Dzisiejszy odcinek naszego podcastu sprawi, że złapiecie się za głowę i przestaniecie wierzyć własnym uszom! To odcinek w którym Zwierz mówi o grach! Więcej! O zawodach e sportowych! Tak dzisiejszy odcinek Zombie vs Zwierz zawiera unikatową zwierzową relację z Intel Extreme Masters.
Zwierz nie chce wam streszczać co dokładnie jest w odcinku – w którym omawiamy też nowy zwiastun do Kapitana Ameryki Paweł zachwyca się grą Division (a zwierz stara się za bardzo nie hałasować w tle) ale musi wam powiedzieć, że wyjazd na IEM był naprawdę niesamowity. Obserwacje socjologiczne zwierza znajdziecie w nagraniu ale tak osobiście – zwierz nigdy nie spodziewał się, że trafi na zawody e sportowe. Tymczasem zrządzenie losu sprawiło, ze w życiu otacza go całkiem spora grupa graczy, i entuzjastów e sportu. Chcąc nie chcąc zwierz przejął ich entuzjazm. W końcu sportu to sport (choć w przypadku e sportu zwierz dostrzega kilka zalet jak np. brak strachu, że w czasie zawodów może stać się coś niedobrego).
Zresztą sam udział w IEM dał zwierzowi poczucie, że to naprawdę niesamowite międzynarodowe wydarzenie – idąc na salę od strony akredytacji dla dziennikarzy, zwierz prawie nie słyszał naszego rodzimego języka – wokół niego kłębił się tłum ludzi, mówiących we wszystkich językach świata którzy ściągnęli do Katowickiego Spodka żeby patrzeć jak inni ludzie grają – niesamowite wrażenie robi tak tłum – gdzieś pomiędzy zawodami sportowymi i konwentem. Zwierz bardzo dobrze się tam czuł, choć – o czym wspomina w nagraniu, był to jeden z tych niewielu momentów kiedy czuł się trochę staro. Trudno się dziwić – teren zawodów pełen jest młodych i naprawdę młodych ludzi – za częścią idą rodzice, część rodziców gdzieś porzuciła. Zwierza cieszy że młodzi ludzie mają pasje. Jej to zabrzmiało jak zdaniem naprawdę wiekowej osoby.
W każdym razie zwierz nie spodziewał się, że będzie aż tak zauroczony całym wydarzeniem. Rzeczywiście kiedy się siedzi na trybunach, patrzy na ten lśniący w oddali puchar i słyszy reakcje widowni to nie ma się ochoty wracać do tego zwykłego świata gdzie trzeba komuś tłumaczyć, że naprawdę granie w gry komputerowe to coś więcej niż potencjalna zagłada ludzkości i najlepszy sposób na prokrastynację w czasie przeznaczonym na odrabianie pracy domowej z polskiego. Zdecydowanie przyjemniej jest być na sali gdzie wszyscy rozumiemy, że jeszcze chwilowo większe zagrożenie dla światowego ładu stanowią ludzie zajmujący się polityką. A jak napadną nas obcy – to zwierz nie chce nic mówić, ale na zawodach widział kilku doskonałych przyszłych generałów. Co prawda wszyscy pochodzą z Korei ale będziemy się przecież bronić przed inwazją jako ziemianie więc nie ma się co przejmować. Taką przynajmniej zwierz ma nadzieję.
Ps: Skoro jesteśmy przy grach (tak zwierz ma więcej niż jeden temat!) to może zastanówcie się czy nie macie paru groszy na podrzucenie ludziom którzy chcą wydać płytę z koncertem Paula Romero (kompozytora muzyki do Heros of Might and Magic), który odbył się w październiku w Toruniu. Zwierz wie z bardzo bliskich sobie źródeł że koncert był fenomenalny a chyba każdy wielbiciel Herosów chciałby mieć coś takiego na płycie. W każdym razie jak macie parę groszy do wydania na kickstarterze to to jest miejsce które zwierz poleca.
Ps2: Tak zwierz będzie na Pyrkonie – to odpowiedź na zbiorcze coraz częściej zadawane pytanie, ale zwierz nie ma żadnego punktu programu.