Home Ogólnie Wszyscy jesteśmy idiotami ? czyli apel do dystrybutorów filmów

Wszyscy jesteśmy idiotami ? czyli apel do dystrybutorów filmów

autor Zwierz

?

Hej

Zwierz pisał już w zeszłym tygod­niu list i jakoś mu się taka odmi­en­na od zwykłej for­ma spodobała, więc zwierz postanow­ił jeszcze trochę po ekspery­men­tować z for­mą wpisów. Sko­ro był list zwierz postanow­ił dziś napisać coś w formie apelu. Apele są fajne, podob­nie jak pub­liczne odezwy, pety­c­je i listy pod który­mi moż­na się pod­pisać.  Pełne słusznych przekon­ań, emocji i ostrych haseł. Zwierz zawsze lubił takie pełne słusznych przekon­ań tek­sty (no są tek­sty pełne nie słusznych przekon­ań ale zwierz ich nie czy­tu­je), których najczęś­ciej nikt nie czy­ta (choć wielu skła­da pod­pisy). Tak więc zwierz postanow­ił sam coś takiego popełnić. Dziś więc apelu­je i to do bard­zo konkret­nej oso­by a właś­ci­wie postaci z życia każdego kino­mana — do Dys­try­b­u­to­ra (zwanego w apelu drogim dys­try­b­u­torem bo gdy­by dys­try­b­u­torzy fil­mowi nie byli drodzy ser­cu zwierza to by do nich nie pisał).

Dro­gi Dystrybutorze,

Piszę do ciebie jako zwierz pop­kul­tur­al­ny, odwiedza­ją­cy kina kil­ka razy w miesiącu, śledzą­cy wszys­tkie pre­miery i towarzyszące im pro­moc­je. Czy­tam mate­ri­ały pra­sowe, oglą­dam plakaty i oglą­dam zwias­tuny. Jako, że pop­kul­tur­al­nie żyje przede wszys­tkim w Internecie najczęś­ciej jeszcze przed pojaw­ie­niem się fil­mu w Polsce, co oznacza, że mam możli­wość porów­na­nia pro­mocji ory­gi­nal­nej z pro­mocją kra­jową (od zwias­tunów po plakaty). Z tej wiedzy wyni­ka możli­wość porów­na­nia, oce­ni­a­nia i wycią­ga­nia wniosków. Wniosków zwierz wyciągnął przez lata wiele ale jeden nie chce dać zwier­zowi spoko­ju.  Oto ten wniosek który stał się przy­czyną i impulsem do napisa­nia poniższego tek­stu — dlaczego bierze­cie widza za total­nego idiotę? Idiotę? — spy­tasz zaskoc­zony dro­gi dys­try­b­u­torze- skąd taki pomysł wyszedł zwier­zowi do głowy? Oto poniżej kil­ka przykładów, które zdaniem zwierza potwierdzą, że dro­gi dys­try­b­u­torze nie masz o kinowych widzach wysok­iego mniemania.

 “Kreaty­wny” tagline — więk­szość filmów ma tagline (jed­noz­dan­iowe pod­sumowanie fil­mu czy hasło odwołu­jące się do moty­wu prze­wod­niego czy tem­atu pro­dukcji) tak głupie, że aż trud­no je cytować — te poje­dyncze zda­nia, które mają zachę­cać do obe­jrzenia fil­mu zazwyczaj nie odnoszą się zupełnie do treś­ci fil­mu, a jeszcze częś­ciej trze­ba się bard­zo namęczyć by zrozu­mieć o co w ogóle w nich chodzi. Częs­to sugeru­ją zupełnie inna treść fil­mu, albo są teo­re­ty­cznie “dow­cip­ną” grą słowną ale niko­go nie śmieszą. Zdarza się też, że są lekko na baki­er z zasada­mi gra­maty­ki języ­ka pol­skiego. Praw­ie nigdy nie są na tyle ciekawe czy zachę­ca­jące by kogokol­wiek przy­ciągnąć do kina. Przetłu­macze­nie ory­gi­nal­nego tagline zazwyczaj prz­eras­ta więk­szość twór­ców plakatów. Po co bowiem dawać wid­zowi to co ory­gi­nal­nie napisano na plaka­cie pro­mu­ją­cym film, lep­iej zafun­dować coś od cza­py ale za to kra­jowej pro­dukcji. Zwierz nie wyma­ga żad­nej poezji ale po co szkodz­ić fil­mowi głupim hasłem?  Dro­gi dys­try­b­u­torze czy uważasz, że zwierz jest  tak zdes­per­owany, że do kina przy­ciąg­nie do najgłup­sze nawet hasło?

Pojaw­ian­ie się na plakat­ach nazwisk osób które nie mają nic wspól­nego z filmem — część dys­try­b­u­torów uwiel­bia umieszczać na plakat­ach nazwiska aktorów i reży­serów którzy nie mają nic wspól­nego z filmem — bard­zo częs­to licząc że zobaczymy nazwisko Taran­ti­no uwierzy że film nakrę­cony przez kogoś innego jest filmem tego reży­sera. Inny­mi słowy dys­try­b­u­torze wychodzisz z założe­nia że wystar­czy wrzu­cić na plakat nazwisko a potem radośnie przyglą­dać się ludziom, którzy są abso­lut­nie przeko­nani, że idą do kina na co innego. Zwier­zowi częs­to zdarza się roz­maw­iać z kimś kto mniej zna­jąc się na filmie jest kom­plet­nie zde­zori­en­towany kto gra w filmie czy kto go nakrę­cił. Inny­mi słowy mate­ri­ały , które powin­ny infor­mować widza tylko go dez­in­for­mu­ją. I po co — prze­cież w końcu zawsze się wyda a zniechę­cony widz nie będzie chci­ał zau­fać dys­try­b­u­torowi ponown­ie.  Dro­gi dys­try­b­u­torze czy uważasz, że zwierz jest na tyle mało roz­gar­nię­ty, że nie zasługu­je na prawdzi­wą infor­ma­cję o twór­cach fil­mu, tylko trze­ba go jak dziecko zwodz­ić pod­suwa­jąc cud­ze nazwisko?

 Pol­s­ka odpowiedź na. — Dro­gi dys­try­b­u­torze jesteś przeko­nany że widza zachę­ci stwierdze­nie, że jak­iś film jest pol­ską odpowiedz­ią na amerykańską pro­dukcję to sro­go się mylisz. Widząc tego typu napis na filmie, który został wypro­dukowany najczęś­ciej zupełnie bez związku z amerykańską pro­dukcją widz zapewne dojdzie do wniosku, że nie ma sen­su oglą­dać fil­mu sko­ro z całą pewnoś­cią jest gorszy od ory­gi­nału. Prędzej obe­jrzy więc amerykańs­ki, fran­cus­ki czy ang­iel­s­ki film, który stał się “inspiracją”, a ten film  mógł sprowadz­ić do pol­s­ki już ktoś inny i tak dro­gi dys­try­b­u­torze stracisz zami­ast zyskać. Poza tym więk­szość pro­dukcji opisy­wanych tym określe­niem nie ma naprawdę nic wspól­nego z fil­ma­mi do których się je przyrównu­je. Albo jeszcze gorzej ma coś wspól­nego. Dro­gi Dys­try­b­u­torze czy uważasz, że widz jest takim idiotą, że da się przekon­ać iż dwa zupełnie nie mające ze sobą filmy zostały wypro­dukowane w ramach jakiegoś nie ist­niejącego dia­logu między zachod­ni­mi a pol­ski­mi pro­du­cen­ta­mi i twórcami.

Korzys­tanie z nazw innych filmów na plakat­ach — Każdy film dla dzieci jest ” Zabawniejszy niż Shrek, bardziej wzrusza­ją­cy (tu wstaw najnowszy tytuł fil­mu Dis­neya)”, każ­da kome­dia roman­ty­cz­na jest ” Lep­sza niż To właśnie miłość”, “Jeszcze bardziej zakrę­cona niż Przy­gody Brid­get Jones”, filmy s‑f są ” Lep­sze od Incpecji” inny­mi słowy od razu wrzu­casz dro­gi dys­try­b­u­torze film w świat porów­nań nawet jeśli film na to nie zasługu­je — nie tylko nie robisz przysłu­gi wid­zowi, który ma wraże­nie, że idzie coś podob­ne­go do innego fil­mu który widzi­ał (nawet jeśli tak nie jest) ale także nie robisz przysłu­gi twór­cy, który pewnie nie miał zielonego poję­cia że jego film ktoś będzie zestaw­iał z zupełnie inną pro­dukcją. Dro­gi Dys­try­b­u­torze czy ponown­ie uważasz widza za idiotę, który jeśli tylko jak­iś mało znany film porów­nasz do kinowego hitu to naty­ch­mi­ast opuszczą go wszelkie wąt­pli­woś­ci i pogna do kina oglą­dać coś co z przy­wołaną na plaka­cie pro­dukcją nie ma nic wspól­nego (i nigdy nie miało)

 Zmi­ana tytułów — dro­gi dys­try­b­u­torze współcześnie więk­szość waszych widzów słysza­ło o filmie zan­im pojaw­ił się w Polsce. Praw­dopodob­nie słyszeli jego anglo­języ­czny tytuł. Jeśli więc zmieni­asz tytuł kom­plet­nie dro­gi dys­try­b­u­torze część widzów może nie zauważyć, że to ten sam film. Po drugie dro­gi dys­try­b­u­torze tytuł stanowi część fil­mu — twoim zdaniem jest go przetłu­maczyć nie napisać na nowo. Tak to praw­da, cza­sem coś nie da się przetłu­maczyć ale nie daje ci to prawa do zupełnie odmi­en­nego tytułowa­nia filmów. Także tytułowanie filmów tak by nowy tytuł przy­pom­i­nał jak­iś stary  jest uznaniem widza za kre­ty­na, który po pros­tu pójdzie na wszys­tko co ma podob­ny tytuł do czegoś co mu się kiedyś podobało. Także fakt, że kiedyś coś co miało w tytule “Jak zostać…” nie oznacza, że trze­ba tak zmieni­ać wszys­tkie tytuły filmów z danym aktorem czy w ogóle wychodzą­cych do kin w danym roku. Także nie tłu­macze­nie tytułów tylko dodawanie pol­s­kich dopisków jest po pros­tu kre­tyńskie. Nie jest uznawaniem widza za kre­ty­na (choć raz) tylko iry­tu­ją­cym nawykiem, który prowadzi do tego, że prak­ty­cznie nikt nie ma poję­cia jaki jest pol­s­ki tytuł fil­mu.  Dro­gi Dys­try­b­u­torze czy naprawdę uważasz że twój widz nie zasługu­je na tytuł fil­mu, który nie obraża jego inteligencji?

Udawanie że film jest o czymś innym — Dro­gi dys­try­b­u­torze, nie musisz sprzedawać mi każdego fil­mu oby­cza­jowego jako komedii roman­ty­cznej, komedii czy głupiej komedii. Ogól­nie w ogóle nie musisz mi sprzedawać fil­mu jako komedii. Nie musisz mnie przekony­wać, że nowy film Wesa Ander­sona jest nieza­pom­ni­aną komedią bo zwierz cię zapew­nia, że po pier­wsze nie jest komedią, po drugie to nie jest film, który się sprze­da tylko jeśli zapewnisz wszys­t­kich, że będą płakać ze śmiechu. Zwierz wie, że kome­die sprzeda­ją się lep­iej niż filmy oby­cza­jowe, ale pró­ba sprzedawa­nia wszys­tkiego jako komedii jest wyjątkowo den­er­wu­jące i co więcej prowadzi do tego, że na sali kinowej rośnie niezad­owolona gru­pa widzów, którzy znaleźli się na filmie z którego wcale nie moż­na się śmi­ać. Dlaczego dro­gi dys­try­b­u­torze uważasz, że zwierz jest taki płyt­ki że pójdzie wyłącznie na komedię?

Pro­mowanie tylko jed­nego akto­ra  — dro­gi dys­try­b­u­torze jeśli w filmie gra kilku aktorów a ty pro­mu­jesz film tylko tym który pojaw­ia się na kil­ka min­ut to robisz błąd. Możesz też robić poważny błąd pod­kreśla­jąc obec­ność tylko jed­nego akto­ra w obsadzie. Dlaczego? Bo po pier­wsze — częs­to dro­gi dys­try­b­u­torze pomi­jasz w omaw­ia­n­iu filmów aktorów też znanych ale nieco mniej, co nie znaczy, że ludzie nie pos­zli by do kina tylko dla tej oso­by. Co ciekawe nawet nieco mniej pop­u­larni aktorzy mają wiernych fanów. Po drugie jeśli pro­mu­jesz film czy­imś nazwiskiem musisz pamię­tać — jeśli ta oso­ba pojaw­ia się w filmie na pięć min­ut to więcej two­jej pro­mocji widz nie zau­fa. I zami­ast być zad­owolonym, że na ekranie jest jego ulu­biony aktor, będzie wściekły że było go tak mało. Dlaczego dro­gi dys­try­b­u­torze uważasz zwierza za igno­ran­ta, który pójdzie do kina na film tylko i wyłącznie jeśli na ekranie jest bard­zo, bard­zo znane nazwisko.

Leg­en­darne są smo­ki — dro­gi dys­try­b­u­torze dlaczego zapew­ni­asz mnie zawsze że reżyser jest leg­en­darny, albo twór­cy są leg­en­darni i że wszys­tko co stworzyli jest kul­towe. Leg­en­darne to są smo­ki. Zaś jeśli chodzi o słowo kul­towy to naprawdę jest w kine­matografii jak­iś tuzin filmów kul­towych i najczęś­ciej dro­gi dys­try­b­u­torze nie jest to film o którym piszesz. Dlaczego dro­gi dys­try­b­u­torze uważasz, że wystar­czy dodać słowo leg­en­darny przed czy­imś nazwiskiem by zwierz naty­ch­mi­ast uznał, że reżyser czy aktor jest jak smok (piękny, fajny i fas­cynu­ją­cy) i pobiegł do kina nie zada­jąc żad­nych pytań. I co zro­bisz kiedy pojawi się ktoś kto naprawdę zasługu­je na ten przy­domek? Dodasz przymiotnik mityczny?

Oczy­wiś­cie że w kinach — dro­gi dys­try­b­u­torze, dlaczego upierasz się by zami­ast podać mi datę pre­miery piszesz na plakat­ach “w kinach” gdzie film miał­by się pojaw­ić? W Koś­ciołach. Co więcej dro­gi dys­try­b­u­torze zwierz rozu­mie, że nie każdy film pojaw­ia się w kinach równole­gle z tymi z zagrani­cy ale cza­sem zwierz czu­je się jak­byś dro­gi dys­try­b­u­torze mógł mieć odrobinę ucz­ci­woś­ci i nie sprzedawać mi jako niesamowitej nowoś­ci fil­mu, który mam już na DVD w swo­jej kolekcji. podob­nie jeśli wstaw­iasz na plakat stat­uetkę złotego globu czy Oscara to jeśli liter­ki “nomi­nowany” są bard­zo małe to widz poczu­je się po pros­tu oszukany albo zażenowany. Dlaczego uważa­cie że zwierz jest idiotą i nie przeczy­ta tych literek.

 

Dlaczego popeł­ni­asz błędy — Dlaczego Dro­gi dys­try­b­u­torze w tak wielu mate­ri­ałach przesyłanych do prasy i mediów zna­j­du­ją się błędy rzec­zowe? Dlaczego uważasz że zwierz i inni czytel­ni­cy nie mają dostępu do Inter­ne­tu gdzie moż­na to wszys­tko sprawdz­ić w 10 sekund?

Dro­gi Dys­try­b­u­torze, zwierz wie, że pewnie czy­ta­jąc ten apel możesz pomyśleć — ha ha głupi zwierz, nie wie jak dzi­ała mar­ket­ing. Zwierz wie, że sporo tych tech­nik dzi­ała albo kiedyś dzi­ałało i ter­az korzys­tasz z nich dro­gi dys­try­b­u­torze z przyzwycza­je­nia. Prob­lem pole­ga na tym, że zmienia się widz. To co dzi­ałało kiedyś ter­az zaczy­na co raz bardziej iry­tować. Co więcej wid­zowie wiedzą co raz więcej, widzą co raz więcej i mają paskud­nych blogerów, którzy wytyka­ją błędy, wycią­ga­ją głupie tek­sty z plakatów czy infor­ma­c­je, które są zupełnie nie prawdzi­we. Pisze jeden, dru­gi, trze­ci — w końcu zan­im two­ja kom­pana pro­mo­cyj­na się skończy jest więcej zniechę­conych niż zachę­conych potenc­jal­nych widzów. Dro­gi Dys­try­b­u­torze, zwierz doskonale wie, że chcesz mu sprzedać film, wie tez, że chcesz sprzedać film ludziom, którzy być może nie zna­ją się na kine­matografii i łat­wo łapią się na sztucz­ki z imion­a­mi czy podob­ny­mi tytuła­mi. Ale zwierz szcz­erze wierzy, że moż­na wysoką frek­wencję osiągnąć ucz­ci­wie, bez idio­ty­cznych zmi­an tytułów, bez udawa­nia że jak­iś film jest odpowiedz­ią na inny, bez bezsen­sownego wrzu­ca­nia nazw innych filmów na plakat. Zwierz wie, bo opisane tu zjawiska to owoc nasi­la­ją­cych się trendów w ostat­nich lat­ach — wcześniej chy­ba ktoś chodz­ił do kina nie?

Dro­gi Dys­try­b­u­torze, zwierz nie ma do ciebie pre­ten­sji że w two­jej głowie są przede wszys­tkim zys­ki.  Zwierz wie, że to two­je zadanie. Co więcej zwierz moc­no ci kibicu­je bo uwiel­bia oglą­dać filmy i to nowe filmy i to co więcej oglą­dać je w kinie (a na to potrze­ba zysków). Zwierz tylko nie chce być trak­towany jak idio­ta. Zazwyczaj uważa się za całkiem inteligent­nego — nie wytrą­ca­j­cie go z tego przeko­na­nia. Tak więc dro­gi dys­try­b­u­torze, może warto przed rozpoczę­ciem kole­jnej kam­panii zadać sobie pytanie — czy nie trak­tu­ję przy­pad­kiem mojego potenc­jal­nego widza jak idio­ty. Jeśli odpowiedź brz­mi tak warto prze­myśleć chwyty, które się zas­to­su­je. Bo nikt ale to abso­lut­nie nikt nie chce być uznany za głupka.

                                                                                              Pozdrawiam,

Twój raczej inteligent­ny Zwierz

Dobra jak na razie zwierz chy­ba skończy z apela­mi i odezwa­mi. Oczy­wiś­cie jak pod każdym apelem może­cie się pod­pisy­wać, jako oso­by pry­watne, sto­warzyszenia, przyszłe i przeszłe wcie­le­nia, isto­ty astralne, byty wyobrażone, rozd­wo­jone osobowoś­ci, przeczuwane alter­naty­wne osobowoś­ci czy komik­sowe alter ego. Albo jako wy.

Ps: Koniecznie koniecznie koniecznie idź­cie na choć jeden seans na wspani­ałym fes­ti­walu filmów sportowych 360 stop­ni w Kinotece. Filmy lecą od rana do wiec­zo­ra — są sportowe, doku­men­talne i po pros­tu fajnie się je oglą­da w fajnym towarzys­t­wie. Zwierz bard­zo poleca.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online