Home Książki Ten jest z ojczyzny mojej czyli zwierz i Warszawiacy nie z tej ziemi.

Ten jest z ojczyzny mojej czyli zwierz i Warszawiacy nie z tej ziemi.

autor Zwierz

Hej

His­to­ria jest nuda. To zdanie, które zwierz z wyk­sz­tałce­nia his­to­ryk, słyszał w życiu niejed­nokrot­nie. Zwierz nie będzie przekony­wał, że cała his­to­ria jest pasjonu­ją­ca. Nie jest, przysyp­i­a­jąc lekko w cza­sie dyskusji o lufach czołgów zwierz przekon­ał się, że bywa­ją takie zagad­nienia w his­torii, które za żadne skar­by ciekawy­mi być nie chcą. Ale his­to­ria ma tą zaletę, że kiedy już jest ciekawa, to od razu sta­je się naprawdę pasjonu­ją­ca. I to nie koniecznie potrze­ba do tego dzi­ałań wojen­nych, his­torii szpiegows­kich czy czynów bohater­s­kich. Cza­sem najbardziej fas­cynu­jące są opowieś­ci o życiu abso­lut­nie zwykłych ludzi. Dziś zwierz chce wam napisać kil­ka słów o książce, która opowia­da o praw­ie zwykłych życio­rysach. Książ­ka wpadła w łapy zwierza nieprzy­pad­kowo (w Warsza­w­ie jest tylko sześ­ciu his­to­ryków i wszyscy się zna­ją – zupełnie jak w BBC) i nieprzy­pad­kowo zwierz o niej pisze. Zwyk­le, bowiem, zwierz pomi­ja swo­je lek­tu­ry wychodząc z założe­nia, że ktoś na pewno pochwali wam książkę dla zwierza. W tym przy­pad­ku zwierz nie ma takiej pewnoś­ci, a było­by niesły­chanie smut­no gdy­by przeszła wam koło nosa. W „Warsza­w­iakach nie z tej zie­mi”, może­cie przeczy­tać (a w przy­pad­ku zwierza wysłuchać, o czym jeszcze za chwilę) o losach 36 oby­wa­teli świa­ta. Ich poplą­tane życio­rysy łączy jed­no – wszyscy pomiędzy rok­iem 1945 a 1989 zde­cy­dowali się zamieszkać w Polsce. I choć może się to wydawać niewiel­ki szczegół to z ich his­torii pow­stała aut­en­ty­cznie fas­cynu­ją­ca książ­ka. Któż, bowiem chci­ał­by trafić do zru­jnowanej czy komu­nisty­cznej Warsza­wy. A sko­ro już trafił to właś­ci­wie, dlaczego został? I tu właśnie zaczy­na się robić ciekawie.

36 his­torii ludzi z różnych zakątków zie­mi, którzy w mało sprzy­ja­ją­cych osied­la­niu się w Polsce cza­sach zde­cy­dowali się zamieszkać w Warsza­w­ie. Nawet nie trze­ba lubić his­torii by dostrzec jaki to ciekawy temat.

Zwierz musi powiedzieć, że nie trud­no zakochać się w książce, z co najm­niej z kilku powodów. Po pier­wsze z przy­czyn zupełnie z kon­tek­stem między­nar­o­dowym niezwiązanych. Opisu­ją­cy swo­je Warsza­wskie życie bohaterowie, dzi­wią się ele­men­tom rzeczy­wis­toś­ci PRL, ale jed­nocześnie dość szy­bko w nią wsiąka­ją. I nagle te znany wielu czytel­nikom zwierza obraz przeszłoś­ci naszego kra­ju, gdzie, co dru­gi oby­wa­tel był opozy­cjon­istą, a co trze­ci stał w kole­jce zaś wszyscy byli smut­ni i pod­dani opresji nabiera barw. Nie jeden warsza­w­iak z wyboru szy­bko przeskaku­je nad tym, co było smutne i ponure oraz szare i z rozrzewnie­niem wspom­i­na czas, który wszys­tkim nam nagle pouciekał, który spędza­ło się ze zna­jomy­mi, na imprezach, w domach, w towarzys­t­wie. Warsza­wa, choć wszys­tkim przy­jezd­nym wyda­je się szara (nawet tym przy­by­wa­ją­cym latem, choć im nieco rzadziej) szy­bko nabiera barw. W sklepach nic nie ma, ale ludzie jakoś sobie radzą, niby opresyjnie, ale strate­gii przetr­wa­nia, co nie miara. Z opowieś­ci tych nie trud­no wyłow­ić his­torię, która ginie gdzieś w książkach opar­tych o doku­men­ty a żyje, gdy oprze się opowieść o his­torię mówioną – gdzie jest więcej miejs­ca na codzi­en­ność i to, co rzecz jas­na się w żad­nym doku­men­cie nie zmieś­ci. Od nar­racji Polaków mieszka­ją­cych w Warsza­w­ie nar­rację obcokra­jow­ców różni zdzi­wie­nie – wszys­tkim – od tego, co uznamy za zupełnie nor­malne i codzi­enne, po to stanow­iło ele­ment min­ionego sys­te­mu.  Przy czym jest to o tyle ciekawe, że najs­tarszy z opowiada­ją­cych odwiedzał Warsza­wę jeszcze przed­wo­jen­ną ostat­ni zaś przy­jechali pod koniec lat 80 – nie jest to, więc opowieść o jed­nej chwili Warsza­wy, ale właś­ci­wie o całej epoce. Przeplata­jące się his­to­rie są tak umiejęt­nie rozłożone, że oglą­damy jed­nocześnie tą samą Warsza­wę i wiele różnych miast – tak wiele zmieniło się przez te kilka­dziesiąt lat.

Zresztą w ogóle – bardziej niż opowieś­cią o obcokra­jow­cach jest książ­ka opowieś­cią o Polakach. Co praw­da moż­na się fas­cynu­ją­cych rzeczy dowiedzieć o innych kul­tur­ach (moż­na się dowiedzieć, że w Sudanie mężczyz­na chodzą­cy z przy­ja­cielem za rękę to nic dzi­wnego a w Polsce trze­ba się tego oduczyć) to tak naprawdę dowiadu­je­my się przede wszys­tkim czegoś o samych sobie. Pola­cy wypada­ją tu, jako nac­ja dość ciekaw­ie – z jed­nej strony niemal każ­da opowieść ma w sobie wątek życ­zli­woś­ci ze strony przy­pad­kowo napo­tykanych oby­wa­teli pol­s­kich. Dużo jest his­torii o tych, którzy pomogli zagu­bionym na dwor­cach, wzięli za rękę i zaprowadzili, odd­ali zagu­bione doku­men­ty czy przeno­cow­ali. Pod tym wzglę­dem moż­na na przykładach prawdzi­wych życio­rysów dowiedzieć się, że owa Pol­s­ka gościn­ność, w którą każe się nam wierzyć nie jest do koń­ca wymysłem prze­mysłu turysty­cznego. Jed­nocześnie Pola­cy jaw­ią się, jako nac­ja zarad­na, ale mało stad­na. W bard­zo wielu reflek­s­jach moż­na znaleźć właśnie ten wątek braku wspól­no­ty –i to nie tej dużej, ale lokalnej – rzeczy­wiś­cie wyda­je się, że im później, kto przy­jechał do Warsza­wy tym bardziej odnosi wraże­nie, że wszyscy się tu na siebie zamknęliśmy – coś, co wyda­je się prze­cież tak nor­malne, jak zamykanie drzwi, kiedy wychodzi się z domu, może zostać potrak­towane, jako znak, że jed­nak nie ufamy niko­mu nawet naszym sąsi­adom. W his­to­ri­ach pojaw­ia się też moc­no wątek picia. Picia, które chy­ba jest już, co raz mniej sportem nar­o­dowym Polaków, ale dzię­ki tym opowieś­ciom nie trud­no zrozu­mieć, dlaczego między­nar­o­dową sławę zdobyła przede wszys­tkim nasza odporność na alko­hol. Przy czym trud­no zarzu­cić bohaterom stereo­ty­powe myśle­nie – opisu­ją, bowiem oni to, co im się przy­darzyło a z czego wyras­ta obraz Polaków – życ­zli­wych, choć nie koniecznie bard­zo ufnych, gościn­nych, zarad­nych i jakoś tak uod­pornionych na prze­ci­wnoś­ci losu. A jed­nocześnie żyją­cy w świecie pełnym paradok­sów i kosz­marnie wręcz rozpoli­tykowanych. Zwierz z uśmiechem czy­tał reflek­sje przed­staw­icieli różnych nacji, którzy nie koniecznie rozu­mieli nasze kra­jowe zamiłowanie do kwestii poli­ty­cznych (zarówno przeszłe jak i teraźniejsze).

  Choć zwierz wie, że  w książce najważniejsza jest treść to jed­nak zawsze miło kiedy pozy­c­ja została dobrze i ład­nie wydana. A Warsza­w­iakom nie z tej zie­mi na pewno nie moż­na odmówić pietyz­mu ze strony wydawców.

Wątków w książce jest wiele – moż­na poczy­tać o zma­gani­ach z językiem, o pra­cy, o tym, co dzi­ało się przed i w sklepach o sprawach urzę­dowych i pry­wat­nych. Dla zwierza naj­ciekawszy był jed­nak rozdzi­ał o Warsza­w­ie.  Zwierz wie, że jest Warsza­wo cen­tryczny, ale to niesamowicie ciekawe móc spo­jrzeć na własne mias­to oczy­ma cud­zoziem­ców, którzy nie tyle do niego wpadli, co mieszka­ją na stałe. Zwłaszcza tych, którzy przy­jeżdżali do Warsza­wy zru­jnowanej, mało europe­jskiej, zaw­ies­zonej pomiędzy żyją­cym miastem a stertą gruzów. Współczes­ny mieszkaniec Warsza­wy – nawet taki jak zwierz, który mógł obser­wować ile się zbu­dowało, oraz jest świadomy, czego się nie odbu­dowało, częs­to zapom­i­na, że miesz­ka prze­cież w mieś­cie, które było kupą gruzu. I ter­az spo­jrzeć na Warsza­wę oczy­ma przy­jezd­nego, który wysi­a­da na Dwor­cu Gdańskim (dziś przys­tanek od jed­nego z najwięk­szych w Europie cen­trów hand­lowych – zresztą pełnego cud­zoziem­ców), który jest prze­cież wów­czas w środ­ku pola albo na baraku, który szum­nie zwie się Okę­ciem – to dopiero wspani­ała per­spek­ty­wa spo­jrzenia na Warsza­wę, która chy­ba się już prawi całkiem otrząs­nęła ze wspom­nień po strasznej przeszłoś­ci a niedłu­go może się nawet otrząśnie ze wspom­nień po min­ionym ustro­ju. Zresztą, co ciekawe, obcokra­jow­cy, którzy wybrali Warsza­wę mają do niej sto­sunek mniej więcej taki jak wielu mieszkańców tego mias­ta, którzy nie musieli prze­by­wać tak długiej dro­gi albo nawet się tu urodzili. Dla nich Warsza­wa to mias­to, którego niby nie lubią, niby ich den­er­wu­je, ma wady, które cza­sem przesła­ni­a­ją zale­ty, ale jak ktoś ich spy­ta skąd są to oczy­wiś­cie, że są z Warsza­wy. Zwierz nie wie, co takiego jest w tym mieś­cie, ale to dokład­nie uczu­cia każdego, kto mógł sobie tu dłużej pomieszkać – niby nie jest ide­al­nie, ale się tęskni.

Ale gdy­by „Warsza­w­ia­cy nie z tej zie­mi” (a tak przy okazji – zwier­zowi się strasznie podo­ba ten tytuł) byli tylko zebrany­mi his­to­ri­a­mi o tym jak się obcokra­jow­com żyje w Polsce to moż­na było­by książkę lubić, ale nie uwiel­bi­ać. Zwierz uwiel­bia ją za dwie kwest­ie. Pier­wsza doty­czy treś­ci a właś­ci­wie długiego (jed­nego z najdłuższy rozdzi­ałów) poświę­conego temu jak właś­ci­wie do Pol­s­ki obcokra­jowiec trafia. Zwierz nie będzie wam tych wszys­t­kich his­torii streszczał, ale powie tylko tyle, że zag­mat­wanie ludzkiego życia to rzecz fas­cynu­ją­ca a Pol­s­ka pojaw­ia się częs­to trochę niespodziewanie i trochę przy­pad­kiem a niekiedy zupełnie świadomie. Nie mniej słuchanie o tym jak los rzu­ca ludzi po świecie jest fas­cynu­jące bez wzglę­du na to czy w tle jest Pol­s­ka czy nie. Zresztą nawet po trafie­niu do Pol­s­ki bohaterom przy­darza­ły się rzeczy niezwykłe – jak spotkanie z Tuwimem (zresztą his­to­ria z Tuwimem w tle jest wyjątkowo ład­na i cho­ci­aż­by dla niej warto sobie do książ­ki zajrzeć). Jed­nak przede wszys­tkim zwierz zakochał się w książce ze wzglę­du na genial­ny audiobook.

Fer­en­cy mógł­by zwier­zowi czy­tać książkę tele­fon­iczną i zwierz był­by zad­owolony. Fakt, że czy­ta tak intere­su­jące his­to­rie, spraw­ia, że od audio­booka trze­ba się odry­wać wręcz siłą.

Widzi­cie, co roku pub­liku­je się wiele znakomi­tych i fas­cynu­ją­cych książek his­to­rycznych, które odwraca­ją się tyłem od mniej zafas­cynowanego his­torią klien­ta. Tym­cza­sem „ Warsza­w­ia­cy nie z tej zie­mi” to książ­ka, która powin­na być pokazy­wana, jako wzór, jak robić książ­ki his­to­ryczne dla sze­rok­iej pub­licznoś­ci. Obok ład­ni wydanego tomu wydano, bowiem audio­book. Ale twór­cy nie pos­zli na łatwiz­nę. Zamarzyli sobie dwójkę aktorów do czy­ta­nia relacji – Danutę Stenkę i Adama Fer­encego. Jak zamarzyli tak też się stało. Słucha­j­cie, jaki to był znakomi­ty wybór. Z jed­nej strony mamy czy­ta­jącego opowieś­ci mężczyzn Fer­encego, który ma taki głos, że mógł­by zwier­zowi czy­tać książkę tele­fon­iczną a zwierz był­by urzec­zony. Co ważne aktor nie gra, czy­ta powoli bard­zo wyraźnie i tak płyn­nie, że zwierz, który chci­ał za pier­wszym przesłuchaniem skończyć po godzinie, wyłączył kom­put­er trzy godziny później tylko, dlat­ego, że była 2 w nocy. Z kolei czy­ta­ją­ca kobiece his­to­rie Sten­ka troszkę gra. Przy czym robi to sub­tel­nie tonem gło­su, ale dzię­ki temu słyszymy jak strasznie brzy­d­kie były te buty w sklepach w PRL i jak dobrze baw­iono się w Warsza­ws­kich kna­j­pach. Prawdę powiedzi­awszy pod wzglę­dem wyko­na­nia jest to jeden z najlep­szych audio­booków, jaki zwierz słyszał a właś­ci­wie może zwierz powiedzieć z ręką na ser­cu – widzi­ał. Bo przysiągł­by, że wysi­adał w Warsza­w­ie z każdym z bohaterów opowieś­ci i widzi­ał ich nieco prz­er­ażonych i najczęś­ciej zmarznię­tych na dwor­cach i lot­niskach. Do tego, – choć to tylko kwes­t­ia pobocz­na – to wszys­tko jest tak ład­nie wydane, w audio­booku zna­jdzie się miejsce na spis treś­ci (książ­ka zaj­mu­je trzy kolorowe pły­ty, więc bez dobrego spisu treś­ci ani rusz), biogramy bohaterów książ­ki i opakowanie, które tak pancernie pil­nu­je by nic nie wypadło ani się nie porysowało, że zwierz potrze­bował chwili by zrozu­mieć jak się tak właś­ci­wie dostać do płyty.

Co ciekawe za to cudo nie jest odpowiedzialne żadne wielkie wydawnict­wo. Książkę i Audio­booka wydał Warsza­ws­ki Dom Spotkań z His­torią przy współpra­cy z Ośrod­kiem Kar­ta, który zaj­mu­je się prowadze­niem Archi­wum His­torii Mówionej spec­jal­izu­jącej się w zbiera­niu relacji świad­ków i uczest­ników wydarzeń his­to­rycznych.  Zaś sam pomysł książ­ki to dzieło pro­fe­so­ra Jerzego Kochanowskiego, który zain­tere­sował się obcokra­jow­ca­mi w Warsza­w­ie z przy­czyn jak wspom­i­na we wstępie „nieco oso­bistych”. Ale ponown­ie zwierz nie powie wam za dużo, bo na audio­booku może­cie sami wysłuchać czy­ta­jącego wstęp pro­fe­so­ra (spoko­jnie to nie jest jeden z tych pro­fe­sorów, którzy mam­roczą coś do siebie i jed­nego ambit­nego stu­den­ta w pier­wszym rzędzie. Zwierz wie co mówi bo chodz­ił do pro­fe­so­ra na wykłady ale siadał na końcu sali). Co nie zmienia fak­tu, że nad całoś­cią pro­jek­tu unosi się duch tego, co w his­torii i pra­cy his­to­ry­ka jest naj­ciekawsze – cieka­wość. Ciekawi jesteśmy my, co myślą po Polsce, Warsza­w­ie czy Polakach obcokra­jow­cy. Ciekawi są obcokra­jow­cy, którzy sko­ro już wybrali ten nieco egzo­ty­czny dla wielu kraj, to chcą wiedzieć o nim jak najwięcej. Ciekawy jest his­to­ryk, który zda­je sobie pytanie, jakie dziejowe wichry przy­wiewały ludzie z zachodu i wschodu na Warsza­ws­ki bruk. Ciekawy jest w końcu każdy sam, na włas­ną rękę szuka­ją­cy w relac­jach potwierdzeń włas­nych opinii o kra­ju i nar­o­dzie.  Sporo jest tej cieka­woś­ci i to spraw­ia, że książ­ka trochę wychodzi z ram pozy­cji his­to­rycznej. A sta­je się po pros­tu roz­mową z ciekawy­mi ludź­mi, którym ktoś za nas uprze­jmie zadał wszys­tkie właś­ci­wie pytania.

Ps: Jeśli jesteś­cie szczęśli­wy­mi Warsza­w­iaka­mi to na pewno dostaniecie książkę w księ­gar­ni Domu Spotkań z His­torią na uli­cy Karowej, jeśli zwierz zain­try­gował was tak bard­zo, że chcielibyś­cie czy­tać książkę poza Warsza­wą to zwierz chwilowo nie wie jak dostać książkę w resz­cie kra­ju ale coś mu pod­powia­da, że niedłu­go może uda mu się posiąść tą wiedzę tajemną.

10 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online