Home Książki „Nikt nic nie zauważył” czyli „Moja najdroższa” zmusza do myślenia

„Nikt nic nie zauważył” czyli „Moja najdroższa” zmusza do myślenia

autor Zwierz

Ilekroć jesteśmy świadkami jakiejś niesprawiedliwości, naruszenia prawa czy po prostu okrucieństwa zadajemy sobie pytanie? Dlaczego nikt nic nie zrobił, gdzie byli ci wszyscy ludzie? Jak to możliwe, że w świecie w którym wiemy o sobie coraz więcej tak często skrzywdzeni nie otrzymują pomocy na czas. Czy wszyscy jesteśmy tchórzami? A może pomaganie wcale nie jest takie proste jak może się wydawać.

Do refleksji nad tym jak pomóc drugiemu człowiekowi skłoniła mnie książka “Moja Najdroższa” Gabriela Tallenta. Powieść opowiada o nastoletniej Turtle, która mieszka z surowym, wymagającym i przemocowym ojcem, żyjącym w lęku przed szybkim końcem naszej cywilizacji. Turtle, chodzi do szkoły, choć nie uczy się za dobrze, ma dziadka, nauczycieli, nawet trochę znajomych – choć woli trzymać się z boku i nie zadawać z rówieśnikami. Nie trzeba znać perspektywy dziewczynki by wiedzieć, że coś jest jednak nie tak – że w jej życiu nie wszystko jest dobrze. I nie trzeba się bardzo starać by dostrzec, że na to jak wygląda jej życie wpływa przede wszystkim ojciec.

 

Nie chcę wam streszczać ani nawet za bardzo bezpośrednio recenzować powieści. Wolę się skupić nad tym o czym wspomniałam. Pytaniem jak pomagać? Z jednej strony wydaje się to proste. Skoro widzimy coś co nam się nie podoba natychmiast powinniśmy interweniować. To wydaje się proste. Ale przecież sami wiemy, że niekoniecznie takie jest. Po pierwsze dlatego – że bardzo trudno dowiedzieć się tak bezpośrednio co się dzieje. Jasne – czasem zdarzają się skandaliczne przypadki kiedy ktoś dostaje podaną przez ofiarę informację o przemocy i nią ignoruje. Ale takich przypadków w sumie nie ma aż tak wiele. Częściej – ofiary są w jakiś sposób emocjonalnie zmanipulowane. Potrafią zapewniać że nic się nie stało, mogą odmawiać pomocy.  Czy można kogoś naciskać tak długo aż pęknie? Czy człowiek przebywający w świecie gdzie przemoc jest czymś naturalnym i codziennym w ogóle jest w stanie spojrzeć na swoją sytuację z boku? Albo czy jest w stanie oddzielić emocje jakie czuje wobec osoby przemocowej (przecież to nie zawsze jest tylko nienawiść – zwłaszcza w przypadku gdy przemoc idzie od rodziców) od tego co się obiektywnie dzieje?

 

 

Druga sprawa – niekoniecznie wszystko widać na pierwszy rzut oka. Dziecko które się źle uczy może być leniwe, zaniedbane, albo mieć trudności w nauce. Rodzice mogą się stawić w gabinecie dyrektora zapewniając że wszystko jest w porządku, ale to nie znaczy, że w zaciszu własnego domu nie będą dzieci dręczyć – nawet jeśli nie fizycznie to psychologicznie. Co więcej większość z nas ma w sobie takie poczucie, że nasze własne przeczucia czy intuicje to jednak za mało by np. zadzwonić po policję. Zresztą takie interwencje też niekoniecznie okazują się udane. Bo wbrew temu co się nam wydaje – nie wszystkie osoby stosujące przemoc są porywcze i nie umieją się opanować. Wręcz przeciwnie – całkiem sporo z nich doskonale sobie radzi w konfrontacji z autorytetem. Wiedzą co powiedzieć i jak się zaprezentować.

 

Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz. Nigdy nie zapomnę jak jechałam autobusem z ojcem który wiózł trójkę małych dzieci. Dzieciaki miały rowery i były trochę umorusane, jak to dzieciaki. Ojciec nie wyglądał na patologicznego – zresztą trudno powiedzieć jak dokładnie wygląda człowiek który jest patologiczny. W każdym razie ojciec mający pod swoją opieką kilkoro dzieci, zwracał się do najstarszej dziewczynki w wyjątkowo paskudny i agresywny sposób. Nie bił jej ale czuć było od niego agresję. Stałam w autobusie i nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony – wszystko we mnie mówiło – zareaguj. Z drugiej – wiedziałam, że ja wysiądę z tego autobusu i pójdę do pracy, a ojciec – zawstydzony czy sfrustrowany moją uwagą może się potem jeszcze bardziej wyżywać na córce. Nie byłam w stanie zareagować tak żeby mieć pewność że moja reakcja nie sprawi, że dziecku będzie jeszcze gorzej. Rodzina wysiadła zanim się zdecydowałam coś powiedzieć. Do dziś nie wiem jak mogłam postąpić ale pamiętam, że moje wątpliwości nie wynikały ze strachu ale właśnie z tego lęku że ja poczuje się lepiej ale niekoniecznie tak naprawdę pomogę.

 

 

Oczywiście zdarzają się sytuacje w których reakcja jest prosta i pewna – kiedy innym razem w tramwaju widziałam kobietę potrząsającą dzieckiem zwróciłam jej uwagę. I choć wiedziałam że mam rację i wiedziałam że robię słusznie – strasznie mnie to zdenerwowało. Być może dlatego że w tych kontaktach rodzic dziecko – czy nawet dwóch dorosłych, zawsze czujemy, że wkraczamy w nie swój świat, że niekoniecznie mamy do tego prawo. Poza tym – kurczę takie jest społeczeństwo że każdy próbuje pilnować własnego nosa, bo tak jesteśmy wychowywani. Do tego łatwo siebie przekonać, że nie mamy wszystkich informacji. I rzeczywiście – czasem trudno – tylko patrząc z boku stwierdzić co tak naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Zwłaszcza, że powiedzmy sobie szczerze – niekoniecznie wiemy o sobie aż tak dużo. Ja na przykład nie znam żadnej osoby, która mieszka w moim bloku. I jasne – ludzie zawsze reagują za mało, ale też przełamanie pewnych narzuconych przez społeczeństwo zasad jest niesamowicie trudne.

 

Najgorsze jest to, że czasem nawet nie wiemy dokładnie co powinniśmy zrobić. Bo też – nawet jak przechodzi się szkolenie nauczycielskie (ja takie przechodziłam) nie ma np. Poradnika co zrobić jeśli podejrzewasz że uczeń może być ofiarą przemocy czy molestowania. Nie ma też żadnego wpisanego w edukację poradnika co zrobić kiedy wydaje ci się, że twoja koleżanka zachowuje się inaczej od czasu kiedy umawia się z nowym chłopakiem. Albo, że twój znajomy trochę się za bardzo boi żony, i trochę za nerwowo odbiera od niej telefon. Niby to wszystko widzimy, ale zrobienie tego kroku w kierunku drugiej osoby (która tak często nas zapewnia że wszystko jest w porządku) jest niesamowicie trudne. Zwłaszcza, że chyba wciąż jest jeszcze w nas opór przed dzwonieniem na policję czy do innych przedstawicieli władzy kiedy chodzi o sprawy prywatne. Moim zdaniem tą niechęć, zwłaszcza do policji jeszcze trochę w sobie zostawiliśmy z poprzednich czasów. Ludziom często przedstawiciele władzy kojarzą się jak najgorzej.

 

 

Nie umiem wam dobrze powiedzieć jak się zachować – przed pisaniem tego wpisu zajrzałam na kilka stron poświęconych temu jak rozmawiać z ofiarami przemocy. Przekonały mnie one do jednego – że najlepiej zanim przeprowadzicie poważną rozmowę, wezwiecie pomoc z zewnątrz, czy po prostu postawicie diagnozę, skonsultujcie się ze specjalistami. To może być ktoś z lokalnego Ośrodka Pomocy Społecznej, ktoś z Niebieskiej Linii czy Policji. Nie dlatego, żeby stchórzyć, ale dlatego, żeby pomóc mądrze i przede wszystkim tak by nie zaszkodzić ofierze i nie zaprzepaścić szansy na sprawiedliwość (a tak bywa kiedy interwencja jest źle przeprowadzona). Zwłaszcza, że często bywa tak, że ofiary trwają ze swoimi oprawcami w bardzo skomplikowanych związkach i układach z których trudno się wyrwać. Stąd nigdy nie można mieć do kogoś pretensji że nie odszedł. Odchodzenie jest niesamowicie trudne.  Oczywiście mowa tu o przypadkach kiedy coś podejrzewacie ale nie macie pewności. Zupełnie inaczej wygląda sprawa kiedy jesteśmy bezpośrednimi świadkami aktu przemocy. Wtedy nie ma dyskusji.

 

 

Natomiast wracając do książki od której się zaczęło – to już któraś w ostatnich miesiącach książka którą czytam, która właśnie podejmuje ten niesamowicie trudny, czy dla niektórych kontrowersyjny problem, emocjonalnego przywiązania ofiar do oprawców. Dla mnie te lektury są poruszające, bo właśnie doskonale pokazują, że pomaganie ofiarom przemocy to rzecz niesamowicie trudna, zajmująca czas i wymagająca pracy. Jednocześnie “Moja Najdroższa” to książka która właśnie zmusza do przyjrzenia się ludziom którzy przemocy się domyślają ale często nie do końca umieją odpowiednio zareagować – z bardzo różnych powodów. Ta książka nie rozgrzesza ale pokazuje jak cholernie skomplikowaną sprawą jest przemoc domowa. Po jej odłożeniu nie mogłam się  przestać myśleć – co bym zrobiła i czy bym umiała zachować się odpowiednio. I trochę dlatego chciałabym żebyście w też ją przeczytali. Chociażby po to by zadać sobie te same pytania. Jakbyście się zachowali. A może już macie takie doświadczenia i umiecie powiedzieć kto i gdzie popełnił błąd. W każdym razie – ta lektura sprawiła, że zaczęłam rozglądać się na około zastanawiając się ile wokół mnie jest takich dziewczyn jak Turtle. I może to jest pierwszy dobry krok. Mieć szeroko otwarte oczy.

Ps: Wpis został zrealizowany we współpracy z wydawnictwem Agora.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online