Hej
To sitcom który zadebiutował na jesieni ale zwierz czytając jego kiepskie recenzje zwierz zdecydował się odpuścić. Teraz jednak zwierz zdecydował się że ponieważ ma kilka dni wolnego a jego ulubione seriale poznikały na wczesno wiosenną przerwę to może rzucić okiem. Założeniem sitcomu ( którego współtwórca jest chimeryczny geniusz tego gatunku Chuck Lorre który dał nam The Big Bang Theory i nieznośnych Dwóch i pół) jest opowieść o dwójce ludzi z poważną nadwagą którzy spotykają się na spotkaniu anonimowych obżartuchów ( nie wiem jak to przetłumaczyć na polski) i zakochują się w sobie. Ich dalsze przygody to połączenie sitcomu o związkach z żartami na temat otyłości i walki z nią. Warto tu jednak zauważyć że serial stoi po stronie otyłych pokazując że olbrzymia nadwaga nie jest czymś z czym nie walczą, że wciąż naraża ich na przytyki i że sprawia iż nawet wtedy kiedy znajdują swoją drugą połówkę nie czują się do końca pewnie. Oczywiście to sitcom więc jest w nim przede wszystkim mnóstwo żartów ( lepszych i gorszych) i stosunkowo nie wiele realizmu.
Nie zmienia to faktu że po raz pierwszy od dłuższego czasu ludzie otyli ( i to nie telewizyjnie otyli tylko realnie) dostali główne role i są bohaterami pierwszoplanowymi. Jednak nie to przykuło uwagę zwierza – bardziej do jego socjologicznego umysłu przemówił fakt że oto pierwszy raz od dłuższego czasu widzi sitcom o niższej klasie średniej. Bohaterowie mieszkają w Chicago ( a nie w NY czy LA czy snobistycznymi San Francisco) ona jest nauczycielką ( mieszkającą z matką i wiecznie upaloną siostrą) on zaś policjantem. Muszę powiedzieć że sądząc po wystroju serialowych domów oraz z bardzo dużej ilości czarnoskórych bohaterów drugoplanowych ( powiedzmy sobie szczerze w serialach o klasach wyższych czarnoskórzy bohaterowie to nadal rzadkość vide Gossip Girl gdzie pierwsza czarnoskóra postać pojawiła się dopiero w czwartym sezonie). Zwierza zawsze uderza jak w ostatnich latach waga i pozycja społeczna spięły się ze sobą w USA że nie mal nie sposób odróżnić jednego od drugiego. Jednocześnie widać że choć autorzy serialu pragną poszerzyć nasze granice poznania ( a przynajmniej wprowadzić do popkultury osoby otyłe po tym jak swoje prawa uzyskali już geje i murzyni) to jednak nie jest w stanie wyjść poza granice klasowe. Zastanawiam się czy byłby możliwy taki serial z bohaterami podobnymi do bohaterów większości seriali – mających wolne zawody mieszkających w apartamentach i tak dalej.
Co nie zmienia faktu, że serial wydaje się być potrzebny bardziej niż kiedykolwiek. Świadczy o tym chociażby artykuł jaki kilka miesięcy temu pojawił się w Marie Claire – autorka stwierdziła że nie ma ochoty oglądać na ekranie całujących się grubych ludzi podobnie jak nie ma ochoty oglądać chodzących ich po pokoju i że powinni się odchudzić bo to zagrożenie dla ich zdrowia. Na autorkę posypała się mieszanka wyzwisk z okrzykami poparcia ( ludzie lubią kiedy ktoś się przyznaje że nie lubi otyłych- jak podejrzewam bo daje im to poczucie że sami mogą ich nie lubić). Najwyraźniej tych pierwszych było więcej bo autorka szybko napisała sprostowanie w którym stwierdziła że zna wiele otyłych osób ( coś na zasadzie że zna się wielu żydów więc nie jest się antysemitą) i że jej radykalne opinie zapewne wynikają z faktu że miała kiedyś anoreksję. I oto zwierz pomyślał że dziewczyna rzeczywiście jest niewinna winny natomiast jest redaktor który pozwolił jej napisać ten tekst. Nie mniej sam fakt że można napisać w gazecie że nie chce się oglądać całujących grubych osób na ekranie niebezpiecznie przypomina czasy kiedy można było coś takiego napisać o murzynach.
Z resztą zwierz musi powiedzieć że odnosi co raz częściej wrażenie że zarówno w postrzeganiu społecznym jak i w kulturze popularnej otyły bohater zajął miejsce czarnoskórych. Otóż zwróćcie uwagę, że zwłaszcza w przypadku bohaterek gruba koleżanka spełnia bardzo często tą samą funkcję to niegdyś „lojalny murzyn” (stosuje określenie w niezmienionej formie) – jej zadaniem jest wypowiedzenie kilku śmiesznych linijek plus obowiązkowego żartu odnoszącego się do własnej osoby który wypowiedziany przez kogokolwiek innego byłby straszliwie nie poprawny politycznie czy wręcz obraźliwy. Ogólnie zwierz cieszy się że w telewizji pojawił się serial w którym otyłych ludzi grają ludzie naprawdę otyli. Dla osoby mającej nadwagę nie ma nic bardziej denerwującego niż chudzi ludzie grających tych którzy borykają się z problemami nadwagi. Zaledwie wczoraj zwierz zgrzytał zębami oglądając „Jedz, Módl się, Kochaj” gdzie szczupła jak zwykle Julia Roberts po zjedzeniu kilku talerzy makaronu kupowała „wielkie portki” w które najprawdopodobniej nie zmieściłaby się większość śmiertelniczek. Oczywiście nie ma co przypisywać sitcomowi zbyt wielkiego wpływu społecznego ale z drugiej strony jeśli pamiętacie ” Bill Cosby Show” – to też był sitcom który miał poważne zacięcie społeczne pokazując że afroamerykańska rodzina może być pełna i może należeć do klasy średniej. Nie zmienia to faktu że dziś po ogłoszeniu zwolnienia Charliego Sheena z ” Dwóch i Pół” ( zwierz nie może się oprzeć wrażeniu że gdzieś tam obstawiano datę tego wydarzenia i to od co najmniej kilku lat) „Mike & Molly” mogą stać się nowym najpopularniejszym serialem CBS. Zwierz nie wie co się wtedy stanie;)