogoś zmieni­a­ją z drugiej – ta lep­sza wer­s­ja jest mniej waż­na od tego by moż­na było przez pewien czas pośmi­ać się kosztem tej „gorzej wersji’.

 

Co więcej Zwierz nie był pewien czy pomysł na Queer Eye rzeczy­wiś­cie sprawdzi się w 2018 roku. To jed­nak jest kilka­naś­cie lat po debi­u­cie serii – i dziś pewne stereo­typy na tem­at osób nie het­ero, które kiedyś były powszechne mogą już raz­ić. Zresztą im więcej osób homosek­su­al­nych ujaw­nia się w naszym towarzys­t­wie tym łatwiej dostrzec, że naprawdę trud­no uznać coś za jed­noz­nacznie przyp­isane do pref­er­encji sek­su­al­nych, bo ludzie – wciąż pozosta­ją ludź­mi nieza­leżnie od tego z kim syp­i­a­ją – więc niekoniecznie wszyscy homosek­su­al­ni mężczyźni mają doskon­ałe wyczu­cie sty­lu, umieją się pięknie, uczesać a ich mieszkanie wglą­da jak z żurnala.

 

To wszys­tko spraw­iło, że pod­chodz­ił Zwierz do Queer Eye z olbrzymią niepewnoś­cią czy może niechę­cią. Jakie więc było jego zaskocze­nie gdy show okazał się czymś zupełnie innym niż się spodziewał. Tak jasne –wciąż jest w nim sporo stereo­typów. Ale sama tem­aty­ka pro­gra­mu –Zwierza zaskoczyła. Po pier­wsze pię­ciu naszych bohaterów którzy„ najeżdża­ją” dom wybranego mężczyzny jest dla niego bard­zo miłych. Jasne, pod­powiada­ją mu co powinien zmienić, ale jed­nocześnie – motyw jest taki, że wszys­tkie te cechy w kole­jnych – częs­to niezbyt pewnych siebie bohat­er­ach, były od daw­na. Nikt w tym show nie komen­tu­je negaty­wnie wagi, czy syl­wet­ki, wszyscy mężczyźni, których nasi bohaterowie napo­tyka­ją są ich zdaniem przys­to­jni. Co więcej – kiedy patrzymy na bohaterów show przez pryz­mat „Wspani­ałej piąt­ki” to rzeczy­wiś­cie dostrzegamy, że są niczego sobie, nawet jeśli to tylko pan w śred­nim wieku, który trochę przy­pom­i­na świętego Mikołaja.

 

Kole­j­na sprawa – wszys­tkie meta­mor­fozy odby­wa­ją się w takiej przy­jaznej atmos­ferze. Zwłaszcza zwierza ujmu­ją dyskus­je o ubra­ni­ach. Częs­to okazu­je się że jakieś decyz­je styl­isty były zbyt odważne. Nie ma tu poucza­nia i kry­tykowa­nia, wręcz prze­ci­wnie – mnóst­wo zrozu­mienia dla mężczyzn którzy częs­to nigdy nie poświę­cali zbyt wiele cza­su na dobór ład­nego stro­ju. Z kolei kiedy dochodz­imy do pielę­gnacji twarzy, czy zaros­tu zwier­zowi bard­zo się podo­ba że jako pier­wsze – usta­la­ją ile każdy z odwiedzanych przez nich mężczyzn ma cza­su – jeśli to tylko trzy min­u­ty – wtedy dostanie porady co może dla siebie zro­bić w trzy min­u­ty. To takie rozsądne meta­mor­fozy – które nie wyma­ga­ją ośmiu godzin z pros­town­icą i dziesię­ciu ton lakieru. Zresztą w ogóle pro­gram zła­pał Zwierza za serce w odcinku w którym nasi bohaterowie odwiedza­ją ośmioosobową rodz­inę. I na zakupy kos­me­ty­czne i ubran­iowe wybier­a­ją się do super­mar­ke­tu. Bo nie chodzi o to by zapro­ponować komuś rozwiązanie którego nie może powtórzyć, tylko raczej pod­powiedzieć, że może być nieco lep­szą wer­sją siebie.

 

Oczy­wiś­cie jak to zwyk­le bywa w przy­pad­ku takich show – szy­bko okazu­je się, że za pewnym fizy­cznym zanied­ban­iem, czy niezbyt ład­nym mieszkaniem kryją się prob­le­my natu­ry psy­cho­log­icznej czy społecznej. Poz­na­je­my mężczyzn którzy zma­ga­ją się ze swo­ją niską samooceną, boją się bliskoś­ci, mają prob­le­my w inter­akc­jach społecznych, zapuś­cili się, sparzyli, przyzwycza­ili do niezbyt dobrego życia. To zdaniem Zwierza jest najważniejszy ele­ment tego show. Bo w sum­ie o ile mnóst­wo takich pro­gramów jest kierowanych i opowiada­ją­cych o kobi­etach – to niekoniecznie równie dużo jest o mężczyz­nach. Tym­cza­sem seria dość dobrze pokazu­je, że mężczyźni – o czym nieste­ty kul­tura mało mówi – równie częs­to zma­ga­ją się z lęka­mi, prob­le­ma­mi z emoc­ja­mi, czy samooceną – które utrud­ni­a­ją im ciesze­nie się życiem. Jasne – kul­tura jest w dużym stop­niu nastaw­iona na opowiadanie o przeży­ci­ach mężczyzn, ale niekoniecznie wszys­t­kich mężczyzn. Co dobrze widać kiedy parzy się na statysty­ki doty­czące prob­lemów zaburzeń psy­chicznych – dla wielu mężczyzn przeła­manie się i mówie­nie o swoich prob­lemach z psy­chiką to coś na co niesły­chanie trud­no się zde­cy­dować. Queer Eye pod­chodzi do swoich bohaterów ze zrozu­mie­niem i czułoś­cią – stara­ją się przede wszys­tkim zaszczepić w nich przeko­nanie, że zasługu­ją na dobre życie i każdy ma pra­wo być kochanym (i każdy na uczu­cie zasługuje).

 

 

 

Na mar­gin­e­sie tego głównego przekazu zna­jdziemy jeszcze różne tem­aty pod­nos­zone w konkret­nych odcinkach. Ponown­ie – moty­wem prze­wod­nim jest konieczność dyskusji – spotka­nia się ludzi. Mamy czarnoskórego mężczyznę roz­maw­ia­jącego z polic­jan­tem o prze­mo­cy policji amerykańskiej wzglę­dem czarnoskórych, mamy homosek­su­al­istę wychowanego w bard­zo wierzącej rodzinie, który roz­maw­ia o sto­sunku wiary do homosek­su­al­iz­mu z bard­zo wierzą­cym ojcem wielkiej rodziny. Tu seria pod­powia­da, że roz­mowa – a nie kon­frontac­ja mogą wiele zmienić. Co więcej – nie ukry­wa, że obie strony mają wyobraże­nia na tem­at tego kim są „ci drudzy”. Zresztą cza­sem te spotka­nia prze­b­ie­ga­ją zupełnie inaczej niż się moż­na spodziewać. Oczy­wiś­cie do show dobrani są ludzie którym homosek­su­al­izm prowadzą­cych nie może za bard­zo przeszkadzać. Ale kiedy widz­imy takiego pana w śred­nim wieku co ma wielką brodę, kochane stare samo­chody i mieszkanie w którym najważniejszy jest rozkładany fotel to nie spodziewamy się, że tak szy­bko i łat­wo naw­iąże kon­takt z naszą Fan­tasty­czną piątką. Zresztą jed­nym z ulu­bionych momen­tów serii (dla Zwierza) jest kiedy polic­jant który wyda­je się zupełnie nie zain­tere­sowany modą i stylem, per­fek­cyjnie dobiera sobie poszetkę do krawatu i potem z dumą opowia­da jak wybrał kolor poszet­ki tak by pasował do koloru wnętrza kwiatków we wzorku na krawa­cie. Takie sce­ny przy­pom­i­na­ją, że w nas wszys­t­kich tkwią kolorowe pta­ki, tylko jed­nym jest to łatwiej pokazy­wać niż innym.

 

 

Pro­dukc­ja urze­ka też tym, że nie zawsze trak­tu­je siebie zbyt poważnie. Wspani­ała piąt­ka częs­to się wygłu­pia, wcią­ga­jąc w to bohaterów odcinków. Szy­bko się okazu­je, że wielu facetów żyje w ciągłym stre­sie, że braku­je im dotyku, jakiegoś luzu. Kiedy wpada­ją ci pełni energii, kolorowi geje, nagle moż­na się nieco wylu­zować. Fajnie oglą­da się jak w kil­ka dni kiedy wspani­ała piąt­ka poma­ga bohaterowi wielu z nich się otwiera, albo zaczy­na po pros­tu śmi­ać. Widać, że naprawdę wielu facetów żyje trochę, tak bez radoś­ci, żeby tylko egzys­tować. Co więcej, uda­je im się to całkiem nieźle, ponieważ i tak emoc­je u mężczyzn uzna­je się za jak­iś dzi­wny nad­datek. Więc nikt ich nie pyta czy są weseli, smut­ni czy zad­owoleni. Po pros­tu są i niek­tórzy z nich – co jest dość powszechne w pro­dukcji zas­ta­ją się w jakimś niesatys­fakcjonu­ją­cym życiu, z którego trze­ba ich wyrwać.

 

Queer Eye ma te same wady co każdy pro­gram real­i­ty. Jeśli obe­jrzymy wszys­tkie odcin­ki na raz to złapiemy się na tym, że w każdym odcinku są mniej więcej te same etapy. Co Zwier­zowi się podo­ba, to fakt, że porady styl­istów i spec­jal­istów są bard­zo dos­tosowane do życia i możli­woś­ci jakie mają bohaterowie. Zwierz kiedyś oglą­dał meta­mor­fozy domów i miał wraże­nie, że ludzie dostawali fan­tasty­czne domy w których niekoniecznie będzie się fan­tasty­cznie mieszkać. Tu nawet prze­r­o­bione przestrze­nie są przede wszys­tkim próbą rozwiąza­nia jakiegoś prob­le­mu. Przepisy których uczy tu szef kuch­ni są proś­ci­utkie – zwłaszcza jeśli bohater jest nieprzyzwycza­jony do gotowa­nia. Do tego  — co Zwier­zowi też się podo­ba – dorad­czy częs­to czer­pią z włas­nych doświad­czeń – opowiada­jąc np. co robią by ich małżeńst­wa były udane, co fajnie skra­ca dys­tans i pokazu­je, że pewne zasady doty­czące związków są zawsze takie same. Ostate­cznie jed­nak po ósmym odcinku trze­ba sobie zro­bić odwyk bo trochę za dużo tych wzruszeń i abso­lut­nie ide­al­nych zakończeń.

 

Zwierz nie wiedzi­ał, że potrze­bu­je Queer Eye w swoim życiu ale okaza­ło się, że to był ide­al­ny pro­gram na lutową chan­drę. Jed­nocześnie – zwierz ma wraże­nie, że pro­gram oglą­da zde­cy­dowanie więcej jego koleżanek niż kolegów. A szko­da bo to fajny pro­gram pokazu­ją­cy przede wszys­tkim face­tom, jak bard­zo sta­je nam na drodze zaniżona samooce­na i jak niewiele cza­sem trze­ba by poczuć się dużo lep­iej we włas­nej skórze. I to właśnie jest super – bo cza­sem cała meta­mor­foza wcale nie jest taka drasty­cz­na. Ale np. pow­tarzanie komuś że ma ładne oczy spraw­ia, że on tymi ocza­mi jed­nak zaczy­na inaczej patrzeć. Zwłaszcza jeśli był przeko­nany, że jest brzy­dalem. Pod koniec sezonu i kilku odcinków człowiek ociera łzę i myśli o tym pięknym świecie w którym wszyscy ze sobą roz­maw­iamy, wierzymy w siebie i czu­je­my, że zasługu­je­my na miłość. A potem wyglą­damy przez okno i myślimy, że nie było­by tak źle gdy­by ktoś przy­jechał i nam to wszys­tko powiedzi­ał – albo przy­na­jm­niej kupił nowy materac.

PS: Chwal­iłam się już na Face­booku to pochwalę się wam też tu. Jak będziecie oglą­dać Oscary w tym roku na Canal Plus, to będziecie mogli zobaczyć Zwierza bo został zapros­zony jako jeden z kilku kry­tyków by przys­zli do stu­dia i poroz­maw­iali o Oscarach w trak­cie trwa­nia gali.

12 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online