Hej
Jwiecie zwierz całe życie miał problem z cyferkami więc dzisiejszy 10 odcinek zwierzowej setki nie będzie ostatnim stąd powstrzymajcie jeszcze na chwilę okrzyki ” Ale jak to… ” i poczekajcie do wydania jutrzejszego. Dziś zwierz proponuje wam wspaniałą kategorię która nie ma nazwy. Zwierz wrzucił do niej swoje ulubione filmy fantasy, sf i ekranizacje komiksów. Czasem zwierz poleca tylko jedną część więc to trochę oszukiwanie bo powinniście obejrzeć wszystkie. No ale udawajmy że tego nie widzicie. Jak zwykle lista jest 100% subiektywna – zwierz zdaje sobie sprawę z jej niekompletności tym bardziej że paradoksalnie ( zwierz nie wie jak to się stało ) jest to gatunek w którym chyba obejrzał najwięcej filmów.
1.) Indiana Jones i Ostatnia Krucjata – ostatnia część przygód Indiany Jonsa ( zwierz udaje że ta pomyłka z kosmitami nigdy się nie zdarzyła) jest zwierza ulubioną nie tylko dlatego, że pojawia się w niej Sean Connery ( choć jest to dobry powód by polubić jakikolwiek film) ale tez dlatego, że poszukiwanie św. Gaala jest zdaniem zwierza najciekawszą przygodą. Być może ma na to wpływ ogólna niechęć zwierza do części drugiej ( Za dużo magii i wyrywania serc) a części pierwszej bał się jako dziecko. Prawdę powiedziawszy cały Indiana Jones to dość niepowtarzalny film, który wynikł z połączenia pracy dwóch najbardziej genialnych brodatych mężczyzn w historii kina czyli Georga Lucasa i Stevena Spielberga
2.) Conan – mówcie co chcecie ale nawet jeśli zwierz czeka na nową ekranizację to nigdy nie uzna że może być ona lepsza od arcydzieła fantasy jakim jest Conan. Możecie nie wierzyć ale zwierz uwielbia w tym filmie właściwie wszystko – nawet Schwarzenegger w skórzanych bokserkach pasuje tu idealnie. Film choć dziś może nieco razić estetyką obfituje w wiele cudownych scen – zwierz zawsze będzie pamiętał Conana samotnie kręcącego wielkim kołem na pustyni, wymieniającego trzy rzeczy najważniejsze w życiu mężczyzny, czy oszalały tłum członków sekty. Conan jest cudowny bo nie udaje że jest czymś innym niż zwykłą fantasy ale jednocześnie znajdziemy w nim kilka elementów których byśmy się nie spodziewali min. przepiękną muzykę która zostaje w pamięci na długo i która wcale nie przypomina współczesnych bombastycznych soundtracków. Jeśli więc wstrzymuje was uprzedzenie przełamcie je i obejrzyjcie Conana tak wam radzi zwierz.
3.) Star wars : Imperium Kontratakuje – dobrze to jest małe oszustwo bo przecież wiadomo że nikt nie ogląda drugiej części z trzech. Choć to Nowej Nadziei zwierz zawdzięcza wejście do świata Gwiezdnych Wojen to dopiero w drugiej części to co było bajeczką zamieniło się w prawdziwe kino z pełnokrwistymi bohaterami i elementem zupełnie nie bajkowego dylematu czy można być największym wrogiem swojego ojca. Poza tym po raz pierwszy Lucas miał szansę pokazać nam jak wielki i zróżnicowany jest jego świat i istniejące w nim planety no i przedstawić mówiącego szykiem przestawnym Yodę. Zwierz uważa że jest to przykład jak torturować widownię – nawet nie wiem jak pierwsi widzowie wytrzymali czekanie na to co stanie się z Hanem Solo i jak przyjęli wiadomość że Darth Vader jest ojcem Luka. Choć mało kto o tym wie w scenariuszu Imeprium Kontratakuje znajduje się bezpośrednie nawiązanie do Przeminęło z Wiatrem ;)
4.) Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka – I ponownie zwierz oszukuje i ponownie wybiera część drugą. I w sumie powody są mniej więcej takie same jak w przypadku Imperium Kontratakuje. O ile pierwsza część Piratów pozostawiła zwierza w osłupieniu ( na reszcie pokazano mu coś czego wcześniej nie widział) o tyle w drugiej do dobrej zabawny dodano jeszcze wątki które nie mogą się dobrze skończyć dla wszystkich. Oczywiście niektóre elementy skradziono prosto z Imperium – np. czy Kraken zjadający Sparrowa to nie to samo co Han w karbonicie? Najwyraźniej zwierz ma słabość do bohaterów w teoretycznie fatalnych sytuacjach bez wyjścia. Co więcej Skrzynia Umarlaka ma jedną olbrzymią zaletę – sprawia wrażenie że następna część będzie cudowna. To że nie jest to naprawdę nie ich wina;)
5.) Powrót do przyszłości – w dzieciństwie jeden z ulubionych filmów zwierza – być może dlatego że widział go tylko dwa razy i zapamiętał że bardzo się śmiał. Jednak nawet oglądany po latach jest bardzo śmieszny. Sama koncepcja podróży w czasie to element który można rozgrywać na zabawnie i na zupełnie poważnie jednak niezależnie od konwencji wiemy że mamy do czynienia z czymś co trzeba traktować jak najbardziej serio. Tu wszelkie paradoksy wynikające z podróży w czasie są doskonale uwzględnione choć zapewne wnikliwy fan czasoprzestrzeni znalazł by parę luk. Mało kto wie że nakręcono dużą partię materiału zanim zdecydowano się zamienić aktora grającego główną rolę na Michela J. Foxa – aktora który wyglądał na kilkunastolatka nawet około 30. Pierwsza część z trylogii jest najlepsza choć gdy ogląda się wszystkie trzy na raz nie sposób dostrzec geniuszu z jakim skonstruowano te połączone scenariusze
6.) Gwiezdny Pył – być może to kontrowersyjny wybór ale zwierz jest zachwycony tym że w końcu nakręcono film fantasy który mieści się w jednym odcinku i opowiada jakąś historię od początku do końca. A punkt wyjścia jest cudowny – oto obok małej wioski w Anglii rozciąga się mur. Za murem jest magiczny świat. Pewnego dnia chłopak aby zaimponować dziewczynie przeskakuje przez mur by przynieść jej spadającą gwiazdę. I rzeczywiście znajduje ją – piękną dziewczynę która wcale nie ma ochoty być podarkiem. śladem gwiazdy podąża też pragnąca wiecznej młodości czarownica ( wspaniała choć zdecydowanie zoperowana Michelle Pfeiffer) i następcy tronu. Przygody jakie przeżywają bohaterowie są jednocześnie naprawdę świetne i śmieszne. Do tego dobrze obsadzono role drugoplanowe – zwłaszcza De Niro jako dbający o reputację podniebny pirat Szekspir bawi. Zwierz czytał książkę Gaimana i uważa że film jest lepszy. A to wcale nie proste. Bardzo polecam zwłaszcza że w tle leci piękna muzyka
7.) Willow – czy ktoś jeszcze pamięta Willow – film jaki Lucas nakręcił po Gwiezdnych Wojnach bo nie chciał nakręcić Władcy Pierścieni? Tu też mamy niziołki a właściwie karły do których wioski trafia ludzkie dziecko. A dziecko to niezwykłe bo ma przynieść kres władzy okrutniej czarownicy Bavmordy. Pragnące spokoju niziołki postanawiają więc odnieść ją ludziom ale zanim nasz bohater się zorientuje prosta wyprawa zamienia się w walkę o losy świata. Zwierz będąc dzieckiem strasznie się bał Bavmordy i jej zamieniania ludzi w świnie. Oglądał więc film spod stołu. Po latach przestał się bać ale docenił tą historię w której plenery musiały zastąpić efekty specjalne. Może to i jest miejscami film dla dzieci ale jest to jednocześnie jedno z niewielu porządnie zrealizowanych fantasy w historii.
8.) X-Men 2- zwierz najwyraźniej ma jakąś słabość do sequeli bo to już kolejny kolejny film na liście – po udanej jedynce Bryan Singer przebił sam siebie- zrobił film o mutantach w którym akcji jest mniej więcej tyle samo co zastanawiania się nad tym jak to jest być zupełnie innym i co wynika w dążeniu do normalności. Singer łączy wątki z różnych tradycji x- menów ale tworzy z nic bardzo spójną całość. Film jest też małym arcydziełem efektów specjalnych – pierwsza scena filmu z atakiem mutanta na biały dom. Świetna jest też kontynuacja wątku Magneto który z jednowymiarowego złego zamienia się w postać zdecydowanie bardziej niejednoznaczną. Zwierz może jeszcze długo pisać na temat tego filmu ale jest to jeden z tych przypadków kiedy zwierz nie ma wątpliwości – to jest jego ulubiona ekranizacja komiksu.
9.)Powrót Batmana – zwierz uwielbia ten film – to przykład, że filmy o super bohaterach przestał być jednowymiarowe na długo przed tym zanim zajął się nimi Christopher Nolan. W tym filmie Burton po raz kolejny zabiera nas do Gotham które jest miastem mrocznym, odrealnionym i nieco groteskowym. Batman idealnie pasuje do tej ponurej balansującej na granicy szaleństwa scenerii. I oto Burton wykorzystując groteskowych przeciwników Batmana takich jak np. Pingwin czy Kobieta Kot zadaje pytanie – kto jest bardziej szalony – przestępca przebierający się za kota czy jego pogromca przebrany za nietoperza. W tym filmie bardziej niż w innych czuć że szaleństwo i jego odmiany zawsze były motywem przewodnim przygód Batmana. Zwierz może tak jeszcze długo pisać ale najbardziej razi wam obejrzeć film.
10.) Strażnicy – ostatnia pozycja na tej liście jest o tyle kontrowersyjna że zwierz nie wie czy uwielbia ten film bo to dobry film czy uwielbia ten film bo to idealna ekranizacja świetnego komiksu. Niezależnie jednak od motywacji zwierza nie ma on wątpliwości że to film świetny – Alan Moore autor komiksu stworzył świat superbohaterów bez superbohaterów za to żyjący w ciągłym strachu przed wojną atomową i wszystkim tym czego bano się w czasie zimnej wojny. W przeciwieństwie do wielu filmów na podstawie komiksów akcja jest tu zdecydowanie drugorzędna wobec świetnej skomplikowanej fabuły. To film na podstawie komiksu który stawia widza przed poważnym filozoficznymi i etycznymi problemami. W sumie szkoda że jest na podstawie komiksu – to odstraszy część widzów od znakomitego filmu. Jedyną jego wadą jest długość i tu zwierz radzi oglądać w dwóch częściach. Spokojnie można.
No i po 100. A właściwie nie do końca. Jutro ostatni ostatni odcinek. Z czym się zmierzy zwierz? To chyba jasne. Z tym co inni zwą arcydziełem i do którego to chóru zwierz musi się przyłączyć:)