Home Ogólnie Rozczarowanie za milion czyli zwierz krytycznie o Serialis

Rozczarowanie za milion czyli zwierz krytycznie o Serialis

autor Zwierz
Rozczarowanie za milion czyli zwierz krytycznie o Serialis

Zwierz wiedział, że uda się na Serialis zanim jeszcze znalazł się na liście prelegentów festiwalu. Do uczestnictwa zachęcił go pomysł, promocja i pewna wizja, wydarzenia która kształtowała się w jego głowie. Twórcy sugerowali, że w Katowicach pojawią się gwiazdy seriali, wiele mówiło się o wydarzeniach towarzyszących. Wydawało się, że czeka zwierza niezwykłe wydarzenie – coś innego i bardziej otwartego na widzów niż zwykły konwent. I wiecie co? Dawno się zwierz tak nie zawiódł.

W piątek w Internecie pojawiło się mnóstwo zdjęć pokazujących ludzi stojących w bardzo długiej kolejce do aktorów z Gry o Tron. Szacowano, że pojawiło się około 3 tysiące osób. Jak na stosunkowo nowe wydarzenie – brzmi całkiem dobrze. Problem w tym, że tu właściwie sukces frekwencyjny się skończył. Zwierz pojawił się na festiwalu w sobotę. Pierwsze wydarzenie festiwalowe tego dnia miało mieć miejsce o 10. W okolicach 11 zwierzowi udało się znaleźć wejście (organizatorzy w żaden sposób nie oznaczyli z której strony sporego wejścia konferencyjnego należy podejść) – mimo rozstawionych barierek nie gromadził się tam dziki tłum. W sumie żaden tłum. W sumie było tyle osób że można je było spokojnie policzyć na palcach. Zwierz radośnie poszedł do rejestracji.  Został odesłany do strefy VIP gdzie dostał identyfikator i opaskę na rękę. Żadnych informacji o atrakcjach, godzinach i miejscach prelekcji. W końcu poprosił o program. Ten zaś – nie zawierał spisu sal i pomieszczeń w których odbywały się prelekcje.  Dopiero w informacji poinformowano go, że jak chce być na bieżąco musi sobie ściągnąć na telefon aplikację. Aplikacje dobra rzecz ale zwierz nadal nie rozumie jakim cudem wydrukowanie dokładnego programu okazało się zbyt skomplikowane – zwłaszcza że właściwie wszystkie konwenty na których zwierz był oprócz aplikacji oferowały ładniejszy bądź brzydszy ale jednak zdatny do użytku program. Warto też dodać, że w wydrukowanym programie nie znalazły się też godziny prelekcji. Ogólnie znalazły się ogólne informacje o tym co danego dnia będzie. Kompletnie bezużyteczne. Do tego na licznych ekranach obok sal wykładowych wyświetlał się elektroniczny program odbywający się w tej Sali. Ale nie cały. Urywał się tak że nie było widać późniejszych godzin. I ponownie – jeśli ktoś chciał w ten sposób dowiedzieć się co go czeka to kicha.

dav

Smutne samotne TARDIS

Plan miejsca pokazywał że oprócz miejsc konferencji znajdzie zwierz jeszcze strefę wystawców i strefę gastronomiczną. Ponieważ było bardzo wcześnie w obu salach zwierz nikogo nie znalazł. Wystawcy co prawda już się rozstawili ale po Sali kręciło się tylko kilka osób. Zwierz uznał, że jest zdecydowanie za wcześnie by oceniać czy wydarzenie cieszy się zainteresowaniem czy nie – ponieważ jednak atrakcji nie było zbyt wiele, zwierz uznał że czas wyjść na miasto i pozwiedzać Katowice. Temu jak cudowne to miasto i jak bardzo skradło serce zwierza chyba będzie osobna notka. Najważniejsze, że zwierz wrócił na festiwal kilka godzin później przekonany, że będzie się przeciskał przez tłumy. Otóż moi drodzy srogo się zwierz pomylił. Wielkie hale wyglądały równie pusto co o poranku. Był to widok smutny, podobnie jak hala z food truckami na której siedziało trochę osób. Musicie zrozumieć – zwykle na konwentach nie sposób dopchnąć się do stanowisk z gadżetami a kolejka do jedzenia jest naturalną częścią krajobrazu. Tymczasem tu panowała pustka tak bolesna, że zwierz nie przypomina sobie by kiedykolwiek widział wydarzenie na  którym pojawiło się tak mało osób, a przecież brał udział w niewielkich konwentach o których mało kto słyszał. W pewnym momencie odnosił nawet wrażenie że liczbę uczestników znacznie zawyżała liczba wolontariuszy i organizatorów.  Do tego zwierza niesłychanie rozczarowała oferta wystawowa. Otóż poza TARDIS (zwierz w ogóle trochę tą TARDIS śledzi bo widzieliśmy się już drugi raz w ciągu kilku miesięcy), policyjnym polonezem (reklamującym Oficera i Glinę na AXN) i wrotami reklamującymi Stargate nie było tam nic co jednoznacznie związane byłoby z serialami. Większość stoisk była tymi samymi dobrze znanymi stoiskami z gadżetami nawiązującymi do science fiction, fantasy czy mangi które można znaleźć wszędzie. Co więcej liczba rzeczy nie związanych w żaden sposób w popularnymi serialmi sf/fantasy było bardzo mało.

Tłumy raczej atrakcji nie oblegały

Tłumy raczej atrakcji nie oblegały

No dobra powiecie – być może nikt o imprezie nie wiedział? Otóż ponoć była ona bardzo rozreklamowana do tego stopnia że nawet w Krakowie można było znaleźć plakaty reklamujące wydarzenie. Jednak rozmowy z osobami z Katowic podpowiadają że sami mieszkańcy Katowic niewiele o samym wydarzeniu wiedzieli. Okej, zwierzu, powiecie – frekwencja, frekwencją ale młode wydarzenie, które odbywa się dopiero po raz pierwszy może niekoniecznie może liczyć na dziesiątki uczestników. Co prawda zwierz był na Serialkonie – wydarzeniu młodziutkim i realizowanym z dużo mniejszym budżetem i frekwencja była tam dużo większa (zresztą warto zaznaczyć że Serialis chwalił się, że jest pierwszą tego typu imprezą w Polsce co nie do końca jest prawdą – zwłaszcza w obliczu tego jak w tym roku wyglądał SerialCon). Ogólnie zwierz ma ciche wrażenie, że gdyby nie wielka reprezentacja Śląskiego Klubu Fantastyki prawie nikogo by tam nie było. Co prawda na prelekcji zwierza było sporo osób na sali ale w porównaniu z innymi wydarzeniami które zwierz widział w Katowicach czy w ogóle w Polsce mówiliśmy o dość przerażających pustkach.

Przy jedzeniu też brak uczestników

Przy jedzeniu też brak uczestników

Przyjrzyjmy się więc programowi. Po pierwsze – zwierz zwrócił uwagę że choć festiwal trwa trzy dni to w niedzielę oferta jest zdecydowanie uboższa – w programie znalazły się zaledwie dwie prelekcje i panel (z wydarzeń takie bardziej informacyjnych). Co prawda dzień kończy fajnie wyglądający koncert ale trzeba zaznaczyć że jest on osobno biletowany.  Jeśli wydarzenie nazywa się międzynarodowym festiwalem seriali można się spodziewać że w ramach tej międzynarodowości będziemy słuchali wykładów o serialach z całego świata albo pojawią się elementy anglojęzyczne – spotkania z twórcami albo wykłady. Jak udało się zwierzowi zorientować międzynarodowość językowa wydarzenia była mocno ograniczona – jasne pojawili się aktorzy z Gry o Tron i jedne warsztaty były anglojęzyczne ale to  w sumie w tym zakresie uczestnictwa tyle. Do tego rozmawiano o serialach anglojęzycznych i polskich z krokiem w bok w postaci produkcji skandynawskich. Wszystko zaś przypominało po prostu zwykły blok popkulturalny na zwykłym konwencie – może z tą różnicą że bez porównania więcej punktów programu było poświęconych Doktorowi Who – dokładniej siedem – w sobotę. Zwierz kocha Doktora Who – sam przyjechał z własną prelekcją i panelem. Ale serio – jeśli pojawia się siedem punktów poświęconych Doktorowi oznacza to, że prawdopodobnie twórcy serialu nie dotarli do zbyt wielu fanów innych produkcji (poza Grą o Tron).

Gadżety były. Niewiele różniące się od innych stoisk na konwentach

Gadżety były. Niewiele różniące się od innych stoisk na konwentach.

No właśnie to chyba największy zarzut jak zwierz ma w stosunku do całego wydarzenia –  odnosiło się wrażenie że jest ono zrobione na kolanie. Zwierz jest bardzo wdzięczny organizatorom za luksusowy (być może nawet nadmierne) nocleg dla siebie i swojego narzeczonego. Ale jednocześnie wolałby zdecydowanie wcześniej wiedzieć gdzie będzie spał – tymczasem jakakolwiek komunikacja z organizatorami – nie tylko zwierza ale też innych uczestników przebiegała bardzo opornie. Zresztą sporo osób mało wiedziało. Zwierz spotkał osobę której co prawda zagwarantowano wejście do strefy VIP ale nikt jej tego nie powiedział więc dopiero w połowie czasu dowiedziała się że może do tej strefy wejść. Ogólnie można było odnieść wrażenie, że mało kto wie co się dzieje i kiedy. Od uczestników którzy sami przyznawali, że o wydarzeniu często dowiedzieli się dopiero w piątek, po wystawców którzy niekoniecznie byli zachwyceni. Co więcej – z licznych zapowiedzi i sugestii wydarzeń które się pojawią w sumie wyszło niewiele. Zwierz np. żył w przekonaniu, że olbrzymi blok poświęcony Doktorowi zostanie uświetniony przez przybycie jakiegoś z aktorów czy twórców serialu. Nikt się jednak nie pojawił. Jak mnie zakulisowo poinformowano – zaproszenie gwiazdy nie wyszło, zaś osoby które nie miały znanego nazwiska uznano za zbyt mało atrakcyjne. Zwierz nie wie w jaki sposób nie pojawienie się nikogo miałoby być bardziej atrakcyjne niż pojawienie się nawet statysty który mógłby przynajmniej opowiedzieć co się na planie Doktora dzieje.

Konia z rzędem temu kto sie tu czegoś dowie

Konia z rzędem temu kto sie tu czegoś dowie

Do tego trudno powiedzieć co właściwie organizatorzy chcieli osiągnąć. Wydarzenie jako konkurencja dla tradycyjnych konwentów chyba nie za bardzo ma szansę. Mamy w Polsce doskonałe konwenty – których liczba wciąż rośnie i pięknie zagospodarowują one fanów seriali  i produkcji science fiction i fantasty. Kolejne wydarzenie tego typu musiałoby się naprawdę wyróżnić by przyciągnąć uczestników. Z kolei jeśli chodzi o wydarzenia poświęcone serialom to mamy doskonały, profesjonalny Serialcon na który przybywają tłumy, który zgodnie z zasadą międzynarodowości ma prelekcje po angielsku, który ściąga naukowców i wielbicieli seriali. No i który ściąga ciekawych gości – zarówno z Polski jak i zagranicy (przykład pokazuje, że niekoniecznie trzeba celować w aktorów – producenci i scenarzyści potrafią być dla uczestników równie ciekawi). Zwierz miał nadzieję, że festiwal będzie takim otwarciem się na zupełnie przypadkowego widza – zwłaszcza takiego który trochę pamięta jak oglądał seriale dawniej i chciałby trochę powspominać i być może posłuchać o tych tytułach które niekoniecznie są wielkimi hitami. Tymczasem cóż… powiedzmy sobie szczerze powstało wydarzenie źle zorganizowane, dziwnie puste i mało atrakcyjne.

Budynek centrum jest piękny ale to trochę mało

Budynek centrum jest piękny ale to trochę mało

Zwierz wie, że wokół festiwalu toczy się sporo dyskusji związanych z budżetem wydarzenia. Jak głosi wieść gminna miasto przeznaczyło na festiwal milion złotych. Zwierz przyzna wam szczerze – nie jest jakimś wielkim zwolennikiem zaglądania w portfele organizatorów ale serio pytaniem festiwalu było – gdzie jest ten milion złotych. Zadawali je zarówno ludzie tacy jak zwierz którzy w życiu najwyżej zorganizowali imprezę dla znajomych jak i doświadczeni organizatorzy festiwalu i konwentów którzy za kwotę bez porównania niższą organizowali wydarzenie bez porównania lepiej zorganizowane. Kto wie może nocleg zwierza w czterogwiazdkowym hotelu zjadł część tych kosztów ale powiedzmy szczerze, nawet umieszczenie zwierza w pięciu pokojach na raz nie zjadłoby takiej sumy. Zwłaszcza, że cóż – prelegenci i paneliści chyba pieniędzy nie dostali (zwierz nie dostał z pewnością co uważa za absolutną normę i to mu nie przeszkadza), wystawcy za wystawienie zapłacili a foodtrucki też swoje miejsca opłaciły. Być może wszystko poszło na wynagrodzenie dwóch aktorów i pokaz kilku odcinków seriali. Ale trzeba powiedzieć, że wydać na to milion złotych to sztuka. Być może wszystkie pieniądze poszły na wynajęcie centrum konferencyjnego. Ale to centrum choć cudowne zostało wynajęte ze zdecydowanie zbyt wielkim rozmachem jak wielkość festiwalu. Zwierz ma ciche podejrzenie że mnóstwo pomiędzy poszło na promocję. Ale chyba nie była to za dobra promocja skoro prawie nikt nie przyszedł (gdyby nie aktorzy z GOT nie można byłoby się chwalić nawet tymi trzema tysiącami z pierwszego dnia). Zwierz jest niesłychanie ciekawy rozliczenia imprezy bo straszliwie chce wiedzieć jakim cudem wydarzenie za milion złotych jest bez porównania mniej atrakcyjne niż wydarzenia o których wiedział że były organizowane w okolicach tysiąca złotych.

Zwierz cieszył się na wydarzenie i tym

Zwierz cieszył się na wydarzenie i tym mu smutniej

Na koniec jedno słowo dodatku – o ile zwierz narzeka na organizatorów i samą atmosferę wydarzenia o tyle nie może złego powiedzieć o ludziach którzy przygotowali panele i prelekcje. Przynajmniej te których zwierz był świadczyły o tym, że przygotowano je w sposób profesjonalny i przynajmniej w zakresie Doktora Who – pojawiła się możliwość rozmowy z osobami które naprawdę dobrze się znali na rzeczy. Przy czym zwierz ma wrażenie, że to bardziej zasługa ludzi z  Galiffrey.pl  niż samych organizatorów  festiwalu. Ogólnie zwierz nie ma wrażenia by uczestnicy festiwalu byli jakoś szczególnie winni słabej atmosferze wydarzenia. Ci zwykle są tacy sami, jeśli nie ci sami. To raczej organizatorzy okazali się za mało doświadczeni w organizowaniu takich imprez. Być może brakowało im kontaktów, umiejętności komunikacji, być może doświadczenia. Czego by nie brakowało przełożyło się to zdecydowanie na festiwal, który niezależnie od tego co oni można usłyszeć w licznych mediach był po prostu jednym wielkim zawodem.

A w ogóle Katowice są super.

A w ogóle Katowice są super

Wiecie, że zwierz rzadko pisze negatywnie o wydarzeniach których jest uczestnikiem. Zwykle ma poczucie lojalności wobec organizatorów albo ma wrażenie że skoro dostał od nich zakwaterowanie czy zwrot przejazdy to powinien być  jakiś dziwny sposób wdzięczny. Ale gdzieś jest granica. I Serialis ją przekroczył. Jeśli chce się organizować takie wydarzenia i jeszcze twierdzić że są unikatowe na tle wszystkiego co odbywa się w Polsce to po prostu trzeba umieć to robić. A jak się dostaje publiczne pieniądze to trzeba to robić jeszcze lepiej. Zwierz ma nadzieję że w przyszłości pieniądze trafią do ludzi którzy dotychczas organizowali śląskie konwenty, zwierz nie jest sobie w stanie wyobrazić co by się działo gdyby dostali taki budżet. Ma ciche podejrzenie, że na imprezie zamiast repliki TARDIS wylądowałby Doktor ciekawy co się też takiego fajnego dzieje. Chwilowo zaś nie ma co na Doktora liczyć. Co najwyżej na smętny dmuchany basenik z kulkami. Od pewnego czasu międzynarodowy symbol fatalnego konwentu.

Ps: Zwierz jest absolutnie zauroczony Katowicami – zarówno nowym centrum konferencyjnym jak i siedzibą NOSPR ale także przestrzenią wokół. Do tego cudowny jest budynek Muzeum Śląskiego, nie idąca spać ulica ulica Mariacka, odremontowany rynek… no kurczę wymieniać można długo ale w tych Katowicach to nawet boki potrafią być fantastyczne. Serio wsiadajcie do pociągu i do Katowic.

22 komentarze
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online