Zwierz przyzna szczerze i bez bicia. Ten rok Oscarowych nominacji to nie jest jego rok. Żaden z tytułów (które już widział) nie poruszył go jakoś niesamowicie. Żaden z nominowanych aktorów nie budzi szybszego bicia serca zwierza, na liście nie ma nikogo takiego jak Leo któremu zwierz życzył Oscara ponad wszystko. Nie ma też żadnej produkcji którą zwierz tuliłby do serca. Czasem są takie lata i w nich też trzeba o Oscarach porozmawiać. Tak więc dziś – omówienie nominacji, miejmy nadzieję w miarę ciekawe. A i uwaga techniczna. Zwierz wziął listę ze strony Variety wraz z anglojęzycznymi tytułami. Tak jest szybciej i prościej dla zwierza i jest mniejsza szansa na jakąś epicką literówkę w tytułach.
Best picture:
“Arrival”
“Fences”
“Hacksaw Ridge”
“Hell or High Water”
“Hidden Figures”
“La La Land”
“Lion”
“Manchester by the Sea”
“Moonlight”
Zacznijmy od tego, że wprowadzenie szerzej kategorii Najlepszy Film miało dopuścić do listy nominowanych filmy które nie spełniają typowych założeń filmu Oscarowego. Widać jednak że ten pomysł nie za bardzo się sprawdził. Większość nominowanych filmów to taka typowa Oscarowa produkcja. Niszowa dla większości amerykańskich widzów. Cieszy na liście Arrival – jeden z nielicznych filmów sf w historii który dostał takie wyróżnienie. Ogólnie Arrival dobrze pokazuje że jak najbardziej jest miejsce i widownia na dobre i inteligentne sf. Zwierza bardzo cieszy nominacja dla Hell or High Waters – zwierz poleca wam obejrzeć film bo to jest doskonała produkcja która jest dużo lepszą refleksją nad problemami społeczeństwa US niż można się spodziewać po filmie o napadzie na bank. Nieco przykrym zaskoczeniem jest obecność filmu Lion w zestawieniu bo to taki typowy film pod Oscara. Co więcej, nie taki dobry. Wydaje się jednak że w tym roku wszystko już jest rozwiązane – nagrodę pewnie dostanie La la land. Zwierz przyzna szczerze, nawet jeśli sam nie jest przekonany co do tego tytułu to chyba Akademia wystarczająco wyraźnie dała do zrozumienia że ten rok należy do roztańczonych marzycieli.
Kogo brakuje? Z punktu widzenia zwierza żal że nie ma na liście Nocturnal Animals – fenomenalnego i niejednoznacznego filmu (zwierz uważa że film po którym część krytyków twierdzi że jest seksistowski wobec kobiet a część że pokazuje słabość współczesnego mężczyzny zasługuje na nominację chociażby za brak walenia po głowie jednoznacznym przesłaniem). Zwierz słyszał narzekania że brakuje Sully – filmu Eastwooda który z jednej strony spełnia Oscarowe założenia z drugiej – ludzie go przynajmniej widzieli. Na nominacje nie załapała się też Cisza – film Martina Scorsese – który wydawał się jednym z Oscarowych pewniaków póki krytycy go nie obejrzeli. Na koniec zwierz powie że bardzo amerykańskie w tym roku Oscary – od kilku lat w tych ważnych kategoriach silne były produkcje z brytyjskim wkładem. Tu ich brakuje. Choć trudno sobie wyobrazić że Akademia nominuje „Ja, Daniel Blake”.
Lead actor:
Casey Affleck, “Manchester by the Sea”
Andrew Garfield, “Hacksaw Ridge”
Ryan Gosling, “La La Land,”
Viggo Mortensen, “Captain Fantastic”
Denzel Washington, “Fences”
Ciekawa jest nominacja dla Viggo Mortensena za Capitan Fantastic. Rzadko zdarza się by film, który nie dostaje żadnych innych nominacji miał praktycznie komplet nominacji dla aktora. Viggo na nagrodę raczej nie ma szans ale miło, że jego talent aktorski (który nie ukrywajmy jest wielce niedoceniony – powinien mieć więcej nagród) został dostrzeżony. Wydaje się, że głos publiki jest zgodny – nagrodę powinien dostać Casey Affleck za Manchester by the Sea. Najwyraźniej istnieje kategoria „smutny Affleck” i w niej członkowie tej utalentowanej rodziny mają wielkie szanse na powodzenie. Natomiast zwierz byłby zawiedziony gdyby nagroda trafiła do Ryana Goslinga którego rola w La la Land jednak nie nosiła znamion występu oscarowego. Na koniec zwierz powie, że cieszy go i to nawet bardzo nominacja dla Andrew Garfielda. To uroczy facet, no i aktor który wyraźnie postanowił przeskoczyć do wyższej i poważniejszej ligi. A że talentu mu nie brakuje to radzi sobie dobrze.
Kogo brakuje? Sporo osób mówi, że Toma Hanksa za rolę w Sullym. Zwierz przyzna szczerze – gdyby sam mógł dawać nominacje pewnie by go uwzględnił bo Tom gra amerykańskiego bohatera tak jak nikt inny na świecie. Zwierz który jest zwykle odporny na jednej czy dwóch scenach z nim się wzruszył, właśnie taką prawdą i szlachetnością jego postaci. Kiczowate ale piękne. Natomiast ci bardziej niszowi widzowie ronią łzę za nieuwzględnieniem wśród nominowanych Adama Drivera za Patersona. Nie mniej Akademia jakoś się Patersonem w ogóle nie zainteresowała. Szkoda, bo Driver jest obecnie jednym z najlepszych aktorów w US. Na całe szczęście ma jeszcze sporo czasu by zostawić swój ślad.
Lead actress:
Isabelle Huppert, “Elle”
Ruth Negga, “Loving”
Natalie Portman, “Jackie”
Emma Stone, “La La Land”
Meryl Streep, “Florence Foster Jenkins”
Tegoroczne nominacje za najlepszą aktorkę są chyba najbardziej zaskakujące. Przynajmniej patrząc na komentarze. Na pewno wielbiciele kina światowego poczuli się mile zaskoczeni nominacją dla Isabelle Huppert za Elle (o dziwo sam film nie dostał nominacji za najlepszą produkcję nie anglojęzyczną). Huppert to taka aktorka która jakoś nie umie źle grać i fajnie byłoby gdyby do licznych nagród dorzuciła Oscara. Ciekawym wyborem jest nominacja dla Ruth Negga za Loving. Samo Loving było typowane do nagród (w tym dla aktora pierwszoplanowego) ale zawsze miło kiedy aktorka która znana jest z telewizji (i to nie najlepszych ról) przeskakuje do Oscarowej ligi). Ci którzy widzieli Jackie twierdzą że największa bitwa rozegra się pomiędzy Natalie Portman (która ma przewagę bo gra w typowo Oscarowej produkcji – biograficznej i wymagającej dużej dawki naśladownictwa) a Emmą Stone (która jest w La la Land tak urocza że nawet zwierza uwiodła). Natomiast wszyscy możemy powiedzieć że ta 20 nominacja dla Meryl Streep jest po prostu śmieszna. Zwierz lubi Meryl Streep ale serio nominowanie jej tylko dlatego, że w czymś zagrała wydaje się trochę przesadą. Zwłaszcza że jej rola w Boskiej Florence jest dobra ale nie wybitna.
Kogo brakuje? Chyba największa pominięta tego roku – Amy Adams. Doskonała aktorka – Leonardo DiCaprio nominacji Oscarowych wśród kobiet. W tym roku miała dwie doskonałe role – w Arrival i Nocturnal Animals. Za żądną nie dostała nominacji. Szkoda bo akurat to wydawało się prawie pewne – to znaczy 2017 miał być rokiem w którym Amy Adams dostanie Oscara i przestaniemy się zachowywać jak buce które nie chcą dać nagrody jednej z najlepszych aktorek współczesnego Hollywood. Cóż czas na memy z Amy. Niektórzy zastanawiają się też dlaczego wśród nominowanych nie znalazła się Taraji P. Henson za swoją rolę w Hidden Figures, ale wydaje się że tu pulę nominacji zgarnęła Octavia Spencer nominowana za rolę drugoplanową.
Supporting actor:
Mahershala Ali, “Moonlight”
Jeff Bridges, “Hell or High Water”
Lucas Hedges, “Manchester by the Sea”
Dev Patel, “Lion”
Michael Shannon, “Nocturnal Animals”
Zwierz przyzna szczerze, że bardzo go cieszy nominacja dla Michaela Shannona za Nocturnal Animals, bo jego rola w filmie była fenomenalna. Podobnie jak rola (bardzo podobna na papierze) Jeffa Bridgesa w Hell of High Water. Natomiast zwierz zastanawia się czy faworyt internetów – Mahershala Ali dostanie nagrodę za swoją rolę w Moonlight. Po Złotych Globach brak statuetki dla aktora wywołał chyba najwięcej dyskusji więc może Akademia się zrehabilituje. Zwierz nadal nie rozumie kolejnych nominacji za Lion ale najwyraźniej Akademia ma miększe serce niż zwierz. Ogólnie tutaj mamy ciekawy przykład kategorii w której mimo pewnych faworytów (raczej mało prawdopodobne by nagrodę dostał np. Patel) brakuje jednoznacznego już namaszczonego zwycięzcy.
Kogo brakuje? Dla niektórych wielkim nieobecnym jest Aaron Tyler-Johnson który dostał nagrodę za swoją rolę w Nocturnal Animals – dokładniej Złoty Glob. Tu brak tego nazwiska co zastanawia bo to była znakomita rola. Poza tym jednak wyraźnie widać że nie ma w tym roku takiego jednego tytułu co nie mając szans w żadnej innej kategorii przebija się właśnie w jednej z tych drugoplanowych ról aktorskich (co czasem się zdarza).
Supporting actress:
Viola Davis, “Fences”
Naomie Harris, “Moonlight”
Nicole Kidman, “Lion”
Octavia Spencer, “Hidden Figures”
Michelle Williams, “Manchester by the Sea”
To chyba jeden z pierwszych przypadków – jeśli nie pierwszy, w którym więcej jest nominowanych aktorek czarnoskórych niż białych – ogólnie to dobry moment by wskazać że ten rok jest dobry bo mamy w zestawieniu trzy filmy o czarnoskórych bohaterach z których żaden nie jest filmem o niewolnictwie ani bezpośrednio o walce o równe prawa. Mamy też film o czarnoskórych kobietach zajmujących się nauką – co w ogóle jest kosmiczne z punktu widzenia dotychczasowej reprezentacji. Interesujące jest to, że mamy tu jeden do jednego powtórzenie nominacji ze Złotych Globów. Głos krytyki wskazuje na doskonałą rolę Naomie Harris w Moonlight ale są też tacy którzy twierdzą, że jedna fenomenalna scena Michelle Williams w Manchester by the Sea mogłaby jej zapewnić statuetkę. Chyba wszyscy trochę kibicują Violi Davies która jest tak uznaną aktorką że powinna w końcu dostać tego Oscara. Jednak ponoć Viola ma ten sam problem co wielu aktorów – wszyscy wiedzą że pragnie Oscara więc Akademia może jej statuetki poskąpić. Natomiast zwierza dziwi każda nominacja dla Lion. W każdym razie zapowiada się ciekawie.
Kogo brakuje? Zwierz przejrzał kilka list pominiętych i nie widział jednoznacznego wskazania na kogoś o kim by zapomniano. I jasne pewnie udałoby się znaleźć dobre role drugoplanowe w filmach których nie brano pod uwagę przy nominacjach ale wydaje się że w tej kategorii filmów które po nominacje startowały raczej nie ma poczucia że o kimś zapomniano. Jeśli już ktoś mógł przepaść to Great Gerwig – mówi się, że ponieważ miała dwie dobre role drugoplanowe (w Jackie i 20th Century Woman) to mogła przepaść w bardzo konkurencyjnej kategorii aktorskiej.
Best director:
“La La Land,” Damien Chazelle
“Hacksaw Ridge,” Mel Gibson
“Moonlight,” Barry Jenkins
“Manchester by the Sea,” Kenneth Lonergan
“Arrival,” Denis Villeneuve
W tym roku wydaje się, że rzeczywiście Oscar dla najlepszego reżysera jest już całkowicie rozegrany i trafi do Damien Chazelle – wydaje się, że dostanie nie tylko za La la Land ale też za Whiplash za który nie dostał a może i powinien. Zwierz ponownie może się zgodzić ze La La Land jest dobrze nakręconym filmem ale jakoś emocji związanych z tą nominacją zwierz nie czuje. Jest mało prawdopodobne by nagrodę dostał Barry Jenkins za Moonlight choć cieszy nominacja zwłaszcza że nie nominowano w historii zbyt wielu czarnoskórych reżyserów. Podobnie nominacja dla Kennetha Lonergana nie zapowiada się jako coś co przełoży się na Oscara. Zwierza cieszy natomiast uznanie dla Denisa Villeneuve bo to reżyser który do lat robi bardzo dobre i niesztampowe kino i jest – tak dla zwierza – jedną z nadziei Hollywood. Bo robi filmy które się doskonale ogląda ale które zmuszają do myślenia. Świetna kładka między kinem bardziej popularnym a amerykańskim kinem niezależnym. Zwierza mało co tak cieszy, jak fakt że to właśnie on jest odpowiedzialny za nowego Blade Runnera. Na koniec pozostaje nam stwierdzić, że Hollywood jednak przebacza. Mel Gibson wrócił z cenzurowanego i to prosto na czerwone dywany. Trzeba przyznać, że mu się to należy bo czego by o Hacksaw Ridge nie mówić to sceny wojenne są w nim fenomenalnie wyreżyserowane. Ogólnie zdaniem zwierza to lepszy film niż się może zdawać po tematyce.
Kogo brakuje? Zdaniem zwierza (ogólnie przyjmijcie że wszystko jest tylko zdaniem zwierza) brakuje na tej liście Toma Forda. Zwierz ma wrażenie że Akademia albo nie widziała Nocturnal Animals albo firma odpowiedzialna za wyprodukowanie filmu nie była szczególnie zainteresowana promocją filmu wśród członków Akademii. W każdym razie zwierza ten brak dziwi bo nawet jeśli film się średnio komuś podobał pod względem przesłania to zdaniem zwierza był naprawdę mocny reżysersko – w budowaniu napięcia, w przejściach między dwiema narracjami, w tym jak powoli odkrywał karty. Szkoda że Ford nominacji nie dostał bo reżysersko jest to film chyba dojrzalszy od Single Man. Odezwały się też głosy że brakuje na liście Martina Scorsese za reżyserię Ciszy. Ale ponieważ film w ogóle został zignorowany przez Akademię to albo za późno pojawił się w kinach by go ktokolwiek zobaczył albo to naprawdę jest średni film.
Animated feature:
“Kubo and the Two Strings,” Travis Knight and Arianne Sutner
“Moana,” John Musker, Ron Clements and Osnat Shurer
“My Life as a Zucchini,” Claude Barras and Max Karli
“The Red Turtle,” Michael Dudok de Wit and Toshio Suzuki
“Zootopia,” Byron Howard, Rich Moore and Clark Spencer
Zwierzowi podoba się fakt, że wśród nominowanych filmów pojawia się coraz więcej animacji innych niż kolejna produkcja Disney’a czy Pixara. W końcu ile można. Jednocześnie zwierz szczerze przyzna, że widział tylko część nominowanych tytułów, a z tego co widział najchętniej wyróżniłby Zootopię. To był w zeszłym roku nie tylko jeden z najlepszych filmów animowanych ale też jednej z najlepszych filmów. Mimo, że to produkcja o uroczych zwierzątkach to twórcom udało się lepiej oddać część nastojów społecznych niż autorom filmów reżyserowanych dla dorosłej publiczności. Plus animacja jest w nim naprawdę przepiękna.
Kogo brakuje? Zdaniem wielu obserwatorów brakuje wśród animacji Gdzie jest Dory? Filmu Pixara który w zeszłym roku był jedną z najlepiej zarabiających produkcji. Jest w tym trochę głosu sprzeciwu wobec pozostawiania poza nawiasem nominacji tytułów chętnie oglądanych. Zwierz przyzna szczerze, że nawet wie co można byłoby zrobić. Podmienić bardzo rozczarowującą i w sumie nie wykorzystująca swojej szansy Moanę na Dory.
Adapted screenplay:
“Arrival,” Eric Heisserer
“Fences,” August Wilson
“Hidden Figures,” Allison Schroeder and Theodore Melfi
“Lion,” Luke Davies
“Moonlight,” Barry Jenkins; Story by Tarell Alvin McCraney
Ciekawe że w tym roku tyle ciekawych tytułów było na podstawie scenariuszy adaptowanych. Choć to ostatnio coraz bardziej robi się norma. Mamy tu do czynienia z bardzo różnymi adaptacjami bo np. Fences jest adaptacją sztuki i ponoć bardzo to w filmie widać (jednocześnie scenarzysta umarł zaraz po ukończeniu scenariusza co często wpływa na nagrody i nominacje). Z kolei Moonlight było chwalone za przeniesienie bardzo trudnej do adaptacji książki na ekran. Najbardziej popularny jest tu Arrival ale wielu widzów kwestia scenariusza dzieli – niektórzy twierdzą że to doskonała nie gubiąca charakteru materiału adaptacja, inni (w tym zwierz) mają wrażenie że sporo ważnych rzeczy w przenoszeniu opowiadania na ekran umknęło.
Kogo brakuje? Zwierz będzie nudny ale brakuje mu Nocturnal Animals – zwłaszcza tego, że udało się ciekawie przełożyć dwie warstwy fabularne na film i jednocześnie nie zgubić ważnych faktów z życia bohaterów w narracji. Na niektórych stronach wskazują też na scenariusz do Loving jako pominięty w nominacjach. Ale Loving w ogóle wskazywano dużo częściej wśród filmów które powinny być nominowane niż to ostatecznie miało miejsce.
Original screenplay:
“20th Century Women,” Mike Mills
“Hell or High Water,” Taylor Sheridan
“La La Land,” Damien Chazelle
“The Lobster,” Yorgos Lanthimos, Efthimis Filippou
“Manchester by the Sea,” Kenneth Lonergan
Ciekawa kategoria bo pojawiają się tu dwa tytuły które nie wypłynęły w innych kategoriach. W przypadku 20th Century Women mówi się że film powinien być jeszcze nominowany za rolę Anette Benning, z kolei Lobster cieszy ale też dziwi – bo to dziwny, inny film z kategorii tych które umykają Akademii (szkoda że Colin Farell nie mógł liczyć na nominację za swoją rolę). Wydaje się, że wygra dość wtórny w swojej opowieści La La Land (choć to też zależy czy Chazelle dostanie nagrodę za reżyserię) choć spore szanse ma Manchester by the Sea. Zwierz nie pogniewałby się za nagrodę dla Hell or High Water bo to dobrze rozpisana fabuła.
Kogo brakuje? W różnych wyliczeniach wspomina się tu o I’Daniel Blake (choć wydaje się, że Akademia zupełnie ten film zignorowała, co nie dziwi biorąc pod uwagę ze to głęboko lewicowy film. A Akademia głęboko lewicowa nie jest) czy o Capitan Fantastic. Wydaje się jednak że to jedna z tych kategorii gdzie właściwie od dawna było wiadomo co należy obstawiać i wielkich zaskoczeń nie ma.
Cinematography:
“Arrival,” Bradford Young
“La La Land,” Linus Sandgren
“Lion,” Greig Fraser
“Moonlight,” James Laxton
“Silence,” Rodrigo Prieto
Ponieważ w tym roku nie startuje Emmanuel Lubezki to nagle kategoria się otworzyła. Zwierz przyzna szczerze, że nie zdziwiłby się gdyby tu też nagrodę zgarnął La La Land choć z tych proponowanych tytułów chyba większe wrażenie robią zdjęcia z Arrival. Warto też odnotować, że to jedyna ważna kategoria w której pojawiła się Cisza – co niestety wskazuje na to, że nie był to film który po prostu się nie załapał tylko musiał bardzo nie przypaść do gustu krytyce. W tym roku brakowało trochę filmu który poruszałby swoimi zdjęciami, ale też nie było bardzo widowiskowych tytułów.
Kogo brakuje? Tytuł Nocturnal Animals coś wam mówi? Zwierz serio nie wie skąd się wzięło takie pominięcie tego filmu. No ale dobrze dajmy biednym zwierzątkom spać. Natomiast naprawdę zwierza dziwi brak nominacji za zdjęcia do Hacksaw Ridge – który w drugiej połowie miał fenomenalne zdjęcia, które chyba stanowiły (poza dobrym montażem) największą wartość filmu. Część osób podnosi także pytanie czy nie należałoby tu nominować Rogue One – nie mniej wydaje się, że to nie jest rok na to by Akademia doceniała kino przygodowe.
Best documentary feature:
“13th,” Ava DuVernay, Spencer Averick and Howard Barish
“Fire at Sea,” Gianfranco Rosi and Donatella Palermo
“I Am Not Your Negro,” Raoul Peck, Remi Grellety and Hebert Peck
“Life, Animated,” Roger Ross Williams and Julie Goldman
“O.J.: Made in America,” Ezra Edelman and Caroline Waterlow
W tym roku wyraźnie widać jak bardzo kino dokumentalne zajmujące się sprawami społecznymi – zwłaszcza kwestią rasową w Stanach jest na topie – być może to pewna reakcja Akademii na nastroje społeczne. 13th, I Am Not Your Negro i Oj:Made in America w bardzo różny sposób podejmują kwestie rasowe – mamy refleksję nad współczesnym systemem penitencjarnym (w którym większość osadzonych to czarnoskórzy), nad historią ruchu walki o równe prawa i w końcu dokument poświęcony procesowi w którym wyraźnie widać było problemy społeczne w Stanach. Do współczesnej tematyki społecznej odnosi się też Fire at Sea – podnoszące kwestię uchodźców (byłoby dobrze gdyby to ten tytuł został wyróżniony). Nieco niewinnie na tym tle wypada Life Animated które skupia się na osobistej walce rodziny młodego człowieka, który komunikuje się ze światem przy dużej pomocy animacji Disneya.
Kogi brakuje? Zdaniem wielu wśród nominowanych mógłby się znaleźć Weiner – ciekawe studium skandalu na przykładzie Anthony Weinera amerykańskiego senatora uwikłanego w kolejne skandale obyczajowe i seksualne. wydaje się jednak że Akademia nie chce kopać leżącego. A szkoda bo to ponoć fenomenalny film – niekoniecznie o samym polityku ale o mechanizmie skandalu – zwłaszcza w świecie nowych mediów.
Best foreign language film:
“A Man Called Ove,” Sweden
“Land of Mine,” Denmark
“Tanna,” Australia
“The Salesman,” Iran
“Toni Erdmann,” Germany
Od czasu pierwszych pokazów w Cannes wskazuje się właściwie jeden tytuł który powinien zwyciężyć – Toni Erdmann – zwierz czeka na jakąkolwiek negatywną recenzję tej produkcji – nie dlatego, że nie wierzy w to jak bardzo jest dobra ale po prostu trzeba przywrócić równowagę we wszechświecie. Ponoć ciekawy jest film Tanna – oparty na prawdziwych wydarzeniach film o dwójce młodych ludzi, którzy decydują się wziąć ślub wbrew sprzeciwowi ich rodzin. Historia niby znana ale tu rozgrywa się wśród rdzennej ludności jednej z wysp Pacyfiku. Warto też po raz kolejny pogratulować Skandynawom doskonałej kinematografii, trochę zaczynamy się przyzwyczajać że „najlepszy film nieanglojęzyczny” zaczyna znaczyć „Ten dobry film ze Skandynawii albo z Iranu”.
Kogo brakuje? Ponieważ każdy krytyk może tu dodać swój ulubiony nie amerykański film to lista pominiętych ciągnie się kilometrami. Wśród tych których spodziewano się wśród nominowanych najbardziej jest It’s Only the End of the Word Xaviera Dolana (którego chyba Cannes zawsze będzie kochać bardziej niż Hollywood) czy The King’s Choice z Norwegii. Zwierz żałuje, że ten drugi film nie dostał się dalej bo wtedy byłaby większa szansa że ta produkcja o Norwegii w czasie II wojny trafiłaby do Polski. Ciekawe jest także że wśród nominowanych nie ma Elle – filmu który dostał Złoty Glob za najlepszy film nieanglojęzyczny i zdecydowanie został dostrzeżony przez Akademię o czym świadczy nominacja aktorska.
Film editing:
“Arrival,” Joe Walker
“Hacksaw Ridge,” John Gilbert
“Hell or High Water,” Jake Roberts
“La La Land,” Tom Cross
“Moonlight,” Nat Sanders and Joi McMillon
Wydaje się że nie ma tu żadnych wielkich zaskoczeń ani pominięć. Zwierz nie ma wątpliwości, że nagrodę dostanie tu La La Land bo rzeczywiście montaż odgrywa tam dość kluczową rolę. Choć osobiście skłaniałby się bardziej do wyróżnienia Hecksaw Ridge – gdzie montaż przynajmniej w drugiej części w dużym stopniu robi film. Nie ma tu jednak nic tak poruszającego by nagroda dla innego tytułu wzbudziła w zwierzu wielkie poruszenie.
Kogo brakuje? Zwierz ma nawet pomysł kogo brakuje ale wy już sami zdążyliście się zorientować jaki film zwierz w tym roku chciałby widzieć w każdej kategorii więc nie będzie się powtarzać.
Sound editing:
“Arrival,” Sylvain Bellemare
“Deep Water Horizon,” Wylie Stateman and Renee Tondelli
“Hacksaw Ridge,” Robert Mackenzie and Andy Wright
“La La Land,” Ai-Ling Lee and Mildred Iatrou Morgan
“Sully,” Alan Robert Murray and Bub Asman
Sound mixing:
“Arrival,” Bernard Gariepy Strobl and Claude La Haye
“Hacksaw Ridge,” Kevin O’Connell, Andy Wright, Robert Mackenzie and Peter Grace
“La La Land,” Andy Nelson, Ai-Ling Lee and Steve A. Morrow
“Rogue One: A Star Wars Story,” David Parker, Christopher Scarabosio and Stuart Wilson
“13 Hours: The Secret Soldiers of Benghazi,” Greg P. Russell, Gary Summers, Jeffrey J. Haboush and Mac Ruth
Zwierz omówi kategorie razem – zresztą nie mając za bardzo wątpliwości że pewnie Akademia obsypie kwiatkami La La Land. Choć np. Rogue One mogłoby spokojnie dostać za Sound Mixing. Ale tak naprawdę zwierz zobowiązuje was wszystkich do kibicowania jednej osobie. Kevin O’Connell w tym roku dostał 21 nominację do Oscara za swoją pracę. Ile Oscarów ma O’Connell? Żadnego odpowie zwierz. Dlatego moi drodzy w czasie tegorocznych Oscarów czekamy tylko na jednego zwycięzcę. To jest najbardziej ekscytująca kategoria sezonu.
Production design:
“Arrival,” Patrice Vermette, Paul Hotte
“Fantastic Beasts and Where to Find Them,” Stuart Craig, Anna Pinnock
“Hail, Caesar!,” Jess Gonchor, Nancy Haigh
“La La Land,” David Wasco, Sandy Reynolds-Wasco
“Passengers,” Guy Hendrix Dyas, Gene Serdena
Zwierza bawi jak bardzo filmy zmieniają się kiedy dochodzimy do kategorii technicznych. Choć zwierz podejrzewa że wygra La La Land (bo to taki ładny film) to osobiście chętnie widziałby nagrodzenie minimalizmu Arrival – który w pewien sposób wpisuje się w dobrą tradycję minimalistycznego sf. Natomiast zdaniem zwierza nominacja dla Passangers jest przesadzona. Jak zauważyła jedna blogerka (chyba Hello Tailor) – cóż z tego że za większość budżetu zbudowali dekoracje jak nadal wszystko wyglądało jak brzydkie centrum handlowe. Trudno się nie zgodzić.
Kogo brakuje? Sporo osób wskazuje na Jackie jako film pominięty a koncentrujący się na odtworzeniu wnętrz z przeszłości i czyniący to ze sporym pietyzmem. Zwierz natomiast powie wam dziwi się brakiem Rogue One. To rzadko się zdarza by powrót do minionej stylistyki wypadł tak dobrze. A tu udało się zrobić ładne sf w stylu nieco już retro i ani zęby nie bolały ani nie wypadło sztucznie. Szkoda że nie doceniono tego wysiłku, który z pewnością wymagał więcej kreatywnej pracy niż dość nudne przestrzenie w Pasażerach.
Original score:
“Jackie,” Mica Levi
“La La Land,” Justin Hurwitz
“Lion,” Dustin O’Halloran and Hauschka
“Moonlight,” Nicholas Britell
“Passengers,” Thomas Newman
Zwierz nie ma ponownie wątpliwości, że nagrodę zgarnie tu La La Land choć ścieżka do tego filmu składa się z melodii bardzo ładnych i bardzo pozbawionych charakteru. Zwierzowi podobała się ścieżka do Moonlight choć go jakoś nie porwała. Natomiast trudno zwierzowi zrozumieć nominację dla Thomasa Newmana za ścieżkę do Passangers która jest po prostu niesamowicie nudna. To znaczy ładna ale takie ścieżki twórcy Hollywoodzcy piszą przed śniadaniem.
Kogo brakuje? No i tu zwierz będzie bezwzględny. Trzeba mieć ucho na czole żeby nie docenić doskonałej ścieżki Abla Korzeniowskiego do Nocturnal Animals. Nawet jak cały film można zignorować to nie ścieżkę. Prawdę powiedziawszy to była jedyna nominacja dla tego filmu której zwierz był absolutnie pewien. Co do innych ścieżek dźwiękowych to zwierz zastanawia się czy nie należałoby nagrodzić muzyki do Gwiezdnych Wojen bo to bardzo inteligentne i ciekawe przetworzenie motywów znanych ze ścieżki Williamsa które jednak choć stylistycznie podobne mają własny charakter. A co do Williamsa – są głosy że jego ścieżka do BFG zasługiwała na docenienie.
Original song:
“Audition (The Fools Who Dream),” “La La Land” — Music by Justin Hurwitz; Lyric by Benj Pasek and Justin Paul
“Can’t Stop the Feeling,” “Trolls” — Music and Lyric by Justin Timberlake, Max Martin and Karl Johan Schuster
“City of Stars,” “La La Land” — Music by Justin Hurwitz; Lyric by Benj Pasek and Justin Paul
“The Empty Chair,” “Jim: The James Foley Story” — Music and Lyric by J. Ralph and Sting
“How Far I’ll Go,” “Moana” — Music and Lyric by Lin-Manuel Miranda
Wszyscy wiemy ze dostanie City of Stars z La la Land bo stacje radiowe nawet to puszczają a człowiek ma trochę dość. Choć powiedzmy sobie szczerze – obie piosenki z La La land choć mają bardzo ładne słowa to są troszkę banalne. No ale z drugiej strony piosenki z filmów zwykle są banalne. Zresztą jak ktoś westchnął – wszystko lepsze od Can’t Stop the Feeling. Zwierz natomiast wie, że kciuki zaciskają fani Lina- Manuela Mirandy za piosenkę How Far I’ll Go. Zwierz kocha Lina miłością wielką i podobnie jak wielu chciałby aby został najbardziej nagrodzonym człowiekiem w kosmosie, ale to niestety nie jest dobra piosenka.
Kogo brakuje? Zdaniem części krytyków piosenkę z Trolli można by spokojnie zastąpić piosenką z Zootopii. Wskazano też że nie załapała się piosenka z Hidden Fugures i Sing Street. Zwierz zaś przyzna, że trochę mu smutno, że w tym roku w którym tak wiele zgarnął musical nie załapało się No Dames z Hail Cesar! Chyba że to piosenka tylko w filmie wykorzystana a nie dla niego napisana (choć zwierzowi wydaje się że to oryginalna piosenka)
Makeup and hair:
“A Man Called Ove,” Eva von Bahr and Love Larson
“Star Trek Beyond,” Joel Harlow and Richard Alonzo
“Suicide Squad,” Alessandro Bertolazzi, Giorgio Gregorini and Christopher Nelson
Ta kategoria wywołała wiele kontrowersji więc zwierz czuje się w obowiązku coś wyjaśnić. Otóż na nominacje w danej kategorii głosują wyłącznie ludzie którzy pracują w danej branży, są członkami Akademii i się znają. Co oznacza, że nie obchodzi ich czy film był doskonały czy był beznadziejny ale czy w filmie były dobrze zrobione włosy i make- up. To, że my możemy nie widzieć jak dobrze to zrobiono nie znaczy że nie widzą tego fachowcy. Zwierz nie jest fachowcem więc nie powie wam gdzie zrobiono to najlepiej z tych trzech filmów choć być może rzeczywiście Suicide Squad mógł tu się pochwalić najlepszym makijażem
Kogo brakuje? Wśród proponowanych a pominiętych tytułów znajduje się Deadpool o Hail Cesar – przy czym zwierz może tylko powiedzieć co piszą w sieci bo sam jakby się mało na tym zna – nie maluje się i ma na pieńku ze szczotką do włosów, ale przede wszystkim nie umie powiedzieć ile z tego co widzi na ekranie to makijaż cyfrowy a ile praca kogoś kto nakładał kolejne warstwy przez liczne godziny pracy
Costume design:
“Allied,” Joanna Johnston
“Fantastic Beasts and Where to Find Them,” Colleen Atwood
“Florence Foster Jenkins,” Consolata Boyle
“Jackie,” Madeline Fontaine
“La La Land,” Mary Zophres
Ciekawe jak nagle ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczyli tu Allied – film który ogólnie zawiódł trochę wszystkich. No ale ładnie ubrać ładnych ludzi w stroje z epoki nie jest trudno. Zwierz podejrzewa, że nagrodę za śliczne sukienki Emmy Stone zgarnie La La Land choć np. gdyby doceniono kostiumy z Fantastycznych Zwierząt nie byłoby w tym nic dziwnego. Zwierz nawet wśród krytycznych recenzji znalazł całe mnóstwo zachwytów nad kostiumami. Jednocześnie zwierz nie zdziwiłby się gdyby tym co naprawdę spodoba się Akademii było pieczołowite odtworzenie strojów Jackie Kennedy w Jackie
Kogo brakuje? Zwierz nie znalazł jakichś jednoznacznych głosów oburzenia choć pojawiła się sugestia że żal że nominacji nie dostał Australijski film Projektantka, który rzeczywiście miał fenomenalne kostiumy
Visual effects:
“Deepwater Horizon,” Craig Hammack, Jason Snell, Jason Billington and Burt Dalton
“Doctor Strange,” Stephane Ceretti, Richard Bluff, Vincent Cirelli and Paul Corbould
“The Jungle Book,” Robert Legato, Adam Valdez, Andrew R. Jones and Dan Lemmon
“Kubo and the Two Strings,” Steve Emerson, Oliver Jones, Brian McLean and Brad Schiff
“Rogue One: A Star Wars Story,” John Knoll, Mohen Leo, Hal Hickel and Neil Corbould
Zwierz przyzna, że jest nieco zaskoczony widząc w tym zestawieniu Doktora Strange bo wydawało się zwierzowi, że ten drugi rząd produkcji Marvela (pierwszy to ten który kontynuuje przygody bohaterów) raczej szans na nominacje nie ma. Prędzej zwierz spodziewałby się nominacji dla trzeciego Kapitana Ameryki. Cieszy też zwierza Rogue One które z efektów korzystało odpowiednio oszczędnie. Natomiast dziwi nieco Księga Dżungli. Film który się zwierzowi podobał ale zastosowana w nim animacja jeszcze sprawia wrażenie „pracy w toku”, przy czym to opinia widza a nie eksperta. Ciekawe jest że na liście jest Kubo a nie ma Arrival. Jakoś tak się trochę przyjęło że wyróżniany film sf na nominację w tej kategorii może liczyć.
Kogo nie ma? Są głosy że właśnie brakuje Arrvial ale też Fantastycznych Zwierząt. Natomiast nie jest zaskoczeniem nominacja dla Deepwater Horizon który od dawna wskazywano jako jeden z filmów mających szansę na nominacje. Cieszy zresztą fakt że przestała być to kategoria wyłącznie dla produkcji czysto rozrywkowych. To trend wzmacniany od kilku lat co zwierza cieszy. Warto tu wspomnieć o głosach dotyczących skandalu jakim jest pominięcie Deadpoola w nominacjach ale nie ukrywajmy. To naprawdę nigdy nie był film oscarowy.
Zwierz musi wam powiedzieć, że ma pewien emocjonalny problem z tegorocznymi nominacjami. Otóż jak może wiecie La la Land ma 14 nominacji do Oscara. Ostatnim razem zdarzyło się to przy Titanicu. No i właśnie mając to w pamięci zwierz czuje pewien dyskomfort. Bo widzicie Titanic był wydarzeniem. Był filmem który Zwierz – będący wówczas w szkole podstawowej, widział bo wypadało go zobaczyć. To było szaleństwo, można było odnieść wrażenie że wszyscy go widzieli. Titanic nie tylko mnóstwo zarobił ale był wydarzeniem. tak jasne to był melodramat zgodny z zasadami gatunku -ale był to też wielkie kino – które wychodziło poza krąg kinomanów i angażowało ludzi którzy są zwykle obojętni. Kiedy dziś patrzę na La la Land to widzę produkcję zupełnie innego rodzaju. Zupełnie inaczej funkcjonującą wśród widzów, inaczej odbieraną przez społeczeństwo. To film którzy ludzie czują że powinni zobaczyć ale nie dlatego, że wszyscy tym żyją ale dlatego, że krytycy i i nagrody. Zwierz nie sugeruje, że to coś bardzo złego ale jednocześnie odnosi wrażenie że jednak to nie powinno być. Jeśli film tak ludzi nie rusza, nie ciągnie, nie przyciąga to może jednak te 14 nominacji jest trochę na wyrost. Albo Akademia jest jednak trochę za bardzo odklejona od widzów. Albo najgorsze – twórcy nie starają się już łączyć jednego i drugiego – nagród i popularności. A szkoda bo przydałoby się żeby do kin wpłynęło coś co będzie niosło tyle emocji co Titanic. La la Land jest ładnym eskapizmem ale zwierz nie wyobraża sobie by za dziesięć lat na pokazach w kinach stawiły się tłumy. A na ponowne pokazy Titanica trzeba było się wciskać. To nie jest zarzut nawet do samego filmu tylko pewna obawa, że ta wielkość kina nam się kurczy. La la Land jest w nie mniejszym stopniu pewnym przejawem filmowego recyklingu co kolejne części starych hitów. Jasne ma własny tytuł i charakter ale jest bardziej odtwórczy niż twórczy. A to niepokoi. Oczywiście zwierz zna specyfikę Oscarów i wie skąd się biorą nominacje, przeboje i pominięcia. Ale nie przeszkadza to mu się nieco zasępić nad kierunkiem w którym zmierza Hollywood.
Ps: Zwierz przypomina, że jak zawsze to są jego opinie na temat filmów i nominacji a nie jakaś obiektywna wiedza.
Ps2: Zwierz nie pisał o tych kategoriach gdzie nie kojarzył żadnego tytułu – czyli o kategoriach krótkometrażowych. Nie ma co wróżyć z fusów.