Hej
Zwierz jest już w drodze na Polcon ale chciałby dziś jeszcze przez chwilę pozostać w świecie w której zachęca was do zapoznania się z produkcjami proponowanymi na jesień przez stacje telewizyjne. Tym razem Stopklatka TV (tak mamy taką telewizję!) poprosiła zwierza czy nie napisałby coś o serial „Z pamiętnika położnej” (Call the Midwife) który rusza u nich 7.09. o 17:55. Zwierz serial już recenzował ale zawsze z przyjemnością do niego wraca (zwłaszcza do pierwszego sezonu). Aby się nie powtarzać postanowił wam na pokazać dlaczego to właśnie jest ulubiony historyczny serial zwierza. I dlaczego żałuje że nie ma takich więcej.
Choć serial wydaje się sielankowy to nie mniej okrutny i poważny serial historyczny niż te które opowiadają o wydarzeniach z zakresu historii politycznej
Spokojne czasy – zwierz uwielbia seriale historyczne które nie szukają wojny i konfliktu ale właśnie przestrzeni w których pozornie nic się nie dzieje. Oczywiście historia nie staje w miejscu i zawsze zachodzą jakieś przemiany czy mają miejsca ważne z perspektywy ludzkości zdarzenia. Ale powiedzmy sobie szczerze lata 50 ( wtedy rozgrywa się serial) to okres kiedy społeczeństwa Europy po wojnie przeżywały demograficzny rozkwit ale także wchodziły w nową epokę pod względem warunków życia, higieny, medycyny. To, że akurat nie było żadnej wojny (poza zimna ale ta wyjątkowo mało obchodziła mieszkańców gorszych dzielnic Londynu) nie znaczy, że mówmy o nudnych czasach czy nie wartych naszej uwagi
Historia społeczna nie polityczna – kiedy zwierz mówi, że jest historykiem wiele osób zakłada, że zna daty wojen. Te jednak nigdy nie obchodziły zwierza. Zwierz jest do szpiku kości historykiem społecznym – zainteresowanym życiem społeczeństw, ich zwyczajami, zachowaniami, podziałami i normami. Stąd też Z pamiętnika położnej to spełnienie marzeń – możliwość przyjrzenia się temu jak społeczeństwo pochodziło do jednych z najważniejszych spraw w życiu (małżeństwo, seks, wychowanie dzieci, podejście do medycyny) to dokładnie to czego brakuje w wielu produkcjach historycznych. Poza tym Z pamiętnika położnej choć opowiada o pracy i życiu położnych to jednak zawiera w sobie mnóstwo komentarzy społecznych zupełnie nie związanych z rodzeniem dzieci – jak chociażby zmian w medycynie czy higienie. Oglądając Z pamiętnika położnej możemy zobaczyć jak wiele zmieniło się przez te kilkadziesiąt lat a co pozostało względnie takie samo.
Ludzie o których się nie mówi – serial koncentruje się przede wszystkim na życiu ludzi z klasy robotniczej. Prawdę powiedziawszy nie ma zbyt wielu seriali które o tym opowiadają. O arystokracji i ich służbie wiemy całkiem sporo, o ludziach z niewielkich wsi niekiedy coś się kręci. Ale klasa robotnicza rzadko bywa przedmiotem zainteresowania twórców serialu. Tymczasem to właśnie w klasie robotniczej zachodziły w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat najciekawsze i najbardziej gwałtowne przemiany. A nawet gdyby nie zachodziły – zawsze jest ciekawe kiedy możemy spojrzeć na życie ludzi o których co prawda sporo się w podręcznikach do historii pisze ale rzadko się o nich opowiada w przystępny sposób. Zwierz wie, że dwory rządzących i wielkie dynastie są fascynujące, ale swoje miejsce w popkulturze należą się wszystkim.
Z pamiętnika położnej to nie tylko historia naszych bohaterek ale przede wszystkim historia dzielnicy w której pracowały
Codziennie i dramatycznie – serial nie jest nudny – wręcz przeciwnie – pojawia się tu całkiem sporo dramatów, łez i mimo że serial opowiada o narodzinach – sporo tu też śmierci. Ale właśnie, dramaty jakie oglądamy na ekranie są wpisane w codzienność. Nikt tu nie walczy o losy świata, kraju czy nawet dzielnicy. W tym serialu dramaty są małe i ludzie podobnie jak radosne wydarzenia. Może się wydawać że takie podejście do tematu w pewnym momencie nuży ale nie – wręcz przeciwnie – kiedy obserwujemy czyjś dramat świadomi jaki jest codzienny (i przez jaką codzienność jest otoczony) to widz przeżywa to dużo bardziej niż widzi kolejne ofiary wojen czy niecnych knowań. Przy czym tu jest trochę jak w każdym porządnym serialu medycznym – sprawami życia i śmierci nasze bohaterki zajmują się codziennie. Przy czym takie codzienne sprawy doskonale pokazują jak inaczej się żyło – choćby sam problem z zadzwonieniem po położną, dojechaniem, karetkami czy sama kwestia rodzenia w domu – to jest coś co doskonale pokazuje jak wyglądało kiedyś zupełnie inne życie.
Serial skupia się na codzienności ale zdecydowanie nie brakuje w nim dramatyzmu
Historia kobiet – zwierz zawsze ma problem z pokazywaniem kobiet w serialach historycznych zwłaszcza tych dziejących się stosunkowo niedawno. Wiele z nich korzysta z wymówki „ Ależ to lata 60” by pokazywać na ekranie znikąd nie komentowany seksizm na który serial rozgrywający się współcześnie nie mógłby sobie absolutnie pozwolić. Kobiety z przeszłości wydają się przede wszystkim ładne, zakochane albo cudownie ubrane. „Z pamiętnika położnej” pokazuje zupełnie inne spojrzenie na kobiety w przeszłości. Zarówno niosące pomoc położne, jak i same matki to kobiety które nie tylko doskonale poruszają się w trudnych czasach, ale potrafią walczyć z przeciwnościami losu, mają w sobie sporo siły i zdecydowanie więcej stanów i uczuć niż tylko ów wciąż pokazywany nam stan zakochania. Zresztą trudno spodziewać się czegoś innego po serialu który toczy się wokół tego tak bardzo kobiecego tematu jakim są narodziny dziecka. Przy czym Panowie nie powinni się serialu bać – raczej zdecydowanie powinni go zobaczyć by spojrzeć na historię z nieco innej strony. Bo historia kobiet nie polega na tym by dopisywać kobiety do historii widzianej z perspektywy mężczyzn ale na tym by spojrzeć na takie wydarzenia i sytuacje które miały znaczenie w życiu kobiet. Postęp jaki się dokonywał w medycynie i opiece nad ciężarną po wojnie jest takim właśnie procesem który w życiu kobiet zmienił niesamowicie dużo.
To serial o kobietach, o kobiecym życiu i przeżyciu. Ale przede wszystkim pokazujący że w patrzeniu na przeszłość jest naprawdę wiele perspektyw
Perspektywa – Z pamiętnika położnej to serial specyficzny bo powstał w autentyczne wspomnienia Jennifer Worth położnej, która pracowała w dzielnicy East End w Londynie w latach 50 (to cudowne jak bardzo ten serialowy Londyn różni się od tego który znamy dziś ale i znamy z innych produkcji koncentrujących się na ładniejszych dzielnicach). W serialu wykorzystano ciekawą sytuację gdzie początek i koniec odcinka łączy narracja zza kadru – wiemy, że to nasza bohaterka wiele lat później wspomina swoje życie jako położna. Ta perspektywa to doskonały zabieg – nie tylko wiemy co o wydarzeniach nasza bohaterka myślała po latach, jak skończyły się pewne sprawy, jaki postęp zaszedł w leczeniu pewnych chorób i dolegliwości. Ta perspektywa sprawia, że twórcy nawet pokazując nam tylko drobny wycinek przeszłości tak naprawdę pozwalają nam spojrzeć na dużo szersze zmiany. Plus także my patrzymy na bohaterkę z pewnej perspektywy zdając sobie sprawę że jest w pewnym sensie tylko wspomnieniem
Zwierz ma nadzieję, że zachęcił jeszcze nie zachęconych do serialu. Jeśli zwierzowe argumenty do was nie trafiły to warto wiedzieć, że Z pamiętnika położnej było najpopularniejszym serialem BBC w roku kiedy konkurowało z Sherlockiem. Jeśli angielscy widzowie przedłożyli położne z lat 50 nad Benedicta Cumberbatcha to coś w tym musi być! Poza tym oczywiście to angielski serial więc nie ma za dużo odcinków ale oczywiście jeśli teraz zaczniecie przygodę z serialem będziecie mieli trochę do nadrobienia. Zwłaszcza że jak już dojdziecie do drugiego sezonu to pojawi się przeurocza postać grana przez Mirandę Hart. Dobra tyle zwierzowego zachwalania – coś co za bardzo się chwali może znużyć. Pamiętajcie, że jeśli macie ochotę zobaczyć jak zwierz wyobraża sobie serial historyczny to zasiądźcie 7.09 przed telewizorem o 17:55 (to serial idealny na popołudniowe oglądanie) i zobaczcie w Stopklatce TV pierwszy odcinek. Zwierz jak zobaczył pierwszy to wsiąkł totalnie. Czego i wam życzy!
Ps1: Żeby nie było wątpliwości. Wpis powstał w ramach współpracy zwierza z Stopklatka TV. Tak zwierz dostanie zań pieniądze, ale miłość zwierza do serialu BBC jest absolutnie czysta.
Ps2: Zwierz jak wiecie przebywa od dziś do niedzieli na Polconie – obiecuje, że będą wpisy ale uwaga nie da wam żadnej gwarancji o której będą, wszystko zależy od czasu zwierza, dostępności Internetu i mnóstwa małych czynników. Ale jeśli też wybieracie się na Polcon i chcecie przywitać się ze zwierzem (zwłaszcza w Sobotę zwierz jest aktywny – dwie prelekcje i dwa panele!) to jak najbardziej możecie. Zwierz uwielbia rozmawiać z czytelnikami więc nawet jak tylko powiecie mu cześć to będzie zwierzowi miło. Zwierz nie unosi się dumą raczej skacze jak małe dziecko ilekroć okazuje się, że jakiś czytelnik jest realny. Do zobaczenia w Bielsku Białej w takim razie J