Home Ogólnie Trzy odcinki, dobrzy aktorzy i prawdziwi ludzie czyli 10 znaków że oglądasz brytyjski serial

Trzy odcinki, dobrzy aktorzy i prawdziwi ludzie czyli 10 znaków że oglądasz brytyjski serial

autor Zwierz

Hej

Zwierz jak wiecie baw­ił w week­end na Seri­alkonie i obiecał że napisze dla was wpisy na pod­staw­ie swoich dwóch prezen­tacji. Ponieważ prezen­tac­ja o seri­alach bry­tyjs­kich cieszyła się sporą pop­u­larnoś­cią i jak zwierz słyszy całkiem przy­padła słuchac­zom do gus­tu, zwierz chęt­nie prze­niesie ją na blo­ga. Zamysł prezen­tacji był dość prosty  — wskazać kil­ka cech charak­terysty­cznych dla bry­tyjs­kich  seri­ali, które spraw­ia­ją, że kiedy raz zacznie się je oglą­dać to trud­no przes­tać. Nie jest to wpis obe­j­mu­ją­cy całość fenomenu jakim jest bry­tyjs­ka telewiz­ja i nie jest to wpis obiek­ty­wny to znaczy zwierz w pełni świadomie glo­ry­fiku­je bry­tyjską pop­kul­turę odwraca­jąc oczy od tego czego widzieć nie chce. Nie mniej taki już jest kon­cept tego wys­tąpi­enia.  Czyniąc te założe­nia zwierz zaprasza was do przechadz­ki po świecie gdzie odcinków jest mało, sezony są krótkie a seri­ale cza­sem bywa­ją na antenie.

Dziś zgod­nie z zapowiedz­ią zwierz streszcza wam swo­ją prelekcję o bry­tyjskiej telewizji

Nie tylko BBC —  zwyk­le kiedy mówimy o bry­tyjs­kich seri­alach naty­ch­mi­ast myślimy o kilku kanałach BBC w tym najważniejszym BBC One na którym leci Dok­tor Who czy Sher­lock. Ale to tylko część świa­ta bry­tyjskiej telewiz­ji. Mamy głównego konkurenta BBC czyli ITV, które pro­duku­je Down­ton Abbey ale także Mr. Sel­f­ridge (ser­i­al o prowadze­niu domu hand­lowego przy Oxford Street od początku XX wieku), znakomite Scott & Bai­ley (jeśli nie oglą­da­j­cie zaczni­j­cie) czy ter­az nada­je pier­wszy sezon seri­alu krymi­nal­nego roz­gry­wa­jącego się w lat­ach 50 – Grantch­ester (zwierz właśnie zaczy­na oglą­dać jak będzie fajne wam pole­ci).  Mamy też telewiz­ję Sky (przez pewien czas pol­skie kablów­ki pokazy­wał Sky News) – tam zna­jdziemy np. This is Jin­sy – ser­i­al kome­diowy który jest dość sur­re­al­isty­czny, Mr. Sloane z doskon­ałą rolą Nic­ka Fros­ta, Fleminga – mini ser­i­al z Dominicem Coop­erem w roli auto­ra Bon­da. Jest w końcu Chan­nel 4 ze wszys­tki­mi swoi­mi przy­budówka­mi które dało nam takie doskon­ałe pro­gramy jak Black Mir­ror, My Mad Fat Diary czy It Crowd. Warto o tym pamię­tać zan­im zaczniemy uważać że wszys­tko co dobre pochodzi od BBC.

telewizja

Częs­to mamy skłon­ność do trak­towa­nia bry­tyjskiej telewiz­ji wyłącznie w kat­e­go­ri­ach ‘Co nowego wymyśliło BBC” a to nieco bardziej skom­p­likowany rynek

Autor! Autor! – dziś wszyscy wiemy, że autorskie seri­ale sprawdza­ją się najbardziej – są też dość powszechne w Stanach Zjed­noc­zonych. Różni­ca pole­ga w tym, że o ile w Stanach autorskie pro­jek­ty są dużo częś­ciej związane ze stac­ja­mi które mogą sobie na to poz­wolić (np. HBO, AMC, Show­time) to układ bry­tyjskiej telewiz­ji pozwala na bard­zo autorskie pode­jś­cie do seri­ali emi­towanych w stac­jach ogóln­o­dostęp­nych. Dobrym przykła­dem jest Luther którego autor Neil Cross jest doń bard­zo przy­wiązany i co więcej chce go wywieść do Amery­ki (nie przenoś­cie nam Idrisa do Stanów ;) , czy kome­diowy show Mirandy Hart – Miran­da który nie tylko opiera się na stwor­zonym przez nią stand upie, który potem wye­wolu­ował słu­chowisko radiowe, ale także autor­ka miała dużą wol­ność jeśli chodzi o dobór obsady czy nawet samą myśl jak ser­i­al krę­cić (na żywo przed wid­own­ią w stu­dio tak jak się to kiedyś robiło). Ale chy­ba najlep­szym przykła­dem jest Black Mir­ror  — doskon­ały ser­i­al który opowia­da o skutkach ubocznych co raz więk­szego znaczenia tech­nologii w naszym życiu. Ser­i­al jest bard­zo autors­ki, kreu­je pewną bard­zo prze­myślaną i spójną wiz­ję świa­ta (mimo, że to typowy ser­i­al antolo­gia) i moż­na się nawet zas­tanaw­iać czy nie zakrawa na pewną ironię oglą­danie takich treś­ci aku­rat w telewizji.

twórcy

Zwierz nie twierdzi, że bry­tyjs­ka telewiz­ja to wyłącznie pro­gramy autorskie ale łatwiej tam się dobić do drzwi z seri­alem wymyślonym w pociągu

Aktor dobry jest, każdy widzi – prze­jdziemy do kwestii aktorów bo o tym roz­maw­iać najprzy­jem­niej. Zaczni­jmy od bard­zo ciekawego aspek­tu życia zawodowego bry­tyjs­kich aktorów. Otóż może się nam wydawać że w Wielkiej Bry­tanii pop­kul­tura kwit­nie – tym­cza­sem praw­da jest taka, ze to dość płyt­ki rynek – stacji telewiz­yjnych wcale nie ma tak dużo, filmów krę­ci się ogranic­zoną ilość a i teatry choć niesły­chanie pop­u­larne nie zapewnią doskon­ałego zarobku i ciekawych wyzwań w każdym sezonie. Dlat­ego aktorzy bry­tyjs­cy znani są z tego, ze właś­ci­wie się nie spec­jal­izu­ją. Oczy­wiś­cie bywa­ją aktorzy którzy częś­ciej wys­tępu­ją w fil­mach, lub tacy których dostrzeże­my tylko w seri­alach no i oczy­wiś­cie jest sporo aktorów scenicznych ale równie wielu aktorów nie decy­du­je się na jed­noz­naczną spec­jal­iza­cję. Na przełomie 2012- 2013 fan mógł sobie obe­jrzeć Bena Whishaw w The Hour, pójść do kina na Cloud Atlas i zakończyć wszys­tko wycieczką na Peter and Alice na West Endzie. Z kolei wiel­bi­ciel Davi­da Ten­nan­ta mógł sobie obe­jrzeć go w Broad­church i skoczyć do teatru na Ryszar­da II a obie te role porów­nać  w wys­tępie w Nativ­i­ty 2. Z kolei Mar­tin Free­man może się naprawdę prze­jeść jeśli już obe­jrzy się Sher­loc­ka, kole­jne Hob­bity i zajrzy zobaczyć Ryszar­da III. Ta płyn­ność kari­er aktors­kich spraw­ia, że nie ma właś­ci­wie aktorów zbyt wiel­kich na telewiz­ję w UK. W roku w którym fan­ki ścieliły się Hid­dle­stonowi do stóp wys­tąpił w Hol­low Crown, z kolei kiedy Cum­ber­batch mógł­by spoko­jnie spi­eniężać sukces Sher­loc­ka moż­na go było spotkać na sce­nie Nation­al The­atre.  Oczy­wiś­cie w Stanach wys­tępu­je płyn­ność częś­ci aktorów ale zwyk­le mamy jed­nak do czynienia ze spec­jal­iza­cją a „zejś­cie” akto­ra fil­mowego to telewiz­ji trak­tu­je się jako wydarze­nie niezwykłe czy nobil­i­tu­jące. W Wielkiej Bry­tanii to poniedzi­ałek w pra­cy. Czy ma to plusy? Oso­biś­cie zdaniem zwierza tak bo po pros­tu w telewiz­ji gra­ją lep­si jeśli nie najlep­si aktorzy jakich moż­na znaleźć a nie głównie ci którzy zde­cy­dowali się na telewiz­yjną ścieżkę kariery.

Ben

Aktor bry­tyjs­ki gra na sce­nie w seri­alu, w filmie i wszędzie jest dobry. A może tylko Ben jest  wszędzie dobry (pokocha­j­cie Bena dla włas­nego dobra to taki zdol­ny aktor jest)

BBC ma tylko 12 aktorów – ist­nieje taki mem który twierdzi, że w BBC jest tylko 12 aktorów – rzeczy­wiś­cie jeśli kiedyś zechce­cie zro­bić dia­gram kto grał gdzie i kto grał z kim nagle okaże się że wszyscy grali ze wszys­tki­mi. Jeśli kojarzy­cie taką grę Hol­ly­woodz­kich garder­o­bianych gdzie przy pomo­cy jak najm­niejszej licz­by pow­iązań trze­ba połączyć dwie oso­by które nigdy nie grały w jed­nym filmie to w wielkiej Bry­tanii ta gra nie ma sen­su. Zwyk­le wystar­czy jed­no nazwisko, albo też najpierw trze­ba się strasznie namęczyć by znaleźć dwie oso­by które nigdy ze sobą nie grały. Oczy­wiś­cie prowadzi to do ciekawych sytu­acji jak np. w przy­pad­ku Capaldiego który wys­tąpił już w Dok­torze Who, zan­im dostał rolę Dok­to­ra. Nie był on pier­wszym bry­tyjskim aktorem które­mu się to przy­trafiło. Co ciekawe jed­nak takie pow­tarzanie się aktorów w różnych pro­dukc­jach wcale nie przeszkadza wręcz prze­ci­wnie – szy­bko zaczy­namy rozpoz­nawać nie tylko najwięk­sze nazwiska ale też aktorów w rolach dru­go­planowych. W pewnym momen­cie zaczy­namy sobie zdawać sprawę że kojarzymy nawet ludzi wnoszą­cych kawę w tle.  Co przy­na­jm­niej zdaniem zwierza ma swój plus. Człowiek czu­je się bez­piecznie z tymi aktora­mi, nie musi cią­gle zapamię­ty­wać nowych nazwisk i ostate­cznie ma wraże­nie jak­by miał swo­ją ulu­bioną trupę teatral­ną która co chwilę zaskaku­je go nową pro­dukcją. Oczy­wiś­cie cza­sem jest napływ świeżej krwi ale nowi aktorzy szy­bko wpa­sowu­ją się w co raz gęst­szą siatkę powiązań.

 

Ludzie których znasz – zwierz wie, że może t niek­tórych zaskoczyć (zna­jąc jego sym­pa­tie do urodzi­wych bry­tyjs­kich aktorów) ale jed­ną z najwięk­szych zalet bry­tyjskiej telewiz­ji jest fakt, że aktorów nie dobiera się tam koniecznie pod wzglę­dem urody. Co więcej – oso­by które nie wyglą­da­ją jak bohaterowie reklamy pasty do zębów nie są koniecznie obsadzani w rolach charak­terysty­cznych. Doty­czy to zarówno aktorów jak i aktorek ale przede wszys­tkim rzu­ca się w oczy przy aktorkach. Doskon­ałym przykła­dem jest Olivia Cole­man – jed­na z najz­dol­niejszych obec­nie bry­tyjs­kich aktorek nagradzana zarówno za role kome­diowe jak i dra­maty­czne. To dzię­ki niej Broad­church tak strasznie daje człowiekowi po głowie. Zresztą w czym by nie grała jest doskon­ała, prawdzi­wa, śmiesz­na, sil­na lub zupełnie prze­cięt­na. Olivia Cole­man nie ma urody mod­el­ki ale nie przeszkadza to sce­narzys­tom zna­j­dować dla niej role, które nie ogranicza­ją się do gra­nia nie koniecznie bard­zo pięknej kobi­ety. Po pros­tu gra posta­cie. Podob­nie jest z Mirandą Hart – jasne zaczy­na jako aktor­ka kome­diowa w komedii wyśmiewa­jącej się z fak­tu, że jest bard­zo wyso­ka, potęż­na i odsta­je od przyję­tych stan­dard­ów ale już w Call the Mid­wife jej rola jest poważ­na, a postać nie ogranic­zona do wyglą­du. W przy­pad­ku mężczyzn mamy oczy­wiś­cie nieco mniej ostre kry­te­ria. Ale powiedzmy sobie szcz­erze Jere­my Fly­nn czy Bren­dan Glee­son nie wyglą­da­ją na przys­to­j­ni­aków. Ale są znakomi­ty­mi aktora­mi. Zresztą powiedzmy sobie szcz­erze – duet Bene­dict Cum­ber­batch, Mar­tin Free­man też odsta­je od takich najbardziej klasy­cznych kanonów urody. Prze­cięt­ność czy ory­gi­nal­ność bry­tyjs­kich aktorów spraw­ia, że naresz­cie kiedy mamy posta­cie gra­jące zwykłych ludzi nie mamy prob­le­mu by w to uwierzyć, kiedy mamy posta­cie prze­j­mu­jące się swoim wyglą­dem nie dosta­je­my kogoś w typ­ie Ann Hath­away w Pamięt­niku Księżnicz­ki. Ale przede wszys­tkim czu­je­my że dobór aktorów odby­wa się ze wzglę­du na tal­ent nie wygląd.

Aktorzy

Aktorów z bry­tyjs­kich ser­i­al łączy przede wszys­tkim tal­ent nie koniecznie uroda

Trzy odcin­ki i koniec – seri­ale bry­tyjskie są dużo trud­niejsze do roz­gryzienia jeśli chodzi o ilość odcinków. Jak wiemy Bry­tyjczy­cy wymyślili i uskutecz­ni­a­ją takie kosz­mar­ki jak trzy odcinkowe seri­ale – poza Sher­lock­iem mamy w takim for­ma­cie Wal­lan­dera czy ser­i­al Zen. To jest abso­lut­ny kosz­mar zwłaszcza biorąc pod uwagę ile cza­su mija między kole­jny­mi sezon­a­mi. Jed­nocześnie mamy seri­ale o nor­mal­nej iloś­ci odcinków – tak między 6, 8 a 12 – czyli i tak o połowę mniej niż śred­ni sezon seri­alu amerykańskiego. Do tego są jeszcze seri­ale które jak Sher­lock ofer­u­ją  nam kil­ka odcinków na dekadę i takie jak Dok­tor Who które ofer­u­ją nam porządne sezony seri­alu. Zresztą powiedzmy sobie szcz­erze tylko w Wielkiej Bry­tanii ist­nieje coś takiego jak insty­tuc­ja seri­alu który bywa na ante­nie. Luther, The Fall, Sher­lock, A Touch of Cloth – seri­ale pojaw­ia­ją się na ekranie wtedy kiedy są. Nie wiemy czy są let­nie czy zimowe czy pojaw­ia­ją się w środ­ku sezonu czy na końcu czy są przez­nac­zone na taki albo na inny czas w życiu seri­ali telewiz­yjnych. Jak są to jest super jak nie ma to nie za bard­zo wiado­mo czego i w jakiej iloś­ci się spodziewać. Mój ukochany przykład to Wal­lan­der – zwierz ser­i­al kocha całym sercem (no jakże mógł­by nie kochać sko­ro główną rolę gra Ken­neth Branagh) ale kiedy będzie 4 seria? Zwierz nie ma poję­cia, podob­nie jak nie za bard­zo był w stanie zrozu­mieć kiedy pojawi się 3. To wyma­ga zupełnie innego pode­jś­cia do telewiz­ji. Pod­czas kiedy widz amerykańs­ki żyje wedle bard­zo ustalonych zasad widz telewiz­ji bry­tyjskiej wie że na coś czeka. Na co, na ile i kiedy to się pojawi – to już zupełnie inna sprawa. Ale wiecie co – w tym czeka­niu jest strasznie dużo fra­jdy. Nawet dwa lata czeka­nia na kole­jny sezon Sher­loc­ka były jakimś przeży­ciem. W każdym razie dla wielu dużo więk­szym niż samo oglą­danie kole­jnych sezonów.

trzy odcinki

Szatańs­ki pomysł BBC nazy­wa­nia trzech odcinków raz na dwa lata serialem

Budżet? A co to takiego ten budżetBBC znane jest z tego, że wyko­rzys­tu­je wielokrot­nie te same miejs­ca. Jed­na klat­ka schodowa może ode­grać swo­ją rolę w kilku a nawet kilku­nas­tu pro­dukc­jach. Uważni wid­zowie Dok­to­ra zna­ją już połowę ulic w Cardiff i wiedzą że właśnie tam jest cen­trum wszechświa­ta. Prob­le­my budże­towe BBC oznacza­ją też ponown­ie wyko­rzysty­wanie stro­jów,  rek­wiz­ytów i wszys­tkiego co jeszcze może się przy­dać.  Wydawać by się mogło, że to będzie prob­lem – ale nie – wręcz prze­ci­wnie kiedy rozpoz­na­jesz przed­miot z jed­nego seri­alu w innym doskonale się baw­isz. Ale praw­da jest też taka, że niższy budżet bard­zo częs­to prowadzi do dużo ciekawszych rozwiązań niż np. efek­ty spec­jalne zwłaszcza w wyda­niu telewiz­yjnym. Zwierz przyz­na że ponown­ie – wcale mu to nie przeszkadza i doda­je tylko pewnego kolory­tu. Ciekaw­ie nato­mi­ast robi się wtedy kiedy zaczy­namy dostrze­gać jak twór­cy stara­ją się maskować nis­ki budżet – bo o dzi­wo wychodzi to cza­sem lep­iej niż inwest­y­c­ja w efek­ty specjalne.

Obraz1

  Jed­no miejsce tyle serial

Wyśpisz się po śmier­ci – twór­cy bry­tyjs­kich seri­ali mają zupełnie inne pode­jś­cie do aktorów w wieku śred­nim i podeszłym niż twór­cy amerykańs­cy. Pod­czas kiedy w seri­alach amerykańs­kich aktorzy i aktor­ki w starszym wieku dosta­ją głównie role men­torów ewen­tu­al­nie pełnią funkc­je kome­diowe w seri­alach bry­tyjs­kich częs­to dosta­ją im się spore, a nawet główne role, nie koniecznie (choć niekiedy) kome­diowe. Vicious to ser­i­al opowiada­ją­cy o dwóch starszych panach żyją­cych razem (w związku) którzy są eks­cen­tryczni ale też niekiedy bard­zo zabawni. Ich zna­jo­mi (poza młodym sąsi­a­dem) są w podob­nym wieku ale nie jest to kome­dia geri­atrycz­na. Wręcz prze­ci­wnie mamy posta­cie które pewnie podob­nie zachowywały by się gdy­by były sporo młod­sze. W rolach głównych Ian McK­ellen i Derek Jaco­bi. Z kolei w Last Tan­go in Hal­i­fax jądrem opowieś­ci jest his­to­ria dwo­j­ga ludzi w jak to się ład­nie mówi jesieni życia którzy spotkawszy się postanaw­ia­ją wziąć ślub – cała resz­ta to kom­p­likac­je (głównie ze strony ich rodzin), które nie mogą się pogodz­ić z tym że bab­cia z dzi­ad­kiem pos­zli w Tan­go. Z kolei w Down­ton Abbey nie tylko mamy cud­owny wątek dwóch zaprzy­jaźnionych starszych pań ale też w ostat­nim sezonie grana przez Mag­gie Smith postać dosta­je propozy­c­je by zwiać z dawnym kochankiem zaś jej przy­jaciół­ka przyj­mu­je propozy­cję małżeńst­wa. A wszys­tko roze­grane jak w porząd­nym filmie melo­dra­maty­cznym – bard­zo dalekim od naśmiewa­nia się z uczuć osób starszych. Dlaczego tak wyglą­da rola starszych bry­tyjs­kich aktorów? Po pier­wsze dlat­ego, że (zwłaszcza aktor­ki) nie wypada­ją z rynku kiedy pojaw­ia się pier­wsza zmarszcz­ka, a to oznacza, że pisze się dla nich role (niek­tórzy żar­tu­ją że w USA pisze się role dla aktorek po 50 ale dosta­je je tylko Meryl Streep) co z kolei spraw­ia, że takie posta­cie sta­ją się częstym ele­mentem nar­racji. Dru­ga sprawa – to są po pros­tu sza­le­nie utal­en­towani aktorzy i aktor­ki, częs­to z niesamow­itym dorobkiem scenicznym (Mag­gie Smith gra­jąc Des­de­monę ponoć kradła Olvierowi każdą scenę doprowadza­jąc go do sza­łu) i nikt ich tak po pros­tu na emery­turę nie wyśle. Zresztą w Wielkiej Bry­tanii jest tylko jeden rodzaj emery­tu­ry na którą prze­chodzi się bard­zo bard­zo późno i bard­zo ostatecznie.

Oldies

  Nie chodzi o samą obec­ność starszych aktorów ale o to co im telewiz­ja jest w stanie zapro­ponować. Aktorom bry­tyjskim telewiz­ja pro­ponu­je prawdzi­we dobre pełnokr­wiste role

Ależ to nie jest ser­i­al o Zom­bie – jed­ną z cud­ownych cech seri­ali bry­tyjs­kich (cecha ta jest też obec­na w seri­alach amerykańs­kich ale nie tak powszech­nie czy wyraźnie) jest przepla­tanie wątków przy­godowych czy fan­tasty­cznych z komen­tarzem społecznym. Mis­fits to ser­i­al o ludzi­ach z super moca­mi ale super moce trafi­a­ją do młodych ludzi odby­wa­ją­cych prace społeczne – co daje nam okno na ich życie, sposób mówienia, wartoś­ci. Black Mir­ror opowia­da różne his­to­rie pozornie z alter­naty­wne, straszne lub dzi­wne ale jak już zwierz pisał jest całe komen­tarzem społecznym do tego jak tech­nolo­gia opanowu­je nasze życie. Z kolei In The Flesh teo­re­ty­cznie jest o zom­biźmie ale tak naprawdę od razu widać że nie o Zom­bie chodzi. Z kolei w seri­alach które nie mają tem­atu na pier­wszym planie też zna­jdziemy wąt­ki społeczne. Np. w Being Human teo­re­ty­cznie mamy ser­i­al o wilkołaku, wam­pirze i duchu żyją­cych razem pod jed­nym dachem w Bris­tolu ale w pier­wszym sezonie dostaniemy doskon­ały odcinek o stra­chu przed ped­ofil­ią i do czego taki społeczny lęk, oskarże­nie czy lincz może doprowadz­ić. Obow­iązkowy komen­tarz społeczny zna­jdziecie właś­ci­wie w każdym seri­alu bry­tyjskim. Są też seri­ale jak My Mad Fat Diary które całe są poświę­cone pewnym prob­le­mom (tu mamy nas­to­latkę zma­ga­jącą się nie tylko z tuszą ale przede wszys­tkim z prob­le­ma­mi psy­chiczny­mi) gdzie akc­ja zosta­je tak poprowad­zona że tem­aty pode­j­mowane są nat­u­ral­nie i cza­sem moż­na o nich zupełnie zapom­nieć. Zwierz nie mówi że tego nie ma w telewiz­ji amerykańskiej ale jest lep­iej poprowad­zone w telewiz­ji bry­tyjskiej. Przy czym warto tu dodać że poza niech­lub­ny­mi wyjątka­mi seri­ale bry­tyjskie zde­cy­dowanie lep­iej niż amerykańskie radzą sobie z prob­le­mem reprezen­tacji. Bo w seri­alu bry­tyjskim bard­zo częs­to są posta­cie zupełnie nie określone przez swój kolor skóry czy wygląd – bo tam rzeczy­wiś­cie częs­to obsadza się na zasadzie kto pasu­je do roli a nie kto na nią wyglą­da. Dlat­ego też  nie ma prob­le­mu by śni­adą czy czarnoskórą aktorkę obsadz­ić w seri­alach roz­gry­wa­ją­cych się w przeszłoś­ci (nie w roli określonej przez kolor skóry) jak np. w Merlinie.

co innego

Bry­tyjs­ka telewiz­ja doskonale łączy seri­ale o tym co chce­my oglą­dać z przekazem o tym o czym nie zawsze chce­my myśle

Prze­cież wszyscy chcą to obe­jrzeć! – pod­czas kiedy w Stanach na naprawdę ory­gi­nalne pro­dukc­je mogą sobie poz­wolić jedynie stac­je kablowe w Wielkiej Bry­tanii pojaw­ia­ją się one na kanałach ogóln­o­dostęp­nych. A tam w BBC i innych stac­jach siedzą ludzie którzy radośnie krzy­czą „Tak ser­i­al o pre­rafaeli­tach to doskon­ały pomysł!” (tak pow­stało Des­per­ate Roman­tics które trze­ba obe­jrzeć bo to a.) zabawny ser­i­al b.) Aidan Turn­er jest tam piękniejszy niż piękny), „Ser­i­al o robi­e­niu pro­gra­mu infor­ma­cyjnego BBC na przełomie lat 50 i 60 musi być hitem!” (koniecznie obe­jrzyj­cie The Hour choć­by po to by zakochać się w sposo­bie w jaki Ben Wishaw recy­tu­je wier­sze), „To abso­lut­nie nie możli­we że jeszcze nikt nie prze­r­o­bił starych spraw sądowych z XVIII wieku na ser­i­al!” (Garrow’s Law oglą­damy dla męs­kich łydek, Andrew Scot­ta w jed­nym odcinku i Ruper­ta Gravesa we wszys­t­kich innych), „Ależ ludzie na pewno będą się emocjonować tym co będzie w kole­jny odcinku seri­alu na pod­staw­ie kro­nik Szek­spi­ra!” (Hol­low Crown oglą­damy bo jest genialne). Ogól­nie BBC ma dość ciekawe pode­jś­cie do tego co wid­zowie chcą oglą­dać i… Dobrze! Dzię­ki temu dosta­je­my seri­ale których nigdy byśmy się nie spodziewali, tem­aty które wyda­ją się nie seri­alowe sta­ją się nagle przed­miotem naszych ulu­bionych pro­dukcji. Przede wszys­tkim jed­nak mamy co innego niż kole­jny ser­i­al medy­czny, detek­ty­wisty­czny czy współczes­ny ser­i­al prawniczy.

dobre zdanie

Nie prze­j­mu­j­cie się BBC ma o was dobre zdanie i wierzy że czeka­cie z niecier­pli­woś­cią na wszys­tko co wyda się komuś ciekawe. I wiecie co? Mają rację

W kostiu­mie każde­mu do twarzy – jak wiado­mo nie ma bry­tyjskiej telewiz­ji bez seri­ali kostiu­mowych. Ale plusem seri­ali kostiu­mowych pochodzą­cych z Wielkiej Bry­tanii jest ich różnorod­ność. Chce­cie krymi­nału? Idziecie na Rip­per Street, chce­cie ser­i­al sądowy? Garrow’s Law, przy­godowy? Muszki­eterzy, oby­cza­jowy? Par­adise. Ilość seri­ali kostiu­mowych czy his­to­rycznych może przypraw­ić o zawrót głowy. Są cud­owne bo pozwala­ją poruszyć tem­aty które dziś są już zupełnie nie znaczące (albo nie ist­niejące), pogapić się na piękne stro­je, poko­je, rezy­denc­je i wido­ki. Nie należy jed­nak ule­gać złudze­niu – niemal wszys­tkie jeśli nie wszys­tkie seri­ale kostiu­mowe mają pewne wady – np. zasied­la­ją je właś­ci­wie wyłącznie posta­cie prze­jaw­ia­jące bard­zo współczesne pode­jś­cie do życia czy charak­tery. Cóż to jest opła­ta którą płacimy za to by lubić naszych bohaterów. Zwierz nie będzie w ten wątek wnikał bo będzie o nim sporo więcej w notce na pod­staw­ie prelekcji o Down­ton Abbey ale chci­ał po pros­tu zaz­naczyć ze mamy tu naprawdę do czynienia z pocią­ga­ją­cym kostiumem niż real­ną próbą odw­zorowa­nia przeszłoś­ci (naj­dalej idzie tu Mer­lin co zresztą wyszło seri­alowi na dobre).

kostium

  Nie ma bry­tyjskiej telewiz­ji bez seri­ali kostiu­mowych. Tak po prostu. 

Mart­wa papu­ga jest śmiesz­na – humor w wyda­niu bry­tyjskim ma tyle odmi­an i kolorów że właś­ci­wie zwierz zawsze zas­tanaw­ia się czy kiedy ktoś mówi o typowo bry­tyjskim poczu­ciu humoru to nie ma na myśli że po pros­tu ktoś jest śmieszny.  Oczy­wiś­cie zna­jdziecie w ofer­cie bry­tyjs­kich stacji sit­comy jak najbardziej trady­cyjne jak wspom­ni­ana Miran­da czy Not going out, ale zna­jdą się też takie cuda jak np. Black Books ser­i­al który także w was obudzi niechęć do ludzi, IT Crowd który pokazu­je jak się powin­no robić ser­i­al o Geekach (tak na ciebie patrzę Big Bang The­o­ry), The Office ser­i­al na którym teo­re­ty­cznie się śmieje­my ale czu­je­my się co raz gorzej i co raz bardziej skrępowani aż w końcu w ogóle nie jest śmiesznie (Gar­vais takie rzeczy umie robić – z kolei jego Extras kończą się cud­own­ie sen­ty­men­tal­nie), czy Twen­ty Twelve – ser­i­al o ludzi­ach tak kosz­marnie niekom­pe­tent­nych że to aż stra­ch. Humor w wyda­niu bry­tyjskim to coś cud­ownego, niejed­noz­nacznego a przede wszys­tkim nie zwal­ni­a­jącego widza od myśle­nia. Przy czym – sko­ro zbliżamy się do koń­ca- jego cud­owną cechą jest to, ze właś­ci­wie zawsze był obec­ny w bry­tyjskiej telewiz­ji – nie ważne czy nadra­bi­a­cie pro­gramy z tej dekady czy z lat 60.

humor

  Jest wiele definicji bry­tyjskiego humoru. Dla zwierza oznacza on po pros­tu że jest śmiesznie

Oglą­danie bry­tyjs­kich seri­ali przy­pom­i­na cza­sem dzi­wny slalom z przeszko­da­mi. Trze­ba się przy­cza­ić że seri­ale cza­sem są a cza­sem dłu­go ich nie ma, że mogą mieć trzy odcin­ki albo lecieć od 50 lat. Część z nich może gdzieś po drodze zmienić nazwę, niek­tóre mogą się okazać naw­iązaniem do seri­alu który leci­ał w telewiz­ji dwadzieś­cia parę lat wcześniej. Wszyscy aktorzy z kimś nam się kojarzą i cza­sem potrze­bu­je­my dłuższej chwili by przy­pom­nieć sobie w której z licznych innych pro­dukcji BBC go widzieliśmy, niekiedy łapiemy się na tym że łkamy bo ser­i­al o pre­rafaeli­tach ma tylko jeden sezon, cza­sem próbu­je­my brzmieć poważnie mówiąc „to jest ser­i­al o wilkołaku, wam­pirze i duchu pod jed­nym dachem”. Ale to wszys­tko spraw­ia, ze oglą­danie bry­tyjskiej telewiz­ji to też fan­tasty­czne przeży­cie. Jeśli raz łapiecie bak­cy­la to naprawdę będzie trud­no się odzwycza­ić co więcej – ponieważ seri­ale są krót­sze to moż­na naprawdę jakoś zapanować nad tym ogromem a kiedy skończą się bieżące pro­dukc­je wtedy zawsze moż­na sięgnąć po to co było kiedyś bo dobre bry­tyjskie seri­ale to nie nowość tylko raczej con­stans.  Nie pozosta­je zwier­zowi nic innego tylko po pros­tu przekon­ać was żebyś­cie zaprzedali duszę bry­tyjskiej telewiz­ji. Zwłaszcza że robi się to ostat­nio tez co raz łatwiejsze – jeśli rzu­ci­cie okiem na ofer­tę empiku (to nie jest post spon­sorowany tylko po pros­tu fakt) to właśnie pojaw­iła się tam dru­ga seria Rip­per Street czy cud­owne jeśli nie genialne Orphan Blach. Tak więc chodź­cie. Sko­ro nie emi­growal­iśmy fizy­cznie do Wielkiej Bry­tanii to może­my się tam udać telewiz­yjnie. Nie będziecie żałować.

Ps1: Zwierz na pewno spisze też swo­ją drugą prelekcję ale nie wie czy na pewno jutro bo trochę nam się blog zan­gl­i­cy­zował J

Ps2: Jeśli zwierz się nie myli to jutro będziecie go mogli zła­pać w radio

30 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online