Co pewien czas dostaje na maila czy też na Facebooku bardzo podobne zapytania. Jak właściwie zwierz jest w stanie obejrzeć całą filmografię jakiegoś aktora, a jeśli już to robi, to jakimi zasadami kieruje się by wybrać filmy najlepsze i najciekawsze. Zwierz uznał, że zamiast kilkanaście razy spisywać podobne rady po prostu zrobi wpis w którym wszystko po kolei opowie.
Wszystko nie znaczy wszystko – tak moi drodzy, jeśli w pewnym momencie znudzi wam się oglądanie filmów z jednym aktorem to spokojnie możecie dać sobie spokój. Nie ma żadnej komisji która sprawdza czy na pewno zobaczyliście wszystko. Jasne fajnie się pochwalić znajomym że znamy czyjąś całą filmografię ale serio jeśli minie wam ochota albo jakiś film będzie naprawdę średni to możecie sobie po prostu darować. Danie sobie przyzwolenia na to by się nie trzymać rygorystycznie takiej listy jest naprawdę doskonałym pomysłem.
Raczej Imdb niż Filmweb – wiecie jaka jest jedna z największych przewag Imdb? Jeśli tylko wchodzicie na stronę to możecie nawet nie zauważyć że ktokolwiek zostawia tam jakiekolwiek opinie, więcej – czasem opinie użytkowników serwisu są zestawione ze średnią na Metacritic co pozwala zobaczyć jak rozchodzą się dwie oceny. Zwierz wie, że większość Polaków automatycznie korzysta z Filmwebu ale przynajmniej zdaniem zwierza Imdb jest lepszym sposobem na to by obejrzeć film bez przejmowania się opiniami innych ludzi. Ogólnie piękno oglądania filmów po aktorach polega na tym, że decydujemy się na mieszankę filmów dobrych i złych ale nie muszą nam o tym ciągle przypominać.
Od małych do dużych czy od starych do nowych– istnieją zasadniczo dwa sposoby przeglądania filmografii aktora czy aktorki. Jeden to system dość radykalny i polega na chronologiczny oglądaniu wszystkiego ze spisu Imdb. Można zacząć od ról wczesnych i iść w kierunku współczesności albo zacząć od tego co jest nam lepiej znane i się cofać (tak robi zwierz), ale jest też nieco bardziej wyrafinowany sposób polegający na tym, że przyglądamy się obsadom filmów i wybieramy tylko te gdzie nasz aktor/aktorka pojawia się na górze cast of characters. Ale trzeba zaznaczyć, że takie spisy są często mylące, zwierz wielokrotnie oglądał film gdzie wglądało na to, że lubiany aktor gra rolę drugo- trzecioplanową a tymczasem był na pierwszym planie. Dlatego zwierz poleca raczej oglądanie chronologiczne. Sam zaczyna od nowych ale np. można obserwować jak aktor się wyrabiał i zaczynać od pierwszych występów (nawet najmniejszych).
Nie czytaj streszczeń! – największą tajemnicą czerpania przyjemności z oglądania filmów z jednym aktorem jest oglądanie kolejnych tytułów bez oglądania się na treść czy poziom filmów. Jak zwierz pisnął na początku – najwyżej nie obejrzymy do końca. Natomiast jeśli takie spotkanie z filmografią aktora ma nam przynieść naprawdę radość a i trochę edukacji, to warto sobie postawić takie zadanie – obejrzeć sobie rzeczy o których wiemy tylko tyle, że ktoś kogo lubimy w nich gra. Czasem streszczenia odstraszają nas od rzeczy innych, nie znanych, może trochę trudnych. Ale czasem właśnie warto spróbować obejrzeć coś co może nam się ze streszczenia wydawać nudne czy dziwne. Zwierz odkrył mnóstwo wspaniałych dziwnych filmów właśnie w ten sposób.
Nie bój się złych filmów – trochę osób pisze do zwierza jak uniknąć złych filmów – nie spędzić dni oglądając średnich produkcji. Zwierz powie wam od razu – nie da się uniknąć średnich filmów jeśli za klucz przyjmujemy filmografię jednego aktora. Nikt nie zagrał w wyłącznie dobrych filmach. Ale nawet zły film może nas sporo nauczyć. Najwyżej wyłączycie po drodze. Ale np. jeśli jesteście zainteresowani warsztatem aktora to zły film jest doskonałym sposobem by sprawdzić co właściwie się dzieje kiedy nasz aktor nie ma nad sobą dobrego reżysera, albo kiedy jego środki aktorskie nie działają. Czasem można się bardzo dużo nauczyć o tym co właściwie sprawia, że niekiedy filmy działają a niekiedy nie.
Czas jest twoim sprzymierzeńcem – zwierz poleca wszystkim by rzucali się na filmografię aktorów szybko. Serio nie ma nic ciekawszego niż wypełnienie kilku tygodni filmografią jednego aktora, Dzięki temu możemy naprawdę spojrzeć na czyjś dorobek i na świeżo porównywać co mu wyszło a co nie. Jeśli rozłożymy to w czasie pewne rzeczy będą dla nas mniej oczywiste i niekoniecznie uda nam się dostrzec np. charakterystyczny sposób mówienia w określonych scenach, czy jakieś powtarzalne w całej filmografii motywy. Zwierz zresztą uważa takie chwilowe fascynacje za rzecz bardzo miłą i czasem nawet warto ją u siebie wywołać. Przynajmniej nie ma problemu z odpowiedzią na pytanie co właściwie chce się obejrzeć wieczorem.
Serial też? Też (choć niekoniecznie) – wielu aktorów ma w swojej filmografii jakiś serial. Z aktorami brytyjskimi jest prosto bo nawet jeśli grają od wieków w jakimś serialu ostatecznie okazuje się że on miał jakieś osiem odcinków czy coś w tym stylu. Gorzej jak ktoś zaczął karierę występując w sześciu sezonach serialu młodzieżowego. Zwierz powie wam że nie ma zasady. Czasem jak widzi że aktor wystąpił w jednym odcinku albo w bardzo wyraźnym pojedynczym wątku wtedy daruje sobie cały serial i ogląda tylko te odcinki. Wiecie czasem kończy się to obejrzeniem całego serialu, czasem tylko wybranych odcinków. Zwłaszcza że takie występy w jednym czy dwóch odcinkach zdarza się często w serialach w których te konkretne odcinki stanowią niezależną całość. W przypadku aktorów angielskich czy właściwie brytyjskich niemal każdy wystąpił w jakimś odcinku Poirota czy Panny Marple i tu nie ma co się zastanawiać – to właściwie filmy telewizyjne. Natomiast czasem zwierz ogląda cały serial. Ale nie ma to sensu jeśli serial nas zupełnie nie bawi. Podstawą przyjemnego śledzenia filmografii jest oglądanie tego co nas bawi a nie zmuszanie się do bicia jakiegoś rekordu.
Skoro już oglądasz jednego aktora… – zabawa w oglądanie filmów po aktorach ma sens jeśli mamy otwartą głowę. Po drodze jakiś aktor czy reżyser wydał się nam ciekawy? Warto rzucić okiem na resztę jego filmografii. Zwierzowi zdarzało się miesiącami skakać od jednego do drugiego filmu właśnie na tej zasadzie poszerzając listę obejrzanych filmów o nowe i ciekawe tytuły. Zwierz do tego poleca rzucić też okiem na filmy do których nasz ulubiony aktor np. czyta narrację – zdarza się to często w przypadku filmów dokumentalnych. To naprawdę poszerza horyzonty – zwłaszcza że czasem to są zupełnie „od czapy” dokumenty, ale o to chodzi. W każdym razie warto od razu podejść do tego maratonu z takim otwartym sercem – każdy obejrzany film to jakieś doświadczenie i spotkanie ze sztuką filmową, jasne pewnie zasiada się do niego z powodu sympatii do aktora ale to nie powinno w niczym ograniczać.
Oglądać li tylko czy słuchać także?– pytanie dotyczy przede wszystkim wielbicieli brytyjskich aktorów, którzy zastanawiają się czy oprócz oglądania należy swoich ulubionych aktorów też słuchać. Zdaniem zwierza – zdecydowanie tak. Świat słuchowisk radiowych jest absolutnie przecudowny i każdy sposób by się w nim zanurzyć jest dobry. Poza tym – jeśli lubi się aktora może się okazać, że po wysłuchaniu słuchowiska będziemy absolutnie pewni że widzieliśmy na własne oczy film z ich udziałem – tak działa cudowny spektakl wyobraźni. Natomiast zwierz nie jest pewien czy powinno się koniecznie biegać słuchać wszystkich audiobooków nagranych przez ulubionego aktora/aktorkę. Ale może dlatego, że zwierz uwielbia słuchowiska i nie przepada za audiobookami.
No dobra ale… skąd brać filmy? – to jest jeden z podstawowych problemów wszystkich tych którzy chcą nadrobić filmografię aktora. Chęci jest sporo ale niekoniecznie mamy dostęp do wszystkich tytułów. Zwierz przyzna szczerze, że bez cierpliwości i oglądania części tytułów online się nie da. Zwierz powie wam, że sam znalazł mnóstwo – nawet bardzo egzotycznych tytułów na Youtube. Natomiast jest to też rozrywka dość droga bo zwierz sam zainwestował w mnóstwo DVD z filmami swoich ulubionych aktorów często kupując je w ciemno. W ostatnich latach wiele zmieniło VOD. Jest tyle wypożyczalni VOD że czasem nawet bardzo egzotyczne tytuły mogą się znaleźć gdzieś na końcu katalogu – najczęściej za darmo albo za kilka złotych. Przy czym np. wielbienie brytyjskich aktorów jest o tyle ułatwione, że na brytyjskim Amazonie można dostać mnóstwo programów BBC w wydaniu DVD za naprawdę parę złotych (tzn. po przeliczeniu funtów) i to jeszcze w korzystnych pakietach.
A co dalej… – to jest jeden z dylematów który często pojawia się w głowach tych którzy kompulsywnie oglądają wszystkie filmy z jednym aktorem. Czasem taki maraton działa jak doskonała odtrutka na wszelkie aktorskie fascynacje – po kilkunastu filmach z tym samym aktorem nie zawsze chce się nam oglądać z nim coś jeszcze. Zwierz ma kilku aktorów których całą filmografię zna do pewnego momentu a potem już nigdy więcej nie był zainteresowany ich karierą. Choć czasem korci by nadrobić i dzięki temu być na bieżąco. Jedno jest pewne – jeśli po takim maratonie nadal lubicie swojego aktora i chcecie oglądać z nim więcej filmów to brawo – znaleźliście swojego ulubionego aktora (aktorkę). Trzymajcie się ich.
Nie wstydź się– tak oglądasz te wszystkie filmy prawdopodobnie dlatego, że jesteś fanem/fanką, aktorki/aktora. Naprawdę nie ma w tym nic złego. Nie musisz się ukrywać przed znajomymi, opuszczać tego faktu w rozmowie. Są tysiące powodów by obejrzeć jakiś film i obejrzenie go z powodu obecności lubianego aktora nie jest w żadnym stopniu lepsze czy gorsze od obejrzenia filmu bo podoba się wam fabuła czy znacie reżysera. Brak wstydu jest bardzo ważny przy tego typu maratonach. Po pierwsze nie robicie nic złego. Po drugie – zdecydowanie łatwiej szukać tytułów i fajnych podpowiedzi jeśli macie wsparcie znajomych. Po trzecie – naprawdę oglądanie filmów zawsze jest czymś co powinno sprawiać przyjemność a nie być powodem wyrzutów sumienia czy wstydu. Inaczej to trochę nie ma sensu. A jak ktoś nie rozumie? Naprawdę to nie jest wasz problem.
Dobra zwierz ma nadzieję, że odpowiedział na wszystkie możliwe pytania dotyczące takich maratonów. Sam ma za sobą wiele takich filmowych fascynacji. Zawsze doskonale się przy tym bawił i wyszedł z tego doświadczenia z mnóstwem filmowych obserwacji i wiedzy, która przyczyniła się do stworzenia tego bloga. Bo w sumie wszystko sprowadza się do bardzo prostej zasady. Każdy obejrzany film jest w sumie lepszy od każdego nie obejrzanego. Bez względu na powód dla którego zasiedliście przed ekranem.
Ps: Zwierz poleca wszystkim by po każdym filmowym seansie przeczytali stronę na Wikipedii i Trivia na Imdb. To najprostszy sposób by się dowiedzieć różnych ciekawych rzeczy o filmach , przynajmniej na podstawowym poziomie. A jest proste i nic nie kosztuje.
Ps2: Wielkie dzięki za wszystkie wczorajsze życzenia.