Home Ogólnie Wielkie niewielkie czyli 10 drobnych popkulturalnych przyjemności zwierza

Wielkie niewielkie czyli 10 drobnych popkulturalnych przyjemności zwierza

autor Zwierz

Hej

Zwierz naprawdę nie ma dziś weny. Podobno są zdania, których nigdy nie wolno zamieszczać na blogu i to jest jedno z nich. Nie powinniście wiedzieć, że wasz piszący trzysta sześćdziesiąt dni w roku bloger (no jednak nie udaje się pisać codziennie) czasem nie może patrzeć na komputer. Na całe szczęście, kiedy upada wena na pisanie o innych, można pisać o sobie. Zwierz jest dobry w pisaniu o sobie, bo nie musi robić researchu i zawsze ma wiadomości z pierwszej ręki. A dziś chce się z wami podzielić tym, co lubi. Jak może wiecie, zwierz jest istotą raczej radosną, która często natyka się na przejawy radości i życzliwości wśród innych ludzi. Dlatego zwierz znajduje sporo radochy w pisaniu o tym, co sprawia mu przyjemność. Co prawda wpis na ten temat już się pojawił, ale dotyczył ogólnych można rzec życiowych upodobań zwierza (wpis znajdziecie tutaj). Natomiast dziś zwierz skupiłby się na tych drobnych przyjemnościach kultury popularnej. Nie na premierach czy czekaniu na nie, ale na takich rzeczach, które sprawiają, że mamy uśmiech na twarzy nawet, jeśli tak naprawdę niewiele znaczą. Zaintrygowani? Sam zwierz nagle nabrał ochoty do pisania więc warto czytać dalej.

Dzisiejszy wpis jest jak to zdjęcie – są w nim wszystkie rzeczy które zwierz naprawdę lubi (zwierz uwielbia krótkopyskie psy)

Kiedy serial ma dobrą muzykę w czołówce– czołówka serialu to coś, co zazwyczaj staramy się ominąć, zwłaszcza wtedy, kiedy oglądamy piąty sezon za jednym zamachem, ale czasem w czołówce jest tak fajna muzyka, że wcale nie czujemy potrzeby jej przyśpieszyć. Dla zwierza taką czołówką była na pewno ta z pierwszego sezonu Newsroomu, i zwierz jest absolutnie zakochany w kilku linijkach piosenki, które słychać czołówce brytyjskiego Wallandera. Ogólnie za każdym razem, kiedy okazuje się, że serial ma dobrą czołówkę zwierz się cieszy (zwierz miał problem np. z czołówką Bones, której nie cierpiał i dokładnie wyliczył sobie ile trwa by nie musieć jej oglądać).

Utwór z czołówki Wallandera – zwierz może słuchać w kółko. Doskonały!

Kiedy drugi odcinek jest lepszy – wiadomo w życiu każdego maniaka popkultury zdarza się mnóstwo dobrych pierwszych odcinków serialu, które obiecują cuda nie widy, ale czasem zdarzają się takie seriale, które mają niezły pierwszy odcinek, ale wcale nie jesteśmy pewni czy serial będzie fajny. Decydujemy się w końcu dla porządku obejrzeć ten kolejny odcinek – i olśnienie – jest jeszcze lepiej niż w pierwszym. Zresztą w ogóle każdy serial, który z odcinka na odcinek zdaje się być, co raz lepszy to cudowny skarb (zwierz w tym sezonie ma tak z Masters of Sex – pierwszy odcinek był bardzo przyzwoity, ale im dalej tym lepiej). A jak drugi sezon jest lepszy od pierwszego to już w ogóle jest genialnie.

masters-of-sex-standard-deviation-michael-sheen-1-600x450

Drugi odcinek Masters of Sex był lepszy od pierwszego a trzeci od drugiego i w ogóle to jest znakomity serial jak na razie. 

Kiedy trailer jest dobry i nie zdradza całej fabuły filmu – w ostatnich latach pojawiło się sporo dobrych trailerów, które miały jednak dwie podstawowe wady – czasem były lepsze od filmów, czasem zdradzały całą jego fabułę. Sztuka robienia doskonałych trailerów, które dają mnóstwo radości w czasie oczekiwania, ale nie opowiadają całej historii od początku do końca – ostatnio dobrze idzie Marvelowi w tej materii – zwłaszcza zwiastun Iron Mana 3 był dokładnie tym, czego zwierz zawsze chciał – dobry, intrygujący, do wielokrotnego oglądania i niczego nie spoilerował bo reklamował zupełnie inny film. Podobnie jest z trailerem Thora, który ogląda się z uśmiechem na ustach, ale właściwie dokładny przebieg akcji wydaje się być dość niejasny.

Zwierz nie ma pojęcia jaki będzie film, ale kiedy zwierz bywa rozczarowany popkulturą to czasem wraca do swoich ulubionych trailerów.

Kiedy film oglądany po raz kolejny nadal jest fajny – zwierz podobnie pewnie jak wielu widzów przeżył niejednokrotnie w życiu nie miłe rozczarowanie – film oglądany w kinie był fantastyczny, ale kiedy zwierz kupił DVD i wsadził do odtwarzacza to nagle okazywało się, że gdy brakuje kinowej magii oraz wyczekiwania zakończenia cała produkcja nagle traci sporo uroku. Dotyka to zwłaszcza filmy rozrywkowe i przygodowe gdzie często dajmy się wciągnąć w przygodę w kinie, ale trudno ją potem odtworzyć w domowym zaciszu. Ale czasem zdarzają się filmy, które równie bawią po raz drugi, trzeci czy piętnasty. Ostatnio zwierz przekonał się, że dla niego Skyfall jest takim filmem. Nawet, jeśli jest zupełnie niedorzeczny, to sprawność, z jaką został nakręcony cieszy zwierza za każdym razem.

Co zwierz poradzi na to, że pierwsze spotkanie Q i Bonda zawsze zwierza cieszy?

Kiedy aktor/ aktorka udziela długiego wywiadu, w którym mówi coś nowego – 99% wywiadów, jakie się czyta to zbiór powtarzanych w kółko dokładnie tych samych zdań i sformułowań, poddawanych aktorom przez speców od marketingu albo wypracowanych przez nich by przetrwać cały proces opowiadania po raz milionowy na te same pytania. Jednak od czasu do czasu ktoś naprawdę chce porozmawiać z aktorami – nie koniecznie, dlatego, że grają w filmie, który zaraz będzie miał premierę, ale dlatego, że aktor to wykonujący ciekawy, twórczy zawód człowiek. Zwierz uwielbia takie pogłębione wywiady – zwłaszcza, jeśli nie są tylko biograficzne, ale także krążą wokół samego sposobu wykonywania zawodu aktora. Pod tym względem zwierza zawsze cieszą nowe wywiady, jakie można znaleźć na stronie BAFTA, bo znajdują się tam czasem półgodzinne/godzinne perełki. Dobre jest też Times Talks, gdzie rozmowa trwa nawet do 1,5 godziny czy ukochane Actors Studio zwierza.

Kiedy rozmowa nie trwa 5 minut tylko godzinę można dowiedzieć się czegoś ciekawego. Zwierz uwielbia takie wywiady – zwłaszcza, że najczęściej zwierz jest zainteresowany raczej życiem aktora (nie konkretnego tylko przedstawiciela zawodu) niż konkretną opowiadającą osobą.

Kiedy książka jest naprawdę dobra a wcale się tego nie spodziewaliśmy – wiecie każdemu zdarza się to kilka czasem kilkanaście razy w życiu. Bierzesz do ręki książkę myśląc, że sobie tak poczytasz a w pewnym momencie lądujesz w ręku z kawałkiem dobrej literatury i nawet nie wiesz, czym zadłużyłeś na takie wyróżnienie od losu. Zwierz miał tak z Word War Z. Przeczytał je całe w niecałe 24 godziny. Na początku lektury zwierz był przekonany, że czyta książkę o zombie. Pod koniec lektury był absolutnie zszokowany, że przeczytał doskonały reportaż wojenny, z wojny, której nie było. To jest jedna z rzeczy, którą lubić musi każdy wielbiciel kultury popularnej i w ogóle kultury, jako takiej. Przy czym nie chodzi nawet o wybitne dzieła literackie, tylko o książki do poczytania, które robią na nas większe wrażenie, niż mogliśmy się spodziewać.

Jeśli nie rozbawił was film na podstawie Wojny Zombie to pamiętajcie że jest jeszcze genialnie obsadzony audiobook.

Kiedy w tym całym marketingowym cyrku pojawia się coś prawdziwego – to ponownie zabawa pewnie wyłącznie dla tych bardziej zakręconych użytkowników popkultury. Ale tak sobie zwierz pomyślał, że bardzo lubi, kiedy w tych wszystkich wywiadach, filmach, klipach, relacjach pojawia się jakaś prawdziwa emocja. Aktorzy i opiekujący się nimi agenci bardzo dbają by oddzielać swoją prywatną osobę od tej, która występuje przed kamerami i można założyć, że w większości przypadków mamy do czynienia z wyuczonymi odpowiedziami i reakcjami. Ale czasem zdarza się taka perełka jak Benedict Cumberbatch autentycznie wzruszający się faktem, że Harrison Ford podziwia jego rolę. Człowiek patrzy na miłe wspomnienie, kogo innego i nagle mu samemu jakoś na tym świecie przyjemniej.

 

 

Zwierz wie, że 90 % tego co ogląda w telewizji jest wyreżyserowane, ale czasem prześlizgnie się prawdziwa emocja i to zawsze zwierza cieszy (i to nie tylko w przypadku jego ulubionych aktorów)

Kiedy po filmie można porozmawiać – czasem nawet po doskonałym filmie nie ma tematu do rozmowy, wszyscy zgadzają się, że był dobry i rozchodzą się do domów, czasem po filmie złym rozmowa trwa zaledwie chwilę, bo wszyscy są zbyt wkurzeni by cokolwiek więcej powiedzieć. Ale czasem zdarzają się filmy idealnie po środku – z dokładnie taką ilością scen dobrych i scenariuszowych niedoróbek by rozmowa mogła się toczyć długo aż w końcu zbaczać z filmu i przechodzić na kwestie oceny bohaterów. To najlepsze dyskusje, bo pozwalają za pośrednictwem sztuki filmowej porozmawiać o naszych moralnych i życiowych postawach. Takie dyskusje należą do najlepszych i choć trzeba się często powstrzymywać by nie zamienić dyskusji w pyskówkę to jednak filmy dają rzadką możliwość porozmawiania o rzeczach ważnych na przykładach, które aż tak ważne nie są. Ostatnio tak było z filmem Prisoners, który jest wręcz idealny do długich i emocjonujących rozmów, nawet, jeśli nie jest to najlepszy film sezonu.

 

Zwierz musi powiedzieć, że też tak czasem ma ale uwielbia prowadzić długie rozmowy, niekoniecznie skupiające się tylko na krytyce (a w ogóle to blog z tymi kawałkami rozmów ze sklepu z komiksami jest doskonały)

Kiedy nie irytuje ci hit grany w kółko w radiu – widzicie raz na jakiś czas zdarza się cud i ten utwór, który grają w kółko w radio tak, że można dostać szału całkiem się wam podoba. Więcej nawet z przyjemnością czekacie aż pięcio utworowa playlista dobiegnie końca i znów wrócicie do punktu wyjścia. Zwierz miał tak kilka lat temu, kiedy ze wszystkich odbiorników radiowych sączyła się Adele – zwierz wie, że dziś modne jest bycie znudzonym jej piosenkami, ale zwierz pamięta, jakie to było miłe – wejść do sklepu czy wsiąść do taksówki i usłyszeć utwór, którego nie ma się ochoty natychmiast przełączać. Niestety zwierz odnosi wrażenie, że takie kilka tygodni zdarza się tylko raz w życiu.

Był taki moment kiedy Someone Like You było puszczane non stop w radio. Zwierzowi nadal się nie znudziło. I chyba się nie znudzi.

Kiedy rozumiesz aluzję do kultury, która nie jest twoja – zwierz wie, że to trochę snobistyczne, ale za każdym razem, kiedy pojawia się aluzja do jakiegoś hermetycznego elementu kultury brytyjskiej czy amerykańskiej – niezależnie od tego czy w prywatnej konwersacji czy w programie telewizyjnym, a zwierz rozumie ją od razu, to zwierza przeszywa taki miły dreszcz. Nie chodzi jednak o snobizm tylko o takie poczucie, że udało się zbliżyć, choć trochę do innego zbioru punktów odniesienia, – co zawsze powinno cieszyć, bo przynajmniej zdaniem zwierza świadczy o tym, że przenosimy się nieco wyżej w hierarchii uczestników kultury popularnej – to znaczy tam gdzie nie potrzeba tłumaczenia nie tyle językowego, ale kulturowego. Zwierz czuje się tak oglądając niekiedy brytyjskich komików w stand-upie, którzy nawiązują do spraw bardzo hermetycznych a zwierz o nich i tak słyszał. Przy czym to nie ważne, z jakiej kultury łapie się te punkty odniesienia – chodzi o pewną sprawność posługiwania się innym kodem odniesień.

Jak widzicie zwierza popkulturalnie cieszą rzeczy różne, najróżniejsze. Zwierz lubi w sobie pielęgnować radość z takich elementów korzystania z kultury popularnej, bo chyba wszyscy możemy podpisać się pot stwierdzeniem, że paradoksalnie kultura popularna ma dla was więcej zawodów niż zachwytów. Zwierz zawsze ma wrażenie, że dla wielbiciela popkultury świat zawsze będzie składał się głównie ze zmarnowanych szans by nakręcić coś lepszego, nie zmarnować ostatniego odcinka i opowiedzieć wszystko tak jak wymarzyli to sobie widzowie. Jednak, ponieważ zwierz dowiedział się, że nie umie hejtować a i bycie malkontentem wychodzi mu średnio ( po wielu negatywnych zdaniem zwierza recenzjach ludzie rzucili się do kina) pozostaje zwierzowi jedynie radość. I jest przekonany, że wy drodzy czytelnicy też macie takie drobne popkulturalne przyjemności, które zwierz bardzo chętnie pozna. Kto wie, może je nawet ukradnie.

Ps: Zwierz widział odcinek Glee z pożegnaniem postaci Finna. Ma bardzo mieszane uczucia – jeśli uda się zwierzowi dojść do tego, jakie to uczucia będzie notka.

ps2: JUTRO do PRAGI na BRANAGHA! YAY!

24 komentarze
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online