Hej
Oto ostatnia dziesiątka ze zwierzowej nie okrągłej 100 ( zwierz zawsze miał problem z matematyką). Dziś zwierz zdecydował się wam przedstawić dziesiątkę filmów które zapewne widzieliście w niejednym zestawieniu. To arcydzieła nie tylko zdaniem zwierza. I tu uwaga – normalnie zwierz stara się film polecić ale te chyba polecenia nie wymagają. Napisze więc zwierz dlaczego on je lubi i tak nasza zdecydowanie nie pełna dziesiątka nabierze jakiegoś kształtu. Nie mniej jeśli rzucicie okiem na całą setkę na pewno zauważycie że mimo zapowiedzi zwierz mnóstwa filmów nie uwzględnił. Cóż takie życie – zwierz jeśli będzie jeszcze prowadził tego bloga przez długie lata to kto wie może powróci do wymieniania filmów. I pewnie i wtedy o czymś zapomni. A dziś czas się zabrać za wymienianie świetnych filmów.
1.) Ojciec Chrzestny – podobno po tym filmie mafia zmieniła swoje obyczaje by naśladować film Coppoli. Zdaniem zwierza o geniuszu tej produkcji decyduje …wszystko. Coppola idealnie połączył historię rodzinną, film gangsterski, oraz moralne rozważania nad tym jaka jest natura zbrodni, lojalności i zobowiązań względem rodziny. Zwierz nie wie czy tak bardzo uwielbiałby ten film gdyby nie rola Brando – jako ojciec chrzestny budzi dokładnie ten rodzaj strachu jaki inni aktorzy tylko próbują osiągnąć – jest straszny bo jest łagodny a to znaczy że już nic nie musi. Zwierz zastanawiał się czy nie umieścić tego filmu w kategorii najlepszych i ulubionych zakończeń ale doszedł do wniosku że to było by zdecydowanie nie uczciwe względem filmu który jest równie dobry na początku co na końcu
2.) Przeminęło z Wiatrem – czasem oglądając ten film zwierz nie może uwierzyć że nakręcono go w 1939 roku. Tyle młodszych produkcji się zestarzało a ta wciąż jest pełna życia. Oczywiście zwierz musi powiedzieć że książka jest lepsza ale też po prostu jest inna – więcej w niej refleksji nad tym jak ułożyć sobie życie po wojnie która zniszczyła całą cywilizację niż filmowego melodramatu. W filmie pozostało kilka odprysków tego co było najlepsze w książce ale przede wszystkim pozostał jeden z lepiej skonstruowanych miłosnych trójkątów w historii kina. Do roli Scarlett zgłosiły się prawie wszystkie żyjące w USA aktorki. Rolę zgarnęła angielka i zagrała najlepszą z możliwych Scarlett. Zwierz ma też słabość do Clarka Gable w tym filmie oraz do cudownej sceny tańca którą zwierz uważa za jedną z lepszych w filmie ( choć prawie nikt o niej nie wspomina). Dobra jeśli widzieliście to albo uwielbiacie albo uważacie że to szmira. Przy czym jeśli uważacie że to szmira to nie piszcie tego w komentarzach bo zwierz źle znosi krytykę Przeminęło z Wiatrem.
4.) Tam gdzie rosną poziomki – tu zwierz miał problem – zastanawiał się czy nie wybrać Fanny i Alexander ale ostatecznie doszedł do wniosku że woli Tam gdzie rosną poziomki. Zwierz nie jest fanem Bergmana smutnego – ten wydaje się zwierzowi zbyt wystudiowany i skupiony na tych sytuacjach które w życiu zdarzają się rzadko. Tymczasem Bergman z Tam gdzie rosną poziomki wcale nie są filmem tak smutnym jak wszyscy sugerują. Zwierz przeczytał wiele opinii na ten temat i wszyscy twierdzą że to smutny obraz człowieka który w życiu poniósł klęskę bo nie udało mu się stworzyć żądnego porządnego związku z ludźmi. Ale zwierz zobaczył na ekranie coś zupełnie innego- być może jest głupi i nie rozumie ale zwierz zobaczył w tym filmie duże pokłady nadziei że nawet jeśli wszystko w naszym życiu schrzanimy to i tak po śmierci będziemy mogli wrócić tam gdzie byliśmy najszczęśliwsi. Tak przynajmniej widzi to zwierz. Ale może on sie nie zna. Bądź co bądź jest zwierzem popkulturalnym a ten nie mają obowiązku znać się na Bergmanie. Czyż nie?
5.) Odyseja Kosmiczna 2001 – zwierz widział film Kubricka po raz pierwszy dziecięciem będąc i totalnie nic z niego nie zrozumiał, jakie było jego zaskoczenie gdy oglądając film po raz kolejny w wieku nastoletnim zrozumiał że nie za wiele z niego można zrozumieć, w końcu obejrzał go niedawno zupełnie pogodzony z tym że nie wszystko jest w nim dopowiedziane i nagle znalazł się sytuacji widza który jest przekonany że ogląda coś świetnego. Nawet jeśli film Kubricka może miejscami nużyć czy irytować ( Kubrick nie udaje że kręci cokolwiek innego – on od pierwszych scen kręci potencjalne arcydzieło) to jako całość przedstawia się niesamowicie. Oczywiście nam którzy dożyliśmy 2001 może się wydawać jednocześnie optymistyczną i pesymistyczną wizją przyszłości. Optymistyczną bo takich podróży kosmicznych jeszcze się nie dorobiliśmy, pesymistyczną bo kosmonauci nadal używają telefonów przewodowych. Zwierz przez pewien czas żył w przekonaniu że wszyscy ten film widzieli i dopiero kiedy okazało się że na jakimś wykładzie zapytany o to kto go widział tylko on podniósł rękę uświadomił sobie że jednak nie. Tak więc moi czytelnicy jeśli nie widzieliście to najwyższy czas dołączyć do elitarnego grona. A jeśli widzieliście gratuluje jesteście w elitarnym gronie.
6.) Obywatel Kane – ten film oczywiście zwierzowi pokazali rodzice. Pokazali mówiąc mu jednocześnie że to świetny film. I tak zwierz wyrósł w przekonaniu, że to świetny film. Dopiero później dowiedział się że wielu uważa ten film za najlepszy jaki nakręcono. Zwierz nie za bardzo się dziwi. Życie magnata prasowego przedstawione jest tu w postaci serii retrospekcji – dziennikarz prowadzi po jego śmierci śledztwo pragnąc się dowiedzieć co oznaczały jego ostatnie tajemnicze słowa. Widzimy niezwykle uniwersalną opowieść o tym jak rodzi się wielkość człowieka i o tym jakie koszty trzeba ponieść by być na szczycie. Welles gra Kane’a trochę tak jakby chciał przewidzieć własną przyszłość – od zawsze pragnął być wielki więc czemu nie zrobić filmu o kimś kto mógłby być jeszcze większy od niego. Welles i Kane ponieśli porażkę – nie nagrodzono filmu na Oscarach i trzeba było czasu by doceniono geniusz filmu. I chyba rzeczywiście sprawdziło się tu stwierdzenie że film wyprzedził swoje czasy. Zwierz mógłby się rozwodzić nad tym jak świetnie kadrowany jest film, jak umiejętnie Welles gra w nim światłem i cieniem ale prawda jest taka że to naprawdę tak dobry film że trzeba go zobaczyć bo nie do końca da się go opowiedzieć.
7.) Gabinet Doktora Caligari – ten ekspresjonistyczny niemy niemiecki przedwojenny film powinien być dokładnie synonimem tego czego zwierz nienawidzi ale kiedy zaczął go oglądać ( na zajęciach z historii filmu a nie z własnej woli) był zaskoczony jaki dobry to film. Oczywiście trzeba zrozumieć że te krzywe dekoracje w tle to właśnie osławione działanie ekspresjonistów a przesadzona gra aktorska to mieszanka gry aktorów kina niemego i wymuszanego sytuacją przesadzonego aktorstwa. Jednak tym co przyciąga do filmu jest świetna fabuła. Do miasta przyjeżdża tajemniczy doktor z jeszcze bardziej tajemniczym Somnambulikiem. Jednocześnie w mieście dochodzi do zbrodni i dziwnych zdarzeń. Nasz bohater zdaje się wiedzieć jakie jest tego źródło. A może wcale nie wie. Może to tylko element szaleństwa który zadaje się opanowywać wszystkich. Zwierz był filmem oczarowany. Nadal nie może zrozumieć że podobał mu się niemy niemiecki ekspresjonistyczny film sprzed wojny. Musi z nim być coś nie w porządku.
8.) Casablanka – tym którzy domagali się jej wcześniej zwierz musi przypomnieć że kazał czekać. Casablanka może być najczęściej cytowanym filmem w historii kina. Dosłownie i w przenośni bo zwierz widział nie jeden film w którym próbowano powtórzyć te same chwyty z beznadziejnym skutkiem. Kiedyś Casablankę nazwano najlepszym najgorszym filmem jaki kiedykolwiek nakręcono. I zwierz się trochę z tym zgadza. Niech Bóg broni każdego kto postanowi obejrzeć ten film bez pewnej taryfy ulgowej – wtedy dostrzeże jak złe są sceny w Paryżu, jak koszmarnie drewnienia brzmią niektóre dialogi. Na całe szczęście nikt tak jej nie ogląda – dzięki Bogartowi, Ingrid Bergman i oczywiście pięknej piosence dajemy się uwieść całej tej dramatycznej historii w której trzeba wybierać między szlachetnym łotrem a szlachetnym szefem Węgierskiego ruchu oporu. Oczywiście najbardziej znana jest scena na lotnisku ale zwierz bez porównania bardziej woli tą w barze gdy Francuzi zaczynają śpiewać marsyliankę by zagłuszyć śpiewających Niemców.
9.) Pulp Fiction – to się nazywa arcydzieło w każdym calu. Dlaczego? Bo Tarantino niczego w tym filmie nie wymyślił poza konfiguracją wątków. Wziął z kina gangsterskiego wszystko co w nim już było potrząsnął, dodał swoje niezwykle mroczne poczucie humoru i dzięki temu uzyskał zupełnie nową jakość. Świat Tarantino to świat w którym nie ma postaci jednoznacznie pozytywnych ale to do negatywnych jesteśmy w stanie czuć sympatię. Co więcej mimo olbrzymiej ilości przemocy jest ona jakaś surrealistyczna a przez to oswojona. Gdyby zwierz chciał komuś zdefiniować to co rozumie pod inteligentnym wykorzystaniem popkultury. No i jeszcze trzeba stwierdzić że polskie tłumaczenie listy dialogowej dodaje dodatkowo smaku tej i tak świetnej historii. Tarantino przywrócił też kinu zapomnianego wówczas Travoltę i tu zwierz nie jest pewien czy należy być mu za to wdzięczny czy lekko obrażony.
10.) Rashomon– zwierz nie chce być aż tak europo ( a właściwie amerykano) centryczny. Film Kurosawy jest jednak wyborem łatwym bo jego konstrukcja nie jest Japońska ale typowo europejska. Pewnie nie jeden fan zdziwiłby się ile jest w nim podobieństw do konstrukcji ” Białej Damy” Willkie Collinsa ( spoko zwierz sam tego nie wymyślił tylko się dowiedział). Oto w czasie deszczu kilku mężczyzn chroniących się pod miejską bramą opowiada sobie historię. Na początku wszystko wydaje się proste. Mamy kobietę i mężczyznę i napad w środku lasu. A może nic nie jest takie proste – kobieta, mężczyzna, nawet duch złodzieja – każde z nich opowiada historię inaczej. Niekiedy jest to opowieść o tchórzostwie, innym razem honorze jeszcze kiedy indziej o zdradzie. Im dłużej snuta jest opowieść tym mniej wiemy i tym gorszą mamy opinię o ludziach jako takich. Na całe szczęście Kurosawa jest stosunkowo łaskawy i pod koniec daje nam odrobinę nadziei na to że ludzie jednak tacy paskudni nie są. A w tle leci Ravel w pasjonującej japońskiej aranżacji.
No i zwierz skończył. Wymienianie tych wszystkich filmów uświadomiło zwierzowi że spokojnie mógłby napisać 1001 filmów które zwierz uważa że powinieneś obejrzeć zanim będzie mógł z wami porozmawiać o kinie. No ale książki nie napisze i więcej jak na razie wyliczać nie będzie. Mam nadzieje że się dobrze bawiliście i będziecie lepiej rozumieć dlaczego zwierz ma dziwne złudzenie że wszyscy widzieli wszystko.
A już jutro będzie o tym dlaczego zdaniem protestantów katolicy to taka mała straszna sekta która non stop się biczuje.