Home Ogólnie Żarówki nie wystarczą czyli zwierz o Spotlight

Żarówki nie wystarczą czyli zwierz o Spotlight

autor Zwierz
Żarówki nie wystarczą czyli zwierz o Spotlight

Zwierz ma wraże­nie, że jest ostat­nią z zain­tere­sowanych osób która oglą­dała w ostat­nich dni­ach Spot­light. Wszyscy zna­jo­mi zwierza zdążyli już wznieść zach­wyty i naprawdę był najwyższy czas by zobaczyć film, który miał jedne z najlep­szych recen­zji wśród zeszłorocznych amerykańs­kich pre­mier. Jed­nocześnie zaś jest to film zaskaku­ją­co blisko „domu” choć niekoniecznie w tym zakre­sie w jakim może się wydawać.

rachel-mcadams-mark-ruffalo-brian-dg-arcy-michael-keaton-and-john-slattery-in-spotlight-cred-kerry-hayes-open-road-films_wide-a9ace4a3a9d3d271a45d19c7c220201b7656c7eb-s900-c85

Spot­light to taki film gdzie ludzie głównie siedzą w pomieszczeni­ach i rozmawiają

Spot­light wpisu­je się w szla­chet­ną trady­cję amerykańs­kich filmów reporter­s­kich które doku­men­tu­ją dzi­ała­nia dziel­nych dzi­en­nikarzy na tropie prawdy.  Mało kto jest tak dum­ny ze swoich dzi­en­nikarzy jak amerykanie. Pod­czas kiedy w kinie Europe­jskim – ze szczegól­nym naciskiem na kino bry­tyjskie – dzi­en­nikarz stał się sym­bol­em pogo­ni prasy za tanią sen­sacją, w Stanach wciąż żywe jest przeko­nanie, że pra­ca reporter­s­ka służy nad­zorowi insty­tucji państ­wowych i pry­wat­nych a opub­likowanie artykułu w gaze­cie może coś zmienić. Zaś pra­wo do opub­likowa­nia takiego a nie innego tek­stu jest wielką amerykańską cnotą. Ta postawa prze­bi­ja z fil­mu, który łapie moment na chwilę przed upad­kiem. Jest rok 2001, Inter­net już ist­nieje, więk­sze firmy medi­alne wykupu­ją trady­cyjne gaze­ty, rzesza prenu­mer­a­torów powoli się zmniejsza, być może pojaw­ią się jak­iś cię­cia, ale póki co – gaze­ty jeszcze trwa­ją i mają się na tyle dobrze by wierzyć, że dobrze przy­go­towany tekst może zatrząść miastem.

Spotlight

Dłu­ga jest amerykańs­ka trady­c­ja filmów o dziel­nych dzi­en­nikarza i Spot­light dobrze się w nią wpisuje

Tekst nie byle jaki bo doty­czą­cy molestowa­nia w koś­ciele. Zwierz powie szcz­erze – że choć tem­at porusza­ją­cy – to jed­nak – jest to ku zaskocze­niu zwierza najsłab­szy ele­ment całej opowieś­ci.  Nie dlat­ego, że sposób w jaki koś­ciół przez lata ukry­wał molestowanie dzieci przez księży nie jest porusza­ją­cy. Chodzi raczej o prosty fakt, że jest rok 2016 i doskonale wiemy, iż odkrycie tego mech­a­niz­mu tak naprawdę – z punk­tu widzenia całego świa­ta niewiele zmieniło. Albo inaczej – zda­je­my sobie coraz bardziej sprawę, że żaden –nawet najlepiej prze­badany i najlepiej udoku­men­towany cykl artykułów nic nie zmieni jeśli społeczeńst­wo nie będzie na to gotowe. W Bostonie doszło do pewnego przeło­mu – bo udało się zła­pać ten moment kiedy deprawac­ja władzy (bo prze­cież nie chodzi o wiarę czy koś­ciół – chodzi o orga­ni­za­cję sku­pi­a­jącą w sobie mnóst­wo władzy) i nastaw­ie­nie społeczeńst­wa spotkały się w jed­nym miejs­cu. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że nieza­leżnie od tego jak dłu­ga jest lista przewin koś­cioła – a właś­ci­wie księży i w ilu kra­jach by się nie pojaw­iły doniesienia – póki społeczeńst­wo nie jest gotowe odpowiedzieć na takie zarzu­ty – póki artykuły pra­sowe pozostaną artykuła­mi prasowymi.

06spotlight-master675

Bardziej niż do reflek­sji nad koś­ciołem film zachę­ca do pyta­nia o możli­woś­ci współczes­nego dziennikarstwa

Jed­nocześnie to z punk­tu widzenia rozliczeń z koś­ciołem film mimo wszys­tko bard­zo delikat­ny. Charak­terysty­czne jest odd­zielanie przez fil­mow­ców kwestii wiary i naucza­nia od zachowań koś­cioła – w kilku miejs­cach daje się nam wyraźnie znać że te dwie sprawy trze­ba i moż­na roz­graniczyć. Inna sprawa – film stara się w sum­ie jak najm­niej pokazy­wać nam to jak bard­zo dzi­ała­nia koś­cioła są możli­we w określonych warunk­ach społecznych. Co praw­da jed­na z bohaterek mówi, że inni parafi­an­ie skła­niali ją do mil­czenia ale jest to wątek bard­zo poboczny – podob­nie jak sug­es­tia, że wśród księży też jest sporo ofi­ar molestowa­nia. Oczy­wiś­cie – jeśli przy­chodz­imy do kina z nastaw­ie­niem że każde kry­ty­czne słowo pod adresem koś­cioła katolick­iego jest przeła­maniem pewnej grani­cy – wtedy tak jest to film bard­zo kry­ty­czny. Ale z drugiej strony – bardziej kieru­je nas to ku reflek­sji nad odpowiedzial­noś­cią osób styka­ją­cych się z takim naduży­ciem władzy, niż do reflek­sji nad samym koś­ciołem i mech­a­nizmem jego dzi­ała­nia. Przy czym zdaniem zwierza nie wyni­ka to ze stra­chu real­iza­torów opowieś­ci tylko – paradok­sal­nie – z pewnego emocjon­al­nego dys­tan­su do całej sprawy. Zwierz przez pół fil­mu miał wraże­nie, że twór­cy muszą –  wid­zom niekoniecznie wychowanym w katolickim duchu – wyjaśnić jak dzi­ała­ją mech­a­nizmy koś­cioła katolick­iego i dlaczego księża mogą – w określonych warunk­ach społecznych – tak bard­zo naruszać pra­wo i zasady społeczne. Coś czego w Polsce raczej tłu­maczyć nie trze­ba. Zwierz nie zarzu­ca tego twór­com tylko po pros­tu ma wraże­nie, że jesteśmy jed­nym z tych kra­jów w których na kluc­zową dla fil­mu sprawę będzie się patrzeć nieco inaczej.

spotlight-etkinlik

Choć to pro­dukc­ja amerykańs­ka czy wręcz bostońs­ka to jed­nak sporo uwag i diag­noz uderza bard­zo blisko naszego domu

Jed­nocześnie Spot­light całkiem nieźle pokazu­je, jak dzi­ała zamknię­ta wspól­no­ta. Widz­imy, że Boston – a właś­ci­wie jego eli­ty – to taki charak­terysty­czny przy­padek gdzie spo­ra gru­pa ludzi na szczy­cie musi się znać. Mias­to na tyle duże by byli to ludzie wpły­wowi i na tyle małe by mogli znać się z najlep­szej szkoły. Film nie pozostaw­ia złudzeń – w takich społecznoś­ci­ach zmi­ana nigdy nie wyjdzie ze środ­ka. Nawet jeśli więk­szość członków naszego dzi­en­nikarskiego zespołu jest do koś­cioła nastaw­iona kry­ty­cznie, nawet jeśli gdzieś po drodze straciła wiarę – to w takich warunk­ach w jakich żyją  — raczej prob­le­mu drążyć nie będą. Nie ze złej woli – raczej z przyzwycza­je­nia do tego jak życie w społecznoś­ci wyglą­da. Potrzeb­ny jest tu dopiero ktoś z zewnątrz – w tym przy­pad­ku nowy redak­tor naczel­ny – człowiek zupełnie z danym miejscem nie związany – by nie tyle przeprowadz­ić śledzt­wo co wymusić na dzi­en­nikarzach wyjś­cie z pewnej stre­fy kom­for­tu. Bo o ile przyszpile­nie his­torii jed­nego naduży­cia władzy jeszcze tej grani­cy nie narusza, to wykrycie mech­a­niz­mu który niszczy pewną pod­stawę tożsamoś­ci całej społecznoś­ci (a widać że taką funkcję pełni nawet pasy­wne iden­ty­fikowanie się z koś­ciołem) jest czymś co moż­na zro­bić tylko z zewnętrznej inspiracji. Zresztą w ogóle film pod­kreśla znacze­nie ludzi, którzy są poza społecznoś­cią – czy to prawnik czy dzi­en­nikarz którzy nie pasu­ją do zas­tanego społeczeńst­wa – mają odpowied­ni dys­tans by je zmienić.

5088

Aktorsko zde­cy­dowanie wyróż­nia się ze znakomitej obsady Mark Ruffalo

Nie oznacza to jed­nak, że film nie jest wyśmien­i­ty. Ale jego najsil­niejszym punk­tem jest przede wszys­tkim zapis pra­cy dzi­en­nikarskiej i pyta­nia o odpowiedzial­ność tych którzy piszą za to co dzieje się wokół nich. Do jakiego stop­nia mają tylko rapor­tować fak­ty a do jakiego – kojarzyć, śledz­ić i nie prze­gapić żad­nej sytu­acji mającej wpływ na życie społecznoś­ci. Kiedy nasi bohaterowie zaczy­na­ją czuć się za bard­zo moral­ny­mi zwycięz­ca­mi pojaw­ia się kluc­zowe pytanie – jak to się stało, że wyś­cie tego wcześniej nie zauważyli – mimo, że mieliś­cie wszys­tkie syg­nały. To bard­zo dobry wątek fil­mu – zde­cy­dowanie pokazu­ją­cy nam tych szla­chet­nych dzi­en­nikarzy w innym świ­etle, ale przede wszys­tkim pyta­ją­cy o zada­nia jakie sto­ją przed dzi­en­nikarzem. Zresztą w ogóle film ten bardziej nawet niż do reflek­sji nad koś­ciołem czy korumpu­ją­cym wpły­wem władzy zmusza do reflek­sji nad stanem dziennikarstwa.

Spotlight-Clip-02

Inter­net nie pomoże — chce się dotrzeć do prawdy — trze­ba iść do biblioteki

Widzi­cie zwierz spotkał się z opinią, że takich dzi­en­nikarzy już nie ma a na pewno nie w Polsce. Opinia nawet słusz­na – bo takie dzi­en­nikarst­wo jakie upraw­ia w filmie gru­pa Spot­light już praw­ie nie ist­nieje. Ale nie dlat­ego, że braku­je dociek­li­wych i pełnych pasji dzi­en­nikarzy. Prob­lem czai się w tym co na ekranie pojaw­ia się jako wątek poboczny. Kiedy jeden z naszych bohaterów spo­ty­ka się w pier­wszych sce­nach z nowym redak­torem naczel­nym, gdzie panowie omaw­ia­ją dzi­ałanie dość niezwykłego zespołu dzi­en­nikarskiego, słyszymy o koniecznoś­ci cię­cia kosztów. I to właś­ci­wie jest znak nowych cza­sów. Moż­na mieć taki zespół jak Spot­light. Ale oznacza to, że trze­ba jakiejś grupie reporterów zapłacić by przez parę miesię­cy drążyli tem­at, chodzi od domu do domu, siedzieli w bib­liotece, sko­rzys­tali z archi­wum, przeczy­tali spis lokalnych księży strona po stron­ie. Takiego mate­ri­ału nie dostanie się po tygod­niu czy dwóch. Taki dzi­en­nikarz nie poświę­ci tyle cza­su na dzi­ała­nia jeśli nie będzie miał pewnoś­ci, że gaze­ta mu na to poz­woli. Ale co raz mniej gazet może sobie na to poz­wolić. Inter­net wyma­ga co raz więk­szej szy­bkoś­ci, gaze­ty – muszą wal­czyć o czytel­ni­ka albo o inne źródła pieniędzy. Dobrą pen­sję z rzad­ka otrzy­mu­ją dzi­en­nikarze dostar­cza­ją­cy co tydzień nowy tekst, co dopiero mówić o takich którzy dostar­czyli­by doskon­ały mate­ri­ał po roku śledzt­wa. Jasne pewnie coś pisali po drodze ale sam fakt posi­ada­nia zespołu reporter­skiego nie jest już oczywisty.

spotlight-michael-keaton

Zwierz cieszy się, że Michael Keaton wraca do więk­szych i nagradzanych filmów. Bard­zo dobrze robi pro­dukcjom ta jego obecność

Zresztą o czym zwierz mówi. Widzieliś­cie w filmie scenę z niesamow­itym archi­wum? Dla rozwiąza­nia dzi­en­nikarskiego śledzt­wa kluc­zowe okazu­ją się zaso­by bib­liote­ki, wycin­ki zbier­ane piec­zołowicie i rozsyłane po dzi­ałach. Prob­lem w tym, że dziś więk­szość gazet, ba nawet stacji telewiz­yjnych, zamy­ka takie archi­wa. Jeśli chce­cie zobaczyć jak fajne było archi­wum telewiz­ji – idź­cie do Archi­wum Akt Nowych – tam je zna­jdziecie – bo tam je przekazano gdy okaza­ło się, że wszys­tko jest w Internecie. Swo­je archi­wum zamknęła jak­iś czas temu Gaze­ta Wybor­cza. Zwierz, wie bo codzi­en­nie cieszy się, że pracu­je w jed­nym z ostat­nich jakie jeszcze są utrzymy­wane przez gaze­ty. A ter­az będzie najśmieszniejsze – wcale nie jest tak, że wszys­tko jest w Internecie. Wręcz prze­ci­wnie – bez wycinków naprawdę trud­no cza­sem dostać się do tego momen­tu kiedy się wszys­tko zaczęło. Prob­lem w tym, że kiedy gaze­ta traci gdzieś po drodze mis­ję – a przy pewnych okolicznoś­ci­ach finan­sowych i rynkowych stracić musi (paradoks pole­ga na tym, że na mis­ję trze­ba mieć kasę i wpły­wy ale mało kto mają­cy kasę i wpły­wy jest zain­tere­sowany mis­ją) – to niko­mu już aż tak bard­zo nie zależy by dotrzeć do pełnego obrazu.  I choć nadal jest mnóst­wo dzi­en­nikarzy którzy chcą zmieni­ać świat to co raz trud­niej uwierzyć w ten artykuł który po opub­likowa­niu naprawdę coś zmieni.

1297771556893_ORIGINAL

Zwier­zowi podo­ba się postać i rola nowego “zewnętrznego” redak­to­ra gaze­ty który zmusza dzi­en­nikarzy  do zmi­any perspektywy

Stąd dla zwierza Spot­light bardziej niż reflek­sją nad jed­nym – bard­zo ważnym – śledztwem stał się raczej głosem w spraw­ie roli dzi­en­nikarza. Swoistym przy­pom­nie­niem, że potrzeb­ni nam są ludzie którzy będą mieli czas i możli­woś­ci szukać infor­ma­cji i potrzeb­ne nam są miejs­ca, w których zna­jdzie się przestrzeń na 600 tek­stów poświę­conych naduży­ciom władzy. I cza­sem będzie to trudne, cza­sem trze­ba będzie komuś dać nadzwycza­jne przy­wile­je (zwierz z podzi­wem przyglą­dał się temu jak wiele wol­noś­ci dano dzi­en­nikar­zom i jak bard­zo poz­wolono im dzi­ałać w tajem­ni­cy) i będzie trze­ba wypła­cać pen­sję zan­im dostanie się ostate­czny wynik – ale jed­nak się opłaca.

01_28182414_fe3458_2662121a

Film jest dość jed­noz­naczny w przekazie ale nie tak surowy jak mogło­by się wydawać

Oczy­wiś­cie w przy­pad­ku omówienia fil­mu w okre­sie przed Oscarowym wypa­da pochylić się na chwilę nad kwes­t­i­a­mi nom­i­nacji czy zwykłym tech­nicznym omówie­niem pro­dukcji. Z całą pewnoś­cią Spot­light jest najbardziej zasłużonym zwycięzcą stat­uet­ki za najlep­szą obsadę. To jeden z tych filmów gdzie bard­zo czuć, że wszyscy gra­ją razem i gdzie cały aktors­ki zespół robi odpowied­nią atmos­ferę. Jeśli chodzi o nom­i­nac­je na pier­wszy plan wysuwa się Mark Ruf­fa­lo – zwierz rzeczy­wiś­cie rozu­mie wszys­t­kich którym się ta rola spodobała. Grany przez niego dzi­en­nikarz to człowiek całkowicie poświę­ca­ją­cy się spraw­ie, może nieco za bard­zo zaan­gażowany, może za bard­zo pory­w­czy. Ale jak dobrze widać że ma serce po właś­ci­wej stron­ie, że w każdej sce­nie gdzie odkry­wa kole­jne warst­wy skan­dalu miesza się w nim jakaś ogrom­na wściekłość i jed­nocześnie smutek.  Ruf­fa­lo jest doskon­ały – jego postać ma w sobie coś ner­wowego i pełnego napię­cia – co pod­kreśla mało twar­zowa fryzu­ra i postawa – cały czas spię­ta, jak­by dzi­en­nikarz nigdy nie czuł się do koń­ca swo­bod­nie. Doskon­ały jest też Michael Keaton. Zwierz strasznie się cieszy, że aktor wró­cił. Nie był to nigdy amant, więc wiek abso­lut­nie mu nie szkodzi, zaś jest to naprawdę dobry aktor. Tu jako szef zespołu – człowiek spoko­jny z wiecznie pod­winię­ty­mi rękawa­mi jest trochę tym naszym wymar­zonym reporterem który dla prawdy nie zawa­ha się prze­ci­w­staw­ić nawet przy­ja­ciołom. Nieco sła­biej wypa­da Rachel McAdams – nie jest to zła rola, ale jej bohater­ka raczej nie dosta­je żad­nej więk­szej sce­ny pozwala­jącej w pełni rozwinąć skrzydła.

1122

Zwierz musi przyz­nać, że nom­i­nac­ja dla Rachel McAdams jest troszkę na wyrost

Trud­no w filmie mówić o prawdzi­wym drugim planie ale aktorzy w mniejszych rolach też sprawdza­ją się doskonale. Liev Schreiber wyśmieni­cie sprawdza się w roli redak­to­ra naczel­nego który przy­by­wa spoza bostońskiego świa­ta i rzu­ca nowe spo­jrze­nie na doty­chcza­sową sprawę. Nie jest łat­wo grać kogoś przy kim widz od razu czu­je, że jest wyco­fany ze świa­ta który go otacza, ale tu udało się znakomi­cie. Co ciekawe, dopiero słucha­jąc Schreib­era w tym filmie, zwierz zdał sobie sprawę jaki aktor ma świet­ny głos. Bard­zo dobry jest też Stan­ley Tuc­ci w roli prawni­ka który zde­cy­dował się poin­for­mować prasę że kwes­t­ia molestowa­nia może być bardziej skom­p­likowana niż się wyda­je. Tuc­ci jest doskon­ałym aktorem ale potrze­bu­je dobrego reży­sera. Tu musi­ał mieć bard­zo dobrego reży­sera, bo kil­ka scen z jego udzi­ałem to prawdzi­we pereł­ki. Na koniec zwierz musi powiedzieć, że cieszy go że do tak dobrego fil­mu zała­pał się John Slat­tery. Zwierz uważa że to jeden z najbardziej utal­en­towanych amerykańs­kich aktorów telewiz­yjnych (a pod Mad Men podzi­wia też jego zdol­noś­ci reży­ser­skie, aktor wyreży­serował  jeden ze zwierza ulu­bionych odcinków seri­alu) ale w kinie jakoś rzad­ko trafi­ał do pro­dukcji gdzie mógł się pochwal­ić talentem.

Spotlight-Movie-Still-1

Film ma bard­zo dobry sce­nar­iusz — pre­cyzyjny i klarowny — i tu zwierz widzi­ał­by najwięk­szą szan­sę na wyróżnienie

Jeśli zwierz miał­by za coś nagrodz­ić Spot­light to za pre­cyzję sce­nar­iusza. Bo to jest film bard­zo wyważony, bard­zo stonowany, napisany tak by widz czuł, że jest to opowieść w pewien sposób rzetel­na. Być może braku­je mu trochę ognia – zwłaszcza że znamy wszyscy puen­tę dochodzenia. Ale być może to jest właśnie ten zami­ar – prze­ci­w­staw­ienia spoko­ju, rzetel­noś­ci i pra­cy, tym wszys­tkim fajer­w­erkom i bie­ganinie jaka towarzyszy podąża­niu za newsem a nie za wiedzą. Bo ostate­cznie okazu­je się, że najwięk­sze przełomy i odkrycia kryją się w archi­wach, bib­liotekach i nad kserokopi­arka­mi. Z żół­tym note­sikiem w ręku, dłu­gopisem i życ­zli­wym uchem które wyłapie co najważniejsze z wypowiedzi rozmów­cy. Na pozór wyda­je się bard­zo proste. Ale co raz rzadziej jest czas na papi­er, dłu­gopis i archi­wum.  Tylko prob­lem w tym, że dziś redakcji nie stać na reflek­to­ry. A do odkrycia prawdy nie wystar­czą żarówki.

Ps: Zwierz powinien rozwiązać konkurs Poldark­owy wczo­raj ale gapa rozwiązu­je dziś. Książ­ki otrzy­mu­ją : len. (za cud­owne streszcze­nie Fio­le­towej Krowy), (K)LeKot~  (serio co się Hugo tak rozpisał wystar­czyło kil­ka słów), Vivas­co  (za cud­owny kon­sen­sus w przy­pad­ku Dumy i Uprzedzenia) i Agu  (za Night Man­ag­er – nie wie zwierz o co chodzi z kur­cza­czka­mi ale czu­je się zain­try­gowany). Koniecznie prześli­j­cie swo­je adresy imiona i nazwiska na mail: zwierzpopkulturalny@gmail.com

Ps2: Zwierz obe­jrzał cały sezon (sześć odcinków) Mer­cy Street  i jest strasznie zaw­iedziony finałem. Tzn. Zaw­iedziony tym że chci­ał­by jeszcze a to już ma być na razie koniec.

15 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online