Home Ogólnie Zwierz jest niewinny wysoki sądzie czyli o 765 minutowym romansie z XVIII wiecznym prawem

Zwierz jest niewinny wysoki sądzie czyli o 765 minutowym romansie z XVIII wiecznym prawem

autor Zwierz

 ?

Hej

 

Od czego by tu zacząć. Przede wszys­tkim, że to nie zwierza wina wyso­ki sądzie. Naprawdę nie miał on zami­aru po raz nie wiado­mo, który się­gać po bry­tyjską pro­dukcję telewiz­yjną tylko po to by wys­taw­ić jej najwyższą notę. Za win­nych przestępst­wa należy uznać dwóch spraw­ców — pier­wszy to telewiz­ja BBC, która nie dość, że ser­i­al wypro­dukowała to obsadz­iła w nim Ruper­ta Gravesa (wywoławszy wcześniej w zwierzu wewnętrzną potrze­bę zapoz­na­nia się ze wszys­tki­mi fil­ma­mi tego akto­ra). Dru­ga win­na oso­ba, jest win­na w stop­niu niem­niejszym — to ninedin, która nie tak dawno napisała o Gar­row’s Law taką notkę, że zwierz musi­ał­by być upar­tym osłem by nie dać się przekon­ać. Tak więc korzys­ta­jąc z fak­tu, że zbliżały się zwierza urodziny a mat­ka zwierza wiedząc że jedynym kluczem do jego ser­ca są his­to­rie zak­lęte na okrągłych pły­tach poz­woliła mu sobie zamówić coś z ama­zona, zwierz wszedł w posi­adanie trzech sezonów Gar­row’s Law, które nieste­ty okaza­ły się być tylko 12 odcinka­mi tego wspani­ałego serialu.

 

 

 Miły, mądry i dobry czyli nasz bohater wcale nie taki ide­al­ny w świet­nym seri­alu, przede wszys­tkim o tym, że ludzie kiedyś postrze­gali świat nieco inaczej.

 

Dlaczego wspani­ałego? Zaczni­jmy od samego punk­tu wyjś­cia — pomysł osadzenia seri­alu prawniczego w XVIII wieku to pomysł na szóstkę — nawet gdy­by sce­narzyś­ci nie śledzili real­nego prawni­ka (William Gar­rows ist­ni­ał i refor­mował pra­wo ang­iel­skie a właś­ci­wie to położył fun­da­ment pod wiele współczes­nych praw oraz zre­for­mował sposób prowadzenia i myśle­nia o pro­ce­sie) to i tak spotkanie z sys­te­mem prawnym opar­tym na innej niż XX wiecznej moral­noś­ci i postrze­ga­niu winy i kary jest fas­cynu­jące. Przyglą­da­jąc się kole­jnym pro­ce­som moż­na się dowiedzieć tego co zazwyczaj umy­ka więk­szoś­ci osób nie para­ją­cych się his­torią — że przeszłość bardziej nawet niż wynalazka­mi, warunk­a­mi życia czy poglą­da­mi różniła się men­tal­noś­cią. To co dla nas wyda­je się oczy­wiste, w przed­staw­ionych nam reali­ach oczy­wiste nie jest — niekiedy może­my przyjrzeć się sytu­acji która jest wręcz odwrot­na do tego co dziś uzna­je­my za nor­malne i nat­u­ralne.  Co do samych spraw, który­mi zaj­mu­je się nasz prawnik to wybra­no zestaw, który właśnie te his­to­ryczno ‑prawne różnice najlepiej objaw­ia. Przed sądem stanie więc i wyko­rzysty­wana kobi­eta i homosek­su­al­ista i dziecko a także niewol­nik. Dzi­ała to dobrze, bo więk­szość z nas mniej więcej zda­je sobie sprawę, że sposób trak­towa­nia więźniów i przestępstw zmienił się przez lata, ale te przykłady pokazu­ją niekiedy jak bard­zo drasty­czne zaszły tu zmi­any. Przy czym nasz bohater jest trochę człowiekiem z naszych cza­sów w XVIII wiecznej Anglii. Zwierz wie, że sce­nar­iusze pisano na pod­staw­ie prawdzi­wych spraw, ale zwierz ma wraże­nie, że niek­tóre tak bliskie naszym poglą­dom stwierdzenia włożono Gar­row­sowi w usta nieco na wyrost. Jeśli jed­nak nie, to był to człowiek naprawdę niezwykły i wyprzedza­ją­cy otwartoś­cią umysłu swo­je cza­sy o dobre parę dekad. Przy czym trze­ba tu zauważyć, że u niego grani­ca pomiędzy tym czy broni swoich klien­tów bo wierzy całym sercem w ich sprawę, czy dlat­ego że wierzy iż pra­wo jest niespraw­iedli­we i widzi dla siebie szan­sę do stworzenia prece­den­su jest bard­zo cienka.

 

 

 

 Dla Polaków ser­i­al może byc intere­su­ją­cy ale jak fas­cynu­ją­cy musi być dla Anglików w których sys­temie prawnym wygląd sędziego czy adwokatów nie wiele się zmienił więc aktu­al­ność wyda­je się zde­cy­dowanie większa.

 

Nie mniej niech nie przyjdzie wam do głowy, że to jeden z tych seri­ali gdzie mamy dobrego adwoka­ta broniącego bied­nych i ubogich prze­ciw złe­mu sys­te­mowi. Po pier­wsze sam sys­tem nie wyglą­da tak pros­to — choć poli­ty­cy boją się lib­er­al­i­zowa­nia prawa strasząc wszys­t­kich przykła­dem fran­cuskim to już prowadzą­cy rozprawy sędzia zde­cy­dowanie sym­pa­tyzu­je z Gar­rowsem i choć co chwila przy­wraca go do porząd­ku, to nie ma się wraże­nia by nasz dziel­ny prawnik miał w nim prze­ci­wni­ka. Podob­nie ława przysięgłych wyda­je się podążać raczej za tropem myśle­nia postępowego adwoka­ta niż prawa, które z dzisiejszego punk­tu widzenia wyda­je się bar­barzyńskie. Jed­nak tym co przede wszys­tkim pozbaw­ia ser­i­al tego kosz­marnego dydak­ty­cznego smrod­ku jaki mógł­by takim his­to­ri­om towarzyszyć jest kon­strukc­ja postaci.

 

 

 Dzię­ki temu seri­alowi zwierz naresz­cie zrozu­mi­ał czym się różnił Bar­ris­ter od Attor­ney — czyli jed­nak z wiel­kich językowych zagadek zwierza.

 

Po pier­wsze sam Gar­rows może i jest szla­chet­ny ale niepozbaw­iony wad. Od pier­wszego odcin­ka widać, że to człowiek dum­ny, gotowy niekiedy zde­cy­dowanie zbyt dłu­go chować urazę (zazwyczaj jest przeko­nany, że kry­ty­ka i kpina doty­czą jego niskiego urodzenia czy wyk­sz­tałce­nia) i z całą pewnoś­cią pode­j­mu­ją­cy decyz­je kieru­jąc się przede wszys­tkim emoc­ja­mi. Przy tym ma skłon­noś­ci do nad­miernej teatral­noś­ci (co praw­da zazwyczaj w imię wyższych ideałów) i nie jest nam trud­no zrozu­mieć sędziego, który ucisza go w chwili, kiedy drasty­cznie wręcz odb­ie­ga od tego co na sali sądowej zro­bić mu wol­no. Po drugie od pier­wszego odcin­ka nie mamy wąt­pli­woś­ci, ze nasz bohater to bohater zakochany. To ciekawa per­spek­ty­wa bo  nasz dziel­ny prawnik będzie   z powodu swo­jej uczu­ciowej słaboś­ci nie tylko musi­ał się mierzyć z mean­dra­mi prawa cywilnego ale także nie na każdej spraw­ie będzie bronił z równą pasją, odciąg­nię­ty od obow­iązków prob­le­ma­mi włas­nego ser­ca (co w przy­pad­ku gdy broni się ludzi przy ówczes­nych wymi­arach kar jest igraniem z ich życiem). To daje bohaterowi zde­cy­dowanie ludz­ki wymi­ar i pozwala go lubić. Gra­ją­cy Gar­rowsa Andrew Buchan nada­je się do swo­jej roli świet­nie — przede wszys­tkim jego postać na ekranie od razu budzi zau­fanie, po drugie — jak wielu ang­iel­s­kich aktorów świet­nie gra głosem. Zwierz zła­pał się na tym, że uwiel­bia jego długie sądowe monolo­gi przede wszys­tkim ze wzglę­du na to, że są wypowiadane z ide­al­ną dykcją ale jed­nocześnie przy zaz­nacze­niu każdego niuan­su tonem mówiącego. No i nigdzie nawet przez moment nie przy­chodzi nam do głowy, ze mamy przed sobą bohat­era idealnego.

 

 

   

 Ser­i­al wygry­wa tym, że w sce­nach które nie dzieją się na salach sądowych pozwala nam dostrzec bard­zo współczesne posta­cie  w bard­zo dobrych his­to­rycznych dekoracjach

 

Jed­nak Gar­rows paradok­sal­nie nie jest naj­ciekawszą postacią seri­alu. Zde­cy­dowanie bardziej intere­su­ją­co prezen­tu­je się czwór­ka otacza­ją­cych go bohaterów. Przede wszys­tkim Sout­house —  który z tego co rozu­miem jest tym drugim rodza­jem adwoka­ta (wedle podzi­ału na Bar­ris­ter i Attor­ney). Obaj mają spółkę, w której Gar­rows odgry­wa rolę zdol­nego acz niepoko­rnego ucz­nia zaś Sout­house men­to­ra, który jed­nak przede wszys­tkim odgry­wa rolę człowieka prze­maw­ia­jącego w imie­niu zdrowego rozsąd­ku. Początkowo wyda­je się, że Sout­house to kole­j­na postać z cyk­lu : nie po to uczyniłem cię prawnikiem byś ter­az zmieni­ał pra­wo. Szy­bko się jed­nak okazu­je, że obu panów zde­cy­dowanie łączy podob­ne przeko­nanie, że najważniejsze jest by wyrok był spraw­iedli­wy. Przy czym  żeby było jasne — to nie jest facet z długą brodą, który wspiera naszego bohat­era w trud­nych chwilach. W sum­ie czę­sciej przy­pom­i­na mu, że nie da się zmienić całego prawa za jed­nym posiedze­niem. Z resztą ciekawy to układ bo w seri­alu Sout­house — starszy i state­czniejszy odwala praw­ie całą ciem­ną robotę, pozostaw­ia­jąc swo­je­mu młode­mu wspól­nikowi właś­ci­wie tylko wys­tąpi­enia przed sądem.  To do niego należy więc szukanie świad­ków, pos­zlak i wiz­y­towanie wdów — to świetne sce­ny, które przenoszą ciężar seri­alu z młodego prawni­ka na starego wygę. Zwierz musi powiedzieć, że relac­ja między tymi bohat­era­mi spodobała mu się chy­ba najbardziej, bo choć odwołu­je się do pewnej znanej kliszy to udało się w niej uniknąć tego co oczy­wiste. Ponown­ie spo­ra zasłu­ga w tym aktorów, pomiędzy który­mi czuć głęboką sym­pa­tię ale bez takiej wymus­zonej i zupełnie nie pasu­jącej do ówczes­nych cza­sów czułoś­ci. Kole­jną postacią dla której ninedin żądała włas­nego seri­alu i zwierz mógł­by się nawet do tego przy­chylić to najwięk­szy opo­nent naszego bohat­era na Sali rozpraw — wys­tępu­ją­cy jako oskarża­ją­cy pan Sil­vester. Teo­re­ty­cznie nie ma między nimi zbyt wielu ciepłych uczuć ale nie jest to klasy­czny wątek — dobry adwokat zły adwokat. Wręcz prze­ci­wnie im dłużej oglą­da się ser­i­al tym bardziej widać, że choć może obu panów różni pode­jś­cie do prawa to jed­nak zde­cy­dowanie bliżej im do przy­jaźni niż prawdzi­wej niechę­ci.  Co ciekawe — zde­cy­dowanie więcej sym­pa­ty­cznych gestów wykonu­je tu Sil­vester niż jak zwyk­le unoszą­cy się duma Gar­rows. Zwierz musi powiedzieć, że przyglą­dał się temu wątkowi ze sporą satys­fakcją i zgadza się z ninedin, ze Sil­vester to postać tak dobrze napisana że god­na włas­nego serialu.

 

 

 

 Nie każdy ser­i­al by się na to poważył — tu niejed­noz­nacz­na jest nawet postać co do której nasz bohater jest przeko­nany, że nie ma żad­nych dobrych zami­arów. A tym­cza­sem wyglą­da że dziel­ny Gar­row sie myli.

 

I tu dochodz­imy do dwóch pozostałych postaci. Jed­na to sir Arthur Hill dru­ga to jego żona Sarah Hill. Obo­je żywo zain­tere­sowani prawem przy czym zain­tere­sowanie jego stanowie­niem czy refor­mą w przy­pad­ku Sarah szy­bko zamienia się w zain­tere­sowanie jed­nym konkret­nym prawnikiem czyli naszym Gar­rowsem. Ich wza­jemne uczu­cie, stanowi dru­gi obok pro­cesów wątek w seri­alu, i o dzi­wo wcale nie jest mniej ciekawy niż refor­mowanie prawa w nowożyt­nej Anglii. Ale nie zasłu­ga w tym Lyn­d­sey Mar­shal gra­jącej lady Sharah (choć trze­ba przyz­nać, ze to nie chodzi o to, że aktor­ka gra źle tylko ma niewiele do gra­nia) ale wspom­ni­anego już jak­by wcześniej Ruper­ta Gravesa gra­jącego Arthu­ra Hilla. Trze­ba przyz­nać, że Hill to postać fas­cynu­ją­ca. Teo­re­ty­cznie człowiek prag­ną­cy władzy, ale tak naprawdę przy­pom­i­na chłopa­ka który w szkole nie dostał się do bandy łobuzów i ter­az za wszelką cenę prag­nie  udowod­nić że jest równie twardy co oni. Z urodzenia i z ambicji należy mu się wyższa pozy­c­ja niż zaj­mu­je, ale co widać w seri­alu braku­je mu typowych cech poli­ty­ka — jest emocjon­al­ny, za bard­zo uległy , za mało prze­bo­jowy. Stąd też kiedy zaczy­na wierzyć, że jego cen­na rep­utac­ja została narus­zona przez jego żonę,  czu­je się ostate­cznie zdrad­zony co prowadzi do chę­ci zem­sty. I tu właśnie pojaw­ia się ciekawa kwes­t­ia — takich bohaterów zazwyczaj rysu­je się ostro nie pozostaw­ia­jąc ani odrobiny miejs­ca na sym­pa­tię czy współczu­cie. Ale nie w tym seri­alu — tu Arthu­ra Hilla nie tylko może­my pol­u­bić (co ważne nie jest zły dla swo­jej żony — różnią ich przede wszys­tkim poglądy choć np. jest na tyle lib­er­al­ny by pozwalać jej chodz­ić do sądu i oglą­dać rozprawy w jego imie­niu) ale i zrozu­mieć. Choć przez więk­szość seri­alu wys­tępu­je jako ten zły, to jed­nak sce­narzyś­ci pow­strzy­mali się przed napisanie postaci wred­nej, anty­paty­cznej i odrzu­ca­jącej. Spo­ra z resztą w tym zasłu­ga Ruper­ta Gravesa który wygry­wa każdą scenę w której się pojawi — ide­al­nie gra słabego człowieka uda­jącego, że ma pełnię władzy. Ide­al­nie też różnicu­je sposób w jaki zachowu­je się jego bohater w zależnoś­ci od tego czy ma do czynienia z ludź­mi wyżej czy niżej od siebie postaw­iony­mi. I tak w jed­nej roli zmieś­cił dwie posta­cie. I jeszcze ład­nie mu w stro­jach z epo­ki. Co praw­da to taki aktor które­mu we wszys­tkim ład­nie ale powiedzmy sobie to nie każdy potrafi wyglą­dać swo­bod­nie w stro­jach z tego, dość jed­nak niewygod­nego dla mężczyzn okre­su w his­torii mody.

 

 

 

Od 8 wrześ­nia zwierz widzi­ał 30 filmów z Gravesem i musi powiedzieć, że zazwyczaj potwierdza się zasa­da, że nawet w złym filmie czy w niewielkiej roli aktor sprawdza się znakomi­cie. Tu nie ma wyjątku. 

 

A sko­ro przy modzie jesteśmy to zwierz ma wraże­nie, że ser­i­al wyróż­nia na tle wielu innych pro­dukcji dokład­ność z jaką odt­wor­zono cza­sy w jakich roz­gry­wa się akc­ja — zwierza wzruszyły np. sto­jące wszędzie w olbrzymich iloś­ci­ach świecie — szczegół o którym zapom­i­na się nadzwyczaj częs­to kręcąc filmy o cza­sach przed żarówka­mi. Pon­ad to, zwierz  zawsze podzi­wia filmy, w których nawet zamożni bohaterowie nie zmieni­a­ją stro­jów co odcinek podob­nie jak peruk — to znaczy, lady Sharah ma kil­ka sukni ale po kilku odcinkach zwierz zaczął rozpoz­nawać te same. Poza tym ser­i­al ma mnóst­wo drob­nych szczegółów świad­czą­cych o tym, że autorzy chcieli odd­ać nie tylko kwest­ię prawa tam­tych cza­sów ale ogól­nie ducha życia w XVIII wieku — jeden z ulu­bionych żartów w tym seri­alu to narzekanie na per­spek­ty­wę każdej podróży w celu przesłucha­nia świad­ka — bo prze­cież dro­gi są fatalne a w powozach kosz­marnie trzęsie o czym ponown­ie zwyk­le się zapom­i­na. Z resztą caly ser­i­al jest ład­nie nakrę­cony — z pięknym uży­ciem światła zwłaszcza w sce­nach roz­gry­wa­ją­cych się w sądzie.

 

 

 Zwierz wie (z mate­ri­ałów dodatkowych), że wiele planów zbu­dowano w całoś­ci (o dzi­wo nie w Walii ale w Szkocji) co daje seri­alowi wyjątkowy i bard­zo nat­u­ral­ny wygląd. No i to światło.

 

 

Zwierz nie będzie ukry­wał, ze ser­i­al zro­bił na nim spore wraże­nie — nie przeko­nanych może przekon­ać jeszcze argu­ment, że ponieważ w UK jest 12 aktorów to na przykład wśród oskarżonych zna­jdzie się bohater grany przez Andrew Scot­ta czyli znanego fanom Sher­loc­ka Mori­artego . Ser­i­al ma jed­nak jeden minus, który zwierz już wam ujawnił. Ma tylko 12 odcinków. Choć przed­staw­iona w nim his­to­ria stanowi niewąt­pli­wie zamkniętą całość to jed­nak wyda­je się, że spoko­jnie moż­na było­by krę­cić dalej. Ostat­ni sezon nakrę­cono w 2011 po czym w lutym tego roku ser­i­al zdję­to z ante­ny. Zwierz nie ma zielonego poję­cia dlaczego to zro­biono i uważa to za aut­en­ty­czną telewiz­yjną zbrod­nię, bo był to pro­dukt najwyższej telewiz­yjnej jakoś­ci. Zwierz musi powiedzieć, ze dawno nie był tak wściekły na BBC za pod­ję­cie tej decyzji.  Najwyraźniej ulu­biona telewiz­ja zwierza też niekiedy się myli. Szko­da, że aku­rat w tym przy­pad­ku. Przy czym zwierz pod­kreśla — niech wiado­mość ta was nie zniechę­ci — ser­i­al nie ury­wa się w połowie, nie kończy się wielkim znakiem zapy­ta­nia itd. Wręcz prze­ci­wnie gdy­by ktoś powiedzi­ał zwier­zowi, że ser­i­al miał mieć tylko trzy sezony to zwierz nawet by uwierzył. A to świad­czy o sporej inteligencji twór­ców którzy wiedzą, że jeśli pro­dukc­ja może przed­w­cześnie zejść z ekranu to trze­ba zapewnić wid­zowi jakieś domknię­cie historii.

 

 

 Jak was jeszcze zwierz nie przekon­ał, to może jesteś­cie złaknieni kole­jnej rozprawy gdzie oskarżonym jest bohater grany przez Scot­ta. poprzed­ni ser­i­al wam się podobał.

 

Zwierz musi jed­nak przyz­nać, że fas­cy­nac­ja jaką wzbudz­ił w nim ten ser­i­al, świad­czy o kosz­marnym i abso­lut­nie nieuleczal­nym sen­ty­men­cie do pro­dukcji kostiu­mowych. Zwierz przekon­ał się bowiem w ciągu tych ostat­nich tygod­ni, ze o ile on na zdanie “Ser­i­al o XVIII wiecznych prawnikach” reagu­je entuz­jazmem to o dzi­wo są oso­by, dla których jest to coś na ksz­tałt syn­on­imu sno­bisty­cznej nudy. I gdy­by zwierz nie widzi­ał na własne oczy Gar­row’s Law to nigdy by nie uwierzył jak bard­zo mogą się mylić.

 

Ps: Wszys­tkie trzy serie są dość dro­gie bo kosz­tu­ją 27 fun­tów ale to naprawdę warta tego inwest­y­c­ja, więc zwierz całym sercem zachę­ca was do kupna.

Ps: Do win­nych zbrod­ni zwierz dopisał­by też speca od castin­gu drugiego odcin­ka siód­mego sezonu Dok­to­ra Who.

 

 

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online