Home Film Dywany pandemiczne czyli nominacje do Złotych Globów 2021

Dywany pandemiczne czyli nominacje do Złotych Globów 2021

autor Zwierz
Dywany pandemiczne czyli nominacje do Złotych Globów 2021

Z roku na rok coraz mniej osób przykła­da wagę do Zło­tych Globów jako do Oscarowego prog­nos­ty­ka. Za małe gremi­um, zbyt podatne na dzi­en­nikars­ki  i recen­zenc­ki hype (może dlat­ego, że to pra­cown­i­cy mediów), wyda­jące niekiedy dzi­wne, czy komiczne wyro­ki. Ale w tym dzi­wnym roku nom­i­nac­je do nagród czy­tamy raczej jako odpowiedź na pytanie – czy rok 2020 zapisze się w his­torii kina jako rok, którego nie było, czy jako moment tri­um­fu. Jed­nocześnie patrząc na nom­i­nac­je telewiz­yjne, może­my się pytać – czy coś pan­demia zmieniła czy wszys­tko jest dokład­nie tak jak było.

Zaczni­jmy od tego, że my jako potenc­jal­ni oce­ni­a­ją­cy decyzję gremi­um jesteśmy w jed­nej z najlep­szych sytu­acji od lat – dzię­ki obec­noś­ci więk­szoś­ci pro­dukcji w streamin­gu, tak dobrze jak nigdy może­my się ori­en­tować w tym, które pro­dukc­je mają szanse na nom­i­nację a potem na nagrodę. Jed­nocześnie nie sposób odnieść wraże­nia, że same plat­formy dużo bardziej niż kiedykol­wiek mają moc by wskazać dokład­nie te pro­dukc­je i te role, dla których prag­nął­by nom­i­nacji. Zjawisko, które było obec­ne zawsze, ale może się tylko pogłębić. Warto to mieć gdzieś z tył głowy zwłaszcza czy­ta­jąc listę fil­mowych nom­i­nacji. I od nom­i­nacji fil­mowych zaczniemy

 

 

 

Pier­wsza ciekawa niespodzian­ka czeka nas w nom­i­nac­jach za najlep­szy film kome­diowy czy musi­cal. O ile nom­i­nac­ja dla drugiej częś­ci “Bora­ta” czy “The Prom” wyda­ją się oczy­wiste („Bal” zupełnie mi się nie podobał, ale trze­ba przyz­nać, że był to bard­zo klasy­czny musi­cal na ten rok), zaś nom­i­nac­ja dla „Palm Springs” była czymś o czym mówiono do fes­ti­walowych tri­um­fów pro­dukcji, o tyle dwie dopeł­ni­a­jące zestaw­ie­nie propozy­c­je mogą być zaskocze­niem. Jed­na to „Music” debi­u­tanc­ki film, za którym stoi Sia zebrał dość sze­roko nieprzy­chylne recen­z­je i raczej nie wydawało się by miał szanse na nominacje.

 

Nato­mi­ast najwięcej dyskusji może wzbudz­ić i pewnie wzbudzi nom­i­nac­ja dla „Hamil­tona”.  Nie da się bowiem ukryć, że to jest nom­i­nac­ja dość przeło­mowa (nie badałam his­torii Zło­tych Globów więc nie dam głowy, ale wyda­je mi się, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie było) – mamy tu bowiem nagranie spek­tak­lu. Oczy­wiś­cie jest on pod­dany reży­serii, ale w isto­cie – jest to spek­takl sceniczny. Biorąc pod uwagę, ze takie nagra­nia pow­sta­ją od lat (przy­pom­ni­jmy cho­ci­aż­by podob­nie zre­al­i­zowaną „Okla­homę!” z 1999 z Hugh Jack­manem) i nigdy nie prze­biły się poza nagrody najwyżej telewiz­yjne, to jest to ciekawy paradoks. Moż­na było­by się, wobec tego zas­tanaw­iać – czy w kole­jnych lat­ach Bry­tyjczy­cy powin­ni zgłaszać swo­je nagra­nia spek­tak­li z Nation­al The­atre?  Nie jest to sprze­ciw wobec nom­i­nacji Hamil­tona raczej poważne pytanie – czy powin­niśmy do tej real­iza­cji przykładać takie same wartoś­ci jak do pro­dukcji fil­mowej. I czy w ogóle mamy tu porówny­walne rzeczy. Pod tym wzglę­dem kocham Glo­by, bo ulot­ność ich przepisów i sposobu myśle­nia spraw­ia, że moż­na się nad taki­mi rzecza­mi zastanawiać.

 

Zdję­cie: Cour­tesy of Focus Features

 

 

Zde­cy­dowanie mniej pytań budzi lista nomi­nowanych do nagrody filmów dra­maty­cznych. Oczy­wiś­cie na liś­cie mamy „Nomad­land”, który co najm­niej od wygranej na fes­ti­walu w Wenecji uzna­je się za film, który jest fawory­tem tegorocznej rywal­iza­cji. Jest oczy­wiś­cie „Mank” – bo choć fil­mu Finchera nie przyję­to z odpowied­nim entuz­jazmem to jed­nak Net­flix wybrał właśnie tą pro­dukcję jako zasługu­jącą na ich najwięk­szą uwagę. Jets też doskonale przyję­ty „Pro­ces siódem­ki z Chica­go” a także dwa tytuły nieco mniej w Polsce omaw­iane. „Promis­ing Young Woman” – film z  Carey Muli­gan opowia­da o kobiecej zemś­cie i trau­mie związanej z molestowaniem sek­su­al­nym. „The Father” to z kolei taka pro­dukc­ja, która raczej nom­i­nację musi­ała dostać. Antho­ny Hop­kins i Olivia Col­man gra­ją ojca i córkę – bohater Hop­kin­sa wraz z pog­a­rsza­ją­cym się stanem potrze­bu­je opie­ki, a Col­man próbu­je mu ją zapewnić. Tem­at bard­zo żywy społecznie a sama obsa­da gwaran­tu­je najwyższą jakość.

 

 

Wśród filmów zagranicznych zna­jdziemy “Na rauszu” z Danii – film o grupie zna­jomych, którzy próbu­ją sprawdz­ić na sobie teorię, że lep­iej się idzie przez życie zawsze odrobinę na rauszu. Nie dość, że tem­at ciekawy, to jeszcze Mads Mikkelsen w jedne z ról. „La larona” film, z Gwa­temali który odwołu­jąc się do trady­cyjnej his­torii, rozlicza to jak w lat­ach osiemdziesią­tych okrut­nie obchod­zono się z rdzen­ny­mi mieszkań­ca­mi kra­ju. Jako kandy­dat włos­ki prezen­towana jest pro­dukc­ja stwor­zona dla Net­flixa na pod­staw­ie „Życia przed sobą”. Fas­cynu­ją­cym przy­pad­kiem jest „Minari” – choć film został zre­al­i­zowany w Stanach Zjed­noc­zonych to jed­nak opowia­da o kore­ańskiej rodzinie, która miesz­ka w lat­ach osiemdziesią­tych w Arkansas. Film jest w języku kore­ańskim więc kwal­i­fiku­je się do tej nagrody. Na koniec „My dwie” o starszych pani­ach, które od lat są nie tylko sąsi­ad­ka­mi ale i kochanka­mi. Nie ma tu chy­ba żad­nych więk­szych zaskoczeń – co najwyżej „Minari” stanowi cieka­wostkę dla mediów stara­ją­cych się roz­gryźć jak to możli­we, że film dzieją­cy się w Stanach może być w tej kategorii.

 

Zdję­cie: Netflix

 

Nom­i­nac­je dla filmów ani­mowanych chy­ba nie budzą zdzi­wienia. Zała­pała się tu dru­ga odsłona Kur­dów – fil­mu, którego pier­wsza część z roku na rok zbier­ała coraz więk­szą grupę wiel­bi­cieli. Znalazło się oczy­wiś­cie „Naprzód” Pixara (jeden z ostat­nich filmów który wszedł do kina nor­mal­nie przed pan­demią), oraz „Co w duszy gra” pokazy­wane już na Dis­ney +. Stawkę zamyka­ją „Wyprawa na Księżyc” ‑ani­mac­ja którą moż­na zobaczyć na Net­flix a stawkę zamy­ka „Sekret Wilczej Gro­mady”- trze­cia odsłona try­logii Tom­ma Moo­ra zako­rzenionej w Irlandzkim folk­lorze (po „Sekret Kells” i „Pieśni Morza”) nie ukry­wam że tej pro­dukcji najbardziej kibicu­je bo kres­ka i tem­aty­ka tej ani­macji skradła już dawno moje serce. Ten film to z kolei „kandy­dat” od Apple TV Plus.

 

 

Wśród nom­i­nacji za sce­nar­iusz nie ma więk­szych zaskoczeń – zna­jdziemy tam właś­ci­wie nom­i­nac­je do sce­nar­iuszy wszys­t­kich filmów które znalazły się wśród filmów nomi­nowanych za najlep­szą pro­dukcję dra­maty­czną. Jest więc Emer­ald Fen­nel­li za sce­nar­iusz do „Promis­ing Young Woman”, Jack Finch­er za sce­nar­iusz do „Man­ka”, Aaron Sorkin za sce­nar­iusz do „Pro­ces Siódem­ki z Chica­go”, Flo­ri­an Zeller i Christo­pher Hamp­ton za sce­nar­iusz do „The Father” i Chloe

Zdję­cie: ‘Cour­tesy of Sun­dance Institute.’

Zhao za sce­nar­iusz do „Nomad­land”. Tym co ewen­tu­al­nie zwraca uwagę — ponieważ w tym roku nomi­nowano więcej filmów wyreży­serowanych przez kobi­ety dosta­je­my w tym zestaw­ie­niu także więcej sce­narzys­tek – nie jest to pół na pól ale dwa nazwiska zde­cy­dowanie lep­sze są od żadnego.

 

Prze­jdźmy do nom­i­nacji aktors­kich. Tu nie ukry­wam kil­ka zaskoczeń. W kat­e­gorii kome­diowej nom­i­nację dostał chy­ba w sposób dość oczy­wisty Sacha Baron Cohen za rolę w drugim Bora­cie. Ponieważ jak już ustal­iły Glo­by – „Hamil­ton” to film to nom­i­nację dostał też Lin-Manuel Miran­da – co moim zdaniem naprawdę jest intrygu­jące. Czy aktor, który gra tą samą rolę kilka­dziesiąt, jeśli nie kilka­set razy powinien być oce­ni­any jak aktor, który zagrał ją (nawet z liczny­mi dubla­mi) raz? Ciekawy tem­at do dyskusji. Nom­i­nację dostał też Dev Patel za film „The Per­son­al His­to­ry of David Cop­per­field” co jest o tyle ciekawe, że to naprawdę jest film z 2019 roku. Och te skom­p­likowane dro­gi między­nar­o­dowej dys­try­bucji. Wśród nomi­nowanych znalazł się też Andy Sam­berg za „Palm Springs” co mnie bard­zo cieszy, bo aktorowi kibicu­ję. Nato­mi­ast jest dla mnie pewnym kuri­ozum obec­ność w tym zestaw­ie­niu Jame­sa Cor­de­na za udzi­ał w filmie „The Prom”. Bo nawet jeśli z jakiegoś powodu film może się podobać to Cor­den gra tam kliszę na kliszy i to w taki sposób, że nawet widzi­ałam kil­ka tek­stów o tym, że kto wie, może het­ero aktorzy nie powin­ni grać przegię­ty homo aktorów, bo wypa­da to gorzej niż źle. Ja sama taka surowa nie jestem, ale nie była to dobra rola.

 

 

W kat­e­gorii dra­maty­cznej też chy­ba nie ma wiel­kich zaskoczeń. Pośmiert­nie nom­i­nację dostał Chad­wick Bose­man za rolę w „Ma Rainey: Mat­ka Blue­sa”. Zan­im pojaw­ią się komen­tarze, że to nom­i­nac­ja jedynie sen­ty­men­tal­na, warto zwró­cić uwagę, że Net­flix bard­zo wyraźnie staw­iał na ten film jako potenc­jale źródło nom­i­nacji. Zresztą kiedy Net­flix chce nom­i­nacji to rzad­ko ich nie dosta­je – ma więc szan­sę na stat­uetkę Gary Old­man za rolę w „Manku”. To rola w tak oczy­wisty sposób pod nagrody, że byłabym szcz­erze zdzi­wiona gdy­by tej nom­i­nacji nie było.  Nom­i­nację dostał też Riz Ahmed za film „Sound of Met­al” – film chwalony, zwłaszcza że wzglę­du na rolę Ahme­da. Zresztą rola perku­sisty, który zaczy­na tracić słuch to ponown­ie – taka typowa rola, za którą dosta­je się nom­i­nację do nagrody. Jest też na liś­cie Antho­ny Hop­kins, za rolę w „The Father” i znów zero zaskoczenia – Antho­ny Hop­kins gra­ją­cy kogokol­wiek zasługu­je na uwagę. Na koniec nom­i­nację dostał – Tahar Rahim za rolę w „The Mau­ri­tan­ian” – pro­dukcji opowiada­jącej o człowieku, który przez czter­naś­cie lat był przetrzymy­wany w Guan­tanamo bez staw­ia­nia zarzutów.  Nie wiem kto wygra w tej rywal­iza­cji, ale cicho liczę że Riz Ahmed bo bard­zo podo­ba mi się jego kariera.

 

 

 

Zajrzyjmy ter­az do nom­i­nacji dla aktorek w pier­ws­zo­planowych rolach kome­diowych. Nom­i­nację dostała – co chy­ba nie dzi­wi Maria Bakalo­va za drugiego „Bora­ta” – właś­ci­wie każ­da recen­z­ja pod­kreślała, że aktor­ka jest sercem fil­mu. Zna­jdziemy też nom­i­nację dla Kate Hud­son za rolę w „Music” (ponown­ie film nie cieszył się ciepłym przyję­ciem) czy dla Rosamund Pike za „I Care A Lot”, gdzie gra kobi­etę, która prze­j­mu­je mająt­ki ubezwłas­nowol­nionych starszych osób. Widzi­ałam zwias­tun tego fil­mu i zapowiadał się bard­zo ciekaw­ie. Jest na liś­cie urocza Anya Tay­lor-Joy z nom­i­nacją za rolę w „Emmie” (nie rozu­miem jak sam film mógł nie trafić na listę nomi­nowanych komedii) a listę zamy­ka Michelle Pfeif­fer za „French Exit” gdzie gra zubożałą dziedz­iczkę, która z synem przeprowadza się do Paryża by utrzy­mać się za reszt­ki swo­jej for­tuny. Nie wiem jak wam, ale dla mnie ta rola wyda­je się rzeczy­wiś­cie dla Pfeif­fer stworzona.

 

Wśród nom­i­nacji za najlep­szą rolę dra­maty­czną ponown­ie chy­ba bez zaskoczeń. Staw­iły się tu aktor­ki o których sporo mówiono w kon­tekś­cie nagród i nom­i­nacji. Jest oczy­wiś­cie Frances McDor­mand z nom­i­nacją za „Nomad­land” – dla niek­tórych – abso­lut­nie pew­na zwyciężczyni całego sezonu nagród. Nie dzi­wi nom­i­nac­ja dla Vanessy Kir­by za rolę w „Cząst­ka kobi­ety” – sama nie jestem zach­wycona jej rolą, ale rozu­miem, że takiego wys­tępu liczne gremia nie prze­gapią. Nom­i­nac­ja dla Carey Mul­li­gan za „Promis­ing Young Woman” musi być miłym „wyrów­naniem” za dość nieprzy­jemne star­cie z recen­zen­tem cza­sopis­ma „Vari­ety” który sug­erował, że Mul­li­gan nie jest wystar­cza­ją­co atrak­cyj­na by była wiary­god­na w swo­jej roli.  Ciekawa reflek­s­ja wychodzi z zestaw­ienia nom­i­nacji Vio­li Davies za „Ma Rainey: Mat­ka Blue­sa” i Andry Day za film „The Unit­ed States vs Bil­lie Hol­i­day”. Czyż­by czarnoskóra aktor­ka mogła liczyć, że zostanie naprawdę dostrzeżona dopiero jak zagra czarnoskórą piosenkarkę? W każdym razie obie nom­i­nac­je raczej nie dziwią.

 

 

Wśród aktorów nomi­nowanych za najlep­sze role dru­go­planowe zna­jdziemy sporo nazwisk które kojarzymy z planem pier­wszym. Sacha  Baron Cohen zała­pał dla siebie nom­i­nację także za rolę w „Pro­ce­sie Siódem­ki z Chica­go”, Jared Leto wró­cił do aktorskiej staw­ki z dru­go­planową rolą w „The Lit­tle Things” (twór­cy mogą być nieco zaw­iedzeni że nom­i­nacji nie dostał gra­ją­cy na pier­wszym planie Den­zel Wash­ing­ton). Wśród nomi­nowanych znalazł się Daniel Kalu­uya za rolę Fre­da Hamp­tona (przy­wód­cy Czarnych Pan­ter” w „Judas and The Black Mes­si­ah”. To jest ciekawe, bo wydawać by się mogło, że aktor gra­ją­cy Fre­da Hamp­tona w filmie o Fredzie Hamp­tonie mógł­by zostać potrak­towany jako aktor pier­ws­zo­planowy. Nie mniej nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak nie jest z wielu powodów. Jed­nym z nich jest to, że film w Stanach ma pre­mierę 12.02. W tym roku zresztą aktorzy nomi­nowani za role dru­go­planowe są niesamowicie związani z posta­ci­a­mi his­to­ryczny­mi. Leslie Odom, Jr. dostał nom­i­nację za rolę w filmie „Pewnej Nocy w Mia­mi” opowiada­jącej o fik­cyjnym spotka­niu dzi­ałaczy na rzecz praw oby­wa­tel­s­kich. Na koniec staw­ki zna­jdzie się jeszcze Bill Mur­ray ze swo­ją rolą w filmie „Na lodzie” – nowym filmie Sophie Cop­poli. Mur­ray gra tam jak zawsze tak samo ale ponieważ ma z Cop­polą niezłą reży­ser­sko-aktorską chemię to wypa­da to przyjemnie.

 

Wśród aktorek nomi­nowanych za role dru­go­planowe zna­jdziemy prawdzi­wy poje­dynek gigan­tów a właś­ci­wie gigan­tek. Glenn Close broni hon­oru „Elegii dla Bidoków”, która miała być filmem sezonu, ale jed­nak się nim nie okaza­ła. Olivia Coman chy­ba niko­go nie dzi­wi swo­ją kole­jną nom­i­nacją (tym razem za „The Father”) od cza­su, kiedy Hol­ly­wood odkryło jak dobrze gra właś­ci­wie aktor­ka nie musi nic robić. W zestaw­ie­niu znalazła się dawno nie widziana Jodie Fos­ter z nom­i­nacją za „The Muri­tan­ian”. O potędze kam­panii Net­flixa może świad­czyć nom­i­nac­ja dla Amandy Seyfried za rolę w „Manku” – rolę, która nie jest zła ale raczej – bard­zo ogranic­zona sce­nar­iuszem.  Listę zamy­ka now­icjusz­ka – Hele­na Zen­gler (lat 12), która towarzyszyła Tomowi Han­ksowi w pro­dukcji „News of the World”

 

 

 

Na sam koniec zostaw­iłam kat­e­gorię reży­ser­ską, bo tu dzieją się rzeczy ciekawe. Niko­go chy­ba nie dzi­wi, że w zestaw­ie­niu znalazł się David Finch­er i jego „Mank” albo Aaron Sorkin z „Pro­ce­sem siódem­ki z Chica­go”. Pewnym zaskocze­niem będzie dla wielu, że na tym się kończą męskie nom­i­nac­je w tym roku. Resztę zaj­mu­ją kobi­ety. Nie jest zaskocze­niem nom­i­nac­ja dla Chloe Zhao za „Nomad­land” (w tym momen­cie to jest atmos­fera, że po pros­tu wszys­tkie nagrody powin­ny tu trafić i moż­na się roze­jść bez naraża­nia się na zaraże­nie) ani Emer­ald Fen­nell za „Promis­ing Young Woman” – film, który przy­ciągnął sporą uwagę, nato­mi­ast oso­biś­cie nie spodziewałam się tu wspani­ałej Reginy King i jej „Pewnej nocy w Mia­mi”. Patrząc na te nom­i­nac­je moż­na dojść do wniosku, że w cza­sie pan­demii gremi­um przyz­na­jące Złote Glo­by odkryło, że co roku kobi­et kręcą świetne filmy. Inna sprawa – ponieważ wydawanie w tym roku kasy na mar­ket­ing było zupełnie inne – kto wie, może w końcu reży­ser­s­ki miały więcej szans. Choć pewnie i tak zna­jdzie się cała gru­pa komen­ta­torów sugeru­ją­cych, że to wyrówny­wanie szans na wyrost i taka czys­ta poprawność polityczna.

 

Prze­jdźmy do nom­i­nacji telewiz­yjnych. Tu Złote Glo­by bywa­ją jed­nym z naj­ciekawszych nagród – częs­to nie tylko nagradza­jące to co już znane, ale też tworzące sławę i pop­u­larność przeoc­zonych pro­dukcji. Szcz­erze, z ręką na ser­cu, Zło­ty Glob dla najlep­szego seri­alu kome­diowego to jed­no z tych wyróżnień, które naprawdę zmienia his­torię seri­ali, częs­to nie dostrze­ganych przez inne gremia a wartych uwagi.

 

EMILY IN PARIS (L to R) WILLIAM ABADIE as ANTOINE LAMBERT and LILY COLLINS as EMILY in episode 102 of EMILY IN PARIS Cr. CAROLE BETHUEL/NETFLIX © 2020

 

Zaczni­jmy od najlep­szego seri­alu kome­diowego. Mamy tu zarówno rzeczy uznane jak i takie którym przy­dał­by się więk­szy rozgłos. Ale na początku należy zauważyć, że listę otwiera „Emi­ly in Paris” – ser­i­al zde­cy­dowanie nie zasługu­ją­cy na zbyt wiele wyróżnień. Tak, wszyscy go oglą­dali, ale żeby od razu nagradzać… Resz­ta listy prezen­tu­je się jed­nak dużo lep­iej. Mamy „Stew­ardesę” dobrze oce­ni­aną komedię, którą w Polsce moż­na oglą­dać na HBO GO, „Teda Las­so” – moje odkrycie poprzed­niego rok, ser­i­al od Apple TV który obsy­pałam bym nagro­da­mi, „Wielką” ser­i­al tak osob­ny, że przy­cią­ga­ją­cy uwagę i na koniec „Schitt’s Creek” – pro­dukcję, która szturmem ukradła ser­ca wszys­t­kich którzy ją widzieli, obsy­paną nagro­da­mi Emmy. Nieste­ty nie mającą dys­try­bucji w Polsce co uzna­ję za skandal.

 

Nieco mniejsze zaskocze­nie (o ile jakiekol­wiek) moż­na przeżyć czy­ta­jąc listę pro­dukcji nomi­nowanych w kat­e­gorii najlep­szy ser­i­al dra­maty­czny. Oczy­wiś­cie jest tu „The Crown” (najwyraźniej nieco spada­ją­cy poziom seri­alu nie budzi zas­trzeżeń), „Love­craft Coun­try”, „Man­dalo­ri­an­i­na”, „Ozark’ i „Ratched”. W sum­ie z całej tej listy może ostat­ni tytuł od Ryana Murphy’ego budzi pewne zaskocze­nie, bo mam wraże­nie, że „Ratched” spotkała się z bard­zo mieszanym przyję­ciem i kon­sen­su wokół seri­alu jest taki, że kostiumy piękne, dobrze zagrany, ale jak zwyk­le u tego twór­cy – trochę na tym się kończy.

 

 

Niesły­chanie ciekaw­ie przed­staw­ia się w tym roku rywal­iza­c­ja w kat­e­gorii „najlep­sza pro­dukc­ja lim­i­towana”. Mamy więc nom­i­nację dla ekraniza­cji powieś­ci Sal­ly Rooney – „Nor­mal­ni Ludzie”- nic dzi­wnego, bo to bard­zo doba ekraniza­c­ja. Oczy­wiś­cie w zestaw­ie­niu star­tu­je niespodziewany megahit Net­flixa czyli „Gam­bit królowej”. Na liś­cie znalazł się też „Small Axe” ser­i­al antolo­gia od Steve McQueena, a także „Od Nowa” i „Unortho­dox”. Same porządne pozy­c­je, które budz­iły sporo dyskusji i rzeczy­wiś­cie – były kluc­zowe dla seri­alowego kra­jo­brazu zeszłego roku.

 

 

Przyjrzyjmy się nom­i­nacjom aktorskim. Wśród nom­i­nacji dla aktorów w seri­alu kome­diowym- też bez trzęsienia zie­mi. Ramy Youssef dostał nom­i­nację za wys­tęp w seri­alu „Ramy”, Jason Sudekis powinien wygrać stat­uetkę za rolę Teda Las­so  w seri­alu pod tym tytułem, i niko­go nie dzi­wi Eugene Levy z nom­i­nacją za „Schitt’s Creek”. Nie jest chy­ba też wielkim zaskocze­niem nom­i­nac­ja dla Nicholasa Hoult za rolę w „Wielkiej” – bo rzeczy­wiś­cie jest to kawałek dobrego aktorstwa. Ostat­nia nom­i­nac­ja to wyróżnie­nie dla Dona Chea­dle za rolę w „Black Mon­day” (nie widzi­ałam seri­alu więc nie powiem czy jest to dobra produkcja”.

 

THE QUEENÕS GAMBIT (L to R) ANYA TAYLOR-JOY as BETH HARMON in episode 107 of THE QUEENÕS GAMBIT Cr. PHIL BRAY/NETFLIX © 2020

 

Jeśli chodzi o role dra­maty­czne to hmm… też nie jest to jakieś zaskaku­jące zestaw­ie­nie. Jason Bate­man dostał nom­i­nację za „Ozark” (bo rzeczy­wiś­cie to jest JEGO ser­i­al), Josh O’Connor został dostrzeżony jako książę Karol w „The Crown”, Bob Odenkirk pewnie nawet nie sprawdza czy jest nomi­nowany za rolę w „Bet­ter Call Saul” po pros­tu zakła­da, że jest. Matthew Rhys może być co najwyżej zaskoc­zony, że nie dosta­je już nom­i­nacji za „Zawód: Amerykanin” tylko za ser­i­al „Per­ry Man­son” (oczy­wiś­cie wiem, ze „Zawód: Amerykanin się skończył”). W całym tym zestaw­ie­niu zaskaki­wać może co najwyżej Al Paci­no za rolę w „Hunters” bo myślałam, że kon­sen­sus w przy­pad­ku tego seri­alu jest taki, że to chy­ba nie był aż tak dobry pomysł  jak się wydawało. Z drugiej strony trochę rozu­miem schemat myśle­nia – jeśli możesz nomi­nować Ala Paci­no to nomin­u­jesz Ala Pacino.

 

Prze­jdźmy ter­az do aktorek w pier­ws­zo­planowych rolach kome­diowych. Tiu zaczniemy od głębok­iego westch­nienia nad tym, że nom­i­nację dostała Lily Collins za „Emi­ly w Paryżu”. Jak­by za co? Nato­mi­ast cieszy nom­i­nac­ja dla Kaley Cuo­co za „Stew­ardesę” – to zawsze cieszy, kiedy aktor­ka tak bard­zo kojar­zona z jed­ną rolą może się odbić i pokazać w czymś innym. Nom­i­nac­ja dla Cather­ine O’Hary za „Schitt’s Creek” to jed­na z tych oczy­wistych pozy­cji w tym roku (trzy­mam za nią kciu­ki) podob­nie jak nom­i­nac­ja dla Elle Gan­ning za „Wielką”. Może nieco zaskaki­wać obec­ność nom­i­nacji dla Jane Levy  za „Zoey’s Extra­or­dian­ry Playlist” bo nie był to ser­i­al aż tak sze­roko komentowany.

 

The Crown S4. Pic­ture shows: Diana Princess of Wales (EMMA CORRIN). Film­ing Loca­tion: Mil­i­tary Hos­tel Front, Malaga

 

Wśród nom­i­nacji za role dra­maty­czną zna­jdziemy oczy­wiś­cie Oli­wię Col­man za rolę w „The Crown” czy Jodie Com­er za „Killing Eve”, niko­go też nie zaskoczy obec­ność Lau­ry Lin­ney za rolę w Ozark”. Myślę, też, że Sarah Paulsen ilekroć zgadza się zagrać w czymś za czym stoi Ryan Mur­phy jed­nocześnie kupu­je sukienkę na kole­jne gale. Co może zaskaki­wać to nom­i­nac­ja dla Emmy Cor­rin za rolę księżnej Diany w „The Crown”. Kłó­ciłabym się że jest to jed­nak rola dru­go­planowa ale nawet jeśli – to ciekawe, że aktor­ka wzbudz­iła w gremi­ach takie emoc­je. Świad­czy to o tal­en­cie, ale też chy­ba o niesłab­nącej mocy samej Diany.

 

 

Jeśli chodzi o nom­i­nac­je dla aktorów w mini seri­alach i fil­mach telewiz­yjnych to tu mamy spory rozstrzał.  Jest Bryan Cranston za rolę w „You Hon­or”, Jeff Daniels za rolę Jame­sa Comey’a (byłego sze­fa FBI) w pro­dukcji „The Comey Rule” (nawet nie wiedzi­ałam, że coś takiego, tak szy­bko pow­stało), Hugh Grant za rolę pode­jrzanego o morder­st­wo lekarza w „Od Nowa”, Mark Ruf­fa­lo za porusza­jącą pod­wójną role w „To wiem na pewno” i na koniec Ethan Hawke w seri­alu his­to­rycznym „The Good Lord Bird”. Mamy tu więc naprawdę spory rozstrzał ról i tem­atów choć mam wraże­nie, że zgo­da jest taka, że Mark Ruf­fa­lo prze­bił sam siebie gra­jąc porusza­jącą pod­wójną rolę.

 

 

 

Jeśli chodzi o role dru­go­planowe to mamy tu mieszanką. Bren­dan Glee­son ma szan­sę dostać nagrodę za rolę Don­al­da Trumpa w pro­dukcji „The Comey Rule”, John Boye­ga dostał nom­i­nację za wys­tęp w „Small Axe”, Daniel Levy za wys­tęp w „Schitt’s Creek” a Don­ald Souther­land za doskon­ałe kil­ka scen w „Od Nowa”. Nieco zaskaku­je mnie obec­ność nom­i­nacji dla Jima Par­son­sa za rolę w pre­ten­sjon­al­nym „Hol­ly­wood” (co jest ciekawe, bo „The Boys in the Band” gdzie Par­sons jest ciekawszy zostało zupełnie zignorowane).

 

 

Jeśli chodzi o aktor­ki to mamy tu naprawdę ciekawe spotkanie zupełnie różnych ról i pro­dukcji. W roli pier­ws­zo­planowej nom­i­nację dostały – Cate Blanchett za granie twarzy kon­ser­waty­wnej amery­ki w „Mrs. Amer­i­ca”, Daisy Edgar- Jones za rolę nor­mal­nej dziew­czyny w „Nor­mal­nych ludzi­ach”, Shi­ra Haas za dziew­czynę ucieka­jącą ze świa­ta ortodoksyjnych żydów w „Unortho­dox”, Nicole Kid­man za „Od Nowa” i na koniec Anya Tay­lor-Jones za bycie genial­ną szachistką w „Gam­bi­cie Królowej”. Trud­no te role porów­nać i przyz­nam, że ja sama widzę tu co najm­niej trzy potenc­jalne nagrody, bo i Blanchett stworzyła świet­ną rolę, i Edgar- Jones się odnalazła w takiej intym­nej nar­racji, a gdy­by Anya Tay­lor-Jones nie umi­ała tak patrzeć to nie było­by sukce­su „Gam­bitu Królowej”.

 

 

Jeśli chodzi o role dru­go­planowe to mamy tu raczej potwierdze­nie znaczenia pro­dukcji nomi­nowanych w pozostałych kat­e­go­ri­ach. Jest więc nom­i­nac­ja dla Hele­ny Bon­ham Carter za „The Crown” (też ją uwiel­bi­am, ale ona nie ma już więcej do doda­nia w kon­tekś­cie swo­jej postaci), Jula Gar­ner za „Ozark”, Annie Mur­phy za „Schitt’s Creek” (żeby nikt z genial­nej czwór­ki nie został nie dostrzeżony) i listę zamy­ka Cyn­thia Nixon z rolą w „Ratched” (pewnie zas­tanaw­ia­ją­ca się czy ter­az na pewno potrze­bu­je tego nowego sezonu „Sek­su w Wielkim Mieś­cie”). Oczy­wiś­cie nom­i­nacją cieszy się też Gillian Andreson za rolę Mar­garet Tatch­er w “The Crown” — w sum­ie to dokład­nie taka rola za którą się dosta­je nagrody — bo to szy­b­ki błysk i aktor­ka może wró­cić do swoich innych projektów.

 

 

Jak co roku wszyscy tworzą też listy pominię­tych. Jed­ną z pozy­cji która na pewno powin­na się znaleźć na liś­cie jest “Eufo­ria” do HBO — zupełnie pominię­ta przez nomin­u­ją­cych, podob­nie jak nowy czarno biały film Net­flixa “Mal­colm &Marie” — w którym też gra Zen­daya. Zarówno nowość od Net­flixa jak i ser­i­al HBO były bard­zo dobrze przyjęte przez kry­tyków. Net­flix kil­ka razy chy­bił fil­mowo — nie doczekał się nom­i­nacji Spike Lee za “Pię­ciu Braci”, z “Elegii dla Bidoków” nomi­nowano tylko Glenn Close.  Wśród fil­mowych nom­i­nacji bard­zo braku­je jed­nej z najlep­szych pro­dukcji zeszłego roku — porusza­jącego “Mogę cię zniszczyć” — ale moim zdaniem zaowocow­ało tu bry­tyjskie pochodze­nie seri­alu (te jed­nak są dostrze­gane mniej lub później), warto też zauważyć, że dzi­en­nikarze jakoś zupełnie pom­inęli fakt, że genial­ni “Strażni­cy” byli seri­alem, który zde­cy­dowanie powinien się znaleźć wśród nomi­nowanych. Nie mniej — jak się przyjrzymy — w tych nom­i­nac­jach do seri­ali dra­maty­cznych to dzi­en­nikarze częs­to mają pamięć złotej ryb­ki i jak coś trafiło na ekrany przed wakac­ja­mi to im się to wyda­je strasznie stare. Jeśli chodzi o wiel­kich pominię­tych to pewnie szcz­erze zaskoc­zona jest Meryl Streep — wys­tąpiła w tym roku w musi­calu i nie dostała zań nom­i­nacji. To dopiero znak pandemii.

 

THE PROM (L to R) MERYL STREEP as DEE DEE ALLEN, JAMES CORDEN as BARRY GLICKMAN in THE PROM. Cr. MELINDA SUE GORDON/NETFLIX © 2020

 

Patrząc na tegoroczne nom­i­nac­je nie mam wraże­nia wielkiego przeło­mu jaki przyniosła pan­demia. Być może wskaza­łabym, że nie mamy w tym roku naprawdę dużej pro­dukcji, że w przy­pad­ku kina zde­cy­dowanie więcej jest kina kam­er­al­nego. Ale ponown­ie – nie czu­je się, żeby poza kilko­ma drob­ny­mi zmi­ana­mi (jak np. nom­i­nac­ja dla „Hamil­tona”) zaszły tu rzeczy niesły­chanie przeło­mowe i wcześniej nie widziane. Kłó­ciłabym się, że tak naprawdę pan­demia odbi­je się dopiero na nagro­dach przyszłorocznych – kiedy będą się musi­ały borykać z dużo głęb­szą zapaś­cią pro­dukcji. A może nie? Przyz­nam szcz­erze, że przewidy­wanie przyszłoś­ci straciło na atrak­cyjnoś­ci w ostat­nich latach.

 

Być może też obec­ność więk­szej licz­by filmów reży­serowanych przez kobi­ety, i więk­sze zróżni­cow­anie wśród nomi­nowanych aktorów, to nie tylko wynik prag­nienia poprawy reprezen­tacji, ale fakt, że w tym dzi­wnym roku – gdzie ta wiel­ka maszy­na pro­mo­cyj­na trochę stanęła, paradok­sal­nie łatwiej było dostrzec więcej pro­dukcji, więcej ról i nie dać się zwieść mil­ionem pokazów przed­premierowych, i imprez dla osób decyzyjnych. Kto wie, może to będzie najwięk­sza zale­ta pan­demii – pewne wyrów­nanie uwa­gi jaką poświę­camy więk­szym i mniejszym pro­dukcjom. Ostate­cznie lądu­ją u nas na tym samym lap­topie czy plat­formie streamingowej.

 

Na pewno pozosta­je mi jed­no. Trzy­mać kciu­ki za „Teda Las­so” i nie usnąć w połowie roz­dawa­nia nagród.

 


0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online