Home Ogólnie Szafka Czechowa czyli o nowym Star Trek: W nieznane

Szafka Czechowa czyli o nowym Star Trek: W nieznane

autor Zwierz
Szafka Czechowa czyli o nowym Star Trek: W nieznane

Zwierz ma wrażenie, że na najnowszego Star Treka poszedł jako ostatni kiedy już wszyscy albo odsądzili go od czci i wiary albo postawili tezę że jest to najlepszy film z nowych Star Treków. Zwierz powie szczerze że jest gdzieś tak po środku. Rozumie zarówno tych którzy filmu nie cierpią jak i tych którzy całkiem dobrze się na nim bawili.

Zacznijmy od uwagi która przyszła zwierzowi do głowy zaraz po opuszczeniu kina. Nowy Star Trek pod względem fabularnym i tym jak traktuje swoich bohaterów bardziej przypomina  długi odcinek serialu niż produkcję filmową. Bohaterów już znamy, podstawowe problemy są nam przedstawione bardzo szybko – Kirk zastanawia się nad opuszczeniem kapitańskiego mostka, Spock pragnie zastąpić starego Spocka jako ambasador, co też oznacza opuszczenie Enterprise. Nie ma tu jakiejś rozwiniętej narracji – wszystko zostaje wyłożone dość prosto i widz będzie równie prosto (może nawet nieco za rękę) prowadzony przez kolejne sceny które odnoszą się do dylematów naszych bohaterów. Podobnie prosty jest sam zrąb fabuły gdzie nasi bohaterowie lecą z misją ratunkową tylko po to by przekonać się, że nie o ratunek chodzi – zamiast biednych rozbitków spotkają niegodziwego Kralla który rzecz jasna ma wąty do Federacji i pragnie ją zniszczyć za pomocą bardzo złej broni.

star-trek-beyond-2

To nie jest trudny film, można by rzec łopatologiczny

To jak rozwiązywane są w tym filmie problemy – od tych małych (jak zlokalizować resztę załogi) po te duże (jak zapobiec olbrzymiej flotylli statków zmierzającej ku bazie ludzi) są rozwiązywane tak prosto i szybko, że właśnie przychodzi nam na myśl odcinek po którym musi wrócić jakieś status quo żeby misja mogła być dalej prowadzona. Przy czym to co najbardziej w tej produkcji denerwuje to kwestia ekspozycji. Wszystko co się nam pokazuje przez pierwsze pół godziny filmu jest dość prosto, jeśli nie prostacko wykorzystane potem w fabule. Jest to do tego stopnia konsekwentnie stosowany zabieg, że film nie jest w stanie widza zaskoczyć w żadnym momencie, ponieważ w każdej chwili można powiedzieć który z pokazanych nam wcześniej przedmiotów czy pokazanych umiejętności postaci właśnie się przyda. Widzowie na taki mechanizm różnie reagują. Niektórzy uważają to za przejaw konsekwencji scenariusza, zwierz przyzna szczerze, że osobiście nie przepada za tak prowadzoną narracją bo jest ona trochę nudna i w sumie bardzo czuć że mamy do czynienia z napisanym przez kogoś scenariuszem.

Star Trek Beyond†(2016) Left to right: Sofia Boutella (plays Jaylah) and Simon Pegg (plays Scotty)

Scotty dostaje w tym filmie dużo więcej grania – nie można się oprzeć pokusie by związać to z faktem, że przy scenariuszu majstrował Simon Pegg

Dla zwierza problematyczny jest też główny zły. Otóż w ogóle największym problemem w filmowych Star Trekach jest koncentrowanie się na jednym pojedynczym złym który grozi naszym bohaterom i przy okazji całej galaktyce, ludzkości czy czemu tam jeszcze. Taka konfrontacja – tu oglądana już po raz trzeci, zwykle musi się skończy w jeden sposób – zły zostaje pokonany wcześniej wyłuszczając dobremu jakie są motywy jego zbrodni. No i tu niestety nie mają scenarzyści za dużo pola do popisu. Zwykle argumentacja złego okazuje się mało przekonująca a poza tym – i tak wiemy że zostanie pokonany bo przecież to jest film rozrywkowy. Zdecydowanie ciekawiej wypadają konflikty i problemy, kiedy odpowiedź na to kto jest zły a kto jest dobry nie jest tak jednoznaczna czy też – nie jest sprowadzona do jednostki która pragnie narzucić innym swoje racje. Ciekawiej jest kiedy ten zły ma część racji (jak Magneto w X-menach) lub kiedy okazuje się że ci źli to możemy być… my (jak casus S.H.I.E.L.D /Hydry w Kapitanie Ameryce). Niestety w Star Trekowej serii zasada pozostaje niezmienna – złym jest brytyjski aktor – tu Idris Elba którego potraktowano mniej więcej tak jak Oscara Isaaca w X-men: Apokalipsa. I jest mniej więcej jak Apocalyps równie mało przerażający (ale nie ma fioła na punkcie piramid).

startreksocials

Nowa bohaterka jest bardzo fajna. Tym większa szkoda że w pewnym momencie film właściwie o niej zapomina

To co czytacie jest raczej zniechęcające ale prawda jest taka, że nowego Star Treka ogląda się z dużą dozą przyjemności. Jeśli założycie – trochę jak zwierz, że macie do czynienia raczej z odcinkiem serialu niż z jakimś osobnym filmem to sporo tego co tu budzi niechęć może ostatecznie okazać się całkiem znośne. Na pewno dobrze w filmie działają sceny pomiędzy trójką bohaterów Kirkiem, Spockiem i Bones. To postacie które doskonale się znają i już nie trzeba między nimi od zera budować relacji ale spokojnie można dać nam kilka scen w których porozmawiają o życiu, śmierci itp. Zwłaszcza że film trochę koncentruje się na nowych głębszych relacjach pomiędzy Spockiem i Bones (zwierz już widzi te fan fiki). To sceny dobre, bardzo często zabawne i napisane z odpowiednim dla Treka poczuciem humoru ale też odrobinką sentymentalizmu. Dużo więcej dostaje miejsca Scotty – nie sposób złośliwie zwrócić uwagi, że to zapewne skutek tego, że scenariusz do filmu pisał min. Simon Pegg. Jednak im więcej scen ze Scottym, Kirkiem, Bones czy Spockiem tym bardziej widzimy jak scenariusz nie ma za bardzo pomysłu na inne – wciąż obecne na planie postacie. Czechow ma dużo większą rolę niż  w poprzednich filmach ale właściwie – ani nie za wiele mówi ani nie ma za bardzo osobowości. Uhura i Sulu teoretycznie mają tu sporo czasu by się popisać – bo ich postacie znajdują się w sytuacji gdzie to im przypadła opieka nad załogą, ale w sumie mówią niewiele i są zepchnięte na drugi plan. Film nie radzi sobie też za bardzo z nowymi postaciami – wprowadza doskonałą bohaterkę – Jaylah – młodą kosmitkę, zdolną inżynierkę i ogólnie postać bez której nasi bohaterowie by sobie nie poradzili. Tylko, że jakoś pod koniec filmu zupełnie o niej zapomina i ostatecznie dziewczyna ląduje z połową wątku.

ee6db62c1a880974731adf561035599d4e7e9e24

Zdaniem zwierza w filmie najlepiej wypadł Karl Urban jako wściekły na wszystkich Bones

Nie zmienia to jednak faktu,  że całość ogląda się bardzo przyjemnie. Zwierza absolutnie zachwyciło Yorktown – nowa baza kosmiczna Federacji. To niesamowicie wyglądające miejsce gdzie żyją przedstawiciele przeróżnych ras zaś kolejne odchodzące od wnętrza ramiona stacji przypominają osobne miasta, wszystko zaś porusza się w taki sposób że nie można powiedzieć gdzie jest góra a gdzie dół. Wygląda to wszystko absolutnie przepięknie (zwierzowi przyszło na myśl składające się miasto w zwiastunie Doktora Starange) choć zwierz ma wrażenie, że ta Federacja którą poznaliśmy w pierwszej części Star Treka nie byłaby w stanie zbudować czegoś tak wspaniałego – ogólnie zwierz ma wrażenie, że gdzieś tam po drodze dokonał się nieco większy skok technologiczny niż można by zakładać po tym ile czasu tak właściwie upłynęło pomiędzy kolejnymi odcinkami serii. Zwierz przyzna też szczerze, że bardzo podobają mu się pierwsze minuty filmu pokazujące po prostu codzienne nudne życie na Enterprise. Trochę zwierzowi tego brakuje, bo głównie oglądamy wydarzenia niezwykłe i odbiegające od tego jak działa statek floty.

stb-09162rlcjpg-652c31_765w

Trochę to przykre że tak niewiele miała w tym „odcinku” do zagrania Uhura

No właśnie oglądając nowego Star Treka zwierz nie mógł się powstrzymać by nie pomyśleć o czwartej odsłonie Piratów z Karaibów. Otóż czwarta odsłona filmu jak może pamiętacie dzieje się na wyspie. I jest przez to nudna bo oglądamy Piratów głównie po to by obejrzeć statki. Trochę tak jest ze Star Trekiem który dzieje się głównie na planecie co nie ma za bardzo sensu bo jak idziemy na Star Treak to chcemy sobie obejrzeć statki kosmiczne, między innymi dlatego film robi się bez porównania ciekawszy kiedy bohaterowie w końcu wracają do przestrzeni kosmicznej. Bo jakby po to w ogóle ten film oglądamy- dla bohaterów walczących i podróżujących przez kosmos.  Stąd też musi powiedzieć, że  ma wrażenie iż twórcy nie do końca zrozumieli na czym polega atrakcyjność Star Treka. Natomiast sporo w filmie bardzo związanego z serialem idealizmu, co akurat zwierza cieszy bohaterowie w żadnym momencie nie okazują się cyniczni, chętnie poświęcą się dla sprawy i starają się postępować zgodnie z własnym kodem moralnym, co akurat do idei Star Treka pasuje. Aktorsko nie ma tu za wiele do oceniania – widać że aktorzy znają już swoich bohaterów i nie muszą jakoś specjalnie nad nimi pracować – wystarczy że do nich wrócą. Chris Pine nieźle gra zmęczenie rolą kapitana, Zachary Quinto sprawia wrażenie jakby grał nieco na autopilocie, na tym tle naprawdę wyróżnia się Karl Urban którego Bones jest najżywszą postacią całego filmu. Co ciekawe – cały rozdmuchany w mediach problem Sulu jako postać homoseksualnej został chyba wprowadzony tylko dlatego, że inaczej byśmy tego zupełnie nie zauważyli. Scena z jego córeczką i mężem to taka scena „mrugnij a nie zauważysz” a poza tym – jest tak nakręcona że równie dobrze można uznać że bohater odebrał córeczkę z rąk troskliwego wujka. Co sugerowałoby, że specjalnie powiedziano o wątku mediom by ludzie wiedzieli jak tą łatwą do przegapienia scenę interpretować. Inaczej mogliby jej nie zauważyć.

Star-Trek-Beyond-Trailer-2-Released

W sumie ostatecznie film najlepiej się sprawdza gdy opowiada o przyjaźni trzech facetów

Filmowa seria o Star Treku do samego początku budzi mieszane uczucia. Wielcy fani serialu nie są do niej koniecznie pozytywnie nastawieni, ci którzy znają bohaterów tylko z filmów chyba nie są do nich jakoś bardzo przywiązani. Zdaniem zwierza największym problemem zarówno samego filmu jak i całej serii jest brak własnej tożsamości. Choć znajdziemy liczne nawiązania do serialu ( w tym pięknie oddany hołd Nimoyowi) to jednak  zdecydowanie nie jest to produkcja oddająca atmosferę i postacie TOS. Z drugiej strony ponieważ serial istnieje i istnieją pewne wzorce tych postaci to nigdy nie zbudowano ich zupełnie od początku. I tak zarówno ten ostatni Star Trek jak i cała seria filmów jest – ukujmy teraz nowe określenie (bazując na scenie z filmu) jak szafka Czechowa. Na samym początku zapowiada się dużo więcej i ciekawej niż można przypuszczać, wszak powinna być jakaś egzotyka, coś co naprawdę nami ruszy. Ale kiedy się w końcu ją otworzy to w środku jest to samo co gdzie indziej. Niby nic złego ale człowiek spodziewałby się jakiejś miłej odmiany. I tak właśnie jest z nowym Star Trekiem, który jakoś nie jest w stanie wyrwać się na wolność i stać się niezależną serią filmową z własnym duchem. Jest po prostu kolejnym bardzo podobnym do innych filmem rozrywkowym. A szkoda bo Star Trek nie obchodziłby pięćdziesięciolecia gdyby był dokładnie taki sam jak wszyscy.

Ps: Zwierz jest zdania że powinna powstać jakaś specjalna uchwała zakazująca zatrudniania dobrych, przystojnych aktorów a potem skrywania ich pod toną makijażu. Serio to powinno być absolutnie zakazane.

Ps2: Tłumacz znów tłumaczył obok filmu kiedy bohaterowie zastanawiają się czy coś jest „piece of classical music” dostajemy tłumaczenie „Czy to jakiś standard”, które raczej w tym przypadku psuje dowcip.

20 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online