Hej
Dzisiejszy wpis zwierza nie powstał w głowie zwierza. To znaczy powstał ale zwierz oddał prawa do wyboru tematu Joannie Cichoń. Joanna od dawna dostarcza zwierzowi informacji dotyczących całego Doktorowego uniwersum a ponad to raz na jakiś czas ubarwi życie zwierza ładną grafiką. Jako, że zwierz ma daleko idącą słabość do informacji i ładnych grafik postanowił odwdzięczyć się w jedynej walucie jaką dysponuje w dużych ilościach czyli wpisem blogowym. Joanna nie zastanawiała się długo. Okazało się, że tym co intryguje Joannę, co jej zdaniem wymaga opracowania i opowiedzenia, co domaga się wpisu jest… robienie na drutach. I to nie byle jakie robienie na drutach ale popkulturalne. Zwierz wie, że nie koniecznie brzmi to fascynująco ale zapewnia was, że jest to temat zdecydowanie ciekawszy niż może się wydawać.
Cary Grant w roli zwierza, który próbował się kiedyś nauczyć dziergać – wyraz skupienia na twarzy zwierz miał identyczny
Zwierz słysząc temat nieco się zasępił matka zwierza spędzała długie godzinny radośnie dziergając i były to jak zwierz pamięta godziny dla niego szczęśliwe, bo matka dziergała a.) często coś dla zwierza b.) matka dziergająca była z natury łagodniejsza niż matka nie dziergająca. Kiedy zwierz podrósł postanowił się sam nauczyć dziergać i poniósł sromotną klęskę. Pogodził się tym z trudnością ale ciepłe uczucia do dziergania zostały w sercu zwierza, stąd realizacja pomysłu Joanny nie sprawił zwierzowi ani problemów ani przykrości. Zwłaszcza, że jeśli przyjrzymy się temu jak taka prosta czynność (mało glamour choć w ostatnich latach robi się co raz modniejsza bo hipsterska) funkcjonuje w kulturze popularnej – możemy znaleźć całkiem ciekawe punkty wspólne.
No jakby zwierz widzial własną matkę oddającą się dzierganiu. Równie mroczne zadowolenei z wykonywania tej czynności malowało się na jej twarzy.
Dziergam bo jestem starsza – jak wiadomo dziergają babcie, zwierz nigdy nie widział by którakolwiek z jego babć dziergała ale gdyby była ilustracją w książce to pewnie nie obyłoby się bez kłębka włóczki. Zwierz oczywiście nie przypomni sobie wszystkich dziergających babć ale strona Fictional characters knitting (tak w internecie jest wszystko) podpowiada że z drutami można było przyłapać babcię małego Ludiwiczka w Życiu według Ludwiczka i matkę Carlosa w Gotowych na Wszystko, czy starsza kwokowata opiekunka Maid Marian z rysunkowego Robin Hooda. Choć dobór to eklektyczny to jedna związek – wiek=dzierganie jest dobrze znany z kultury popularnej. I w takim wydaniu nikogo nie dziwi (w serialach detektywistycznych czy proceduralach strasznie dużo starszych pań dzierga na drutach gdy przychodzi do nich detektyw/policja)
Starsze Panie są jak kotki – nigdzie nie ruszą się bez motka wółczki. Przynajmniej w świecie popkultury.
Dziergam bo jestem z sitcomu – bohaterowie sitcomów zaskakująco często dziergają – robić na drutach próbowała się nauczyć Lily z How I Met Your Mother, Hot in Cleveland i zajmowały się tą czynnością wszystkie dziewczyny w Przyjaciołach, dziergano też w Will and Grace, a i w Community (które nie jest koniecznie sitcomem ale serialem komediowym). Dzierganie dobrze się kojarzy jest miłą i „ciepłą” czynnością więc doskonale pasują do świata sitcomów. Jak zwierz wspomni na końcu – nie ma czegoś takiego jak zbrodnicze dzierganie
New Girl co prawda nie ma śmiechu z offu ale to typowy serial komediowy gdzie dzierganie jest potraktowane z prawie należytym szacunkiem.
Dziergam bo jestem animowany – Postacie rysunkowe lubią dziergać, to zaskakujące jak często dziergają bohaterowie Simpsonów – oprócz Marge i jej sióstr drutami macha lokalny policjant (umieszczając na swetrach dość brutalne obrazki) czy znienawidzony sąsiad Homera. Dzierga też Zoidberg czy Bender z Futuramy (nie tylko on zresztą). Dziergają bohaterowie Family Man. Aby zabić czas dziergała też bohaterka Zaplatanych która miała naprawdę mnóstwo czasu. Niestety rzadko coś ładnego z tego dziergania wychodzi i zwierz ma podłe podejrzenie, że ruchy drutów animuje się w miarę łatwo stąd ich taka popularność w rysunkowym świecie.
Nie powinno się dyskryminowac psów, one po nocach też mogą wkładać wysiłek w to by stworzyć coś pięknego. Jak sweter na przykład.
Dziergam bo jestem mężczyzną – w filmach i serialach mężczyźni dziergają zaskakująco często. W Człowieku Demolce przebudzony z hibernacji Stallone czuje potrzebę wydziergania sweterka (jak się okazuje wpisano mu taki program w czasie hibernacji). Dziergają dwaj migający przez chwilę rozbójnicy w Zaplątanych, nad drutami pochyla się Joey z przyjaciół i razem ze współlokatorką robi śliczne pokrowce na czajniczki, dziergają bohaterowie Flight of Conchores, z nudów dzierga szofer Barneya w How I Met Your Mother, Jack Donaghy z30 Rock bierze się za druty gdy chce rzucić picie i wychodzi mu z tego całkiem ładne pomarańczowe poncho. Ponoć wielkim entuzjastą dziergania jest Ryan Gosling, który nosi robótki na plan filmowy. Ogólnie zdecydowane więcej panów dzierga popkulturalnie niż można byłoby się spodziewać. I bardzo dobrze bo dzierganie łagodzi obyczaje i w rozliczeniu ma się ładny sweter albo szalik. Na pewno wiedział o tym Dumbledore pożyczając od sobie od Sloughorna magazyn z wzorami dla dziergających i doktor przeglądający magazyn Knniting for girls. O tym, że w dzierganiu nie ma nic nie męskiego przekonywała kreskówka Arthur gdzie bohater w czasie deszczowego dnia przekonał się że lubi dziergać i potem musiał przyznać, się przed kolegami w szkole że ma taką pasję, co przyszło mu z pewnym trudem.
Zwierz nie miał by nic przeciwko temu by ktoś wgrał mu podczas znu umiejętność dziergania (choć z drugiej strony kung fu teżby się przydało)
Dziergam bo jestem w ciąży – jak inaczej przekazać mężowi dobrą wiadomość o tym, że ma się spodziewać potomstwa jak nie wydziergać uroczych śpioszków albo bucików. Wersję z bucikami (tradycyjną) mogliśmy oglądać chociażby w jednym z odcinków Mad Men, z kolei nieco mniej tradycyjne w stroju śpioszki dziergała dzielnie Morticia Gomez, spodziewająca się kolejnego uroczo upiornego potomka (zresztą dzierganie zawsze było jedną z ulubionych rozrywkę Mortici)
Zwierz uważa, że nie ma słodszczego sposobu by podzielić się radosną nowiną niż samodzielnie wydziergane ubranko.
Dziergam bo jestem urocza – czy istnieje coś bardziej uroczego (przynajmniej zdaniem scenarzystów) niż młoda dziergająca kobieta, zwłaszcza jeśli mimo dobrych intencji nie zawsze sobie z tym radzi? Jess z New Girl często jest widywana z robótką ale nie za bardzo jej wychodzi, chętnie drutami machała Lorelai z Gilmore Girls i mimo sprawnych palców nie za dobrze szło dzierganie Mereditch z Grey’s Anatomy, za którą wszystko musiała wykończyć zdecydowanie lepsza w te klocki Lizzie. Uroczo dziergała też Holly ze Śniadania u Tiffanego, tak jak dziergać potrafią tylko naprawdę śliczne dziewczęta, które nigdy nie potrzebują potem tego co udziergały.
Czy ktokolwiek liczbyły oczka i pytał o wzory oraz o rodzaj wółczki kiedy osoba dziergająca jest tak przeurocza.
Dziergam bo jest moda – skąd młoda kobieta ma wiedzieć, że dzierganie jest fajne? Wszyscy wiemy, że dziś taka moda. Właśnie dlatego dziergają Meredith i Lizzie z Grey’s Anatomy, dlatego druty w ręce wzięła Charlott z Seksu w Wielkim Mieście, dlatego dziergając szalik zabijała nudę pozostawiona sama w pokoju hotelowym bohaterka między Słowami. Dzierganie jest bowiem od kilku czy nawet kilkunastu lat znów uważane za modne podobnie jak całe rękodzieło. Nic dziwnego ludzie lubią wytwory rąk własnych a do tego ma się jeszcze poczucie kultywowania tradycji czy dobrze pojmowanego hipsterstwa.
Charlotte dzielnie dziergała podczas kiedy jej przyjaciółka oddawała się nieco mniej tradycyjnym przyjemnościom z których nie ma się swetrów.
Dziergam bo jestem z przeszłości – jak wiadomo w przeszłości nie było rozrywek więc trzeba się było zająć czymś w miarę pożytecznym. Dziergały więc panie z Cranford, oraz służba w Dowton Abbey, czy bohaterki w Zakazanym Imperium. Dzierganie jest więc znakiem przeszłości ale znakiem przeszłości sympatycznej i oswojonej które bać się nie trzeba, która sobie spokojnie siedzi, ma wiele czasu i może spędzać leniwe popołudnia na robieniu długich szalików i pięknych swetrów. Zresztą jedną z filmowych oznak że ktoś próbuje powrócić do przeszłości jest właśnie zabranie się za dzierganie, kiedy Leslie Knope w Parks and Recreation chciała powrócić do zwyczajów pierwszych mieszkańców miasteczka od razu wzięła do ręki druty i motek.
Panna Marple musiała jakoś zabijać czas pomiędzy wykrywaniem kolejnych morderców – w takich przypadkach robótki ręczne wydają się idealnym sposobem na zabijanie wolnego czasu.
Dziergam bo jestem dobra – zwierz nie da głowy, ale nie może sobie przypomnieć by dzierganie było kiedykolwiek domeną „tego złego” – jest w dzierganiu coś takiego, że raczej łatwo nam uwierzyć, ze z większym i mniejszym powodzeniem zajmują się nim bohaterowie pozytywni. Filmowy zły, może gotować, malować kto wie może i sklejać modele. Ale jakoś trudno sobie wyobrazić przeciwnika Bonda skrupulatnie liczącego oczka na nowy pulower.
Zobaczcie ile szczęscia może wychodzić z dziergania. Czy kotkolwiek naprawdę zły miałby czas na robienie na drutach?
Jak sami widzicie dzierganie nie jedno ma oblicze nie jedną motywację i nie na nie jednych drutach robótki popkulturalne wisiały. Trzeba tu jeszcze dodać, że jakby obok samego dziergania w kulturze popularnej funkcjonują efekty mniej lub bardziej udanych robótek. Zazwyczaj nie są to najpiękniejsze wytwory rąk ludzkich, ale często są noszone z dumą (starczy tylko przypomnieć jednego z bohaterów Firefly i jego wydzierganą z miłością czapkę). Jednak trzeba przyznać, że uważne oko dziergającego dostrzeże na ekranie także bardzo wiele przykładów że aby ubrać bohatera bez drutów ani rusz. I dobrze bo dzierganie wspomaga koncentrację, relaksuje i może skończyć się swetrem. Byleby nie w renifery.
Ps: Zwierz wie, że to dość dziwny temat ale czytelnik każe zwierz pisać musi (no dobra nie musi ale może)
ps2: True Blood się zaczęło, szósty sezon to oczywiście nie to samo co pierwsze trzy ale nadal ma miły posmak guilty pleasure. Zwierz zdecydowanie jest zadowolony, że w odcinku było więcej akcji a nieco mniej uczuciowych rozterek, oraz z faktu, że chyba mamy nowe rozdanie więc może przynajmniej przez jeden sezon będzie ciekawie, na co zwierz bardzo liczy.