Home Film W pogoni za kluczem czyli „W drodze. Film o Anthonym Bourdainie”

W pogoni za kluczem czyli „W drodze. Film o Anthonym Bourdainie”

autor Zwierz
W pogoni za kluczem czyli „W drodze. Film o Anthonym Bourdainie”

Dokumenty biograficzne są jednym z moich ulubionych gatunków filmowych. Zawsze podchodząc do nich zadaje sobie pytanie – jaki klucz do postaci i opowieści o niej przyjmą realizatorzy. Czy będą budować pomnik, obalać go, starać się odpowiedzieć na niewypowiedziane pytania czy może – znaleźć zupełnie inne podejście do życia kogoś, kogo jak się nam wydawało – dobrze znaliśmy. Nie jest to sympatia łatwa, bo niezwykle często okazuje się, że opowiedzieć o kimś ciekawym, w interesujący sposób wcale nie jest łatwo. Być może dlatego twórcy tych dokumentów, często przekraczają w imię budowania pewnej narracji, kolejne granice. Tak jest z „W drodze. Film o Anthonym Bourdainie”, kontrowersyjnym dokumencie, który obejrzałam właśnie na Canal+ online.

 

 

Zacznijmy od kontrowersji, bo wydają się one kluczowe dla odbioru filmu. Oto w tej złożonej z licznych archiwalnych materiałów i wywiadów produkcji, naszym przewodnikiem jest poniekąd sam bohater – Anthony Bourdain – słynny kucharz, ale przede wszystkim – dziennikarz, pisarz i autor niesłychanie popularnych programów kulinarnych. Opowiada o elementach swojego dzieciństwa, o uczuciach jakie towarzyszyły sukcesowi jego wspomnień w pracy w kuchni, o przeżyciach w czasie podróży i tych, które towarzyszyły mu w okresie poprzedzającym jego śmierć. Problem w tym, że ten głos nie jest prawdziwy. Tak Bourdain napisał te słowa, ale nigdy ich nie wypowiedział. W filmie znalazły się po tym jak wygenerowano je z pomocą sztucznej inteligencji. Ta korzystając z istniejących nagrań głosu Bourdaina stworzyła taką – nieprawdziwą narrację. Reżyser filmu Morgan Neville (z resztą fenomenalny dokumentalista – bardzo polecam jego film „O krok od sławy” o chórzystkach słynnych wykonawczyń) tłumaczył się, że uzyskał zgodę rodziny i zrobił wszystko z pełnym szacunkiem, ale dalsze rozmowy wskazują, że sprawa nie jest taka prosta.

 

Ten element wydaje się kluczowy – nie tylko dlatego, że w świecie deepfake nie sposób wprost wierzyć temu co się widzi i słyszy, ale też – przypomina o czymś o czym bardzo chętnie zapominamy. Filmy dokumentalne nie są „prawdziwe”, to że pojawiają się w nich jakieś sceny, głosy, opinie i interpretacje nie czyni ich bardziej wiarygodnymi niż film fabularny. Bo twórcy dokumentów, podobnie jak twórcy filmów fabularnych – mają swoją opowieść do opowiedzenia, uczucia, które chcą wzbudzić, refleksje, z którym chcą zostawić widzów. Nie obowiązuje ich, wymóg rzetelności czy obiektywności. Nie są innym wcieleniem dziennikarzy. Są wciąż artystami sztuki filmowej i często – stawiają swoją wizję artystyczną na pierwszym planie. I tak może dojść do sytuacji, w której widz ma poczucie, że ogląda coś obiektywnego a w istocie – przede wszystkim spotyka się z pewną interpretacja rzeczywistości. Większość dokumentów nie korzysta z takich zabiegów jak generowanie sztucznego głosu swojego bohatera, ale już dramatyczne odegranie jakichś wydarzeń czy sugestywne montowanie wypowiedzi z długich rozmów i wywiadów – to zdarza się już stosunkowo często.

 

 

Skoro przyjmiemy na początek, że mamy do czynienia z kreacją artystyczną to tu trzeba sobie zadać kluczowe pytanie czy Nevillowi się udało, znaleźć jakiś własny klucz do Bourdaina. Osobiście – mam wrażenie, że niekoniecznie. Na samym początku pojawia się deklaracja – próbujemy odnaleźć osobę, nie pamiętając o tym, że jej życie skończyło się samobójstwem. Nie pozwolić by ten fakt zdominował narrację. Problem w tym, że ta świadomość i ten klucz patrzenia na życie podróżnika – jako na osobę zmierzającą do tragicznego końca – bardzo dominuje w tej produkcji.  Można wręcz powiedzieć – sam Bourdain jako osoba, która odniosła sukcesy, była popularna, dokonała rewolucji w programach podróżniczych i kulinarnych – trochę twórcom umyka. Wiedzą, że był wielki, ale prawda jest taka – nie umieją powiedzieć – dlaczego dokładnie taki był, dlaczego akurat jemu się udało pokazać ludziom świat nieco inaczej. Dla osoby nie obeznanej z programami tego typu – film może się wydać banalny – bo nie jest w stanie złapać tego co było wyjątkowe. Tak często kreuje bardzo dramatyczne momenty jak wtedy, kiedy opowiada o ekipie siedzącej w luksusowym hotelu, podczas kiedy w okolicy rozgrywają się działania wojenne, ale nie jest w stanie pokazać, dlaczego to co potem robił Bourdain było takie inne. Poruszamy się tu trochę wśród znanych haseł i banałów.

 

W filmie Bourdain staje się przede wszystkim jednostką zmierzającą do samozniszczenia. Nieszczęśliwą, kiedy nie ma sukcesu, nieszczęśliwą i osaczoną, gdy sukces taje się zbyt wielki. Nie znajdującą szczęścia ani w podróżach a ni w życiu rodzinnym, gdyż w każdej z tych sytuacji czuje się niespełniony – w podróży chciałby wrócić do domu, w domu chciałby być w drodze. Jako wątek trochę drugoplanowy pojawiają się jego uzależnienia – głównie dlatego, że poznajemy go już jako pisarza, który osiągnął sukces i wyszedł z uzależnień. Wciąż jednak kładą się cieniem – wydaje się bowiem, że nawet jeśli zmieniła się przedmiot uzależnienia to sama postawa czy psychika nałogowca w nim została. Widać, że był ważny dla wielu osób, ale one same przyjmują ton zastanawiania się czy znaki takiej a nie innej postawy wobec świata dało się wyłapać wcześniej. Widać, że ból po nagłym odejściu przyjaciela i współpracownika wciąż jest żywy i pytanie „Dlaczego popełnił samobójstwo” jest jednym, które rozmówcy wciąż obracają w myślach. Co niestety – prowadzi do tego, że kluczem do dokumentu staje się ta tragiczna śmierć a nie – zupełnie niezwykłe życie.

 

Mam też pewien problem, gdy pod sam koniec, produkcja znajduje swój czarny charakter (ponownie wiele dokumentów potrzebuje postaci i figur z narracji fabularnych). Tu jest to ostatnia partnerka Bourdaina – Asia Argento, włoska aktorka, która w ostatnich latach była przede wszystkim znana z głośnego zaangażowania w „Metoo”. Przyznam, że miałam największy problem z tym jak pokazano ten związek. Jasne – poprzedzał śmierć Bourdaina i być może – się do niej przyczynił a przynajmniej do podjęcia takiej a nie innej decyzji dokładnie w tym momencie. Nie mniej, wydaje mi się, że twórcy trochę zbyt pewnie i zbyt prosto łączą tu kropki. Zaangażowanie Bourdaina w „Me Too” doliczają jako kolejną obsesję, zaangażowanie Argento do reżyserowania odcinków wychodzi jako rzecz straszna i zła, plotki na temat jej związku z kimś innym – jako ostatni cios, który doprowadził Bourdaina do samobójstwa.

 

Sama aktorka się w filmie nie wypowiada (choć robi to np. była żona podróżnika) co sprawia, że dostajemy tylko narrację o niej, ale nie narrację jej. Nie przeczę – mógł być to związek zły, niszczycielski itp. Ale jednocześnie – po ponad dwóch godzinach analizy czyjejś skomplikowanej psychiki ten sposób przedstawienia relacji wydał mi się niezwykłym uproszczeniem. Zwłaszcza, że widać, że aktorki nie lubili przyjaciele Bourdaina. Tylko nie znaczy to, że akurat ten związek był w istocie powodem samobójstwa czy samej decyzji. Patrząc na narracje, które pojawiają się w tle można raczej dojść, że od lat był to człowiek z bardzo autodestrukcyjnymi skłonnościami. Nie da się też ukryć, że jest w tym coś plotkarskiego i ponownie – nazbyt prostego. Ostatecznie, nie wydaje się by ktokolwiek postronny był w stanie powiedzieć – co się w tym związku działo i do jakiego stopnia wpływał na obie osoby.

 

 

Ostatecznie miałam wrażenie, że twórcom Bourdain uciekł. Znów mu się to udało. Spędzamy z nim ponad prawie ale nie mam wrażenia, bym pod koniec wiedziała o nim więcej niż na początku. Czy to w zakresie jego pracy, czy życia osobistego. To dlaczego pożegnał się życiem wydaje się w tej narracji zarówno oczywiste jak i zupełnie nie oczywiste. I dla mnie to jest klęska dokumentu. Zarówno w kontekście opowiadania o jednostce, która odniosła sukces, jak i w szukaniu klucza – dlaczego jej życie skończyło się tragicznie. Przy czym, to nie znaczy, że ten dokument ogląda się źle. Ma dobrą dynamikę, dużo ciekawych materiałów, dobrze przeprowadzone wywiady, nie dłuży się, mimo że nie jest bardzo krótki. Innymi słowy – to jest dobrze zrealizowana produkcja – bo Neville jest bardzo dobrym reżyserem, ale wciąż zostawia człowieka z poczuciem niedosytu, a w pewnych swoich momentach – z niesmakiem. A Bourdain? Myślę, że najlepiej brzmi, gdy mówi o sobie sam. Bez żadnej pomocy.

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online